Prawdziwy, piracki statek! Sashiko nie widziała jeszcze takiego na własne oczy. Oczywiście, opowieści o takowych słyszała całe multum, chyba co trzecia opowieść w porcie miała w fabułę wplecionych piratów - to ktoś ledwo im uszedł, a to ktoś znał kogoś, kto ledwo im uszedł, a to jeszcze ktoś znał kogoś, kto... im nie uszedł. W każdym razie dziewczyna nigdy nie widziała pirackiej łajby, a już na pewno nie była na statku, który był przedmiotem ataku korsarzy.
Nie spowodowało to jednak u niej ani chwili zawahania. Wiedziała co ma robić, można powiedzieć że takie warunki walki potrafiła doskonale obrócić na swoją korzyść. Natychmiast wyszukała najwyższe miejsce na pokładzie (to znaczy bez wspinania się na żadne liny czy maszty), aktywowała swoje Doujutsu w trybie widzenia teleskopowego i zdjęła z pleców łuk. Wyjęła strzałę, naciągnęła cięciwę i wymierzyła, gdy statek zbliżył się już do maksymalnego zasięgu jej strzały. Celowała oczywiście w członków załogi wrogiej łajby, wspomagając się swoimi oczami. Próbowała w miarę możliwości wyeliminować najpierw tych co bardziej niebezpiecznych, albo w ogóle kapitana. Oczywiście po pierwszym strzale nadszedł kolejny, kolejny, i tak dalej.
-
Dzisiaj to oni pójdą na dno! - krzyknęła bojowo do reszty załogi, zachęcając do tego, żeby walczyli, bo wynik tego starcia wcale nie jest z góry rozstrzygnęty.
Ukryty tekst