Sklep z wyposażeniem

Awatar użytkownika
Defrevin
Założyciel Forum
Posty: 2109
Rejestracja: 11 lut 2015, o 22:31

Sklep z wyposażeniem

Post autor: Defrevin »

0 x
Jeśli masz ważną sprawę, pytanie lub potrzebujesz pomocy związanej z funkcjonowaniem forum, proszę wyślij do mnie prywatną wiadomość. Z chęcią zapoznam się ze sprawą i rozwieje wszelkie wątpliwości.
Shinsaku

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Shinsaku »

Zima jak to zima, śnieg, zimno. Sęk w tym, że na Hyou to były dosyć normalne warunki pogodowe, tak więc mieszkającym tu, a tym bardziej ludziom, którzy stąd pochodzą, owa pora roku nie zwiastowała niczego nowego, a tym bardziej utrudniającego życie. Może jedynie fakt, że dzień był krótszy, jednak poza tym nie zmieniało to zupełnie niczego. Dzień jak co dzień, i taki też był właśnie dzisiejszy poranek dla naszego młodego bohatera, który jak zwykle wstał rano, odbębnił toaletę, ubrał się, zjadł śniadanie i wybył ze swojego ciepłego domostwa, przemierzając zaśnieżone uliczki osady rodu Yuki. Shinsaku nie był porannym ptaszkiem, który dzień w dzień zrywał się z łóżka, by nie marnować dnia i wykorzystać go jak najbardziej produktywnie. Oczywiście nie bez wyraźnego powodu. Jednak tym razem miał cel. Cel, który chciał zrealizować. A jakiż to dokładnie? Ano odwiedziny sklepu w celu zakupieniu odpowiedniego osprzętu. Oręż shinobi był nieodłączną częścią każdego ninja, wręcz ich narzędziem pracy, choć rzecz jasna nie wszyscy polegali na nim tak bardzo jak niegdyś. Nie mniej posiadanie takowego było wręcz wymagane nawet jeśli potrafiło się sprzątnąć całą górę za pomocą jednej techniki. W końcu nigdy nie wiadomo, kiedy ten może uratować nam życie. Zaś nasz Shin-chan był jedynym z tych 'niewielu', którzy woleli posługiwać się narzędziem niżeli chakrą, tak więc przemierzał z wolna kolejne metry, nucąc pod nosem jakąś wesołą i bliżej nieokreśloną piosnkę, zbliżając się co raz bardziej do przybytku, gdzie zakupi to co trzeba.
- Przepraszam za najście. - przywitał się standardową formułką grzecznościową, gdy przekraczał próg sklepu. Oczywiście za nim go minął, dokładnie otrzepał swoje buciszcza z resztek śniegu, coby nie robić syfu sprzedawcy. Następnie uśmiechnął się szeroko i szybkim krokiem zbliżył do lady, gdzie rezydował mężczyzna.
- Dziś będą większe zakupy, tylko gdzie ja kurde miałem tą listę... - młodzieniec zaczął przetrzepywać wszystkie możliwe kieszenie w poszukiwaniu niewielkiej kartki papieru, a gdy wreszcie mu się to udało ją znaleźć, zerknął na nią i zaczął czytać poszczególne produkty, które miał zamiar zakupić.
- To tak, będę potrzebował dwóch toreb, jednej kabury, sześćdziesiąt senobonów, dziesięć wybuchowych notek, pięciu granatów dymnych, dziesięciu kunai oraz jedno tantō. - gdy skończył, podrapał się w tył głowy.
- Huh, trochę tego jest, haha. To jak, będzie miał pan to wszystko? - mimo wszystko dla pewności dał mężczyźnie owy skrawek papieru, coby się nie powtarzać, a następnie czekał. Skompletowanie wszystkiego z listy, mimo, że to 'pierdoły', zajęło chwilę czasu, ale Araiowi się nie spieszyło. Wykorzystał ten czas, by pogapić się na resztę asortymentu jaki oferował sklep. Katany, łańcuchy, pancerze, łuki, kusze. Było tego naprawdę sporo, i choć Shinsaku raczej nigdy z nich nie skorzysta, to mimo wszystko kiedyś chciałby chociaż raz potrzymać taki wielki miecz i machnąć nim kilka razy. Albo chociaż strzelić sobie z kuszy do celu. Tak z czystej ciekawości. No ale to może kiedyś, jak będzie okazja, przeca nie będzie marnował swoich drogocennych oszczędności dla tak głupiego pomysłu. Chociaż w sumie jakby się tak zastanowić, to chyba jego brachol, Junpei, miał na składzie jakiś stary łuk, może by go zapytać, czy by nie pożyczył? Rzecz jasna to nie wcześniej wspomniana kusza, ale zawsze coś.
Gdy mężczyzna wrócił i przytachał wszystko, co chciał nasz bohater, ten dokładnie przejrzał każdy produkt, coby się upewnić, że wszystko gra i śmiga, a następnie zapłacił krzykniętą cenę. A suma była to nie mała, ale warto, naprawdę warto. Po uregulowaniu należności, przymocował wszystko na swoje miejsce, po czym pożegnał się ze sprzedawcą i ruszył w świat.
Posiada gotówka: 1950 ryo.
Koszt zakupu: 1760 ryo.
Pozostała kwota: 190ryo.[/ghide]

[zt]
0 x
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Natsume Yuki »

Natsume wkroczył powoli do sklepu z wyposażeniem, będącego zarazem budynkiem zamieszkałym przez jednego z najlepszych rzemieślników na całej wyspie Hyuo. Nie było to rzecz jasna przypadkowe - oczywiście, potrzebował trochę wyposażenia, ale i tak najważniejszym dla niego obecnie było przetestowanie sprzętu, na który plany otrzymał od kupców z Sabishi. Z tego, co orientował się, czytając zwój po drodze, polegało to na specjalnym, skórzanym karwaszu, który odpowiednio operowany był w stanie wysunąć z siebie wąskie, ukryte ostrze, które było idealnym narzędziem do zadania śmierci z zaskoczenia, czy to podczas walki, czy to podczas rozmowy. W celu dokonania skrytobójstwa, lub czegokolwiek tam innego. Odpowiednio użyte, mogłoby być naprawdę niebezpiecznym narzędziem. I dlatego tym bardziej spieszyło mu się, by to przetestować.
Podszedł spokojnie do lady i zawołał rzemieślnika. Gdy ten przyszedł, młodzieniec skłonił się na powitanie i z uśmiechem podał mu zwój od handlarza z pustyni.
-Czy istniałaby możliwość wykonania dla mnie tego przedmiotu? Wiem, nie jest to prosty projekt, ale jak nie pan, to kto inny mógłby mi z tym pomóc? - powiedział z uśmiechem, sięgając dłonią po sakiewkę z ryo. - Oczywiście, w pełni opłacę materiały i robociznę.
Po otrzymaniu potwierdzenia, młodzieniec usiadł spokojnie na jednej z ławek i przymknął oczy, planując sobie pomedytować. Produkcja tego sprzętu może chwilę potrwać.
* * *
Kilka godzin później, rzemieślnik przywołał Natsumego i podał mu gotowy przedmiot. Skórzany karwasz idealnie pasował na lewe przedramię młodzieńca, a stalowy mechanizm nałożony na palce zupełnie nie przeszkadzał w normalnym funkcjonowaniu. Przetestował działanie broni i uśmiechnął się, widząc że wszystko pracowało jak należy.
Yuki położył sakiewkę z w pełni zasłużenie zarobionymi pieniędzmi dla rzemieślnika, po czym zakupił jeszcze kilka przedmiotów, skłonił się i z uśmiechem opuścił warsztat. To nie było byle co. Teraz pozostaje się przyzwyczaić do nowej zabawki...
  Ukryty tekst


z/t
0 x
Shijima

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Shijima »

- Pozwolisz, że się na chwilę zatrzymamy?
Shijima zaprowadził, tak jak obiecał, Seinaru do tego niewielkiego, heh, przytułku, miejscowej karczemki, gdzie było parę pokoi do wynajęcia, pokazując mu najbliższą okolicę, bo tak naprawdę to czemu nie? Nie to, żeby była przed nimi jakaś misja, na której mogli umrzeć, skądże znowu, Shijima cały czas zachowywał się, jakby właściwie zaprosił Seinaru na wycieczkę krajoznawczą i w dodatku najwyraźniej jako przedstawiciel tych miejscowych czuł się zobowiązany, żeby pokazać przyjezdnemu miasto z jak najlepszej strony. Czyli... zaczynając od opowieści o Jashinistach i zaproszeniu go do podejrzanej jaskini. Em... wydaje mi się, że jednak Ranmaru nie zdałby egzaminu na kogoś, kto mógłby oprowadzać wycieczki, chociaż to tylko wrażenie, pewnie w dodatku mylne. Wracając jednak do sedna opowieści - kiedy już nasi bohaterowie zrobili sobie tą nie tak znowu krótką wycieczkę do innej z karczm i spowrotem Shijima zwolnił przy sklepie z wyposażeniem i pokazał na niego palcem. W końcu musiał zainwestować w jakieś nowe buciki, torebeczkę... a nie czekaj, to nie ta opowieść.
Wróć!
W końcu musiał zainwestować w jakąś broń - żadnej widocznej przy sobie nie nosił, to chyba dodawało mu paru punktów do wizerunku kogoś... przyjaznego. W każdym razie bardziej przyjaznego niż wszystkie te dryblasy z wielkimi mieczorami na plecach i od gościa z łapskiem w szafie. Coś w tym było - w tym kiju - że już lepiej bić się nim, bo przynajmniej nie jest się narażonym na widok dekapitowanych części ciała.
Shijima wszedł do środka i przywitał się grzecznie, wyciągając sakiewkę z ryo. Sprawa poszła gładko, szybko i natemat - Shijima wiedział, co chce kupić, a kupiec wiedział, co może sprzedać - brzmi w sumie dość rozsądnie, że osoba sprzedająca wie, co sprzedaje. Nie ważne. Ważne było to, że parę wakizashi przesunęło się przez palce shinobi, te długie, pasujące do palców kogoś, kto dzierżył pędzel. Ostrza były idealnie naostrzone, każdy z mieczy doskonale leżał w dłoni - wiecie, słyszałem kiedyś, że miecze posiadają duszę. Wykute w gorącym ogniu czekają, aż ktoś przeleje na nie swoje emocje, by zaśpiewać smętnie w dłoniach tego, kto niewinny - i kto pierwszy je uniesie, by przelać krew.
- Nie jest piękny? - Zapytał, spoglądając łagodnie na wakizashi, którego czysta stal odbijała blask światła we wnętrzu. - Możemy ruszać.- Spojrzał na swojego towarzysza broni i poprowadził go w stronę siedziby władzy.
[z/t]
Posiada gotówka: 950
Koszt zakupu:800
Pozostała kwota: 150
0 x
Awatar użytkownika
Seinaru
Martwa postać
Posty: 2530
Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
Wiek postaci: 29
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
Widoczny ekwipunek: Nagrobek

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Seinaru »

Spacer w mroźnej scenerii pozwalał się skupić. Seinaru poświęcał teraz tyle samo uwagi nowemu otoczeniu, ile nowemu zadaniu. Czuł w sobie dziwny niepokój, czy może raczej tremę przed tym, kim naprawdę są Ci jasziniści. Był przez to jakby trochę nieobecny, jednak nie na tyle, aby umknęło mu jakiekolwiek słowo Shijimy. On chyba to rozumiał, zapewne często bywał w stanie takiego zawieszenia, chociaż w jego przypadku wynikało to zapewne z czystego, jakby niewinnego charakteru. Przez to wyobrażenie o chłopaku dziwnie oglądało się go w sklepie z bronią. Wyglądał o wiele za delikatnie na wojownika, choć pozory mylą zbyt często. Wiedzieli już zatem gdzie będą spać, jeśli będą mieli okazję jeszcze kiedyś ułożyć się do snu. Rzeczywiście, nowa knajpka wyglądała, pachniała i brzmiała o niebo lepiej. Okazało się, że spacer z nowym znajomym był dobrym wyborem.
W samym sklepie Kei trzymał się nieco z tyłu, dalej od lady i raczej rozglądał się nieco bezmyślnie, zamiast skupić uwagę na jednym konkretnym przedmiocie lub sprzedawcy. Gdy Shi był już obkupiony, Seinaru zerknął na jego nowe nabytki.
- Piękny...? Tak, piękny... - Odpowiedział po chwili zawahania bez przekonania. Tak naprawdę to broń sieczna w ogóle mu się nie podobała, żadna. Od razu widział na niej krew, a wyobrażenie uczucia rozcinania skóry bardzo go drażniło. Można było powiedzieć, że był wrażliwy, chociaż tak naprawdę miał za sobą już co najmniej jedną tragiczną misję. Zbyt dużo krwi spowodowało, że Kei odrzucił łuk i stał się czymś w rodzaju orędownika pokoju. Niemniej jednak nie łudził się. Wiedział co jeszcze czeka ich tego wieczora i choć niechętnie podejmował się realizacji tych zamierzeń, to jednak wizja nagrody bardzo go kusiła. Tym bardziej, że jeśli nie oni, to ktoś inny podejmie się tego zlecenia. Ciekawe kto spróbuje, gdy oni już zginą?
- Chodźmy już, dziwnie się tu czuję... - Wyszedł za swoim przewodnikiem i nowym towarzyszem. Może ten nie skończy jak ten czarny chłopak podczas walki z pająkiem w Atsui?

z.t.
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
Awatar użytkownika
Seinaru
Martwa postać
Posty: 2530
Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
Wiek postaci: 29
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
Widoczny ekwipunek: Nagrobek

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Seinaru »

Po drodze z miejsca noclegu do miejsca spotkania z Shi Seinaru zajrzał jeszcze raz do sklepu, w którym jego towarzysz zaopatrywał się przed misją. Nie sądził, że jeszcze raz wróci tutaj z własnej woli, jednak wpadł na pewien niecodzienny, jak na niego, pomysł. Sklep z wyposażeniem mieścił się niedaleko Siedziby Władzy, którą zdążyli już zwiedzić, zatem samuraj nie miał problemu z jego odnalezieniem. Nie chciał jednak tracić czasu na zbędne ceregiele. Był tutaj tylko z konieczności, lecz już w nieco lepszym humorze niż poprzedniego dnia. Nie dało się nie znaleźć sprzedawcy. Brunet szybko odnalazł w sklepie potrzebne mu rzeczy i lekką ręką wydał część pieniędzy, które miał w torbie. Uprzejmie podziękował i wyszedł, nie spiesząc się już na spotkanie na Shijimą. Przecież na pewno na niego poczeka...
  Ukryty tekst
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
Shijima

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Shijima »

Shijima naprawdę lubił Hyuo. Pokochał je wręcz bardziej od ciągłych wędrówek szczepu i od wojen, które majaczyły gdzieś na krańcach jego pamięci. Opieka skrzydeł Yukich była zbawienna, odświeżająca, a mimo tego nie potrafił pozbyć się wrażenia, tego nieprzyjemnego przeświadczenia wręcz, że to zbawienie nie potrwa zbyt długo. Miał wrażenie, że nadchodzą kolejne zmiany i nie był pewien, czy chce tych zmian i czy jest na nie gotów. Cokolwiek działo się tam, u tych ważnych, miał nadzieję, że nie spadnie przekleństwem na nich - tych małych. Zmiany, zmiany, zmiany... coś zatrważająco nieuniknionego. Świat nie mógł stać w miejscu. Musiał się rozwijać, tak samo jak ludzie musieli - Ranmaru tylko nie potrafił zrozumieć, dlaczego tych ludzi tak bardzo ciągnęło do wojny. Tak, jasne, teorie znał. Nawet praktykę pojmował - stety czy niestety "pojąć" nie znaczyło jeszcze "zaakceptować".
Nie miał zbyt wiele do zabrania, ale wyruszając na dłuższą wędrówkę zamierzał zaopatrzyć się w zapasy. Kolejna tragedia grała swoje werble w zakamarkach świata i wyglądało na to, że chcąc czy nie chcąc - przyjdzie wziąć w niej udział. Wkroczył do sklepu i powitał się krótko z pracownikiem, rozglądając się po bogatym asortymencie. Ostatnio naprawdę bardzo chciał wyruszyć na wędrówkę, chociażby krótką, ale jakoś nigdy nie sądził, że początkiem tej wędrówki nie będzie Teiz i zupełnie niezobowiązujące odwiedziny, żeby sprawdzić, jak miewa się znajomy samuraj. Wypadałoby zrobić dobre rozeznanie w całej trasie i zaopatrzyć się w mapę. Może wypadałoby się trochę bardziej pozytywnie nastroić na całą tą... wyprawę? Ha... dobre sobie.
- Bardzo dobry wybór. - Wyrwany ze swoich myśli uniosłeś spojrzenie na sprzedawcę, który uśmiechnął się do ciebie zachęcająco - odpowiedziałeś uśmiechem, chociaż nie był on szczery. Tylko skąd ten biedny człowiek mógłby o tym wiedzieć..?
- Obiecałem odwdzięczyć się pewnemu samurajowi, ale on chyba nie przepada za ostrymi broniami. - Ująłeś w dłonie dwustronny kunai, obracając go w palcach. Całkiem dobrze leżał w dłoni, rzeczywiście wydawał się idealny do defensywy. I na pewno można nim było przeprowadzić całkiem niezłą kontrofensywę. Odłożyłeś go i przeszedłeś dalej, korzystając z dobrych rad sprzedawcy.
Wybrałeś parę rzeczy i opuściłeś sklep.
[z/t]
*torba
*2 Bojowa pigułka żywnościowa
*2 Pigułka ze skrzepniętą krwią
*2 Bombka Dymna
*ołówek
*notes
*Notka wybuchowa
*3 Bombka świetlna
Posiada gotówka: 3750
Koszt zakupu: 2390
Pozostała kwota: 1360
0 x
Burizādo

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Burizādo »

Przemoczony roztopionym śniegiem, jak i zmarznięty długim spacerem, doszedł w końcu do sklepu znanego każdemu ninja w okolicy. Zaintrygowany sposobem rekrutacji pracowników, oraz samą tożsamością nader szybkiego posłańca, pchnął odrzwia przybytku próg przekraczając.
-Ohayo! Ponoć można zarobić.
Zawołał od progu, z młodzieńczym, głupkowatym uśmiechem. Rozejrzał się po asortymencie, jak zawsze, przystanąwszy w centralnym punkcie sklepu. Dłonie splótł za plecami, w pozie cierpliwie wyczekującej. Zapowiadała się wyśmienita zabawa i doświadczenie! Jeden warkocz spadał mu na pierś, drugi wisiał bezwiednie na plecach. Włosy świeciły topniejącymi płatkami śniegu, przyciemniając jego niebieskie barwy.
0 x
Shousuke

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Shousuke »

0 x
Burizādo

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Burizādo »

W kompletnym zdziwieniu uniósł brwi, zauważywszy dziwny stan miejsca. Pusto, nieco jakby po rabunku. Remanent może? Czasami trzeba zamknąć i uporządkować na nowo swój inwentarz. Zabujał się, stając na piętach i jeszcze raz rozejrzał po sklepie.
-Halo halo?
Zarzucił w pustkę, nie chcąc krzyczeć. Może uda mu się coś podsłuchać, czy zaobserwować? Hah! I oto słyszy. Jakiś ruch, jakaś krzątanina na zapleczu. Wykluczał możliwość rabunku tego sklepu, tylko szaleńcy na ich wyspie by takie coś wyczyniali. Dlatego z przyjaznym, ciepłym uśmiechem, ruszył żwawo ku zapleczu.
-Dooobryyy! Ja tutaj do pomocy!
Zakrzyknął, długim skokiem przenosząc się do przejścia na zaplecze i stając w progu z ciekawskim spojrzeniem.
0 x
Shousuke

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Shousuke »

0 x
Burizādo

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Burizādo »

Przytakiwał, uważnie słuchając sprzedawcy. Więc ludzie musieli przygotowywać się na nadchodzącą koronację. Pewnie Ci co chronią, Ci co obawiają się zamachów, oraz Ci, co chcą narobić kłopotów. Źle to zapowiadało dla samej uroczystości, ale tym się zajmę po wykonaniu zadania. Wpierw ruszył za sprzedawcą, chcąc z braku wyboru po prostu wziąć od niego rzeczy.
-Najprościej, jeśli Pan będzie segregował, a ja roznosił na początek. Znam tylko podstawowy rozkład, nie pamiętam dokładnie szczegółów sklepu.
Miał dość rzeczowy ton, uprzejmy. Jakby nie było, w tej chwili działał również na korzyść wioski. Schylił się, gotów przejąć jakikolwiek towar miał rozkładać.
0 x
Shousuke

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Shousuke »

0 x
Burizādo

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Burizādo »

Trzymając pakunek z wszelakimi shurikenami, oraz posiadając instrukcję, Buri zabrał się natychmiastowo do roboty. Wzrokiem odszukał jakiegokolwiek krzesła albo drewnianej skrzyni, na której mógł stanąć, by zwiększyć zasięg swoich ramion i móc urządzić elegancką wystawkę. Z początku chciał wyjść z inicjatywą i pobawić się w artystyczną fantazję, ustawiając je w gwiazdę, ale stwierdził, że to może być niepraktyczne. Przecież shinobim głównie zależało na praktyczności, a i taka wystawka zajęłaby więcej miejsca, zmuszając do częstszego uzupełniania półek. Dlatego też ustawił je w rzędach od najtańszych najprostszych, po najdroższe. Nie zajęło to dużo czasu, przecież wystarczyło brać serię w dłonie i ustawiać podobnymi ruchami, jakby się je rzucało. Jeden typ za drugim, aż w pakunku zostało tylko trochę, na które już nie było miejsca na napakowanej półce.
-Dobrze! Kolejne poproszę!
Zakrzyknął, zeskakując i przynosząc pakunek z powrotem do sklepikarza.
-A to gdzie odłożyć?
Zagadnął, szukając miejsca na rozładowane już pakunki.
0 x
Shousuke

Re: Sklep z wyposażeniem

Post autor: Shousuke »

0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Fuyuhana (Osada Rodu Ranmaru)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość