Stanowiąca część Cesarstwa wyspa położona jest na południe od skupiska wysp Kantai, a także na południowy zachód od krajów kupieckich. Na wyspie znajduje się siedziba Rodu Ranmaru , jednak głowa rodu rezyduje na Hanamurze, piastując stanowisko Cesarza. Temperatura panująca na wyspie jest znacznie niższa od tej na Kantai co nad wyraz pokazują góry śnieżne a także licznie występujące wichury. Ludzie zamieszkujący wyspę utrzymują się z polowań oraz połowów.
Baji
Postać porzucona
Posty: 590 Rejestracja: 11 paź 2021, o 09:49
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Siwe włosy, blizna, szczupły i wysoki shinobi o jasnozielonych oczach
Widoczny ekwipunek: Łuk refleksyjny, kołczan, strzały, Zbroja [Ciemnoszare płyty i czarne łączenia]
Link do KP: viewtopic.php?p=187243#p187243
Multikonta: Amida, Manjiro
Aktualna postać: Baji
Post
autor: Baji » 25 mar 2023, o 18:59
Misja C
- Arii -
"Opowieść nie z tego świata "
10/14
Jeśli którakolwiek ze stron liczyła, że łatwo zakończy starcie to niestety zdecydowanie się przeliczyła. Nie było to starcie zwykłych chłopów lecz shinobi. Ludzi wyszkolonych i zaznajomionych z strategiami walki. Obaj przeciwnicy wiedzieli, że druga strona może mieć asa w rękawie i o ile pierwszy swoje zdolności zdradził "Oni z cmentarza" to nasz bohater nie pozostał długo dłużny gdy tylko jego ciało pokryła dotonowa zbroja.
Plan medyka był naprawdę dobry, w końcu suitonowe twory nie należały do najtrwalszych dlatego też zniszczenie rekiniego pocisku powinno być łatwe. Powinno. Arii w swoim planie niestety nie uwzględnił, że prócz siły i wytrzymałości czasem istotną rolę odgrywa także szybkość, a ta zdecydowanie była zbyt duża by na czas skontrować atak. Tak właściwie to czarnowłosy ledwo dostrzegł kiedy twór jego przeciwnika dotarł do niego i pochwycił go w szczęki odrzucając na parę metrów.
Na szczęście chłopak zdążył pokryć się zbroją dzięki której nie stało mu się nic poważnego, a sam dotonowy pancerz spisał się znakomicie również nie doznając uszkodzeń. Tego zapewne Hosigaki się nie spodziewał, że jego technika zawiedzie, a może tylko prowokował medyka? Ciężko stwierdzić tym bardziej gdy ponownie obnażył swoje zęby w obrzydliwym uśmiechu... A może była to tylko dobra mina do złej gry? W końcu po odrzuceniu Ariiego przez technikę rybołaka dzieląca ich odległość zmniejszyła się i dzieliło ich zaledwie jakieś piętnaście metrów.
Niebo rozciął kolejny błysk, a po okolicy rozległ się grzmot. Medyk mimo odrzucenia do tyłu zdołał ustać na nogach choć niespodziewane uderzenie wytrąciło go na krótką chwilę z równowagi zakłócając tym samym jego plan działania dzięki czemu jego przeciwnik zdołał dobyć zza siebie kunaia i cisnąć nim w Ariiego.
Ten atak jednak nie był tak szybki jak poprzedni i nasz bohater mógł spokojnie dostrzec przyczepioną do broni notkę. Co teraz? Czy obrońca sprawiedliwości będzie szarżował na swojego przeciwnika czy jednak zdecyduję się uniknąć zderzenia z potencjalnie groźnym atakiem? Co też wywołało uśmiech jego przeciwnika? Czy widział on coś czego Arii obecnie nie miał jak dostrzec? Prawdopodobnie tak bo choć częściowo grom zagłuszył stłamszony przez Tanjiro krzyk przerażenia jednej z dziewczyn ciekawskich gości cmentarza to gdzieś za sobą medyk mógł usłyszeć podejrzany dźwięk. Chyba że była to sztuczka jego przeciwnika.
- Ichirou Grabarz
Mapka:
Dla sprawdzajacych:
Ukryty tekst
0 x
Dziennik
"Pazerność,
gdy raz już zawładnie człowiekiem,
nie zna granic."
~Henning Mankell, Piramida
Arii
Posty: 1071 Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: *czarne, lekko pofalowane włosy *jasna cera *zazwyczaj czarny ubiór(kimono/sweter plus spodnie( + sandałki i skiety
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba *Plecak *Manierka
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
Multikonta: Yachiru
Post
autor: Arii » 26 mar 2023, o 12:02
Nie posiadał takiego doświadczenia w walce, jak jego przeciwnik. Tak naprawdę misja przed była jego pierwszą, gdzie zmierzył się z rzeczywistością. Ale nie zamierzał przez to pogrążać się w myślach. Dzięki temu poznawał swoje słabości i słabe punkty. Zdecydowanie panowanie nad terenem i reakcją musiały zostać poprawione, jeżeli klan chciał go wybierać do takich zadań, których nie mógł ominąć. Nie poczuł żadnego bólu, kiedy wodny rekin zderzył się z nim i chwycił go w swoje zębiska. Odrzucił go do przodu i trochę mu zajęło zanim mógł przywrócić komfort w staniu, ale nic mu nie było. Dobrze, że się przygotował ze swoją zbroją, inaczej byłoby kiepsko.
Spojrzał się na przeciwnika, który zdążył wykonać swój ruch. Kunai z notką wybuchową, chamska zagrywka. Arii zdawał sobie sprawę z zagrożenia, jakim były wybuchowe notki. Napiął mięśnie łydek, żeby odskoczyć w bok, kiedy poczuł, jak coś kładzie dłoń na jego barku. Śmierć. Czyli nie wydawała mu się na poprzedniej misji. Ona po prostu przy nim była. Czekała na odpowiednią chwile, żeby się pokazać. Teraz nie wiedział czy zaufać swojemu ciału czy instyntktowi, ale słyszał, jakieś dźwięki za sobą. Może został złapany w Genjutsu? Lub Hoshigaki posługiwał się jakimś Ninjutsu? Nie miał czasu na zastanawianie się. Pierwszą myślą, jaką wychwycił w swoim rozumie, było: Zostań na miejscu. Nie ruszaj się. Uratuj tych, którzy są za Tobą.
Dlatego jego ciało znowu ruszyło się samo. Tora, U, I, Inu.
-Doton: Doryūheki! Postawił dwa metry od siebie kamienny mur. Zmieni trochę teren cmentarza, ale nie posiadał aktualnie zbyt dużo technik defensywnych i na walkę na dystans. Żałował, że nie zdążył przed misją nauczyć się innych technik. Ale szczerze? Czy teraz musiał martwić się takim czymś? Strzepnął dłoń Kościeja z ramienia i kumulując chakrę w dłoni*, chwycił kunaia, kiedy ten się do niego zbliżył na odpowiednią odległość. Postarał się go odrzucić w bok, ale wiedział, że może nie zdążyć. Dlatego skupił niewielką ilość chakry w stopach, żeby móc utrzymać się na swojej pozycji w razie fali uderzeniowej i żeby nie zwiększyć dystansu między sobą a przeciwnikiem. Czym było to uczucie, które czuł w sercu? Stres? A może gniew, że ten shinobi chciał ranić ludzi? Ale to się nie wydarzy. Młody medyk nie zamierzał nikomu dać możliwości do sprawienia cierpienia. Będzie tarczą, która uchroni ludzi zanim. Miał taką przynajmniej nadzieję, że nie traci chakry bez powodu i jego instynkt się nie pomylił. Czuł, że Śmierć nie bez powodu znowu go odwiedziła, czuł, że to właśnie wyścig, który zaczęli już ostatnio. Wyścig o to, czy śmierć zbierze swoje żniwo, czy to, że Arii uchroni wszystkich przed nią.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
Prowadzone misje:
1. Kamiyo Ori - Cesarscy Brutale II - Zlecenie Specjalne Rewolucjonistów B (25/17+)
2. Kyoushi -Wyspy Samurajów - Kult Wiecznego Płomienia - Finał - Misja S (20/21)
3. Rezerwacja Ren&Mayu - Bogactwo Pustyni - Misja ?
4. Shiori - Chłopiec, który się skrapla... - Misja D (5/7+)
PH
Bank
WT
KP
Baji
Postać porzucona
Posty: 590 Rejestracja: 11 paź 2021, o 09:49
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Siwe włosy, blizna, szczupły i wysoki shinobi o jasnozielonych oczach
Widoczny ekwipunek: Łuk refleksyjny, kołczan, strzały, Zbroja [Ciemnoszare płyty i czarne łączenia]
Link do KP: viewtopic.php?p=187243#p187243
Multikonta: Amida, Manjiro
Aktualna postać: Baji
Post
autor: Baji » 26 mar 2023, o 13:55
Misja C
- Arii -
"Opowieść nie z tego świata "
11/14
Arii był dobrym chłopakiem, nie raz pewnie słyszał to od bliskich czy od przypadkowych ludzi którym pomagał. Tak samo pewnie by powiedzieli młodzieńcy, których czarnowłosy ponownie już uchronił od niebezpieczeństwa! Powiedzieli by gdyby nie to że właśnie rzucili się w przerażeniu do ucieczki zakłócając spokój zmarłych swoimi wrzaskami. Choć z drugiej strony ciężko było mówić o spokoju gdy walka shinobi zaczynała nabierać rumieńców.
Mur wyrósł, a Arii zgodnie z planem przechwycił kunaia z notką. Właściwie bez większych problemów jednak dostrzegł wówczas dwie rzeczy która mogła wywołać nieco zmartwień u chłopaka. Pierwsza z nich to sama notka, wyglądała podobnie lecz jednak nieco inaczej niż dobrze znane notki wybuchowe. Druga rzecz, to to że jego przeciwnik uśmiechnął się nawet szerzej gdy Arii łapał broń jednocześnie zamykając powieki podczas detonacji. Czasu na reakcje było za mało, a medyk mógł jedynie przeklinać swoje dobre serce gdy notka eksplodowała oślepiającym światłem które rozświetliło cmentarz na krótką chwilę.
Nasz bohater zamknął instynktownie oczy zasłaniając się drugą ręką lecz niestety spóźnił się. Doświadczenie jego przeciwnika zdecydowanie było większe co pomagało mu przechylać szale zwycięstwa na swoją stronę. Jednak bestia z cmentarza zdawała sobie sprawę, że znajdują się nie tak daleko od wioski przez co ich walka może przyciągnąć straż. Dlatego nie mógł pozwolić sobie na przedłużanie walki w nieskończoność. To czy Arii zdawał sobie z tego sprawę czy jednak gniew zaślepił go w tej kwestii było jednak teraz sprawą drugorzędną. Brak zmysłu wzroku nie rokował dobrze i wystawiał czarnowłosego na atak przed którym ciężko było się uchronić. Czy tym razem Domu wystarczy? Ciężko było przewidzieć...
Cokolwiek się jednak działo wokół medyk po kilku chwilach dopiero poczuł jak coś pomału go zalewa do kolan. Zapewne była to woda skoro przyszło mu się mierzyć z użytkownikiem Suitonu. W głowie chłopaka mogła zapalić się lampeczka, że coś się zbliża tym bardziej że uszy wychwyciły szum. Podobny do tego gdy wzburzone morze atakowało falami wybrzeża wyspy. Tak też raptem się stało.
Arii wykorzystał sztuczkę z trzymaniem się podłoża chakrą skupioną w stopach jednak siła, a właściwie masa wody jaka po chwili uderzyła w chłopaka była po prostu zbyt duża. Fragmenty ziemi do której przyczepił się Arii wraz z nim zostały pchnięte w tył i po chwili poczuł jak plecami uderza o swoje kamienne ściany które pod naporem zaczynają pękać. Podobnie jak jego dotonowy pancerz na lewej ręce oraz plecach.
Sytuacja malowała się nie wesoło. Pancerz doznał dużych uszkodzeń, Arii nic nie widział, a ponadto był zalewany. Czyżby przodkowie chcieli go wezwać do siebie? A może to bogowie zwrócili swój wzrok na walkę dwóch ninja w miejscu spoczynku zmarłych i chcieli ukarać młodzieńca?
Ukryty tekst
* * *
Ichirou siedział w swojej chacie na jednej ze skrzynek spoglądając przez uchyloną okiennice w dal cmentarza. Nie modlił się, nie rozmyślał jedynie patrzył i kurczowo zaciskał dłoń na trzymanym w ręku szpadlu. Hałasy walki z początku nie docierały do niego wygłuszane częściowo przez ścianę drzew, grzmoty i wiatr szalejący na zewnątrz. Dlatego mężczyzna nie miał pojęcia co tam się działo i ogólnie starał się przekonać samego siebie, że nie wiele go to interesuje. Ten cały gówniarz Arii.
Zapamiętał jego imię. Dziwne. Z reguły nie przydarzały mu się takie rzeczy bo i po co. Jak chłopak umrze to i tak napiszą jego imię na nagrobku. Po co więc je zapamiętywać? A jednak teraz to się stało. W końcu od dawna grabarz nie spotkał kogoś tak uprzejmego dla niego. Mimo, że on sam dla młodego najmilszy nie był. Cholera. Przeszło mu przez myśl gdy uświadomił sobie, że jednak polubił tego szczawia. I wtedy raptem zza drzew rozjaśniało światło! Ale nie był to piorun. Na krótką chwilę zrobiło się jasno jak za dnia, a godzina zrobiła się już całkiem późna.
- Kurwa Arii! - przeklną na całą chatę łapiąc wypłowiały płaszcz i jedną z pochodni żeby skierować się do wyjścia.
* * *
Dwóch strażników przechadzało się na murach wioski jak co noc, bo tak siłą rzeczy godzinowo nastała już noc, ziewając przy tym z nudów. W końcu takie patrole to czysta formalność, nikt nie był na tyle głupi by atakować wioski cesarstwa. Tym bardziej Fuyuhane. Jednak niestety rozkazy to rozkazy jak to mawiali w koszarach.
- Dużo tam jeszcze zostało naszej zmiany? - zapytał niższy mężczyzna o czarnym zakręconym wąsie z widocznymi bliznami po okresie dojrzewania na twarzy.
Drugi, niewiele wyższy jednak dwukrotnie szerszy w barach, ogolony na gładko i wyraźnymi żyłami na dłoniach obrócił się do niego spoglądając wzrokiem jakby nie do końca zrozumiał pytanie.
- Ale zdajesz sobie sprawę, że nie skończyliśmy jeszcze pierwszego obchodu tak? - ton głosu jakim zadał to pytanie zdradzało o nim więcej niż można by chcieć. Ot typowy służbista.
Jego towarzysz nie zdążył mu jednak odpowiedzieć, wywrócił jedynie oczami gdy zza wioski, z cmentarza dobiegło jakieś dziwne podejrzane światło. Obaj błyskawicznie spojrzeli po sobie na co gładki, krępy żołnierz rzucił się w te pędy do przełożonego, natomiast wąsaty w przeciwnym kierunku biegnąc w stronę najbliższego patrolu.
- Ichirou Grabarz
Mapka:
Dla sprawdzajacych:
Ukryty tekst
0 x
Dziennik
"Pazerność,
gdy raz już zawładnie człowiekiem,
nie zna granic."
~Henning Mankell, Piramida
Arii
Posty: 1071 Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: *czarne, lekko pofalowane włosy *jasna cera *zazwyczaj czarny ubiór(kimono/sweter plus spodnie( + sandałki i skiety
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba *Plecak *Manierka
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
Multikonta: Yachiru
Post
autor: Arii » 26 mar 2023, o 15:47
Udało mu się odciąć drogę do ludzi za sobą. Potwierdziły to krzyki strachu, uciekających z tyłu ludzi. Uśmiechnął się. Nikt nie zostanie skrzywdzony. Ale następny ruch przeciwnika był cwany. Doświadczenie wygrało.
Arii zdał sobie sprawę, że nie była to wybuchowa notka. Zagryzł zęby, było za późno. Nagła ilość światła, która przedostała się do jego źrenic była zbyt duża. Został oślepiony. Piekło, jak diabli, kiedy starał się otworzyć oczy – nic to nie dawało, po prostu widział biel, która jeszcze bardziej mu doskwierała. Nie spodziewał się takiego oszustwa, ale widział już różnicę między sobą a „demonem”. Szczególnie w kolejnym ruchu. Rekini władca wód nie tracił czasu i zalał teren wodą. Medyk nie wiedział konkretnie w jakich ilościach, ale było jej na tyle, żeby trzasnąć nim o jego własny mur. Poczuł, jak mur pęka w niektórych miejscach. Ale też jego osłona na ciele. Zagryzł mocniej zęby. Co robić?
Przypomniał sobie, jak był dzieckiem i nie potrafił skupić się na czytaniu ksiąg i zwojów medycznych, które kazał wertować mu ojciec. Lał go niemiłosiernie, kiedy nie przeczytał wszystkiego na czas. Wtedy Arii zaczął szukać sposobów, jak szybciej się uczyć, co sprawia mu łatwość i przyspiesza proces nauki. Była to muzyka. Nucił sobie rytmy kołysanek, które niańka mu śpiewała do snu. I tak zaczął to mimowolnie robić, podczas misji. Podczas tej jednej walki. Na cmentarzu.
Odległość między nim a przeciwnikiem zwiększyła się o kolejne dwa metry. W swoim arsenale, nie posiadał technik dalekodystansowych… Nie! Świeczka zapaliła mu się nad głową! Cóż za ironia losu, że coś, co go oślepiło, dało mu teraz pomysł. Znał dwa sposoby, które nie potrzebowały bliskości przeciwnika. Będąc przypartym do mur – dosłownie – złożył kolejne pieczęci. Zmieszał chakrę z powietrzem i wypuścił naprzeciw siebie ogromną chmurę fioletowego dymu. Już jej użył na człowieku, ale nie z takim zamiarem. Nie z zamiarem zabicia.
Po tym, stwierdził, że nie ma co się ograniczać. Zrobiło mu się niedobrze na samą myśl tego, co miał zrobić, ale nie miał wyboru. Nie wiedział, gdzie znajduje się jego przeciwnik. Ale musiał działać, inaczej to On będzie martwy i trafi do wszystkich dookoła. Odrzucił ręce do tyłu po pieczęciach. Chakre, którą chciał się ochronić przed wybuchem, przemienił w coś innego. Skupił ją wokół prawej pięści i uderzył w podłoże. Mur więcej i tak by nie wytrzymał a zmarłym to jakoś wynagrodzi. Zamierzał stworzyć krater, przez który woda znajdzie ujście i zostanie pod gruzowiskiem kamieni przestając na niego napierać. Dodatkowo w tym samym czasie skupił chakrę, aby wprowadzić naprawy do swojej kamiennej zbroi. Może nie był świetnym wojownikiem, ale wiedział, jak pracować chakrą i jak odpowiednio ją rozprowadzać w swoim ciele.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
Prowadzone misje:
1. Kamiyo Ori - Cesarscy Brutale II - Zlecenie Specjalne Rewolucjonistów B (25/17+)
2. Kyoushi -Wyspy Samurajów - Kult Wiecznego Płomienia - Finał - Misja S (20/21)
3. Rezerwacja Ren&Mayu - Bogactwo Pustyni - Misja ?
4. Shiori - Chłopiec, który się skrapla... - Misja D (5/7+)
PH
Bank
WT
KP
Baji
Postać porzucona
Posty: 590 Rejestracja: 11 paź 2021, o 09:49
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Siwe włosy, blizna, szczupły i wysoki shinobi o jasnozielonych oczach
Widoczny ekwipunek: Łuk refleksyjny, kołczan, strzały, Zbroja [Ciemnoszare płyty i czarne łączenia]
Link do KP: viewtopic.php?p=187243#p187243
Multikonta: Amida, Manjiro
Aktualna postać: Baji
Post
autor: Baji » 26 mar 2023, o 17:03
Misja C
- Arii -
"Opowieść nie z tego świata "
12/14
Niepewność tego co się dzieje wywołuje strach. Panikę bezradności. Ta z kolei prowadzi do błędów, a na te Arii nie mógł już sobie pozwolić. Chłopak poczuł chłód w okolicy karku najpewniej spowodowany wodą i zimnym powiewem wiatru albo może to ponownie kostucha wyciągała swoje oślizgłe, lodowate łapska po młodzieńca? Prawdopodobnie obie te odpowiedzi były właściwe i medyk zdawał sobie z tego sprawę. Jednak mimo to walczył. Starał się najlepiej jak potrafił wykorzystać swoje zdolności porzucając już jakąkolwiek taryfę ulgową dla swojego przeciwnika.
Wypuszczenie fioletowej chmury było naprawdę sprytnym posunięciem, jednocześnie ograniczało widoczność jego przeciwnikowi jak i tworzyło zabójczą niespodziankę gdyby ten zdecydował się na frontalny atak. Niestety chwilę później stało się coś czego chłopak nie przewidział, a raczej czego nie mógł zobaczyć ale zdecydowanie mógł odczuć. Raptem z trzech stron poczuł jak coś go atakuję. Znał już to uczucie, niedawno doświadczył podobnego. Trzy rekiny wpadły w niego atakując go swoimi zębiskami by następnie zdecydowanie za szybko się oddalić od medyka zapewne szykując się do kolejnego ataku.
Ten atak niestety był na tyle mocny i szybki, że choć Arii zdążył odnowić swoją dotonową zbroję to po ataku wodnych bestii ledwo jej fragmenty pozostały na nogach czy głowie shinobi. Mimo to ponownie ocaliła ona czarnowłosego przed poważniejszymi obrażeniami, a i finalnie udało się dopiąć plan z likwidacją muru dzięki czemu po chwili woda zaczęła rozrywać mur znajdując łatwiejszy sposób na rozlanie się po całym terenie. Jednak wciąż było jej na tyle by shinobi rodu Yukich stał po pachy w wodzie.
Boskich łask nie było to jednak koniec gdyż wzrok pomału wracał dzięki czemu chłopak miał szansę. Choć nie wyraźnie widział w wodzie trzy rekiny nawracające w jego stronę. Widział też to, że woda dość szybko traciła na wysokości i te ogromne ryby z zębami za chwilę mogą nie mieć gdzie pływać.
Hoshigaki także zdawał sobie z tego sprawę, a widząc podejrzaną chmurę niesioną wiatrem w jego kierunku postanowił dać nura pod powierzchnię wytworzonej wody aby opłynąć Ariiego od lewej strony tak by znaleźć się za chmurą by ponownie mieć go na widoku. Był on jednak zdecydowanie wolniejszy od swoich pupilków.
- Arii! ARII! CHŁOOOPCZE! - dobiegło uszu obojgu walczących jak od strony lasu ktoś krzyczy, co prawda właściciel głosu był jeszcze daleko jednak zdecydowanie się zbliżał.
- Cholera... - warkną gniewnie Hoshigaki próbując płynąć szybciej lecz bez większych sukcesów. Walka z dwoma przeciwnikami ewidentnie była mu nie w smak tym bardziej że znajdował się dopiero jakoś w połowie drogi pod chmurą o czym mógł świadczyć podejrzany ciemniejszy punkt w wodzie który się zbliżał.
- Ichirou Grabarz
- Oni z cmentarza -
Mapka:
Dla sprawdzajacych:
Ukryty tekst
0 x
Dziennik
"Pazerność,
gdy raz już zawładnie człowiekiem,
nie zna granic."
~Henning Mankell, Piramida
Arii
Posty: 1071 Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: *czarne, lekko pofalowane włosy *jasna cera *zazwyczaj czarny ubiór(kimono/sweter plus spodnie( + sandałki i skiety
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba *Plecak *Manierka
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
Multikonta: Yachiru
Post
autor: Arii » 26 mar 2023, o 18:13
Woda zaczęła uchodzić w innych kierunkach, ale nadal było jej sporo. Dodatkowo kolejne rekiny. Nic dziwnego, że ludzie z klanu Hoshigakich są postrachem nawet w samym Cesarstwie. Ich umiejętności i kontrola Suitonu, niebywałe ilości chakry… Jak z czymś takim się mierzyć? Był medykiem. Znowu poczuł żal do samego siebie. Za mało się starał. Teraz był w kropce. Otworzył oczy, wzrok powoli wracał… Ale jeszcze nie widział dokładniej.
Rekiny znów się kierowały w jego stronę, Hoshigaki okrążył chmurę, która miała zaraz zniknąć… I dodatkowo miał pojawić się zaraz Ichirou-dono… Arii napiął wszystkie mięśni. Będzie musiał podziękować staruszkowi po tym wszystkim. Dzięki niemu się nie poddał. A już był blisko. Woda znikała na tyle szybko, że przestał martwić się rekinami. Wisząc tak w wodzie zaczął znowu odbudowywać swoją zbroję Domu. Uratowała go już kilka razy, to pokazywało, jak była mu potrzebna przeciwko kolejnym atakom. Nie musiał się ruszać. Jego przeciwnik tracił skupienie i to było jego błędem. Arii skupił chakrę w dłoniach, aby podnieść się na opadającej wodzie i stanąć na niej nogami. I pomknął ku przeciwnikowi opadając wraz z wodą. Szybka reakcja – w końcu byli dzięki Rekinowi blisko siebie, zdecydowanie bliżej niż od początku ich spotkania. Ponownie skupił chakrę w pięściach. To wystarczyło. To musiało wystarczyć. -Stań w końcu do walki i przestań używać sztuczek! Zapłać za to co zrobiłeś!
Był wściekły, zdecydowanie. Mimo słabego wzroku, Arii starał się skupiać na swoim przeciwniku i jego pozycji. Nawet On po użyciu tylu technik musiał padać z użycia ich takiej ilości. Nie były to zwykłe, podstawowe jutsu. Oj nie. Były to techniki, które zdecydowanie wykraczały poza poziom doko. Z tą siłą, którą teraz posiadał w dłoniach nie musiał sięgać po Okasho na człowieku wystarczył czysty cios. Pierw cios w prawą stronę twarzy a później w lewą. Wykończy go. Wykończy go za to, co zrobił z tymi grobami, ciałami… Wykończy go za to, że sam medyk musiał zbezcześcić to miejsce. Pamięć o innych. Pierwszy raz Arii-kun czuł nienawiść. Ale czy tylko przez to? Czy może przez to, że kostucha chciała zabrać go na tamtą stronę? A może, dlatego, że nie potrafił inaczej się przeciwstawić przeciwnikowi? Grało to aktualnie najmniej ważną rzecz. Tu już nie chodziło o misję zleconą mu przez ród Yukich. Tylko o to, że ktoś miał gdzieś kulturę, szacunek i uczucia innych. Arii chciał to wyrzucić z siebie. To chwilowe zwątpienie w siebie. Chciał odciążyć grabarza, który nie mógł przez tego potwora wykonywać bezpiecznie swoich obowiązków.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
Prowadzone misje:
1. Kamiyo Ori - Cesarscy Brutale II - Zlecenie Specjalne Rewolucjonistów B (25/17+)
2. Kyoushi -Wyspy Samurajów - Kult Wiecznego Płomienia - Finał - Misja S (20/21)
3. Rezerwacja Ren&Mayu - Bogactwo Pustyni - Misja ?
4. Shiori - Chłopiec, który się skrapla... - Misja D (5/7+)
PH
Bank
WT
KP
Baji
Postać porzucona
Posty: 590 Rejestracja: 11 paź 2021, o 09:49
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Siwe włosy, blizna, szczupły i wysoki shinobi o jasnozielonych oczach
Widoczny ekwipunek: Łuk refleksyjny, kołczan, strzały, Zbroja [Ciemnoszare płyty i czarne łączenia]
Link do KP: viewtopic.php?p=187243#p187243
Multikonta: Amida, Manjiro
Aktualna postać: Baji
Post
autor: Baji » 26 mar 2023, o 19:03
Misja C
- Arii -
"Opowieść nie z tego świata "
13/14
Ichirou pędził na pomoc ile tchu jednak w pewnym momencie prócz zarośli na przeciw niego stanęła też spora ilość wody która rozlewała się po cmentarzu odbijając od przeszkód i uszkadzając część nagrobków. Facet jednak nie dbał teraz o to. Parł do przodu kierowany obawą o zdrowie młodzieńca. Jednak wciąż był za daleko by jego oczy pozwoliły mu dojrzeć to co się działo na istnym polu bitwy.
Młody medyk mógł nie wiedzieć nawet kiedy frustracja przeradzała się w gniew, w nienawiść do swojego przeciwnika który jak do tej pory skutecznie spychał chłopaka do defensywy. Cały czas trzymając Ariiego na dystans mógł mieć wrażenie, że czarnowłosy chłopak nie będzie dla niego wyzwaniem. Nie widział też przez chmurę jakich zniszczeń dokonał medyk swoją pięścią zakładając z góry że to musiał być efekt jego siły. Jednak Arii wciąż jakoś kurczowo trzymał się życia, a czas uciekał. Hoshigaki zdał sobie z tego sprawę bardzo mocno gdy rozbrzmiał głos grabarza.
Być może właśnie dlatego zdecydował się zbliżyć by zadać cios swoim młotem zaraz po rekinach, póki jego cel nadal w pełni nie widział. Bestia z cmentarza chciała się pozbyć natrętnego karalucha jakim okazał się nieproszony gość. Arii odnowił po raz kolejny zbroję jednak tylko na moment gdyż chwilę później olbrzymie ryby ponownie rzuciły się na niego zdzierając pancerz zębiskami. Jednak tym razem wody było już za mało aby mogły odpłynąć i ponownie przypuścić atak.
Mniej więcej w tym czasie Hosigaki dobiegał już do Ariiego którego wzrok przestawał szwankować, a nawet zdążył się wyostrzyć. Być może to medyczne doświadczenie pozwoliło ustalić chłopakowi kiedy mniej więcej to się stanie, a może czysty fart w każdym razie nadszedł czas na kontrę.
Arii był szybszy, nie tak wiele ale jednak szybszy. Hoshigaki widząc cios zdążył jednak zagrodzić pięści czarnowłosego drogę trzonem swojej broni ale nie spodziewał się takiego efektu. Kij wręcz rozleciał się w drzazgi, a na twarzy rybołaka na krótką chwilę przed pięścią medyka pojawiło się zaskoczenie. Strach. Nie zdążył. Cios sięgnął "demona", krew z ust przeciwnika została na kostkach.
Jednak to było za mało, doświadczenie medyczne podpowiadało czarnowłosemu, że dzięki zablokowaniu ataku bronią Hoshigaki nie dostał całą siłą. I choć odleciał on na cztery metry to wciąż mógł się jeszcze podnieść i sprawiać problemy. Z drugiej strony czy Arii miał w sobie wystarczająco dużo gniewu by złamać swoją dobroduszną naturę i dobić leżącego na ziemi przeciwnika?
- Ichirou Grabarz
- Oni z cmentarza -
Mapka:
Dla sprawdzajacych:
Ukryty tekst
0 x
Dziennik
"Pazerność,
gdy raz już zawładnie człowiekiem,
nie zna granic."
~Henning Mankell, Piramida
Arii
Posty: 1071 Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: *czarne, lekko pofalowane włosy *jasna cera *zazwyczaj czarny ubiór(kimono/sweter plus spodnie( + sandałki i skiety
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba *Plecak *Manierka
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
Multikonta: Yachiru
Post
autor: Arii » 26 mar 2023, o 19:52
Czuł, jak jego nogi samego go prowadzą. Patrzył się na odrzuconego przez siebie przeciwnika. Gdyby nie trzon jego broni, byłoby już po nim. Czuł adrenalinę w swoich żyłach. Czuł, jak serce bije mu jak szalone. Pierwszy raz zderzył tę siłę z człowiekiem. I jak sądził, że będzie żałować… Nie żałował. Czuł dziwne zadowolenie, że do tego doszło. Czuł zadowolenie, że jego pięść dosięgnęła twarzy przeciwnika. Nawet przez chwilę uśmiechnął się jak Hoshigaki kilka minut wcześniej. Nie wyglądał strasznie, ale jakby był opętany? Możliwe. Jego wzrok wracał do normy a przeciwnik zszokowany leżał. Szedł w jego kierunku z ciągle naładowanymi pięściami.
-Masz szansę, żeby się rozgrzeszyć. - uroczy głos chłopaka wydobył się z jego ust. Świadomość wracała na miejsce. Byli już w takim punkcie, że mogli w końcu porozmawiać. -Od Twojej odpowiedzi zależy to, co z Tobą zrobię.
Znowu. Widział ją za plecami Hoshigakiego. Jej kościste palce trzymały głowę jego przeciwnika. Naznaczała swoją ofiarę. Wiedziała, że ta granica może być przekroczona. -Żałujesz tego, co zrobiłeś? - nie, na pewno nie żałował. Bo czego? Nie miał czego żałować. Robił to co mu się podobało a teraz jakiś gówniarz, ledwo osiemnastoletni, miał wydać wyrok? Nad czym? Że robił to dla swojej przyjemności. Kiedy Arii pojawił się już na tyle blisko niego, że dzieliła ich tylko jego pięść, spojrzał się w jego głębokie oczy. Chciał zadać mu ból, nie, chciał go zabić. Nie rozumiał tej chęci i myśli. To nie było do niego podobne.
Czekając na odpowiedź pojawiały się w jego myślach osoby, które pojawiły się w jego życiu. Mistrz Nishinoya. Yoko. Ichirou-dono. To byli wszyscy ludzie, którzy go poznali i widzieli jego dobroć, którzy widzieli jego serce. A teraz miał to stracić? Kiedy raz się zabije to nie wróci się już z tej krainy. Śmierć to jego przeciwnik, nie mógł jej nieść komuś teraz. Nie mógł za to odpowiadać. Wiedział, jak może to na niego wpłynąć. Dlatego, kiedy w końcu rozjaśniło mu się w głowię, wykonał uderzenie. Przemieniając chakrę. Dał czystego Plaskacza „Oni” i przesłał impuls do jego ciała. Nie będzie mógł się ruszyć. To wystarcza. Resztą zajmie się ktoś odpowiedni do tego. Nie on będzie katem. I takim o to sposobem odetchnął. To co się wydarzyło w tym świętym miejscu było zbrodnią. Sam powinien przed kimś odpowiedzieć za to, jakich rzeczy tutaj dokonał. Ubliżył zmarłym i bogom. To było okropne, że musiał to robić dla dobra innych, żeby nie czuli się zagrożeni. Spojrzał się na plecy chłopaka, gdzie Śmierć niezadowolona spoglądała mu prosto w oczy. To nie Hoshigaki był jego przeciwnikiem. Tylko ona. Wierzył, że to Ona doprowadziła go do tego miejsca, żeby przeprowadzić test… Sprawdzić czy dobrze się dobrali do siebie…
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
Prowadzone misje:
1. Kamiyo Ori - Cesarscy Brutale II - Zlecenie Specjalne Rewolucjonistów B (25/17+)
2. Kyoushi -Wyspy Samurajów - Kult Wiecznego Płomienia - Finał - Misja S (20/21)
3. Rezerwacja Ren&Mayu - Bogactwo Pustyni - Misja ?
4. Shiori - Chłopiec, który się skrapla... - Misja D (5/7+)
PH
Bank
WT
KP
Baji
Postać porzucona
Posty: 590 Rejestracja: 11 paź 2021, o 09:49
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Siwe włosy, blizna, szczupły i wysoki shinobi o jasnozielonych oczach
Widoczny ekwipunek: Łuk refleksyjny, kołczan, strzały, Zbroja [Ciemnoszare płyty i czarne łączenia]
Link do KP: viewtopic.php?p=187243#p187243
Multikonta: Amida, Manjiro
Aktualna postać: Baji
Post
autor: Baji » 26 mar 2023, o 20:45
Misja C
- Arii -
"Opowieść nie z tego świata "
14/14
W duszę Ariiego zajrzał mrok, coś czego do tej pory nie miał okazji czuć, lecz teraz gdy adrenalina buzowała w jego ciele, gdy gniew rozlewał się trawiąc wszystko niby płomień medyk widział JĄ. Kostuchę. Widział jak z jednej strony trzyma już jego przeciwnika w swoich szponach, a z drugiej ciągnie w jego kierunku zwycięzcę tej walki by dokończył dzieło.
Jednak w krótkiej chwili jej obrzydliwy uśmiech zniknął jak zresztą ona sama. Arii wiedział co by się mogło z nim stać gdyby to zrobił. Droga bez powrotu. Czy to za sprawą głosu grabarza czy z jakiegoś innego powodu chłopak w porę się opamiętał zadając pytanie próbującemu się odczołgać pokonanemu. Ten przewrócił się tylko na plecy przez chwilę spoglądając w kierunku grobu nad którym zastał go Arii, a następnie uśmiechnął się pyszałkowato i spluną w jego kierunku.
- To wy pożałujecie, gdy nadejdzie wielki przypływ i morze pochłonie cały ten świat. - rzucił niemal tak pewny siebie jakby oznajmiał że jutro też będzie zimno - Wielki Genbou nadciąga.
Po tych słowach zaczął się śmiać dość maniakalnie oraz próbował złożyć jakąś pieczęć jednak nie zdążył Arii znów był szybszy. Silne uderzenie w głowę choć bez wspomagania techniką sprawiło że ten aż uderzył skronią w ziemię na chwilę tracąc przytomność.
Chwilę później na miejsce zaczęli zbierać się inni. W pierwszej kolejności grabarz który zatrzymał się parę metrów od czarnowłosego i jego ofiary rozglądając się po całym terenie. Wyglądał jakby nie wiedział od czego zacząć. Arii teraz również mógł zobaczyć w jak tragicznym stanie było to miejsce mimo tego że sama walka nie miała miejsca bezpośrednio w zagrobionej części.
- Chłopcze, nic ci nie jest? - zapytał jakby ze złością lecz jednocześnie przejęty stanem medyka - Cholera dorwałeś go? Tego demona. Nie żyje?
Po chwili na miejscu zjawił się też sześcioosobowy oddział strażników którzy dość sprawnie otoczyli całą trójkę, a zza nich wystąpił wysoki starszy mundurowy z kozią bródką.
- Stać! Inari Kazemaru, dowodzę tą jednostką. Dostaliśmy zawiadomienie o dziwnych odgłosach na cmentarzu, jakimś podejrzanym błysku, a do tego grupa młodzieży zgłosiła walki shinobi w tym obszarze. Zdają sobie panowie sprawę że są to bardzo poważne zbrodnie? Co mają panowie na swoją obronę?
- Psia mać wasza, a poszli w cholere - odparł grabarz ewidentnie nic sobie nie robiąc z otaczających go ludzi bo bez kszty zawahania zbliżył się do dowódcy oddziału oskarżycielsko wbijając mu paluch w pierś - Teraz to żeście przyleźli taaa! A gdzie kurwa byliście wcześniej gdyby trzeba było pomóc! Hę!? Baranie ty. Tfuuu! O! Jak zbójców okrążają, a wyście się uczyć od tego młodzieńca powinniście nieroby pierdolone. Demona co kradł zwłoki powstrzymał, a wy co? A chuj z wami. Chodź Arii, chłopcze. Twoja nagroda czeka u mnie w chacie. A wy partacze jeden z drugim zabierzcie to ścierwo zanim wasi przodkowie ze wstydu się głębiej zapadną.
Co jak co ale grabarz ewidentnie przynajmniej tu miał jakiś posłuch bo jak powiedział tak zrobiono z tym że dowódca poprosił tylko Ariiego o zdane raportu jak wróci do wioski i zgłoszenie się w wolnym czasie do najbliższej strażnicy.
- Ichirou Grabarz
- Oni z cmentarza
Mapka:
Dla sprawdzajacych:
Ukryty tekst
0 x
Dziennik
"Pazerność,
gdy raz już zawładnie człowiekiem,
nie zna granic."
~Henning Mankell, Piramida
Arii
Posty: 1071 Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: *czarne, lekko pofalowane włosy *jasna cera *zazwyczaj czarny ubiór(kimono/sweter plus spodnie( + sandałki i skiety
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba *Plecak *Manierka
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
Multikonta: Yachiru
Post
autor: Arii » 27 mar 2023, o 18:18
Genbou? Przypływ? Ewidentnie spotkał na swojej drodze szaleńca. Ale nie mogło oznaczać to nic dobrego. Zapamiętał słowa swojego przeciwnika i… Wyłączył go z użycia. Nie spodziewał się, że jednym, niezbyt silnym uderzeniem zrobi mu tyle krzywdy, ale tłumaczyło to, dlaczego trzymał się na uboczu i z daleka od niego. Arii zagryzł dolną wargę. Zranił pierwszy raz z premedytacją drugiego człowieka. Echo odbiło się w jego czaszce. Co ja zrobiłem? Zanim pojawił się Ichirou. Najwidoczniej efekty walki doszły nawet do jego domku i chciał mu pomóc. Reprymenda nie była właściwa – nie zrobił nic złego, nawet jeśli nie posłuchał się słów młodego. Nie był również zadowolony z tego, co zastał. Ale nie skomentował zniszczeń dookoła.
Arii klęknął przed swoim przeciwnikiem, złożył pieczęci i wypuścił przy jego twarzy zielonkawą chakrę, lecząc powoli jego rany. -Wszystko jest dobrze, Ichirou-dono. Demonem okazał się członek klanu Hoshigaki. Posiadają nietypowy typ urody… Przypominają rekiny. Już po kłopocie. - nie wiedział, co jeszcze ma powiedzieć. Aż pojawili się następni aktorzy na scenie. Strażnicy.
Arii wysłuchał słów obydwu stron. Znów zatlił się w nim gniew. Nikt wcześniej nie przyszedł tutaj z pomocą? Mimo próśb grabarza? Dopiero teraz się tym zainteresowali? Bezczelność! Arii zakończył leczenie Hoshigakiego. Wstał i otrzepał płaszcz. Był cały mokry. A pogoda w tych rejonach nie służyła w takiej sytuacji. Ale czuł gorąc lejący się w jego głowie. Zacisnął pięści i odwrócił się w stronę dowódcy. -Jak rozumiem z wymiany zdań… Ichirou-dono prosił Was o pomoc a Wy wylegiwaliście się, kiedy groziło mu niebezpieczeństwo i innym? Kto by pomyślał, żeby byli na cmentarzu o takiej porze, w takiej sytuacji młodzi ludzie! Czy nie Wy powinniście pilnować tego miejsca?! I to mi grozicie karą?! - nie najlepszy ruch, panie Kazemaru. -Yorokobii Arii, zostało zlecone mi zadanie, którego Wy się nie podjęliście. Poinformuję górę klanu Yukich o tym incydencie i będziecie się tłumaczyć. Ichirou-dono, możemy ruszać. spojrzał się jeszcze na mężczyznę, którego powalił. -Przez jakiś czas będzie nieprzytomny. Jego ciało nie będzie funkcjonować przez długi czas, jak powinno. Więc przypilnujcie, żeby nie zrobił sobie krzywdy.
I ruszył tak samo zirytowany, co grabarz. Do tej sytuacji nie musiało dojść, gdyby nie to, że Ci cholerni strażnicy się opierdalali. Nigdy nie czuł takiego gniewu… Czy właśnie tak ma wyglądać życie prawdziwych shinobich? Jeżeli tak, to tego nie chciał. Czy dałoby się naprawić tak zepsuty świat? Wątpił. Czuł, jak fala zmęczenia go zalewała, ale czuł również samozadowolenie. Udało mu się nie zemdleć, to był ogromny plus. Mimo wykorzystania tak wielu technik… Stał dzielnie na nogach i funkcjonował… W dodatku pokonał swojego pierwszego przeciwnika… I nie wiedział, jak ma to odebrać.
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
Prowadzone misje:
1. Kamiyo Ori - Cesarscy Brutale II - Zlecenie Specjalne Rewolucjonistów B (25/17+)
2. Kyoushi -Wyspy Samurajów - Kult Wiecznego Płomienia - Finał - Misja S (20/21)
3. Rezerwacja Ren&Mayu - Bogactwo Pustyni - Misja ?
4. Shiori - Chłopiec, który się skrapla... - Misja D (5/7+)
PH
Bank
WT
KP
Baji
Postać porzucona
Posty: 590 Rejestracja: 11 paź 2021, o 09:49
Wiek postaci: 19
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Siwe włosy, blizna, szczupły i wysoki shinobi o jasnozielonych oczach
Widoczny ekwipunek: Łuk refleksyjny, kołczan, strzały, Zbroja [Ciemnoszare płyty i czarne łączenia]
Link do KP: viewtopic.php?p=187243#p187243
Multikonta: Amida, Manjiro
Aktualna postać: Baji
Post
autor: Baji » 27 mar 2023, o 19:33
Misja C
- Arii -
"Opowieść nie z tego świata "
15/14
I tak oto dobiegła końca przygoda młodego medyka ze zleceniem na bestię z cmentarza. Bestię która okazała się być człowiekiem... no w połowie, bo w drugiej połowie rybą, taką z zębami znaczy się... rekinem. W każdym razie gdy nasz młody wiedźmin shinobi postanowił pójść w ślady swojego zleceniodawcy kierując kilka słów do dowódcy oddziału dzielnych wojaków ten jakby skulił się w sobie. Jego pewność siebie wyparowała, a on sam ewidentnie nie wiedział co zrobić. W końcu z jednej strony chciał przepraszać, z drugiej pewnie nie chciał stracić twarzy przed podkomendnymi w wyniku czego wyglądał jak zagubione dziecko we mgle. Kilka razy otworzył i zamknął usta po czym gestem wskazał swoim ludziom sprawce i nakazał im zabrać go samemu próbując pośpiesznym krokiem zniknąć z oczu wszystkim.
Gdy Arii dotarł za grabarzem na miejsce po całkiem długim spacerze w milczeniu przerywanym chrząkaniem i niezrozumiałym marudzeniem starca pod nosem. Podszedł on, Ichirou, do stołu na którym leżały pieniądze. Zgarnął je i podszedł do czarnowłosego.
- Bałaganu narobił... - zaczął dość pochmurno - Będę musiał zgłosić się do yukich żeby dali kogoś do pomocy z naprawami więc mogą nie zapłacić więc proszę. Trzymaj ode mnie Arii, chłopcze. Na pewno nic ci się nie stało?
Obejrzał chłopaka z jednej i z drugiej strony łapiąc za przemoczone ubrania na co pokręcił głową z niezadowoleniem i ponownie zanurkował gdzieś między skrzynie. Chwilę poprzerzucał swoje graty by następnie wyciągnąć jakieś stare nieco poprzecierane ubrania, nieco przyciasne ale na długość dobre.
- Masz, przebierz się żebyś się nie pochorował zaraz. Wstawię jeszcze herbatę żebyś się rozgrzał, a ty siadaj. Opowiadaj. Cholera, w końcu muszę wiedzieć o co tu chodziło? Hoshigaki... nic dziwnego żem go z demonem po ciemku pomylił. Tylko czemu ktoś z ich rodu ciała kradł? Zjadał je?
Tak minęło kilka dłuższych chwil nim starzec puścił młodego na pożegnanie poklepując go po ramieniu zapraszając do odwiedzin co jakiś czas.
z/t gdzie chcesz
- Ichirou Grabarz
- Oni z cmentarza
Mapka:
0 x
Dziennik
"Pazerność,
gdy raz już zawładnie człowiekiem,
nie zna granic."
~Henning Mankell, Piramida
Arii
Posty: 1071 Rejestracja: 3 cze 2022, o 11:19
Wiek postaci: 18
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: *czarne, lekko pofalowane włosy *jasna cera *zazwyczaj czarny ubiór(kimono/sweter plus spodnie( + sandałki i skiety
Widoczny ekwipunek: *Duża Torba *Plecak *Manierka
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=10504
Multikonta: Yachiru
Post
autor: Arii » 27 mar 2023, o 22:47
0 x
Prowadzone misje:
1. Kamiyo Ori - Cesarscy Brutale II - Zlecenie Specjalne Rewolucjonistów B (25/17+)
2. Kyoushi -Wyspy Samurajów - Kult Wiecznego Płomienia - Finał - Misja S (20/21)
3. Rezerwacja Ren&Mayu - Bogactwo Pustyni - Misja ?
4. Shiori - Chłopiec, który się skrapla... - Misja D (5/7+)
PH
Bank
WT
KP
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości