Wieś Okita
- Sashiko
- Posty: 586
- Rejestracja: 4 lut 2021, o 20:39
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)
- Widoczny ekwipunek: Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłu
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9309&p=165031#p165031
- Multikonta: Uchiha Tsuyoshi
- Kisuke
- Martwa postać
- Posty: 2178
- Rejestracja: 26 wrz 2020, o 15:40
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Widoczny ekwipunek: ~ Zbroja
~ Gurda przy lewym boku
~ Kabura na prawej i lewej nodze
~ Torba z tyłu na pasie
~ Duży zwój na plecach - Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?p=153580#p153580
- Multikonta: Daisuke
- Sashiko
- Posty: 586
- Rejestracja: 4 lut 2021, o 20:39
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)
- Widoczny ekwipunek: Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłu
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9309&p=165031#p165031
- Multikonta: Uchiha Tsuyoshi
Re: Wieś Okita
Niełatwe wyzwanie jakim była podróż zakończyło się bez kolejnych przygód i walk. Korzystając ze swojego doświadczenia w przetrwaniu dziczy była w stanie zapewnić dwójce uchodźców i ich dziecku bezpieczny transport na wybrzeże. To wszystko oczywiście przy wydatnej pomocy ich rodziny, u której mogli zatrzymać się i odnowić siły. Było to szczególnie ważne dla Sashiko, która mogła dzięki temu mogła prawidłowo zaopiekować się swoją raną, a przez to uniknąć jakichś poważniejszych komplikacji. Dość istotne było również dokładne wyczyszczenie jej śnieżnobiałego stroju i naszycie niewielkiej łatki w miejscu, w którym miecz samuraja go przebił. Oczywiście Asami odnotowała to, że kuzynostwo uchodźców nie było bardzo skore do pomocy, ale dziwiła się. Taka pomoc mogła ściągnąć na nich bardzo poważne konsekwencje.
Kiedy byli już na wybrzeżu, kunoichi poczuła coś, jak gdyby spadał jej ogromny kamień z serca. Pod maską (którą zdejmowała do tej pory tylko wtedy, gdy miała pewność, że nikt jej nie zobaczy) uśmiechnęła się sama do siebie.
- Zapamiętajcie mnie jako Biała Wilczyca z klanu Ranmaru. Nie ma już Białego Wilka, jest Biała Wilczyca - tak będzie lepiej. Może kiedyś uda nam się jeszcze spotkać w lepszych okolicznościach, nie w roli ściganej zwierzyny. Życzę Wam powodzenia i mimo utraty domu mam nadzieję, że przed wami szczęśliwe życie - powiedziała, po czym sięgnęła do torby. Wyjęła z niej kamień, którego aktywacja posłużyła jej do oświetlenia jaskini kiedy się spotkali - to na pamiątkę - wręczyła go kobiecie, po czym odeszła głębiej na brzeg. Kiedy odpływali, pomachała im i zaraz potem szybko umknęła z tego miejsca. Pozostawanie tutaj dłużej było niebezpieczne z oczywistych względów.
0 x
- Sashiko
- Posty: 586
- Rejestracja: 4 lut 2021, o 20:39
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)
- Widoczny ekwipunek: Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłu
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9309&p=165031#p165031
- Multikonta: Uchiha Tsuyoshi
Re: Wieś Okita
ZTWiosna 394 roku
Zmierzając w kierunku Wsi Okita, Sashiko zastanawiała się nad aktualną sytuacją na Hyuo. Z jednej strony rozkaz Cesarza dotyczył "tylko" przesiedlenia Yukich, a nie ich uwięzienia czy wymordowania (o ile w ogóle było to możliwe). Z drugiej jednak strony była to tak daleko idąca ingerencja w swobodę tych ludzi oraz ich prawa, że trudno było nie spodziewać się oporu. Oporu, który być może przerodził się już nawet w wojnę domową. Nie mogła jednak stwierdzić czy na pewno - ze względu na to, że przez ostatnie tygodnie pozostawała w ukryciu i siłą rzeczy nie mogła być zorientowana w bieżących wydarzeniach. Jedyne, co było pewne to to, że Cesarz rzuca do walki spore siły i to pomimo tego, że Cesarstwo znajdowało się nieformalnie w stanie wojny z krajami zza morza. Cóż jednak zrobić?
Kiedy dotarła do miejsca, w którym zakopała skrzynię i ukryła łopatę, od razu zabrała się do wykopania jej (nie żeby była jakoś specjalnie głęboko pod ziemią - jej górne wieko dzieliła od powierzchni głębokość może jednego sztychu. W każdym razie od razu wyjęła swoje ukryte ubranie, po czym przebrała się i ukryła w skrzyni swój biały strój. Następnie skrzynię zakopała, łopatę ukryła i nieco odpoczęła. Ucięła sobie po prostu drzemkę. Mimo, że nie było zbyt ciepło, to wiosenne promienie słońca pozwoliły jej na kilkudziesięciuminutowy sen, po którym skierowała się prosto do Fuyuhany.
0 x
- Sashiko
- Posty: 586
- Rejestracja: 4 lut 2021, o 20:39
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)
- Widoczny ekwipunek: Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłu
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9309&p=165031#p165031
- Multikonta: Uchiha Tsuyoshi
Re: Wieś Okita
Wiosna 394 roku
Po około tygodniu spędzonym na regeneracji i uzupełnianiu ekwipunku, Sashiko mogła powrócić w rejony, które opuściła. Czuła się dużo pewniej mając pełną torbę i będąc wypoczętą. Błąkanie się po lasach i pustkowiach było czymś, co zupełnie jej nie przerażało, ale jeśli dochodziła do tego walka z wyszkolonymi wojownikami to brak przygotowania był po prostu niedopuszczalny. Niefrasobliwość w podejściu do tak poważnych obowiązków mogła doprowadzić do śmierci. Co gorsza, mogła też sprowadzić śmierć na innych - tych, którym chciała pomagać.
Kiedy dotarła już po raz kolejny do miejsca, które stało się jej bazą wypadową (choć dość prowizoryczną), od razu poznała miejsce, gdzie ukryła swoje ubrania. Oczywiście wszystko było dokładnie tak, jak zostawiła. Przebrała się więc w swoje białe, choć nieco pobrudzone ubrania i schowała swoje codzienne wdzianko do skrzyni, którą później standardowo zakopała. Łopatę ukryła w pobliżu, jak zwykle przykrywając ją gałęziami.
Ukryty tekstKiedy była już gotowa i wiedziała, że nikt jej nie śledzi, wyruszyła w drogę, w poszukiwaniu miejsca, gdzie jeszcze mogłaby pomóc uciekającym Yukim i nie wdawać się przy tym w walkę.
Ukryty tekst
0 x
- Sashiko
- Posty: 586
- Rejestracja: 4 lut 2021, o 20:39
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)
- Widoczny ekwipunek: Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłu
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9309&p=165031#p165031
- Multikonta: Uchiha Tsuyoshi
Re: Wieś Okita
Wiosna 394 roku
Poruszanie się w tych rejonach w taki sposób, żeby nie zostać zauważoną, a jednocześnie znaleźć jakieś miejsce, w którym można byłoby pomóc bezbronnym Yuki było coraz trudniejsze. Z uwagi na to, że nie wszyscy Yuki podporządkowali się poleceniom Cesarza, rejony te były coraz szczelniej patrolowane przez jego żołnierzy. A przynajmniej tak się wydawało Sashiko, która miała z tym coraz większe problemy. W przerwie między poszukiwaniami postanowiła zatem potrenować pewną technikę, którą podpatrzyła u innego cesarskiego łucznika podczas wojny w Sogen.Ukryty tekstNie poddawała się jednak i dalej szukała jakiejś możliwości, która pozwalałaby jej zadziałać na korzyść Yukich i pozwolić uciec jeszcze części z nich. Jej poprzednie działania może nie doprowadziły do tego, że władający lodem shinobi mogli masowo uciec, ale nie można było tego zlekceważyć. Kto wie, ilu Yukich zamordowałby Biały Wilk, gdyby to ona go nie dopadła? Kto wie, ilu Yukich złapaliby Cesarscy, gdyby nie rozbiła oddziału? Miała jeszcze sporo do zrobienia.
Ukryty tekst
0 x
- Shiori
- Posty: 210
- Rejestracja: 15 maja 2023, o 10:53
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Średniego wzrostu dziewczyna o niebieskich włosach i błękitnych oczach. Wyjątkowo blada i drobna. Na dłoniach ma blizny od poparzeń. Ubrana w elegancką sukienkę albo - na misjach - w wygodną spódniczkę i bluzkę. Nosi długi płaszcz i szal.
- Widoczny ekwipunek: odznaka ninja przypięta do ubrania, torba na prawym i lewym pośladku, karambit przy pasku
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11090&p=207424#p207424
- GG/Discord: jaqu_elle
- Multikonta: Ayaka, Mayumi
Re: Wieś Okita
Zlecenie rangi C (rewolucjoniści) dla Sashiko
1/28
Był to kolejny, zwyczajny, śnieżny dzień na Hyou. Pomimo tego, że wiosna na dobre zagościła na świecie, były regiony, w których panowała wieczna zima, a jednym z nich była wspomniana wyspa, na której temperatury nigdy nie przekraczały zeru stopni, a dodatkowym utrudnieniem był silny, mroźny wiatr. Panował tu wyjątkowo nieprzyjemny klimat i jedynie miejscowi, którzy od dziecka byli przyzwyczajani do tych warunków, byli w stanie przetrwać - dla przyjezdnych było to miejsce nieprzyjazne i zupełnie nienadające się do życia.
Bohaterka historii, Asami Sashiko, była kobietą, której niestraszne były żadne warunki pogodowe. Przebywała na wsi Okita do której trudno było się dostać przez zasypywane trakty przejazdowe. Miała jednak szczęście; choć tego dnia pogoda była uciążliwa, to jednak nie na tyle, by nie mogła się dostać w to piękne, lecz surowe miejsce. Gdy stwierdziła, że na ten moment nie jest nikomu potrzebna, zaczęła pracować nad swoimi technikami. Dobry trening jeszcze nikomu nie zaszkodził, a była to dodatkowa okazja, by stać się silniejszym i nabrać wprawy w tym, co się robi.
Chwilę po tym, jak uznała swoje ćwiczenia za zakończone i udane, zauważyła jak w jej stronę zbliża się chłopak. Miał krótkie, śnieżnobiałe włosy i krwiste oczy - wyglądał na jakieś dwanaście, w porywie do trzynastu lat. Tym, co zauważyła jednak na początku, był fakt, że ten był ranny - miał poszarpane ubrania, na czole zaschniętą krew, a jego twarz była cała poobijana. Nieznajomy miał na sobie jedynie cienkie kimono, żądnego płaszcza czy szala, przez co trząsł się niemiłosiernie, a na jego policzkach były zaschnięte łzy. Ktoś, kto mu to zrobił, musiał być brutalem bez serca.
- P-przepraszam, czy masz jakieś j-jedzenie? - zapytał, szczękając zębami z zimna. Co takie dziecko jak on robiło w tym opuszczonym przez ludzi miejscu?
0 x
PH/$
Prowadzone misje:
Rida - misja rangi D
Rida - misja rangi D
- Sashiko
- Posty: 586
- Rejestracja: 4 lut 2021, o 20:39
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)
- Widoczny ekwipunek: Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłu
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9309&p=165031#p165031
- Multikonta: Uchiha Tsuyoshi
Re: Wieś Okita
Wiosna 394 roku
Sashiko westchnęła. Trening był skończony, technika której się uczyła była przez nią wykonywana w taki sposób, który można było już nazwać "sukcesem". Mogła być z tego powodu zadowolona, choć w tych warunkach, w jakich się znajdowała, nie było tak. To po prostu kolejny krok na długiej i żmudnej drodze, która aż roiła się od problemów. Aktualnie była nim sprawa Yukich i pomocy im oraz ogólnie sytuacja na Wyspach. Miała nadzieję, że wkrótce całe to szaleństwo się skończy i będzie spokojniej.
Ale jak szybko się okazało, nie tak miało być. Kiedy wyruszała w dalszą drogę zauważyła niedużą postać chłopca, który szedł w jej stronę. Z pewnością nie stanowił on żadnego zagrożenia, niemniej jednak rozglądnęła się czujnie dookoła w poszukiwaniu ewentualnego niebezpieczeństwa. W końcu jednak wyszła mu naprzeciw i skupiła na nim całą swoją uwagę.
Był w strasznym stanie. Dodatkowo, jego szczere pytanie o jedzenie sprawiło, że Sashiko prawie ścisnęło w gardle, ale szybko opanowała emocje.
- Jak masz na imię i skąd się tu wziąłeś? Co się stało? - zapytała, zdejmując swój biały jak śnieg płaszcz, którym natychmiast odziała chłopczyka. Zaraz potem sięgnęła do sakiewki przypiętej do płaszcza, w której miała jedzenie. Wyjęła pół bułki i kawałek upolowanego i upieczonego wcześniej zająca, po czym przykucnęła przy dzieciaku i mu je wręczyła.
- Jedz powoli, małymi kęsami i dobrze gryź. Wszystko będzie dobrze, pomogę ci. Tu masz wodę - powiedziała, wskazując na swoją manierkę z wodą, w której było jeszcze nieco roztopionego śniegu. Miała mnóstwo pytań, wręcz dziesiątki, ale wiedziała, że wszystko musi przyjść z czasem. Pilnego ustalenia wymagało to, skąd się tu wziął i czy nie powinna się spodziewać nieproszonych gości, reszta mogła poczekać aż względnie się naje.
0 x
- Shiori
- Posty: 210
- Rejestracja: 15 maja 2023, o 10:53
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Średniego wzrostu dziewczyna o niebieskich włosach i błękitnych oczach. Wyjątkowo blada i drobna. Na dłoniach ma blizny od poparzeń. Ubrana w elegancką sukienkę albo - na misjach - w wygodną spódniczkę i bluzkę. Nosi długi płaszcz i szal.
- Widoczny ekwipunek: odznaka ninja przypięta do ubrania, torba na prawym i lewym pośladku, karambit przy pasku
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11090&p=207424#p207424
- GG/Discord: jaqu_elle
- Multikonta: Ayaka, Mayumi
Re: Wieś Okita
Zlecenie rangi C (rewolucjoniści) dla Sashiko
3/28
W pobliżu nie było niczego, co mogłaby uznać za potencjalnie niebezpieczne. Żadnych nowych twarzy, czy niepokojących dźwięków. Wyglądało na to, że byli zupełnie sami na tym odludziu; ona i poharatany chłopak, któremu udało się już do niej zbliżyć. Z bliska udało jej się zauważyć, że ten ma przy pasie podejrzanie zakrwawiony karambit – charakterystyczny dla Morskich Klifów sztylet, który kształtem przypominał nieco pazur tygrysa.
- D-dziękuje bardzo – uśmiechnął się z wdzięcznością, gdy kobieta podarowała mu swój płaszcz. Już po chwili przestał się trząść, gdy poczuł jak ogarnia go ciepło. Przez to, że Sashiko pozbyła się części oddzienia, zaczęła nieco bardziej odczuwać zimno, ale była doświadczoną Kunoichi i niestraszne były jej takie warunki pogodowe. Niska temperatura na pewno nie oddziaływała na nią tak mocno, jak na niego.
Sięgnął chciwie po jedzenie, które mu zaproponowała. Pół bułki, kawałek zająca i woda było dokładnie tym, czego w danej chwili potrzebował. Pomimo rady, by jadł powoli, pochłonął wszystko niemal od razu. Tylko ktoś, kto kiedyś spotkał się z większym głodem, wiedział, jak człowiek jest w stanie stracić kontrolę, nad tym co robi. Było to okropne uczucie, a dołującym był fakt, że dotyczyło małego – wydawałoby się, że niewinnego – dziecka, które nikomu nie zawiniło.
- Jesteś miłą osobą. Jeszcze raz dziękuje, uratowałaś mi życie. Jestem Makoto. Makoto… jakiśtam – zawahał się na moment. Czy jej się zdawało, czy spojrzał na nią z dozą nieufności? Nie trzeba było mieć dużej inteligencji, by stwierdzić, że ten nie chciał jej wszystkiego powiedzieć – tak jak się spodziewała. Pewnie wszystko musi przyjść z czasem. – Próbowałem polować na zająca, takiego jak ty mi przed chwilą dałaś do zjedzenia, ale był za szybki. Tylko go zraniłem, biedne zwierzątko – spuścił na chwilę wzrok z przygnębieniem. To pewnie wyjaśniało plamy krwi na jego sztylecie. Dla młodego, niedoświadczonego chłopaka ubicie nawet małego zwierzęcia musiało być trudne, nie tylko ze względów fizycznych, ale i psychicznych – nadal było to pozbawienie życia innej, niewinnej istoty. Nie każdy był na tyle silny, by być w stanie to zrobić, nawet jeśli chodziło o przetrwanie.
- A kim ty jesteś? Nie możesz być jednym ze strażników, oni wiedzą jak wyglądam. Jeszcze mnie nie pojmałaś. Ach… - urwał, jakby zdając sobie sprawę z tego, że powiedział o kilka słów za dużo. Czyżby miała do czynienia z jakimś młodocianym przestępcą, który był poszukiwany? Ale co taki mały chłopak mógłby zrobić, by im się narazić?
– Pytałaś co się stało. Mój ojciec pobił mnie i wyrzucił z domu. Nie mam miejsca na tej wyspie, do którego mogę pójść, ale koczowanie tutaj nadal jest lepsze od bycia posłusznym pewnym osobom i wysłania na pewną śmierć, nie jestem głupi! – ostatnie zdanie zawołał dużu głośniej, z widocznym gniewem.
0 x
PH/$
Prowadzone misje:
Rida - misja rangi D
Rida - misja rangi D
- Sashiko
- Posty: 586
- Rejestracja: 4 lut 2021, o 20:39
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)
- Widoczny ekwipunek: Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłu
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9309&p=165031#p165031
- Multikonta: Uchiha Tsuyoshi
Re: Wieś Okita
Wiosna 394 roku
Sytuacja tego chłopca była znacznie bardziej skomplikowana, niż na początku mogła przypuszczać Sashiko. Z jego opowieści wynikało, że nie tylko był poszukiwany przez strażników, ale w dodatku został pobity i wyrzucony z domu. Asami cicho westchnęła na tę tragedię małego, ale nie dała po sobie nic poznać. Zresztą, w tej masce nie było to takie trudne. Jej oblicze było zakryte.
- Udało ci się zranić tym zająca? Samemu? - zapytała - to... to nieźle. Musisz być całkiem zdolny, Makoto. To nie lada sztuka, bo to bardzo czujne i płochliwe zwierzęta - dopowiedziała, po czym jeszcze raz rzuciła na niego czujne spojrzenie.
- Strażnicy? Miałeś z nimi do czynienia? To znaczy, że pewnie jesteś Makoto... Yuki, dobrze zgaduję? - dopytała. To pierwsze co przyszło jej do głowy. Nikt inny raczej nie ująłby w swojej historii strażników, ale z drugiej strony być może czegoś nie wiedziała. Miała jeszcze kilka pytań.
- Mówią na mnie Biała Wilczyca i pomagam takim potrzebującym ludziom jak ty. Nie mogę ci powiedzieć jak naprawdę się nazywam, bo gdyby ktoś to odkrył, to musiałabym uciekać i pewnie nikomu bym już nie pomogła. Nie musisz się mnie obawiać. Chętnie ci pomogę, musisz mi tylko powiedzieć... - przerwała i podrapała się po szyi, zastanawiając się jakie pytanie zadać. Po chwili podjęła:
- Dlaczego ojciec cię tak potraktował? To znaczy nie żeby cokolwiek to tłumaczyło, ale wyrzucił się tak po prostu? Nie wiem, pije, albo coś? Masz jakąś inną rodzinę, do której chciałbyś pójść? Nie możesz zostać w lesie, bo jesteś za mały. Padłbyś łupem jakichś dzikich zwierząt albo po prostu umarłbyś z braku pożywienia. Mimo tego, że jesteś naprawdę odważny - powiedziała. Starała się być dla tego dzieciaka miła i spokojna oraz zdobyć jego zaufanie, żeby powiedział jej więcej o sobie. Dzięki tej wiedzy mogłaby mu pomóc, bo tak jak do niego powiedziała: błąkanie się po puszczy nie jest zbyt dobrym pomysłem. Istniało teraz oczywiście kilka możliwości i sposób pomocy temu biednemu dziecku, ale nie chciała teoretyzować. Im szybciej precyzyjnie określi jego potrzeby i jego sytuację, tym szybciej i lepie będzie w stanie mu pomóc.
0 x
- Shiori
- Posty: 210
- Rejestracja: 15 maja 2023, o 10:53
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Średniego wzrostu dziewczyna o niebieskich włosach i błękitnych oczach. Wyjątkowo blada i drobna. Na dłoniach ma blizny od poparzeń. Ubrana w elegancką sukienkę albo - na misjach - w wygodną spódniczkę i bluzkę. Nosi długi płaszcz i szal.
- Widoczny ekwipunek: odznaka ninja przypięta do ubrania, torba na prawym i lewym pośladku, karambit przy pasku
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11090&p=207424#p207424
- GG/Discord: jaqu_elle
- Multikonta: Ayaka, Mayumi
Re: Wieś Okita
Zlecenie rangi C (rewolucjoniści) dla Sashiko
5/28
- Tak myślisz? Ale nadal nie byłem w stanie go zabić, mój brat zrobiłby to prędzej i lepiej – westchnął. Wydawał się jednak trochę pocieszony pochwałą, złapanie płochliwego zająca w istocie nie było wcale takie proste – wymagało szybkości i zdecydowania. Wydawał się oceniać siebie zbyt surowo jak na fakt, że był jedynie zagubionym dzieciakiem.
- Nie! Nie jestem Yuki! – pokręcił głową, choć widocznie spanikowany. Na pewno żałował tych kilku dodatkowych słów, ale nie było już nic, co mógł zrobić. Próbował się wykręcać, choć bardzo nieudolnie. Gołym okiem widać było, że coś ukrywał. Czy można było go za to obwiniać? Bycie członkiem tego klanu w tych czasach nie należało do prostych; nie mieli prawie żadnych sojuszników. Większość mieszkańców żyła swoim życiem i nie szukała kłopotów. Jeśli Cesarz chciał przesiedlenia, to i oni chcieli. Nie widzieli nic złego we współpracy ze strażnikami; w końcu jak ktoś, kto stał na straży pokoju, mógłby mieć złe zamiary?
- Biała Wilczyca? Wow! To dlatego masz taką czaderską maskę! Chociaż chyba widziałem taką w sklepie... – zamyślił się na chwilę. Wyciągnął rękę w jej stronę i – jeśli mu pozwoliła – delikatnie dotknął materiału maski. – Chyba jestem fatalnym kłamcą, co? Mój brat… też zrobiłby to lepiej – dodał, po raz drugi wspominając członka swojego rodziny. Brzmiało to trochę tak, jakby usilnie próbował porównywać się z drugą osobą, co mogło prowadzić do niezdrowej relacji z otoczeniem.
- Makoto Jakiśtam to naprawdę słabe nazwisko. Oczywiście, że nie należy do mnie! Jestem Makoto Yuki. Jesteś w stanie mi pomóc? Nie wiem co robić. Od samego początku nie spodobała mi się decyzja o wyjeździe na wyspę Cesarza. Tutaj jest mój dom, moi przyjaciele! Żadno z nas nie chce tam płynąć, coś złego się tam stanie, czuję to to w kościach – ponownie zaczął się lekko trząść, choć już nie z zimna, lecz ze strachu – Rodzice jednak nie chcieli mnie słuchać. Moje zdanie jako nastolatka nie ma żadnego znaczenia. Ja… zrobiłem coś czego bardzo żałuję. Dołączyłem do grupki zbuntowanych Yukich i brałem udział w różnych głupich rzeczach. Raz próbowaliśmy podpalić siedzibę władzy i wszyscy zostali złapani. Udało mi się uciec, ale… ale… strażnicy poznali moją twarz. Przyszli do mojego domu, byli bardzo zdenerwowani. Nie było mnie wtedy tam, tylko moi rodzice. Nie wiem co im nagadali. A kiedy wróciłem… ojciec był w furii. Rzucił mną o ścianę, pobił i powiedział, że nie ma już syna. Matka coś krzyczała, ale nie słyszałem. Kazał mi się wynosić, a ja jedyne co chciałem, to tam zostać! Pewnie są już w połowie drogi na wyspę, zostawili mnie. Próbowałem ukraść łódź i popłynąć do Kaigai, do dalekiej cioci, ale to niemożliwe. Wszyscy wiedza jak wyglądam, od kilku dni tylko uciekam - popłakał się i w końcu przytulił się do kobiety. Chwilę zajęło mu otworzenie się, ale w końcu zrobił to. Pytanie tylko, jak zareaguje Kunoichi?
0 x
PH/$
Prowadzone misje:
Rida - misja rangi D
Rida - misja rangi D
- Sashiko
- Posty: 586
- Rejestracja: 4 lut 2021, o 20:39
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)
- Widoczny ekwipunek: Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłu
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9309&p=165031#p165031
- Multikonta: Uchiha Tsuyoshi
Re: Wieś Okita
Wiosna 394 roku
Sashiko kontynuowała rozmowę z chłopcem, który coraz bardziej się otwierał i przytaczał coraz więcej szczegółów, rozjaśniając tym samym swoją sytuację. Niestety nie była ona zbyt łatwa (mówiąc bardzo delikatnie) i powodowała sporo wątpliwości u samej Asami.
- Tak, maska nie jest jakaś wyjątkowa, ale tak ma być. Gdyby ktoś zrobił ją specjalnie dla mnie to na pewno by mnie zapamiętał i mógłby mnie później wydać. Dzięki temu, że mam maskę ze sklepu, uniknęłam takiego problemu - wyjaśniła chłopcu logikę jaka za tym stała, gdy on dotknął jej nakrycia twarzy. To, że trzeba się w pierwszej kolejności kierować logiką i chłodną kalkulacją (przynajmniej zazwyczaj) było ważną zasadą, więc dobrze żeby zrozumiał ją jak najwcześniej. Szczególnie w sytuacji, w jakiej się znalazł.
- Twój brat? A co się z nim stało? On poszedł razem z rodzicami i zamieszka na Kantai? - zapytała. Może nie było to jakieś super istotne, ale jednak mógł to być ważny szczegół, który głupio byłoby pominąć. Bądź co bądź to na niej ciążył obowiązek zadawania takich pytań, żeby oboje wiedzieli co zrobić dalej.
Dalszej, bardziej dramatycznej części jego historii wysłuchała w milczeniu i kiedy ten się rozpłakał i do niej przytulił, objęła go i chwilę nic nie mówiła. Kiedy najgorsze emocje już z niego wyszły, odpowiedziała:
- Jest bardzo ciężko, ale jesteś naprawdę odważnym chłopcem, Makoto i jestem pewna, że wszystko będzie dobrze. Pomogę ci. Musisz mi tylko powiedzieć... czy na pewno nie chcesz wrócić do rodziców? Czy strażnicy zrobią ci rzeczywiście coś złego? Wiesz, to w końcu twoi rodzice. Może ci ich brakować, a ktoś musi się zająć twoim wychowaniem i pilnowaniem, żebyś na przykład nie został przechwycony przez jakichś bandytów albo piratów i wciągnięty do jakiejś bandy - musiała o to zapytać. Rodzice to rodzice i są niezastąpieni, a dzieci często same nie wiedzą czego chcą. Oczywiście, biorąc pod uwagę to, co zrobił jego ojciec i że rodzina prawdopodobnie go porzuciła, było duże prawdopodobieństwo, że nie było sensu wracać. Tym bardziej, że trudno przewidzieć co rzeczywiście zrobią władze Cesarstwa gdy go znajdą. To jego dziecko, ale wszystko zależy czy znajdzie go normalny żołnierz czy popapraniec w mundurze.
- Ale jeśli będziesz pewny, że nie wracamy i masz jakąś inną rodzinę na kontynencie, to spróbujemy poszukać jakiegoś transportu. Jeśli o tym nie wiesz, to zdradzę ci w tajemnicy - zaakcentowała mocno to słowo, żeby wiedział, że to bardzo poważna sprawa - że niektórzy Yuki uciekają potajemnie na kontynent, więc i ty byś mógł z moją pomocą. Powiedz mi tylko, gdzie w Kantai mieszka twoja ciocia? To gdzieś blisko za morzem, na kontynencie, czy raczej daleko? - zapytała.
0 x
- Shiori
- Posty: 210
- Rejestracja: 15 maja 2023, o 10:53
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Średniego wzrostu dziewczyna o niebieskich włosach i błękitnych oczach. Wyjątkowo blada i drobna. Na dłoniach ma blizny od poparzeń. Ubrana w elegancką sukienkę albo - na misjach - w wygodną spódniczkę i bluzkę. Nosi długi płaszcz i szal.
- Widoczny ekwipunek: odznaka ninja przypięta do ubrania, torba na prawym i lewym pośladku, karambit przy pasku
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11090&p=207424#p207424
- GG/Discord: jaqu_elle
- Multikonta: Ayaka, Mayumi
Re: Wieś Okita
Zlecenie rangi C (rewolucjoniści) dla Sashiko
7/28
- Hiroshi? Nie wiem, nie było go wtedy, gdy ojciec mnie wyrzucał z domu, ale pewnie jest w drodze na Kantai, no bo gdzie indziej miałby być? Jakby się dowiedział co się stało, rozszarpałby mnie. On… jest bardzo oddany temu złemu panu, co wydaje rozkazy. Oby tylko był daleko stąd. Nie chcę go widzieć, jest straszny, silny i bezwzględny. Nienawidzi mnie – wyjaśnił. Cała ta historia brzmiała dosyć dołująco, ale i nieprawdopodobnie. Jeśli w pełni wierzyć jego słowom, chłopak nie zgadzał się z decyzją Cesarza i – pomimo młodego wieku – chciał się buntować, a rodzice zamiast go wspierać, pobili go i można powiedzieć, że porzucili na dobre. Na dodatek był jakiś starszy brat do którego cały czas się porównywał, który wzbudzał w nim jedynie strach. Co to była za dysfunkcyjna rodzina? Czy naprawdę mogli zostawić bezbronnego, zaledwie kilkunastoletniego Makoto na łasce losu z powodu takiej – wydawałoby się – błahostki? Czy nie powinni się wspierać?
- Sam nie wiem, oni chyba nigdy nie przyjmą mnie z powrotem. Zbyt wiele wstydu im przyniosłem. Musiałabyś zobaczyć ich twarze. Ja… chyba ich straciłem. Pewnie już dawno są poza Hyou. Nie wiem wiele o polityce, ale… nie chcę, nie chcę płynąć na tamtą wyspę. Tam nie czeka nic dobrego, czy tylko ja to widzę?! Od kilku dni nie widziałem moich przyjaciół, nie wypuścili ich po tym jak próbowaliśmy podpalić tamten budynek. A co jak zostali skazani na śmierć? Co jak ten sam los mnie czeka?! – ewidentnie panikował. Pomimo tego, że strażnicy często byli bezwzględnymi bestiami, zabójstwo grupki dzieciaków nie wydawało się zbyt prawdopodobną opcją. To prawda, że nastolatkowie próbowali terroryzmu i gdyby im się udało, to mieliby poważny problem, nikt nie byłby jednak na tyle bezwzględny, by karać je aż tak surowo za nieudany atak. Zapewne trudno było to jednak wytłumaczyć wyraźnie przestraszonemu Makoto, który od kilku dni ich nie widział i po których ślad zupełnie zniknął.
- Ciocia jest z Kaigai, nie Kantai – poprawił. Nie wydawał się jednak urażony pomyłką, w końcu dykcja dzieci nie zawsze jest idealna - Mieszka zaraz przy porcie, więc to nie jest daleko od brzegu, ale nie przepłynę takiego kawału drogi, muszę znaleźć jakąś łódź. Nie wiem tylko, jak się przedostać niezauważonym. – wyznał. – Biała Wilczyco, pomagasz Yukim? Powinienem Ci podziękować w imieniu całego klanu. Wiedziałem, że nie tylko ja widzę w tym wszystkim spisek! Masz jakiś pomysł jak mnie stąd wydostać? Proszę, jesteś moim ostatnim ratunkiem! – zapytał, patrząc na nią pełnymi nadziei oczami. Wyglądało na to, że wszystko zależało od niej i od jej dobroci.
0 x
PH/$
Prowadzone misje:
Rida - misja rangi D
Rida - misja rangi D
- Sashiko
- Posty: 586
- Rejestracja: 4 lut 2021, o 20:39
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)
- Widoczny ekwipunek: Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłu
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9309&p=165031#p165031
- Multikonta: Uchiha Tsuyoshi
Re: Wieś Okita
Wiosna 394 roku
"Zły pan, który wydaje rozkazy" - w innych okolicznościach Sashiko parsknęłaby śmiechem, gdyby usłyszała takie właśnie określenie na Cesarza. Teraz jednak było inaczej i rzeczywiście w umyśle dwunastolatka mógł się on jawić jako czarny charakter, który jest źródłem wszelkiego zła i zagrożenia dla niewinnych osób. Pozostawało tylko załamać nad tym ręce, ale niestety trzeba też powiedzieć jasno - winny temu był nikt inny, jak tylko sam Cesarz.
- Spokojnie, zrobimy tak, żeby było ci dobrze i żebyś trafił do kogoś, u kogo będziesz mógł normalnie żyć i mieszkać. I niestety tak, w stosunku do Yukich ten "zły pan", czyli Cesarz Waneko Satoshi jest rzeczywiście... zagrożeniem, ale nie martw się. Nie widzi wszystkiego i jest daleko. Da się mu uciec, a jak już będziesz na kontynencie to w ogóle nic nie będzie mógł ci zrobić - wyjaśniła, po czym wstała i rozglądnęła się wokół - w takim razie, chyba nie ma sensu do nich wracać. Musimy znaleźć miejsce, w którym można spotkać uciekających Yukich i dać się pod ich opiekę. Być może nawet znajdziesz tam swoich przyjaciół. Wątpię, żeby ktoś skazał na śmierć tak młode osoby. Nie jest aż tak źle. Nie przejmuj się tym, Makoto - pokiwała głową zastanawiając się, czy to, co zaproponowała to dobry pomysł. Szybko jednak doszła do wniosku, że to j e d y n y pomysł. Powrót do rodziny nie wchodził w rachubę głównie z tego powodu, że było to niewykonalne logistycznie, żeby chłopak dotarł do nich niewykryty, tym bardziej że nie było jak ich szukać. Po drugie, jeśli nie była to chwilowa furia jego ojca i nikt nie szukał (nawet jego matka!) to nie należało wracać do takiej rodziny. Niestety.
- Ummm... miałeś na myśli Kaigan, prawda? - poprawiła ponownie. Nie mogła jednak winić za to dzieciaka, Kaigan, Kantai, Antai i tak dalej były tak podobnymi nazwami, że ona w jego wieku również miała spore problemy w ich przyswojeniu. Wydawało się jednak, że ustalili już, że żeby trafić do ciotki, musi uciec na kontynent, z innymi Yuki.
- Nie masz za co dziękować. Nie jesteś niczemu winien, spokojnie. Po prostu w życiu czasem tak jest, że znajdujesz się w niewłaściwym miejscu w niewłaściwym czasie. Nie ma na to lekarstwa. Musisz tylko pamiętać, że w tym wszystkim najważniejsze jest robić to, co do nas należy i prosić bogów o opiekę. Jeśli będziesz silny i zdeterminowany, to na pewno sobie poradzisz i przetrwasz. A kto wie, może kiedyś staniesz się na tyle silny i niezależny, żeby móc sobie pozwolić na pomoc innym, jak ja. Nie narzekaj i nie szukaj wymówek, a zobaczysz, jak daleko zajdziesz - zdobyła się na krótką moralizatorską gadkę, ale musiała go teraz jakoś uspokoić. Nie powiedziała zresztą nic nowego. Oddała to, czym kierowała się większość mieszkańców Wysp. Trzeba być silnym i twardym, przeciwstawiać się trudnościom - tylko wtedy się przetrwa.
- To co, ruszamy? - zadała retoryczne pytanie, po którym, jeśli chłopiec się nie sprzeciwiał - wyruszyła w kierunku wybrzeża na poszukiwanie kogoś, kto zapewniłby mu transport.
0 x
- Shiori
- Posty: 210
- Rejestracja: 15 maja 2023, o 10:53
- Wiek postaci: 16
- Ranga: Dōkō
- Krótki wygląd: Średniego wzrostu dziewczyna o niebieskich włosach i błękitnych oczach. Wyjątkowo blada i drobna. Na dłoniach ma blizny od poparzeń. Ubrana w elegancką sukienkę albo - na misjach - w wygodną spódniczkę i bluzkę. Nosi długi płaszcz i szal.
- Widoczny ekwipunek: odznaka ninja przypięta do ubrania, torba na prawym i lewym pośladku, karambit przy pasku
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11090&p=207424#p207424
- GG/Discord: jaqu_elle
- Multikonta: Ayaka, Mayumi
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości