Osada portowa Shimo

Stanowiąca część Cesarstwa wyspa położona jest na południe od skupiska wysp Kantai, a także na południowy zachód od krajów kupieckich. Na wyspie znajduje się siedziba Rodu Ranmaru, jednak głowa rodu rezyduje na Hanamurze, piastując stanowisko Cesarza. Temperatura panująca na wyspie jest znacznie niższa od tej na Kantai co nad wyraz pokazują góry śnieżne a także licznie występujące wichury. Ludzie zamieszkujący wyspę utrzymują się z polowań oraz połowów.
Awatar użytkownika
Miwako
Gracz nieobecny
Posty: 160
Rejestracja: 15 paź 2018, o 18:20
Wiek postaci: 14
Ranga: Doko
Multikonta: Suzu

Osada portowa Shimo

Post autor: Miwako »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Miwako
Gracz nieobecny
Posty: 160
Rejestracja: 15 paź 2018, o 18:20
Wiek postaci: 14
Ranga: Doko
Multikonta: Suzu

Re: Osada portowa Shimo

Post autor: Miwako »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Etsuya
Gracz nieobecny
Posty: 347
Rejestracja: 3 lis 2018, o 14:33
Wiek postaci: 20
Ranga: Tora
Krótki wygląd: jasne włosy | bursztynowe oczy | średniego wzrostu | zamyślony
Widoczny ekwipunek: plecak | namiot | kabura na broń [prawe udo] | kabura na broń [lewe udo] | torba na biodro

Re: Osada portowa Shimo

Post autor: Etsuya »

Tak jak początkowo plan zakładał, lekko zdyszany młodzieniec przed zachodem słońca w końcu dotarł do portowej wioski. Gdy dostrzegł na horyzoncie jej najodleglejsze od centrum zabudowania, zwolnił nieco kroku, dając sobie tym samym odrobinę czasu by odetchnąć. Po raz któryś w trakcie drogi sprawdził, czy cenne pismo wciąż znajduje się tam, gdzie początkowo je wsadził. Nie mógł pozwolić przecież na to, aby popełnić błąd tak głupi jak opuszczenie równie ważnego przedmiotu.
Kiedy dotarł już do pierwszej stróżówki, a zarazem niewielkiej bramy osady, światło słoneczne ledwo co jeszcze pomagało chłopakowi dostrzegać szczegóły. Na szczęście pomiędzy budynkami paliły się lampy, a z wnętrza chat wydobywały się ciepłe kolory pomarańczu, oświetlające część ścieżki. Kiedy naprzeciw mu wyszedł strażnik, blondyn zerknął na niego odruchowo wyrywając się z zadumy, po czym przebadał go wzrokiem. Jak to miał w zwyczaju zaczekał, aż ten pierwszy się do niego odezwie - Nerwowi? - zaciekawił się młodzieniec. Z jakiegoś powodu nie spytał jednak mężczyzny dlaczego tak sądzi. - Rozumiem. - Odparł jedynie krótko, kiwając porozumiewawczo głową i szybko zapomniał o facecie, nie mając zbytniej ochoty na dalszą interakcję.
Przemierzając osadę, Etsuya rozglądał się na boki i szukał tym samym jakiegoś punktu zaczepienia. Miał świadomość tego, że o tej porze nic już nie załatwi i powinien skierować się prosto do zajazdu, ale przecież tenże należało jeszcze znaleźć. - Mogłem go o to spytać. - Skarcił się w myślach, a przez głowę przeleciała idea, aby zawrócić się te kilkadziesiąt metrów i dowiedzieć się od strażnika więcej. Zaniechał jednak tego pomysłu i błądził dalej, mając nadzieję że nie będzie musiał przemierzyć wioski wszerz i wzdłuż. Wszak nie była ona wielka, a odnalezienie karczmy było tylko kwestią czasu.
0 x
Awatar użytkownika
Miwako
Gracz nieobecny
Posty: 160
Rejestracja: 15 paź 2018, o 18:20
Wiek postaci: 14
Ranga: Doko
Multikonta: Suzu

Re: Osada portowa Shimo

Post autor: Miwako »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Etsuya
Gracz nieobecny
Posty: 347
Rejestracja: 3 lis 2018, o 14:33
Wiek postaci: 20
Ranga: Tora
Krótki wygląd: jasne włosy | bursztynowe oczy | średniego wzrostu | zamyślony
Widoczny ekwipunek: plecak | namiot | kabura na broń [prawe udo] | kabura na broń [lewe udo] | torba na biodro

Re: Osada portowa Shimo

Post autor: Etsuya »

Wioska, która z początku sprawiała wrażenie niewielkiej i niezbyt skomplikowanej w eksploracji, miała więcej ukrytych zakamarków oraz budynków niżby można się było spodziewać. Mimo iż poszukiwania zajazdu przeciągnęły się blondynowi dosyć znacząco w czasie, poczucie bezpieczeństwa powodowało, że odkąd przekroczył bramę, wcale mu się już nie śpieszyło. Do samego brzegu morza nie dotarł na tyle blisko, aby zrozumieć ogrom granatowego akwenu, ale często mijane kanały zawalone łódkami obarczał umiarkowaną ciekawością. Tworzył w swojej głowie niewielką bazę tychże konstrukcji, aby móc potem wybrać odpowiedni środek transportu, gdy będzie opuszczał wyspę. Podczas swojej przechadzki był również świadkiem intrygującego incydentu związanego z plakatami, które licznie były wieszane na tutejszych słupach. Jak mu się udało później wyczytać na jednym z nich, chodziło o nielubiany albo w Shimo, albo przez tego konkretnego osobnika klan Yuki. O ile w jego domostwie żartowało się często z członków rodziny panującej wyspą, to nienawiść nie była szczególnie odczuwalna. Etsuya założył, że zapewne rozchodziło się tu o jakieś podatki od sprzedaży towaru, czy inne cła za transport. Wioska chłopaka co prawda eksportowała futra w całkiem sporej ilości, ale nijak się to miało do zysków jakie generował tak duży ośrodek handlowy jakim był port morski.
Idąc dalej, blondyn przyłapał się na zawieszaniu wzroku na ciekawszych to rzeczach, tudzież ludziach. Jego uwagę najbardziej przykuwały pary trzymające się za rękę, które myśląc że nikt nie patrzy, okazywały sobie uczucie. Z jednej strony Etsuya odczuwał dziwną satysfakcję z tego, że w pewien sposób narusza ich prywatność, obserwując rzeczy które nie były przeznaczone dla jego oczu. Z drugiej jednak, w okolicach klatki piersiowej pojawiało się dziwne, narastające z każdą chwilą nieprzyjemne wrażenie, jakby czegoś mu brakowało. Było to coś, czego do końca jeszcze nie rozumiał, a co wprawiało go za każdym razem w ponury nastrój. Zwykłe odwrócenie wzroku rzadko kiedy pomagało, natomiast kiedy uczucie dochodziło do pewnego poziomu, zamieniało się w frustrację i nawarstwiający się w sercu gniew. Dobry humor oraz motywacja pobudzone wcześniejszym znaleziskiem, poprzez upływ czasu stopniowo z niego uchodziły, a widok zakochanej pary był dla ich istnienia niczym gwóźdź do trumny. Wszystko spowodowało to, że kiedy młodzieńcowi udało się w końcu odnaleźć karczmę, wszedł do niej raczej zirytowany niż usatysfakcjonowany dotarciem do celu.
Wnętrze budynku mimo paru niedogodności, sprawiało wrażenie przytulnego i w stu procentach odpowiadającego jego wymaganiom. W gruncie rzeczy nie potrzebował niczego więcej niż odrobiny ciepła i prywatności, której jak się później miało okazać niestety zabraknie. Etsuya postąpił kilka kroków do przodu, a do jego nozdrzy momentalnie dotarł silny, wzmocniony głodem zapach pieczonej ryby.
- Chętnie spróbuję - odparł w kierunku oberżysty na propozycję pstrąga, domawiając do tego jeszcze coś do popicia. Kiedy karczmarz wyjaśniał mu zasady noclegu, młodzieniec kątem oka przeleciał całą salę oraz gości przybytku, oceniając jak bardzo rozważnym byłoby zaufanie tutejszym. Decyzję zostawił na później, gdy sytuacja w barze nieco się rozwinie, a tymczasem korzystając z tego, że między nim a karczmarzem nawiązała się jakaś konwersacja, zręcznie zmienił temat, opierając jednocześnie ramiona o ladę.
- Właściwie to szukam Sukimoto Daisuke - skłamał - Jego syn, Tsubasa, obiecał mi pracę. - napomniał o tym w taki sposób, aby sprawić wrażenie lekko zdezorientowanego. Blondyn nie chciałby, aby okazało się iż rzekomy Sukimoto lub jego syn to jakieś zakapiory, ale w najgorszym wypadku skończy po prostu spędzając noc w namiocie o pustym brzuchu.
0 x
Awatar użytkownika
Miwako
Gracz nieobecny
Posty: 160
Rejestracja: 15 paź 2018, o 18:20
Wiek postaci: 14
Ranga: Doko
Multikonta: Suzu

Re: Osada portowa Shimo

Post autor: Miwako »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Etsuya
Gracz nieobecny
Posty: 347
Rejestracja: 3 lis 2018, o 14:33
Wiek postaci: 20
Ranga: Tora
Krótki wygląd: jasne włosy | bursztynowe oczy | średniego wzrostu | zamyślony
Widoczny ekwipunek: plecak | namiot | kabura na broń [prawe udo] | kabura na broń [lewe udo] | torba na biodro

Re: Osada portowa Shimo

Post autor: Etsuya »

Etsuya badał mimikę twarzy karczmarza, gdy ten ujawniał mu nieco więcej szczegółów sytuacji, która panowała w rodzinie zmarłego właściciela. Szybko połapał się w tym, że osoby o które pytał, budzą mieszane uczucia w sercu karczmarza, aczkolwiek możliwym że była to tylko indywidualna niechęć. Po chwili blondyn wbił swój wzrok w kufel piwa, jednocześnie analizując informacje które docierały do jego uszu. Kiedy unikał kontaktu wzrokowego o wiele łatwiej mu się myślało, gdyż mógł skupić się bardziej na tym, co rzeczywiście było istotne. Z chwilowej konsternacji wybudził go talerz jedzenia podstawiony mu pod nos. Ślinka szybko napłynęła mu do gardła, jednakże ten jeszcze chwilę powstrzymał się przed wzięciem pierwszego kęsa.
- Porwać? - udał lekko zaskoczonego, choć w tej ekspresji była odrobina prawdy. W końcu dowiadywał się nowych faktów, które ujawniały mu nieco więcej elementów układanki. - Szczerze powiedziawszy nie sądziłem, że to jakaś szemrana firma... - dodał po chwili, zmartwiony wbijając wzrok w rybę. - Nie powiedziano mi co będę robił, ale oferowali dobre pieniądze.
W pewnym momencie podniósł spojrzenie i wpadłszy na pewien pomysł, odezwał się raz jeszcze - Wie Pan może gdzie znajdę kogoś powiązanego z interesem? Osoby, do której miałem się zgłosić, nie było w umówionym miejscu - zapytał, wziął duży łyk gęstego piwska, a następnie parę kęsów ryby, które przegryzł pajdą chleba. Jednocześnie wpatrywał się z zainteresowaniem w rozmówcę, nie chcąc sprawić wrażenia jakby go olewał. Widać było po blondynie, że był głodny i przeszedł daleką drogę, a uzyskane dotychczas fakty nie były dla niego zbyt zadowalające.
0 x
Awatar użytkownika
Miwako
Gracz nieobecny
Posty: 160
Rejestracja: 15 paź 2018, o 18:20
Wiek postaci: 14
Ranga: Doko
Multikonta: Suzu

Re: Osada portowa Shimo

Post autor: Miwako »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Etsuya
Gracz nieobecny
Posty: 347
Rejestracja: 3 lis 2018, o 14:33
Wiek postaci: 20
Ranga: Tora
Krótki wygląd: jasne włosy | bursztynowe oczy | średniego wzrostu | zamyślony
Widoczny ekwipunek: plecak | namiot | kabura na broń [prawe udo] | kabura na broń [lewe udo] | torba na biodro

Re: Osada portowa Shimo

Post autor: Etsuya »

Niezależnie od tego co sobie myślał karczmarz i jak bardzo wiarygodne były dla niego słowa blondyna, osiągnął on swój cel, gdyż mężczyzna zaczął się powoli otwierać, udzielając mu tym samym bardziej szczegółowych informacji. W tym wszystkim coraz bardziej upierdliwi wydawali się świętujący marynarze, którzy najwyraźniej nie stawiali na półśrodki jeśli chodzi o ekspresję swych emocji, a ich okrzyki stawały się coraz głośniejsze.
Czyli Asahiharu to łajba... - zrozumiał w końcu, uważnie słuchając przy tym rozmówcy. Teraz wszystko zdawało się nabierać sensu; córka dostała w spadku statek morski, natomiast syn firmę. Etsuya nieco wnikliwiej przemyślał sprawę, kiedy właściciel przybytku przeszedł się po pomieszczeniu, aby obsłużyć gości. W międzyczasie pałaszował szybko jedzenie, odkładając spory kawałek chleba, by mieć czym uruchomić z rana żołądek. Miał jeszcze zapchane rybą usta, gdy niespodziewanie oberżysta znowu się przed nim pojawił, ujawniając niezwykle istotne fakty. Czyli południe - zanotował w głowie, mając już pobieżny szkic swojego planu. Zamyśliwszy się, dopiero po chwili dotarło do niego pytanie o nocleg. Mając już gotową odpowiedź, skierował swój wzrok na mężczyznę, po czym odpowiedział mu bez dłuższego zastanowienia. - Będę liczył na szczęście gdzieś indziej, zależy mi na osobnej kwaterze. Dziękuję za pomoc. - Etsuya nie miał nic przeciwko spaniu we wspólnej izbie, ale już jakiś czas temu odniósł wrażenie, że parę osób, łącznie z karczmarzem, zaczęło spoglądać na niego podejrzliwie. Widocznie poruszył dosyć drażliwy dla miejscowych temat, gdzie zapewne każdy miał wobec zamieszania swoje zdanie i własnych faworytów sporu. Młodzieniec nie czułby się bezpiecznie w tym miejscu, a w takich sytuacjach wolał spędzić jeszcze trochę czasu na mrozie, niż stresować się przez całą noc.
Dokończył w spokoju posiłek, popijając z kufla i od czasu do czasu spoglądając z ciekawości na śpiewających marynarzy. Gdy jego talerz był już pusty, blondyn owinął w pierwszą lepszą serwetkę wcześniej odłożony kawałek chleba, a następnie schował go do plecaka. Gdy podniósł się z krzesła przy barku, sprawdził raz jeszcze czy wszystko ze sobą ma, po czym nie tracąc już więcej czasu, raz jeszcze podziękował karczmarzowi, tym razem za posiłek i pośpiesznie opuścił budynek. Chciał jak najszybciej znaleźć jakiś inny przybytek, których w mieście portowym, według logiki powinno być przynajmniej kilka. Nie zamierzał się patyczkować i dzięki swoim wrodzonym umiejętnościom, szybko namierzył jakąś zabłąkaną osobę tudzież parkę i podpytał ich o lokalizacje jakiejkolwiek karczmy. Jeśli uda mu się do takowej w końcu dotrzeć, niezależnie od tego czy będzie to pokój wspólny lub prywatny, Etsuya zgodzi się na warunki i po odpowiednim zabezpieczeniu swojego ekwipunku pod głową, uda się na spoczynek. Najważniejszą rzecz czyli list, schowa głęboko w plecaku. Ktoś przy nim majstrujący z pewnością obudzi chłopaka, więc ten mógł oddać się regeneracji bez zbędnego stresu.
0 x
Awatar użytkownika
Miwako
Gracz nieobecny
Posty: 160
Rejestracja: 15 paź 2018, o 18:20
Wiek postaci: 14
Ranga: Doko
Multikonta: Suzu

Re: Osada portowa Shimo

Post autor: Miwako »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Etsuya
Gracz nieobecny
Posty: 347
Rejestracja: 3 lis 2018, o 14:33
Wiek postaci: 20
Ranga: Tora
Krótki wygląd: jasne włosy | bursztynowe oczy | średniego wzrostu | zamyślony
Widoczny ekwipunek: plecak | namiot | kabura na broń [prawe udo] | kabura na broń [lewe udo] | torba na biodro

Re: Osada portowa Shimo

Post autor: Etsuya »

Po długim i wyczerpującym dniu zasypianie nie zajęło młodemu podróżnikowi zbyt wiele czasu. Co prawda warunki nie były nadzwyczajne, jednak na wystroju wnętrza akurat najmniej mu zależało. Z założenia miało być przede wszystkim ciepło, wygodnie i bezpiecznie. Możliwe, że gdyby chłopak pomyślał przed udaniem się w objęcia Morfeusza również o ciszy, nie obudziłyby go z rana harcujące bachory. Blondyn od zawsze był najmłodszym z rodzeństwa i nie miał zwykle styczności z mniej wiekowymi osobnikami. Co za tym idzie, gdy jakiś już mu się napatoczył pod nogi, niezmiernie go irytował swoją frywolnością i rozbestwieniem. Jedyna rzecz, która drażniła go bardziej to obojętność rodziców.
Zabiję jak wstanę... - warknął w myślach, przewracając się ponownie na drugi bok. Ucho do którego dochodziły wrzaski zasłonił poduszką, starając się jednocześnie zrelaksować. Mimo to, co chwilę był otrząsany z płytkiego snu przez różnego rodzaju dźwięki. Etsuya wymacał z wciąż zamkniętymi oczami swój plecak, aby zażegnać rodzący się w nim, wraz z budzącą się świadomością, niepokój. Wszystko było na swoim miejscu, więc chłopak otworzył tylko jedno oko, aby spojrzeć jak wysoko jest słońce i widząc że do południa jeszcze kilka długich godzin, zamknął je ponownie. O tej porze sen młodzieńca nie był już zbyt głęboki, ale przedłużanie go z pewnością dawało efekty. Chłopak co kilkadziesiąt minut budził się automatycznie i sprawdzał położenie gwiazdy. Kiedy zbliżała się już mniej więcej godzina dziesiąta, Etsuya ostatecznie przebudził się, energicznie siadając na łóżku i przeciągając dwukrotnie, za każdym razem w inną stronę. Raz jeszcze sprawdził czy wszystko ze sobą ma, po czym przecierając oczy ruszył w kierunku głównej sali. Na śniadanie poprosił o szklankę wody oraz dwa sadzone jajka, na które to, na przekór dzieciakom, nabrał ochoty. Po skończonym posiłku spytał jeszcze karczmarza o możliwość napełnienia swojej manierki, a następnie opuścił przybytek, nieśpiesznym krokiem zmierzając ku portowi.
Podczas przechadzki, w celu dopchania żołądka przegryzał sobie chleb, który zostawił podczas ostatniej wieczerzy, zapijając go małymi łykami wody. Nie widział jak długo zejdą mu się wszystkie sprawy, ale jeżeli wszystko pójdzie dobrze to jeszcze dziś opuści rodzinną wyspę. Dopiero kiedy zawędrował do linii brzegu, dotarło do niego że pierwszy raz w życiu, nie licząc nocnej przechadzki, ma przed sobą tak ogromny zbiornik wody. O panie... - wytrzeszczył oczy, przyłapując się na tym, że rozdziawił przy tym również szczękę. Przeszedł się wzdłuż akwenu, napawając się widokiem dalekiego horyzontu oraz fal pieniących się kilkanaście metrów od niego. Wdychał bryzę, doświadczając czegoś tak orzeźwiającego po raz pierwszy w życiu od czasu, gdy został zbudzony kubłem zimnej wody przez siostrę. Na myśl o niej od razu zepsuł mu się humor, ale dzięki wybiciu się z zadumy, Etsuya mógł w końcu zabrać się za to, czego nie skończył ostatniego dnia. Wyglądało na to, że do południa było jeszcze trochę czasu, ale już teraz młodzieniec zaczął wypytywać miejscowych o lokalizację łajby o nazwie Asahiharu, lub chociażby miejsca gdzie mogłaby być zacumowana. Miasto z początku sprawiające wrażenie niewielkiego, ciągnęło się wzdłuż brzegu. Blondyn nie chciał stracić zbyt wiele czasu na zgadywanie gdzie może znajdywać się jeden z głównych elementów kłótni rodzinnej, na której on chciał skorzystać.
0 x
Awatar użytkownika
Miwako
Gracz nieobecny
Posty: 160
Rejestracja: 15 paź 2018, o 18:20
Wiek postaci: 14
Ranga: Doko
Multikonta: Suzu

Re: Osada portowa Shimo

Post autor: Miwako »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Etsuya
Gracz nieobecny
Posty: 347
Rejestracja: 3 lis 2018, o 14:33
Wiek postaci: 20
Ranga: Tora
Krótki wygląd: jasne włosy | bursztynowe oczy | średniego wzrostu | zamyślony
Widoczny ekwipunek: plecak | namiot | kabura na broń [prawe udo] | kabura na broń [lewe udo] | torba na biodro

Re: Osada portowa Shimo

Post autor: Etsuya »

Etsuya podejrzewał, że wspomniane przez karczmarza głosowanie zgromadzi kilkunastu, może nawet kilkudziesięciu interesantów, ale nie sądził iż sprawa będzie na ustach całej portowej społeczności. Zaintrygowała go również kwestia klanu Yuki, gdyż odniósł wrażenie, że walczą tu ze sobą jakieś dwie grupy. Z jego pobieżnej analizy wynikało, iż jedna chciała nająć tychże osobników, prawdopodobnie w kwestii zamarzniętej wody, natomiast druga z jakiegoś powodu nie życzyła sobie w osadzie kogokolwiek spod znaku panującego na wyspie rodu. W głowie blondyna pojawiło się tylko pytanie czy może mieć to związek ze sprawą testamentu i konfliktu między siostrą, a bratem, czy jest to tylko zwykła nienawiść wobec rządzącego rodu Yuki. Mieszkańcy wyraźnie nie chcieli o tym paplać komuś, kto nie jest miejscowy, ale młodzieniec był niemalże pewny, że mimo wszystko prędzej czy później prawda wyjdzie na jaw.
Nie zajęło mu długo dotarcie do łajby, o którą to wszystko się rozchodziło. Rzeczywiście nie była zbyt pokaźna, a wiele widocznych okiem wad rodziło pytanie dlaczego jest ona dla wszystkich tak istotna. Przeciskając się przez zgromadzony wokół tłum i nasłuchując mieszkańców, Etsuya zrozumiał, że za tym wszystkim może stać najzwyklejszy sentyment. Jego uwagę przykuł stojący nad drabiną młodzieniec w podobnym wieku co on sam. Sprawiał wrażenie jakby czekał, aż tłum zgęstnieje i można będzie rozpocząć głosowanie. Czyżbym patrzył na Tsubase? - zapytał się w myślach, szacując prawdopodobieństwo takiego obrotu wydarzeń. Po chwili jednak chłopak zniknął i przez dłuższą chwilę nie pojawiał się w polu widzenia. Co prawda Etsuya wyczuwał gdzie się on znajduje, ale w gruncie rzeczy nic mu to nie dawało. Dla pewności, dzięki swoim zdolnościom, mimo wszystko zbadał wnętrze statku oraz osobników tam przebywających.
W międzyczasie do uszu blondyna docierały różne plotki, szepty oraz informacje, które mogły dać mu jakieś wskazówki co do tego jak dalej postąpić. Wiele z nich prawdopodobnie było zwykłym bajdurzeniem, jednakże fakt jakoby rodzeństwo razem z innymi współwłaścicielami przebywało już w środku, mogło korelować się z tym co Etsuya wyczuł. Wytężył więc swoją mózgownicę, gdyż od jego następnych kroków zależało będzie co w tym wszystkim uda mu się ugrać. Z jakiegoś powodu odnosił dziwne wrażenie, że łajba miała dla wszystkich tych ludzi znaczenie większe niż sama firma. Czyżby to siostra otrzymała lepszy kawałek tortu i to właśnie jej człowiek gonił na trakcie uciekinierkę z listem? Rozwiązań tej zagadki było kilka, ale to konkretne jak dotąd wydało mu się najbardziej wiarygodne. Co prawda równie dobrze mógł się mylić, jednakże musiał postawić na jedną z możliwości. Dochodząc do konkluzji, która była najbardziej upierdliwa w tym wszystkim, reszta planu jakoś sama ułożyła się w jego głowie. Gdy miał już działać, dopiero teraz tak naprawdę dotarł do niego najistotniejszy fakt - Przecież każda ze stron myśli, że drugi obóz ma rozstrzygający dokument - wywnioskował lekko już zniecierpliwiony wynikiem swoich rozważań. W takich sytuacjach przestaje mu się chcieć robić cokolwiek i dalej planować, gdyż im dłużej o sprawie główkował, tym bardziej stawało się to dla niego męczące i upierdliwe. Koniec końców westchnął, wzruszył po prostu ramionami i postanowił czekać na rozwój sytuacji.
0 x
Awatar użytkownika
Miwako
Gracz nieobecny
Posty: 160
Rejestracja: 15 paź 2018, o 18:20
Wiek postaci: 14
Ranga: Doko
Multikonta: Suzu

Re: Osada portowa Shimo

Post autor: Miwako »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Etsuya
Gracz nieobecny
Posty: 347
Rejestracja: 3 lis 2018, o 14:33
Wiek postaci: 20
Ranga: Tora
Krótki wygląd: jasne włosy | bursztynowe oczy | średniego wzrostu | zamyślony
Widoczny ekwipunek: plecak | namiot | kabura na broń [prawe udo] | kabura na broń [lewe udo] | torba na biodro

Re: Osada portowa Shimo

Post autor: Etsuya »

Młodzieniec korzystając z tego, że przez jakiś czas nic szczególnego się nie działo i należało cierpliwie czekać na rozwój sytuacji, postanowił przecisnąć się przez tłum nieco bliżej burty. Nasłuchiwał dywagujących mieszkańców osady, mając nadzieję, że uda mu się jeszcze dowiedzieć czegoś ciekawego. Mimo iż sprawa wydawała się już całkiem jasna, a dzięki rozeznaniu w chakrze Etsuya wiedział, czego może się spodziewać, z jakiegoś powodu wciąż się wahał z której strony ugryźć temat. Być może powinien wczesnym rankiem odnaleźć tę całą Midori i po prostu przekazać jej dokument za jakąś opłatą? Widocznie lenistwo nie zawsze popłacało, ale młodzieniec jakoś szczególnie się tym nie przejął, gdyż na takie przemyślenia było już za późno.
W pewnym momencie w porcie pojawili się wyczekiwani współwłaściciele, z których to każdy sprawiał nietypowe na swój sposób wrażenie. Blondyn zmrużył lekko oczy, bacznie się im przyglądając i oceniając skąd mogliby mieć tak specyficzne jak na zwykłych handlarzy sygnatury chakry. Mając świadomość tego, że raczej się o tym tak łatwo nie dowie, porzucił myśl. W tym samym momencie w jego głowie zapaliła się długo wyczekiwana lampka, a wraz z nią pojawił się zarys planu. Etsuya wiedział, że nie zostanie z całą pewnością wpuszczony do środka przez człowieka Tsubasy, który to przecież zgubił dokument i mógłby coś podejrzewać. Zaniechał też pomysłu przebijania się na siłę, bo zarówno nie znał umiejętności młodziaka jak i po prostu mu się nie chciało wchodzić w upierdliwy konflikt, którego następstwa mogłyby być jeszcze bardziej nieprzyjemne. To co postanowił, było co prawda nie mniej zuchwałe, ale dawało mu znacznie większe szanse na to, że nie opuści miasteczka wzgardzony przez całą jego społeczność.
Blondyn westchnął po raz drugi mając nadzieję, że szybko uda mu się to wszystko załatwić i przeciskając się raz jeszcze przez tłum, odszedł nieco na bok. Upewniwszy się, że niebiesko włosy chłopak nie zwraca na niego uwagi, Etsuya zeskoczy możliwie delikatnie na tafle lodu, wspomagając się nieco chakrą i jak najszybciej zniknie po drugiej stronie statku. Przed wykonaniem tego manewru, odniósł wrażenie, że wszyscy wydawali się niezwykle zajęci komentowaniem całego wydarzenia. Co za tym idzie, miał nadzieję, iż nikt nie zwróci na niego większej uwagi. Jeżeli wszystko pójdzie według planu i jak dotąd nikt nie podniesie alarmu, Etsuya cały czas obserwując źródła chakry w pobliżu, namierzy szybko wzrokiem pokoik, w którym przeprowadzana była narada. Następnie korzystając z umiejętności ninja wespnie się do jakiegokolwiek okienka w pomieszczeniu i nie wychylając się podsłucha co nieco rozmowy, aby mieć później jakiś punkt zaczepienia.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Hyuo”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość