Stanowiąca część Cesarstwa wyspa położona jest na południe od skupiska wysp Kantai, a także na południowy zachód od krajów kupieckich. Na wyspie znajduje się siedziba Rodu Ranmaru , jednak głowa rodu rezyduje na Hanamurze, piastując stanowisko Cesarza. Temperatura panująca na wyspie jest znacznie niższa od tej na Kantai co nad wyraz pokazują góry śnieżne a także licznie występujące wichury. Ludzie zamieszkujący wyspę utrzymują się z polowań oraz połowów.
Yuki Hoshi
Posty: 490 Rejestracja: 7 mar 2021, o 20:42
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9369&p=166742#p166742
Post
autor: Yuki Hoshi » 23 kwie 2021, o 16:59
Yuki Hoshi
Jesień, Rok 390
Hoshi wiedziała, że ma szczęście. Pewnie, gdyby nie to, że liszka złapała ofiarę, wyczułaby ją. Nierozsądnie podchodziła aż do pniaka. Cóż, następnym razem będzie ostrożniejsza, ale cóż, nie była myśliwym, nie takim prawdziwym, a pieśce znała jedynie z oglądania ich daleko, noszenia ich futer oraz opowieści o ich inteligencji. I to ostatnie też miała przyjemność oglądać.
Młoda Yuki była pod wrażeniem inteligencji i instynktu pieśców. Radziły sobie doskonale w tym środowisku oraz uczyły młode, jak tylko się dało. Była to również dla niej nauka, w końcu ona też zajmowała się dziećmi - kiedy były gotowe, dawać im się wykazać, uczyć, nie tylko dawać pod nos wszystko. Niby wiedziała, że tak należy robic, ale jednak liszka umocniła to u Hoshi.
Niestety, była to ostatnia lekcja dla całej pieścowej rodziny. Bez większego wahania, kiedy miała dobry widok na całą rodzinkę, rzuciła w nie trzema shurikenami, jeden po drugim, żeby zabić. Jeżeli było to możliwe i zdałaby radę - zabiłaby je jeszcze przed tym, jak dopadły kurę. Nie dlatego, że chciała, aby kura przeżyła. I w kuraka rzuciła shurikenem. Jeżeli piesiec jej nie ugryzł i nie przeniósł żadnej choroby to może i na rosół by się nadawała.
0 x
KP | Pieniążki | PH
Kopiuj [quote][center][size=150][color=#739fee][b]Yuki Hoshi[/b][/color][/size]
Wiosna, Rok 391[/center][hr]-[/hr]
[justify][/justify]
[/quote]
Sashiko
Posty: 592 Rejestracja: 4 lut 2021, o 20:39
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)
Widoczny ekwipunek: Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłu
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9309&p=165031#p165031
Multikonta: Uchiha Tsuyoshi
Post
autor: Sashiko » 23 kwie 2021, o 17:12
Serce skute lodem
Misja D: 13/15
Yuki Hoshi
Spoglądając na tę krótką scenę z życia lisiej rodzinki starałaś się wyciągnąć jak najwięcej dla siebie i swoich podopiecznych. Tak, było coś urzekającego w tej nauce polowania, wyglądało to chyba dokładnie tak jak powinno - młode nie otrzymują nic "na gotowe", kiedy są w stanie same o to zawalczyć. Dodatkowo, rywalizują między sobą, a dzięki temu otrzymują mocny bodziec do włożenia w to, co robią, całych swoich sił i sprytu.
Piękna scena scena została jednak szybko i kategorycznie przerwana. Wszystkie trzy pieśce, jeden po drugim, straciły życie od Twoich pocisków. Nie było specjalnie trudno je trafić, bo nie spodziewały się, a dodatkowo lisica po prostu stała w miejscu i patrzyła na zmagania dzieciaków, pilnując żeby dinozaur nie uciekł za daleko. A skoro już jesteśmy przy warunku sine qua non każdego rosołu, to gdak również, choć nieco później, bo na końcu, został uwolniony od ciężaru egzystencji.
Wszystko poszło zatem zgodnie z planem. Mogłaś wziąć co tylko chciałaś i wracać do wioski. Słońce co prawda dzieliło jeszcze co najmniej pięć palców od zachodu, niemniej jednak od zabudowań Nakafurano też dzielił Cię kawalątek.
0 x
Yuki Hoshi
Posty: 490 Rejestracja: 7 mar 2021, o 20:42
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9369&p=166742#p166742
Post
autor: Yuki Hoshi » 23 kwie 2021, o 17:27
Yuki Hoshi
Jesień, Rok 390
Śmierć została zadana w stylu ninja. Cicho i z ukrycia. Hoshi poczuła lekki smutek, a potem pomyślała o rosole. Humor jej się poprawił i zeszła z drzewa, aby pozbierać swoje shurineny (oczyściła je w śniegu z krwi, kiedy wyciągnęła je ze zwierząt) i schowała. Krwi pozwoliła zamarznąć - nie chciała, żeby krwawy ślad prowadził do wioski, ale też nie marudziła zbyt długo. Kto wie, czy zapach krwi nie mógłby przyciągnąć jakiś wilków czy innych stworów - nie chciała ryzykować. W wiosce, gdzie są ludzie, było bezpieczniej. Zwierzęta nie podchodzą do zabudowań, o ile nie były zmuszone, oczywiście, tym czy innym powodem.
Ostatecznie podniosła listy za kity, podniosła kurę za krtań (jeszcze ją obejrzała dokładnie, ale ona się na tym, za bardzo nie znała, więc i tak ją wzięła ze sobą, niech ocenia gospodynie), po czym ruszyła w stronę wioski bardzo sprawnie. Trochę musiała się rozruszać, bo trochę na tym drzewie zmarzła, czekając i nie było to zbyt przyjemne, ale teraz mogła się rozgrzać szybkim chodem. Miała nadzieję dotrzeć do wioski przed zachodem słońca.
Kiedy dotarła do wioski (jeżeli dotarła bez problemów), bez wahania zaszła do domu Kichirou, zapukała i, kiedy drzwi się otworzyly, poinformowała, że zadanie zostało wykonane, miała trzy lisie skórki oraz kurę, która, niestety, też została zabita, dla ułatwienia transportu, ale była szansa, że do czegoś się jeszcze nadawała, bo lisy jej nie zabiły.
0 x
KP | Pieniążki | PH
Kopiuj [quote][center][size=150][color=#739fee][b]Yuki Hoshi[/b][/color][/size]
Wiosna, Rok 391[/center][hr]-[/hr]
[justify][/justify]
[/quote]
Sashiko
Posty: 592 Rejestracja: 4 lut 2021, o 20:39
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)
Widoczny ekwipunek: Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłu
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9309&p=165031#p165031
Multikonta: Uchiha Tsuyoshi
Post
autor: Sashiko » 23 kwie 2021, o 17:50
Serce skute lodem
Misja D: 15/15
Yuki Hoshi
Do tematu podeszłaś w profesjonalny sposób. Skurikeny spokojnie wyjęłaś, wyczyściłaś i schowałaś. Chwyciłaś nieżywe pieście za kity, a kurę za szyję i ruszyłaś do wioski. Wojskowe obycie połączone ze szkoleniem shinobi naprawdę robiło swoje - niejeden myśliwy z krwi i kości mógłby zbić teraz z Tobą piątkę.
Droga powrotna nie zajęła jakoś specjalne długo, ale słońce powoli zaczęło się mieć ku zachodowi. Czułaś, jak z lasu wpełza między budynki zdradziecki chłód. Nie był on co prawda straszny dla mieszkańców, którzy w większości przypadków rozpalali już w paleniskach (o czym świadczyły dymy wydobywające się z kominów, a w przypadku kurnych chat po prostu z otworów w strzesze). Bez problemu dotarłaś do znanego Ci już jeziorka i chaty przy dwóch bukach.
- Oooo, panienka wr... oooo! No nieźle! Misaki! Chodź no, zobacz co my tu mamy! Wejdź dziecinko, wejdź - zachęcił Cię Kichirou-sama. W środku powitała Cię jeszcze starsza kobieta, która była żoną "sołtysa" wioski.
- Nieźle, nieźle. I samaś to zrobiła? Dobra robota - pokiwała głową z uznaniem, gdy jej mąż zamknął drzwi do chaty - ale ten kurak to chyba Takeshiego, nie? Jemu dzisiaj zginął, więc na pewno. Daj, daj, ja się tym zajmę, nie brudź sobie rąk - odebrała od Ciebie zarówno martwy drób jak i jego niedoszłych zabójców i zniknęła w odmętach domostwa. Uwaga o rękach była dość zabawna - zupełnie jakbyś podniosła te zwierzęta przed chwilą, a nie niosła je przez pół Hyuo.
- Dziękujemy bardzo, Hoshi-san - powiedział już nieco poważniej Kichirou, jakby dając Ci do zrozumienia, że niezależnie od tych żarcików zdobyłaś jego uznanie - trzymaj, to jest zapłata za fatygę i za skóry. Nawet nie myśl o tym, żeby odmawiać - ostatnio wiosce wiedzie się całkiem dobrze. Zasłużyłaś na odpoczynek, więc jeśli chcesz, możesz wrócić do Adachi, na pewno przygotowała coś na kolację. My tu jeszcze mamy sporo do zrobienia przy domu, ale zapraszamy później, wieczorem, jak wzejdzie miesiąc - powiedział z uśmiechem, wręczając Ci sakiewkę.
Cóż, byłaś więc wolna. Pieśców na pewno szkoda, bo ładne i słodkie - ale niestety, tak już jest skonstruowany ten świat. Na pewno jednak zdobyłaś uznanie u państwa Kichiriou, łącznie z ich "tartaczną" gałęzią.
Misja zakończona powodzeniem.
0 x
Yuki Hoshi
Posty: 490 Rejestracja: 7 mar 2021, o 20:42
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9369&p=166742#p166742
Post
autor: Yuki Hoshi » 23 kwie 2021, o 18:14
Yuki Hoshi
Jesień, Rok 390
Hoshi ani myślała odmawiać sakiewki. I tak będzie musiała rozliczyć się z klanem, w końcu była tutaj oficjalnie. Ale nie dało się ukryć, że poczuła dumę. Całkiem nieźle jej poszło, misja zakończona sukcesem, a i kurę udało jej się przyneść. No, było fajnie, naprawdę bardzo fajnie. Może częściej powinna wybywać na takie misje. Z drugiej strony wiedziała, że wynajmowanie ninja było dość drogie i dziewczyna nie mogła w Nakafurano liczyć na takie stawki, jakie byłyby w stolicy. Chyba, że zrezygnowałaby z rozliczania się z klanem i pracowała jako niezależna kunoichi. Ale chyba nadal było drogo.
- Zdecydowałam, że i kurę przyniosę, bo co się ma marnować. Mam nadzieję, że żadne pieścowe choróbsko nie nią nie przeszło. No ale cała rodzinka wyglądała na bardzo zdrową. Będzie z nich ładny kołnierz czy rękawiczki - powiedziała do sołtysa i jego żony. Miała nadzieję, że kura trafi do właściciela.
Taka mała społeczność była naprawdę miła.
Dotarła na drugą stronę jeziora, do domy pani Adachi. Zapukała najpierw, a potem weszła do środka, informując, że przyszła. Zdjęła buty, kurtkę oraz resztę odzieży wierzchniej i weszła głębiej.
- Adachi-san, wróciłam. Jak wzejdzie miesiąc mam jeszcze iść do sołtysa, ale na razie jestem tutaj. Bardzo chciałam podziękować, że pozwoliła mi pani zostać u siebie na czas, kiedy jestem tutaj potrzebna. Chciałabym robić coś ciepłego do picia i zjeść coś, jeżeli ci to nie przeszkadza, Adachi-san - powiedziała grzecznie, kiedy zachodziła do kuchni, żeby albo zjeść to, co przgotowała dla niej zielarka, albo sama miała sobie przygotować. Trochę miała nadzieję, że kobieta nie ma nic przeciwko temu, że Hoshi wyjada z jej spiżarki, a jeżeli miała - to powie i Hoshi zapłaci za swoją obecność tutaj. Na razie uznawała, że to była część zapłaty za zadanie, które wykonała.
0 x
KP | Pieniążki | PH
Kopiuj [quote][center][size=150][color=#739fee][b]Yuki Hoshi[/b][/color][/size]
Wiosna, Rok 391[/center][hr]-[/hr]
[justify][/justify]
[/quote]
Sashiko
Posty: 592 Rejestracja: 4 lut 2021, o 20:39
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)
Widoczny ekwipunek: Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłu
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9309&p=165031#p165031
Multikonta: Uchiha Tsuyoshi
Post
autor: Sashiko » 23 kwie 2021, o 18:30
Niech pęka serca lód!
Misja D: 1/15
Yuki Hoshi
Po wymianie miłych uwag i uprzejmych komentarzy, pożegnałaś się z wdzięczną rodziną Kichirou i wyszłaś. Zgodnie z prośbą seniora i chyba również trochę pod wpływem nalegań ze strony swojego żołądka, który zdążył się już nieco skurczyć, skierowałaś się do domu Adachi. Ten dom stanowił zresztą aktualnie również Twój dom, jakby na to nie patrzeć.
Słońce już zachodziło, ale było jeszcze w miarę jasno. Kiedy byłaś mniej więcej w połowie drogi wokół jeziorka stanowiącego centralny punkt Nakafurano, zauważyłaś jak w Twoim kierunku od strony południowej biegnie jakiś młody mężczyzna.
- POMOCY! - krzyknął. Gdy zbliżył się bardziej, dostrzegłaś, że chyba Cię poznał - Ty musisz być ta nowa od Yuki! Proszę, chodź za mną! Trzeba ratować Suvenu! - powiedział, a właściwie wykrzyczał gorączkowo. Z wyrazu twarzy mogłaś odczytać, że sprawa była absolutnie gardłowa albo gość był fenomenalnym aktorem. Oczywiście znacznie bardziej prawdopodobna była - niestety - ta pierwsza opcja. W każdym bądź razie musiałaś decydować szybko co robić.
Interwencja (tj. sposób rozpoczęcia misji) uzgodniona z graczem.
0 x
Yuki Hoshi
Posty: 490 Rejestracja: 7 mar 2021, o 20:42
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9369&p=166742#p166742
Post
autor: Yuki Hoshi » 23 kwie 2021, o 18:49
Yuki Hoshi
Jesień, Rok 390
Hoshi dotarła do domu Adachi jedynie w swoich myślach. Przemawiała do niej również w swoich myślach. To wszystko było tym, co chciała zrobić i chciała powiedzieć. Niestety, ku jej nieprzyjemnemy zaskoczeniu, musiała interweniować, i to bardzo szybko, ponieważ życie ludzkie było zagrożone! I to jeszcze życie Suvenu! A ona lubiła Suvenu. Niejasne myśli o kolacji i ciepełku zostały odsunięte z jej myśli. Już nie była głodna, zimna, zmęczona.
Niemal natychmiast Hoshi znalazła się przy biegnącym do niej młodzieńcu, poważna, gotowa do działania. Nie wahała się ani chwili, nie w takim momencie. Od razu powiedziała:
- Prowadź.
I dopiero po tym zaczęła zadawać pytania o to, co się stało i jak mogła pomóc.
- Gdzie jest Suvenu-kun i co mu się stało? Czy jest ranny? Czy ktoś inny również potrzebuje pomocy? - zadawała pytania. Jeżeli dostała odpowiedź na wszystko i droga do blondyna była dla niej jasna, nawet nie odwracała się na młodzieńca, tylko przyspieszyła, żeby znaleźć się tam jak najszybciej.
0 x
KP | Pieniążki | PH
Kopiuj [quote][center][size=150][color=#739fee][b]Yuki Hoshi[/b][/color][/size]
Wiosna, Rok 391[/center][hr]-[/hr]
[justify][/justify]
[/quote]
Sashiko
Posty: 592 Rejestracja: 4 lut 2021, o 20:39
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)
Widoczny ekwipunek: Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłu
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9309&p=165031#p165031
Multikonta: Uchiha Tsuyoshi
Post
autor: Sashiko » 23 kwie 2021, o 19:01
Niech pęka serca lód!
Misja D: 3/15
Yuki Hoshi
Naturalnym odruchem było ruszenie na pomoc. Szczególnie, że Suvenu znałaś i lubiłaś, a wszystko wskazywało na to, że on Ciebie też.
Młodzieniec o kruczoczarnych włosach, który był posłańcem złej nowiny odziany był w dość lekką jak na panujące warunki kurtkę, proste spodnie i buty. Biegliście razem, Ty obok niego (gdybyś chciała, z łatwością byś go przegoniła), drogą, która najpierw prowadziła nieco pod górkę, a później, gdy zabudowania się skończyły, w dół.
- Suvenu pomagał mi w naprawieniu łódeczki, której używam do transportu na drugą stronę rzeki, po chrust - mówił do Ciebie mocno zziajany - puściliśmy ją na wodę, ale coś w nią uderzyło i Suvenu wypadł. Nie był w stanie dopłynąć do brzegu, bo nurt jest ostatnio silniejszy, ale złapał się za taki kamień na środku... - mówił coraz bardziej zmęczony. Twoim oczom ukazała się natomiast dolina, w której rzeka o szerokości jakichś 30-40 metrów robiła duży zawijas i wracała w tamtym kierunku, z którego tu płynęła, jedynie muskając okolice wioski. Słońce powoli zachodziło.
- P... proszę, pomóż mu, ja nie dam rady dalej biec - powiedział zmęczony i zaczął zwalniać. Widać było, że walczy i chce podążać dalej, ale nie pozwalają mu na to nogi. Musiałaś więc biec sama, jeśli nie chciałaś stracić za dużo czasu, który z tego co mówił chłopak był niezwykle cenny w zaistniałych okolicznościach.
0 x
Yuki Hoshi
Posty: 490 Rejestracja: 7 mar 2021, o 20:42
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9369&p=166742#p166742
Post
autor: Yuki Hoshi » 23 kwie 2021, o 19:20
Yuki Hoshi
Jesień, Rok 390
Hoshi przyjęła do wiadomości wszystko, co powiedział młodzieniec. Środek rzeki, w tamtą stronę, Suvenu na środku, trzymający się kamienia. Cóż, wiedziała, że nie będzie to szczególnie łatwe, wyciągnięcie go z tej wody. Będzie musiała trochę pokombinować, ale do dopiero, kiedy go zabezpieczy. Jakieś przeziębienie przez swoją przygodę pewnie załapie, miała jedynie nadzieję, że to będzie najgorszy wynik obecnej sytuacji.
Hoshi nie zwolniła. Biegła dalej, do dolinki, do wody, zostawiając za sobą mieszkańca Nakafurano.
- Dołącz za chwilę, pewnie będę potrzebowała twojej pomocy - zawołała za młodzieńcem, który coraz bardziej zostawał w tyle. Nie miała jednak nic przeciwko temu, jeszcze nie.
Wiedziała, że będzie jej o wiele łatwiej, jeżeli dalej pobiegnie po wodzie, kiedy już się znajdzie na brzegu. Nałożyła więc na stopy Suimen Hoko no Waza, kiedy dopadła do brzegu i dalej pobiegła, rozglądając się za Suvenu i kamieniem, którego trzymał oraz za łódką. Ta powinna być w okolicach brzegu. Owszem, nie miała czasu teraz z łódką marudzić. Na razie musiała zlokalizować blondwłosego młodzieńca, żeby pomóc mu się nie utopić. To było jej pierwsze zadanie.
0 x
KP | Pieniążki | PH
Kopiuj [quote][center][size=150][color=#739fee][b]Yuki Hoshi[/b][/color][/size]
Wiosna, Rok 391[/center][hr]-[/hr]
[justify][/justify]
[/quote]
Sashiko
Posty: 592 Rejestracja: 4 lut 2021, o 20:39
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)
Widoczny ekwipunek: Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłu
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9309&p=165031#p165031
Multikonta: Uchiha Tsuyoshi
Post
autor: Sashiko » 23 kwie 2021, o 19:33
Niech pęka serca lód!
Misja D: 5/15
Yuki Hoshi
Pognałaś dalej, co było chyba jedynym sensownym rozwiązaniem. Pędziłaś co tchu i bardzo szybko zostawiłaś w tyle młodzieńca, który powiedział Ci o kłopotach Twojego przewodnika i pierwszego mieszkańca Nakafurano, z którym miałaś kontakt.
Na miejscu zastałaś co następuje.
Łódka została wyrzucona na brzeg, obok niej zalegał jakiś konar - prawdopodobnie było to to, co spowodowało wypadnięcie mężczyzny. Przez rzekę przerzucona była lina, zaczepiona gdzieś na drugim brzegu. Służyło to - jak mogłaś się domyślać - do tego, żeby łatwo i sprawnie, bez wiosłowania przepływać łódką na drugi brzeg (przywiązując ją do liny i ciągnąc za nią), co czyniło z całego tego mechanizmu coś na kształt promu. Teraz jednak nie mogło Ci to pomóc, bo Suvenu, którego dostrzegłaś mniej więcej w jednej trzeciej szerokości rzeki, zaczepionego o kamień, był niżej nurtu, niż ta lina (jakieś pięć metrów). Chyba że wykombinujesz coś innego - bo arsenał technik i sprzętu miałaś chyba całkiem spory.
Co jeszcze zwróciło Twoją uwagę to leżąca na niewielkim molo, z którego wychodziła lina, o której była mowa wcześniej... kolejna lina. Zwinięta, ale dość długa - prawdopodobnie zapasowa w stosunku do tej rozciągniętej.
Działaj więc, kunoichi, bo Suvenu mógł w każdej chwili puścić kamień i mogłaś nie zobaczyć go już nigdy więcej!
0 x
Yuki Hoshi
Posty: 490 Rejestracja: 7 mar 2021, o 20:42
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9369&p=166742#p166742
Post
autor: Yuki Hoshi » 23 kwie 2021, o 20:01
Yuki Hoshi
Jesień, Rok 390
Hoshi była niemal zaskoczona ilością sposobów, w jaki mogła pomóc Suvenu wykorzystując to, co było dookoła. Sam mechanizm był bardzo pomysłowy, szkoda tylko, że tym razem się nie udało. Życie jednak było niebezpieczne, więc i taki prom musiał mieć czasami swoje nieprzyjemne chwile, obojętnie jak pomysłowy był.
Hoshi długo się nie zastanawiała - nie było co ryzykować. Podbiegła do molo i wzięła linę, która była porzucona na nim, po czym przywiązała jej koniec do owego molo - jeżeli jeszcze nie był przywiązany. Potem wzięła linę ze sobą i zaczęła ją ciągnąc do Suvenu, poruszając się po wodzie, szybko, ale ostrożnie - żeby nie było żadnej wpadki. Nie wiedziała, ile młodzieniec jeszcze miał siły, dlatego nie chciała ryzykować, że ten nagle się puści i odpłynie. Nie wiedziała, czy dałaby radę uratować go, jeżeli odpłynąłby.
Kiedy znalazła się obok Suvenu, nachyliła się i próbowała przewiązać linę pod jego pachami.
- Trzymaj się, zaraz cię dociągnę na brzeg. Powinno być dobrze - uspokajała go, robiąc co w jej mocy, żeby młody mężczyzna był zabezpieczony.
0 x
KP | Pieniążki | PH
Kopiuj [quote][center][size=150][color=#739fee][b]Yuki Hoshi[/b][/color][/size]
Wiosna, Rok 391[/center][hr]-[/hr]
[justify][/justify]
[/quote]
Sashiko
Posty: 592 Rejestracja: 4 lut 2021, o 20:39
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)
Widoczny ekwipunek: Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłu
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9309&p=165031#p165031
Multikonta: Uchiha Tsuyoshi
Post
autor: Sashiko » 23 kwie 2021, o 20:23
Niech pęka serca lód!
Misja D: 7/15
Yuki Hoshi
Myślałaś szybko, działaś chyba jeszcze szybciej. Czy byłaś napędzana obawą przed utratą bratniej duszy? To wiesz tylko Ty sama. Jedno jest jednak pewne - użyłaś metod prostych, sprawdzonych i takiego sposobu, który miał najmniej momentów newralgicznych. W skrócie: wyeliminowałaś ryzyko do minimum.
Ale nie całkowicie. Było to zresztą niemożliwe.
Do rzeczy jednak. Po przywiązaniu liny do skromnego molo (to chyba zresztą zbyt okrągłe słowo jak na niewielką platformę dwa na dwa utrzymującą się na kilku drewnianych balach, ale mniejsza), używając techniki umożliwiającej chodzenie po wodzie, ruszyłaś w kierunku Suvenu. Zachowywałaś przy tym ostrożność. Brzegi może i były zamarznięte, ale wciąż większość jej nurtu stanowił głęboki, zdradliwy granat, rozjaśniany tylko nieznacznie przez zachodzące słońce. Linę holowałaś oczywiście ze sobą. Wszystko to nie było ponad Twoje siły i po chwili byłaś już przy blondynie, który patrzył na Ciebie mętnym wzrokiem, zdradzającym brak sił. Szybko wyczułaś, że nie jest najlepiej i od razu się o tym przekonałaś - mężczyzna puścił się kamienia. Byłaś na szczęście na tyle blisko, że zdołałaś złapać go za ramię i przewiązać jego barki. Pewnym więc było, że nie odpłynie. Trzeba go było jednak jeszcze jakoś wyciągnąć. Nadal również gonił Cię czas - co jak co, ale komuś takiemu jak Yuki nie trzeba było tłumaczyć skutków wychłodzenia organizmu. Musiałaś więc spieszyć, żeby (jakkolwiek miło by to nie zabrzmiało) widok Ciebie zbliżającej się do niego w świetle zachodzącego słońca nie był ostatnim, co zobaczył w życiu.
0 x
Yuki Hoshi
Posty: 490 Rejestracja: 7 mar 2021, o 20:42
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9369&p=166742#p166742
Post
autor: Yuki Hoshi » 23 kwie 2021, o 20:39
Yuki Hoshi
Jesień, Rok 390
Serce podskoczyło jej do gardła, kiedy Suvenu się puścił. Czemu tak się stało? Czy faktycznie trafiła do niego w ostatniej chwili? Czy może widząc ją podświadomie poczuł się bezpieczny i dlatego pozwolił sobie na opadnięcie z sił? Ciężko było powiedzieć, zresztą, nie było to ważne. Teraz musiała go wyciągnąć.
Suveny był duży i prawdopodobnie nie miałaby większych szans na zaniesienie go do wioski, ale w wodzie to było co innego. W wodzie, szczęśliwie, Suvenu był lżejszy i miała szansę go ze sobą pociągnąć. I go pociągnęła. Najpierw bardzo ostrożnie, do liny, która była przerzucona przez rzekę i która mogła stanowić jej za pomoc. Kiedy tam dotarła, przywiązała linę, która była już przywiązana do Suvenu (nie robiła wymyślnych węzłów, po prostu raz ją wokół siebie oplątała i zabezpieczyła mocnym chwytem dłoni. Drugą ręką złapała za linę, która była przerzucona przez rzekę. Dzięki temu i ona była bezpieczna i mogła użyć całego swojego ciała, żeby ciągnać młodzieńca do brzegu.
A w razie czego - przecież i tak nie odpłynie. A oboje musieli być bezpieczni.
0 x
KP | Pieniążki | PH
Kopiuj [quote][center][size=150][color=#739fee][b]Yuki Hoshi[/b][/color][/size]
Wiosna, Rok 391[/center][hr]-[/hr]
[justify][/justify]
[/quote]
Sashiko
Posty: 592 Rejestracja: 4 lut 2021, o 20:39
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)
Widoczny ekwipunek: Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłu
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9309&p=165031#p165031
Multikonta: Uchiha Tsuyoshi
Post
autor: Sashiko » 23 kwie 2021, o 20:51
Niech pęka serca lód!
Misja D: 9/15
Yuki Hoshi
Nie ma co - po raz kolejny dowiodłaś, że w warunkach bojowych masz głowę na karku. Najpierw przyciągnęłaś Suvenu do liny, nazwijmy ją roboczo, promowej, a później samą siebie obwiązałaś liną, nazwijmy ją roboczo, ratunkową. Zabezpieczona zatem liną ratunkową, trzymając się liny promowej, brnęłaś w kierunku brzegu. Było to mimo wszystko niezmiernie trudne - nawet trzymając się liny promowej czułaś, jak masywne ciało Suvenu jest narażone na mocny prąd rzeki. Musiałaś więc mocować się z jego masą i wkładać w powodzenie całego tego przedsięwzięcia sporo sił.
W pewnej chwili poczułaś jednak szarpnięcie od strony brzegu. Instynktownie popatrzyłaś się w tamtą stronę i zauważyłaś, że do brzegu dobiegł w końcu młodzieniec, który poinformował Cię o całym zajściu. Zaczął Ci pomagać, ciągnąć linę do siebie, wystarczyło więc dobrze stawiać kroki i mogłaś być pewna, że dojdziesz do brzegu.
I tak też się wkrótce stało - najpierw Ty, idąc po wodzie, a później Suvenu, którego wyciągnęliście oboje ze zdradzieckiego nurtu. Nikomu nie groziła już zatem śmierć od utonięcia, ale trzeba było jeszcze zadbać o transport do wioski.
0 x
Yuki Hoshi
Posty: 490 Rejestracja: 7 mar 2021, o 20:42
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9369&p=166742#p166742
Post
autor: Yuki Hoshi » 23 kwie 2021, o 21:12
Yuki Hoshi
Jesień, Rok 390
Była bardzo wdzięczna młodzieńcowi z wioski, że przyszedł pomóc. Ona sama nie należała do silnych osób, była raczej szybka i spostrzegawcza, a Suvenu był duży. Cóż, jeżeli chodziło o mężczyzn, podobali jej się ci dobrze zbudowani. Ale teraz, kiedy musiała takiego targać przez ciężki nurt rzeki, zaczęła myśleć, że taki kompaktowy, niewielki mężczyzna byłby łatwieszy do uratowania. Z drugiej strony, pewnie nie utrzymałby się aż tak długo.
Musiała złapać oddech na brzegu, dlatego dosłownie na kilka chwil usiadła na brzegu, kiedy już Suvenu był wyciągnięty na brzeg. W międzyczasie odrzuciła linę. Tym mogli się zająć mieszkańcy wioski, i to później. Teraz jednak musiała zebrać kilka oddechów i działać dalej.
- Dobra, rozwiążmy linę i zdejmijmy z niego przemoczone ubrania. Oddaj szybko swoją kurtkę, ja wyciągnę płaszcz. Będzie gorzej ja w tych mokrych będzie się przemieszczał - powiedziała, dopadając do Suvenu i uśmiechając się zmęczona, zaczęła go rozbierać z mokrych ubrań. - Jak się czujesz? Tylko mi tu nie zasypiaj, bo musimy cię dotargać do wioski.
Kiedy już ciemnowłosy młodzieniec zaczął jej pomagać, odsunęła się i wyciągnęła ze swojej torby swój płaszcz, żeby Suvenu owinąć. Swój szalik i czapkę również mu oddała, po czym wstała.
- Wy ruszcie w stronę wioski, pobiegnę po kogoś do pomocy jeszcze. Jakieś sanie czy coś…
0 x
KP | Pieniążki | PH
Kopiuj [quote][center][size=150][color=#739fee][b]Yuki Hoshi[/b][/color][/size]
Wiosna, Rok 391[/center][hr]-[/hr]
[justify][/justify]
[/quote]
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości