Szlak transportowy
- Yami
- Posty: 2839
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 25
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
- Multikonta: Reigen
- Sashiko
- Posty: 595
- Rejestracja: 4 lut 2021, o 20:39
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)
- Widoczny ekwipunek: Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłu
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9309&p=165031#p165031
- Multikonta: Uchiha Tsuyoshi
Re: Szlak transportowy
Itaru zaczął się zachowywać w sposób nieprzewidywalny i dość dla niej niewygodny. Cała ta próba potrząsania jej ramionami nieco wyprowadziła ją z równowagi, ale szybko wróciła na właściwe tory.
- Wydaje mi się, że mówiłam o nieużywaniu kekkei genkai do wstępnych poszukiwań. Jak tylko wpadlibyśmy na jakiś trop, miało nie być ograniczeń - powiedziała, po czym zrobiła krótką przerwę - tak, tak właśnie było - dodała już nieco pewniej. Nie umawiali się na to, że do końca misji nie będzie korzystała ze swojego jakże przydatnego w takiej sytuacji doujutsu.
- Może gdyby w grę wchodziło jedynie pozabijanie tych ludzi, to mogłabym na to przystać. Ale jeśli mamy wziąć żywcem co najmniej ich lidera, to sprawa się nieco komplikuje, tak jak rozmawialiśmy. Będzie to trudniejsze, więc powinniśmy być bardziej ostrożni i zebrać więcej informacji. Chyba że masz jakiś inny pomysł.
Jeśli chłopak go przedstawi, to Asami z chęcią rozważy jakiś inny sposób działania, a jeśli nie... to po prostu rusza na dalsze poszukiwania. Wszystko wskazywało na to, że miejsce które zauważyła było miejscem postoju jednego z ludzi na załatwienie potrzeby fizjologicznej. Nie miała co odpowiedzieć na komentarz Itaru, więc ograniczyła się do krótkiego "heh" i wróciła do przeczesywania okolicy swoim spojrzeniem. Skoro to był zaledwie jakiś postój, to gdzieś musiały być też ślady głównego przemarszu. Ich właśnie szukała Sashiko. Jeśli wymagała tego sytuacja, weszła w las głębiej, za śladami.
Ukryty tekst
0 x
- Yami
- Posty: 2839
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 25
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
- Multikonta: Reigen
Re: Szlak transportowy
Misja rangi C
8/14
Sashiko
Asami Sashiko pomimo nalegań towarzysza odmówiła wzięcia udziału w ustalonych przez niego zawodach. Nie przyszła tutaj aby się bawić a rozruszać kości i spełnić swoją powinność dla rodu... przy niewielkiej potencjalnej zabawie. Problem jaki dostrzegała uniemożliwiał jednak "zapieczętowanie" własnego Kekkei Genkai. Kiedy spodziewała się odpowiedzi co zrobić aby nie zabijać a pojmać ludzi usłyszała tylko oddalający się głos "No chodź". Tyle w temacie. Pomijając kwestię, że niosący się głos mógł ponieść się po okolicy i ostrzec przeciwników.
Itaru nie zachowywał się aż tak irracjonalnie podczas wojny na obcych terenach. Mimo, że był żartobliwą osobą raczej zachowywała swoje skupienie i nie narażała grupy na niebezpieczeństwo. Istniała więc szansa, że nie widział w przemytnikach zagrożenia, a zwykłe polowanie na zwierzynę, przyjemne i pożyteczne.
W tym momencie Itaru nie stanowił już przeszkody podczas dalszego przeczesywania terenów. Wzrok minął idącego żwawego zwiadowcę i pomknęła wzdłuż śladów. Trasa trwała dobrych kilka kilometrów ale dziewczyna mogła dostrzec mały obóz schowany w jednej z grot. Sama jaskinia nie była głęboka, to co czyniło ją specjalną był wysunięty nad nią głaz tworzący dość duże zadaszenie. Podtrzymywał go kamienny filar naprzeciw wejścia do groty. W nim tliło się niewielkie ognisko na którym znajdowały się pieczone na żeliwnej kracie kawały mięsa. Pilnował ich szeroki facet, ciepło ubrany w czapce. Futrzany strój posiadali tutaj wszyscy z 12 osobników. Wśród nich znajdowało się 3 mięśniaków, 4 umiarkowanej budowy mężczyzn, jedną kobitkę, 2 grubasów i dwóch kurdupli, którzy pasowali do opisu. Jeden z nich znajdował się na skalnej półce która robiła za zadaszenie obserwując okolicę.
W tle groty znajdowały się dwa wozy i kilkanaście drewnianych skrzyń, prawdopodobnie zawierających rzeczy z przemytu bądź rabunku. Nie posiadali zbyt dobrego wyposażenia z wyjątkiem kurdupla zwiadowcy. Reszta posiadała pałki lub zużyte żelazne miecze i toporki. Właśnie jeden z ostatnich był wykorzystywany do rozrąbywania kawałków drewna do ogniska.
Tłuścioch pilnujący mięsa dostał siarczystego plaska w tył głowy od kobitki, która gestykulowała i palcem pokazywała w kierunku mięsa. Asami nie była jednak w stanie określić co było powodem otrzymania kary.
0 x
- Sashiko
- Posty: 595
- Rejestracja: 4 lut 2021, o 20:39
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)
- Widoczny ekwipunek: Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłu
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9309&p=165031#p165031
- Multikonta: Uchiha Tsuyoshi
Re: Szlak transportowy
Przez moment Sashiko poczuła pewnego rodzaju żal, że nie wzięła udziału w konkursie zorganizowanym przez Itaru. Wszystko chyba wynikło z powodu niefortunnego doboru słów i pewnego nieporozumienia... ale dziewczyna naprawdę nie chciała narażać na niepowodzenie całej misji dla swojej własnej brawury. Poza tym, tak jak to już zakomunikowała towarzyszowi - gdyby jeszcze chodziło o bezpardonową likwidację tych ludzi, to byłoby łatwiej. A tak - byli zmuszeni do jakichś podchodów i kombinacji.
Na szczęście poszukiwania Tsujitenganem okazały się dużo bardziej owocne niż komunikacja werbalna tej dwójki. Całkiem szybko udało się Sashiko namierzyć miejsce, które z bardzo dużym prawdopodobieństwem było obozem przemytników, którego szukali. Wozy, broń, mieszkanie gdzieś na uboczu w jaskini - tak mogli się zachowywać tylko ludzie, którzy nie chcieli, żeby ich znaleziono. W połączeniu z tym, że byli na obszarze wskazanym dwójce shinobi przez władze klanowe, wnioski nasuwały się same. Akoraito postanowiła podzielić się nimi z Itaru, idąc razem z nim w kierunku koczowiska.
- Dobra, mamy ich. Dwunastu ludzi uzbrojonych w pałki, toporki, miecze. Nie spodziewają się nas, przyrządzają sobie jedzenie. Jeden zwiadowca, który jest lepiej uzbrojony, na niego trzeba uważać. Ah, no i... - w tym momencie zaczęła wciągać powietrze nosem, jak gdyby miała nadzieję na to, że uchwyci zapach dobiegający z pieczonego - mięęskoo, mmm... musi być przepyszne - rozmarzyła się, a z jej brzucha wydobyło się głośne burczenie. Szybko jednak przypomniała sobie, że jest na misji - ekhm, no tak... przepraszam. W każdym razie tak się ma sytuacja. Myślę, że nie będzie z nimi żadnego problemu. Proponuję zdjąć najpierw tego zwiadowcę, a później szyć strzałami w tych ludzi. Ze dwóch-trzech będę w stanie zneutralizować strzelając im na przykład w nogę i używając do tego strzał obleczonych raitonem, które ich sparaliżują. Na więcej nie wystarczy mi chakry. Więc trzech byśmy mogli pojmać i przetransportować do najbliższego posterunku straży... a co z resztą? Wybijamy do nogi czy dajemy im uciec? Kurczę, chciałabym z kimś stamtąd najpierw porozmawiać, żeby upewnić się że to oni, ale jeśli się ujawnimy to się pochowają i nie wystrzelamy ich tak łatwo - westchnęła, licząc na to, że Itaru coś zaproponuje. I tak mieli do przejścia jeszcze spory kawał drogi, więc była chwilka czasu na doszlifowanie planu. Zresztą, nie byli i tak w złej sytuacji. W najgorszym wypadku wezmą trzech jeńców, a resztę zgładzą. Prawdopodobieństwo pomyłki było i tak bardzo, ale to bardzo niewielkie.
Ukryty tekst
0 x
- Yami
- Posty: 2839
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 25
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
- Multikonta: Reigen
Re: Szlak transportowy
Misja rangi C
9/14
Sashiko
Słysząc słowa o mięsie Itaru odwrócił się do Sashiko. Z ust spływała niewielka stróżka śliny, którą wytarł mimowolnie rękawem. Oczy zaświeciły mu się niczym 100 Ryo.
- Ciekawe jakie pieczyste. Baranina? Wołowina? Mam nadzieję, że wołowinka, pieczyste tego właśnie potrzebuję, zjeść dobre pieczyste po wykonanej akcji. Nie dość, że człowiek się rozrusza, nie dość, że człowiek zrobi coś dobrego, nie dość, że zarobi parę grosza to jeszcze dobrze się naje i to nie płacą chociaż 1 Ryo.
Reszta rozmowy dotycząca planów tego co mają zrobić toczyła się podczas drogi przez śnieg i lasy aby dotrzeć blisko miejsca, w którym znajdowało się obozowisko. Na czas podróży Sashiko musiała wyłączać swoje Doujutsu inaczej doprowadziłoby to do gwałtownego spadku sił. Jedyną znaczącą rzeczą która uległa zmianie w obozie było posilenie się grupy zbójów pieczystym o którym Ty oraz Twój towarzysz.
- Ubiję. - rzucił krótkim gniewu głosem, zaraz po przekazaniu informacji dotyczących zmian w obozie - To pieczyste było moje... dla nas - poprawił się szybko - Dobra pytałaś odnośnie planu jaki mamy i sposobu. Mam dość sporo stalowej żyłki i sposób aby związać wszystkich aczkolwiek wypadałoby aby nie ruszali się za bardzo. Na ten przykład jak słusznie zwróciłaś uwagę strzelając im w nogę. Zwiadowca wydaje się ciekawszym wyzwaniem ale pewnie sama byś się chciała z nim zmierzyć, w sumie ja też. Może zrobimy tak, zagrajmy w papier kamień i nożyce. Ten kto wygra zajmie się jednym a drugi pozostałymi. Oczywiście jak się skończy szybciej to pomożemy drugiej osobie chyba, że nie będzie chciała no to zależy wtedy już od tej. Po ustaleniu co i jak na trzy wystrzelimy pierwszą salwę a potem już wiadomo... żywioł.
Itaru rozciągnął się, wyprostował strzelając kostkami w kręgosłupie, rozmasował i rozgrzał nadgarstki a następnie zacisnął pięść.
- JAN KEN PON.
Podniósł głos pokazując... nożyce. Czy było to ważne co tak naprawdę pokazał? Ekscytacja wylosowania przeciwnika była na tyle duża, że zwiadowca w zasięgu szkarłatnego wzroku Asami wzdrygnął się i skierował wzrok ku wam. Jego oczy na szczęście nie zabłysły czerwienią. Widząc Twoją minę Itaru zrozumiał swój błąd i szybko schował się za jednym z drzew rzucając już ciche "wybacz, zwiadowca jest Twój".
- Coś jest nie tak, przygotujecie wozy, ładunek jest najważniejszy - rzucił zwiadowca zdejmując łuk i naciągając cięciwę.
W tym momencie Twój towarzysz wiedząc co się szykuje przygotował swoją broń mówiąc powoli "raz, dwa, trzy" i wychodząc zza drzewa strzelił na ponad 50m trafiając jednego z mięśniaków w udo, ten padł na ziemię. Zwiadowca jednak nie pozostawał dłużny albowiem i on wystrzelił. Gdyby nie cofnięta stopa, Itaru raczej nie ruszyłby się za daleko z przebitą stopą.
Od drzew za którymi się skrywaliście do zwiadowcy sięgało około 70m, zaś do przygotowującej się grupie około 50m.
0 x
- Sashiko
- Posty: 595
- Rejestracja: 4 lut 2021, o 20:39
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)
- Widoczny ekwipunek: Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłu
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9309&p=165031#p165031
- Multikonta: Uchiha Tsuyoshi
Re: Szlak transportowy
Sashiko znalazła w Itaru bratnią duszę przynajmniej w jednym - w stosunku do jedzenia. Nie trzeba było mu dwa razy powtarzać, jego reakcja zachwytu nad dobrze upieczonym kawałkiem pysznego mięska była bardzo zbliżona do reakcji łuczniczki. Pokiwała mu tylko głową przytakując. Zgadzała się z tym co powiedział, ale jeśli poszłaby z myślami dalej w tym kierunku, to mogłaby już całkowicie stracić zainteresowanie misją i dążyć tylko do tego, żeby spałaszować to, co przygotowali dla siebie zbóje. Mmm... pyszności.
Niestety jednak dla tej dwójki, mięso zostało szybko zjedzone zanim doszli do obozowiska. Chłopak przyjął to ze złością, co oczywiście było absolutnie zrozumiałe dla kunoichi. Ona również westchnęła i zrobiła pożałowania godną minę, ale postanowiła, że pomści pyszne mięsko i odbędzie swoją żałobę poprzez szybkie uporanie się z rzezimieszkami. A chwila starcia zbliżała się nieubłaganie, bo stali już w miejscu, w którym mogli przygotować się do działania.
- No dobrze, pasuje mi to. Kamień, papier, nożyce i szybka eliminacja - zdążyła tylko odpowiedzieć, ale dalej wydarzenia nie potoczyły się tak, jakby sobie tego oboje życzyli. Sashiko nie przewidziała tak żywiołowej reakcji swojego kolegi, który najzwyczajniej w świecie ściągnął na nich uwagę zwiadowcy. Łuczniczka zaklęła w duchu i tak jak jej kompan szybko dała susa za inne drzewo, jednocześnie ponownie aktywując swojego Tsūjitengana.
- Aleś narobił... no dobra, nic już teraz z tym nie zrobimy. Trzeba przechodzić do działania. Spróbuj... - nie dokończyła, bo w sumie nie było to potrzebne. Itaru doskonale wiedział co miał robić i już wystrzelił pierwszą strzałę, którą trafił jednego z bandytów. Zaraz później o mały włos sam nie padłby łupem zwiadowcy. Dlatego właśnie Asami musiała działać szybko i związać go walką.
No to zaczynamy!
Oczywiście była pewna swoich umiejętności, była również pewna, że nie ma przed sobą strzelca lepszego od niej samej. Nie wśród bandytów. Z aktywowanym doujutsu szybko zdjęła łuk z pleców, dobrała jedną ze strzał z kołczanu, po czym wychyliła się zza drzewa i od razu zaczęła celować. Kierowała się przy tym bardziej precyzją niż szybkością i wspomagała się techniką Mokuteki no jutsu z asortymentu Takedy. Przymierzyła prosto w korpus łucznika. Był zbyt groźny, żeby się z nim bawić w jakieś strzelanie w nogę czy stopę - trzeba było go zlikwidować raz a dobrze i co najważniejsze - jak najszybciej. Zwolniła cięciwę, obserwując efekt swojego działania. Jeśli zwiadowca nie zginął, od razu wyjęła z kołczanu i naciągnęła na cięciwę kolejny pocisk, od razu gotowa do jego wystrzelenia. W razie konieczności (gdyby tamten odpowiedział), wykorzystała drzewo jako naturalną osłonę i po jego strzale oddała kolejny swój.
Ukryty tekst
0 x
- Yami
- Posty: 2839
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 25
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
- Multikonta: Reigen
Re: Szlak transportowy
Misja rangi C
10/14
Sashiko
Walka się zaczęła. Twój Towarzysz dobrał kolejną strzałę, której końcówka była doczepiona do cienkiej liny. Biegnąc w stronę grupy, która zaczęła przygotowywać wozy wystrzelił swój pocisk, który wbił się w wnękę kamiennej ściany przed dwójką biegnących bandytów. Itaru pociągnął za linę i napiął ją zaś dwójka wbiegając na nią pod wpływem napięcia wyrżnęło się na ziemię teraz zwijając z bólu. Nieźle piżgnęli o ziemię.
Co się jednak miało dziać z Twoim przeciwnikiem. Jego uwaga skupiła się na biegnącym chłopaku jednak dostrzegł obecność Kunoichi która czekała na oddanie strzału. Kto wie czy to było właściwe podejście albowiem spaliła Tym samym swój atak z zaskoczenia. Dystans, który dzielił ją od zwiadowcy był dość spory plus miał on przewagę wysokości. Mimo, że Sashiko nie posiadała lepszej pozycji czy możliwości oddania skrytobójczego strzału wciąż była pewna swoich umiejętności. Wypuszczony pocisk pomknął z na tyle dużą szybkością, że chłopak szarpnął ciałem w ostatniej chwili. Gwałtowny ruch na śliskiej od śniegu i lodu skale mógł oznaczać tylko jedno spierdzielenie się na dół.
Zaskakującym jednak było to, że pomimo utraty przyczepności upadek był kontrolowany oraz sam efekt nie był na tyle szybki a wszystko za sprawą skupionej chakry w nogach. Nie mógł się przyczepić aczkolwiek wciąż mógł spowolnić proces aby upadek nie zaczynał się z znaczną prędkością. Wylądował również na czterech łapach aby samemu schować się za filarem. Miał w tym momencie większy problem niż Kunoichi. Ona miała tarczę z drzew, on również miał w postaci kamiennego filaru, jednak Itaru zbliżał się od prawej strony do grupy. Jego szaleńczy sposób walki zdawał się być w tym momencie dla Ciebie odpowiednim wsparciem.
0 x
- Sashiko
- Posty: 595
- Rejestracja: 4 lut 2021, o 20:39
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)
- Widoczny ekwipunek: Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłu
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9309&p=165031#p165031
- Multikonta: Uchiha Tsuyoshi
Re: Szlak transportowy
Walka rozpoczęła się na dobre. Itaru równie odważnie co ryzykownie szarżował prosto na wroga. Na razie jednak jego taktyka działała - eliminował on z walki kolejnych bandytów, zwiadowcę zostawiając dziewczynie.
Z tym ostatnim był jednak nieco większy problem. Co prawda na moment skupił się na walczącym Itaru, ale dzięki temu, że Asami go zaatakowała, nie wykorzystał on dość odkrytej pozycji chłopaka. Strzała łuczniczki pomknęła z dużą szybkością w kierunku zwiadowcy, jednak ten był w stanie zrobić unik. Unik desperacki, bo prowadzący do jego upadku ze skalnego posterunku, ale jednak skuteczny. Widząc to, Sashiko od razu, bez zastanowienia - wręcz automatycznie - sięgnęła po kolejną strzałę i wycelowała w jego stronę. Pech chciał, że zwiadowca zdążył sobie znaleźć już jakąś osłonę, a konkretnie - kamienny filar, który stanowił podstawę półki, na której znajdował się jeszcze przed chwilą.
Dziewczyna wiedziała jednak co robić. Zaczęła obchodzić filar i skracać dystans, cały czas mając naciągniętą cięciwę, która była wycelowana w kierunku kamiennego filaru. Cała jej uwaga była skupiona na tym, żeby wyeliminować z walki najgroźniejszego przeciwnika, z którym toczyła pojedynek. Skoro jednak wróg nie chciał się pokazać i nadal nie była w stanie go ustrzelić, użyła pewnego wspomagacza. Skoncentrowała trochę chakry Raitonu w dłoni i przelała ją do strzały, wykonując tym samym technikę Raiton:Kumo no su. Wycelowała w ziemię tuż obok kamiennego filara (a właściwie lekko za nim) i strzeliła. Zasięg raitonu w takiej sytuacji to jakieś pięć metrów, więc powinien wystarczyć do tego, żeby sparaliżować zwiadowcę przynajmniej na kilka chwil potrzebnych jej do dalszego obejścia osłony i wzięcia oponenta na cel. Dlatego niemal od razu po wystrzeleniu poprzedniej strzały naciągnęła na cięciwę kolejny pocisk i przymierzyła. Jednocześnie - jak wspomniano wcześniej - ruszyła w bok, żeby go oflankować i jeśli tylko znajdzie się w zasięgu jej rażenia - strzela celując w udo. Wykonując oba strzały wspomaga się techniką Mokuteki
Ukryty tekst
0 x
- Yami
- Posty: 2839
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 25
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
- Multikonta: Reigen
Re: Szlak transportowy
Misja rangi C
11/14
Sashiko
Człowiek szaleństwo, tak właśnie można opisać rzucającego się w stronę jedenastki bandytów chłopaka, co prawda jeden z nich miał udo przebite strzałą zaś dwójka leżała obolała tak wciąż jeszcze ósemka stanowiła wyzwanie. Mimo, że filar przesłaniał tobie widok oczu, tak chakra i krew płynąca po ciele pozwalały dostrzec co chłopak wyczyniał dalej, a wyczyniał naprawdę niezłe swawole. Dziewczyna, która wcześniej strzeliła osiłka wyciągnęła toporek i rzuciła się w stronę chłopaka razem z osiłkiem. Kobieta chciała się zamachnąć siekierką jednak chłopak odbił się od ziemi, założył łuk o jej głowę, pociągnął za niego tak, że drewno wbiło się w szyję kobiety, zaś ona sama utraciła równowagę. Itaru zyskał na pędzie, przechylił ciało w locie i pozostawił odcisk śladów stóp na jego twarzy, kolejna dwójka padła na ziemi. W tym jednak momencie strzała świsnęła mu przed oczami. Kiedy ty zaczęłaś okrążać filar, świadomy osłony zwiadowca postanowił zająć się Twoi towarzyszem, ból spowodowany upadkiem był jedynym co sprawiło że chybił.
Dzięki temu Twoje plany co do wykurzenia go z kryjówki mogły się spełnić. Wypełniona chakrą natury Raiton strzała pomknęła w kierunku zwiadowcy wbijając się nieopodal niego. Eksplozja iskier dosięgła również i naszego strzelca, który krzyknął z bólu, upadł na kolana puszczając łuk i łapiąc się za rękę, która była bliżej eksplozji, również i oko tej strony było zamknięte. Nie był on wyłączony z walki ale z całą pewnością stanowi mniejsze zagrożenie niż do tej pory i istnieje mała szansa aby coś zdziałał w najbliższym czasie.
To co jednak sprawiło większe problemy to fakt, że widząc trudną sytuację 6, która znajdowała się pod ścianą, postanowiła rzucić towary i wziąć nogi za pas. Podzieleni na dwie grupy rzucili się do ucieczki wzdłuż ściany. Jedna z tych grup zaczęła zbliżać się ku Tobie.
0 x
- Sashiko
- Posty: 595
- Rejestracja: 4 lut 2021, o 20:39
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)
- Widoczny ekwipunek: Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłu
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9309&p=165031#p165031
- Multikonta: Uchiha Tsuyoshi
Re: Szlak transportowy
Gdyby nie to, że Sashiko sama miała w tym momencie ważką rolę w toczącym się starciu to pewnie usiadłaby sobie na jakimś pniu z nori w ręce i obserwowała popisy Itaru. Chłopak uskuteczniał takie akrobacje, skoki, ciosy i uniki, że aż trudno w to uwierzyć. Ranmaru sama nie do końca połapała się w tym, co tak naprawdę się tam wydarzyło, ale być może była to kwestia tego, że po prostu pozostawała skupiona na czymś - a właściwie kimś - innym.
Zwiadowca (takie bowiem określenie przylgnęło do niego w głowie Sashiko, mimo że teraz nie wykonywał on już żadnych tego typu działań) wykazywał ponadprzeciętną wolę walki. Itaru nadal stanowił dla niego cel - co było dość dziwne i lekkomyślne z uwagi na to, że za plecami miał przecież Asami. Dziewczyna wykorzystała okazję i przypuściła opisany wcześniej atak. Strzała wbiła się w ziemię obok i poraziła go prądem, co uniemożliwiało mu dalszą, skuteczną walkę. Udało się, świetnie. Teraz trzeba było iść za ciosem i zrobić użytek ze swojej lepszej pozycji w tym starciu.
W tym celu nasza bohaterka nie czekając na nic wystrzeliła kolejną strzałę w kierunku zwiadowcy. Tym razem celowała już bezpośrednio w niego, a konkretnie w udo - w to, które było lepiej widoczne lub bardziej wysunięte w jej kierunku, a tym samym stanowiło łatwiejszy cel. To powinno zneutralizować go prawie całkowicie. Założyła, że nie ma do czynienia z przeciwnikiem, który będzie w stanie zrobić cokolwiek groźnego jej lub Itaru będąc jednocześnie porażony raitonem oraz mając strzałę w udzie. Takie obrażenia mógłby przezwyciężyć chyba tylko ktoś, kto byłby naprawdę potężnym shinobi. Oczywiście nie znała prawdziwych umiejętności wroga, ale musiała coś założyć.
Na horyzoncie pojawił się jednak kolejny problem. W jej kierunku zaczęła zmierzać grupka uciekinierów. Bandyci trafnie ocenili, że nie mają większych szans i podjęli jedną z dwóch racjonalnych (oprócz bezwarunkowej kapitulacji) decyzji - decyzję o ucieczce. Rzecz jasna Sashiko nie miała najmniejszego zamiaru im tego umożliwić, dlatego zaczęła bezlitośnie szyć do nich strzałami tak szybko, jak tylko potrafiła. Celowała w nogi, a konkretnie w uda - tak, żeby ludzie ci nie stanowili już żadnego zagrożenia, a jednocześnie żeby ich nie zabijać. Tym razem oprócz swojego doujutsu nie wspomagała się już żadną techniką, gdyż liczyła się szybkość, a nie tak wielka precyzja jak wcześniej. Co innego pojedynek dwóch łuczników, w którym każda strzała miała ogromne znaczenie i mogła być tą ostatnią (dla jednego albo drugiego), a co innego strzelanie do grupki uciekinierów, którzy pewnie nawet nie wiedzieli do końca kto i skąd miota w nich pociski.
Ukryty tekst
0 x
- Yami
- Posty: 2839
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 25
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
- Multikonta: Reigen
Re: Szlak transportowy
Misja rangi C
12/14
Sashiko
Itaru postanowił efektywnie zakończyć swoje starcie. Wyciągnął strzałę do której przyczepiona była niewielka kuleczka. Doświadczenie podpowiadało, że była to swego rodzaju bombka jednak nie miałaś pewności jakiego typu. Posłany pocisk uderzył w ścianę naprzeciw przewodniczącego grupie uciekinierów doprowadzając do eksplozji światła, która nie powaliła co prawda trójki ale skutecznie zatrzymała w miejscu. Wszyscy zatrzymali się w miejscu z krzykiem zakrywając własne oczy. W tym czasie spokojnie podszedł do każdego i strzelił w tył głowy. Wszyscy zostali przez niego spacyfikowani, jednak wciąż żyli.
Co się tyczyło naszej szkarłatnookiej łuczniczki, nie czekając ani chwili postanowiła zakończyć pojedynek, który się zaczął. Strzeliła w udo chłopaka, który nie mógł się jeszcze ruszać za sprawą techniki Raitonu. Strzała bez problemu przebiła czterogłowy mięsień doprowadzając do przeraźliwego krzyku. Nawet gdyby chciał uciekać, w tym stanie już raczej daleko nie zajdzie, a nawet gdyby tak się stało sokole oko dopatrzyłoby go z daleka.
Podobnie się miała rzecz z trójką która uciekała od Itaru i akurat natrafiła na pociski Kunoichi. Śnieg zabarwił się na ten sam kolor co wzrok dziewczyny. No trudno, zadanie tego wymagało plus w białej scenerii trochę kolorku nie przeszkadzało.
- Widzę, że i ty skończyłaś - rzucił Iwaru wyciągając z torby zwały metalowej linki. - Przynieś mi ich to wszystkich zwiążę. Potem nie pozostaje nam nic innego jak wrzucić ich na wozy i zabrać do wioski.
0 x
- Sashiko
- Posty: 595
- Rejestracja: 4 lut 2021, o 20:39
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)
- Widoczny ekwipunek: Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłu
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9309&p=165031#p165031
- Multikonta: Uchiha Tsuyoshi
Re: Szlak transportowy
Itaru po raz kolejny popisał się całkiem efektowną kombinacją, po której nie było za bardzo co zbierać ze zbójów. Sashiko natomiast unieszkodliwiła na dobre przeciwnika-łucznika. Był z pewnością najgroźniejszy z całej tej hałastry, ale nie stanowił już zagrożenia. Z wciąż gotowym do strzału łukiem, Asami podeszła bliżej i zlustrowała wzrokiem pobojowisko.
- Nieźle. Dobra robota - rzuciła, nie spuszczając oka z ludzi, których mieli związać. Założyła łuk na plecy i schowała strzałę do kołczanu, po czym wyjęła kunai.
W tym momencie uświadomiła sobie, że gdyby ten bandyta rzucił się na nią z jakąś bronią albo nagle wyskoczył jakiś przeoczony przeciwnik, nie bardzo miałaby się jak bronić poza tym kunaiem. Oczywiście nie było to możliwe, bo zwiadowca nigdzie się nie wybierał, a szanse na przeoczenie kogokolwiek z jej kekkei genkai były praktycznie zerowe, ale nie zawsze tak będzie. Kunai stanowił co prawda całkiem wszechstronną broń, którą wielu potrafiło wyczyniać niesłychane rzeczy, ale... miała wrażenie, że to po prostu za mało.
- Wiesz, powinnam chyba pomyśleć o jakiejś broni do walki w zwarciu, na krótkie dystanse. Mam wrażenie, że czegoś mi brakuje. Gdyby ktoś wypadł na mnie do walki wręcz, mogłabym mieć problem. - zdecydowała się podzielić tą uwagą z Itaru, po czym wykopała zwiadowcy jakąkolwiek broń z ręki (jeśli jeszcze cokolwiek trzymał) i zaczęła ciągnąć go bezpardonowo za kołnierz w kierunku jej towarzysza. Asekurowała go podczas związywania, po czym zrobiła dokładnie to samo z resztą bandytów, którzy przeżyli to starcie.
- Masz rację, wóz będzie najlepszy. Szybko się z tym uporamy - podsumowała i dezaktywowała swoje doujutsu.
0 x
- Yami
- Posty: 2839
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 25
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
- Multikonta: Reigen
Re: Szlak transportowy
Misja rangi C
13/14
Sashiko
- Twoja również - odparł z uśmiechem Itaru.
Chwilowa obawa przed nowym oponentem, bądź ostatnim zrywem okazała się być wyłącznie chwilowym przerażeniem potencjalnego błędu. Nie stało się jednak nic co zagrażało dziewczynie jak i Itaru. Zebranie grupki w jednym miejscu ciągając po śniegu, z niektórymi kończynami które wciąż krwawiły zostawiając piękny czerwony ślad zajęło chwilę.
Kiedy więc grupka znalazła się w jednym miejscu metalowa żyłka towarzysza samoistnie zaczęła się wić pętając każdą ranną, od strzały w udo bądź innym miejscu, osobę. Piątka została więc związana i wrzucona na wóz. Do drugiego z kolei wrzucone zostały znajdujące się skrzynie. Nie było jednak koni, mułów czy reniferów, które mogłyby to wszystko ciągnąć. Była za to siódemka ogłuszonych i zrzędzących pojmanych, który wciąż mogli się dobrze poruszać.
- Albo przystosuj obecną na nowe potrzeby. Uwierz mi jak siepniesz kogoś łukiem z wytrzymalszego drewna to też można poczuć. Gdzieś kiedyś widziałem również takie z niewielkimi metalowymi obręczami aby potencjalnie zbić broń ale to pewnie musiałabyś poprosić kowala o coś takiego, w sklepie raczej się takich rzeczy nie znajdzie.
Kiedy tylko otumanieni zaczęli wracać z letargu stawiani byli przez Itaru na nogi a ich ręce były związywane na rączce wozu tak aby mogli bez problemu pchać wózek a i raczej uciec nie będą w stanie, chyba, że Sashiko i chłopak będą nieuważni, czy wręcz zwyczajnie zasną podczas podróży. O dziwo wszyscy byli spokojnie świadomi swojego położenia. Jedynym wyjątkiem był chłopak siedzący na jednym z wozów. Łucznik, z którym mierzyła się Kunoichi, spoglądał z wrogością w kierunku swoich oprawców.
- Psy Cesarstwa. Idioci, którzy dają się sobą manipulować i wodzić za nos. Kto wam dał cynk? KTO?!
- Och zamknij się albo poszerzę Tobie dziurę w tyłku - odparł kąśliwie Itaru.
0 x
- Sashiko
- Posty: 595
- Rejestracja: 4 lut 2021, o 20:39
- Wiek postaci: 24
- Ranga: Akoraito
- Krótki wygląd: Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)
- Widoczny ekwipunek: Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłu
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9309&p=165031#p165031
- Multikonta: Uchiha Tsuyoshi
Re: Szlak transportowy
Itaru był bezwzględnie skuteczny - to trzeba było przyznać. Chłopak od samego początku wiedział, w jaki sposób spożytkować to, że niektórzy z bandytów mogli jeszcze chodzić i ciągnąć wóz, a żadnego innego naturalnego źródła energii pociągowej w pobliżu nie było. Sashiko przyglądała się z uznaniem temu, co zrobił. Przez moment nawet zaczęło jej się robić żal rzezimieszków, ale szybko odrzuciła te myśli gdzieś daleko. Ci ludzie z własnej woli weszli na ścieżkę przestępstwa i od samego początku dobrze wiedzieli, co ich może w związku z tym spotkać ze strony Cesarstwa. Za każdym takim procederem stały ludzkie tragedie oraz osłabienie państwa, więc nie można było pozostać biernym. Co więcej - takie bandyckie praktyki mogły w aktualnym stanie rzeczy podkopywać autorytet Cesarstwa, już i tak mocno nadwyrężony przez nieskuteczną kampanię w Sogen.
- Dobrze, pomyślę o tym - odpowiedziała na uwagę dotyczącą możliwości wykorzystania łuku jako broni do walki wręcz. Prawdę mówiąc, nie spotkała się z tym jeszcze do tej pory, ale właśnie dlatego zapytała. Gdyby wiedziała już wszystko, to przecież w ogóle by nie pytała.
- No dobrze, to... w drogę, do najbliższego posterunku cesarskiego, prawda? - zapytała, choć to raczej była już tylko formalność, bo oboje wiedzieli co robić. Asami pozbierała jeszcze z pobojowiska wystrzelone strzały, które nadawały się do użycia i dołączyła do reszty.
- Widzę że nie opuszcza cię energia - dodała do zwiadowcy po tym, jak Itaru zagroził mu kolejnym uszczerbkiem na zdrowiu - mamy jeszcze długą drogę, chętnie wysłucham twojej historii i poglądu na wydarzenia światowe. My dajemy sobą manipulować i wodzić się za nos... hm... tego jeszcze chyba nie słyszałam - powiedziała, kpiąc sobie wyraźnie z tego człowieka, ale przecież w jakiś sposób muszą sobie urozmaicić drogę.
0 x
- Yami
- Posty: 2839
- Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
- Wiek postaci: 25
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4268
- Multikonta: Reigen
Re: Szlak transportowy
Misja rangi C
14/14
Sashiko
Udało wam się zejść z góry i podążać jednym ze szlaków. Itaru siedział na wozie ze skrzyniami i obserwował wszystkich trzymając łuk w ręku. Zdarzały się momenty, gdzie "drużyna" zwalniała tak szybko odzyskiwała siły kiedy jego strzała przeleciała między głowami zmęczonych wędrowców.
Skoro Twój towarzysz miał idealne miejsce aby mieć wszystkich na oku Asami mogła ciut bardziej odetchnąć. Do tego słowa rzucone przez jednego z pojmanych musiały nią drgnąć albowiem wdała się w rozmowę z przestępcą, czy może kpiącą wytknęła mu to gdzie tak naprawdę jest jego miejsce, czyli za kratami strażnicy.
- Niby macie oczy, które widzą wszystko a dajecie się robić jak małe dzieci wykonując za kogoś brudną robotę. Latarnia twego intelektu chyba dogasa skoro tego nie rozumiesz. Ktoś chce wejść na moje miejsce i właśnie na srebrnej tacy oddajecie tą pozycję komuś innemu. Myślicie, że kiedyś wytępicie przemytników? Na ich miejsce pojawiają się inni. My kurwa, nikogo nie zabijaliśmy. Nie można tego na pewno powiedzieć o tych, którzy przyjdą po nas.
- Zamknij się bo zszyję Tobie tą gębę - rzucił zrzędliwie Itaru.
Mężczyzna umilkł choć niezadowolenie nie znikało z jego twarzyczki. Powoli też zaczęliście docierać do jednego z posterunków, gdzie będziecie odstawić swoją przesyłkę. Pozostało więc niewiele czasu jaki miała Sashiko ze nowopoznanymi "przyjaciółmi". Twój główny kompan wyraźnie zaczął się nudzić takim transportem. Niby początkowo traktował to jak dobrą zabawę ale po niespełna pół godzinie już zrzędził. Dopiero bliskość posterunku i wizja pieczystego które zostało wam brutalnie odebrane ożywiło chłopaka.
- No to po wszystkim, coś sobie zjemy a potem po powrocie do Fuyuhana, zabieram Ciebie na Yakiniku. Należy się nam po takiej wyprawie.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość