Siedziba straży
- Kaito Mizukane
- Posty: 319
- Rejestracja: 28 maja 2025, o 13:05
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: - Stalowe oczy
- Kucyk
- Atletyczna budowa ciała
- Brązowo-bordowa tunika
- Dopasowane spodnie shinobi
- Czarny pas
- Bose stopy - Widoczny ekwipunek: - Duża torba
- Płaszcz
- Plecak
- Złożony Namiot - Link do KP: viewtopic.php?p=224239#p224239
- Multikonta: Tapion
- Ario
- Posty: 2394
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
- Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
- GG/Discord: Boyos#3562
- Kaito Mizukane
- Posty: 319
- Rejestracja: 28 maja 2025, o 13:05
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: - Stalowe oczy
- Kucyk
- Atletyczna budowa ciała
- Brązowo-bordowa tunika
- Dopasowane spodnie shinobi
- Czarny pas
- Bose stopy - Widoczny ekwipunek: - Duża torba
- Płaszcz
- Plecak
- Złożony Namiot - Link do KP: viewtopic.php?p=224239#p224239
- Multikonta: Tapion
- Ario
- Posty: 2394
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
- Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
- GG/Discord: Boyos#3562
- Kaito Mizukane
- Posty: 319
- Rejestracja: 28 maja 2025, o 13:05
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: - Stalowe oczy
- Kucyk
- Atletyczna budowa ciała
- Brązowo-bordowa tunika
- Dopasowane spodnie shinobi
- Czarny pas
- Bose stopy - Widoczny ekwipunek: - Duża torba
- Płaszcz
- Plecak
- Złożony Namiot - Link do KP: viewtopic.php?p=224239#p224239
- Multikonta: Tapion
- Ario
- Posty: 2394
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
- Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
- GG/Discord: Boyos#3562
- Kaito Mizukane
- Posty: 319
- Rejestracja: 28 maja 2025, o 13:05
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: - Stalowe oczy
- Kucyk
- Atletyczna budowa ciała
- Brązowo-bordowa tunika
- Dopasowane spodnie shinobi
- Czarny pas
- Bose stopy - Widoczny ekwipunek: - Duża torba
- Płaszcz
- Plecak
- Złożony Namiot - Link do KP: viewtopic.php?p=224239#p224239
- Multikonta: Tapion
Re: Siedziba straży
Porządnie otrzepałem z błota swojego towarzysza, gdyż usłyszałem brzęczące ryo.
- Czyż to nie jest najpiękniejszy dźwięk pod Słońcem ? Kilka monet wesoło brzęczących w kieszeni toż to muzyka dla mych uszu, aż słyszę jak radośnie odbijają się od siebie czekając, aż je wyciągnę z kieszeni. Jednak spokojnie, za dużo osób teraz na mnie patrzy. Chłopak jak ostatni leszcz wygrzmocił się w kałużę błota skupiając na sobie uwagę, muszę być ostrożny. Trzeba pomóc mu wstać i później dopiero coś z niego wyłuskać. Najważniejsze to zdobyć jego zaufanie...
Gdy w końcu ta fajtłapa wstała i wsiedliśmy do powozu to dobrze nie zajęliśmy swoich miejsc, a już po chwili ruszyliśmy. Wszystko szło zgodnie z planem, ponieważ już po sekundzie szedłem właściwym torem, uścisnąłem wyciągniętą rękę i również się przedstawiłem, choć z pewną rozterką
- Czekaj, przedstawić się prawdziwym imieniem czy coś na szybko zmyślić ?
Myślałem intensywnie nad tym zagadnieniem, ale w końcu przedstawiłem się zgodnie z prawdą, przeczyło to idei jaka powinna cechować złodzieja, jednak planowałem być znanym złodziejaszkiem, a nie nieznaną postacią, pod którą każdy może się podszyć przypisując sobie takie nazwiska jak Sato, Kobayashi, Tanaka, Takahashi czy Suzuki...
- Jestem Mizukane Kaito, moim celem jest... - Pieniądze, pieniądze i pieniądze, pomyślałem choć z moich ust wydostała się całkiem odmienna odpowiedź - ...chęć zniszczenia rewolucji, która niszczy naszą gospodarkę. Konflikty zbrojne są drogie, to właśnie one są przyczyną drenażu kieszeni naszych braci i sióstr. Poza tym jakby nie patrzeć zmierzamy na bratobójczą wojnę, nie podoba mi się to. Wierzę, że śmierć całego sztabu rewolucjonistów pozwoli przejrzeć na oczy pozostałym, dzięki czemu wrócą na kolanach, z przeprosinami na ustach dla naszego ukochanego Cesarza.
Ostatnie takie głupoty pierdoliłem, jak jeden z klanu Shabondama - heh... kto to widział, żeby dorosły chłop puszczał bańki i uważał to za potężne ninjutsu - przyłapał mnie na kradzieży i musiałem się z tego jakoś wyłgać. Jednak postanowiłem, że będę trzymał się tej wersji. Pomimo, że przy urzędniku zgrywałem fanatyka to wolałem, aż tak mocno nie grać tą kartą przy innych. Tamta wypowiedź miała czemuś służyć jak dostanie dobrego przydziału, tak samo jak teraz wypowiedzi mają nieść ze sobą cel. W dzisiejszych czasach bardziej komfortowa sytuacja jest wtedy kiedy ludzie myślą iż jesteś lojalnie oddanym shinobi Cesarstwa Morskich Klifów. Oczywiście wiadomym jest, że lojalność otwiera wiele drzwi, ale niektóre zamyka, a nie chciałem aby którekolwiek z drzwi były zamknięte na cztery spusty. Tym bardziej zależało mi na tym, aby nie przesadzić. Poza tym motyw braterskiej zgody, otwiera wszelkie serca...
Kiedy zamierzałem przejść do dalszej części planu, który polegał na kradzieży pieniędzy, stała się fatalna tragedia... Mój rozmówca oświadczył, że zgubił drogocenny medalion...
- STOP ! Woźnica ! Co ty wyprawiasz ! Chłopak zgubił rodzinną pamiątkę, która jest warta... bardzo, bardzo dużo ! Musimy zawrócić !
Woźnica jednak nas olał dalej prowadząc pojazd w sobie znanym kierunku. Poklepałem po plecach Sekiwe
- Szkoda Sekiwa... Naprawdę kurwa szkoda
Było mi bardzo przykro, że drogocenny medalion nie wpadnie w moje ręce. Poczułem jak po poliku spływa mi łezka.

Byłem też zły na samego siebie, planowałem najpierw sprawdzić chłopaka, a później wiedząc gdzie skrywa kosztowności w stosownym momencie mu je odebrać. Wszystko szło świetnie tylko, że nie wyczułem tego jebanego medalionu.
- Pewnie wpadł do błota, jak się zjeb wyłożył jak ostatni jeleń... Kurwa mać...
Plan dalszej kradzieży odłożyłem na później. Musiałem przetrawić niesmak porażki.
- Czyż to nie jest najpiękniejszy dźwięk pod Słońcem ? Kilka monet wesoło brzęczących w kieszeni toż to muzyka dla mych uszu, aż słyszę jak radośnie odbijają się od siebie czekając, aż je wyciągnę z kieszeni. Jednak spokojnie, za dużo osób teraz na mnie patrzy. Chłopak jak ostatni leszcz wygrzmocił się w kałużę błota skupiając na sobie uwagę, muszę być ostrożny. Trzeba pomóc mu wstać i później dopiero coś z niego wyłuskać. Najważniejsze to zdobyć jego zaufanie...
Gdy w końcu ta fajtłapa wstała i wsiedliśmy do powozu to dobrze nie zajęliśmy swoich miejsc, a już po chwili ruszyliśmy. Wszystko szło zgodnie z planem, ponieważ już po sekundzie szedłem właściwym torem, uścisnąłem wyciągniętą rękę i również się przedstawiłem, choć z pewną rozterką
- Czekaj, przedstawić się prawdziwym imieniem czy coś na szybko zmyślić ?
Myślałem intensywnie nad tym zagadnieniem, ale w końcu przedstawiłem się zgodnie z prawdą, przeczyło to idei jaka powinna cechować złodzieja, jednak planowałem być znanym złodziejaszkiem, a nie nieznaną postacią, pod którą każdy może się podszyć przypisując sobie takie nazwiska jak Sato, Kobayashi, Tanaka, Takahashi czy Suzuki...
- Jestem Mizukane Kaito, moim celem jest... - Pieniądze, pieniądze i pieniądze, pomyślałem choć z moich ust wydostała się całkiem odmienna odpowiedź - ...chęć zniszczenia rewolucji, która niszczy naszą gospodarkę. Konflikty zbrojne są drogie, to właśnie one są przyczyną drenażu kieszeni naszych braci i sióstr. Poza tym jakby nie patrzeć zmierzamy na bratobójczą wojnę, nie podoba mi się to. Wierzę, że śmierć całego sztabu rewolucjonistów pozwoli przejrzeć na oczy pozostałym, dzięki czemu wrócą na kolanach, z przeprosinami na ustach dla naszego ukochanego Cesarza.
Ostatnie takie głupoty pierdoliłem, jak jeden z klanu Shabondama - heh... kto to widział, żeby dorosły chłop puszczał bańki i uważał to za potężne ninjutsu - przyłapał mnie na kradzieży i musiałem się z tego jakoś wyłgać. Jednak postanowiłem, że będę trzymał się tej wersji. Pomimo, że przy urzędniku zgrywałem fanatyka to wolałem, aż tak mocno nie grać tą kartą przy innych. Tamta wypowiedź miała czemuś służyć jak dostanie dobrego przydziału, tak samo jak teraz wypowiedzi mają nieść ze sobą cel. W dzisiejszych czasach bardziej komfortowa sytuacja jest wtedy kiedy ludzie myślą iż jesteś lojalnie oddanym shinobi Cesarstwa Morskich Klifów. Oczywiście wiadomym jest, że lojalność otwiera wiele drzwi, ale niektóre zamyka, a nie chciałem aby którekolwiek z drzwi były zamknięte na cztery spusty. Tym bardziej zależało mi na tym, aby nie przesadzić. Poza tym motyw braterskiej zgody, otwiera wszelkie serca...
Kiedy zamierzałem przejść do dalszej części planu, który polegał na kradzieży pieniędzy, stała się fatalna tragedia... Mój rozmówca oświadczył, że zgubił drogocenny medalion...
- STOP ! Woźnica ! Co ty wyprawiasz ! Chłopak zgubił rodzinną pamiątkę, która jest warta... bardzo, bardzo dużo ! Musimy zawrócić !
Woźnica jednak nas olał dalej prowadząc pojazd w sobie znanym kierunku. Poklepałem po plecach Sekiwe
- Szkoda Sekiwa... Naprawdę kurwa szkoda
Było mi bardzo przykro, że drogocenny medalion nie wpadnie w moje ręce. Poczułem jak po poliku spływa mi łezka.

Byłem też zły na samego siebie, planowałem najpierw sprawdzić chłopaka, a później wiedząc gdzie skrywa kosztowności w stosownym momencie mu je odebrać. Wszystko szło świetnie tylko, że nie wyczułem tego jebanego medalionu.
- Pewnie wpadł do błota, jak się zjeb wyłożył jak ostatni jeleń... Kurwa mać...
Plan dalszej kradzieży odłożyłem na później. Musiałem przetrawić niesmak porażki.
0 x
- Ario
- Posty: 2394
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
- Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
- GG/Discord: Boyos#3562
- Kaito Mizukane
- Posty: 319
- Rejestracja: 28 maja 2025, o 13:05
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: - Stalowe oczy
- Kucyk
- Atletyczna budowa ciała
- Brązowo-bordowa tunika
- Dopasowane spodnie shinobi
- Czarny pas
- Bose stopy - Widoczny ekwipunek: - Duża torba
- Płaszcz
- Plecak
- Złożony Namiot - Link do KP: viewtopic.php?p=224239#p224239
- Multikonta: Tapion
Re: Siedziba straży
Smutek i żal rozdzierał moje serce, jednak jak przy każdej żałobie w końcu przychodzi ten moment kiedy jesteśmy wreszcie pogodzeni ze stratą jaką doznaliśmy. Mnie przeszło jak już Słońce zachodziło, tworząc momentami delikatny półmrok... Rozejrzałem się po reszcie załogi, która z nami jechała, wszyscy pogrążeni byli we własnych myślach albo przynajmniej na takich wyglądali. Towarzyszył nam stukot koni, nie przerywany żadną rozmową, w międzyczasie dostrzegłem jak woźnica spogląda co chwila na lampion, a co gęściejsza korona drzew odcinała całkowicie dopływ światła do powozu. Senny głosem szepnąłem do Sekiwawy
- Liczymy ile jeszcze razy spojrzy na lampion aż go w końcu zapali ?
Plan był prosty, Sekiwawa skupia się na lampionie, ja po cichu liczę, każde spojrzenie woźnicy tak, żeby tylko chłopak mnie słyszał. Wysuwam jedną rękę do przodu, tak żeby każdy ją widział, a dzięki czemu pod pretekstem utrzymania równowagi przysłonię swoją drugą rękę. Czekałem niczym wytrawny łowca na dogodny moment, aby skroić chłopaka. Musiałem mieć pewność, że nikt na nas nie spogląda. W momencie kradzieży, cień musiał paść na powóz, a chłopak cały czas być skupiony na woźnicy, w idealnym świecie przydałby się jeszcze jakiś uskok, ale tego akurat nie wymagałem. Miałem obmyślone, że jeżeli w ciągu kilku najbliższych minut zaistnieją wszystkie te wydarzenia to próbuje wyciągnąć ryo. W przeciwnym wypadku, wiedząc, że zaraz również stracę zainteresowanie Sekiwawy, planowałem powiedzieć głośniej:
- Jebać to, szkoda czasu
Wróciliśmy do niezręcznej ciszy, jednak mój nowy kompan nie planował jej tak w spokoju zostawić, wolał ją rozwiać, zadając mi kolejne pytania, na które planowałem odpowiedzieć:
- ... Nie z rewolucjonistami jeszcze nie przyszło mi się mierzyć, jednak to tacy sami ludzie jak ty czy ja, wiec nie ma czego się bać...
- ... Heh tak chcesz się bawić, dobrze więc, odpowiem ale moja odpowiedź może być zaskakująca, nie mam jednego konkretnego admirała do którego chciałbym być przydzielony. Chciałbym trafić albo do Admirał Shi Kiyoko albo do Admirała Zarashi Yorokobi, o Wiecznej Admirał mówi się, że jest w stanie pokonać Mikoto jeden na jednego. Natomiast Admirał Zarashi jest świetnym medykiem i nie pozwala ginąć swoim ludziom...
Prawda była taka, że im wyższy numer admirała tym pewnikiem można było liczyć na lepszą zapłatę i lepsze skarby znalezione na bitewnym pobojowisku. Bardzo ważny był również był, że im silniejszy był admirał tym większy cień on rozpościerał, a im większy cień tym łatwiej w tym cieniu jest się schować. A przy poważnym przydziale lepiej było mieć to na uwadze, co by przypadkiem nie wystawić się na strzała kryjąc się za mizernym wodzem. Jednak to już moje kłamstwo i los miał zadecydować czy przyjdzie chować się w admiralskim cieniu czy jednak za czymś innym...
0 x
- Ario
- Posty: 2394
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
- Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
- GG/Discord: Boyos#3562
Re: Siedziba straży
Kampania Cesarstwa
Kaito
Jechaliście w półmroku już jakiś dłuższy czas, a Ty zacząłeś spoglądać na resztę załogi. Wydawało się, że każdy albo po prostu siedzi i patrzy się w jakiś punkt, albo nad czymś myśli. Nawet gdy szepnąłeś do Sekiwawy, on jako jedyny tak naprawdę był gotowy podejmować z Tobą jakieś rozmowy.
- Kurcze nie wiem, ale może powinniśmy mu zaproponować, by zapalił? Trochę się cykam takiej jazdy po ciemku. - również odparł Ci po cichu chłopak.
Następnie wdrożyłeś swój plan. Liczyłeś ile razy woźnica spojrzy na lampion. Oprócz tego wdrożyłeś swój drugi plan, którym była sprytna kradzież kosztowności chłopaka. Miałeś o tyle farta, że nikt za bardzo na Ciebie nie patrzył, ba - na Was dwóch totalnie nie zwracali uwagi. Było ciemno, więc trafiłeś na moment, gdy dodatkowy cień przykrył Wasz powóz i dodatkowo wypatrzyłeś kamień, na którym po najechaniu cały powóz podskoczył do góry. Wtedy jednym gładkim ruchem włożyłeś w wcześniej wypatrzone miejsce swoją lepką rąsię i wyjąłeś to, co udało Ci sie pochwycić. Doskonale znałeś to uczucie. Uczucie trzymania ryo w ręku. Znając doskonale wartość monet, rozpoznałeś, że udało Ci się wyciągnąć 63 ryo.
Ukryty tekstNastępnie wróciłeś do rozmowy, opowiadając, że z rewolucjonistami za bardzo nie walczyłeś, jednak to są zwykli ludzie, więc nie ma czego się bać. Jeden z towarzyszy na powozie parsknął na ten komentarz, lecz nie skomentował go w żaden inny sposób. Kolejną rzeczą, którą zacząłeś opowiadać, to to, do kogo byś chciał trafić. Na hasło Wiecznej Admirał, Sekiwa zrobił minę skulonego psa i złapał się za głowę. Jego głos był teraz piskliwy.
- Chcesz iść do Wiecznej Admirał!? Życie Ci nie miłe!? Wiesz co ona robi z ludźmi!? - powiedział. Na te słowa wkońcu zyskaliście atencje koleżanki, od której dostałeś liścia.
- No, powiedz co robi Wieczna Admirał. Wiedz, że przekażę jej wszystko co mówicie, bo już tego Waszego pierdolenia nie da się słuchać. Jak tylko dojedziemy na miejsce to...
W tym momencie patrzyłeś na jej twarz i zobaczyłeś, jak z jej ust przeszedł na wylot grot strzały, a krew trysknęła na boki. Z oczu kobiety w jednym momencie uszło życie, a jej ciało przewaliło się na podłogę, brodząc w krwi. Wszyscy momentalnie spojrzeli na ten widok i tym razem każdy miał wyraz twarzy jak Sekiwa - otwarta gęba na szeroko.
Usłyszałeś nieprzyjemny dźwięk. Syczący dźwięk. Dźwięk...odpalanej notki. Tylko gdzie?!
- NA STRZALE JEST NOTKA! TO ZASADZKA! - krzyknął Twój sąsiad i wszyscy jak jeden wyskoczyliście z wozu na boki, podczas gdy strzała eksplodowała, wyrzucając w górę resztki ciała kobiety, krew, drewno i metal.
Odruchowo wyskoczyłeś najdalej jak mogłeś, jednak siła uderzenia Cię popchnęła mocniej, przez co uderzyłeś w drzewo bokiem i przez chwilę straciłeś dech w piersi. Zamroczyło Cię na moment i musiałeś złapać kilka głębszych oddechów, nim na wyostrzył Ci się obraz. W uszach miałeś nadal nieprzyjemny pisk, który starał wrócić do normy wraz z błędnikiem.
To co zobaczyłeś, że jeden z koni nie żył rozerwany na pół, a drugi próbował odbiec, jednak zaplątał się w lejce i resztki powozu. Woźnicy nie było nigdzie widać.
Spojrzałeś przed siebie. Ci, którzy byli po Twojej stronie wozu - czyli Ty, Sekiwa, gruby sąsiad co się wcześniej zamienił z dziewczyną i jeszcze jedna dziewczyna - leżeliście na linii drzew po lewej stronie, zaś po drugiej stronie - właśnie grupa zamaskowanych ludzi dobijała Twoich towarzyszy, którzy wyskoczyli z wozu.
- K...kurwa, to zasadzka, bronić się fajtłapy! - powiedział mężczyzna, podnosząc się z ziemi.
Właśnie dobijali ostatniego i spojrzeli na Was. Było ich czterech, a przynajmniej tylu zliczyłeś. Czterech na czterech. Chyba. Nie byłeś pewny, bo ciągle piszczało Ci w uchu.
Mapka
Czerwone - Ty
Niebieskie - Sojusznicy
Czarne - Zamachowcy
========
Sekiwa Isonaka - Klik
Ukryty tekst
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości