Szlak transportowy

[Minoru]

Wsiadł na pierwszy lepszy statek, który płynął do Soso. Nie była to wielka jednostka, lecz płynący nią kupcy, zdawali się być wesołą kompanią, o którą nie musiał się martwić, że poderżną mu gardło, gdy tylko zamknie oko. Kupcy dostali informacje, że pogoda ma być dobra i a morze spokojne. Skąd jednak o tym wiedzieli? Tego Minoru nie potrafił określić, zawsze było to dla niego zagadką. Kupcy mogli się cieszyć z jeszcze jednego powodu, towarzyszył im Shinobi, czyż nie była to dodatkowa ochrona, cholera Minoru nawet byłby szczęśliwy gdyby jacyś piraci pojawili się na horyzoncie. Wtedy nie dość, że by przepłynął za darmo, to i zarobiłby trochę grosza. Teraz jednak zamierzał udać się do swojego hamaka, by przespać jak najdłuższą część drogi. Morskie podróże zawsze go nużyły.

Dokąd: Soso
Czas podróży: 45 minut
Środek transportu: Statek (-100 ryo)

[/quote]

[Jun]

- Rok 388 - Zima -

---

[/color][/b] " Wyzwanie " Jun wybrał statek którym ruszył w podróż na tereny Yusetsu. To miejsce było najbliżej Shigashi w jakim mógł zacumować. Port w jednej z przybrzeżnych osad był tym do czego przywykł po tej stronie świata, zwykłym portem, w zwyczajnej osadzie gdzie ludzie żyją, handlują i nie czują się izolowani od pozostałej części wszechświata.

Zszedł ze statku, rozejrzał się - to nie było to miejsce. Do Shigashi wciąż było daleko, pewnie około jakieś dwa, albo i trzy dni jego tempem. Mając mapy części z okolic rozplanował sobie drogę w taki sposób by nie być szczególnie zmęczonym na żadnym z jej fragmentów. Na pewno nie zamierzał się forsować byle dotrzeć szybciej. Dzień nie robił mu różnicy. W nocy nie podróżował. Nie widział ku temu potrzeby, nie chciał kusić losu - nie bał się, ale to byłoby bezcelowe.

Ostatecznie po kilku dniach drogi pieszej dostrzegał w pewnej odległości miasto, to samo które znał, to samo pełne zepsucia - Shigashi no Kibu. To właśnie tutaj mieszkała hydra i jej trzy łby. Akio pewnie ścinał już jeden z nich, Jun musiał mu pomóc i ściąć pozostałe - może, a może nie. Czas pokaże jaki los zgotował mu świat, a raczej - on sobie sam poprzez swoje decyzje. Nim znajdzie się jednak w samym mieście musi dotrzeć do jego bram... A do nich... Do nich, jeszcze trochę drogi.

Dokąd: Yusetsu -> Shigashi no Kibu
Czas podróży: Yusetsu[30], Shigashi[30]
Środek transportu: Łódka, pieszo
- Shigashi - Myśli - Mowa

---

  Ukryty tekst

  Ukryty tekst

[Uchiha Masako]

Dzień, w którym opuszczała Watarimono, okazał się być równie szary, jak humor Masako. Nie zwracała jednak niemal na niego uwagi. Po prostu szła przed siebie, z łukiem na plecach, kołczanem u boku i resztą ekwipunku pochowaną. Mewy nad jej głową i gwar otaczającego miasta działał odrobinę kojąco, wprowadzał w miły, pozbawiony myśli i uczuć trans. Po jakiejś godzinie odnalazła kapitana okrętu, który wkrótce wypływał do Kotei, a który zgodził się także przewieźć ją za drobną sumę 100 Ryo. Masako bez targowania się przyjęła ofertę, a następnie weszła na okręt, kładąc się spać niemal natychmiast w swojej koi. Zauważyła, że sen... wydawał się przychodzić bardzo łatwo. Kiedy wypłynęli, nawet tego nie poczuła, chrapiąc w najlepsze. Kiedy po jakimś czasie przybili do brzegu w Kotei, marynarze musieli zdrowo nią potrząsnąć, aby się wybudziła i zeszła z pokładu, kierując swoje kroki prosto do domu rodzinnego.

Dokąd: Kotei, Sogen
Czas podróży: 15 minut
Środek transportu: Okręt

z/t

[Harisham]

Z ciężkim sercem ruszyłem w ślad za Tamaki. Nie chciałem zostawiać tak Rekinka. Znamy się od niedawna, jednak od tamtego czasu byliśmy prawie nierozłączni. Z pewnością będę za nim tęsknił. Stał mi się naprawdę bliski. Wyruszamy jednak na wyprawę bardzo trudną i niebezpieczną. To nie jest miejsce dla dzieci. To wszystko dla jego dobra... W każdym razie mam taką nadzieję. Mam nadzieję, że bez mojego nadzoru nie wpakuje się w żadne kłopoty i nie napyta sobie biedy. Hachiman jeden wie, że ten chłopak potrafi pokazać swój charakterek i bywało, że musiałem stawać w jego obronie. Wyruszyliśmy jednak i bez problemu razem z Tamaki znajdujemy milutki statek, którego kapitan zgodził się przetransportować nas prosto do Daishi.

  Ukryty tekst

Dokąd: Daishi
Czas podróży: 60 minut
Środek transportu: łódź

[Isei]

Cóż. Czas leniuchowania na wyspach dobiegł prawdopodobnie końca i tylko Bóg wie, kiedy Isei znów zawita w tym przepięknym, wręcz urzekającym odmiennością miejscu. Teraz jednak powolnym krokiem, w świeżo upranych ubraniach szedł przez port w Yizin. Uśmiech nie pojawił się jednak na jego twarzy, gdyż wizja kolejnych wydanych Ryou, tym razem na podróż powrotną na kontynent, nie napawała go optymizmem.
Wreszcie, kiedy udało mu się znaleźć jednego z tańszych przewoźników, zapakował się wraz z całym swoim żelastwem na łajbę, rozsiadając się wygodnie. Lada moment miał ruszyć w kierunku Yusetsu. Dlaczego akurat tam? Bo było najtaniej, a sam Isei nie miał już zbyt wiele środków by móc sobie wybierać. Ot - prosta, ale jakże skuteczna droga eliminacji kolejnych przewoźników. Po krótkim, lecz przyjemnym rejsie, pojawił się w Yusetsu, a tam? Szedł w nieznane...

Dokąd: Yusetsu
Czas podróży: Yusetsu[30]
Środek transportu: Łódka

[Yosuke]

Opuszczenie murów Watarimono, Rekinek przyjął z olbrzymią ulgą. Co prawda pod koniec mógłby nawet kilka osób z tej społeczności polubić. Uratował nawet czyjeś życie, przy okazji zajmując się sprawą bardzo złej sekty. Wciąż jednak miał to przeświadczenie, że większość samurajów to jednak ludzie zepsuci do szpiku kości, którzy całkowicie zbrukali te wszystkie legendy i opowieści o honorze oraz wspaniałych czynach. Yasuo i jego rodzina byli jedynie przykładami pierwszymi z brzegu.

Teraz jednak mógł zostawić to za sobą, wyrzucić, niczym starą kartkę i zapomnieć o niej na dobre. Znalazł wkrótce przewoźnika chętnego zabrać go z wysp na kontynent. Pierwszym ważnym przystankiem na drodze powrotnej było Sogen.

Dokąd: Sogen
Czas podróży: 15 minut
Środek transportu: Łódka

[Tatsuo]

Krótka przygoda na Yinzin była faktycznie krótka. Właściwie prawie tak, jak obiecał to swoim pracodawcom w domu. No, dobra. Nie spodziewał się, że przez nagle wzburzone morze jego odpływ z tej przeklętej wyspy z ludźmi bez odrobiny artyzmu w sobie zostanie aż tak przedłużony, że spędzi niemalże miesiąc, spacerując między uliczkami i szukając dla siebie inspiracji. Nie znalazł jej co prawda, ale nauczył się przynajmniej grać w jakieś karty i te inne pionki. Co to było? W sumie chyba nawet nie do końca pamięta zasady, jakie obowiązywały w tej grze, bo po wypiciu kilku kubków mocniejszego niż woda napoju, zasady same się układają. Przynajmniej oprócz bólu głowy zarobił też kilka drewnianych pionów z jakimiś kwiatami wyrysowanymi na nich, a także kij, który jeden ze starców mu dał, bo myślał, że Tatsuo go o wiele bardziej potrzebuje. Grajek właściwie nie rozumiał jakie procesy myślowe przechodziły przez głowę tego biednego dziadka, który pomyślał, że wysocy ludzie potrzebują dodatkowej podpory, aby się nie przewrócili. I chociaż Tatsuo to w żaden sposób nie jest potrzebne, a przynajmniej nie teraz, gdy do starości ma jeszcze z dwa lata, to sobie wziął. Bo czemu nie? To był jeden z niewielu ludzi, którzy okazali mu jakiekolwiek wsparcie w tym miejscu bełkocząc coś pod nosem i plując pod siebie. Uroczy starzec. Szkoda, że pewnie właśnie umiera na jakąś chorobę, a Tatsuo beztrosko wraca sobie na kontynent, zostawiając większość problemów w tyle. Oparłszy się o barierkę łodzi, zaczął sobie cichutko przygrywać melodie na lutni. W jakie struny mu palce trafią, taka muzyka też powstanie. Niesiona przez muzyczny wiatr!

Dokąd: Sogen
Przez: morze
Środek transportu: łódź
Czas podróży: 30 min

[Kamiyo Ori]

Turniej się skończył. Dla niektórych był już tylko odległym wspomnieniem. Normalność wróciła do osady Watermelono, gdzie pewnie nigdy nie słyszano o soczystych arbuzach. Zbyt zimny klimat na takie frykasy. Odpływ ludności powodował, że potencjalna klientela pewnego prawie-że-kupca skurczyła się do niewielkich rozmiarów. W końcu nie każdy miał pieniądze oraz potrzebę wydawania na rękodzieło pochodzące od dwunastolatka. Korzystając z okazji, że w grupie się podróżuje bezpiecznie, jak i również znacznie trudniej się zgubić, co zdarzało się chłopakowi dosyć często do tej pory, dołączył on do jednej z grupek podróżujących w kierunku dobrze znanych portów kontynentu, na którym w związku ze znacznie większą ludnością, mógł spokojnie pozwolić sobie na przebieranie wśród potencjalnych kupców jego niesamowitych dóbr, jak i może rozszerzyć swój asortyment o nowe rzeczy. Opcji było wiele, a on miał sporo czasu, w końcu niewiele właściwie rzeczy go jakoś blokowało w dalszej drodze. W trasie jednak usłyszał o czymś co spowodowało, że jego oczy zaczęły błyszczeć na nowo. Mieście kupieckim. Gdzie w takim razie aspirujący handlarz dóbr wszelakich mógłby skierować swoje kroki, jeśli nie właśnie tam? No, chyba nie miał już wyjścia.

Dokąd:Ryuzaku no Taki
Przez: Sogen
Środek transportu: łódka, nogi
Czas podróży: 30 min + 30 min = 60 min

[Ao]

Każdy ptaszek w końcu wyfruwa z gniadza. Albo wypływa - tak jak w przypadku Ao. Od dawna nie był na kontynencie i zapragnął w końcu znowu go odwiedzić, by dowiedzieć się, cóż to ciekawego słychać w wielkim świecie. A że był szpiegiem - to przy okazji donieść swoim władzom o niebezpieczeństwach czychających na każdym rogu. Czy będzie mu to dane? Tego nie wiedział. Ale po uzupełnieniu zapasów był dobrej myśli - nie planował umierać. Jeszcze nie. Teraz była pora na odrobinę zabawy, a gdzie szukać lepszej zabawy, niż w Kaigan? Hmm... w sumie w każdym innym miejscu, niż w tej zabitej dechami prowincji. Ale to własnie tam była jedna ze szkół samurajskich, którą teoretycznie miał zamiar odwiedzić. Ale do tego jeszcze była dłuuuga droga.

Dokąd: Kaigan
Przez: Sogen -> Midori -> Kaigan
Środek transportu: Łódka -> Nogi
Czas podróży: 1h30m

[Ayumi]

Widok różnorakich łodzi wpływających i wypływających do Lazurowych Wybrzeży, był czymś co mogło niejednej osobie zaprzeć dech w piersiach. Jak się nad tym zastanowiłam nieco dłużej, nigdy jeszcze nie miałam okazji żeby sobie tak o po prostu przystanąć i popatrzeć na tętniące życiem nabrzeże. Zawsze było coś do zrobienia, nigdy nie było chwili spokoju... Patrząc na ten taniec poszczególnych łodzi, które lawirowały pomiędzy molami, czułam że muszę podjąć jakąś decyzję w życiu. Owszem, chciałam zostać silną i zaradną wojowniczką, jednak czułam że w pewnym stopniu, kultura mojej ojczyzny mnie ogranicza i utrudnia taki rozwój w pełni. Niewiele myśląc, ruszyłam więc wgłąb portu aby znaleźć pierwszy lepszy statek, który będzie płynął dokądkolwiek na kontynencie. Najwyższy czas na moją podróż abym mogła rozwinąć skrzydła i wrócić do ojczyzny gotowa aby zmienić coś własnymi rękami.

Dokąd: Atsui
Przez: Yinzin -> Sogen -> Sakai -> Atsui
Środek transportu: Łódka -> Pieszo
Czas podróży: 2h (19:00 - 21:00)

[z/t]