Gaj Ostara

[Arii]

  Ukryty tekst

[Arii]

  Ukryty tekst

z/t

[Arii]

Po kilku dniach od ostatnich wydarzeniach w końcu zdecydował się wyjść ze szpitala, w którym męczyły go myśli. Myśli o tym, co zrobił. Jego ręce zabiły. Nawet jeżeli innym wydawało się, że były czyste, on jednak na nich widział krew. Krew dwudziestu żyć, które odebrał. Ale najgorszym uczuciem jednak było niesiona z teko ekscytacja i radość. Co nim wtedy zawładnęło? Dlaczego sprawiło mu to tyle radości?
Przystanął na skraju Gaju i spojrzał na klif. Odetchnął, skierował się w jego stronę. Przyjrzał się uderzającej o brzeg lodowatej wodzie. Popełnił zbrodnię. Za dwa życia odebrał dwadzieścia. Czy tak powinna wyglądać rewolucja? Też powinna być cierpieniem dla drugiej strony? Zakręciło mu się w brzuchu. Jednak nie po to tutaj przyszedł. Znał już swoje słabości. Kolejny raz doznał braku pewności siebie. Mimo, że tyle trenował, niczego to nie przyniosło.

  Ukryty tekst

[Arii]

  Ukryty tekst

[Arii]

  Ukryty tekst

[Arii]

  Ukryty tekst

[Arii]

  Ukryty tekst

[Arii]

  Ukryty tekst

[Arii]

  Ukryty tekst

[Arii]

  Ukryty tekst

z/t

[Arii]

  Ukryty tekst

  Ukryty tekst

[Arii]

  Ukryty tekst

  Ukryty tekst

[Arii]

Arii rozejrzał się dookoła. Musiał się upewnić, że nikogo tutaj nie było… Wyciągnął zwój i odpieczętował swoją maskę z wizerunkiem wieloryba. Westchnął… Nie chciał tego robić, ale może tak pozna coś czego samemu nie potrafił… Czuł przerażenie… Ale i tak nałożył maskę… Trochę zajęło zanim zobaczył tańczącą wokół siebie kostuchę, która się do niego szczerzyła… Jego świadomość była gdzieś wypychana… I kto inny przejmował kontrolę. Ale Arii pozostawał czynnym uczestnikiem tego wszystkiego… Wiedział, co chce przez to osiągnąć.

Dlatego jego drugie JA złożyło pieczęć, aby stworzyć kamiennego klona. I w ten o to sposób zaczął prezentować w sparingu swoje ruchy. Arii zdecydowanie tak nie potrafił. Te ruchy płynęły. Były szybkie, konkretne i przełamywały gardę podobizny z każdym razem, gdy się zderzały z obroną. Był to niesamowity pokaz umiejętności…
Następnie jego drugie ja zaprezentowało ruch, który był dość szybki, aby trafić jego klona. Doskok i uderzenie zaciśniętą pięścią wprost w przeciwnika, po czym odskoczył. I ściągnął maskę.

Arii przez chwilę był otumaniony tą zamianą. Czuł, jakby to był On, ale jednak nadal ktoś inny. Nie rozumiał tego, ale za to rozumiał w pełni co zostało mu pokazane.

  Ukryty tekst

  Ukryty tekst

Zadowolony z siebie zapieczętował maskę i ruszył z Gaju. Lepiej nie zostawać w tych czasach w takim miejscu samemu, gdy Cesarscy wszędzie mogli się szwendać.

z/t