Siedziba władzy

Awatar użytkownika
Seinaru
Martwa postać
Posty: 2530
Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
Wiek postaci: 29
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
Widoczny ekwipunek: Nagrobek

Re: Siedziba władzy

Post autor: Seinaru »

A więc naprawdę było już po wszystkim. Seinaru powoli oswabadzał myśli z więzów, które oplotły je w jaskini. Po zdawkowym przytuleniu puszczalskiej sekretarki w siedzibie władzy, Kei w końcu był wolny. Miał jeszcze do dyspozycji resztkę nocy, którą postanowił wykorzystać na sen. Co jednak go tu trzymało? A tak... Shi. Kei jakoś nie mógł przemóc się, aby odejść bez pożegnania. Czuł jednak, że musi nieco odpocząć w samotności, poukładać sobie w głowie to co widział, a może najzwyczajniej w świecie ochłonąć. Odebrał swoją sakiewkę, w końcu po to w pierwszej kolejności podjął się zadania. Widać było po ich twarzach, że byli przybici, przytłoczeni jakimś dziwnym ciężarem, którego nie zrzuca z barków gorący prysznic.
Wyszedł z Siedziby Władzy razem ze swoim nowym towarzyszem. Odetchnął głęboko pustym, mroźnym powietrzem. Gdy teraz o tym pomyślał stwierdził, że ich współpraca wyglądała dzisiaj naprawdę dobrze. Nie wiedział dlaczego, ale Shijima wydawał mu się teraz... bliski? Na pewno go polubił, tyle mógł powiedzieć na pewno, jednak i tak niedługo przyjdzie czas, aby ruszyć w dalszą drogę.
- Spotkajmy się jutro przed tą karczmą. Chciałbym się pożegnać i podziękować. - Powiedział do niego, kończąc powstrzymując się od ziewania. Był potwornie zmęczony i wszystkie czułe słówka i dyskusje egoistycznie postanowił przełożył na najbliższy poranek... albo południe.

z.t.
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Siedziba władzy

Post autor: Natsume Yuki »

Natsume przejechał przez osadę na grzbiecie Hyohiro, jak to już miał w zwyczaju i do czego niektórzy mieszkańcy zdążyli się już przyzwyczaić, zatrzymując się dopiero przed siedzibą władzy. Spotkanie z Garekim dało mu naprawdę dużo do myślenia, i teraz będzie musiał naprawdę mocno się postarać, zarówno z umiejętnościami oratorskimi, jak i z wytrzymałością psychiczną. To, co planował zaproponować wszystkim liderom, choć na papierze zdecydowanie mogłoby wyjść wszystkim na dobre, wcale nie musiało przypaść do gustu niektórym osobistościom. Ba, nie zdziwiłby się gdyby wszyscy pozostali Shirei-kanowie spoglądaliby tylko na niego jak na kretyna, który do szczętu postradał rozum.
Ale musiał zaryzykować. To, co chciał osiągnąć już tak dawno temu, jeszcze nigdy nie było tak bardzo w jego zasięgu. I jeśli teraz tego nie wykorzysta - możliwe, że okazja przepadnie na wieki.
Wkroczył z rozmachem do biura, maszerując prawie truchtem w kierunku swojego gabinetu. Było widać, że bardzo mu się spieszyło, i większość urzędników po prostu schodziła mu z drogi. Prawie wszyscy również dokonywali oficjalnego powitania, kłaniając się z szacunkiem. Natsume nie wiedział, ilu z nich faktycznie go szanuje, a ilu wciąż patrzy na niego jak na dzieciaka - powiedzmy sobie szczerze, dwudziestotrzyletni Shirei-kan mógł wywoływać kontrowersje. "Przecież on nie jest jeszcze wystarczająco doświadczony", te sprawy.
Hyohiro maszerował obok niego. W biurze już wszyscy do tego przywykli.
Podszedł do jednego urzędnika, odpowiadającego za kontakty i planowanie spotkań.
-Poślijcie proszę po Waneko Satoshiego, lidera Ranmaru. W trybie natychmiastowym, gdyby była taka możliwość. Sprawa, z którą muszę z nim omówić, jest niecierpiąca zwłoki.
Następnie udał się do swojego gabinetu, gdzie usiadł za drewnianą ławą i zaczął przeglądać akta shinobi Yukich, uzupełniać dokumenty związane z awansem Fuyuko, i klnąc pod nosem na brak innych dokumentów. Chciał tylko zabić czas, czekając na Satoshiego, ale równie dobrze może załatwić przy tym kilka spraw klanowych, prawda?
Ech, ciężkie jest życie lidera. Nigdy w życiu nie miał aż tyle papierkowej roboty, co teraz.
0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Siedziba władzy

Post autor: Hikari »

0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Siedziba władzy

Post autor: Natsume Yuki »

Natsume przerwał sobie wypełnianie dokumentów, gdy w końcu usłyszał że ktoś się zbliża do gabinetu. Spojrzał na Hyohiro, który aktualnie leżał sobie w okolicy kominka i wygrzewał się przy płomieniu, rozkoszując się zapachem płonącego drzewa żywicznego z pochodzących z Hyuo iglaków. Cóż, inne rośliny w tych warunkach po prostu by nie przetrwały. Sięgnął dłonią po niewielki kubek, w którym miał zaparzoną herbatę z igieł (ostatnimi czasy prawie się uzależnił od picia naparów wszelakich) i wypił odrobinę, żeby ogrzać swój i tak lodowany organizm. Poczuł, że ciepło zaczęło stopniowo napływać do jego zgrabiałych palców.
Miłe uczucie, mimo wszystko. Lubił chłód, ale takie ogrzanie się czasami było nawet przyjemniejsze.
Podniósł wzrok, by spojrzeć na wchodzącego Satoshiego, i wstał by się z nim przywitać.
-Witaj, Waneko-san... chyba, że mogę się do Pana zwracać po imieniu, dla ułatwienia kontaktu. - uśmiechnął się ciepło i pokazał dłonią spory, wygodny fotel, na którym lider Ranmaru mógłby usiąść. - Proszę bardzo. Herbaty?
Poczekał na odpowiedź i podał Satoshiemu kubek (jeśli ten wyraził chęć napicia się naparu), po czym samemu stanął przy oknie i oparł się o kamienny parapet.
-... nie będę kłamać, bo to i tak od razu byś zauważył. Poza tym, nie przepadam za nieszczerością - powiedział, ponownie się uśmiechając. - Tak, dziś rano. I było to nasze prawdopodobnie ostatnie spotkanie. Postanowił opuścić wyspę i zacząć poszukiwania informacji o siłach Antykreatora na własną rękę. Poprosił też, żeby wydać na niego oficjalny wyrok śmierci. Nie uśmiecha mi się to, ale cóż... przypuszczam, że opinię publiczną by to na swój sposób uspokoiło.
Podszedł do swojego krzesła i usiadł na nim, opierając łokcie na blacie. Na splecionych dłoniach położył zaś swój podbródek.
-Wybacz, że to wezwanie przyszło tak nagle. Mam nadzieję, że nie zniszczyłem żadnych Twoich planów na później.
Wypił łyk herbaty, po czym kontynuował.
-Uznałem, że teraz, kiedy rany po bitwach są jeszcze względnie świeże, będzie najlepszy moment aby zakończyć ten nonsens. Razem z upadkiem Novum Ordo, Kantai i Hyuo nie mają już powodu by toczyć kolejne wojny. Cóż... a nawet powiedziałbym, że mam pewną koncepcję, jak uniknąć następnych wojen między wyspami i pozwolić nam na poprawienie bytu wszystkich Rodów.
Dał sobie chwilę oddechu, żeby poczekać na reakcję Satoshiego.
-Poprosiłem moją przywódczynię Sakki, aby skontaktowała się z Mayumi, Ayako i... wyleciało mi. Nowy lider Hoshigaki, bo Eri wolała zostać na pozycji Sakki? Yusemi? - machnął dłońmi, by pokazać że to nie jest teraz najważniejsze. - Chcę zwołać wiec, spotkanie, radę, jak zwał tak zwał. Spotkanie ma się odbyć w Hanamurze, na północy Kantai. Wiesz, to miasto w którym Zangetsu planował sobie zrobić stolicę świata. Tam przedstawiłbym swoją koncepcję, i wszyscy by się wypowiedzieli co o tym sądzą i jakie mają wątpliwości.
Uśmiechnął się lekko.
-Oczywiście, nie oczekuję że z miejsca powiesz że to dobry pomysł. Chciałem się spytać, czy wziąłbyś udział w tym spotkaniu? I, oczywiście, jeśli chcesz mnie o coś spytać teraz, to postaram się odpowiedzieć jak najbardziej satysfakcjonująco. Szczegóły planowałem podać już na spotkaniu, ale ogólny zarys mógłbym Ci przedstawić, jak i to, co z tego miałby twój... Ród.
Specjalnie nie powiedział szczep. Teraz, kiedy Rada nie miała już władzy nad wyspami, podział na Rody i Szczepy funkcjonował tylko w tradycji. I chyba tylko on i kilka innych osób było tego świadome.
0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Siedziba władzy

Post autor: Hikari »

0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Siedziba władzy

Post autor: Natsume Yuki »

Natsume, słysząc stwierdzenie Satoshiego, tylko westchnął ciężko. Faktycznie, dla niektórych zniesienie różnic między klanami było czymś prawie awykonalnym, a na pewno mogącym spowodować pewne kontrowersje. Ale przypuszczał, że jego poddanym nie zrobi to wielkiej różnicy - Ranmaru byli ich gośćmi, sojusznikami, a nie sługami, którzy byli zmuszeni pozostać na Hyuo i robić to, co zaproponują Yuki. Byli wolnym szczepem, co oznaczało że mieli prawo robić co chcą. W końcu, gdy lider Ranmaru dokończył mówić, Kenshi tylko prychnął z pogardą. Nie było to jego standardowe zachowanie, ale sama myśl o Radzie Dwudziestu obrzydzała go do szczętu.
-Podział na Rody i Szczepy został wprowadzony przez Radę Dwudziestu. Radę, która ma teraz na wyspy równie duży wpływ, jak dowolny prosiak w dowolnym chlewie na wsi. Może i tylko kilka osób ma tego świadomość, ale teraz, gdy prawa Rady już u nas nie obowiązują, nie ma Rodów i Szczepów. Są tylko Klany. Wszyscy są równi.
Wiedział, że jego słowa mogą wprawić w lekką konfuzję, więc odczekał kilka sekund i odetchnął ciężko, by nie emocjonować się w kolejnej wypowiedzi. Odwrócił się w stronę okna i spojrzał w dal, na las w pobliżu gór kilka kilometrów od osady. Wyglądał pięknie.
-Wyspy stoją teraz samotnie. Nie mają żadnego poparcia. Rada całkowicie się odwróciła od Kantai, gdy władzę przejęło Novum Ordo, i teraz nie zamierza ponownie brać pod swoją opiekę "kogoś, kto im się już raz sprzeciwił", nawet mimo tego że byli do tego zmuszeni. Na Hyuo zaś Rada od dawna siała swoje ziarna apatii, doprowadzając prawie do zniszczenia Rodu Yuki. Czego zresztą sam byłeś świadkiem - powiedział, odwracając się na moment w kierunku Satoshiego. - Ta bitwa stała na krawędzi noża. Jeden fałszywy ruch i Hyuo by już nie istniało. A gdy do władzy doszedł Gareki, który rozumiał że dużą winę w tym miała Rada, Yuki oficjalnie się od nich odwrócili.
Odwrócił się od okna i ponownie usiadł na krześle.
-Wyspy stoją samotnie. Kontynent jest daleko i nie ma wśród nich nikogo, kto nie byłby gotów zniszczyć nas w każdej chwili. Rada ma nas za śmiertelnych wrogów. A dodatkowo, my sami również walczymy przeciw sobie. To jest najkrótsza droga do wyniszczenia Klanów wyspiarskich... i wiem, że nie tylko ja jestem tego świadom. Jeśli nie zrobimy czegoś, by się pojednać, po prostu znikniemy. To już nie kwestia braterstwa. To kwestia przetrwania.
Obrócił się na krześle i spojrzał gdzieś w bok, w bliżej nieokreśloną przestrzeń. Złożył dłonie i oparł łokcie na kolanach, głowę wspierając na splecionych palcach.
-To, co chcę zaproponować, to coś więcej niż sojusz. Chcę, by wszystkie Klany wyspiarskie, obie prowincje, zawarły unię. Stworzyły jedno państwo, w którym każdy Ród mógłby pracować dla dobra wszystkich mieszkających. Połączeni, nasze szanse na przetrwanie w tym szaleństwie wzrosłyby drastycznie. Każdy Ród byłby równy, miałby własną prefekturę, zajmowałby się sobą. W swojej prefekturze i klanie mieliby taką samą swobodę jak teraz. Jedyne, przed kim musieliby odpowiadać, to zgromadzenie... nazwijmy je Senatem... w którym wszyscy liderzy razem ustalaliby prawa, osądzali przewiny, i ogólnie pracowali dla rozwoju całych wysp.
Zapadła długa cisza, którą dopiero po chwili śmiał przerwać.
-To jest koncepcja, którą dopieszczałem od dekady. Od kiedy zmuszono mnie do zabicia przyjaciela. Od kiedy uświadomiłem sobie, że wyspy w obecnym stanie nie dadzą sobie rady, i trzeba je zmienić dla dobra przyszłości. Dla dobra przyszłych pokoleń, które nie musiałyby już drżeć o przetrwanie z dnia na dzień. - Zamilkł, po czym spojrzał z ukosa na Satoshiego. - To jest ten moment, w którym możesz mnie wyśmiać.
0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Siedziba władzy

Post autor: Hikari »

0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Siedziba władzy

Post autor: Natsume Yuki »

Natsume westchnął ciężko, słysząc słowa Satoshiego. Duża część z tego, co mówił, oczywiście była prawdziwa. A przynajmniej jeśli chodziło o niezaprzeczalne fakty, że koncepcję równości nie wszyscy poprą, a jeśli już - to nie od razu. Na Kantai prawdopodobnie byłyby z tym największe problemy, zważając na sytuację po przejęciu władzy przez Novum Ordo. Z jednej strony gospodarka, ekonomia, prawa ludzkie i wszystko inne co tylko mogło jebnąć - jebnęło, ale przy tym najgorsze: pozostałe szczepy, Hoshigaki i Shabondama, praktycznie stali się niewolnikami Hoozuki. Dobrze, że chociaż Ranmaru się udało uniknąć tego losu... ale wracając - o ile same szczepy, Hoshigaki, Ranmaru i Shabondama, przyjmą to zapewne z radością i wdzięcznością, o tyle pewnie Hoozuki (a przynajmniej ci co przywykli już do bicia rybowatych na każdym kroku) będą się wściekać. A Yuki... cóż. Z tym będzie się dało pertraktować. W końcu Ranmaru u Yukich tylko mieszkali i zajmowali się swoimi sprawami, więc ich niepodległość nie zrobiłaby im różnicy. Zresztą, perspektywa kolejnej wojny w razie braku porozumienia może by przekonała mieszkańców wyspy.
Plus, dzięki jego przywołańcom, status Natsumego zastanawiająco wzrósł. Może to też będzie się dało wykorzystać.
-Bogaci Yuki? Gdy chodziło o odbudowę osady, bogatsze rodziny wpłacały pieniądze żeby przyspieszyć odbudowę. Obecnie pewnie nie będzie czegoś takiego, jak bogaci Yuki.
-Ano - wtrącił nagle Hyohiro, podchodząc do stołu i siadając obok, tak by mieć widok zarówno na Natsumego, jak i na Satoshiego. - Może i nie mamy dużego doświadczenia w waszym świecie, ale widzę że wasze prawa nie różnią się wiele od naszych. Ci, którzy mogą znów być silni, potrzebują pomocy, więc silniejsi im jej udzielają. Porzucani są tylko słabi, którzy nigdy silni nie będą... ale, tego tu nie zaobserwowałem. No i to co wspomniał Natsume - samotni, zostaniecie pożarci przez drapieżniki. Tak to działa w naturze... i jak widać, w polityce też.
Natsume wzruszył ramionami i pokazał tygrysa kciukiem, tak jakby chciał powiedzieć "wiesz, no, ma rację".
Słysząc odpowiedź i poparcie Satoshiego, Kenshi pozwolił sobie na lekkie westchnienie ulgi. Cóż, miło się dowiedzieć, że jednak istnieje ktoś, kto uznaje Twój pomysł za całkiem sensowny. I znowu poczuł się lekko zaskoczony umiejętnością przewidywania ze strony Garekiego.
-Cóż, planowałem ci oddać wasz ląd, który porzuciliście gdy Novum Ordo się zbliżało. Wiesz, wyspę Shinku - stwierdził z uśmiechem. - W takim razie będę musiał zaproponować inne granice nowych prefektur.
Wstał i lekko się ukłonił w ramach podziękowania.
-Dziękuję Ci. Teraz pozostaje nam tylko poczekać na wiadomość od Fuyuko, czy pozostali liderzy zdecydują się z nami spotkać w Hanamurze.
0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Siedziba władzy

Post autor: Hikari »

0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Siedziba władzy

Post autor: Natsume Yuki »

Na wspomnienie o jego przywołańcach, Natsume tylko wzruszył ramionami. Z pewnością białe tygrysy z Hyogashimy nie były żadnymi półboskimi stworzeniami, ale miały one w sobie na tyle tajemniczości, by wywołać u ludzi niepewność i wiarę w ich niezwykłe pochodzenie. W sumie może to i lepiej. Ludzie potrzebują symbolu, tak jak wspomniał Satoshi.
Młodzieniec rozparł się mocno w krześle i zaczął pocierać palcami swój nos na wysokości zatok. Czasem zdarzało mu się wykonać taki tik, gdy musiał coś przemyśleć lub gdy był po jakiejś ważnej rozmowie. Spojrzał na lidera Ranmaru, który zaproponował mu kiseru z jakimś specjalnym zielem. Postarał się nie skrzywić, co mu się zresztą udało, ale podniósł dłoń w odmowie, gdy Satoshi podał mu fajkę.
-Nigdy nie paliłem, więc i teraz podziękuję. Osobiście, gdybym miał wybierać, wolę jednak skorzystać z odrobiny sake.
Z tymi słowami wstał, podszedł do jednej z komód, wyciągnął zza przeszklonej gablotki dwa ceramiczne kubki i postawił je na blacie stołu. Następnie odpiął od swojego paska bukłak z sake i napełnił jeden z nich, proponując gestem kieliszek dla Satoshiego.
Niezależnie od odpowiedzi, obaj spędzili jeszcze chwilę na rozmowie, podczas gdy Natsume popijał odrobinkę sake z naczynia. Nigdy nie pił żeby się upić - gdy z kimś rozmawiał, alkoholem raczył się po prostu dla towarzystwa. Gdy Satoshi zdecydował się ruszyć do domu, Natsume wstał i odprowadził go do drzwi gabinetu.
-Oczywiście. Gdy tylko otrzymam odpowiedź, prześlę Ci ją przez jednego z Sakki. Jeszcze raz dziękuję za rozmowę i miło spędzony czas.
* * * Gdy Fuyuko przybyła do osady, Natsume akurat ponownie zajmował się papierkową robotą w gabinecie. Zdążył się już do niej przyzwyczaić, i funkcjonowanie jako lider było już względnie proste. Przynajmniej wiedział, gdzie, co, jak i kiedy. Drzwi otworzyły się akurat w momencie, gdy podpisywał potwierdzenie przyjęcia raportu na temat handlu solą z kopalni na południu wyspy.
Poczekał, aż przywódczyni Sakki złoży raport, po czym pokiwał głową, uśmiechając się lekko.
-Wyglądasz, jakbyś wzięła sobie to "szybko" za bardzo do serca - powiedział żartobliwie. - Dziękuję. Wyślij jednego ze swoich ludzi do Satoshiego, żeby potwierdzili mu termin spotkania. Jak również to, że wyruszymy za pięć dni, te dwa dni będziemy musieli sobie zostawić na spokojną podróż i akomodację.
Następnie podszedł do Fuyuko i położył jej rękę na ramieniu.
-A jak wyślesz swojego człowieka, udaj się na spoczynek. To, że teraz dowodzisz Sakki, nie oznacza że od razu musisz się zajechać. Poza tym, do wyjazdu będę potrzebować cię w pełni sił. W końcu będziesz w mojej obstawie, nie?
Wszystko to powiedział uspokajającym tonem, po czym wrócił do biurka i ponownie siadł do papierów.
-Możesz odejść.
0 x
Awatar użytkownika
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493
Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.

Re: Siedziba władzy

Post autor: Hikari »

0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Siedziba władzy

Post autor: Natsume Yuki »

Po kilku spotkaniach i rozmowach, w końcu nadszedł dzień w którym planowali udać się na spotkanie w Hanamurze i spotkać się również z pozostałymi liderami. Natsume powoli podniósł się z posłania i ruszył w kierunku jeziorka koło domu, aby popływać kilka minut (i przy okazji tym samym przemyć się po nocy - ot, taka jego poranna tradycja). Gdy tylko skończył toaletę i ubrał się w swój standardowy strój z błękitnym płaszczem, młodzieniec udał się na grzbiecie Hyohiro do siedziby władzy w Fuyuhanie.
Wkroczył do gabinetu, tylko po to by zebrać wszystkie potrzebne dokumenty, notatki, zwoje... i swoją butelkę sake, rzecz jasna. Bez niej nigdy nie wyruszał w jakąkolwiek podróż. Tygrysy nawet zaczynały się podśmiechiwać, że zachowuje się jak jakiś ronin z opowieści.
Wychodząc, przed budynkiem zobaczył oczekujących go już dwóch członków Sakki. Jednym z nich była Fuyuko, a drugim, jak przypuszczał, była jego przyjaciółka z młodości, Mikoto. Cóż, sam fakt że czarnowłosa została Sakki i trafiła pod skrzydła nowowybranej przywódczyni, dawał mu wyobrażenie o umiejętnościach koleżanki.
A to, że gdy ona zostawała Akoraito, on dopiero zaczynał szkolenie na shinobi, wolał pominąć milczeniem. Kiedyś sama przyznała, że jego umiejętności nawet bez oficjalnego tytułu były wysoko ponad jej możliwości.
-Cóż... w takim razie ruszajmy. Od Satoshiego dostałem notkę, że spotkamy się w porcie.
Z dwójką przybocznych i z białym tygrysem kroczącym przy nodze, procesja Yukich wyruszyła w stronę osady portowej, aby udać się na Kantai. Co ich oczekiwało w Hanamurze?
Kto wie?

Skąd: Hyuo
Dokąd: Kantai
Czas podróży: 30 minut
Czas przybycia: 0:00 o/
Środek transportu: okręt Yukich
0 x
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2051
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Siedziba władzy

Post autor: Reika »

Kiedy łódź przybiła do portu na Hyuo, Reika, w postaci mnicha, zapytała jeszcze rybaka, kiedy wracają do Kaigan. Okazało się, że jeszcze tego samego dnia, ale za kilka godzin, tak więc poprosiła, aby zaczekał z wypłynięciem do jej powrotu, a dostanie kolejną okrągłą sumkę za rejs powrotny. Oczywiście się zgodził, więc kunoichi miała już zapewniony transport z powrotem na kontynent. Musi się tylko uwinąć z tym, po co tu przyszła, dlatego ruszyła w stronę osady, gdzie w jednym pustym zaułku przybrała swoją prawdziwą postać, zawiązała chustę na twarzy i zaciągnęła głęboko kaptur peleryny na głowę, chowając włosy. Było tu cholernie zimno, więc gruba peleryna, podbita futrem, nadawała się idealnie jako okrycie. Teraz czekała ją najtrudniejsza część zadania.
Siedzibę Władzy klanu Yuki znalazła bez problemu, jednak jej aparycja wzbudziła podejrzenia strażników, którzy zatrzymali ją już na samym wejściu. Kiedy jednak wyjaśniła, że przynosi ważne wieści i Lider doskonale ją zna, popatrzyli po sobie, po czym w eskorcie odprowadzili ją nie do Natsume, ale do osoby, która w tym momencie zastępowała go na tym stanowisku. Co jak co, ale Reika tego nie przewidziała. Gdzie był Natsume? Kobieta patrzyła na nią chłodnym spojrzeniem, jakby próbowała wykryć jakiś spisek. Nic dziwnego, skoro tak mocno nagrabili sobie Radzie.
- Podobno chcesz rozmawiać z Liderem Yuki. - Odezwała się równie chłodnym głosem. - Kim jesteś i jaki jest cel Twojej wizyty?
- Proszę wybaczyć, ale ze względu na sytuację polityczną między wyspami, a Radą, nie mogę zdradzić swojej tożsamości, ponieważ wniknęłyby z tego nieprzyjemności dla mnie i moich bliskich. Zapewniam jednak, że nie jestem waszym wrogiem. - Odpowiedziała konkretnie Reika i dodała zapewnienie. - Jestem przyjaciółką Natsume, co może osobiście potwierdzić i przynoszę wieści, które są przeznaczone tylko dla jego uszu. Muszę koniecznie się z nim zobaczyć.
- Shirei-kan jakiś czas temu udał się na Kantai. - Odpowiedziała kobieta. - Nie wiadomo, jak długo tam pozostanie, więc nie może potwierdzić Twoich słów.
Kantai? Jeśli udał się na wyspy, które wcześniej zaatakowały Hyuo, to zapewne po to, żeby negocjować warunki pokoju, a takie negocjacje mogą trochę potrwać. Nie miała tyle czasu, żeby czekać nie wiadomo ile na jego powrót, tym bardziej, że wzbudzała tu podejrzenia i kobieta, z którą właśnie rozmawiała, zapewne nie pozwoli jej tu zostać i zaczekać. Postanowiła zatem zrobić inaczej, chociaż to sporo opóźni efekt całego przedsięwzięcia. Nie miała jednak wyboru.
- W takim razie nie będę was dłużej niepokoić i odpłynę z Hyuo. - Zapewniła rozmówczynię. - Proszę mi tylko pozwolić zostawić wiadomość dla Natsume i dopilnować, żeby trafiła w jego ręce.
Po krótkim namyśle, kobieta skinęła głową. Podała jej kartkę papieru, pędzelek i atrament, ale nie zamierzała się odsunąć. Najwyraźniej chciała skontrolować wiadomość, zanim ta zostanie zapieczętowana, co Reice wcale nie przeszkadzało. Miała zamiar napisać ją tak, żeby tylko Natsume wiedział, o co chodzi i od kogo jest list.
Kunoichi jeszcze raz przeczytała list i uznała, że jest całkiem dobry. Tylko ona i ojciec wiedzieli, że Natsume miał jej towarzyszyć podczas wyprawy, która swoją drogą, była już nieaktualna, ale ta wzmianka idealnie posłuży do tego, żeby Natsume zorientował się, od kogo jest ten list. Nie bez powodu napisała też, żeby spróbował nawiązać kontakt. Słowo ''spróbować'' miało dać mu sygnał, że łączność powinna być tajna, z dala od węszących nosów Rady. No i ważne wieści powinny mu zasugerować, że jest to coś wartego uwagi, bo inaczej nie zawracałaby mu dupy.
Pozwoliła swojej rozmówczyni sprawdzić list, która kiwnęła głową i zapieczętowała go, po czym zapewniła, że odda go Liderowi do rąk własnych. Oby, bo od tego zależało powodzenie Misji Reiki. Pozostało jej więc tylko podziękować za pomoc i wyrozumiałość, po czym opuścić Siedzibę Władzy i wrócić do portu, oczywiście pod czujnym okiem strażników, którzy mieli rozkaz odprowadzić ją do samej przystani.

[zt]
0 x
Shijima

Re: Siedziba władzy

Post autor: Shijima »

Mówili, że przezorny zawsze ubezpieczony. Podejrzewam, że tak właśnie jest. Większość uznałaby to za paranoję, za kompletnie zbędne doszukiwanie się czegoś, czego nie ma, w kompletnie prostej sprawie. Stety czy niestety Shijima zawsze wiele myślał. Zazwyczaj ZBYT wiele. Przerabiał wszystkie scenariusze, które tylko mógł wysnuć w kątach swojego umysłu - i większość z nich nie miała pozytywnych, ciepłych barw, bo i jak pozytywnie podejść do tak dziwnego miejsca i tak dziwnego kapitana? Gdyby spojrzeć na tego mężczyznę z trochę innej perspektywy to może faktycznie był to stres. Ginęli mu ludzie - i ginęli też ludzie niewinni. Znowu! Hayato się brunetowi po prostu nie podobał. Czy chciał się podobać czy nie i czy istniały w ogóle podstawy do tego "nie podobania się" - miało się dopiero okazać. Przynajmniej coraz bardziej spuszczał z tonu i wdrażał się w bardziej odpowiednią do sytuacji postawę, bo tamta była niedopuszczalna - dosłownie. Podchodzić ze śmiechem, takim rozluźnieniem, do śmierci? Tematu morderców? Niby czemu nie. Lepiej się śmiać niż płakać, z dwojga złego pewnie przyjemniej w tą pierwszą stronę. Równie dobrze Shijima mógł być oskarżany, że w imię "większej sprawiedliwości" nie był gotów pozwolić sobie na pieczęć, żeby ratować innych. Oh well.
- Podejmuję. Będziemy w kontakcie. - Mniejszym czy większym. Inwigilacja takich grup nie brzmiała łatwo, zwłaszcza, kiedy poprzednicy skończyli marnie. Grupa musiała się już spodziewać kolejnych szczurów, jak to Hayato określił, jeśli z marnym skutkiem straż im słała kolejne wtyki. Pewnie dlatego tutaj również spodziewano się w końcu szpiega od wrogiej organizacji. Ranmaru obrócił się i opuścił statek, zakładając kaptur na głowę przed wyjściem. Prawdopodobieństwo, że statek był obserwowany, było ogromne. Trzeba zakładać, że wróg właściwie mógł już zdawać sobie sprawę z tego, że był tutaj, rozmawiał ze strażnikami... Problematyczne. Tym nie mniej należało to ugryźć od normalnej strony. Nie zamierzał się rzucać od razu do jednej z karczm i wpadać na oślep w cug zdarzeń. Owszem, niech Los pcha do przodu - ale tą rzeka, którą Shijima sam wybierze, by unosić się na jej nurcie.
- Shijima Ranmaru, Akoraito. - Przedstawił się krótko i na temat. Nie podejrzewał, że kobieta może go jeszcze tutaj pamiętać, o ile wciąż pracowała ta sama. - W porcie przycumował spory statek. Osoba tam rezydująca przedstawia się imieniem Hayato i podaje za kapitana straży. Mogłaby Pani dla mnie to sprawdzić? - Chociaż jeden sensowny powód, dla którego straż rezyduje sobie na pustym statku.
0 x
Awatar użytkownika
Akashi
Postać porzucona
Posty: 1240
Rejestracja: 25 lip 2017, o 22:58
Wiek postaci: 20
Ranga: Wędrowiec
Krótki wygląd: Jednooki młodzieniec o fioletowych włosach. Odziany w skórzany płaszcz ze znakiem jashina na plecach
Widoczny ekwipunek: Skórzany płaszcz, kazeshini

Re: Siedziba władzy

Post autor: Akashi »

0 x
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Fuyuhana (Osada Rodu Ranmaru)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 10 gości