Arii
Posty: 1491 Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: *czarne, lekko pofalowane włosy *jasna cera *zazwyczaj czarny ubiór(kimono/sweter plus spodnie( + sandałki i skiety
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba *Plecak *Manierka
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
GG/Discord: arii.2024
Multikonta: Yachiru
Post
autor: Arii » 2 lip 2024, o 10:15
Fabuła Więzienna 394 rok, Fuyuhana
Chłopak spojrzał się na ścianę i zagryzł wargę. Jeżeli była to pieczęć nakładana przez kogoś z zewnątrz to nie miał szans jej zdobyć. Patrzył się dłuższy moment w ścianę nie mogąc podjąć decyzji w żadnej sprawie. W głowie nagle kłębiły się wszystkie myśli z opcjami, kto jest kim. Nie lubił grać w shogi a najwyraźniej jedna partia się odbywała razem z nim w roli głównej. Westchnął głęboko, wstał i sprawdził czy Moken oddycha. -To bardzo źle, jak nakładają takie pieczęci... Bardzo źle... - automatycznie przy koi sięgnął do spodni, gdzie schował notatnik doktorka. Raczej go tam nie było, ale wolał się upewnić... Może nie przeszukali go tak dokładnie? A może przez to dowie się czegoś nowego? Nie wiedział, ale gdyby to znalazł lub nie to wskoczyłby na swoje kojo u góry, nie chciał zajmować tego dolnego. Zamierzał co jakieś 10-15 minut doglądać Mokena czy oddycha. Musieli jakoś z tym przetrwać do jutra... W głowie stworzył sobie idealnie rozrysowany plan wszystkich korytarzy i pomieszczeń, w których był. Ilu strażników widział w drodze. Już w głowie było to skomplikowane, ale miał tylko trzy dni na przygotowanie tego planu w pełni... Będzie musiał trochę się postarać ze zbieraniem informacji i ułożeniu ich w jedną całość dla wrednej sekretarki.
Ukryty tekst
0 x
Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
PH
Bank
WT
Ario
Posty: 2310 Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
GG/Discord: Boyos#3562
Post
autor: Ario » 5 lip 2024, o 07:54
Fabuła Więzienna
Arii
Tak jak usłyszałeś od swojego towarzysza z celi, informacja o tym jak blokowana jest chakra nie napawała optymizmem. Sam fakt blokowania chakry to jedno i raczej trudno będzie zlikwidować "generator" o ile można tak to nazwać, ale to by była chyba najlepsza opcja na wprowadzenie pełnoprawnego chaosu w tym przybytku. Z drugiej strony dowiedzenie się jak zrobić pieczęć, która wyłącza pole blokujące, też byłoby dobra opcja. Te myśli samoistnie zapełniały Twój umysł w odstępach, kiedy doglądałeś czy z Mokenem jest wszystko w porządku. Facet wydawał się spać i z biegiem czasu jego oddech wynormalniał, jak wchodził w głębszą fazę snu.
W międzyczasie sięgnąłeś do spodni i rzeczywiście - notatnika nie było. Ktoś musiał Ci go buchnąć, ale nie wiedziałeś dokładnie kiedy. Wkońcu wszyscy poszli spać, włącznie z Tobą, bo wyczerpanie całego dnia dało się we znaki.
Rano obudziłeś się drugi. Zabandażowany kręcił się po celi i coś robił, jakby coś przestawiał może, albo czegoś szukał, a gdy zobaczył, że się obudziłeś, nic nie mówiąc poszedł na kąt. Potem wstał Ametsu i Moken, który wyglądał prawie tak samo jak wczoraj, z tą różnicą, że rany zaczęły siniec, więc z twarzy przypominał trochę bakłażana.
Potem było śniadanie, przy którym wszyscy mogliście usiąść do stołu i chłopaki, a szczególnie Moken nawet coś żartował o swoich obrażeniach. Wszystko wydawało się być normalnym dniem, aż nagle drzwi celi otworzyły się i zajrzał do Was oddziałowy.
- Arii, do wychowawcy. - powiedział krótko i czekał, aż najwyżej podejdziesz do wyjścia. Cała ekipa spojrzała na Ciebie i zabandażowany prychnął, a Moken skomentował to.
- Oho, będą zarzuty, albo próba dogadania.
---
Oddziałowy Mizan
Ametsu Haranibu - klik
Kuziwa Atsudashi - klik
Doruno Hironoru - klik
Moken Mareboru - klik
Minda Hoshisu - klik
0 x
Arii
Posty: 1491 Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: *czarne, lekko pofalowane włosy *jasna cera *zazwyczaj czarny ubiór(kimono/sweter plus spodnie( + sandałki i skiety
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba *Plecak *Manierka
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
GG/Discord: arii.2024
Multikonta: Yachiru
Post
autor: Arii » 9 lip 2024, o 09:55
Fabuła Więzienna 394 rok, Fuyuhana
Był padnięty. Zmęczenie w końcu do niego przyszło nawet jeżeli starał się je powstrzymać to tutaj nie miał takich szans przez brak chakry w swoim organizmie. Nie miał takiej wytrzymałości bez niej a po tak męczącej akcji, jaką zrobił na dachu nie było to nic dziwnego. W dodatku cała sytuacja związana z przesłuchaniem, spotkaniem swojej pani adwokat, dziwni shinobi pilnujący go i całą celę. Oczy zamknęły mu się od razu. Znowu miał koszmary, ale tym razem związane z całą sytuacją na dachu. Starał się zobaczyć wszystko z boku i temu zapobiec, ale wszystko miało się skończyć dokładnie tak samo. Śmiercią Profesora i pojawieniem się zabójców. Gdy otworzył oczy zobaczył, że zabandażowany chodzi po celi. Nie było to normalne. Od razu podniósł się na łokciach, aby ten zauważył i powstrzymał swoje poranne przechadzki, gdy inni spali. Kruczowłosy zeskoczył z pryczy i się mu przyglądał, ale nic nie powiedział, nie zamierzał denerwować Ametsu z samego rana ich kolejną zatarczką. Siedzieli i jedli jakąś paćkę. Moken był cały siny, ale żył. To najważniejsze. Aż nagle pojawił się oddziałowy, wzywający go do wychowawcy. Moken od razu wiedział, co jest grane a Arii tylko westchnął. Trzy dni się już tak kręcił po tym więzieniu. I nic innego się nie działo. Był wzywany przez wszystkich, ale po co dokładnie? Żeby przeciągnąć go na swoją stronę lub wprost postarać się go zdeptać, jak mrówkę. To będzie chciał zrobić ten cały wychowawca. Odłożył swoją miskę i wstał. -Tym razem nic nie przestawiaj do mojego powrotu i nie staraj się udawać niewiniątka. Mam Ciebie na oku. - szepnął w stronę Kuziwy patrząc mu się prosto w oczy. Ruszył do wyjścia z celi i robił to co dokładnie mu kazano. Gdy szli - zapamiętywał każdy zakręt, korytarz, liczbe schodów, okien, stronę, w którą szli i ilość osób wokoło, aby niczego nie przeoczyć.
Ukryty tekst
0 x
Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
PH
Bank
WT
Ario
Posty: 2310 Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
GG/Discord: Boyos#3562
Post
autor: Ario » 11 lip 2024, o 08:48
Fabuła Więzienna
Arii
Po wyjściu z celi zabrałeś wszystkie potrzebne rzeczy, po czym ruszyłeś do wyjścia z celi. Oddziałowy jak zawsze przeszukał Cię i w asyscie dwóch zamaskowanych towarzyszy ruszliście w kierunku wyjścia.
- Powiem Ci, że staję się sławny wsród strażników, ze względu że tutaj siedzisz. Nawet obstawę mamy prawie cały czas, hehe. - skomentował to, jednakże reszta nie odzywała się tak jak zawszę. To co rzuciło Ci się jednak w oczy, jedna z zamaskowanych postaci musiała być kobietą, bo była zdecydowanie niższa.
To co moglo zaskoczyć najbardziej to fakt, że nie wyszliście z oddziału, a skręciliście do jednego z pokoi tuż przed kratą. Gdy otworzyły się drzwi, zauważyłeś kobietę w wieku około trzydziestu lat, może trochę młodszą. Siedziała w pokoju, który pierwszy raz wyróżniał się od wszystkich. To pomieszczenie miało biurko, krzesło, dużo szafek i półek, na których znajdywały się księgi to mniejsze, to większe, ale także pierwsze pomieszczenie, które miało większe okno. Oczywiście z kratą.
Gdy weszliście do środka, kobieta wskazała Ci dłonią, byś usiadł i zwróciła się bezpośrednio do oddziałowego.
- Oddziałowy Mizan, bardzo proszę o zdjęcie kajdanek u osadzonego. - jej głos brzmiał bardzo delikatnie, jednakże był tam ukryty rozkaz.
Mężczyzna bardzo się zdziwił, co mogłeś wyczuć choć nie widziałeś jego twarzy.
- Ale wychowawczyni, to wbrew protokołom, osadzony Arii został sklasfyko... - nim jednak zdążył dokończyć, kobieta wtrąciła się unosząc dłon.
- Wiem jak został sklasyfikowany, bo sama opiniowałam tą klasyfikację. Nie omieszkałam wpisać w dokumentację, że zmusiliście mnie do opinii nie pozwalając nawet na odbycie rozmowy z osadzonym, co jest również poważnym pogwałceniem protokołów i regulaminu więzienia. Mam mówić dalej? - zapytała, a jej ton nie zmienił się ani trochę. Dopiero teraz dostrzegłeś na jej mundurze dziwne odznaczenia, których nie posiadał żaden inny dotychczasowy strażnik.
Oddziałowy westchnął i rozkuł Ci zarówno ręce i nogi. Następnie widziałeś, jak kobieta patrzy w ich kierunku, dopóki nie wyszli. Wszyscy, włącznie z obstawą. Dopiero po chwili kobieta wróciła do Ciebie wzrokiem i przyglądała Ci się chwilę.
- Nazywam się Nozuki Kaneya i jestem wychowawczynią na tym oddziale, jednocześnie będąc zastępcą kierownika penitencjarnego w całym więzieniu. Powinieneś zostać przyprowadzony do mnie po przyjęciu, jednakże...z powodów mi nieznanych, a zapewnie Tobie bardziej znanych, idziesz jakimś niestandardowym trybem. Nie będę oszukiwała - wiem kim jesteś i znam Twoją sytuację, więc może nie powinnam mówić, że powody są mi nieznane.
Cicho westchnęła, a Ty mogłeś widzieć, że kobieta nie jest zadowolona ze swojego położenia. W takim sensie, że czuła, że może mieć przez Ciebie kłopoty, ale nie wydawała się czuć do Ciebie odrazę lub niechęć. Bardziej fakt, że została po prostu wrzucona na minę, a chyba była kimś w rodzaju pozytywnej karierowiczki...ale to miałeś dopiero sam wybadać.
- Ciasteczko? Częstuj się. - powiedziała i podsunęła Ci talerz ze smakołykami, który miała schowany za plikiem papierów. - Przejdźmy do rzeczy. Moim zadaniem jest...zagwarantowanie to może złe słowo, ale dopełnienie wszelkich starań, byś przy ewentualnym wyjściu z tego przybytku stał się zresocjalizowanym człowiekiem, w takim stopniu jak to tylko możliwe. Inaczej mówiąc, oprócz tego, że to strażnicy wnioskują o różne rzeczy i dbają o ochronę, ja jestem osoba odpowiedzialną za przywileje i kary. Zapoznałam się z Twoją kartą i rozumiem, że jesteś rewolucjonistą, a dodatkowo masz nawet pseudonim "Wielorybi Rzeźnik", który stał się niemalże ikoniczny wśród niektórych środowisk. Opowiesz mi trochę więcej o tym? Mimo, że rozumiem, że Cesarstwo nie jest doskonałe, tak w wielu czynnikach jesteśmy pionierami w wielu dziedzinach kulturowych. Jesteśmy w końcu jedynym Cesarstwem, chociaż terminologia jest umowna w tym wszystkim. Zacznijmy jednak po kolei - jeżeli możesz, chciałabym wysłuchać Twojej historii.
Po tych słowach zobaczyłeś coś dziwnego. Wydawało się, że kobieta nosi katanę przy pasie, jednak jednym ruchem wyjęła dużo mniejsze ostrze - tanto - i położyła je na stole ostrzem skierowanym tak, że było na zewnątrz stołu. Tanto leżało dokładnie między Wami, a ona jeszcze prowokująco odchyliła się na krześle. Miałeś zdecydowanie bliżej ostrza niż ona.
---
Oddziałowy Mizan
Ametsu Haranibu - klik
Kuziwa Atsudashi - klik
Doruno Hironoru - klik
Moken Mareboru - klik
Minda Hoshisu - klik
Nozuki Kaneya - klik
0 x
Arii
Posty: 1491 Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: *czarne, lekko pofalowane włosy *jasna cera *zazwyczaj czarny ubiór(kimono/sweter plus spodnie( + sandałki i skiety
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba *Plecak *Manierka
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
GG/Discord: arii.2024
Multikonta: Yachiru
Post
autor: Arii » 14 lip 2024, o 22:55
Fabuła Więzienna 394 rok, Fuyuhana
Odetchnął, gdy strażnik zaczął go przeszukiwać. Nadal było dla niego niekomfortowe, że całkowicie obce osoby dotykają jego ciała. Czuł się obnażony przed nimi, ale dało się do tego przyzwyczaić. Ostatecznie zakuli go w łańcuchy i wyprowadzili na korytarz. Strażnik był delikatnie podekscytowany, co było nad wyraz dziwne. Dwójka shinobich szła w ciszy. Zdecydowanie jedną z nich była kobieta. Porównał jej wzrost i zapamiętał. Przyjrzał się też drugiemu. Próbował zapisać sobie w myślach, jak Ci się poruszają. Ruchy dłońmi, barkami, nogami. Dzięki temu mógł zapamiętać czy są praworęczni czy leworęczni. Jaki ruch wykonują pierwsi. -Cieszę się pana szczęściem, Mizan-san. Taka popularność w tym przybytku to nie lada co, ale przecież, aż tak sławny nie jestem. Co by było, gdyby prawdziwy przestępca takiego pokroju był tutaj zamiast mnie. - uniósł delikatnie barki, jakby od niechcenia. Chciał sprawdzić jak zareagują jego obrońcy, strażnicy lub przyszli kaci. Co dziwne nie kierowali się nigdzie indziej. Ciągle byli na tym samym piętrze i kierowali się do pomieszczenia, w którym jeszcze nie miał okazji być. W tym siedziała kobieta. Wyglądała jak służbistka.
Cała sytuacja po wejściu była dziwnie napięta. I nie on był tego powodem. Kobieta wprost ustawiła wszystkich do pionu nawet nie mrugając. Kajdany zostały ściągnięte i został sam na sam z nową osobistością przed sobą. Nie zamierzał nawet dawać jej okazji, żeby sobą dyrygować, dlatego usiadł naprzeciw niej i rozluźnił nadgarstki. -Miło poznać, Nozuki-senpai. - uśmiechnął się do niej. Czy wiedział, jaka gra się tutaj działa? Nie. Czy chciał wiedzieć? Nie. -Niestety nie powiem... Sam byłem zdziwiony jak moja przeprawa przez to piętro wyglądała. Rozumiem powody pewnych... zasad i standardów nad takimi, jak ja... Ale dużo dziwnych sytuacji się wydarzyło. - odwzajemnił uśmiech. Przyjrzał się pomieszczeniu i książką z półek. To zawsze mogło trochę naświetlić mu osobę pani wychowawczyni. Nagle rozpoczęła całkowity wywód ich spotkania. Nie przerywał, obserwował i słuchał. Powoli zaczynał rozumieć, dlaczego pominięto spotkanie z nią. Ta kobieta nie zamierzała go karać za usłyszane rzeczy. Nawet jeżeli miała w to wierzyć i były to fakty to miała misję, którą sama sobie wyznaczyła. Chciała mieć idealnych ludzi. Wolnych od grzechów i przestępstw, dobrych dla siebie. Chciała nawrócić złych na dobrych a dobrych uwolnić lub wzmocnić w przekonaniu.
I we wszystkim pojawił się test. Krótkie ostrze na biurku wprost wskazało mu, co ta chce sprawdzić. Jego jedynym ruchem było odwrócenie rękojeści w jej kierunku. -Proszę sobie nie żartować z takimi teścikami. Nie jestem socjopatą, aby z nich skorzystać. Poza tym wydaje się pani... dziwnie dobra. Może dla kontynentu jest jakaś nadzieja, jeżeli kryją się jeszcze gdzieś tacy ludzie. - uśmiechnął się do niej i odsunął talerzyk z ciasteczkami. -Jestem medykiem. Jestem w stanie stwierdzić, że mogłyby być zatrute. Wolę uniknąć niestrawności. - i oparł się o tył krzesła. Westchnął, chciał wierzyć, że mogłaby być to zwykła rozmowa, ale tak nie było. Wszystko co miałby teraz powiedzieć mogło być wykorzystane przeciwko niemu. -Wiem, że jest pani ciekawa mojej historii. Ale nie ma tego za wiele. Pochodzę z szanowanego rodu Yorokobi. Wielu medyków z mojej rodziny leczyło mieszkańców Fuyuhany i okolic. Moje dotarcie do Yukich... Opłaciło się całej rodzinie. Jako drugi z niej dotarłem, gdzieś w pobliże tak wysokiego rodu... Ale to zapewne pani wie. Pracowałem w szpitalu, uczyłem się, zdobywałem doświadczenie Aż pewna osoba postanowiła zniszczyć podstawy niezależności klanu Yukich tylko na podstawie jednej osoby, która postanowiła go zdradzić... Postanowił siłą ich przenieść poza tereny ich domów. Udawać, że da im nowy początek... Ale co z tymi, co przeżyli piekło w tym czasie i byli mięsem do bicia Ranmaru? - jego oczy delikatnie pociemniały na strach małych chłopców. Na ból, który widział w oczach żołnierza, któremu Rzeźnik pomagał się wydostać ze szpitala.
-Moja historia w porównaniu z historiami ludzi, którzy stracili rodziny, dachy nad głową jest nieważna. Rzeźnik zabił cesarskich żołnierzy i przypadkiem cywilów. Do tej pory słyszę ich krzyk i agonię. Widzę wszystko... Ale mimo Rzeźnika czuję, że tak trzeba było. Ktoś musiał to zacząć, aby nie ulec sile innego szaleńca, który z innej wyspy bał się zwykłej kobiety, która nie miała, aż takich wpływów, żeby się jej obawiać. Jednak cesarz wybrał mnie na cel... Z prostego powodu. - nabrał powietrza w płuca -Boi się, że ludzie go odrzucą tym razem na zawsze. Boi się, że ktoś inny zagarnie władzę i wszystko mu odbierze. Boi się, że lud w końcu w pełni zobaczy jego szaleństwo i nie pozostanie nic innego, jak wymiana jego narcystycznego tyłka na tronie... - starał się uśmiechnąc, ale połowa jego twarzy nie chciała wykonać jego polecenia. Wyglądał teraz jak szaleniec. Rzeźnik był widoczny w trakcie kontroli Ariiego. Szaleńczy grymas zagościł na jego twarzy i klasyczne przelizanie warg. Arii nie wiedział nawet kiedy zamienili się miejscami. -Zaczniesz swoją robotę inaczej? Bo się trochę nudzę słuchając tej pogadanki, maleńka. - wyszczerzył się do niej i spojrzał się na ostrze. Oczy mu błysnęły, ale nic nie zrobił. Patrzył tylko na to, co ta robiła i jak się zachowywała.
Ukryty tekst
0 x
Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
PH
Bank
WT
Ario
Posty: 2310 Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
GG/Discord: Boyos#3562
Post
autor: Ario » 16 lip 2024, o 08:13
Fabuła Więzienna
Arii
Rozmowa z wychowawczynią mogła napawać nadzieją. Odrazu po przywitaniu rozejrzałeś się i dostrzegłeś, że tytuły ksiąg Nozuki w większości opisywały różne sytuacje resocjalizacyjne albo dotyczące zachowania ludzkiego. Dodatkowo na ścianie miała powieszony dyplom z Cesarskiej Szkoły, więc bądź co bądź kobieta była naprawdę wykształcona.
Odrazu zareagowałeś na położone tanto, mówiąc, że nie jesteś socjopatą, tylko medykiem. Dodatkowo wyjaśniłeś, że ciasteczka mogłyby być zatrute, co w dużej mierze miało sens. W końcu nie tak dawno może nie tyle, co padłeś ofiarą, ale byłeś bezpośrednio przy tym, jak profesor Doruno padł ofiarą czegoś dziwnego. Prawdopodobne, że trucizny. Kobieta jednak spojrzała na Ciebie i sięgnęła po coś z torby, którą miała obok nogi - niewidoczną dla Ciebie. Wyjęła zapakunek, który po rozwinięciu odkrył ciasto, przypominające makowca. Kobieta złapała za tanto i jednym zwinnym ruchem przełożyła narzędzie w dłoni. Takie ruchy rozpoznałbyś wszędzie. Napewno była w jakimś stopniu kunoichi, ponieważ człowiek nie włada tak narzędziami ninja. Pokroiła ciasto na części i schowała narzędzie.
- No wiesz co, dopiero uczę się piec, ale żeby odrazu mówić, że zatrute, albo że niestrawności dostaniesz, to trochę robisz mi przykrość. - powiedziała imitując bycie obrażoną, po czym złapała ciasto i ze smakiem zjadła. - Widzisz? Żyję. - odparła.
Kolejną częścią rozmowy, było opowiedzenie Twojej historii. Tutaj kobieta przysłuchiwała się, co jakiś czas pokiwując głową. Jednakże nie komentowała tego w żaden sposób. Jednakże gdy przeszedłeś do tematu Rzeźnika, kobieta wydawała się zdecydowanie bardziej zainteresowana, niż podczas opowieści o rodzinie.
Dopiero na sam koniec poczułeś, jak Twoje alter ego przejęło nad Tobą kontrolę. Wycedziłeś do wychowawczyni w swoim stylu, a ona odchyliła się na krześle.
- O, to mnie właśnie najbardziej fascynowało. Czyli to prawda, że posiadasz dwie osobowości. - powiedziała, po czym przyglądała Ci się. Jak na jakieś zwierzątko, które było w zagrodzie, a ona była opiekunem. - Podczas wizyty w Soso, gdy badałam różne zaburzenia psychologiczne - bo tak teraz nazywa się ta nauka, przynajmniej wśród tych, którzy się tym zajmują - dużo nauczyłam się podczas wspólnych badań. Co prawda klan Yamanaka nie był chętny do dzielenia się wszystkimi swoimi naukami, ale coś tam udało mi się dowiedzieć.
Kobieta wyglądała naprawdę na zafascynowaną Tobą. Było to dziwne, bo nie wiedziałeś teraz, w jakim celu Ciebie potrzebowała. Czy interesował ją Arii? Rzeźnik? Czy byłeś jej obiektem badań? Czy może była na zleceniu Cesarstwa i miała uśpić Twoją czujność? Ilość aktorów, która się pojawiała w Twojej historii mogła zacząć przytłaczać, a Ty nadal nie wiedziałeś - kto jest dobry, kto jest zły, a kto udaje. Prędzej czy później będziesz musiał przyjąć jakąś stronę. Ciszę przerwała Nozuki.
- W każdym razie, to da się leczyć. Także Panie Rzeźniku, bardzo proszę o przełączenie się z powrotem na Pana Ariiego, bo musimy omówić kilka szczegółów co do jego dalszego pobytu. Jak będę chciała z Panem Rzeźnikiem zamienić słowo, to poproszę. - wydawała się być dziwnie pewna w słowach, które mówi.
Czy to oznaczało, że istnieją metody, by umożliwić kontrolę Ariiemu nad Rzeźnikiem? To napewno byłoby niebezpieczne dla jego drugiej osobowości, która miałaby założona kajdan. A kajdanów nikt nie lubi.
- Wracając do rozmowy - Panie Osadzony, został Pan przydzielony do celi grypsującej, mimo, że nie powinien Pan. Przynależność do grypsujących musi wychodzić bezpośrednio od osadzonego, a nie z przypisania przez administrację więzienia. Bardzo proszę mi opowiedzieć, po pierwsze - czy chce Pan nadal grypsować, a po drugie, proszę opowiedzieć o Pańskich relacjach z osadzonymi z celi, to jest - z Ametsu Haranibu, Kuziwa Atsudashi oraz Mokenem Mareboru. Ja bym Pana widziała w innym miejscu, ale o tym za moment.
Na te słowa wyjęła coś w rodzaju notesu i zamierzała chyba notować co będziesz jej mówić. Byłeś pewny z drugiej strony, że śledziła każdy Twój ruch i była gotowa do ewentualnej reakcji. Jednakże coś Ci nie pasowało w jej zachowaniu. Nie wiedziałeś jeszcze co.
---
Oddziałowy Mizan
Ametsu Haranibu - klik
Kuziwa Atsudashi - klik
Doruno Hironoru - klik
Moken Mareboru - klik
Minda Hoshisu - klik
Nozuki Kaneya - klik
0 x
Arii
Posty: 1491 Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: *czarne, lekko pofalowane włosy *jasna cera *zazwyczaj czarny ubiór(kimono/sweter plus spodnie( + sandałki i skiety
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba *Plecak *Manierka
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
GG/Discord: arii.2024
Multikonta: Yachiru
Post
autor: Arii » 16 lip 2024, o 10:23
Fabuła Więzienna 394 rok, Fuyuhana
Rzeźnik spojrzał się jej prosto w oczy i delikatnie się nachylił. Oblizał wargi, jakby patrzył się na zwierzynę, którą upolował. Arii czuł za barierą, że coś jest nie tak w jej osobie. Wydawała się miła i chcąca pomóc, ale wyczuwał coś śliskiego w jej zachowaniu. Nie rozumiał, co to może być, ale musiał uważać. -Dobrze, ale wiedz... Że jesteś na mojej liście. - i bez niczego puścił do niej oczko ponownie opierając się o oparcie krzesła. Kilka sekund i postawa ciała medyka się zmieniła. Bardziej się skulił i spiął. Jego wzrok był przyjemniejszy, delikatniejszy. -Przepraszam... Czasami tak się dzieje. - zaniepokoiło go to, że obserwowali go, aż tak dobrze i wiedzieli o tej sytuacji. Dodatkowo te wszystkie księgi i zwoje. To nie była zwykła kobieta, wychowawczyni lub kunoichi. Zajmowała się badaniem ludzkiej psychiki, co było czymś więcej niż tylko medycyną. Arii zmrużył oczy, gdy się na nią ponownie spojrzał. Próbowała czegoś się dowiedzieć o jego celi. -Cela grypsująca? Ciekawe. Nikt nic tam takiego nie robi. Chyba nie podzielili się ze mną wszystkimi informacjami. A wydawało mi się, że się lubimy. - udawał całkowicie głupiego i nieświadomego o czym mówiła. Uniósł delikatnie barki dając znać, że on o niczym nie wie. -Jeżeli chodzi o kolegów z celi to bardzo mili faceci. Zabandażowany wydaje się straszny, jakby wyciągnęli go z jakieś historii do straszenia dzieci. Ale tak bardzo miło. Zje się razem. Pomogą pościelić łóżko. Naprawdę, nie mogłem trafić lepiej. - uśmiechnął się do niej całkowicie ucinając ten temat. Nie mógł się teraz przenieść. Nie dowiedział się wszystkiego co chciał, ale też miał jeszcze kilka spraw do załatwienia. Dlatego musiał odwrócić ją od tego pomysłu.
Ukryty tekst
0 x
Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
PH
Bank
WT
Ario
Posty: 2310 Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
GG/Discord: Boyos#3562
Post
autor: Ario » 17 lip 2024, o 07:38
Fabuła Więzienna
Arii
Gdy tylko Rzeźnik mówił do Nozuki, że jest na jego liście, ta zachowywała cały czas spokój. Jednakże w momencie zmiany, miałeś nieodwracalne wrażenie, że kobieta puściła w Twoim kierunku oczko. Chociaż mogło Ci się to równie dobrze wydawać - zmiany nie należały do najprostszych.
Następnie opowiedziałeś, że wszyscy dobrze się dogadywali na celi, na co kobieta cicho westchnęła. Odrazu widać, że nie kupiła Twojej historii, ale najwidoczniej musiała udawać, że to rozumie.
- Panie...Yorokobi. Przejdźmy do rzeczy. Pan jest osobą wykształconą, nie ma potrzeby, by ciągnąć Pana w dół. Proponuję Panu przejście na celę niegrypsującą, a także w ramach nagrody za zrezygnowanie z grypsowania, mam na stole dla Pana trzy oferty pracy: na kuchni jako pomocnik kucharza, w ambulatorium jako pomoc medyczna lub na szwalni jako pomoc krawiecka. Za pracę otrzymuje Pan stosowne wynagrodzenie, które można spożytkować na wykupienie dodatkowych przywilejów lub przedmiotów. - kobieta wiedziała, że taka oferta będzie srogo kusząca, ale wydawała się zachowywać śmiertelną powagę.
- Z drugiej strony, jeżeli Pan chce zostać grypsującym, to możemy to załatwić na dwa sposoby. Jest przedmiot, który mnie interesuje, a mianowicie - notatnik profesora Doruno. Nie wiem dokładnie, gdzie zaginął, ale wiem, że któryś z osadzonych go przechwycił. Jak mi go Pan przyniesie, będę miała u Pana przysługę. Oczywiście nie oznacza to, że zrobię wszystko co Pan zachce, bo są rzeczy, których zrobić nie mogę, ale... - i w tym momencie uśmiechnęła się niewinnie. - ...warto ze mną dobrze żyć.
Także Twoja sytuacja zaczynała się ponownie rozwijać. Pomijając fakt, że nie wiadomo było kto w co gra, mogłeś poczuć się jak pionek przesuwany na jakiejś większej planszy celem pomniejszych zysków, a zarazem jako trybik w jakiejś maszynie.
- A, i niezależnie od Pana decyzji, jeżeli Pan chce grypsować, to trzeba napisać prośbę o dyrektora, o zgodę na grypsowanie. - powiedziała, po czym sięgnęła do szuflady, wyciągając pióro i zwój, po czym podała Ci go, wskazując na kałamarz obok.
- To jak będzie?
---
Oddziałowy Mizan
Ametsu Haranibu - klik
Kuziwa Atsudashi - klik
Doruno Hironoru - klik
Moken Mareboru - klik
Minda Hoshisu - klik
Nozuki Kaneya - klik
0 x
Arii
Posty: 1491 Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: *czarne, lekko pofalowane włosy *jasna cera *zazwyczaj czarny ubiór(kimono/sweter plus spodnie( + sandałki i skiety
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba *Plecak *Manierka
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
GG/Discord: arii.2024
Multikonta: Yachiru
Post
autor: Arii » 19 lip 2024, o 01:11
Fabuła Więzienna 394 rok, Fuyuhana
Atmosfera dziwnie utrzymywała się a jednym poziomie. Robiła wrażenie stabilnej, ale coś Ariiemu nie stykało. Czuł niesmak do kobiety. Czuł, że bawi się nim dokładnie tak samo, jak inni tutaj zebrani strażnicy, "detektywi", "adwokaci" i im podobni. Nie wykazywał się tym odrzuceniem. Ciągle utrzymywał pokerową twarz, gdy ta mówiła o swojej propozycji. Na sam koniec się uśmiechnął. Nie odpowiedział od razu. Pozwolił sobie chwilę się namyślić. Chociaż znał swoją odpowiedź od samego początku. -Nezuki-senpai. Obydwoje wiemy, że nie przyjmę żadnej oferty związanej z pracą w więzieniu, dla więzienia, dla Cesarstwa i dla Cesarza. Rzeźnik może być jednym, ale nie stworzył się lub nie wyszedł na światło dzienne z własnej woli. - z nadal szerokim uśmiechem patrzył się jej prosto w oczy. Obydwoje nie zamierzali być ze sobą w stuprocentach szczerzy. On o tym wiedział i ona również. Nie mogli liczyć na swoją współpracę szczególnie, że jej odznaczenia mówiły same za siebie. Nie była obojętna Cesarzowi a praca w jednym z głównych więzień Cesarstwa wymagała lojalności do Waneko, inaczej nikogo by tutaj nie mianował.
Jeszcze raz spojrzał się na jej książki i zwoje posegregowane na regałach. Chwilę się zadumał. Jej kolekcja przypominała jego własną składającą się z całej znanej ludzkości medycyny. Była pasjonatką czy pozerką? Nie to drugie. Było widać, że te wszystkie książki to piękne ozdoby zwieńczonej latami pracy nad tą wiedzą. Nie wybrała sobie łatwej ścieżki a to mogło wskazywać na jej determinację. -To trzeba mieć jakiś formularz do grypsowania? Ciekawe. Tak lepiej obserwujecie osadzonych? - chwycił do dłoni dziwny pergamin i zaczął czytać. Ale bez wahania się podpisał. -Chce pani powiedzieć, że ktoś z osadzonych może być powiązany ze śmiercią Doruno? Czy to tylko bezpodstawna kradzież? - musiał przyznać, że go zaintrygowała. Czyli to co on sam zgubił było w czyiś rękach. Pytanie... Czyich? Powinny być u jakiegoś strażnika, ale wtedy by go jej wręczyli. Czyli możliwe, że ktoś z jego własnej celi miał spisaną wiedzę profesorka! Ale nie wiedział czemu miał dziwne przeczucie do tego kto posiadał notesik. -Będąc zaciekawionym... Po co pani ten notesik i skąd pewność, że żaden ze strażników go nie ma? - uśmiech nie schodził mu z twarzy. Idealna przykrywka do wścibskich pytań, na które potrzebował odpowiedzi, żeby wiedzieć na czym się to wszystko może skupić. O czym takim niby mógł pisać Doruno, że nawet wychowawczynie to interesowało? A jeżeli zabandażowany psychol i manipulant również ma z kimś układ, dlatego tak dziwnie się zachowuje i notes miałby wyklarować jego sytuację? Była to jakaś możliwa i wcale nie taka niemożliwa...
Ukryty tekst
0 x
Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
PH
Bank
WT
Ario
Posty: 2310 Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
Wiek postaci: 19
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
GG/Discord: Boyos#3562
Post
autor: Ario » 20 lip 2024, o 08:31
Fabuła Więzienna
Arii
Wasza rozmowa trwała w najlepsze, a kobieta nie wydawała się nudzić Twoją osoba. Jednakże co do pracy w więzieniu miałeś konkretne stanowisko, które przekazałeś kobiecie.
- Napewno nie chcesz? Z Twoimi umiejętnościami, myślałam, że przynajmniej do pracy medycznej będziesz skłonny się zgłosić. Wtedy nie tyle byś pomagał Cesarstwu, co ludziom, którzy są ranni...a są przeciwko Cesarstwu, bo wkońcu tu przesiadują, nieprawdaż? - powiedziała kobiecina, po czym złapała ciasteczko i wsadziła do ust. Wtedy jednak wydarzyło się coś, co zupełnie nie pasowało kobiecie. Zaczęła mówić z pełnymi ustami. - Tło wszysthko kłwestia pherspekthywy. - wtedy dopiero przełknęła.
Następnie zapytałeś o formularz do grypsowania, ale kobieta ominęła odpowiedź na to pytanie. Bardziej skupiła się na kwestii związanej ze śmiercią Doruno.
- Oficjalnie za śmierć Doruno Hironoru odpowiada Pan, Panie Arii. Ale, to już kwestia sędziów, czy to uznają. Dobrze by było mieć jakiegoś prawnika, a przede wszystkim współpracować z Cesarstwem, by uniknąć kary...chociaż w Pana przypadku to chyba wszystko bez znaczenia. Jaka jest prawda? To wie tylko Pan i Doruno, który chyba za dużo nikomu nie powie.
Ostatnie pytanie jakie padło, to po co notesik i że żaden strażników go nie ma.
- A to akurat jedno z prostszych pytań. Profesor posiadał tam wiele ciekawych informacji...natury teologicznej bym powiedziała. Strażnikom na nic się to nie przyda, bo to prości chłopi, którzy pracują tu by przeżyć. Lepsze to niż bycie rolnikiem. Po co mieliby brać jakieś książki, które ogólnie mają zerową wartość? Przynajmniej dla wszystkich. Dla mnie ma sporą.
Na sam koniec westchnęła.
- Zastanowi się Pan nad tą pracą. Ma Pan jeszcze jakieś pytania czy kończymy?
---
Oddziałowy Mizan
Ametsu Haranibu - klik
Kuziwa Atsudashi - klik
Doruno Hironoru - klik
Moken Mareboru - klik
Minda Hoshisu - klik
Nozuki Kaneya - klik
0 x
Arii
Posty: 1491 Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: *czarne, lekko pofalowane włosy *jasna cera *zazwyczaj czarny ubiór(kimono/sweter plus spodnie( + sandałki i skiety
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba *Plecak *Manierka
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
GG/Discord: arii.2024
Multikonta: Yachiru
Post
autor: Arii » 22 lip 2024, o 22:15
Fabuła Więzienna 394 rok, Fuyuhana
Arii przyglądał się kobiecie, jak zajadała się swoim smakołykiem. Jego myśli nie odlatywały nigdzie poza tym pomieszczeniem. Kobieta była zagadką, jak on zapewne dla niej. Przyglądali się i badali swoje terytorium czekając na jakiś ważny ruch ze swojej strony. Wypowiedź z pełnymi ustami trochę nie pasowała do całej otoczki perfekcjonizmu i rozplanowania. Wyrwał to może i z kontekstu, ale zupełnie, jakby chciała trochę utrudnić podsłuchanie tej odpowiedzi. Kosmyk włosów opadł mu na twarz, poprawił go dłonią. -Czyli zostają tylko więźniowie? Hm... A co do morderstwa. Może i wasi asasyni mnie wrobili, ale to nie wystarczy, aby zatopić wieloryba. - uśmiechnął się do niej. Spotkanie zmieniało się w bardzo przydługie a im dłużej tu siedział tym więcej tracił w oczach współwięźniów. Podpisał odpowiednie papiery. -Nozuki-senpai, trochę się zasiedziałem. Niezwykle miło było w końcu pogadać z kimś kto zna się na rozmawianiu. Lanie pałką lub kopaniem nikt nic nigdy nie zdziała. - posłał jej oczko.
Czekał tylko na wejście swoich ochroniarzy i Mizana, którzy ponownie go skują. -Bądź delikatniejszy moja skóra jest bardzo delikatna. - powiedział patrząc się na opinające go łańcuchy. Wstał i odwrócił się w kierunku drzwi. -A i jeszcze jedno. Z jedzeniem makowca trzeba uważać. Zawsze, któreś z nas mogło mieć antidotum lub być odpornym. - przechylił głowę w bok, aby wysłać jej oczko. Powinna zrozumieć o co chodzi, kilka kroków do przodu i wychodząc krzyknął. -Jutro mogę iść do lecznicy! - i ruszył do przodu. Mogła pomyśleć, że go zmanipulowała, ale jednak chciał skorzystać z tej okazji. Nie musi pracować tam dla Cesarstwa to prawda. Może zobaczyć kolejne pomieszczenie i drogę. Kolejnych ludzi. Gdy szli pogwizdywał i spojrzał się na kobietę, która na twarzy miała maskę. -Kobieta zabójcą trzeba być dumnym czasami wiadomo, jak traktuje się u nas kobiety. Wyglądasz na silną, nie powinnaś zadawać się z gwiazdkami spod ciemnej gwiazdy a na pewno nie ukrywać się za maską. Uwierz, wiem co mówię. Można od tego wykitować. - krótko się zaśmiał.
Ukryty tekst
0 x
Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
PH
Bank
WT
Boyos
Administrator
Posty: 4107 Rejestracja: 11 lut 2018, o 11:20
Ranga: Starszy Kapral
GG/Discord: Boyos#3562
Multikonta: Ario
Post
autor: Boyos » 23 lip 2024, o 07:56
Fabuła Więzienna
Arii
Rozmowa z wychowawczynią przeciągała się, co grało na Twoją niekorzyść. Wszak od początku mówili CI, że zaproszenie Cię tutaj to nie jest nic dobrego. Ty jednak o tym pamiętałeś i nie dałeś się w prosty sposób przechytrzyć kobiecie. Czy aby jednak na pewno? Nic nie odpowiedziała, tylko krzyknęła do oddziałowego, że skończyliście, a Ty doskonale wiedziałeś, jaka będzie procedura.
Zapięli Cię w kajdanki i nic nie mówiąc - odprowadzili pod celę. Tam ponownie zostałeś przeszukany, a następnie wpuszczony do środka. Gdy wszedłeś, Ametsu grał w karty z Mokenem, który najwyraźniej czuł się już lepiej, zaś Kuziwa leżał na łóżku i czytał jakąś książkę.
Ukryty tekst
Na Twój widok wszyscy popatrzyli na siebie i Ametsu przemówił.
Nooo, nie było Cię z...ja wiem? Długo! Coś Ty tam jej naopowiadał? Dawaj siadaj mów, bo zaczynaliśmy się martwić.
---
Oddziałowy Mizan
Ametsu Haranibu - klik
Kuziwa Atsudashi - klik
Doruno Hironoru - klik
Moken Mareboru - klik
Minda Hoshisu - klik
Nozuki Kaneya - klik
0 x
Arii
Posty: 1491 Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: *czarne, lekko pofalowane włosy *jasna cera *zazwyczaj czarny ubiór(kimono/sweter plus spodnie( + sandałki i skiety
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba *Plecak *Manierka
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
GG/Discord: arii.2024
Multikonta: Yachiru
Post
autor: Arii » 26 lip 2024, o 13:13
Fabuła Więzienna 394 rok, Fuyuhana
Kobieta niestety nie odpowiedziała na jego zaczepkę. Okazała się twarda w swoim nieodzywaniu się a szkoda. Poznanie jakiś cech swoich ochroniarzy były ważne. Sam Mizan dużo wskazywał ze swojego stylu bycia, co dawało szansę na wysnucie jakiś wniosków, że jest osobą płytką i łasą na komplementy i atencję innych. Wskazywał na to zachwyt, że inni zaczęli się nim interesować, że akurat na niego spadł przydział pilnowania Wielorybiego Rzeźnika. Ale cisza wśród zabójców irytowała Ariiego nawet jak rozumiał dlaczego tacy są. Nie mogą wyjść ze swoimi emocjami w końcu są tylko narzędziami w rękach Cesarstwa. Gdy odprowadzili go do celi wszedł, dał się rozkuć i uśmiechnął się szeroko do Mizana i pozostałej dwójki. -Do zobaczenia jutro, Mizan-senpai. Kobieto-senpai i Gbur-senpai. - pomachał im gdy zamykały się wrota do tego apartamentu i odwrócił się do pozostałej dwójki, która siedziała przy stolę. Od razu przysiadł w wyznaczonym miejscu. -Hmmm... W sumie. Podpisałem jakiś dokument o grypsowaniu. Chciała mnie namówić na swojego makowca, ale odmówiłem. Plus chciała, żebym się przeniósł do innej celi, ale odmówiłem tej przyjemności. No i wspominała coś o pracy... - wypatrzył reakcje swoich współwięźniów i kontynuował -Wychodząc zgodziłem się pójść do lecznicy. - uśmiechnął się. Nie zamierzał nic przed nimi ukrywać, dlatego nie zatrzymywał się w swoim zeznaniu. Nie zamierzał tracić zaufania Ametsu i Mokena. Dostali nieźle wciry za to, że chciał uratować Doruno. I swoją szczerością i prawdomównością zamierzał zatrzymać ich przy sobie. W końcu samemu sobie tutaj nie poradzi. Potrzebował sprzymierzeńców. Zostały mu dwa dni do pierwszego procesu, musiał się na to jakoś przygotować i stworzyć plan zastępczy. Proces będzie ustawiony dla samego Cesarza, dlatego nie było sensu nawet modlić się do bóstw Mórz i Oceanów, aby go z tego wyciągnąć.
-Dodatkowo, Nozuki-senpai w małej wymianie zdań z Mizanem wyszła z tym, że pominęli pewne kroki w moim wprowadzeniu do więzienia i że ktoś specjalnie chciał mnie tutaj wrzucić, całkowicie omijając ją. Co jej się zbytnio nie spodobało. Podczas rozmowy widać było, że nie wierzy też w to, że to ja zabiłem Doruno i jak widać zależy komuś, aby jeszcze bardziej mnie udupić. Co też nie jest jakimś zdziwieniem, prawda? - westchnął. Zastanawiał się czy mówić następną rzecz, ale nie zamierzał wstrzymywać się przed niczym. -Dodatkowo wyszła z inicjatywą znalezienia dziennika Doruno. Od razu mówię, że ja go ukryłem w swoich ciuchach, gdy tamten zemdlał, bo wiedziałem, że Cesarstwo może się tym zainteresować w razie jakiś problemów. Ale... Gdy się obudziłem w celi ze swoją panią prawnik już go nie posiadałem. Więc albo ona mi go zawinęła albo Nozuki-senapi ma rację i któryś z więźniów go posiada. - jego wzrok skierował się na zabandażowanego idiotę, który udawał złamanie ręki. I Arii o tym wiedział. Spojrzał na czytaną przez niego książkę. Był to dziwny obraz, który mu nie pasował do tego wszystkiego. Od razu chciał sprawdzić czy to ta książka. Czy to dziennik Doruno, który mu zabrano jakimś cudem. -Chcesz powiedzieć wszystkim tutaj po co krążyłeś po celi przed obudzeniem się wszystkich, jakbyś czegoś szukał albo... coś ukrywał? Ból złamanej ręki ci doskwierał? I nie zaczynaj wrzeszczeć, że to ja coś ukrywam. Bo wykładam kawę na ławę. Od samego początku mi śmierdzisz. Historia twojej osoby się nie klei, twoje napady złości, gdy ktoś ciebie oskarża wskazują, że możesz kłamać i wymyślać. W dodatku wczoraj nie przez przypadek chwyciłem twoją rękę i wiem, że nie jest złamana. Dlaczego w porównaniu ze mną, Mokenem i Ametsu praktycznie wyszedłeś bez szwanku i udajesz? Dziwnie się zachowujesz i wszystkie moje podejrzenia spadają na ciebie nie bez powodu. A ja wszystko analizuje i obmyślam... I od ciebie czuję największy odór kłamstwa. - spojrzał się z całą werwą i siłą swojej woli na niego. Zamierzał naprzeć na niego psychicznie i zmusić go do mówienia. Dziennik Doruno... Gdyby go miał mógłby go przestudiować i zebrać informacje. Mógłby... Mógłby zrobić tak wiele dzięki niemu, co by mogło rozjaśnić mu trochę sprawę, dlaczego on został zabity. Bo to nie był przypadek.
Ukryty tekst
0 x
Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
PH
Bank
WT
Boyos
Administrator
Posty: 4107 Rejestracja: 11 lut 2018, o 11:20
Ranga: Starszy Kapral
GG/Discord: Boyos#3562
Multikonta: Ario
Post
autor: Boyos » 29 lip 2024, o 10:46
Fabuła Więzienna
Arii
Uznałeś, że dobrym pomysłem będzie sprowokowanie niektórych członków administracji więzienia mówiąc do nich per gbur, ale zgodnie z przewidywaniem nie zareagowali w żaden sposób. Dotarcie do celi minęło więc w ciszy, a powitanie przez Ametsu otworzyło Ci usta i opowiedziałeś im o tym, co się działo u wychowawczyni.
Efekt był zgoła inny, bo jak tylko powiedziałeś im o dokumencie o grypsowaniu na samym początku, wszyscy włącznie z Kuziwą, który na czas historii przestał czytać i lustrował Cię wzrokiem, wybuchnęli gromkim śmiechem.
-Hahahahha!
- Hahah!
- Hahahahha!
Śmiali się tak dobrą chwilę, aż wkońcu Moken przez łzy zdołał wychrypiać.
- Nie ma czegoś takiego, jak zgoda na grypsowanie, hah.
- Ehh, młody, przeciez grypsowanie to walka przeciwko administracji, a Ty ich o zgodę pytasz? Nozuki Cię załadowała elegancko w chuja, hahaha!
Najwidoczniej Nozuki chciała pokazać Ci Twoje miejsce w szeregu, bo rzeczywiście, taki dokument z tego co chłopaki mówili nie istniał. Tylko jaki miała w tym cel? Trudno powiedzieć, ale przy nastepnej okazji będziesz mógł się zapytac. O ile w ogóle będziesz chciał. Na Twoje opowieści dotyczące roboty w szpitalu nikt nic nie mówił.
Wtedy też zacząłeś mówić o łamaniu procedur. O dziwo, wychylił się pierwszy Kuziwa, który przysłuchiwał się tej rozmowe.
- Chyba nie myślałeś, że będą przestrzegać jakichkolwiek zasad. To, że udają porządnych to jedno, ale całe Cesarstwo to kurestwo, i to się nie zmieni. - mówiąc to nie patrzył na Ciebie, a w książkę.
Najważniejsze dla Ciebie było zlokalizowanie dziennika. Powiedziałeś o tym, czym skupiłeś na sobie uwagę wszystkich. Wyjaśniłeś, co i jak i momentalnie skierowałeś podejrzenia na Kuziwe. On jednak z pełnym spokojem podniósł wzrok na Ciebie.
- Co robiłem? Byłem się wyszczać i nogi rozprostować. - po czym dźwignął się z siedzenia, by usiąść na brzegu łóżka. Żebym był w formie jakby trzeba było jakiegoś zjeba dojechać.
Jak powiedziałeś o ręku, chłop westchnął.
- Słuchaj durniu, nie znam się na medycynie. Zabandażowali mi, powiedzieli, że złamana to tak uznałem.
Spojrzałeś na książkę, którą trzymał i napewno to nie był dziennik Doruno. Raczej jakaś nowelka, albo biografia, bo na okładce była twarz jakiegoś mężczyzny.
- Kurwa wyszedłem bez szwanku? Przez Twoją osobę wszystko się pierdoli. Na spacerniaku dostałem wpierdol za Ciebie, jak nic nie zrobiłem. Jeszcze jak dostawałem za swoje to spoko, ale nie będę przystawać na obrywanie za Ciebie.
Ty jednak nie przestawałeś mówić i wtedy chyba przegiąłeś, bo Kuziwa zerwał się na równe nogi i doskoczył do Ciebie, by wypłacić Ci uderzenie z tzw. lepy by znokautować Cię na miejscu...a raczej chciał doskoczyć, bo Ametsu był czujny. Wparował między Was dwóch i chciał złapać Kuziwę i Ciebie odepchnąć, ale ze względu na gabaryty mężczyzny, wstając potknął się o stół i wszyscy razem, wraz z Mokenem pierdolnęli na ziemię, przewracając stolik i krzesła, a przy okazji rozlewając herbatę na podłogę. Jako jedyny nie leżałeś na ziemi, a chłopaki zaczęli przeklinać.
- Kurwa mać, mówiłem, że rozpierdolę Was obu przy następnej okazji i nie zamierzam się teraz...
Wtedy też Kuziwa ruszył, ale nie Twoim kierunku, tylko Mokena. Przeczołgnął się do jego łóżka i pociągnął za coś, co wystawało z jego łóżka.
To był dziennik Doruno i nie miałeś co do tego wątpliwości.
- Tego szukałeś pajacu? - powiedział, po czym ostentacyjnie wstał i rzucił zeszyt na łóżko Mokena, który patrzył zdziwiony.
- Co to kurwa jest? To nie moje.
Wszyscy patrzyli na siebie podejrzliwie. Ametsu podniósł się i jako pierwszy zgarnął zeszyt.
- No dobra...to teraz sobie zrobimy przesłuchanie, bo to co się odpierdala, przekracza wszelkie pojęcie. Mamy na celi rozjebusa.
---
Oddziałowy Mizan
Ametsu Haranibu - klik
Kuziwa Atsudashi - klik
Doruno Hironoru - klik
Moken Mareboru - klik
Minda Hoshisu - klik
Nozuki Kaneya - klik
0 x
Arii
Posty: 1491 Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: *czarne, lekko pofalowane włosy *jasna cera *zazwyczaj czarny ubiór(kimono/sweter plus spodnie( + sandałki i skiety
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba *Plecak *Manierka
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
GG/Discord: arii.2024
Multikonta: Yachiru
Post
autor: Arii » 19 sie 2024, o 10:17
Fabuła Więzienna 394 rok, Fuyuhana
Zaczął się denerwować. Ten spokojny, młody i zawsze uśmiechnięty medyk czuł irytacje, złość i gniew, jakiego nigdy nie czuł. Nie wiedział, kto nim tak pogrywał, ale czuł, że każdy próbuje z niego zrobić idiotę, który będzie na jego skinienie palca. Głęboko chowana część Rzeźnika czuła jeszcze większe rozgoryczenie, że ktoś sobie pozwala na takie zabawy. Pani Wychowawca nawet nie zamierzała ukrywać tego, że potraktowała go jak dziecko... Czyżby jej resocjalizacja na tym polegała? Krzywo spojrzał się następnie na Kuziwę, który zaczął mówić znowu te swoje frazesy. -Chcesz powiedzieć, że dostałeś wpierdol za mnie, bo w przeciwieństwie do Ciebie nie zamierzałem stać z założonymi rękoma, gdy ktoś stąd potrzebował pomocy? Jakim śmieciem trzeba być... - i wtem wystartował do niego z pięścią (lub pięściami, jeżeli jednak użył dwóch Arii zamierzał krzywo spojrzeć się na niego i splunąć w jego stronę), Arii jedyne co uniósł jedną nogę, odchylając się na krześle maksymalnie do tyłu, aby pięści machały w powietrzu, gdy szefu celi chwycił tamtego. Arii spojrzał się, gdy cała trójka jebnęła na ziemię i westchnął. Cyrku nie było końca. Aż w końcu zeszyt doktora się znalazł, ale nie tam gdzie by się spodziewał. Oczy Ariiego zabłyszczały gdy zobaczył notatnik doktorka, ale nie ruszył się ze swojego miejsca. Poczuł kolejną falę gniewu. Ktoś pogrywał sobie z nimi wszystkimi albo rzeczywiście ktoś jak to powiedział Ametsu "rozjebał się". Arii powoli zaczął analizować sprawę. Spojrzał się na Kuziwę, który chyba miał dość bycia cicho. Moken zachowywał się, jakby nie wiedział, co to. A Ametsu kipiał wkurwem. Sam Arii rozpuszczał aurę gniewu, którą czuć zawsze przy Rzeźniku. Spiął się i delikatnie pochylił, opierając ciężar ciała dłońmi o kolana. Westchnął głęboko. -Jak ja kurwa nienawidzę ludzi, którzy sobie ze mną pogrywają... - ewidentnie cała ta sytuacja zmieniała chłopaka w kogoś kim wcześniej nie był. Warunki sprawiły, że musiał być coraz twardszy. -Czyli ktoś go albo mi zabrał, gdy mnie skopali na dachu... albo straż znalazła i to podłożyła na czyjś rozkaz... albo ktoś się bawi w jeszcze inną partię shogi z całą naszą czwórką? - nie chciał w to wierzyć. Nadal trzymał się myśli, że to Kuziwa, bo cały czas o tym przecież było mówione a on wiedział, gdzie to jest... Ale myśli uciekały do notesiku. -Powinieneś sprawdzić czy to na pewno nie jest fałszywka. Eh... A ty skąd o tym wiedziałeś? Cały czas o tym gadam a ty... Ot tak po prostu to wyciągasz spod jego łóżka? - powiedział to najspokojniej jak się dało. Cała ta sprawa... go irytowała.
Ukryty tekst
0 x
Chakra Ariiego - dla sensora wyczuwalna jako spokojna, ciepła i dobroduszna
Chakra w formie Rzeźnika - zimna, wyczuwalna woń krwi, morderczy zamiar wisi w powietrzu
PH
Bank
WT
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości