Osada portowa Shimo

Stanowiąca część Cesarstwa wyspa położona jest na południe od skupiska wysp Kantai, a także na południowy zachód od krajów kupieckich. Na wyspie znajduje się siedziba Rodu Ranmaru, jednak głowa rodu rezyduje na Hanamurze, piastując stanowisko Cesarza. Temperatura panująca na wyspie jest znacznie niższa od tej na Kantai co nad wyraz pokazują góry śnieżne a także licznie występujące wichury. Ludzie zamieszkujący wyspę utrzymują się z polowań oraz połowów.
Awatar użytkownika
Miwako
Gracz nieobecny
Posty: 160
Rejestracja: 15 paź 2018, o 18:20
Wiek postaci: 14
Ranga: Doko
Multikonta: Suzu

Re: Osada portowa Shimo

Post autor: Miwako »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Etsuya
Gracz nieobecny
Posty: 347
Rejestracja: 3 lis 2018, o 14:33
Wiek postaci: 20
Ranga: Tora
Krótki wygląd: jasne włosy | bursztynowe oczy | średniego wzrostu | zamyślony
Widoczny ekwipunek: plecak | namiot | kabura na broń [prawe udo] | kabura na broń [lewe udo] | torba na biodro

Re: Osada portowa Shimo

Post autor: Etsuya »

Zabieranie się do problemu niczym pies do jeża było rzeczą typową dla Etsuyi, który nie lubił zbytnio angażować się w czyjeś sprawy. Takie rozwiązanie miało jednak wiele zalet, gdyż dzięki lepszemu rozeznaniu się w sytuacji, mógł dowiedzieć się kto jest kto i na czym tak właściwie stoi. Sprawy komplikowały się niestety coraz bardziej, a po wyjaśnieniu jednej zagadki, wyrastały niczym hydra dwie kolejne. Powodowało to, że młodzieniec powoli tracił cierpliwość na tę błazenadę i przez myśl przeszło mu władowanie się bez ceregieli do środka i pokazanie dokumentu.
Wspomagając się chakrą w nogach w celu utrzymania równowagi i będąc świadkiem różnych scen, Etsuya skorzystał na tym że ma kilka krótką chwilę i wyjął z plecaka dokument. Następnie włożył go z powrotem za pazuchę i zdjął kaptur płaszcza z głowy, aby poprawić nieco swoje pole widzenia. Ta zaczynała go powoli już boleć, więc przy okazji pozwolił odrobinie świeżego powietrza przelecieć mu przez uszy - pieprzone wioskowe dramaty - skwitował krzywiąc się lekko i nie zwracając uwagi na to, że sam całkiem niedawno był częścią jednego z nich. Z konwersacji wychodziło bowiem, że niebiesko-włosy może być jednak człowiekiem siostry, a nie samego Tsubasy. Wnioski te sprawiały, że chłopak zaczął wątpić w swoje umiejętności dedukcji. W tym wszystkim było zbyt wiele niewiadomych, aby chciało mu się dalej główkować.
Kiedy Etsuya wyczuł, że rozmówcy zbliżają się ku niemu, nie zamierzał już zwlekać ani dłużej. Był to możliwie najlepszy moment na reakcję i młodzieniec chciał go wykorzystać. Gdy wspomniano o shinobim do wynajęcia, blondyn energicznie dostał się na pokład statku, tak aby nie robić hałasu i nie zwrócić na siebie niepotrzebnej uwagi. Pojawił się w odległości około dwóch metrów od rówieśnika oraz rozmawiającego z nim chłopaka i nie robiąc niepotrzebnych ruchów odezwał się spokojnym głosem.
- Nie będzie to potrzebne - zaczął, starając się mową ciała dać do zrozumienia, że nie jest zagrożeniem - Śledzę sytuację od jakiegoś czasu... myślę że mogę pomóc - wyjaśnił, wyjmując w tym samym momencie dokument zza pazuchy - Jestem pewien, że poznajesz zgubę - zwrócił się do niebieskiego.
0 x
Awatar użytkownika
Miwako
Gracz nieobecny
Posty: 160
Rejestracja: 15 paź 2018, o 18:20
Wiek postaci: 14
Ranga: Doko
Multikonta: Suzu

Re: Osada portowa Shimo

Post autor: Miwako »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Etsuya
Gracz nieobecny
Posty: 347
Rejestracja: 3 lis 2018, o 14:33
Wiek postaci: 20
Ranga: Tora
Krótki wygląd: jasne włosy | bursztynowe oczy | średniego wzrostu | zamyślony
Widoczny ekwipunek: plecak | namiot | kabura na broń [prawe udo] | kabura na broń [lewe udo] | torba na biodro

Re: Osada portowa Shimo

Post autor: Etsuya »

- Jeśli wróg jest zdeterminowany, nie zawaha się ani chwili - w zamyśleniu skomentował pierwszy z planów niebiesko-włosego. Etsuya czuł w kościach, że jeżeli coś nie pójdzie po myśli trzech osób podających się za właścicieli, nie będą się oni przed niczym cofać. Zamknął na chwilę oczy, marszcząc tym samym brwi i starając się skupić w celu obmyślenia jakiejś strategii.
- Wszyscy trzej członkowie są silniejsi niż przeciętny człowiek. Nie wiem na ile ich znasz, ale mi wydało się to dziwne - ostrzegł chłopaka powracając na niego wzrokiem. Miał świadomość tego, że ten zapewne już podejrzewa jakoby nie tylko Ikko był tutaj podstawiony, jednak Etsuya preferował, aby jego tymczasowy towarzysz miał jakieś rozeznanie w sytuacji. W następnej kolejności blondyn złożył pieczęć barana, a obok niego uformował się skalny klon, który miał za zadanie wyrównać szanse w ewentualnej potyczce. W sumie przeznaczył na technikę 25% swojej chakry; 9 na utworzenie klona, oraz 16 na zasoby, których będzie mógł użyć podczas starcia. Replika chłopaka wskoczyła na daszek pomieszczenia i szybko namierzyła górną klapę, określając dokładnie kąty z których sięgnąć mogłaby technikami lub sprzętem. Tymczasem układając sobie w głowie plan, prawdziwy Etsuya zwrócił się raz jeszcze do rówieśnika, przeklinając jednocześnie w myślach, że miejscowym tak bardzo zależy na tej antycznej łodzi, która ograniczała znacznie jego wachlarz umiejętności.
- Wejdź tam i przedstaw dokument. Jeżeli nieprzyjaciel będzie chciał zaatakować, wyczuję to - zaproponował - I uważaj, jeżeli intuicja mnie nie myli, Tsubasa może być osobą, która za tym wszystkim stoi - dodał, ustawiając się tuż przy drzwiach z zamiarem podsłuchania co będzie działo się w środku i uważnego wyczucia chakry nieznanych osobników, którzy podszywali się pod właścicieli. W przypadku jeżeli jakikolwiek z nich zacznie mieszać swoją energię w złym celu lub wykona gwałtowny, jednoznaczny ruch, zarówno Etsuya jak i klon automatycznie włączą się obiema wejściami do walki. W pierwszej kolejności zamierzali zadbać o bezpieczeństwo ochranianych osób, czyli rodzeństwa, a następnie o asekurację towarzysza broni. Ostatnim priorytetem będzie ofensywa, na którą kolej miała nadejść dopiero po chwili, kiedy najważniejsze persony będą stosunkowo bezpieczne. Zarówno oryginał jak i kopia blondyna posiadały pod ręką kunaie, dzięki którym już na wejściu będzie można przechylić nieco szalę na ich korzyść. Następnym krokiem będzie energiczny doskok do walczących w celu utworzenia sobą zasłony dla ochranianych, posiłkując się przy tym taijutsu (klon będzie stał bliżej Tsubasy). Cała reszta zależeć będzie od tego, jak rozwinie się sytuacja.

  Ukryty tekst
0 x
Chise

Re: Osada portowa Shimo

Post autor: Chise »

0 x
Awatar użytkownika
Etsuya
Gracz nieobecny
Posty: 347
Rejestracja: 3 lis 2018, o 14:33
Wiek postaci: 20
Ranga: Tora
Krótki wygląd: jasne włosy | bursztynowe oczy | średniego wzrostu | zamyślony
Widoczny ekwipunek: plecak | namiot | kabura na broń [prawe udo] | kabura na broń [lewe udo] | torba na biodro

Re: Osada portowa Shimo

Post autor: Etsuya »

To, że konflikt rodzeństwa przemieni się w w regularną potyczkę było tylko kwestią czasu. Przygotowany na taki obrót wydarzeń Etsuya nie zwlekał ani chwili z przystąpieniem do działania. Wyczuwając co się święci, chłopak szybko zareagował i wtargnął w sam środek walki z zamiarem pokrzyżowania początkowego planu oponentów. Klon, który znajdywał się w pobliżu niebieskowłosego i mierzącego się z nim człowieka prędko sięgnął po kunai, chcąc przeszkodzić mu w formowaniu pieczęci.
Z kabury natychmiastowo wyłoniło się ostrze, które wypuszczone zostało bez zwłoki w kierunku Ikko. Miało za zadanie pomóc przejąc inicjatywę przez niebieskowłosego. W tym samym momencie prawdziwy Etsuya musiał ocenić siłę trzech potencjalnych celów, które należało unieszkodliwić. Jasnym stało się już dla niego, że Tsubasa jest wrogiem, ale to nie na nim skupił swoją główną uwagę. Korzystając z tego, że białowłosa osoba, która właśnie aktywowała czerwone oczy nie zmieniła swojej pozycji wciąż siedząc za stołem, blondyn nie zwlekając wypuścił w jej kierunku cztery błotne pociski, które miały ją maksymalnie unieruchomić. Nawet jeżeli tylko ich część trafi, młodzieniec zyska na czasie i będzie mógł asekurować niebieskowłosego w walce w przypadku gdyby ktoś chciał go zaatakować od boku. Klon po wyrzuceniu kunaia również nie próżnował i od razu zwrócił się ku dwóm mężczyznom, którzy wyjęli bronie. Technika którą zastosował nie różniła się niczym od tej, której użył oryginał. Jej największą zaletą była szybkość, dzięki której to łatwo unieszkodliwić można było przeciwnika. Cztery błotne kule powędrowały prosto ku Tsubasie oraz stojącemu nieopodal jego poplecznikowi, wycelowane w ich kończyny.
W tej kilkusekundowej akcji zauważyć można było, że zarówno replika jak i sam Etsuya przyłożyli dużą wagę ku pomocy niebieskowłosemu. Blondyn zdawał sobie bowiem sprawę z faktu, że bez jego pomocy ciężko będzie mu tutaj cokolwiek zdziałać. Wiara w możliwości kompana była swego rodzaju hazardem, jednakże element zaskoczenia działał na ich korzyść. Mimo mniejszej liczebności posiadali istotną inicjatywę, która mogła zaważyć o losach walki, a którą Nakiri chciał wykorzystać w jak najbardziej efektywny sposób.
  Ukryty tekst
0 x
Chise

Re: Osada portowa Shimo

Post autor: Chise »

0 x
Awatar użytkownika
Etsuya
Gracz nieobecny
Posty: 347
Rejestracja: 3 lis 2018, o 14:33
Wiek postaci: 20
Ranga: Tora
Krótki wygląd: jasne włosy | bursztynowe oczy | średniego wzrostu | zamyślony
Widoczny ekwipunek: plecak | namiot | kabura na broń [prawe udo] | kabura na broń [lewe udo] | torba na biodro

Re: Osada portowa Shimo

Post autor: Etsuya »

Ostatnim czego potrzebował w tej walce Etsuya była pałętająca się pod nogami postronna osoba, wobec czego był bardzo wdzięczny Midori za to, że jak najszybciej usunęła się za bok. Sprawiało to, że młodzieniec nie musiał już zaprzątać sobie głowy także jej ochroną. Rzecz jasna przy pomocy swoich umiejętności sensorycznych cały czas kontrolował czy ktoś nie chce zrealizować głupiego pomysłu polegającego na porwaniu kobiety, ale jak dotąd się na to raczej nie zanosiło. Całą swoją uwagę blondyn mógł skierować na toczącą się potyczkę, a przede wszystkim białowłosego posiadacza Dojutsu. Oponentowi udało się zablokować zmierzające ku niemu błotniste kule w całkiem efektowny sposób, co automatycznie wzbudziło szacunek Etsuyi - Będę musiał na niego uważać - pomyślał od razu, marszcząc brwi. Wcale się nie mylił, ponieważ chwilę później najemnik przeszedł z obrony do ataku wykonując nietypowe manewry, które będą miały odzwierciedlenie w późniejszej fazie walki.
W międzyczasie blondwłosy klon skrzywił lekko usta, widząc efekty wykonanej techniki. Miał nadzieję, że błotniste kule które trafiły mężczyznę dzierżącego katanę bardziej mu zaszkodzą, ale mimo iż nie tego do końca się spodziewał, to zyskał lekką przewagę w potencjalnym bezpośrednim starciu. Replika zdawała sobie doskonale sprawę ze swoich ułomności i braków względem oryginału, więc oceniając swoje możliwości musiała uwzględnić ubytki w szybkości. Natychmiastowo złapała za kolejny kunai czekający w kaburze na swoją kolei i wypuściła go prosto w szarżującego z kataną Fuumę. Odległość ich mierząca dawała pewną przewagę, jednakże klon dobrze wiedział, że będzie ona maleć z każdym ułamkiem sekundy. Odskoczył więc do tyłu, a w jego ręce pojawiło się kolejne ostrze wycelowane w przeciwnika. Jeżeli żadne z nich go nie powstrzyma lub nie zrani, a przeciwnik znajdzie się na tyle blisko, aby móc się zamachnąć - klon przystąpi do obrony, kunaiem starając się sparować cios lub powalić shinobi swoim własnym ciałem, aby zmniejszyć przewagę katany.
Mniej więcej w tym momencie salę obrad zapełnił wydobywający się z granatów dym, na który wcześniej miał szansę zwrócić uwagę prawdziwy Etsuya. Był pod wrażeniem jak dobrze czerwono-oki wykorzystywał swoje atuty w walce, które to w gruncie rzeczy blondyn jeszcze poznawał - Sensor! - doszedł do wniosku rozszerzając odruchowo oczy i szybko zmusił swój umysł do dedukcji. Wyglądało na to, że przeciwnik który poturbowany został strumieniem wody próbował jeszcze coś wykombinować, ale niebiesko-włosy szybko sprowadził go do parteru - Radzi sobie, dobrze - skwitował w myślach, wiedząc że już nie musi mu pomagać. Gdyby nie fakt, że w jego głowie zapaliła się czerwona lampka, kierując uwagę na Tsubasę, Etsuya wiedziałby już doskonale co dalej czynić. Sprawa się jednak skomplikowała i brakowało mu rąk do walki, a w tak nietypowej sytuacji większość technik blondyna było bezużytecznych. Musiał postawić na jedną kartę i korzystając raz jeszcze z błotnej techniki wymierzył w spadkobiercę firmy, wypuszczając w jego kierunku trzy kule mające za zadanie kompletnie unieruchomić mężczyznę, przygważdżając go do ściany. Powolne poruszanie się celu oraz obłoki dymu, które działały zdecydowanie na korzyść Etsuyi sprawiały, że ten nie zdawał sobie nawet sprawy z faktu, że nadchodzi atak. Coś jednak nie dawało mu spokoju - Jeżeli białowłosy jeszcze mnie nie zaatakował... robi to TERAZ! - odwrócił momentalnie głowę i w kierunku, gdzie znajdywać miał się pozornie zamaskowany w dymie shinobi wypuszczona została ostatnia z kul - niespodzianka - mająca zaskoczyć agresora. Co prawda jego położenie było mu znane, ale to że przyjmie atak w tej chwili było jedynie spekulacją. Ostatecznie, w najgorszym wypadku, blondyn będzie musiał zdać się na swoje zdolności defensywy w bliskim starciu lub asekuracje niebieskowłosego.
  Ukryty tekst
0 x
Chise

Re: Osada portowa Shimo

Post autor: Chise »

0 x
Awatar użytkownika
Etsuya
Gracz nieobecny
Posty: 347
Rejestracja: 3 lis 2018, o 14:33
Wiek postaci: 20
Ranga: Tora
Krótki wygląd: jasne włosy | bursztynowe oczy | średniego wzrostu | zamyślony
Widoczny ekwipunek: plecak | namiot | kabura na broń [prawe udo] | kabura na broń [lewe udo] | torba na biodro

Re: Osada portowa Shimo

Post autor: Etsuya »

Podczas całego starcia blondynowi uleciało nieco chakry z obiegu, ale zanim zdążył odczuć na sobie jakiekolwiek efekty jej zużycia, przytłoczyło go inne, ostre doznanie, które rozlało się w postaci przenikliwego bólu od prawego ramienia ku całej reszcie ciała. Nim zarejestrował oczami cały obraz, już wiedział cóż wynikło z wiru walki. - Baka! - przeklął się w myślach, będąc wściekły za głupotę która mogła go kosztować życie. Był to najlepszy przykład tego, że podczas takich starć myślenie "a może jeszcze zdążę" nie było rozwiązaniem praktycznym. Złość Etsuyi, która z początku była skierowana na jego własną osobę, szybko znalazła ujście w postaci skrzywionej ekspresji twarzy i agresywnym warknięciu, przeznaczonym bezpośrednio temu, który go zranił. Białowłosy nie skończył jednak na tym ukłuciu i wyglądało na to, że zamierza dokończyć robotę. Tyle godzin poświęconych na trening przez młodego Nakiri, a okazuje się że większość jego technik w tak nietypowej sytuacji na nic się nie przydała. Nie było czasu na pieczęcie, nie było czasu na mieszanie chakry, reagować musiał natychmiastowo. Wracamy do podstaw... - podjął intuicyjnie decyzję o sposobie dalszej walki, a następnie uginając kolana obniżył swój poziom, jednocześnie wykonując dynamiczny piruet, który miał za zadanie jak najprędzej usunąć go z linii ciosu oponenta. Jeśli tylko uda mu się jakoś wyjść z opresji cało, chcąc przypuścić kontratak młodzieniec zamachnie się energicznie nogą, co miało sprowadzić dumnego posiadacza czerwonych oczu do parteru i wybić go na jakiś czas z rytmu.
Klon nie chcąc utracić inicjatywy, którą kilka metrów dalej udało mu się mimo miernej szybkości uzyskać przeciwko innemu osobnikowi, szybko doskoczył do oszołomionego jeszcze mężczyzny i tępym końcem kunaia starał się uderzyć go w bok głowy w celu kompletnego ogłuszenia, lecz nie zabicia. Z widocznością było co prawda kiepsko, ale replika blondyna wytężyła jak najmocniej swój zmysł słuchu oraz wzroku, aby zorientować się w polu walki i odszukać potrzebującego pomocy kreatora. Jeżeli mu się to uda, zrobi wszystko byleby przeszkodzić najniebezpieczniejszemu z paczki najemnikowi o białych włosach. Wiązać się to będzie też z ofiarnym rzuceniem się w jego kierunku i obaleniem, co będzie mogło doprowadzić do zakończenia walki przez oryginał. W zależności od następstw podjętych przez dwójkę działań, Etsuya będzie starał się znaleźć odpowiedni moment, aby pójść za ciosem i jak najszybciej wyeliminować zagrożenie.
0 x
Chise

Re: Osada portowa Shimo

Post autor: Chise »

0 x
Awatar użytkownika
Etsuya
Gracz nieobecny
Posty: 347
Rejestracja: 3 lis 2018, o 14:33
Wiek postaci: 20
Ranga: Tora
Krótki wygląd: jasne włosy | bursztynowe oczy | średniego wzrostu | zamyślony
Widoczny ekwipunek: plecak | namiot | kabura na broń [prawe udo] | kabura na broń [lewe udo] | torba na biodro

Re: Osada portowa Shimo

Post autor: Etsuya »

Widok tak dużej ilości krwi nie przestraszył repliki blondyna, choć na jego twarzy na pewno można było dostrzec spore zaskoczenie tym, jak duże szkody wyrządził jeden kunai. Ten kto walczył przy pomocy ostrza by zabić, powinien sam być gotowym na śmierć - taka myśl chodziła po głowie Etsuyi, więc co za tym idzie klon również wyznawał tę zasadę. Słysząc, że walka już dobiegła końca, kamienny odpowiednik zabrał się za wietrzenie pokoju przy pomocy okien, drzwi oraz górnej klapy, którą wcześniej wparował do pomieszczenia. Dym nie przeszkadzał oryginałowi w wyczuwaniu innych ludzi, ale z pewnością nie pomagał w dostrzeganiu zwykłych przedmiotów.
Tymczasem z perspektywy prawdziwego Etsuyi, krótka lecz niebywale intensywna potyczka wydawała się już uspokajać. Nie rozproszył on jednak zupełnie swojej uwagi, w czym pomagał mu nieprzyjemny ból w okolicach ramienia. Poprzez brak kolejnych przeciwników nawarstwiająca się w nim złość nie mogła znaleźć ujścia więc siłą rzeczy młodzieniec, mimo iż nie lubił tego robić, przeklinając w myślach musiał stłumić ją w sobie. Rozdrażniony zerknął kątem oka na bombardującego go pytaniami niebieskowłosego i wskazał palcem w kierunku ściany, do której przygwożdżony był syn zmarłego właściciela firmy. Nieopodal powinna znaleźć się również i jego córka, co po chwili stanie się jasne poprzez rozrzedzający się dym. Pytanie o ranę blondyn przemilczał, bo nie trudno było jej nie zauważyć, natomiast myśl o tym, że dał się trafić raziła jego dumę.
- Testament! - Przypomniał sobie nagle, gdy adrenalina zaczęła z niego uchodzić, a mózg brał już pod uwagę inne czynniki niż te, które przytrzymać miały go przy życiu. Etsuya wyprostował się, przecierając zdrową ręką pot z czoła i mimo drażniącego bólu, postanowił odłożyć opatrzenie rany na nieco później. Zgadywał, że nikt w pomieszczeniu tak czy inaczej by się nią nie zajął, a gdyby niebieskowłosy znał Iryojutsu już by się wziął do roboty.

Swoją uwagę blondyn przeznaczył na częściowo obezwładnionych przeciwników, upewniając się że żaden z nich nie przejawia już chęci lub możliwości do walki. Uspokajając miarowo oddech, przebiegł wzrokiem po podłodze, aby odnaleźć dokument, który to miał nadzieje nie został kompletnie poturbowany w natłoku wypuszczanych przez ninja technik. Kwestię rodzeństwa zostawił niebieskowłosemu, asekurując sojusznika w jego dalszych decyzjach i czekając na dalszy rozwój wydarzeń. W gruncie rzeczy pracował przecież dla niego i oczekiwał po skończonej pracy zapłaty za swoją robotę. Etsuya ciekawy był tylko jak cała sprawa zostanie przedstawiona czekającemu pod statkiem tłumowi. Tak czy inaczej będzie musiał bez większej zwłoki udać się do szpitala albo zdać się na jakiegoś ochotnika, który wie jak poradzić sobie z tego typu raną.
0 x
Chise

Re: Osada portowa Shimo

Post autor: Chise »

0 x
Awatar użytkownika
Etsuya
Gracz nieobecny
Posty: 347
Rejestracja: 3 lis 2018, o 14:33
Wiek postaci: 20
Ranga: Tora
Krótki wygląd: jasne włosy | bursztynowe oczy | średniego wzrostu | zamyślony
Widoczny ekwipunek: plecak | namiot | kabura na broń [prawe udo] | kabura na broń [lewe udo] | torba na biodro

Re: Osada portowa Shimo

Post autor: Etsuya »

Po zakończonych czynnościach związanych z dopilnowaniem całej sytuacji i upewnieniem się że Midori oraz statek są bezpieczni, Etsuya mógł w końcu zająć się samym sobą. Odebrał obiecaną nagrodę bez mrugnięcia okiem, a następnie przystał na propozycje zajęcia się raną przez miejscowego medyka. Ostatecznie musiał jednak porzucić plan opuszczenia wyspy z tejże miejscowości nie tylko ze względu na mus wybrania się do stolicy prowincji gdzie znajdzie wyszkolonego medyka, ale również dlatego że woda tutaj była kompletnie zamrożona i raczej nie udałoby mu się wypłynąć bez znajomości ognistych technik. Upewniwszy się, że niczego nie zgubił, sprawdzając też zawartość pogrubiającej się sakiewki, kilka godzin po całej misji połączonej z odpoczynkiem wyruszył w dalszą podróż.

[z.t]
0 x
Awatar użytkownika
Nana
Posty: 798
Rejestracja: 13 paź 2020, o 18:05
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy, ciemne oczy, blada cera, Sharingan - typowa Uchiha. Szczupła, średniowysoka.
Widoczny ekwipunek: Ładne, czarne kimono. Torba przy pasie i zawieszona maska Kitsune. Katana na plecach.
GG/Discord: nanusia_

Re: Osada portowa Shimo

Post autor: Nana »

Droga nie była przyjemna. Zresztą jak zawsze na tych terenach. Zimno, ponuro no i ta mgła. Zmierzch zapadł szybko, zanim zdążyli dotrzeć do osady. Oczywiście 'towarzysz' nieźle wkurzał Nanę, jednak próbowała to zamaskować. Nie było sensu w kłóceniu się. W końcu każdy z nich miał w tej wyprawie swój interes. Mogła zawsze porzucić pomoc nieznajomemu i wrócić do swojego życia w Hyuo, jednak czy miało to jakiś sens? Wiedziała, że nie czekało ją tutaj nic nowego. Żywot był monotonny i nudny. Każdy dzień wyglądał praktycznie tak samo. Niezależnie od pory roku. Z i m n o.
W końcu dotarli do celu. Nana nie była zbytnio przekonana, żeby zatrzymywać się wraz z nieznajomymi. Nie należała do ufnych osób. Nie ociągała się jednak. Stwierdziła, że na miejscu zdecyduje czy się z nimi zatrzymać. Zawsze mogła wykombinować sobie jakieś ognisko nieopodal, może jakaś jaskinia? Płacenie za swój własny pokój też wchodziło w grę. Tak więc na pewno by sobie poradziła.
Osada była opustoszała. W oddali szumiały jednie fale. Praktycznie brak żywego ducha. Nic dziwnego, tubylcy nie wychodzili nigdzie nocą. Bo po co? Nana puściła Sato przodem.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Hyuo”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości