Shinobi War PBF Naruto

Yuki Hoshi
Lato, Rok 391
I swoimi sprawami Hoshi się zajęła. Sprawami, które zajęły jej kilka miesięcy na Hyuo. Zadania zlecone przez klan, codzienna praca z roznoszeniem wiadomości na wyspie, siedzenie w strażnicy i pilnowanie śniegu. Do tego spędzała sporo czasu ze swoimi dziećmi, które powoli rosły i niedługo już jej miały nie potrzebować. Była z siebie dumna - udało jej się popchnąć w dorosłość kolejną grupkę. No, przynajmniej starszą jej część.

Czuła się z tym naprawdę dobrze.

Przyszło jednak lato, a z latem nieco cieplejsza pogoda, co spowodowało nieco lżejsze futro noszone przez Hoshi. Ba, czasami nawet się rozpięła. Lato również przyniosło bardzo niepokojące wieści. Ponownie na świecie wybuchnęła wojna. I kolejny raz próbowało się w nią zamieszać Cesarstwo.

Cieszyła się, że nie była z Kantai, tylko jej wyspa była odsunięta od całego zamieszania chociaż trochę. Dzięki temu nikt o niej nie pamiętał, a życie płynęło w miarę normalnie. Jednak wojska miały być wysłane. A to Hoshi brzydziło. Nie mogła znieść myśli, że kolejne osoby umrą niepotrzebnie, w konflikcie, który ich nie dotyczył. Tak, jak jej rodzice. Nie to, że Hoshi miała opory przed zabijaniem - czasami była to jedyna opcja, kiedy wykonywało się zadanie. Ale zawsze wierzyła, że robiła to dla większego dobra i bezpieczeństwa Fuyuhany, ludzi, którzy tam mieszkali. Dlatego została, dlatego nie szła wyżej, dlatego jeszcze nie odeszła.

Teraz jednak… Nie wiedziała, czy chciała tu zostać.

Jej myśli często uciekały do Tamaki i jej pomysłu na grupę, która pomagała ludziom i która była rodziną. A Hoshi brakowało rodziny. Jej brat… zdecydował się iść na tą wojnę. A ona była sama. Już od dawna. To, w połączeniu z niechęcią z obecną polityką (chociaż trzeba było się tego spodziewać), powodowało, że chciała chociaż na trochę się oderwać.

Właśnie wychodziła z Siedziby Władz, oddając raport z ostatniego zadania - przenoszenia wiadomości z północnej strażnicy - kiedy zobaczyła Shika - chłopaka, którym się zajmowała. Trzynastolatek stał pod tablicą ogłoszeń i coś próbował przeczytać. Najwyraźniej szukał jakiegoś zadania - akurat on zdecydował się, również pod wpływem rodziców - zostać shinobim. I teraz, jako młody doko, służył Cesarstwu, Klanowi i Fuyuhanie. Nigdy jednak nie był szczególnie utalentowany w czytaniu, pewnie dlatego tak mrużył oczy. W końcu jednak zerwał jedno ogłoszenie.

- Shika-kun! - zawołała Hoshi, podchodząc do młodzieńca.

- Hoshi-san! - chłopak podskoczył, zaskoczony jej obecnością. - Miałem do ciebie iść! Znalazłem coś dla ciebie!

- A co znalazłeś?

- ]Hyuuga Tamaki - oznajmił. - Mieszkała u ciebie jakiś czas, prawda? Spotkaliśmy się z nią na opowieść o turniejach i przygodach!

- No tak. I co?

- Ktoś jej szuka! W sensie, nie jej, ale kogoś, kto ją zna, wiesz? Patrz!

Hoshi wzięła ogłoszenie od trzynastolatka, który je podał i przeczytała. Faktycznie. Ktoś szukał kogoś, kto znał Tamaki. Było to… podejrzane. Szczególnie szukając w ten sposób. Jakby nie mógł podpytać w mieście, w końcu Hoshi nie ukrywała, że Tamaki mieszkała u niej przez kilka miesięcy. Chyba, najwyraźniej, ludzie w mieście nie byli donosicielami. Kochani mieszkańcy Fuyuhany.

Przy ogłoszeniu był rysunek. Hoshi nie miała pojęcia, co on przedstawiał. Kulkę niebieskiej chakry? Wzór był dość skomplikowany. Cóż, nie było to ważne.

Hoshi miała nadzieję, że Tamaki nie wpadła w tarapaty oraz że nikt niebezpieczny jej nie szukał i nie chciał dotrzeć do niej przez Hoshi. Zdecydowała się jednak sprawdzić, o co chodzi. “U Godpodarzy” było bezpiecznie. Hoshi tam piła, grała, jadła i śpiewała. Nic jej tam nie groziło.

- W porządku, zajmę się tym. Przypilnuj, żeby nikt mnie nie zdradził, jasne?

- Jasne! Skop im tyłki!

Hoshi przewróciła oczami i uśmiechęła się do chłopaka. Następnie, po chwili pożegnania, skierowała się do karczmy, myśląc jak najlepiej tę sprawę załatwić.
Z/T

Shinobi War PBF Naruto

Tablica ogłoszeń

Re: Tablica ogłoszeń