Cesarskie Więzienie Fuyuhany

Awatar użytkownika
Arii
Posty: 1816
Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 19
Ranga: Kogō
Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita
-krótka bródka
Widoczny ekwipunek: * Dwie opaski z dziwnymi symbolami na nadgarstkach
*Duża Torba
*Manierka
Multikonta: Yuri

Re: Cesarskie Więzienie Fuyuhany

Post autor: Arii »

Fabuła Więzienna394 rok, Fuyuhana
Sytuacja wydawała mu się przekraczać coraz bardziej granice rozsądku. Wejście do powozu i ruszenie z ciszą było jedynym momentem spokoju dla niego. Od razu, gdy ruszyli zobaczył, że coś przeleciało na tył. Rozszerzył źrenice i obydwie kobiety poprawiły się na siedzeniach i doprowadziły do wymiany zdań, której się nie spodziewał. Przysłuchiwał się coraz uważniej. Znały się z młodzieńczych lat i były swoimi rywalkami. Ale nawet Arii widział, że wychowawczyni była kilka poziomów wyżej od jego obrończyni. Niektórzy posiadają wrodzony talent. Ale nawet jeżeli to nie wybiła się dostatecznie, aż dostała go w swoje ręce, kartę przetargową, aby zaistnieć jeszcze bardziej w tym świecie.

Jednak jego obrończyni nie ustępowała i potrafiła wytrwać drwiące teksty Nozuki, która potrafiła zdominować całą przestrzeń wokół siebie samą swoją pewnością siebie. Nie pokazywał żadnych emocji dotyczących tego wszystkiego, żeby nie wskazać, że łączy go coś specjalnego i Mindy. Czekał na moment, aż dostanie przyzwolenie na odezwanie się i to przyszło bardzo szybko. Obrończyni wyszła obronną ręką z ostatniej potyczki słownej wskazując lepszą znajomość nowinek prawnych z więziennictwa. Miło było patrzeć na zagubienie wychowawczyni, które pierwszy raz widział na swoje oczy. Teraz dostał swoją szansę, aby coś zrobić. -Miłe dwie opcje, bo dwie zostały zaniedbane przez więzienie, bo ktoś postanowił podtruć alkohol, aby przypodobać się siostrzyczce. Najchętniej skorzystałbym z toalety, bo ta ciągle była zajęta przez podtrucie alkoholem.- uśmiechnął się na propozycję. Wiedział, że jest to jakiś wybór, ale Mindzie również nie ufał do końca i wolał trzymać się bezpiecznej linii ich dzielącej jeszcze krótką chwilę.

Nozuki miała rację. On nie wiedział czy jest po czyjejś ze stron. Ale czy zamierzał kogoś wystawić? Nie. Posiadał jakiś honor i wiedział, że uratowanie go będzie do spłaty. Nawet jeżeli nie zgadza się ani z jedną, ani z drugą stroną. Na pewno nie chciał się zwrócić plecami do tych biednych, o których Cesarz zapomina już powoli pokazując, że wydawanie złota nie pomaga kupić serc ludzi. Ale czy Mikoto jest kimś lepszym? Tego nie wiedział. Ale miał już dość tej farsy odwracania kota ogonem i robienia z niego popychadła w tej potyczce.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
Chakra w formie Mindy - znudzona, "rozbrykana", skryta PH
Bank
WT
Awatar użytkownika
Boyos
Administrator
Posty: 4171
Rejestracja: 11 lut 2018, o 11:20
Ranga: Starszy Kapral
GG/Discord: Boyos#3562
Multikonta: Ario

Re: Cesarskie Więzienie Fuyuhany

Post autor: Boyos »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Arii
Posty: 1816
Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 19
Ranga: Kogō
Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita
-krótka bródka
Widoczny ekwipunek: * Dwie opaski z dziwnymi symbolami na nadgarstkach
*Duża Torba
*Manierka
Multikonta: Yuri

Re: Cesarskie Więzienie Fuyuhany

Post autor: Arii »

Fabuła Więzienna394 rok, Fuyuhana
Nic nadal nie mówił. Scena karawany zapadnie mu na długo w pamięci. Minda okazała się kimś lepszym - grała niepozornie, aby znieczulić trochę swojego przeciwnika. Spodobało mu się to. Nozuki cały czas wyglądała, jakby miała się spalić ze wstydu. Widział jak jej krucha postać się załamuje pod naporem sprytniejszej od siebie obrończyni. Czyżby jej pewność siebie miała pewne luki nie dopuszczające, że ktoś mógł stać się lepszym od niej? Możliwe. Ale to tylko pokazywało jej ludzką naturę.

Zauważył za oknami karawany, że zaczynają się zbliżać. Ruch powozu się zmienił, coraz więcej strażników stacjonowało wokół i pilnowało drogi ich wewnętrzna potyczka musiała dochodzić do końca, ponieważ Panie odsunęły się od siebie i zaczęły szykować się do wyjścia. Wychowawczyni opamiętała się i ogarnęła strażnika, którego uśpiła. Teraz skojarzył całkowicie fakty, jak Minda wrobiła ją w byciu słabszą od niej. Dała jej możliwość poczucia kontroli i władzy absolutnej... Po czym zgniotła jej fundamenty. Okrutny zabieg. Ale możliwe, że bardzo potrzebny w jego położeniu.

Karawana ostatecznie się zatrzymała. Strażnik wysiadł, Nozuki i Minda. Trwało to kilka sekund, ale czas dla niego się zatrzymał. Nadal uważał to za teatrzyk. Ale dochodziły go głosy z zewnątrz. Cały czas czuł ciężar odpowiedzialności za to, jaką cenę zapłacił za ratowanie innych. Musiał poświęcić wiele żyć, aby uratować garstkę niczego niewinnych ludzi. Tutaj miało się rozstrzygnąć wszystko, co się wydarzyło w ostatnim roku. Nie mógł tego zatrzymać i nawet nie chciał. Mimo niesprawiedliwości, jaka spotkała go w więzieniu w pierwszych dniach... Czuł, że powinien jakoś odpowiedzieć za swoje decyzje. Ale na pewno nie decyzją szaleńca, który doprowadził do takich różnic i dzielenia ludu.

Jednym krokiem wyskoczył z karawany i stanął na równych nogach, wyprostowany. Linia strażników z dwóch stron odgradzała ich od rozwrzeszczanego ludu, który nie oszczędzał się z rzucaniem kamieni w jego stronę. Kroczył powoli przez ścieżkę podążając za kobietami. Minda osłaniała go teczką, aby żaden z przedmiotów go nie trafił. W końcu złapała go za przegub i pociągnęła. Spojrzał się na jej dłoń na swojej ręce. Zdecydowanie użyła za dużo siły, ale ruszył za nią. Obserwując to co zamierzała. Kiedy tylko wkroczyli w bramę gmachu sądu. Stanął i zaparł się całym sobą zmuszając kobietę na chwilową przerwę. Odwrócił się w tym czasie do tyłu i smutnym wzrokiem spojrzał się na ludzi. -Przepraszam.- i wrócił do podążania przez potężny hol.

Kolejny dowód na pokazanie mu ciężaru jego decyzji była potęga tego wnętrza. Cała odpowiedzialność uderzyła go ze zdwojoną siłą, aż chciało mu się opaść na kolana. A może to brak posiłku? Przystanęli i zaczął iść w ich kierunku mężczyzna w todze. Czarnowłosy były już medyk spojrzał się do góry. Tłumy ludzi siedziało i przyglądało się im. Cesarz naprawdę zrobi z tego teatrzyk, aby pokazać mu swoją potęgę. 30 minut... te słowa wybudziły go z transu i powrócił zmysłami do rzeczywistości. Minda podniosła jego rękaw, na którym były siniaki. W duszy się uśmiechnął - sprytna dziewczyna. Ich pierwsze spotkanie było całkowicie inne.

I nie miał wyboru ruszył z nią do przydzielonego pomieszczenia wszedł do toalety i usiadł na klozecie głęboko oddychając. Posłuchał tego co Minda ma do powiedzenia. Przyjął jej pakunek i go rozwinął. Oprócz ryżowych kulek z jakimś nadzieniem leżała w jego rękach tabletka i papier z ołówkiem. Umowa, którą mieli... wziął do dłoni kulkę ryżową u włożył ją sobie do ust. Zagryzł, papier ułożył sobie na kolanie i ołówkiem zaczął kreślić linie pięter i korytarzy. -Ta wiedźma Nozuki. Gra w swoje gierki próbując się przypodobać Cesarzowi. Wykorzystuje więźniów, molestuje ich i sprawia, że jest ich jedyną opcją na życie w tych warunkach. Zawsze taka była?- kończył rozrysowywać najwyższą wieżę z widokiem i przechodził na niższe piętro. Wszędzie rozrysował kropki, które oznaczały ilość strażników w odpowiednich umiejscowieniach. Dochodził już zaraz do biblioteki, zaznaczając w kresce mówiącej o ścianie prowadzącej na spacerniak, gdzie stał z łysym sprzedawczykiem o cienkiej warstwie pieczęci, którą więzienie miało nałożoną na blokadę chabry. Śpieszył się, bo czasu dostali mało, dlatego nie wszystko było równe, jakby chciał, ale nie było czasu. Zaznaczył pomieszczenie wychowawczyni, co ważniejszych strażników i starszego "detektywa", który dał mu w twarz w pierwszy dzień.

Zagryzł ostatnią kulkę i przed połknięciem ostatniego kęsa wrzucił sobie do ust tabletkę. Połkną i zgiął papier na kilka mniejszych części i oddał z papierkiem, w którym znajdowały się prezenty. -Mógłbym prosić o odwrócenie się?- teraz naprawdę musiał się załatwić. Odwrócił się do toalety i zsunął spodnie, aby się zeszczać. Stres trochę z niego zszedł. Zastanawiał się czy mógł używać chabry? Nawet jeżeli w tak dobrze strzeżonym miejscu nawet on by sobie nie dał rady. Nie był aż tak dobrym wojownikiem. W środku głowy usłyszał warknięcie. Rzeźnikowi się to nie spodobało... Dlaczego?
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
Chakra w formie Mindy - znudzona, "rozbrykana", skryta PH
Bank
WT
Awatar użytkownika
Boyos
Administrator
Posty: 4171
Rejestracja: 11 lut 2018, o 11:20
Ranga: Starszy Kapral
GG/Discord: Boyos#3562
Multikonta: Ario

Re: Cesarskie Więzienie Fuyuhany

Post autor: Boyos »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Arii
Posty: 1816
Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 19
Ranga: Kogō
Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita
-krótka bródka
Widoczny ekwipunek: * Dwie opaski z dziwnymi symbolami na nadgarstkach
*Duża Torba
*Manierka
Multikonta: Yuri

Re: Cesarskie Więzienie Fuyuhany

Post autor: Arii »

Fabuła Więzienna394 rok, Fuyuhana
Wojna domowa, co? Czyli nawet złapanie go nic nie zmieniło i wszystko prowadziło się swoim tokiem. Załatwił swoje potrzeby, nie czuł chary, ale o wiele lepiej czuł swoje ciało, regeneracja się rozpoczęła. Nie czuł już mdłości i kłucia w głowie. Odetchnął. Minda była przerażona, czyli on też powinien. Ale czemu tego nie czuł? Przecież nikt go nie uratuje właśnie teraz, dzisiaj. Ani prawdopodobnie jutro. Nabrał kilka wdechów i powoli je wypuszczał ze swoich płuc. Niby spoglądał na kobietę, ale patrzył gdzieś o wiele dalej.

Cztery frakcje? W głowie odbijały mu się te słowa i starał się coś wychwycić. Jedną z nich byli zwolennicy Mikoto, imigranci sprzeciwiający się rządom Cesarza. Drugą z nich będą ci, którzy dla Cesarza poświęcą wszystko. Ale dwie następne? Próbował się zastanowić. Jedyne co mu przychodziło do głowy... Przed wyjściem z karawany Minda chciała coś powiedzieć do wychowawczyni na temat jej motywów... Czyżby ta była jedną z trzech frakcji? Kleiło się to ledwo, ledwo, ale nie było innego wyjaśnienia. Czwartej nie poznał... i raczej już nie będzie miał okazji.

Znowu odetchnął. W głowie cały czas liczył czas, który dostali. Wiedział, że mają mniej niż minutę. Spojrzał się na Mindę. -Dwie pozostałe frakcje. Kim są? Krótko i zwięźle.- spojrzał się prosto w jej oczy. -Jeżeli mnie stąd wydostaniecie spłacę to co dane. Ale potrzebuję więcej informacji, żeby nie być czyimś pionkiem na planszy. Muszę wiedzieć z czym się mierzymy.- ciągle szeptem próbował wskazać jej, że nie zamierza ich wykiwać. Bo nawet nie wiedział jak. Gdy tylko otrzymał jakieś informacje wyprostował się i podszedł do niej, aby wyjść. Czas zacząć akt drugi.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
Chakra w formie Mindy - znudzona, "rozbrykana", skryta PH
Bank
WT
Awatar użytkownika
Boyos
Administrator
Posty: 4171
Rejestracja: 11 lut 2018, o 11:20
Ranga: Starszy Kapral
GG/Discord: Boyos#3562
Multikonta: Ario

Re: Cesarskie Więzienie Fuyuhany

Post autor: Boyos »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Arii
Posty: 1816
Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 19
Ranga: Kogō
Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita
-krótka bródka
Widoczny ekwipunek: * Dwie opaski z dziwnymi symbolami na nadgarstkach
*Duża Torba
*Manierka
Multikonta: Yuri

Re: Cesarskie Więzienie Fuyuhany

Post autor: Arii »

Fabuła Więzienna394 rok, Fuyuhana
Strażnicy się pojawili a on został bez odpowiedzi. Jednak kobieta miała rację mieli inne priorytety. Idąc przez korytarz do potężnych drzwi, zza których niósł się huk rozmów. Kiedy przystanął przed ich otwarciem poczuł pierwszy raz ciężar tego co ma się zaraz wydarzyć. Przyjrzał się Mindzie, ale już nic nie mówił. Gdy tylko sala sądowa stanęła przed nim otworem huk przerodził się w takie dźwięki, które ogłuszyły go na moment. Przyglądał się wszystkim idąc w wyznaczone miejsce naprzeciw "wysokiego sądu". Starał się trzymać niewzruszoną mimikę twarzy. Przyjrzał się w końcu temu co przed nim. Łańcuchy zostały przytwierdzone tak, aby nie mógł nic zrobić. Ale nie to skupiało jego wzrok.

Jego wzrok skupi się pierw na starszym mężczyźnie, którego widział chwilę wcześniej, tuż po wejściu do budynku. To on wyraził zgodę na przerwę dla niego za pomocą Mindy. Miał stanowczy i ostry wzrok. Nieustępliwy. Widać, że nie będzie to jego pierwszy proces. Ale nie to było najciekawsze. Nad nim było następne podwyższenie, gdzie siedziała cała śmietanka. Kobieta, dziewczyna i... on. Prowodyr całego tego zajścia. Waneko Satoshi. Arii aktualnie nie patrzył się już nigdzie. Czuł, jak jego mimika twarzy mówi wszystko. Oczy mogły mu iskrzeć a mina wskazywać obrzydzenie. Siedział tu w bogatej szacie wraz z wybranymi przez siebie do tej całej szopki. Zacisnął pięści. Nawet nie zauważył, kiedy cała wrzawa opadła i zapadła cisza na sali. Cały czas wpatrywał się w mężczyznę, przez którego całkowicie zmienił swoje życie i postrzeganie rzeczywistości Morskich Klifów.

Starzec zwrócił uwagę wszystkich swoją przemową. Arii przypomniał sobie radę swojego obrońcy i wrócił do miny beznamiętnej, nic nie zdradzającej. Rozluźnił miejsce i przeniósł swój wzrok na przemawiającego. Akt I się rozpoczął. Cała sala huczała i czuł, jak podłoże wibruje od wspomnienia o Mikoto. Czuł w środku bulwers o to jak się zachowują. Do zeszłego roku sami traktowali ją jako postać ważną dla Fuyuhany, chroniącą... Chociaż przecież to nawet nie byli ci ludzie, którzy tutaj mieszkali. Wynajęci ludzie lub jego podnóżki. I nagle głos dotarł do gwiazdy tego spotkania. Cesarza, który z wielką chwałą podniósł się, aż słychać było szelest jego szat. Włos się jeżył, gdy tylko słowa wypłynęły z jego ust. Miał ochotę zerwać te łańcuchy i strzelić mu w twarz z całych sił, jakie posiadał. Gdy uniosły się wiwaty Arii prychnął i się krzywo uśmiechnął w stronę Cesarza. Nie wypowiedział żadnego słowa. Poczuł, jak jedna z dam wpatrywała się w niego. Z wrogością? Neutralnością? Jakby siedziała tam pokazowo? Nie mógł tego wyczuć. Najbardziej irytująca po Waneko okazała się niższa od pierwszej dziewczyna, która wyglądała, jakby zabawa jej się nie podobała i chciałaby już wyjść. Dodatkowo niewiadomo kiedy wszedł członek klanu Hoshigaki, ale nawet on klaskał... Jeden z najdziwniejszych klanów z jakim się mierzył jakiś czas temu... Cała sytuacja przeradzała się w jeszcze bardziej abstrakcyjna z każdą chwilą.

Nagła wymiana zdań na najwyższym podwyższeniu skupiła całą salę. Arii patrzył się na ciągle wertującą jego kobietę, która nie zwracała zbytniej uwagi na najmniejszą przy stole. Jego wzrok też był neutralny. Nie będzie miał czasu na zdobywanie wiedzy teraz o nich przez ciągłą analizę. Rekin w ogóle nic nie powiedział i w końcu głos wrócił znowu do prowadzącego teatr. A ten jakby nagle wystrzelił w niego i powstrzymał Mindę przed wejściem w jego obronie. Czarnowłosy nawet nie mrugnął i spojrzał się na oskarżyciela. Obliczył równo dziesięć sekund. Przyjrzał się jego każdej zmarszczce, postawie ciała, mowie i temu jak z obrzydzeniem wypowiadał jego nazwisko i imię. Teraz on mógł ruszyć pionkiem. -Kurano Amaryou-san, dziękuję za możliwość zabrania głosu.- wypowiedział te słowa z pełnią szacunku do urzędnika i pochylił głowę. Kosmyk włosów opadł mu na twarz, zakrywając jedno oko. Swoją uwagę przeniósł trochę wyżej. Kiwnął głową do przyglądającej mu się kobiety i rekina, który niemrawo klaskał i niewiadomo skąd się pojawił. Naburmuszone dziecko zostawił bez swojej reakcji. Następnie przeniósł się całym sobą na Waneko. Uchylił mu głowy, ale nie tak jak reszcie z szacunkiem. Było to bardziej "koleżeńskie", jak z ulicy. -Cesarzu Waneko, miło w końcu Ciebie zobaczyć i poznać. Rad jestem, że w końcu mogłem ujrzeć twoją świętość...- podniósł głowę i spojrzał mu się prosto w oczy z najbardziej beznamiętnym wyrazem twarzy na jaki było go stać. -Skoro już przybyłeś tutaj, aż z Hyou i sprawiłeś sobie widownię w teatrze. Rozpocznijmy Akt drugi. Poznajmy się bliżej.- tutaj przerwał i rozejrzał się dookoła. Ponownie wrócił postawą do Shirei-Kanów i Cesarza. Pokłonił się najniżej jak mu pozwolił łańcuchy i jego mały balkonik z nieukrywaną satysfakcją odgrywając abstrakcję tego miejsca. Od samego początku czuł, jak to ma się skończyć... Wynik był już mu znany, ale chętnie zagra w tej rozgrywce, jakąś małą część. Nie czuł presji w końcu i tak straci głowę. Lub go spalą za radą małej gówniary, która została prawdopodobnie Shirei-Kanem przez koneksje i może umiejętności geniusza, aby Waneko w kolejnym klanie miał swojego człowieka.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
Chakra w formie Mindy - znudzona, "rozbrykana", skryta PH
Bank
WT
Awatar użytkownika
Boyos
Administrator
Posty: 4171
Rejestracja: 11 lut 2018, o 11:20
Ranga: Starszy Kapral
GG/Discord: Boyos#3562
Multikonta: Ario

Re: Cesarskie Więzienie Fuyuhany

Post autor: Boyos »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Arii
Posty: 1816
Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 19
Ranga: Kogō
Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita
-krótka bródka
Widoczny ekwipunek: * Dwie opaski z dziwnymi symbolami na nadgarstkach
*Duża Torba
*Manierka
Multikonta: Yuri

Re: Cesarskie Więzienie Fuyuhany

Post autor: Arii »

Fabuła Więzienna394 rok, Fuyuhana
Waneko chwycił haczyk zachwycenia swoją osobą. Jaki musiał być próżny, aby uwierzyć, że Arii jest nim szczerze zainteresowany. Ale zdradził kilka swoich kart i wymyślonej historii, którą chłopak mógł się pobawić. Ale nie wyraził żadnej emocji słuchając tego. W końcu zakończył swoją wypowiedź, więc spodziewał się, że każda reakcja poza pozwoleniem będzie kończyć się karą. Im więcej jego krwi tutaj spłynie tym lepiej do podania informacji w świat. Dlatego przyglądał się jedynie Cesarzowi i jego zachowaniom i reakcjom. Dodatkowo zbiórka jego Shirei-Kanów była dość specyficzna, nie rozumiał ich sensu bycia tutaj.

Następnie głos znowu zabrał leciwy oskarżyciel przemawiając na całą salę, hucząc o jego koneksjach z Mikoto, ale także... O Doruno... Strażniku... I... Uniósł delikatnie brew. Kuziwa nie żyje?! I, że on go zabił?! Cholerą... To zaćmienie po piciu... Shoken opowiedział mu o tym, że to Kuziwa zaatakował a Ametsu wspomógł... Cholerą, więc nie udało im się go złożyć? Brew delikatnie opadła. Nie mógł zaprzeczyć, że cały czas miał przeczucie do Kuziwy, więc nie zamierzał się szarpać w tym temacie, ale to poważnie mogło zaszkodzić w tej sprawie i o wiele za szybko przyspieszyć tempo. Żałował teraz, że dał się nabrać łysemu bachorowi ruchającemu się z Nozuki. Żałował, że zaufał. Gdzieś głęboko w swoim sercu poczuł, jak Rzeźnik jest zirytowany sam na niego (właściwie to chyba na samego siebie w końcu są jednością), że jest tak naiwny.

Kolejne pozwolenie na wypowiedzenie się. Minda kolejny raz zgaszona. Nie odwrócił się, aby zobaczyć jej reakcję. Nie chciał stracić nic z tego, co dzieje się naprzeciwko niego. Nie zamierzał poddać się tej małej opresji. To tylko miało wskazać, że jest to jednostronne posiedzenie z wyżej ustalonym celem. Ale przecież był tego cały czas świadomy, więc niby czym miałby się stresować. Musiał w głowie delikatnie ustawić sobie planszę shogi i rozgrywać dwie gry. Musiał domyślić się czego chce Nozuki i jak ją ograć przed samym Cesarzem. Kobieta zamierzała podkopać jego osobę w pełni, aby samej się wybić, idealnie trafiła w czas. Stąd śmierci wokół niego, aby idealnie ułożyć pionki. Druga gra była bardziej wymagająca. Przedłużenie tej dyskusji i rozpoznanie czego tak naprawdę Waneko chce. Skoro stał już pośrodku jakiś czterech ugrupowań to Waneko musiał być ich świadomy.

-Dwie śmierci mogły zostać spowodowane moją osobą. Do śmierci profesora Doruno Hironoru nie zamierzam się przyznać. To właśnie przez jego śmierć jeden ze strażników, który nie pozwolił podejść do umierającego zginął.- spojrzał się powolnie na oskarżyciela, jakby nie przejął się oskarżeniem. Następnie przeniósł swój wzrok na znudzonego dzieciaka, poważną kobietę i rekina. -Przede wszystkim, mimo wszystko jestem Iryoninem. Cholernie dobrym Iryoninem. O czym powinni wszyscy tutaj zebrani wiedzieć. Podstawą moich decyzji, to czy się z kimś zgadzam czy nie, jest życie ludzi. A szczególnie tych ludzi, którzy są...- udawał, że szuka myśli, ale były to tylko sekundy, aby przenieść wzrok na Waneko. Aby spojrzeć mu prosto w oczy, kiedy wypowie ostatnie słowo. -...pod opresją silniejszych. W mieście. Na wsi. W więzieniu. Wszędzie jest ktoś kto ciągnie za sznurki i próbuje wszystkich dopasować do swoich decyzji. Niezmiennie jest tak też w więzieniu, mimo tych wszystkich zasad, reguł...- prychnął na samą myśl, że świadkiem będzie Nozuki. Ale zamierzał podbudować delikatnie grunt pod jej wejście tutaj i zapewne jakiegoś z jej pachołków. Cały czas patrzył się na Waneko i przenosił wzrok na któregoś z Shirei-Kanów. Ale znowu wrócił do Cesarza. -Dodatkowo proszę mi nie ubliżać mówiąc, że jestem oficerem Yuki Mikoto. Nigdy jej nie widziałem na żywe oczy i nie zamierzałbym nawet wykonać jej polecenia.- jego mina przestała być beznamiętna a wskazywała, jakby ciarki obrzydzenia przeszły przez jego ciało. Udawał też, że się wzdryga. -Moje przeszłe decyzje zostały stworzone i wprowadzane tylko przeze mnie. Sam jestem swoim panem i władcą. Nie potrzebuję do tego uciekinierki, która zostawiła swój własny klan na pastwę losu, kiedy sama skorzystała z czyiś propozycji.- miał nadzieję, że Minda zrozumie tą grę... Chociaż mówił to z głębi serca. Właśnie to myślał o Mikoto. Nigdy nie powiedział, że będzie jej podnóżkiem. Spłaci dług, jeżeli będzie co spłacać. Jak narazie plan uciekinierki się nie sprawdzał i sam musiał lawirować. -Dziękuję za udzielenie głosu, Amaryou-san.- ukłonił się do starca krótkim kiwnięciem głowy.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
Chakra w formie Mindy - znudzona, "rozbrykana", skryta PH
Bank
WT
Awatar użytkownika
Boyos
Administrator
Posty: 4171
Rejestracja: 11 lut 2018, o 11:20
Ranga: Starszy Kapral
GG/Discord: Boyos#3562
Multikonta: Ario

Re: Cesarskie Więzienie Fuyuhany

Post autor: Boyos »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Arii
Posty: 1816
Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 19
Ranga: Kogō
Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita
-krótka bródka
Widoczny ekwipunek: * Dwie opaski z dziwnymi symbolami na nadgarstkach
*Duża Torba
*Manierka
Multikonta: Yuri

Re: Cesarskie Więzienie Fuyuhany

Post autor: Arii »

Fabuła Więzienna394 rok, Fuyuhana
Całe jego wystąpienie zrobiło niemałe zamieszanie wśród publiki. Nie zamierzał kłamać, aby zagrać w tej rozgrywce. Spoglądał na cesarza, oskarżyciela i Shirei-Kanów. Mimo chłodnego spojrzenia sztywnej kobiety wytrzymywał skupioną na nim uwagę. Pierwszy ruch na planszy wykonał, dlatego czas na jakieś reakcje.

Część o samej Mikoto sprawiła, że sala rozgrzmiała. Osiągnął swój cel, nikt nie spodziewał się jawnego wyparcia tej osoby przez niby jej żołnierza. Sam Cesarz wyglądał specyficznie. Przyjrzał się jego napięciu i przeszedł dalej. Oskarżyciel sam zaniemówił na krótki moment. Arii nadal stał beznamiętnie. Nie zamierzał nic dodawać bez potrzeby, dlatego z niecierpliwością czekał na wejście Nozuki. Kiedy wstała kątem oka ogarnął jej pewność siebie. Miała wygraną w dłoni i sama zaczęła ruszać trybiki tego państwa. Jej ambicje ją tutaj doprowadziły i zamierzała to wykorzystać w pełni. A on zamierzał to wykorzystać na swoją korzyść.

Brak szacunku. Nie spodziewał się po niej tak wielkiego braku etykiety i wychowania, które pominęło prowadzącego rozprawę. Nigdy ktoś taki jak ona nie powinna zwracać się wprost do Cesarza. Widać, że brakowało jej ogłady lub pewność siebie za bardzo wzmocniła adrenalinę w jej krwi. Próbowała zakręcić ciężkim słownictwem wszystkich w swojej zakłamanej historii, ale... Załamanie, oskarżyciel nie zamierzał wysłuchiwać łgarstw i historyjek. Od razu zaczął drążyć.

No i wszystko obróciło się w piękną scenkę z najmłodszą przy stolę, która nawet nie wiedziała po co tutaj jest i jak ma się zachowywać. Arii przymknął chwilowo oczy i wrócił wzrokiem do kobiety, która zaczęła ją uspokajać. Matkowała młodej Hozuki, która jak prawdziwy bachor rozkapryszona pluła na wszystkich i wszystko. Nozuki znowu przy głosie. I popłynęła. Arii prychnął na głos nie zwracając uwagi nawet na to jak reszta zareagowała. Nie odezwał się słowem, ale widać było, że cała sytuacja związana z Nozuki go rozbawiła. Kiwnął głową do starca, aby przeprosić za wymsknięcie mu się prychnięcia. Bardzo szybko kobieta, która stale mu się przyglądała ogarnęła co Nozuki planowała i obniżyła kolejny raz jej pewność siebie. Wychowawczyni coraz bardziej była temperowana, przeliczyła swoje możliwości.

I nagle doszło do poruszenia śmierci Doruno i jego notatnika. Właśnie w tym momencie dowiedział się, co w nim było. Bijuu na terenie Morskich Klifów... Bijuu. Demon? Czyżby... Tak, to na pewno tam... Góra Shiroyama. Te trzęsienia ziemi... Właśnie wtedy rozbudziła się ta bestia? Zakonnicy pieczętowali tą bestię przez wieki... I teraz to żyło. Chwilowo przerwał słuchanie Nozuki, ale zauważył, że do niego podeszła. Nawet się nie ruszył. Patrzył cały czas na Waneko i Shirei-Kanów. Chciał widzieć ich reakcję. Każdy ruch dłoni, warg, brwi, zmarszczek. Notatnik zaczął być czytany. Nie dał po sobie poznać, że nie tego się spodziewał. W końcu samemu nie miał czasu przeczytać tego co się tam znajdowało. Ale widział, że Minda czekała na ten motyw. I on wyczuł w końcu też swoją szansę.

Obcasy odbiły się hukiem po kamiennej posadzce sali, kroczyła w jego kierunku. On nawet się nie ruszył, nie spojrzał w jej kierunku. Spojrzał się na starszego mężczyznę i Cesarza. -Czy mógłbym?- ukłonił się zakuty w łańcuchy i czekał na pozwolenie jednego lub drugiego. Jeżeli nie otrzymał pozwolenia wypowiedzenia się ukłonił się jeszcze raz dając znać, że rozumie decyzję i wyprostował się, czekając co dalej. Ale kiedy uzyskał zgodę...

-Żeby skrócić trochę tej szopki, Pani Wychowawczyni Nozuki, bo mnie skręca w środku... Wychowawczyni, jak już zostało to zauważone przez szanowną Shirei-Kan Shabondama przyszła robić swoją karierę, co zapowiedziała mi przed wyruszeniem na rozprawę. Tak, Wychowawczyni tuż przed samym wyjściem z koszarów więzienia postanowiła ze mną się spotkać, aby przekazać mi swoje plany wybicia się i dostania się pod skrzydła samego Cesarza... Bo jak widać ma zaplanowane akcje związane z jednym "dekretem" Cesarza i Shirei-Kan Hozuki.- ukłonił się do niej od niechcenia. -I żeby wyprostować, dlaczego też wybrała akurat porę przed rozprawą... Shoken Yune, który jest pupilkiem i marionetką wychowawczyni otruł mnie i współwięźniów dziwną mieszanką, aby doprowadzić do szybszego upojenia, żeby przypodobać się wychowawczyni i zdobyć dla niej co nieco informacji i ten oto notatnik. Wtedy też Kuziwa zaatakował mnie i został przeze mnie unieszkodliwiony. Wylądował w skrzydle szpitalnym, ale jak widać KTOŚ musiał mu pomóc.- spojrzał się na Nozuki -Wychowawczyni tuż przede mną spotkała się z Shokenem i wykorzystała go seksualnie. Tak samo jak przed przyjazdem tutaj i mnie. Tak zdobywa władzę, jest to jedna z jej technik manipulacji, której nauczyła się studiując na kontynencie klan Yamanaka i ich metody zdobywania informacji poprzez obserwację innych. Powiedziała mi to w nagrodę za zrobienie jej dobrze pod biurkiem tuż przed namówieniem mnie do dołączenia do grypsujących, kiedy kazała podpisać mi się na pergaminie, gdy tylko się z nią poznałem.- opuścił głowę i kiwnął przerażony głową udając zażenowanie, że tak się dał. -Popełniłem zbrodnię, ale nie taka powinna być moja kara by ktoś kto sprawuje taką funkcję, żeby tak budował swoją pozycję... Proszę, aby wziąć to pod uwagę w tym przesłuchaniu. Osoba wyszkolona w manipulacjach i polityce... Załatwiająca na takiej rozprawie swoje interesy...- tutaj ukłonił się przed wszystkimi i zaprzestał swojej wypowiedzi. Kolejne dwa ruchy na planszy zrobione. Chciał, żeby jeszcze bardziej pękła, aby po prostu się na niego rzuciła i się sama wykończyła.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
Chakra w formie Mindy - znudzona, "rozbrykana", skryta PH
Bank
WT
Awatar użytkownika
Boyos
Administrator
Posty: 4171
Rejestracja: 11 lut 2018, o 11:20
Ranga: Starszy Kapral
GG/Discord: Boyos#3562
Multikonta: Ario

Re: Cesarskie Więzienie Fuyuhany

Post autor: Boyos »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Arii
Posty: 1816
Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 19
Ranga: Kogō
Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita
-krótka bródka
Widoczny ekwipunek: * Dwie opaski z dziwnymi symbolami na nadgarstkach
*Duża Torba
*Manierka
Multikonta: Yuri

Re: Cesarskie Więzienie Fuyuhany

Post autor: Arii »

Fabuła Więzienna394 rok, Fuyuhana
Nozuki się zatrzymała. Wyczuła, że przekracza granicę? Kątem oka zauważył, że ogarnia w myślach, jak wpadła i jak mogła pogorszyć nie tylko jego sytuację, ale i swoją. Szybka kalkulacja pomogła jej się wydostać z ataku przed Cesarzem. Następnie mogli przejść dalej, Shabondama przyglądała się mu cały czas. Powoli go to rozpraszało, wzrok był przeszywający, czuł jakby był dla niej jak otwarta księga. Oskarżyciel, jakby zgodnie ze scenariuszem, który był kruczowłosemu nieznany, przeszedł dalej i w końcu głos zabrać mogła Minda. Skróciła jak tylko się dało swój cały wywód, starając się jak najlepiej wybrnąć. Cesarz cały czas wyglądał, jakby jego plan miał nie wypalić. Na szczęście od czego miał swoich ludzi, prawda? Oskarżyciel bardzo szybko chciał przejść do werdyktu, nie zamierzał dać popisom Mindy za dużo miejsca. Ludzie, mimo że mogli być aktorami ciągle mogli wyjść stąd z różnymi informacjami, które łatwo by było sprzedać. A tego nikt by nie chciał. W końcu wszyscy mają myśleć tak jak Waneko.

Ale to co wszystkich zadziwiło to to, co jego obrończyni powiedziała. Powiązała go z Yuki Mikoto, mimo tego, że sam się tego wyparł. Arii na chwilę tylko odwrócił głowę, aby się na nią spojrzeć. Nie wyrażał żadnych swoich emocji. Wrócił szybko do Cesarza, aby zobaczyć jego błysk w oku i zmianę w postawie. Kobieta rozegrała to w jakiś sposób, ale nie zamierzał tracić do niej zaufania. Obydwoje musieli bezpiecznie zagrać w te shogi i ustawić swoje pionki na planszy, żeby ostrożnie runda po rundzie wykonywać swój ruch.

Cesarz miał znowu swój moment na rozprawie. Wszyscy z zapartym tchem patrzyli się na niego, inaczej niż Arii. Chłopak patrzył się prosto w jego oczy, chcąc cały czas brać na klatę to co się zaraz wydarzy. I się nie zawiódł. Wyrok był... teatrem dla niego i pozostałych ludzi. Śmierć tam gdzie zakończyła się jego marka Wielorybiego Rzeźnika w brzuchu Ogoniastej Bestii. Nie przeraził się, ale pot pojawił się na jego czole. Spięcie zniknęło z jego mięśni. Jeden dzień. Tyle mu zostało. Tylko tyle... Ale Minda ponownie wstała i przemówiła załatwiając mu nockę z dala od więzienia... Kolejna runda rozegrana tak szybko... Czuł, że pycha, którą został nakarmiony Cesarz pozwoliła wygrać i tą rozgrywkę. Bogato ubrany władca zakończył proces. Arii spuścił powietrze obserwując, jak Cesarz ze swoją świtą opuszcza salę sądową i zostaje tylko kilku aktorów. Shirei-Kan Shabondama w końcu podeszła przed niego i bez słowa przyjrzała się mu i Mindzie. Nie bojąc się towarzystwa dwóch shinobich i Oskarżyciela Kurano, Nozuki wypowiedziała kilka zdań, które go naprowadziły na kolejną z sił. Po całej rozprawie wiedział, że Nozuki nie mogła być czwartą. Była za słaba i za mała, aby konkurować z Cesarzem, Mikoto i kolejną Shirei-Kan, która pozostawiła go z pustką w głowie. Co z tego, że był dobrym człowiekiem? Minda w jedną noc raczej nie załatwi żadnego wyjścia z tego kołchozu. -Dziękuję, Ayaka-dono. Do zobaczenia jutro na kolejnym występie.- ukłonił się do jej pleców, gdy tylko ruszyła. Następnie wyprostował się i spojrzał się na Nozuki. Chciał widzieć jej spięcie, brak zadowolenia. To będzie jedyne czym mógł się teraz nakarmić. -To było żałosne, nawet jak na Ciebie Nozuki-san. Pozdrów Shokena, może tym razem zamiast się z nim ruchać przed rozprawą wyciągniesz coś lepszego. Może piątą klepkę.- i tak odwrócił się do Mindy pochylił do niej głowę i spojrzał się na oskarżyciela, przed nim również się ukłonił. -Arigato, Kurano-san za sprawiedliwą rozprawę.- teraz zastanawiał się, gdzie dokładnie będzie jego cela. Chciał w końcu usiąść samemu w ciszy... Od tak dawna nie miał takiej możliwości... Potrzebował tego, aby móc się przygotować na jutrzejszy dzień. Powoli czuł przemożną ochotę zamknięcia oczu... A dopiero co zaczął się ten dzień.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
Chakra w formie Mindy - znudzona, "rozbrykana", skryta PH
Bank
WT
Awatar użytkownika
Boyos
Administrator
Posty: 4171
Rejestracja: 11 lut 2018, o 11:20
Ranga: Starszy Kapral
GG/Discord: Boyos#3562
Multikonta: Ario

Re: Cesarskie Więzienie Fuyuhany

Post autor: Boyos »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Arii
Posty: 1816
Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 19
Ranga: Kogō
Krótki wygląd: -na prawym ramieniu wytatuowana sznyta gita
-krótka bródka
Widoczny ekwipunek: * Dwie opaski z dziwnymi symbolami na nadgarstkach
*Duża Torba
*Manierka
Multikonta: Yuri

Re: Cesarskie Więzienie Fuyuhany

Post autor: Arii »

Fabuła Więzienna394 rok, Fuyuhana
Wszystko bardzo szybko się skończyło i Oskarżyciel Kurano postanowił przyspieszyć ich ruchy. Minda bez żadnej oznaki zainteresowania ruszyła za starcem. A on pozostał z Wychowawczynią Nozuki i dwoma strażnikami. Odetchnął. Tak samo jako ona nie odzywał się do karocy, przez całą drogę. Patrzył się w jeden punkt. Czuł niemożne zmęczenie, ale widział, że kobieta coś kalkuluje. Będzie chciała zapewne mu się odwdzięczyć za tą scenę... Nie dostała tego co chciała i jeszcze sam Cesarz i ShireiKanowie, oprócz jednej gówniary, nie byli nią zachwyceni. Rozwój jej kariery już w tym momencie mógł być powstrzymany.

W końcu dojechali do więzienia, które bardzo szybko wróciło do normy. Nie stało to niewiadomo ilu żołnierzy i strażników... Ogólnie tak jak sala sądowa... Wszędzie zrobiło się pusto. Bez żadnego nastawienia z tym związanego ruszył do przodu przechodząc przez znajome korytarze. Nozuki opuściła ich już dawno, więc gdy doszedł do Mizana uśmiechnął się do niego. Ciekawe co tak normalny człowiek robił w tym więzieniu i dlaczego... Ten również chyba miał być świadkiem albo tak mu zapowiedzieli. Ale jednak nie. Gdy w końcu przekazana mu została informacja od Nozuki... Jego mina się zmieniła tak jak cała atmosfera. Bingo. Nozuki w ostatnią noc jego życia zamierzała sprezentować mu prawdopodobnie nieziemski ból. I wszystko potwierdzało się z tym jak Mizan go żegnał. Jego przyjacielska postawa... Napewno nie zostanie to zapomniane w sercu Ariiego. O ile stąd wyjdzie.

Nie miał za dużo czasu dla siebie. Ale przeszedł się po izolatce i spróbował wyczuć jej zimne ściany. Zobaczyć czy ktoś tutaj zostawił jakiś znak po sobie. Ale nie tylko może któraś ze ścian była jak ta w bibliotece. Nadal miał na nogach i rękach kajdany. Same ściany więzienia były zapieczętowane by blokować chakrę... Był totalnie bezbronny. A wiedział, co go czeka. Aż za dobrze się domyślał, jaką osobą jest Nozuki i jak potraktuje go w ten czas. I nie musiał czekać... Jego ulubiona kobieta wkroczyła do celi i idealnie wpasowała się w stworzony przez niego scenariusz. Zobaczył tylko jakby mglisty ruch w powietrzu i znalazł się na podłodze. Zalewał go ból, czuł zwichnięcie lub złamanie szczęki. Podparł się dłońmi w łańcuchach ziemi i powoli podniósł. Splunął napływającą krwią na ziemię i spojrzał się na nią. Nie z gniewem, nie z żalem. Ale z czymś co wskazywało na bycie o wiele niżej.

-Naprawdę sądziłaś, że TY będziesz mogła rozegrać partię? Z samym cesarzem, Shirei-Kanami? Jesteś tylko żałośną kobietą, która chce lizaniem dupy Cesarzowi dostać to co chce... Sądzisz, że to wystarczy by się tobą zainteresował? Bo z tego co ja widziałem patrzył się na ciebie jak na pożal się boże rozwydrzonego bachora.- prowokacja. To mogło okazać się jego jedyna szansa, aby ją poniosło to sprowokowanie. Arii mimo bólu musiał wytrzymać jak najdłużej zanim kobieta z tyłu mogła go doleczyć, o ile o to chodziło... Wtedy będzie miał chwilę wytchnienia i będzie mógł skupić się na czymś innym, ale też dać sobie czas wytchnienia. Miała rację. Noc będzie długa. Ale nie tylko dla niego. Gdy po prowokacji zauważył zamach zamierzał unieść ręce z kajdanami i się nimi zasłonić. Może jej uderzenia będą na tyle silne, aby je przełamać? Może. Trochę uników i przeszkód również mógł jej dać, żeby zabawa nie była jednostronna.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
Chakra w formie Mindy - znudzona, "rozbrykana", skryta PH
Bank
WT
ODPOWIEDZ

Wróć do „Fuyuhana (Osada Rodu Ranmaru)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość