Strona 1 z 2
Dzielnica Portowa - Część Mieszkalna
: 9 cze 2022, o 16:35
autor: Tetsurō
Re: Dzielnica Portowa - Część Mieszkalna
: 10 cze 2022, o 00:01
autor: Arii
Re: Dzielnica Portowa - Część Mieszkalna
: 10 cze 2022, o 15:31
autor: Tetsurō
Re: Dzielnica Portowa - Część Mieszkalna
: 10 cze 2022, o 23:08
autor: Arii
Re: Dzielnica Portowa - Część Mieszkalna
: 11 cze 2022, o 00:10
autor: Tetsurō
Re: Dzielnica Portowa - Część Mieszkalna
: 11 cze 2022, o 00:38
autor: Arii
Re: Dzielnica Portowa - Część Mieszkalna
: 11 cze 2022, o 02:09
autor: Tetsurō
Re: Dzielnica Portowa - Część Mieszkalna
: 13 cze 2022, o 13:36
autor: Arii
Re: Dzielnica Portowa - Część Mieszkalna
: 7 lut 2023, o 16:42
autor: Sashiko
Ukryty tekst
Re: Dzielnica Portowa - Część Mieszkalna
: 7 lut 2023, o 21:02
autor: Kisuke
Re: Dzielnica Portowa - Część Mieszkalna
: 8 lut 2023, o 18:25
autor: Sashiko
No dobrze, okolica była czysta. Jej dojutsu umożliwiło jej stwierdzenie z całą pewnością, że w najbliższym otoczeniu nie było nic i nikogo podejrzanego - oczywiście poza samym chłopakiem podejrzanym o bycie złodziejem. Co do tego ostatniego natomiast, to bardzo ciężko było jej ocenić jego zachowanie, które było zwyczajnie dziwne. Krążył on, szeptał coś, wzdychał. Był albo w jakiejś wielkiej rozterce albo był po prostu niezrównoważony. Sashiko widziała już wielu takich gagatków i dlatego musiała pamiętać, żeby zachować ostrożność, żeby szybko i bez zbędnych komplikacji oraz zagrożenia dla cywilów zakończyć tę misję. Oczywiście miała już od jakiegoś czasu plan na to; w końcu zawsze starała się myśleć z wyprzedzeniem. Teraz mogła w końcu przystąpić do jego realizacji.
Sięgnęła do kołczanu po strzałę, którą nałożyła na cięciwę. Napięła ją i uniosła broń mniej więcej na taką wysokość, na jakiej znajdował się jej cel. Wtedy wyszła po cichu zza rogu i zaczęła zbliżać się do chłopaka spokojnym krokiem. Kiedy ją zauważył albo znalazła się w odległości jakichś trzydziestu metrów, zwróciła się do niego donośnym głosem:
- Nie rób głupot, jestem kunoichi i nie zdążysz zrobić kroku, a cię trafię. Jesteś podejrzany o kradzieże, które miały miejsce w ostatnim czasie w dzielnicy handlowej. Pójdziesz ze mną na przesłuchanie - była stanowcza, ale nie traciła czujności. Wiedziała, że tacy prawie zawsze próbują uciekać. Była na to oczywiście przygotowana, celując pociskiem w jego nogę. Jeśli rzeczywiście spróbuje umkąć, to na dzień dobry dostanie strzałę w udo i to będzie tyle z jego zwiewania.
Ukryty tekst
Re: Dzielnica Portowa - Część Mieszkalna
: 9 lut 2023, o 14:01
autor: Kisuke
Sashiko
Misja rangi C
23/28
-Nigdy!- Wyrwany ze swojej zadumy chłopak momentalnie zmienił swoje nastawienie. Nie było czasu więcej myśleć o głupotach, bo właśnie ktoś do niego mierzył z łuku. Musiał szybko działać i tak też postanowił. Nie miał w planach ucieczki, którą podejrzewała Sashiko. Złodziejaszek stanął do pojedynku i szybko złożył pieczęci. Nie był jednak dość szybki. Palce wypuściły cięciwę i zanim chłopak się zorientował strzała przebiła jego udo na wylot. Teraz to już na pewno nigdzie nie ucieknie.
Dokończył składanie pieczęci i spod jego stóp wystrzeliły płomienie, zebrały się wokół niego i wstrzeliły w stronę Sashiko. Ogień zajmował niemalże całą szerokość uliczki. To oznaczało, że jeśli kobieta chce dalej walczyć, musi najpierw coś zrobić z tym atakiem a potem spróbować coś zrobić z przeciwnikiem. Pierwszy strzał sugerował, że chłopak nie ma żadnych szans. Obfite krwawienie szybko go wykończy, drugie zakończy nie tylko walkę ale i jego życie. Dość okrutna kara jak na takie przewinienie. Jednakowoż sam do tego chciał doprowadzić atakując kogoś, kto chciał go po prostu wysłać na przesłuchanie.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Re: Dzielnica Portowa - Część Mieszkalna
: 9 lut 2023, o 19:35
autor: Sashiko
Sashiko była przygotowana na to, że spotkanie ze złodziejem nie pójdzie tak gładko, jak można by sobie to wymarzyć. Niestety, tak właśnie się stało, gdyż stojący przed nią młodzieniec nie tylko nie uciekał, ale wręcz podjął walkę.
- Shinobi? - przemknęło jej tylko przez myśl, gdy dostrzegła, że chłopak zaczyna składać pieczęcie. Od razu też zwolniła cięciwę i unieszkodliwiła nogę oponenta, trafiając w udo - dokładnie tak, jak chciała. Tamten zdołał jednak wykonać technikę, więc Asami miała teraz dość poważne zmartwienie na głowie. W jej stronę zaczęła bowiem mknąć całkiem sporych rozmiarów... kula ognia? Sama do końca nie wiedziała, jak to nazwać, ale wiedziała, że musi to być jakaś technika katonu, więc spotkanie z nią z pewnością nie będzie należało do najprzyjemniejszych. Jeśli gdzieś obok niej były jakieś otwarte drzwi lub okno, przez które można byłoby wejść i za rogiem schować się przed falą gorąca, to właśnie to zrobiła. Tak samo, jeśli obok była jakaś boczna uliczka, zaułek, mur czy cokolwiek innego, co pozwalałoby na uskoczenie w tamto miejsce i ukrycie się przed techniką wroga (a chyba powinno być, bo w końcu przed chwilą przecież właśnie wyszła zza rogu). W ostateczności po prostu bierze nogi za pas, odwraca się o 180 stopni i ucieka sprintem, mając nadzieję, że znajdzie schronienie albo technika rozproszy się - w końcu nie może mieć nieograniczonego zasięgu.
Jeśli więc uda jej się umknąć katonowi, naciąga kolejną strzałę i wychodzi zza winkla, celując znowu w kierunku złodzieja. Normalnie pewnie dałaby mu drugą szansę, ale jego wcześniejszy komunikat brzmiał raczej jednoznacznie. Poza tym gość był chyba nieco niestabilny, a ona nie mogła już więcej narażać cywilów, którzy mogli być w pobliżu. Ten człowiek pokazał, że jest niebezpieczny i niestety ma narzędzia do tego, żeby krzywdzić ludzi - także przypadkowych.
Wystrzeliła więc kolejną strzałę w jego kierunku, ale tym razem nie celowała już bezpośrednio w niego. Strzeliła tak, żeby strzała wbiła się w ziemię tuż przy nodze oponenta. Dlaczego? Bo przy strzale posiłkowała się techniką Kumo no su, która pozwalała na posłanie złodziejowi w prezencie ładunku elektrycznego, który powinien już całkowicie wyeliminować go walki i sparaliżować, a przy tym nie zabijać. Dodatkowo, chcąc już bezwzględnie zakończyć ten pojedynek, wycelowała nieco spokojniej i dokładniej, korzystając ze znanej i lubianej przez nią techniki z asortymentu Takedy: Mokuteki no jutsu. To powinno umożliwić taki efekt, który leżał również w dobrze rozumianym interesie jej przeciwnika: nie zabić, ale unieszkodliwić.
Ukryty tekst
Re: Dzielnica Portowa - Część Mieszkalna
: 9 lut 2023, o 20:34
autor: Kisuke
Sashiko
Misja rangi C
25/28
Rozglądać się zbytnio nie musiała, bo wciąż widziała wszystko dookoła siebie. Niestety dla niej, nie było dobrej kryjówki aby wskoczyć. Trzeba więc było odwrócić się i ruszyć przed siebie. O tyle było to wygodne, że nawet odwrócona plecami do techniki przeciwnika, doskonale ją widziała. Stąd dobrze wiedziała kiedy się zatrzymać i przejść do kontrataku. Zasięg techniki był całkiem znośny, ale wzrok i łuk Sashiko pozwalały na znacznie więcej. Zanim przeciwnik skończył składać pieczęci do kolejnej techniki, Sashiko posłała w niego kolejną strzałę. Chłopak nie mógł wystarczająco szybko odskoczyć, ale na jego szczęście atak nie miał na celu go zabić, a unieszkodliwić. Energia skumulowana w strzale uwolniła się, przyjmując kształt sieci, która pokryła znaczną część podłoża, a przeciwnik wpadł w niekontrolowane spazmy.
-Wystarczy! Poddaje się- Ledwo ponownie odzyskujący kontrolę nad własnym ciałem, próbował podnieść rękę w górę, aby zatrzymać dalszą walkę. To koniec. Nie miał żadnych szans. Albo po prostu sztuczka, która miała mu kupić nieco czasu. Zanim jednak coś zdążył więcej zrobić, to złapał się za nogę i zaczął głośno stękać z bólu. Strzała przebiła na wylot jego nogę i nadal tam tkwiła. Pośrednio było to też przyczyną tego, że jeszcze się nie wykrwawił. Ale jeśli strzała złamie się i ktoś ją wyciągnie (bądź wypadnie sama) to z całą pewnością takiej utraty krwi długo nie wytrzyma.
-Boli... Nie chcę umierać...-
Ukryty tekst
Re: Dzielnica Portowa - Część Mieszkalna
: 9 lut 2023, o 21:05
autor: Sashiko
Walka była skończona, a przynajmniej tak to wyglądało i taką nadzieję miała Sashiko. Oczywiście różnie bywa i nigdy nie można tracić czujności w obliczu pokonanego przeciwnika (a już w ogóle karygodnym błędem jest pokazywanie mu pleców), ale tutaj chyba nie było już co zbierać. Asami założyła łuk na plecy i pobiegła w jego kierunku, dobywając jedynie kunai i metrowy kawałek stalowej żyłki.
- Daj ręce. Zaraz skołuję strażników i medyków, spokojnie. Zostaw strzałę tam gdzie jest to wszystko będzie dobrze - powiedziała rzeczowo, po czym przytrzymała kunai zębami, by szybko obwiązać dłonie młodzieńca i tym samym zabrać mu już nawet symboliczne szanse na robienie kolejnych głupot.
- Poczekaj, zaraz wrócę - powiedziała, gdy wyjęła kunai z ust. Przeczesała swoimi czerwonymi oczami okolicę w poszukiwaniu kogoś, kto nadawałby się jako pomoc - albo patrolujących to miejsce oddziałów policji albo po po prostu medyków. Gdy znajdzie się jednych to nie będzie problemu ze sprowadzeniem drugich. Jeśli nikogo nie znalazła od razu, to po prostu oddaliła się na chwilę bliżej centrum, cały czas przeczesując okolicę za pomocą swojego doujutsu. Kiedy już jednak namierzyła tego, kogo chciała, natychmiast udała się do niego, wytłumaczyła rzeczowo w czym rzecz i że stan zdrowia złapanego jest poważny.
Koniec końców jej intencją było sprowadzenie pomocy, oddanie przestępcy we wspólne ręce medyków i policji i... tyle. Tamci będą już wiedzieli co z tym fantem zrobić.
Ukryty tekst