Yurika
Post
autor: Yurika » 2 sie 2018, o 12:14
Chodzić bez zgrubsza obranego celu można by bardzo długo, na szczęście jednak Yuri szybko został pozbawiony tego problemu gdyż miejsce miało jakieś wykraczające poza powszechnie uznawaną normę zdarzenie. Ludzie za którymi szedł nie byli żadnym wyjątkowym widokiem, ot zwykli pracownicy fizyczni portu, za to trzask który nastąpił chwilę po ich zniknięciu wymagał zbadania. Młodzieniec nie tracąc czasu ruszył szybkim krokiem w stronę dźwięku zorientować się co miało miejsce. Co mogło im się stać? Przewrócili się może zwyczajnie, lub na kogoś wpadli. A może ktoś próbował ich napaść? Nie było co za długo o tym gdybać więc po prostu skupił się na obserwowaniu otoczenia we mgle i inwestygacji zdarzenia.
0 x
Ayatsuri Juranu
Post
autor: Ayatsuri Juranu » 2 sie 2018, o 15:49
"Wtopa"
Misja rangi D dla Yuki Yuri
3/15?
Podchodzeniu w stronę dziwnego zdarzenia towarzyszyły dziwne zjawiska dźwiękowe - zarazem głośniejsze przez zbliżanie się, jak i słabnące ze względu na najwyraźniej oswajanie się z bólem. Nie było jednak daleko, a skrzypienie pod nogami Yuriego dochodziło do miejsca dziwnego zdarzenia. Słychać było trochę siłowania się, a gdy cichnął na chwilę jęk bólu, dało się też usłyszeć odległe nawoływania. Z bliższa pewnie dałoby się dosłyszeć też głośne odpowiedzi pomostu na upadające w biegu stopy, ale to było obce dla miejsca, gdzie znalazła się trójka mężczyzn. Przynajmniej na razie. Jęki pomostu były jednak blisko i Yuri już mógł po parunastu krokach dostrzec ich źródło. Dziwne zajście musiało polegać na załamaniu się deski pomostu pod naciskiem jednego z tragarzy. Pechowy element najpewniej był spróchniały lub pęknięty, więc tylko on uległ uszkodzeniu w najbliższym otoczeniu, powodując niemiłą niespodziankę. To jednak nie było wszystko - noga zapadając się prawie do kolana została poraniona przez nieregularności połamanej deski, a następnie utknęła. Przedstawiciel klanu Yuki mógł dostrzec czerwony zabarwienie pomostu i usłyszeć od czasu do czasu kapnięcie krwi o wodę pod drewnianą konstrukcją. Nie wyglądało to kolorowo jeśli chodzi o przysłowiową ocenę sytuacji, ale szkarłat na pewno dodał koloru białoszaremu otoczeniu. Próbujący odciągnąć oporne kleszcze, towarzysz poszkodowanego w końcu zauważył nowoprzybyłego obserwatora.
- Proszę, pomóż mi! - przerwał mówienie na podjęcie próby odepchnięcia w dół jednej strony kleszczy, ale choć się delikatnie uginało, to nie mógł tego odłamać - Odciągnij z drugiej strony! Eh... Eh... Może uda nam się go wyciągnąć! - podał swój pomysł na plan, dysząc ciężko w kolejnych próbach. Zakleszczony zaś tylko pojękiwał z bólu, gdyż rany były prawdziwie obszerne.
0 x
Yurika
Post
autor: Yurika » 2 sie 2018, o 20:35
Yuriego właściwie ciekawiło co mogło się wydarzyć, co mogło spowodować taki krzyk. Zagadka jednak rozwiązała się sama i to bardzo szybko. Wyglądało to okropnie, człowiek był naprawdę koszmarnie zablokowany w dziurze która powstała poprzez zawalenie się desek. Niby klan którego lider jest cesarzem a jego własna wioska nie może sobie pozwolić na lepsze fundamenty które byłyby niezawodne. Jednak to nie była pora na narzekanie i rozmyślanie. Chłopak czym prędzej dopadł do człowieka który pomagał się wyrwać swojemu towarzyszowi i po wysłuchaniu szybko jego propozycji kiwnął głową i przystał na jego plan. Złapał z kleszcze z drugiej strony i naparł z całej siły próbą uwolnienia biedaka.
0 x
Ayatsuri Juranu
Post
autor: Ayatsuri Juranu » 3 sie 2018, o 16:37
"Wtopa"
Misja rangi D dla Yuki Yuri
5/15?
W miarę podjętej próby wyciągnięcia mężczyzny, ten się uspokajał, albo słabł na siłach. Na pewno jednak cichł, co było ukojeniem dla uszu. Próba naparcia na deskę z początku nie była łatwa, gdyż ta ledwie się ruszała, ale finalnie można było usłyszeć dodatkowy trzask ułamania sideł kilka centymetrów od nogi ofiary. Po ostrzeżeniu nastąpiła gwałtowna uległość kawałka drewna i ręce Yuri'ego poleciały na kilkanaście centymetrów w dół, on sam zaś wpadł na zakleszczonego tragarza. Jednakże odłamek deski, choć ponownie raniąc nogę i powodując kolejny jęk bólu, odstąpił i wpadł do wody pod trójką mężczyzn. Gdy się zwolniła odrobina miejsca, zdrowy tragarz pomógł swojemu towarzyszowi wyciągnąć nogę i położyć ją na pomoście. Widać było poszarpaną skórę razem z ubraniem.
- Dz... Dziękiuję - wybełkotała ofiara patrząc w stronę Yuki'ego, a następnie zwróciła się w stronę przyjaciela, ale nie było z nim najlepiej gdyż zaczął się powoli osuwać, prawdopodobnie tracąc przytomność.
W tym wszystkim czas szybko mijał, aż zdążyło przybiec kolejnych dwóch mężczyzn.
Zbliżały się w tym samym czasie kroki i intensywne skrzypienie pod butami biegnących osobników. Słychać było też nawoływanie po imionach. Toshio i Kirei, tak najwyraźniej się nazywali mężczyźni, którym pomógł chłopak. Oczywiście zdrowszy z nich odpowiadał na zawołania frazą "Tutaj, tu jesteśmy!". Przybiegło dwóch ludzi. Jeden z nich był widocznie stary, po pięćdziesiątce. Muskularny, pełny szram, ale za to brakujący lewej ręki. Drugi był młodziakiem koło dwudziestki, po kaburze na udzie, torbie na pośladkach i dopasowanym stroju można było zasugerować, iż jest on shinobi.
Starszy mężczyzna szybko ocenił sytuację. Nieprzytomny towarzysz i ładunek do przeniesienia. Spojrzał się na swojego towarzysza, z którym tu przybiegł, ten odpowiedział na jego spojrzenie.
- Dasz radę to załatwić? - tamten skinął głową i bez słowa podszedł do bezwładnego ciała, zarzucił je z trudem na ramię i pobiegł w stronę, z której wrócili. - Kirei, co tu się właściwie stało? Zresztą, chyba widzę. Te, młody pomógłbyś nam, nie wiem czy dam radę? - jakkolwiek muskularna była jego prawa ręka, mógł pojawić się problem z równowagą. - Musimy donieść ładunek na mój okręt, "Łowcę burz". Może przyda nam się jeszcze twoja pomoc, choć widzę, że już pomogłeś mojemu człowiekowi...
0 x
Yurika
Post
autor: Yurika » 3 sie 2018, o 21:53
Wiele wysiłku kosztowało uwolnienie mężczyzny, ale nijak wysiłek ten miał się do jego cierpienia które naprawdę musiało być ogromne. Stało się jednak, był wolny, może nie było to wykonane z największą gracją czy skutecznością ale ważny był wynik. Cała sytuacja sama z siebie się napędzała, nawoływania kolegów tej dwójki szybko przyniosły skutek i po chwili byli w większej ekipie. Yuri był w tym wszystkim trochę zagubiony, więc bez zbędnego gadania wykonywał prośby praktycznie jak rozkazy. Pokiwał jedynie głową mężczyźnie który zasugerował pomoc w niesieniu rannego po czym przystąpił do owego zadanie. Wziął rannego za drugię ramię i gotów był go poprowadzić gdziekolwiek będzie potrzeba... Czyli na pewno do szpitala.
0 x
Ayatsuri Juranu
Post
autor: Ayatsuri Juranu » 4 sie 2018, o 12:51
"Wtopa"
Misja rangi D dla Yuki Yuri
7/15?
Yuri wsparł rannego mężczyznę i wraz z kolegą po fachu prowadzili go na przedzie, co szybciej dążąc do jakiegoś miejsca. I jakkolwiek pomysłem dobrym byłby szpital, to jednak oddalali się od nabrzeża i skręcali w pomosty wychodzące głębiej w wodę. Wokół kołysały się różne mniejsze łódki, a większe statki gdzieś z oddali przebijały się masztami ponad poziomem ponurej warstwy mgły. Trochę za nimi szła druga dwójka - kapitana z tragarzem i skrzynią z ładunkiem. O dziwo jednoręki kapitan lepiej radził sobie z dźwiganiem niż jego zdrowy podwładny. Widać było, że lata spędził na morzu i w portach, a jego doświadczenie wraz z tężyzną fizyczną było doskonałym połączeniem i pozwalało mu swobodnie działać nawet okaleczonym. W końcu wszyscy dotarli na "Łowcę burz", co mogło zaskoczyć chłopaka spodziewającego się szpitala. Po ostrożnym przejściu przez trap, towarzysz wspomagający rannego tragarza wskazał ręką jedną z leżących już na pokładzie skrzyń, żeby na nią położyć przyszłego pacjenta. Pacjenta? Ano właśnie. Shinobi klęknął przy osobniku i składając dłonie nad zakrwawioną łydkę, stworzył zieloną otoczkę leczącej chakry. Po pokładzie statku krzątało się parę osób, ale nie była to jakaś pokaźna załoga. Sama zaś jednostka była drobnym stateczkiem kupieckim z dwoma masztami. Można było zauważyć jak ludzie uwijają się przy skrzyniach, które zostały umieszczone niedaleko trapu, najpewniej wcześniej przyniesione z portu. Kapitan ogarnął to wzrokiem.
- To już wszystko? Co? Jeszcze jedna? - najwyraźniej okrzyki odpowiedzi od załogi mówiły coś jemu, ale dla nowego chłopaka były zupełnie niezrozumiałe. - Słuchaj młody. Pomógłbyś nam z ostatnią skrzynią? Chcemy jeszcze dzisiaj odpłynąć zanim pogoda się jeszcze bardziej pogorszy, a już tutaj mamy problemy. Dostaniesz sporą część działki, którą normalnie dostają moi chłopcy - wyciągnął porozumiewawczo dłoń - To jak będzie?
0 x
Kaonajimi
Post
autor: Kaonajimi » 20 sie 2018, o 23:53
Misja Rangi D - Kaonajimi
6/15
Kaonajimi nagle uświadomił sobie, że powód dla którego z takim pośpiechem wyruszał w kierunku kontynentu jest już zamierzchłą przeszłością. Świadomość tego sprawiła, że chłopak poczuł się dosyć mocno skołowany. Wszystkie jego dotychczasowe działania nie miały sensu. Mimo to, ludzki umysł wymaga sensu w naszych działań. Jeżeli robimy coś bez sensu, odruchowo nasz poczciwy pomarszczony kompan wszystkich podróży zaczyna szukać sens tam, gdzie go nie ma. Dlatego też Kao dosyć uporczywie starał się "przypomnieć" sobie, dlaczego tak właściwie wykonywał dotychczasowe czynności. Nie jest przecież możliwe, że zachowywał się bez sensu. Nie, zwyczajnie zapomniał dlaczego tak uporczywie chciał przedostać się przez morze. Nie trwało długo, aż jego umysł wymyślił odpowiednią wymówkę. Zdecydowanie pomógł w tym też fakt, że Kaguya poczuł się, jakby właśnie się obudził - efekt ten łatwo było uznać za chwilową amnezję. Shinobi uznał, że zamierzał wyprawić się na kontynent, aby odwiedzić samurajów. W końcu, kto lepiej znał się na sztuce walki mieczem od nich? Kaonajimi mógł wiele się od nich nauczyć i to właśnie uznał za idealny powód swojej nagłej potrzeby przeprawienia się na drugi brzeg.
Po tym jak doszedł do siebie, zaczął iść w kierunku wielkiego statku i wypatrywać kogoś, kto wygląda jak osoba u władzy. Najpewniej jest to zwyczajnie ktoś, kto wydaje polecenia. Początkowo, próbuje znaleźć go z odległości, jeśli jednak to zawiedzie, chłopak spokojnym krokiem zacznie zbliżać się do statku i będzie nasłuchiwał, wyczekując na to aż usłyszy kogoś, kto będzie wydawał polecenia. Jeśli jednak się to nie uda, zapyta jednego z marynarzy o to, gdzie mógłby znaleźć kapitana. Kiedy w końcu uda mu się go zlokalizować, zacznie zmierzać w jego kierunku.
0 x
Yami
Posty: 2959 Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
Post
autor: Yami » 22 sie 2018, o 12:17
Misja Rangi D - Kaonajimi
7/15
Wydarzenia z Kami no Hikage stanowią po dziś dzień tematy rozmów mieszkańców każdego skrawka kontynentu i wysp. Całkowite zniszczenie rady oraz szał Shiro-Ryu będą jeszcze przez bardzo długi czas na ustach wielu. Nastąpi wszak nowy porządek. Czy będzie to czas wojen o dominację czy pokoju jeszcze nie wiemy lecz pierwszy wiatr pędzi już ku nam.
Młodzieniec imieniem Kaonajimi znajdował się w porcie tamtego dnia, jeszcze nim rozpoczął się wielki festiwal w stolicy świata. Szukał sposobu aby dostać się na statek, który zabierze go do stolicy. Zabierze go do miejsca, w którym rozpętała się burza zmian i gdzie niósł się wiatr śmierci. Chłopak nie wiedział jeszcze w co się plątał, nie wiedział, jakie niebezpieczeństwa go będą czekać, czy tak właściwie uda mu się przeżyć?
Port od wczesnych godzin tętnił życiem. Właśnie stąd miał wypłynąć ostatni statek do Kami no Hikage, który miał zjawić się tuż przed festiwalem. "Dama południa" tak właśnie nazywał się statek, o którym wspominał tobie właściciel sklepu, który chciał pomóc młodzianowi zdążyć na zabawę. Nie wiedział, że jego dobra wola może przynieść wielkie zagrożenie.
Krzątający się marynarze zanosili część ładunku na statek, którego galion przedstawiał półnagą kobietę przepasaną szatą. Tuż obok skrzyń załadunkowych znajdował się krępy mężczyzna z niewielką czarną brodą. Trzymał w swoich dłoniach niewielki notes i ołówek, którym tłoczył w papierze długie proste kreski za każdym razem gdy jedna ze skrzyń została zabrana.
- Mori tę zabierz do ładowni od strony rufy. Ma być dobrze zabezpieczona inaczej poszczuję twój tyłek rekinami.
Jeden z młodszych marynarzy wzdrygnął się słysząc taką formę zastraszenie i popędził ile tylko sił miał w nogach aby zabrać skrzynię lecz ta była widocznie zdecydowanie za ciężka jak na jedną osobę. Wtedy to kątem oka dostrzegł błąkającego się na przystani chłopaka, który widocznie czegoś szukał.
- Zgubiłeś się smarku czy może chcesz coś podwędzić? - zwrócił się w twoją stronę przewiercając ciebie ostrym spojrzeniem.
0 x
Yurika
Post
autor: Yurika » 6 lis 2018, o 17:34
(odpis do misji 2 posty wyżej, spora przerwa)
Yuri nie grzeszył nigdy tężyzną fizyczną co wcale nie oznaczało że był słabszy od jakiegoś przeciętnego człowieka. Spokojnie radził sobie z niesiem dorosłego mężczyzny chociaż nie pozostawał bez wsparcia. Pozwolił się całkowicie pasywnie prowadzić, ufał że ci ludzie wiedzą gdzie należy go zabrać. Nie myślał jednak że tym miejscem może być dumnie nazywający się okręt. Szybko wyjaśniło się dlaczego tutaj właśnie zajmują się rannym. Medyczny ninja, bardzo szanowana profesja i bardzo użyteczna. W świecie ninja nigdy nie brakuje rannych. Propozycja kapitana jakoś bardzo go nie zdziwiła, a że w rękach i plecach miał jeszcze trochę pary to postanowił nie oponować. Poza tym oferował godziwe wynagrodzenie. Czym prędzej przystał na propozycję i wziął się od razu za dźwiganie sporego kawałka drewna.
- Gdzie mam ja zanieść? – Padło kiedy już uporałem się z podniesieniem ładunku
0 x
Ayatsuri Juranu
Post
autor: Ayatsuri Juranu » 6 lis 2018, o 22:16
"Wtopa"
Misja rangi D dla Yuki Yuri
9/15?
Yuri choć wątły, to jednak ochoczo się wziął do zadania, wysilając się dźwignął skrzynię, która przy samotnej próbie ważyła jeszcze więcej, niż niesiona na dwóch, więc szybko opadał z sił. Gdy jednak tak trzymał i czekał na wskazanie miejsca do ułożenia ładunku, kapitan się roześmiał. Głośny, basowy śmiech. Biorąc pod uwagę wygląd stereotypowego kapitana pirackiego statku, było to dość upiorne. Uderzył się dla zakończenia tego zaciśniętą pięścią w klatkę piersiową.
- Gdyby to było takie łatwe. Ale trzeba skoczyć po towar do magazynu. - normalnie ręce opadają. Nie mógł powiedzieć tego od razu? Niemniej jednak dalej widać było lekki uśmiech na jego posępnej wcześniej twarzy. Okropne. Kapitan rozejrzał się i wciągnął powietrze - KIREEEEEI! - ryknął, co pewnie rozniosło się po całym porcie - Gdzie ty do cholery jesteś? - krzyczał dalej, aż uszy bolały, ale ciszej niż samo imię.
Bardzo szybko przybiegł oderwany od roboty mężczyzna, którego Yuri już wcześniej miał okazję spotkać i pomagać w wyciąganiu towarzysza. Wyprężył się jak struna, stając przy Yukim bawiącym się przypadkową skrzynią i kapitanem. Dziwnie się patrzył na chłopaka, bowiem zdziwiło go ruszanie czymś, co leży na swoim miejscu z gotowością do zaksięgowania i wniesienia na pokład, ale na wszystko było określone miejsce. Na takim małym statku wszystko musi być uporządkowane.
- Melduję się! - zawołał załogant.
- Młody pomoże ci dokończyć. Lećcie bo chcę już ruszać. - pogoda nie wyglądała na najlepszą do ruszania, a trochę roboty jeszcze zostało z załadowaniem wszystkiego przy trapie. Skąd ten pośpiech.
- Tak jest kapitanie! - ochoczo zawołał tragarz, po czym się rozluźnił. Chyba musieli być soczyście opłaceni, skoro stać i na medycznego shinobi, jak i z taką radością ruszali do pracy - Idziemy, czy chcesz odpocząć? - zażartował z chłopaka, który dźwigał niepotrzebnie skrzynię. Mimo pytania, powoli zwrócił się w stronę portu i stawiał już pierwsze kroki, gotowy do prowadzenia do magazynu...
0 x
Yurika
Post
autor: Yurika » 7 lis 2018, o 16:13
Każdemu zdarzyć się może lekkie niedotlenienie mózgu, a u Yuriego nie spowodowane było brakiem świeżego powietrze bo tego niewątpliwie było wystarczająco w okolicy. Mimo to popełnił głupotę nie myśląc ku uciesze zebranych, więc bardzo możliwe że zapomniał jedynie jak poprawnie dokonać czynności respiracji. Kiedy zorientował się jaki popełnił błąd odstawił skrzynie nie męcząc się niepotrzebnie więcej. Uśmiechał się przy tym. Lubił kiedy ludzie są rozbawieni.
Jakiś chłopak miał zaprowadzić Yuriego na miejsce i mu pomóc. Co może być prostszego.
- Jasne, przynieś mi lody a ja chwilę sobie tutaj odsapnę – Był to oczywiście sarkazm i mówiąc to Yuri już szedł za młodzieńcem do magazynu po ostatnią skrzynię.
0 x
Ayatsuri Juranu
Post
autor: Ayatsuri Juranu » 8 lis 2018, o 01:38
"Wtopa"
Misja rangi D dla Yuki Yuri
11/15?
Głośne "hahnięcia" towarzyszyły od czasu do czasu Yuri'emu nawet po odstawieniu skrzyni. No, pokazał swoją siłę, skończył się popisywać i był już gotów do drogi, ale sarkazm został wyczuty tylko przez kapitana, podczas gdy tragarz go nie wyłapał, mimo tego, że sam najpierw zażartował z chłopaka swoim pytaniem.
- Co do... - zaczął odwracając się, żeby zobaczyć jak chłopak siada i odpoczywa, ale tego nie zobaczył. Widocznie był trochę poddenerwowany tym zachowaniem, bo myślał, że pójście za nim będzie oczywiste. Aczkolwiek chyba sam nie uwierzył w tę oczywistość. Paradoks, czyż nie? Kapitan z kolei jeszcze bardziej się roześmiał.
- Ha! Kirei! To ci dopiero! Młody, podobasz mi się! Jeśli będziesz szukał czegoś na stałe, wiesz gdzie szukać! - no oczywiście. Fucha portowa. Obdarzone to jednak było skrzypieniem pomostu pod potężnym kapitanem i potężnym klepnięciem Yuriego w plecy na odchodne. Można było się zachwiać, ale nie upaść.
Kirei po tym epizodzie już się nie odzywał. Uważał bardzo na kroki, gdyż mgła ciągle dawała o sobie znać, więc lepiej byłoby nie podzielić losu poranionego towarzysza. Cisza między dwoma osobnikami była dojmująca, a wokoło słychać było plusk wody, skrzypienie desek, krzyk mew i jakieś odległe nawoływania między ludźmi w porcie. Krok za krokiem, skrzypnięcie za skrzypnięciem i mglista biel wśród mglistej bieli. Minęli miejsce, w którym Toshio zapadł się w pomost. I miejsce to prawie niczym się nie różniło od pozostałych, dopiero z metra było widać, że deska jest roztrzaskana. Ominęli ją sprawnie i widzieli już lekki zarys ścian budynków.
Finalnie przewodnik otworzył drzwi w czymś, czego ciężko było ocenić rozmiar. To musiał być ten magazyn. Same drzwi nie były zwykłymi drzwiami z klamką, tylko wielkimi, przesuwnymi wrotami, że mógł spokojnie wjechać do środka obładowany wóz. Tylko po co miałby wjeżdżać wóz od strony pomostów? Przecież skoro potrafiły się załamać pod człowiekiem ze skrzynią, to co dopiero pod koniem ciągnącym wyładowany wóz. Pewnie potrzebny był rozmiar do swobodnego transportu ładunku, dlatego takie duże, ale porównanie do jakiś środków transportów nie miało większego znaczenia. Kirei ruszył przodem, ruszając między wielkimi regałami i ogromnymi skrzyniami, zostawiając z tyłu swojego pomocnika. Było to po prostu niespodziewane przyspieszenie w porównaniu do uważnego stąpania po pomostach. Drzwi zostały otwarte, do środka wpełzała mgła, jakby chciała pochłonąć zawartość magazynu, która wcześniej była niedostępna. Gdy jednak tragarz się oddzielił, jakby znikąd, mając miejsce pobyt koło drzwi, pojawił się człowiek. Wygląd draba, jakaś trzydziestka na koncie, raczej nie grzeszył inteligencją z samego wyglądu. Brązowe, niezadbane włosy. Broda pewnie przycięta nożem. Nie był zbyt wysoki, może ze 170 cm. W porównaniu do muskularnego kapitana "Łowcy burz" był cherlakiem, ale w porównaniu z Yurim mógł sprawiać wrażenie. W prawej ręce trzymał pałkę, którą opierał o nogę. Lewą rękę wyciągnął powstrzymując chłopaka przed postępowaniem dalej.
- Dokąd to? Zgubiłeś się? Kim ty do cholery jesteś? - czyżby strażnik? W każdym razie nie brzmiało to miło. I gdzie się podział Kirei?
0 x
Yurika
Post
autor: Yurika » 8 lis 2018, o 17:42
Uderzenie w plecy nie było ulubionym sposobem okazywanie szczęścia Yuriego a już szczególnie kiedy to on był osobą klepaną w plecy i to jeszcze przez osobę o zdecydowanie nie lichej krzepie. Jednak pomimo tego ze nie do końca gust jego został usatysfakcjonowany to uśmiechnął się szczerze i wyruszył ku pracy nie odpowiadając werbalnie kapitanowi na propozycję. Podróż w ciszy nie była dla młodzieńca przeszkodą. Lubił ją i właściwie dosyć często nawet poszukiwał. Podobnie jak jego kompan uważnie spoglądał pod nogi wypatrując potencjalnych nierówności i tym podobnych zjawisk.
Magazyn zdecydowanie robił wrażenie, widać było że zdecydowanie ma sporą przepustowość skoro konieczna była taka brama. Nagła zmiana tempa i zafascynowanie oglądaniem wnętrza magazynu zsumowały się na to że chłopak został sam. Na nieszczęście ten błogi stan trwał krótko bo napatoczył się jakiś drab, który albo pilnował magazynu albo chciał się tutaj zaczaić aby nieco sobie dorobić. Jakie były powody? Tego Yuri mógł się tylko domyślać, jednak to w jego rękach leżało znalezienie rozwiązania.
- Przyszedłem pomóc w załadowaniu Łowcy burz, współpracownik poszedł przodem, zaraz do niego dołączę. – Wytłumaczył się szybko i zaczął pewnie iść w stronę draba aby dotrzeć do skrzyni. Jego ruchy były pewne, a czego nie widać było gołym okiem to to że gotowy był zaatakować draba gdyby ten spróbował w jakikolwiek sposób mu przeszkodzić.
0 x
Ayatsuri Juranu
Post
autor: Ayatsuri Juranu » 9 lis 2018, o 17:10
"Wtopa"
Misja rangi D dla Yuki Yuri
13/15?
Niby powiedzenie prawdy było tutaj sensowne, ze względu na tu, że w pełni ona usprawiedliwiała obecność. Ale kwestia uwierzenia strażnika magazynu to już kwestia drugorzędna. No i właśnie z tą wiarą trochę nie wyszło, bo chyba był zbyt pewny w tym temacie. Spojrzał się podejrzliwie.
- Znam całą załogę Łowcy i nigdy cię nie widziałem. I niby widzę cię dziś pierwszy raz, jak cały dzień ładują. Coś chyba tu kręcisz, lepiej spadaj, zanim się zdenerwuję. - niezły stróż, który przeoczył jedną osobę, a zatrzymał drugą. Trzeba chyba było wejść z dużą pewnością siebie i jak najszybciej, to można by było przemknąć niezauważonym. Parodia. Ale cóż. Trzeba albo zrezygnować z wejścia, albo jakoś wyjść z tej sytuacji...
Widać było zniecierpliwienie na twarzy mężczyzny, w zasadzie na reszcie ciała też. Objawiało się to lekkim unoszeniem i opuszczaniem stopy oraz stukanie pałką o podłogę. Stuk. Stuk. Stuk. Pałka w ruchu. Kap, kap, kap. Zaczynał się deszcz stukający o pomost we wciąż otwartych drzwiach. Mgła mimo tego nie wyglądała na rzadszą, choć zazwyczaj skroplenie wilgoci z powietrza polepszało delikatnie widoczność związaną z mgłą. Kirei'a widać nie było, choć już powinien się zainteresować, że towarzysz za nim nie poszedł.
Gwoli ścisłości: pałka strażnika nie ma drutu
Yuri ruszył pewnie do przodu, co spowodowało podniesienie pałki w jego kierunku, w wyraźnym znaku groźby. Ruszenie na niewinnego może okazać się dość nierozsądnym posunięciem. Może trzeba znaleźć jeszcze próbę pokojowego rozwiązania?
0 x
Yurika
Post
autor: Yurika » 9 lis 2018, o 17:27
Drab definitywnie nie należał do typu osoby którą mógł przekonać cudowny urok Yuriego i pewność siebie, z resztą co mu się tutaj dziwić, przecież nie był kobietą. Z całej sytuacji jednak według chłopaka dało się wyjść pokojowo, a skoro drab mówi że zna załogę to zdecydowanie zabijanie go nie byłoby korzystnym wyjściem, drab faktycznie zapewne tu pracował. Kiedy tylko ruch pałką się zaczął Yuri szybko cofnął się w tył unosząc ręce w pokojowym geście.
- Spokojnie, zaraz wszystko się wyjaśni - krótka pauza aby nabrać powietrze - Kirei!!!!!!!!! - Yuri wydarł się na całe gardło mając nadzieję że chłopak usłyszy a drab nie weźmie tego za ofensywe. Pojawienie się chłopaka wszystko by wyjaśniło.
Yuri cały ten czas pomimo dobrych intencji był gotów do samoobrony.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości