Osada Kotetsu i dojo rodziny Mirumoto

Yinzin jest jedną z największych wysp znajdującą się na północ od Wietrznych Równin. Wyspa połączona jest mostem z znacznie mniejszą wyspą o nazwie Teiz. Surowy klimat Yinzin objawiający się częstymi opadami, a także burzami śnieżnymi sprawił, że wyspa stała się domem dla równie surowego ludu - samurajów. Yinzin jest dalekie od uczestnictwa w wielkiej polityce. Władze wyspy starają się zachować ją w pełnej neutralności. Kierowani zasadą honoru, a także siłą miecza, skupiają się przede wszystkim na własnym rozwoju. Gospodarka wioski skupiona jest w szczególności połowie ryb, hodowli kozic górskich, a także na uczestnictwie w polowaniach na wieloryby.
Awatar użytkownika
Mahiro
Gracz nieobecny
Posty: 135
Rejestracja: 14 mar 2020, o 10:31

Re: Osada Kotetsu i dojo rodziny Mirumoto

Post autor: Mahiro »

Całkowicie zagubiony i zdezorientowany Mahiro nie miał pojęcia dokąd zmierza. Szedł przed siebie z nadzieją spotkania kogoś kto pomoże mu odnaleźć się w obcej prowincji. Nikogo takiego jednak nie spotkał na swojej drodze, która skończyła się w momencie dotarcia osady Kotetsu. Mimo, że młody Haretsu dalej nie wiedział gdzie dokładnie jest ani jak może się stąd dostać do Yusetsu, to mógł liczyć na pomoc drugiego człowieka. Gdyby tylko z niej skorzystał albo o nią poprosił. Na to jednak były małe szanse. Były ku temu dwa powody. Pierwszy to duma, która blokowała chłopaka. Sam o sobie miał bardzo wysokie mniemanie, uważał się za lepszego od innych. Skoro był lepszy to nie potrzebował niczyjej pomocy i sam sobie powinien poradzić. Tyle, że się zgubił i mimo świadomości tego faktu nie miał zamiaru prosić kogoś o wskazanie drogi. Drugi powód jest już prostszy. Po prostu nie lubił samurajów. Sam się przekonał o tym dopiero niedawno. Po pierwszym spotkaniu z jakimś spodziewał się czegoś więcej i nieprzyjemnie się rozczarował. Dlatego właśnie nie mógł zwrócić się z prośbą o pomoc do nikogo w mieście. Mimo, że jej potrzebował i wiedział o tym. Nie potrafił się przełamać i bez celu krążył po osadzie próbując wpaść na pomysł, który pozwoli mu poznać drogę do domu.
0 x
Awatar użytkownika
Yosuke
Martwa postać
Posty: 583
Rejestracja: 17 sty 2020, o 14:50
Wiek postaci: 13
Ranga: Dōkō
Multikonta: Daisuke

Re: Osada Kotetsu i dojo rodziny Mirumoto

Post autor: Yosuke »


Przebywanie i podróżowanie na nieznanych terenach, zwłaszcza w samotności, może sprawiać pewne problemy. Jednym z najczęściej spotykanych jest problem z odnalezieniem właściwej drogi. Tak też było z Mahiro, który w trakcie swojej wędrówki dotarł do Kotetsu. Co prawda w swojej arogancji nie zamierzał nikogo pytać o drogę, sądząc, że samemu świetnie sobie poradzi. Na dodatek czuł, że coś go wyraźnie odpycha od samurajów wszelkiej maści. Fakt, że zatrzymał się tak niedaleko Dojo, w którym wielu z nich zapewne ćwiczyło, był swoistym chichotem losu. Na ulicy było jednak pusto, najwyraźniej ludzie pozajmowani byli swoimi zadaniami we własnych domostwach. Młody Haretsu zauważył jednak, że na rogu głównej ulicy z małą uliczką stoi pewien koleś w kapturze, którego przy okazji czuł wzrok na sobie. Mimo, że nie widział jego oczu, był przekonany, że ten zakapturzony osobnik uważnie mu się przygląda.
0 x
Awatar użytkownika
Mahiro
Gracz nieobecny
Posty: 135
Rejestracja: 14 mar 2020, o 10:31

Re: Osada Kotetsu i dojo rodziny Mirumoto

Post autor: Mahiro »

Bez planu, bez pomysłu. Tak właśnie wyglądała wędrówka blondyna, która nie zapowiadała się na krótką. Wszystko przez dumę i poczucie wyższości. Przez pewność, że poradzi sobie bez niczyjej pomocy i odnalezienie się w obcej krainie to kwestia czasu. Zakapturzony mężczyzna? Może tak spytać o drogę? Oj nie. Takie rozwiązanie sytuacji nie wchodzi w grę. Gdyby tylko nie czuł tak jego wzroku na sobie to pewnie zostałby całkowicie zignorowany przez Mahiro. Zamiast zostać pominiętym tak w 90%. Towarzyszące uczucie obserwacji osoby blondyna nie dawało mu spokoju. Denerwowało go coraz bardziej i bardziej. Mimo to nie miał zamiaru wchodzić w jakąkolwiek interakcje z tym panem. Nie mógł również się odwrócić i odejść. Nie po tym jak już został zirytowany samym natarczywym patrzeniem się na swoją osobę. Dlatego też młody Haretsu zdecydował się pozwolić mężczyźnie zobaczyć siebie z bliska. Plecy proste, oczy skierowane przed siebie i Mahiro pewnym krokiem ruszył w kierunku zakapturzonego pana. Przeszedł obok niego mierząc go wzrokiem gdy był na jego wysokości by następnie wrócić do marszu przed siebie nie wiedząc dokąd tak właściwie idzie.
0 x
Awatar użytkownika
Yosuke
Martwa postać
Posty: 583
Rejestracja: 17 sty 2020, o 14:50
Wiek postaci: 13
Ranga: Dōkō
Multikonta: Daisuke

Re: Osada Kotetsu i dojo rodziny Mirumoto

Post autor: Yosuke »

Nikt nie lubił, gdy ktoś kompletnie nieznajomy obserwuje go w tak oczywisty sposób. Już sam fakt czucia się obserwowanym powoduje często silne oddziaływanie na taką osobę, tym bardziej gdy obserwatorem jest zakapturzony dziwak. Mahiro jednak próbował niczego nie dać po sobie poznać, nadal prezentując dumną postawę. Odwzajemnił natarczywe obserwowanie, przechodząc blisko nieznajomego. Na chwilę czuł jakby czas się zatrzymał, było to w momencie gdy spojrzał w miejsce, w którym spodziewał się zobaczyć oczy. Napięcie bardzo szybko uszło, a do żadnej bezpośredniej konfrontacji nie doszło.

-Chcesz trochę zarobić? Mam dla Ciebie zadanie- Haretsu nagle usłyszał dziwny głos, bardzo niski. Jednak to co było w nim najdziwniejsze to fakt, że blondyn nie był w stanie ocenić z której strony to pytanie padło. Obejrzał się w stronę ostatniego napotkanego człowieka, tego dziwaka w kapturze. W miejscu jednak gdzie stał nie było już nikogo. Zniknął. Ale głos nadal dudnił w głowie Haretsu.
0 x
Awatar użytkownika
Mahiro
Gracz nieobecny
Posty: 135
Rejestracja: 14 mar 2020, o 10:31

Re: Osada Kotetsu i dojo rodziny Mirumoto

Post autor: Mahiro »

Satysfakcja. Właśnie to uczucie towarzyszyło młodemu Haretsu. Wygrał wymyśloną walką mentalną na spojrzenia. Na dodatek miażdżącą przewagą ponieważ jego przeciwnik po prostu stchórzył i uniknął pojedynku oddając walkowera. Po satysfakcji przyszedł moment na lekkie zdziwienie. Pierw ktoś unika konfrontacji a później zadaje jakieś dziwne pytanie. Blondyn miał zamiar się odwrócić i jasno wyrazić co sądzi o takim zachowaniu. Tylko nie mógł tego zrobić bo po prostu nikogo nie było w miejscu, w którym to powinien stać zakapturzony mężczyzna z wcześniej. To tylko jeszcze bardziej zniechęciło chłopaka do ostatnio napotkanej przez siebie osoby. Jak na siebie zareagował dziwnie spokojnie i mało impulsywnie. Odwrócił się ponownie by na chwilę stanąć w miejscu.
-Wal się. Jeżeli masz do mnie jakiś interes to się pokaż - powiedział surowym i jednoznacznym tonem. Niby do siebie, niby do kogoś ale odpowiedział na wcześniejszą zaczepkę. Mahiro nie miał zamiaru czekać na odpowiedź. Albo ten ktoś się pojawi i rozpoczną normalną rozmowę albo blondyn sobie idzie. Wykonał nawet już pierwszy krok do przodu.
0 x
Awatar użytkownika
Yosuke
Martwa postać
Posty: 583
Rejestracja: 17 sty 2020, o 14:50
Wiek postaci: 13
Ranga: Dōkō
Multikonta: Daisuke

Re: Osada Kotetsu i dojo rodziny Mirumoto

Post autor: Yosuke »

Krótka sytuacja, a już można było się dowiedzieć, kto został uznany za wygranego. Co prawda tylko i wyłącznie przez samego siebie, we własnych myślach, aczkolwiek takie postrzegania świata było rzeczą oczywistą i nie było w tym nic złego. Tym bardziej gdy ten drugi, który po prostu zniknął, najzwyczajniej w świecie stchórzył, nie chcąc doprowadzać do konfrontacji.

-Przecież ciągle tutaj jestem- Odpowiedział, a głos ponownie wybrzmiał z tego samego miejsca. Mahiro po obejrzeniu się spostrzegł, że ten dziwny nieznajomy w ponownie znalazł się w tym samym miejscu, w dokładnie takiej samej pozie.

-W tym dojo trenuje pewien młody chłopak, wisi mi sporo gotówki oraz ma pewną cenną dla mnie rzecz. Odzyskaj to dla mnie to odpowiednio Cię wynagrodzę. Powinieneś go łatwo znaleźć, chodzi ubrany w bogate stroje oraz nosi dużo pierścieni- Dodał po chwili, jasno formułując zadanie dla Haretsu. Odzyskanie długu. Jakież to było typowe zadanie dla wszelkiej maści dziwnych typków. Czy oni nie mogliby załatwić sobie jakiegoś stałego podwładnego, który zajmował by się takimi sprawami, albo samemu wreszcie ruszyć tyłek i przy pomocy własnych rąk odzyskać należności? Najwyraźniej zawsze lubili wysługiwać się innymi.
0 x
Awatar użytkownika
Mahiro
Gracz nieobecny
Posty: 135
Rejestracja: 14 mar 2020, o 10:31

Re: Osada Kotetsu i dojo rodziny Mirumoto

Post autor: Mahiro »

Sztuczka z pojawianiem i znikaniem nie została zbyt przychylnie oceniona przez blondyna. Taki sposób zlecenia zadania bardzo nie pasował Mahiro. Nie lubił takich gierek i zabaw. Mimo wszystko postanowił zachować spokój. Dziwnie to brzmi w przypadku tego Harestu ale o dziwno nie wybuchł złością mimo, że ktoś go zdenerwował. Zadanie przyjął. Zapowiadało się na ciekawą misje. Zwłaszcza jeżeli wychowany w Kozan młodzieniec trafił z ocenieniem jaką osobą jest chłopak opisany przez jego zleceniodawce. Miał pewnie podejrzenia i jeżeli się nie pomylił to tym lepiej. Poczekaj chwile i nie próbuj znowu znikać, nie mam zamiaru męczyć się z szukaniem jakiegoś dziwaka. - powiedział opanowanym tonem w kierunku zakapturzonego mężczyzny po czym ruszył w kierunku dojo. Bez żadnego wahania i zastanowienia po prostu wszedł do środka. Na moment przystanął w miejscu i rozpoczął poszukiwania wzrokiem chłopaka z pierścieniami na palcach. Po dosłownie paru sekundach rozpoczął powolny chód w koło pomieszczenia.
0 x
Awatar użytkownika
Yosuke
Martwa postać
Posty: 583
Rejestracja: 17 sty 2020, o 14:50
Wiek postaci: 13
Ranga: Dōkō
Multikonta: Daisuke

Re: Osada Kotetsu i dojo rodziny Mirumoto

Post autor: Yosuke »

Zadanie przyjęte, a Mahiro rzucił jeszcze kąśliwą uwagę w stronę swojego zleceniodawcy. Ten jednak uśmiechnął się jednak szyderczo, co można było nawet zauważyć, pomimo cienia skrywającego jego twarz. Bardzo zaciekawiła go pewność siebie, którą prezentował Haretsu. Najwyraźniej był on osobnikiem bardzo zdolnym i dobrze wytrenowanym. Z tego wynikało, że miał nosa aby poprosić właśnie tego shinobi o pomoc.

Po przekroczeniu muru blondyn mógł zauważyć, że raczej nie jest to zbyt widowiskowa okolica. Lata dobrobytu z całą pewnością ma już za sobą, zapewne przegrywając z konkurencyjnymi dojo, co wyraźnie odbijało się na stanie w jakim znajdowały się budynki. Tym bardziej zastanawiające mogło być to, co bogaty dzieciak miałby tu robić. Najpierw jednak trzeba było skupić się na znalezieniu tego osobnika. Idąc w kierunku dojo, chłopak zauważył kogoś chodzącego w ogrodzie, jednak po posturze trafnie uznał, że jest to kobieta, zaś przed samym wejściem do budynku zobaczył starszego mężczyznę, z widoczną, aczkolwiek nadal niezbyt sporawą siwizną. Mógł to być jakiś opiekun, może jedna z osób, które tutaj ćwiczyła, albo po prostu był przypadkowym gościem, który zrobił sobie małą przerwę w czasie zwiedzania. Może nawet wiedział gdzie znaleźć poszukiwanego, ale po mimice twarzy ciężko było stwierdzić, czy będzie miły, czy raczej niezbyt. Stał po prostu z kamienną miną, nie wyrażając żadnych emocji. Chyba próbował udawać posąg.
0 x
Awatar użytkownika
Mahiro
Gracz nieobecny
Posty: 135
Rejestracja: 14 mar 2020, o 10:31

Re: Osada Kotetsu i dojo rodziny Mirumoto

Post autor: Mahiro »

Nie takiego widoku spodziewał się młody Haretsu. Stan tego przybytku okazał się rozczarowaniem. Trochę to zabolało Mahiro. Uważał, że miejsce gdzie podnosi się swoje umiejętności powinno być zachowane w lepszym stanie niż to co widział. Kobietę zignorował. Podobnie jak z samurajami ma ich dość na jakiś czas. Staremu mężczyźnie za to udało się zdobyć cień zainteresowania ze strony blondyna. Pierwsze wrażenie jakie odniósł dało mu do zrozumienia, że najprawdopodobniej jest to osoba w pewnym stopniu odpowiedzialna za to miejsce. Właściciel czy sensei bez różnicy. Wyglądał na takiego co wie co nieco o tym miejscu. Z tego właśnie powodu Mahiro miał zamiar zadać mu bezpośrednie pytanie. Podszedł na odległość dwóch kroków do siwego pana i powiedział: Szukam jakiegoś dzieciaka z pierścieniami, nosi ładne i drogie ubrania. Wiesz gdzie go znajdę?
0 x
Awatar użytkownika
Yosuke
Martwa postać
Posty: 583
Rejestracja: 17 sty 2020, o 14:50
Wiek postaci: 13
Ranga: Dōkō
Multikonta: Daisuke

Re: Osada Kotetsu i dojo rodziny Mirumoto

Post autor: Yosuke »

Pewność siebie Mahiro z całą pewnością wielu musiała wprawiać w niesamowite zakłopotanie. Chłopiec niczego się nie obawiał, przez życie kroczył odważnym krokiem a każdemu wyzwaniu stawiał czoła bez żadnego zająknięcia. Starszy mężczyzna jednak musiał wielu takich już wcześniej spotkać, bo nawet gdy Haretsu podszedł blisko do niego i bez żadnych ogródek postanowił rozpocząć rozmowę. Co prawda było to krótkie opisania szukanego jegomościa oraz pytanie o jego aktualną lokalizację.

-A czemuż to Koga jest obiektem twoich poszukiwań? Co takiego potrzebowałbyś od niego?- Zapytał mężczyzna, niedbale, bardzo powoli acz sugestywnie przenoszą luźno zwisającą dłoń tak, aby oprzeć ją o końcówkę rękojeści. Nie dobywał on miecza, takie ułożenie nawet nie bardzo ułatwiałoby chwyt, jednak mogło sugerować nieznajomemu, żeby nie szukał tutaj kłopotów.
0 x
Awatar użytkownika
Mahiro
Gracz nieobecny
Posty: 135
Rejestracja: 14 mar 2020, o 10:31

Re: Osada Kotetsu i dojo rodziny Mirumoto

Post autor: Mahiro »

Mahiro był rozczarowany brakiem odpowiedzi na wcześniej zadane pytanie. Zamiast niej musiał się zadowolić pytaniem ze strony starszego pana. Co to to nie. Tak się z tym blondynem nie rozmawia. Chyba, że ktoś szuka powodu do sprzeczki. Jeszcze to sugestywne położenie dłoni na rękojeści. Na Haretsu nie zrobiło to żadnego wrażenia. Nie miał zamiaru dać się zastraszyć. Zamiast odpowiedzieć od razu na pytanie siwego mężczyzny zwyczajnie przez parę sekund beznamiętnie wpatrywał się w opartą o miecz dłoń swojego rozmówcy. Nagle na jego twarz pojawił się uśmiech. Ewidentnie zadowolony i podekscytowany skierował wzrok na twarz staruszka i powiedział: Jeżeli chcesz wiedzieć musisz pierw odpowiedzieć na moje pytanie. Chyba, że chcesz to załatwić inaczej? Blondyn z niecierpliwością i z tym samym pysznym uśmiechem czekał na odpowiedź.
0 x
Awatar użytkownika
Yosuke
Martwa postać
Posty: 583
Rejestracja: 17 sty 2020, o 14:50
Wiek postaci: 13
Ranga: Dōkō
Multikonta: Daisuke

Re: Osada Kotetsu i dojo rodziny Mirumoto

Post autor: Yosuke »



-Trenuje w głównej sali. Tylko pamiętaj, nie szukaj tutaj problemów- Odpowiedział po chwili cisza, która zapadła po między dwoma kompletnie różnymi wojownikami. Z jednej strony stoicko spojony staruszek, dzierżący przy swoim pasie spory kawałek dobrego oręża. Z drugiej, dużo młodszy Mahiro, który był mniej spokojny i bardziej skupiał się na sobie oraz swoich umiejętnościach. Wolną ręką sięgnął również do drzwi, rozsuwając je i wpuszczając Haretsu do środka budynku.

Krótki korytarz prowadził do sali w centralnej części budynku. Z pomieszczenia tego dobiegały dźwięku treningowego pojedynku. Dwa, dość często uderzające o siebie drewniane bokkeny wydawały bardzo charakterystyczny dźwięk. Gdy blondyn nareszcie przeszedł przez korytarz dostrzegł dwóch walczących. Niestety żaden z nich nie pasował za bardzo do przedstawionego mu opisu. Przy ścianie po swojej prawej dostrzegł jednak pewnego wyluzowanego jegomościa. Pierścienie, niesamowicie dokładnie zdobiona broń przy pasie, bardzo widowiskowy strój, tym bardziej jak na tak małe i niezbyt bogate dojo. Oto znaleziony został potencjalny cel.
0 x
Awatar użytkownika
Mahiro
Gracz nieobecny
Posty: 135
Rejestracja: 14 mar 2020, o 10:31

Re: Osada Kotetsu i dojo rodziny Mirumoto

Post autor: Mahiro »

Koga - tak właśnie miał na imię chłopak poszukiwany przez blondyna. Co jak co ale staruszek nie popisał się zdradzając tą informacje młodemu Haretsu. Mahiro jest pewien, że w oczach siwego mężczyzny wyglądał lekko podejrzanie. Dlaczego więc w tak łatwy sposób sprzedał imię celu jego zadania? Pewność siebie czy nieuwaga? Mało co to jednak obchodziło młodzieńca z Kozan, który był tak pewny siebie miał to zwyczajnie gdzieś. Coś się jednak mu tutaj bardzo nie zgadzało. Takie biedne i małe dojo a ma coś wspólnego z dzieciakiem, który wygląda na takiego co ma za dużo pieniędzy. Podobnie jak w przypadku imienia poszukiwanego i w tym przypadku Mahiro olał dalsze zagłębianie się w ten temat. Wyjdzie co wyjdzie, on itak sobie da radę ze wszystkim co go spotka. Takim właśnie tokiem rozumowania kierował się blondyn podczas krótkiego spaceru po korytarzu Dojo. Z początku Haretsu skupił swoją uwagę na trenujących ze sobą mężczyzn. To właśnie pośród nich miał nadzieje rozpoznać Koge. Szybko zdał sobie jednak sprawę, że żaden z nich nim nie jest. Rozpoczął więc poszukiwania wzrokiem i udało mu się dostrzec kogoś kto już trochę bardziej przypomina chłopaka z opisu jego zleceniodawcy. Mahiro spokojnym i pewnym krokiem rozpoczął marsz w jego kierunku. Gdy udało mu się zbliżyć dość głośno i bez żadnego zawahania zwyczajnie zapytał:
-To ty jesteś Koga?
0 x
Awatar użytkownika
Yosuke
Martwa postać
Posty: 583
Rejestracja: 17 sty 2020, o 14:50
Wiek postaci: 13
Ranga: Dōkō
Multikonta: Daisuke

Re: Osada Kotetsu i dojo rodziny Mirumoto

Post autor: Yosuke »

Mahiro szybko zlokalizował poszukiwanego i czym prędzej skierował swoje kroki w jego stronę. Koga natychmiast to zauważył, a jego oczy dokładnie obserwowały zbliżającego się nieznajomego. Spod całkiem długich rzęs przebijały się zielone oczy, które dokładnie oceniały każdy, nawet najmniejszy element ubioru Mahiro. Na twarzy samuraja pojawił się nawet szyderczy uśmieszek. Widział, że Haretsu ma do niego jakąś sprawę, ale z góry potraktował go jako dużo gorszego od siebie. Nie miał ani jednej ozdoby, która nawet w minimalnym stopniu mogłaby się spodobać, dlatego też uznał blondyna za biedaka, który po prostu będzie coś chciał od niego wyciągnąć.

-Tak, czego chcesz?- Zapytał, wyraźnie pusząc się przed swoim rozmówcą. Wyciągnął pierś do przodu, wyprostował się, ręką poprawił swoją grzywkę. Z twarzy w dalszym ciągu nie schodził mu ten bardzo wkurzający uśmieszek.
0 x
Awatar użytkownika
Mahiro
Gracz nieobecny
Posty: 135
Rejestracja: 14 mar 2020, o 10:31

Re: Osada Kotetsu i dojo rodziny Mirumoto

Post autor: Mahiro »

Mahiro planował wykonać zadanie bez żadnych awantur, bez zbędnego zamieszania. Chciał znaleźć chłopaka i zwyczajnie odzyskać należne pieniądze swojego zleceniodawcy. Jednak już po pierwszej wymianie zdań z nim miał ochotę zrobić mu krzywdę i to nie małą. Raczej takie duże kuku co by zapamiętał, że na tego Haretsu lepiej nie patrzeć z góry. Z trudem powstrzymał się od agresywnej reakcji na zaczepkę. Jakimś cudem udało mu się zapanować nad nerwami chociaż był już na granicy. Miał zamiar zrealizować swój pierwotny plan misji. Chciał to załatwić po cichu ale nie miał najmniejszego zamiaru dać sobie wejść na głowie jakiemuś gówniarzowi. Blondyn podszedł jeszcze bliżej do chłopaka, bez żadnego zawahania, bez jakiejkolwiek obawy, z rękoma w kieszeni, ze wzrokiem wpatrzonym w oczy swojego rozmówcy powiedział aż nadto pewnym siebie tonem: Pieniędzy zasrańcu, długi trzeba spłacać. Podświadomie Mahiro wiedział, że to w jaki sposób odpowiedział może być a raczej jest prowokujące. Był gotowy na agresywną reakcje chłopaka. Uważał go jednak za zwyczajnego pozera, który udaje fajnego i zabraknie mu przysłowiowych jaj aby cokolwiek zrobić. Mimo wszystko nawet taki pozer może stracić zdrowy rozsądek i za bardzo uwierzyć, że naprawdę jest wyżej w hierarchii niż inni.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Yinzin”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości