Stanowiąca część Cesarstwa wyspa położona jest na południe od skupiska wysp Kantai, a także na południowy zachód od krajów kupieckich. Na wyspie znajduje się siedziba Rodu Ranmaru , jednak głowa rodu rezyduje na Hanamurze, piastując stanowisko Cesarza. Temperatura panująca na wyspie jest znacznie niższa od tej na Kantai co nad wyraz pokazują góry śnieżne a także licznie występujące wichury. Ludzie zamieszkujący wyspę utrzymują się z polowań oraz połowów.
Minoru
Posty: 832 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 22 maja 2023, o 21:10
Wybrzeże Hyou było okalającym całą wyspę pasem piachu, kamieni, śniegu i lodu. Można było się tutaj natknąć na kamienne plaże, jak i te piaszczyste oraz coś pomiędzy. W najzimniejszych okresach roku, plaże pokrywa śnieg oraz cienka warstwa lodu. Zdarza się również, że sam brzeg bywa skuty lodem.
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Minoru
Posty: 832 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 22 maja 2023, o 21:10
Zlecenie specjalne rangi B dla Rewolucjonistów:
“Serce z lodu”
Sashiko
Kolejka 11:
Sashiko: 10
Minoru: 11
Godziny mijały. Wpierw pierwsza, podczas której posilili się, potem druga gdzie zbierali siły, a ich „gospodarze” krzątali się zbierając swój sprzęt i pakując go ponownie do swego ekwipunku. W końcu jednak nastała godzina trzecia.
- Musimy ruszać. I tak za długo to trwało. - Mężczyzna podszedł do Kenichiego i pomógł mu wstać na nogi. Mina rannego mówiła jasno, że wciąż go boli, lecz gdy zaproponowano mu, że zostanie poniesiony, odmówił.
- Jak chcesz. Najwyżej poniesiemy cię później. - Poklepał mężczyznę po ramieniu, chwilę później odszedł by założyć swój plecak.
- Dobrze, słuchajcie uważnie. Idziemy gęsiego, jeden za drugim. Nazywam się… - Przerwał na moment, a jego spojrzenie padło na Sashiko - Mówcie mi kieł. Będę szedł jako pierwszy, za mną pójdzie nasza bohaterka, potem chłopiec, jego ojciec, matka i na samym końcu mój towarzysz… możecie mu mówić młot - wyjaśnił wszystkim jaki jest plan działania, a przynajmniej jego pierwsza część.
- Sam jesteś młot. - Niemalże natychmiast odpowiedział mu jego towarzysz, wyraźnie niezadowolony z tego jaki przydomek przywarł do niego. Kieł zarechotał na tą reakcję, nie robiąc sobie najwyraźniej nic z niezadowolenia swego kompana.
- Ja z wilczycą, będziemy obserwować teren przed nami, młot będzie ubezpieczał tyły. Idziemy powoli, lecz bez przystanków. Jeśli nic się nie wydarzy, dotrzemy na wybrzeże przed świtem. - Przeszedł się wokół wszystkich, sprawdzając ich przygotowanie do drogi. Chłopcu włożył w dłonie jakiś tobołek, każąc mu pilnować go jak oka w głowie. Zadziałało to jak machnięcie magiczną różdżką, ponieważ chłopiec natychmiast ożywił się, a na jego twarzy rozpromieniał uśmiech. Kobietę uściskał i pocieszał ją, obiecując że już prawie są u celu, ale że musi pilnować swego męża by ten nie upadł. Potem podszedł do młota i wymienili między sobą pozdrowienia za pomocą stuknięcia się pięścią o pięść, a następnie cicho wymienili jakieś zdania. Ostatnia była biała wilczyca.
- Dzięki za wszystko co robisz. Nie zrozum nas źle. Chcemy pomagać innym, ale nie chcemy umierać. A po tej akcji na wyspie na jakiś czas stanie się zbyt gorąco. Moglibyśmy zmienić wyspę, ale chyba zrozumieliśmy z partnerem, że zbyt długo nadstawiamy karku. Mam nadzieję, że rozumiesz nasze uczucia. - Posłał jej uśmiech, w którym mogła dostrzec odrobinę zmęczenia. Odczekał jeszcze chwilę by wszyscy nabrali animuszu i wydał rozkaz do wyruszenia.
Kierowali się wpierw w kierunku samego wulkanu, brodząc w śniegu aż do połowy łydek. Wybrali ta trasę, ponieważ była to najszybsza droga do lasu, a las dawał im choć trochę schronienia przed niepożądanymi oczyma. Później, zmienili kurs, tak by obejść wulkan wokoło.
- Niedługo powinniśmy trafić na stary, zaniedbany szlak. To pozwoli nam trochę przyspieszyć. Gorzej będzie później, ponieważ teren zacznie się wznosić, a na koniec będziemy musieli zacząć kierować się w dół i zejść ze szlaku. Obawiam się, że będziemy musieli nosić naszą ofiarę, albo robić postoje. - Pomimo wyraźnie wydanego rozkazu, kieł zrównał się z wilczycą już chwilę po tym jak znaleźli się w lesie.
- Jesteś żołnierzem? Jak ja i młot? W sensie, no wiesz, byłym żołnierzem. - Zapytał i niemalże natychmiast poprawił się, nie chcąc by został źle zrozumiany..
- My służyliśmy w armii. Udało nam się uniknąć szturmu na Uchiha, ale nasi koledzy… ci którzy wrócili. Opowiadali nam o tym co się tam działo. To dało nam do myślenia. Późniejsza decyzja cesarza tylko przypieczętowała nasz wybór o opuszczeniu wojska. A jaka jest twoja historia? - Dopytywał. Trasa rzeczywiście zaczynała robić się łatwiejsza. Śnieg zaczął robić się tutaj płytszy, a sama droga równiejsza i twardsza.
NPC pisze:
- Mayumi -
- Kenichi -
- Tsuyoshi -
- młot -
- kieł -
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Sashiko
Posty: 593 Rejestracja: 4 lut 2021, o 20:39
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)
Widoczny ekwipunek: Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłu
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9309&p=165031#p165031
Multikonta: Uchiha Tsuyoshi
Post
autor: Sashiko » 24 maja 2023, o 21:55
Nadeszła chwila wyruszenia w drogę. Nie mogli już stracić ani chwili dłużej. Przez to, że szli z nimi mężczyźni, którzy najwyraźniej jako-tako znali te okolice, Sashiko czuła się odrobinę pewniejsza siebie i zwyczajnie pewniejsza siebie. Również plan, który zaproponowali mężczyźni wyglądał solidnie. Właściwie to plan, który zaproponował Kieł, bo Młot... cóż, Młot po prostu go zaakceptował.
- To dobry pomysł. Jestem za, mogę nawet iść pierwsza. Dzięki swoim oczom będę w stanie dojrzeć znacznie więcej, niż reszta. Ktoś musiałby mi tylko na bieżąco mówić, w którą stronę idziemy - zaproponowała. Nie miała oczywiście zamiaru burzyć teraz planu albo walczyć za pierwsze miejsce w ich skromnej karawanie; była to tylko sugestia.
- Tak, doskonale was rozumiem - odpowiedziała na wątpliwości Kła. I rzeczywiście tak było - pomaganie w taki sposób Yukim i tak wymaga sporej odwagi, dlatego mogę tylko powiedzieć, że również doceniam to, co robicie. Nie przejmujcie się. Wsiadajcie na łódź i uciekajcie stąd. Mam nadzieję, że jeszcze będzie dane wam wrócić - powiedziała. Gdyby chciała ich potępić, to byłaby chyba największą hipokrytką na świecie.
Wyruszyli. Sashiko oczywiście aktywowała swoje kekkei genkai, bo w okolicznościach, w których się znaleźli było to po prostu niezbędne. Był to spory atut pozwalający w porę rozpoznać zagrożenie, uniknąć zasadzek i przygotować się do ewentualnej obrony. Choć wciąż miała nadzieję, że nie będzie takiej konieczności i po prostu od teraz wszystko pójdzie gładko. Oni wsiądą na łódkę, a ona wróci gdzieś w głąb Hyuo. Gdzieś, gdzie wciąż mogą czekać potrzebujący pomocy przedstawiciele rodu Yuki.
Na ich następne słowa jednak bardzo się ożywiła. Okazało się, że dzielili wspólną przeszłość.
- Tak, jestem żołnierzem. Walczyłam w Sogen w oddziale zwiadowczym. Na początku wszystko szło całkiem, ale w zasadzie później z każdym kolejnym dniem nasza robota była coraz trudniejsza. Uchiha byli coraz lepiej przygotowani, coraz rzadziej udawało nam się ich zaskoczyć. To niebywałe, bo wszyscy mówili że zniszczymy ich i że po prostu nie będą mieli kim się bronić. a oni... eh, nieważne. Ta wojna to chyba początek wszystkich tych nieszczęść. Później mój oddział został zluzowany i odesłany do Cesarstwa. Miałam wrócić, ale na Wyspach zastał mnie rozejm. A wy? Powiedzcie mi coś o waszej służbie. Gdzie służyliście? Jak walczyliście? - troszkę się rozgadała, ale to chyba nic dziwnego. Temat był dla niej bardzo bliski i wiązał się z dużymi emocjami w jej przypadku.
Cały czas jednak zachowywała czujność, gotowa na obwieszczenie reszcie pochodu o ewentualnych niebezpieczeństwach.
Ukryty tekst
0 x
Minoru
Posty: 832 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 25 maja 2023, o 00:17
Zlecenie specjalne rangi B dla Rewolucjonistów:
“Serce z lodu”
Sashiko
Kolejka 12:
Sashiko: 11
Minoru: 12
Szli już od kilku godzin, dzień został zastąpiony przez zmierzch, a następnie noc. Pierwsza szła Sashiko, jako posiadaczka niesamowicie przydatnego jutsu, a zaraz za nią kieł, reszta orszaku wędrowała bez zmian. Jak dotąd trasa była względnie prosta, dzięki ubitej drodze i odpoczynkowi, który pozwolił im zregenerować chociaż część ich sił. Teraz jednak, tak jak wcześniej wyjaśniał kieł, musieli opuścić utartą ścieżkę i wrócić na nierówne leśne tereny. Gdyby jeszcze tego było mało, to ich szlak, zaczynał powoli wznosić się ku górze.
- Jesteś z tego samego klanu co cesarz. Nie sądziłem, że ktoś z jego własnych ludzi stanie przeciwko niemu. - Bardziej zauważył niż zapytał kieł, napominając wcześniejszą rozmowę, w której dziewczyna powiedziała o swoich oczach.
- Być może dla cesarstwa jest jeszcze nadzieja. - Wydawało się, że w jego głosie pojawiła się ulga i nadzieja. Wzrok Sashiko sięgał daleko i do tego jeszcze pomagał przeniknąć mrok nocy. Tylko, że nie miała ona tutaj za dużo do widzenia. Nigdzie wokół nich nie było żywej duszy. Trasa którą prowadzili ich, byli żołnierze cesarstwa, omijała wszystkie osady, na jakie mogliby się natknąć, a także drogi, które były w użytku. Dlatego mieli wystarczająco dużo czasu by pogawędzić o swych dawnych żywotach.
- Miło spotkać koleżankę po fachu. Sądząc po twoich słowach, to przeżyłaś tam wiele. Chociaż zdajesz się lepiej to znosić niż ludzie których znamy. Ja i Młot należeliśmy do oddziałów ashigaru, szkolono nas jako oddziały zaczepne. Wiesz, wpadamy robimy co mamy zrobić i uciekamy nim przeciwnik zdoła odpowiedzieć. Chociaż muszę przyznać, że upiekło nam się i poza szkoleniami, nie dane nam było wykorzystać naszych umiejętności. Z plotek jakie słyszeliśmy, to nasz oddział miał zostać przerzucony do Sogen jako jeden z pierwszych by zacząć nadszarpywać obronę wrogą, lecz później cesarz zmienił cały plan i wybrał bardziej skrytą taktykę więc zostaliśmy odsunięci na boczny tor. Prawdopodobnie gdyby walki się przeciągnęły to i my byśmy wylądowali za morzem. - Opowiedział swoją część historii, co jakiś czas zerkając w kierunku młota, który był ledwie widoczny na tyle orszaku, ubrany cały w ciemny skórzany pancerz.
- Nie wiem jak Ke… młot, ale martwię się, że jeśli zostaniemy tutaj zbyt długo, to natkniemy się w końcu na nasz oddział. - Zwierzył się wilczycy. I wyglądało na to, że naprawdę ciążyło mu to na sercu, ponieważ nagle zgarbił się nieco i zamilkł.
Kolejne godziny mijały, a oni przedzierali się przez nieprzyjazne człowiekowi tereny, brodząc w śniegu. Tak jak można było przewidzieć, w pewnym momencie Kenichi zaczął niedomagać, choć i tak należało pochwalić go za jego wytrwałość. Początkowo wziął go na siebie młot, później kieł. Ostatecznie jednak musieli zrobić przerwę by odpocząć. Księżyc był już wysoko na niebie, wskazując że mija właśnie północ, gdy zatrzymali się po raz pierwszy. Odpoczynek zajął im trochę dłuższą chwilę, na tyle by Kenichi mógł kontynuować wędrówkę samemu. Druga przerwa zastała ich, gdy ich trasa zmieniła kierunek z prowadzącego w górę, na prowadzący w dół zbocza, niechybna wskazówka, że zbliżają się do swego celu. Nim dotarli, mieli jeszcze dwa postoje, a księżyc zdążył już zbliżyć się ku zachodowi. Na wschodzie zaczynało już jaśnieć.
Gdy dotarli na miejsce, wybrzeże przywitało ich rozbudzającym, zimnym powiewem prosto w ich twarze. Plaża w tym miejscu była piaszczysta, lekko sprószona śniegiem, to jednak czego poszukiwali znajdowało się niemalże przy samym brzegu. Była to drewniana łódź, zdolna pomieścić do sześciu osób. Nie miała żadnego żagla, ani nic takiego, a jedynie dwie pary wioseł. Nie była również ukryta w żaden sposób, co na pierwszy rzut oka mogło być dość nierozważne, z drugiej jednak strony, nie był to aż tak niezwykły widok w kraju marynarzy.
- Dobrze, dotarliśmy. Teraz musimy wsadzić was wszystkich na łódź, zepchnąć do morza i trzeba dotrzeć do statku. - Kieł wskazał w kierunku morskiej toni, gdzie jeśliby przypatrzeć się lepiej można było dostrzec ledwie widoczny jasny punkcik. Sashiko dzięki swemu wrodzonemu talentowi mogła bez problemu dostrzec zacumowany w bezpiecznej odległości od brzegu statek.
- Odpocznijmy. Jestem wykończony, a Kenichi nie da rady wiosłować w tym stanie. - Odezwał się nagle młot, padając swym dupskiem na zimny piasek. Kieł spojrzał na niego zdziwionym wzrokiem.
- My będziemy wiosłować. - Oznajmił mu jakby było to całkowicie oczywiste.
- Nie chcę opuszczać wyspy. Przemyślałem sobie to wszystko i zgadzam się z wilczycą. Jeszcze możemy pomóc innym, sprawa jeszcze nie jest przegrana. - Odpowiedział mu, patrząc to na kła, to na Sashiko. Kenichi również wyglądał na kogoś kto nie pogardziłby odpoczynkiem. Kieł wyglądał na mocno zaskoczonego, wyraźnie chciał wsiąść na łódź i opuścić to miejsce.
- Porozmawiamy o tym jeszcze. - Rzucił do swego kompana i obrócił się od niego. Ściągnął swój plecak i zaczął wyciągać prowiant i koce, które rozdał pomiędzy ludzi.
- Dziękujemy za twoją pomoc. Zrozumiem, jeśli będziesz chciała opuścić nas już teraz, wykonałaś wszak swoje zadanie. Oczywiście jesteś mile widziana by posiedzieć z nami i również odpocząć. Mam trochę suchego prowiantu. - Zagadał do białej wilczycy machając jej przed twarzą porcją pożywienia.
NPC pisze:
- Mayumi -
- Kenichi -
- Tsuyoshi -
- młot -
- kieł -
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Sashiko
Posty: 593 Rejestracja: 4 lut 2021, o 20:39
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)
Widoczny ekwipunek: Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłu
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9309&p=165031#p165031
Multikonta: Uchiha Tsuyoshi
Post
autor: Sashiko » 25 maja 2023, o 22:54
Dalsza wędrówka była naprawdę ciężka. Z każdym kolejnym kilometrem, z każdym kolejnym kwadransem Kenichi stawał się coraz bardziej wyczerpany i coraz bardziej potrzebował pomocy. Nie tylko jednak on. Zmęczenie dawało się we znaki wszystkim. Długotrwałe używanie Tsuujitengana nie pozostało bez wpływu na jej wytrzymałość. Pozostało jej co prawda jeszcze sporo sił i była daleka od wyczerpania całych zasobów chakry, niemniej jednak musiała brać pod uwagę to, że nie była pierwszej świeżości. Dlatego właśnie miała głęboką nadzieję, że już nie będzie żadnych komplikacji - że odprowadzi całą tę gromadkę do wybrzeża i na tym skończy się ta przygoda. Szczęśliwie dla nich, szczęśliwie dla niej.
Trzeba było być jednak gotowym na wszystko. Sashiko starała się jednak nie myśleć o tym, co złego może ich spotkać. I tak nic by to nie dało, a tylko nakładało się na siebie dodatkowe obciążenie psychiczne.
- Tak, nie wszyscy podzielają poglądy Cesarza, także wśród Ranmaru. Nie jestem w stanie powiedzieć nic na temat tego, jak rozkładają się siły, ale moja intuicja podpowiada mi, że jest więcej takich jak ja. Jak wielu... nie wiem, ale to nieważne. Jak już dostaniecie się na drugi brzeg, to zachowajcie w pamięci Białą Wilczycę. Być może sama będę kiedyś potrzebowała pomocy. Choć zrobię wszystko, żeby tak nie było - westchnęła. Ucieczka z Wysp była dla niej ostatecznością, ale to było już przedmiotem naszych rozważań. Wolała zostać na miejscu, poczekać na rozwój wydarzeń i aktywnie w nich uczestniczyć. Dopiero wtedy, gdy znalazłaby się w sytuacji bez przyszłości na Hyuo i Kantai będzie brała pod uwagę ucieczkę na serio. Na razie czuła, że była potrzebna właśnie tu. Jakkolwiek ryzykowne by to nie było.
- Ah, czyli nie braliście udziału w walkach... cóż, pewnie to i lepiej. Nic w tym fajnego. Niby można się później pochwalić, ale... czy rzeczywiście jest czym? Czy to wszystko jest tego warte? Nie wiem. Zależy od tego co kto ceni, lubi i jaką ma psychikę. Ja myślę, że przez to że nie byliście wysłani na kontynent oszczędziliście sobie całkiem sporo kłopotów. Zresztą, w tej sytuacji to i tak nieważne. Należy Wam się schronienie. Jeśli rzeczywiście jest szansa, że ktoś was rozpozna, to nie dziwię się, że chcecie się stąd zmywać - przekazała swoje poglądy. Byli w innej sytuacji. Ona mogła sobie pozwolić na względną anonimowość (względną, bo przecież nigdy nie wiadomo, kto i jak połączy kropki), ale oni... cóż musieli albo się kryć albo być gotowymi na to, że ktoś od razu ich rozpozna. W takiej sytuacji nie dziwiła im się, że kierowali się daleko posuniętą ostrożnością.
W końcu dotarli do brzegu. Asami poczuła, jakby z jej ramion spadł dość duży ciężar. Byli już w miejscu, z którego dzielił ich tylko rzut kamieniem do ewakuacji. Statek ewakuacyjny był zakotwiczony niedaleko, czekając na uchodźców. Kieł zasugerował, żeby zrobić ostatni przystanek przed odpłynięciem z lądu na dobre. Łuczniczka postawiła się na ich miejscu i zrozumiała, że zapewne nie było to łatwe. Właśnie mieli opuścić rodzinną wyspę co najmniej na długo, a być może nawet na dobre.
- Wiem, jak możecie się teraz czuć, ale prawdę mówiąc myślę, że powinniśmy zrobić teraz tylko krótki postój. Może nawet bardzo krótki. Parę minut. Już świta, a na wybrzeżu będziemy widoczni jak na dłoni - zrobiła wstęp, po czym odebrała porcję pożywienia i praktycznie natychmiast odwinęła materiał i wzięła gryz - a jeśli odpłyniecie, to możecie nawet wolno wiosłować, ale w końcu dopłyniecie. A pozostawanie tutaj przez dłużej niż chwilę może wszystko zniweczyć. Jeszcze tylko ostatni wysiłek i koniec. Mówię poważnie. Pakujcie koce i pożywienie na łódkę, odpłyńcie od brzegu na sto kroków i tam zjedzcie. Już jest tak niedaleko, że nie wolno wam się zatrzymywać. Wiem że jesteście zmęczeni, ale wykrzesajcie z siebie jeszcze trochę. Później już nic nie będziecie musieli - powiedziała starając się zabrzmieć sugestywnie. Po prostu nie podobał jej się pomysł pozostawania w tym miejscu dłużej, niż to n a p r a w d ę konieczne. Czuła, że do celu zostawało już tak niewiele, że głupotą byłoby robić postój akurat teraz, skoro tam, na morzu, czekał ich co najmniej kilkudniowy odpoczynek.
- Młocie, czy wiesz co robisz? Jesteś tego pewien? Nie to, żebym ciebie albo was od tego odciągała, ale jeśli ktoś z waszego oddziału mógłby was rozpoznać, to może lepiej rzeczywiście odpłynąć. Nie wiem zresztą, sam wiesz najlepiej. Po prostu nie podejmujcie pochopnych decyzji. Dość już zrobiliście - odpowiedziała na słowa o tym, że być może lepiej byłoby zostać. Pewnie normalnie nic takiego by nie powiedziała, ale tamci dali już wcześniej twarde argumenty za tym, że dalsze przebywanie w tej części Wyspy może się wiązać z nieproporcjonalnym ryzykiem, na przykład z tego powodu, że zwiększy się tu częstotliwość patroli. Z drugiej strony nie naciskała za bardzo (jak miało to miejsce w przypadku kwestii przedłużającego się postoju), bo nie była na tyle dobrze zorientowana w sytuacji w tej części Hyuo.
Na marginesie należy tylko wspomnieć, ze cały czas utrzymywała swoje kekkei genkai w trybie widzenia sferycznego. Na wybrzeżu było szczególnie ryzykownie, dlatego nie chciała, żeby ktoś ich w tym momencie zaskoczył.
Ukryty tekst
0 x
Minoru
Posty: 832 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 26 maja 2023, o 00:28
Zlecenie specjalne rangi B dla Rewolucjonistów:
“Serce z lodu”
Sashiko
Kolejka 13:
Sashiko: 12
Minoru: 13
- Dobrze, pozostaniemy tutaj jak najkrócej. Damy zjeść wszystkim, rozmówię się w między czasie z młotem i odeślemy tą rodzinkę do bezpiecznego miejsca. - Zapewnił wilczycę, jednocześnie przekazując jej pożywienie i następnie odszedł w kierunku rodzinki Yuki, im również rozdając jedzenie i udał się do młota. Usiadł obok niego i zaczął z nim rozmawiać, jednak robił to na tyle cicho, że nie dało się normalnie dosłyszeć o czym była rozmowa. No chyba, że posiadało się parę magicznych oczu.
- Skąd ta nagła zmiana, myślałem że ustaliliśmy, że zabieramy się, gdy zrobi się zbyt gorąco. - Głos Kła brzmiał na mocno zatroskanego.
- Ona zostaje. - Odpowiedział mu młot, jednocześnie wskazując podbródkiem na Sashiko.
- I to jest ten powód? - kieł aż parsknął pod nosem, słysząc słowa swego kompana. Spoważniał jednak po chwili, widząc że ten nie żartuje.
- Po prostu... a co jeśli ona ma rację, co jeśli możemy zrobić różnicę i uratować jeszcze kogoś? - Zwierzył się swemu kompanowi, nie zdając sobie sprawy z tego, że ktoś jeszcze słucha ich rozmowy.
- Zawsze miałem cię za tego bardziej pragmatycznego z naszej dwójki. Na pewno wszystko z tobą dobrze? Wydajesz się jakiś nieswój. - Kieł nie potrafił się powstrzymać i znowu zażartował z przyjaciela. Ten spiorunował go swoim wzrokiem, na co kieł zareagował przeprosinami i wycofaniem się.
Minęło jakieś pół godziny, gdy wszyscy skończyli swe posiłki i odsapnęli odrobinę. Kieł zarządził, że można wyruszać w podróż i ruszył w kierunku łodzi. Chwycił ją za burtę i zaczął ciągnąć. Łódź przesunęła się o kilka centymetrów i zatrzymała się.
- Kurw… Młot, choć tu i pomóż. - Zaklął szpetnie i zawołał swego towarzysza do pomocy. Ten pofatygował się nieśpiesznie, z zamyśloną miną do kła i oboje chwycili za łódź. Mocnymi, jednoczesnymi szarpnięciami zaczęli ściągać łódź w kierunku wody. Zajęło im to dobre 20, a może nawet 30 minut, lecz w końcu łódź znalazła się na wodzie. No prawie, ponieważ jedna jej część wciąż tkwiła w piachu, lecz jeszcze jedno, góra dwa pchnięcia i będzie zwodowana.
- Dziękujemy ci, za wszystko. Bez ciebie umarlibyśmy tam. - Kobieta uściskała Sashiko, wyraźnie wypełniona nadzieją na lepsze jutro. Cała rodzina, ostrożnie, weszła do łodzi zajmując swoje miejsca. Kenichi chwycił jedną parę wioseł.
- Ostatnia szansa młot. - Kieł zwrócił się do swego przyjaciela. Ten wpatrywał się w niego, wyraźnie zdenerwowany.
- Ja… ja nie wiem. - Wyglądał jakby coś go trapiło, nawet oczy białej wilczycy mogły dostrzec jego niespokojną aurę.
- Spokojnie, jeśli chcesz to zostaniemy, chcę tylko byś był pewien swego wyboru. - Kieł starał się ugłaskać swego przyjaciela. I wtedy wzrok Wilczycy wyłapał jakiś ruch. W lesie, najpierw jedna sylwetka, potem druga, trzecia, czwarta… Pomiędzy drzewami pojawiło się 10 żołnierzy cesarstwa. Byli w pełnym rynsztunku, uzbrojeni po zęby w włócznie, katany i łuki. Kierowali się w ich kierunku, wyglądali jakby się śpieszyli, choć jeszcze nie biegli. Spośród ich wszystkich, tylko jeden posługiwał się chakrą i to on stał na czele całej tej grupy.
NPC pisze:
- Mayumi -
- Kenichi -
- Tsuyoshi -
- młot -
- kieł -
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Sashiko
Posty: 593 Rejestracja: 4 lut 2021, o 20:39
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)
Widoczny ekwipunek: Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłu
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9309&p=165031#p165031
Multikonta: Uchiha Tsuyoshi
Post
autor: Sashiko » 26 maja 2023, o 13:29
Rozwój wydarzeń był bardzo ciekawy. U młota pojawiły się duże wątpliwości dotyczące tego, czy powinien zostać czy wyruszyć ku bezpieczniejszej przyszłości już teraz. Nie było w tym jeszcze nic dziwnego - wszak taka decyzja była jedną z ważniejszych decyzji, jakie przyjdzie mu podjąć w dającej się przewidzieć perspektywie. Asami zdziwiła się tylko, gdy "usłyszała", że i ona ma duży udział w tym wahaniu.
Nie mogła jednak za dużo zrobić. Nie chciała zdradzać im, że słyszała ich rozmowę. Stwierdziła więc, że gdy przyjdzie co do czego, po prostu powie im, co myśli na temat zostawania tu w sytuacji, gdy nie jest się tego pewnym.
Teraz trzeba było jednak pożegnać się z rodzinką pozostającą pod jej opieką. Odwzajemniła uścisk kobiety i odpowiedziała do niej:
- Nie ma za co. Tak trzeba robić. Po prostu mnie zapamiętajcie i zróbcie wszystko, żeby ułożyć sobie nowe, bezpieczne życie. Tsuyoshi, a ty zachowaj sobie na pamiątkę to jajko albo jeśli je otworzysz - to, co w nim znajdziesz. To będzie ci przypominało o tym, że warto pomagać innym - uśmiechnęła się również do Kenichiego. Nie chciała jednak wchodzić już w dalsze dyskusje z tego względu, że najzwyczajniej w świecie mieli mało czasu, a rodzina musiała się streszczać. W innych okolicznościach z pewnością żegnaliby się dłużej, ale teraz... wiadomo jak było.
W końcu jednak zwróciła się do Kła i Młota.
- Posłuchajcie, jeśli jeszcze nie zdecydowaliście się tak na sto procent co do tego, czy uciekacie czy zostajecie i pomagacie dalej i targają wami wątpliwości to moim zdaniem powinniście jednak... uchodzić. Tak. Tu robi się coraz bardziej niebezpiecznie, trzeba cholernie dużo energii i sprytu żeby nie dać się złapać, więc jeśli nie jesteście do końca przekonani, to zaufajcie mi - lepiej będzie, jeśli uratujecie swoje życia. I tak sporo już zrobiliście. Nie jestem dziewczyną, która miałaby cokolwiek wspólnego z wielkimi mądrościami uczonych ludzi, ale życie nauczyło mnie, że nie pomożecie nikomu, jeśli sami nie będziecie w miarę bezpieczni. Wskakujcie na łódź i ruszajcie - powiedziała jednoznacznie, ale nie stanowczo ani tym bardziej przymuszająco. Była to ich decyzja, jak już zostało to wielokrotnie zaznaczone - ale z jej doświadczenia wynikało, że przy takich wątpliwościach lepiej było po prostu się wycofać - jeśli wpadniecie, to narazicie nie tylko siebie, ale i tych, którym będziecie starali się pomóc - dodała.
Ich rozmowa została jednak przerwana przez coś, co chyba musiało prędzej czy później nastąpić. Niestety jednak nastąpiło na tyle szybko, że Kenichi wraz z rodziną oraz dwójka kurierów nie była bezpiecznie na otwartym morzu.
- Dobra, słuchajcie, bierzcie wszyscy nogi za pas, ekspresowo. Za chwilę będziemy tu mieli cały oddział uzbrojonych po zęby cesarskich, w tym jednego shinobi. Muszę się nimi zająć, a wy będziecie tylko przeszkadzać. No już, do łodzi i wiosłujcie ile sił w ramionach! - tym razem jej ton był bardzo sugestywny, wręcz rozkazujący. Trudno się jednak dziwić. Za chwilę w tym miejscu zrobi się naprawdę gorąco, a oni będą łatwymi celami, które trzeba będzie chronić. Nie mogła pozwolić na to, żeby zniweczył się cały trud, który włożyła zarówno ona, jak i oni wszyscy w to, żeby uciec do żołnierzy Cesarstwa.
Nie traciła ani chwili. Natychmiast zdjęła łuk z pleców i od razu wyciągnęła strzałę z kołczanu, którą momentalnie naciągnęła na cięciwę. Byli jeszcze dość daleko, więc miała chwilę czasu, żeby dobrze przymierzyć i wybrać cel (ale wciąż nie traciła więcej czasu, niż było to niezbędnie konieczne). W takich chwilach miałaby kiedyś problem - czy najpierw wystrzelać łatwiejszych do trafienia (przynajmniej co do zasady) zwykłych żołnierzy, którzy potem nie będą przeszkadzać, czy odwrotnie? Po ostatnich starciach wiedziała jednak, że w pierwszej kolejności trzeba wyeliminować największe zagrożenie, bo później sytuacja może być już na tyle nieciekawa, że nie będzie ona w stanie skorzystać ze wszystkich swoich atutów.
Biorąc to pod uwagę, kiedy dokładnie przymierzyła i wzięła poprawkę na ruch shinobiego, wystrzeliła strzałę w jego kierunku, celując tam, gdzie najłatwiej trafić, czyli w tors wroga. Niezależnie do tego, czy trafiła czy też nie - wystrzeliła kolejną strzałę i kolejną. Robiła tak do momentu, w którym tamten nie miał w swoim ciele co najmniej trzech strzał albo reszta nie zbliżyła się na naprawdę bliską odległość.
Ukryty tekst
0 x
Minoru
Posty: 832 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 30 maja 2023, o 11:03
Zlecenie specjalne rangi B dla Rewolucjonistów:
“Serce z lodu”
Sashiko
Kolejka 14:
Sashiko: 13
Minoru: 14
Wilczyca jako pierwsza dostrzegła nadchodzące zagrożenie. Jako pierwsza, również zwróciła uwagę wszystkich pozostałych na ten jakże mało przyjemny . Informacja o nadchodzącym niebezpieczeństwie zelektryzowała wszystkich, choć nie wszyscy zareagowali w ten sam sposób. Rodzina Yukich zaczęła wpadać w panikę. Młot, wyprostował się, jakby sama śmierć sapała mu w kark.
- Zostaję. Nie poradzisz sobie sama. - Zapowiedział kategorycznie, uderzając swoimi pięściami o siebie. Po ich powierzchni przeszły wyładowania elektryczne. Kieł widząc postawę swego kompana zaklął szpetnie pod nosem i zaczął pchać mocniej łódź, spychając ją do morza.
- Płyńcie do statku i nie oglądajcie się za siebie. Kupimy wam tyle czasu ile tylko zdołamy. - Pchnął łódź jeszcze raz, a ta w końcu uwolniła się z więżącego ją piasku. Kenichi złapał za wiosła i wstawił je w odpowiednie miejsca, by po chwili zacząć wiosłować. Kieł wrócił do Młota i Sashiko.
- Jeśli zginiemy przez twoją brawurę, to sam cię zabiję! - Zagroził swemu kompanowi, na co ten zareagował prychnięciem. W jego dłoniach pojawiły się shurikeny. Obaj wyglądali na napiętych jak struny, oczekując na nadchodzące niebezpieczeństwo. Jednak biała wilczyca nie zamierzała czekać. Gdy ci dopiero szykowali się do walki, ona wyciągnęła swój łuk i nałożyła nań pierwszą strzałę. Celowanie zajęło jej kilka sekund, gdy była pewna trajektorii lotu, wystrzeliła. Strzała z furkotem pomknęła ku swemu celowi, trafiając go niespodziewającego się ataku, wprost w sam środek jego klatki piersiowej. Siła wystrzelonej strzały była tak duża, że przebiła ona stalowy pancerz i powaliła shinobiego, tak że ten upadł do tyłu na plecy. Towarzyszący mu żołnierze zatrzymali się na ułamek sekundy, jaki Sashiko potrzebowała na wyciągnięcie kolejnej strzały, gdy po okolicy poniósł się krzyk trafionego shinobiego.
- NAPRZÓD!! - Jego głos był na tyle głośny, że można było go usłyszeć nawet bez specjalnych oczu jakie posiadała Sashiko. Jego żołnierze ruszyli dalej, zostawiając swego przywódcę. Biała wilczyca naciągnęła kolejną strzałę i wycelowała. Kolejny pocisk wyleciał z jej łuku z furkotem trafiając w leżącego na ziemi shinobiego, ponownie przebijając się przez pancerz. To jednak zdawało się nie wpływać na morale żołnierzy, dlatego też Sashiko została zmuszona do wyciągnięcia i naciągnięcia kolejnej strzały. Wtedy też, wydarzyło się coś niespodziewanego. Trafiony dowódca podniósł się z ziemi, lecz jego ciało było inne. Wyglądał jakby rozpuszczał się. Wbite w napierśnik strzały wypadły na ziemię, a jego ciało nabrało ponownie normalnego kształtu. Uśmiechnął się w kierunku Sashiko, ukazując dwa rzędy zaostrzonych zębów, jakby wiedział, że ta może dostrzec go i ruszył przed siebie w pełnym sprincie. Gdy Sashiko wystrzeliła kolejną strzałę, jej przeciwnik widząc co nadchodzi, zdołał wykonać unik i ominąć nadchodzące zagrożenie.
Dystans między nimi zmniejszył się:
- 50 metrów do żołnierzy
- 70 metrów do dowódcy
NPC pisze:
- Mayumi -
- Kenichi -
- Tsuyoshi -
- młot -
- kieł -
KP przeciwnika Ukryty tekst
Użyte techniki Ukryty tekst
Poziomy chakry Ukryty tekst
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Sashiko
Posty: 593 Rejestracja: 4 lut 2021, o 20:39
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)
Widoczny ekwipunek: Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłu
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9309&p=165031#p165031
Multikonta: Uchiha Tsuyoshi
Post
autor: Sashiko » 30 maja 2023, o 22:32
Wszystko działo się niezwykle szybko - i to zarówno jeśli chodzi o walkę, jak i okoliczności jej towarzyszące. Młot i Kieł zdecydowali się zostać na brzegu, żeby pomóc jej w walce. W normalnych okolicznościach pewnie by dyskutowała i nakłaniała do ucieczki, ale była już w wirze śmiertelnego zmagania z wrogiem. Nie mogła sobie pozwolić na jakiekolwiek rozproszenia, nawet najmniejsze. Oczywiście swoim kekkei genkai, wciąż w trybie widzenia sferycznego, dokładnie wiedziała, co tamci robią i że szykują się do walki, ale nie ingerowała w to. Jej celem był przywódca drużyny, która właśnie ich zaatakowała.
- Hozuki, co? Będzie ciężko, ale nieśmiertelni przecież nie jesteście - wymamrotała pod nosem sięgając po kolejną strzałę (no chyba że już ją miała na łuku, a prawdopodobnie tak właśnie było). Wiedziała, że musi go zlikwidować kiedy jeszcze do nich nie dotarł, bo później będzie już piekielnie ciężko. Postanowiła jednocześnie zwiększyć siłę swojego ataku, dodając do niego element niespodzianki. Jeśli i to nie zadziała, może zacząć się poważniejszy problem - choć miała jeszcze kilka pomysłów na takie okazje.
W każdym razie Asami nadal szyje z łuku do członka klanu Hozuki, bardzo dokładnie celując, a do tego używając techniki Raitonu, która już raz podczas misji wypełniła doskonale swoją rolę. Zwiększało to szanse na powodzenie - atak spowity chakrą był zawsze znacznie skuteczniejszy niż zwykły atak. Inna sprawa, że w tej chwili nie miała większego wyboru jeśli chodzi o wzmocnienie strzał. Naturalnym wyborem byłyby normalnie notki, ale w chwili obecnej po prostu ich nie posiadała. Dlatego pierwszym o czym pomyślała było Kumo no Su i tak też zrobiła. Podsumowując: Sashiko w trybie widzenia sferycznego strzela do przywódcy oddziału korzystając z Mokuteki i Kumo no Su. Powyższe robi dwa razy.
Ukryty tekst
0 x
Minoru
Posty: 832 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 31 maja 2023, o 11:08
Zlecenie specjalne rangi B dla Rewolucjonistów:
“Serce z lodu”
Sashiko
Kolejka 15:
Sashiko: 14
Minoru: 15
Sytuacja rzeczywiście z każdą chwilą stawała się coraz bardziej skomplikowana. Sashiko rozpoznała w swym przeciwniku członka klanu Hozuki, znała ten klan dość dobrze, wszak należeli oni do cesarstwa. Walka nie będzie taka prosta. Miała jednak jeszcze chwilę nim jej przeciwnik dotrze na miejsce. Chwile które musiała wykorzystać jeśli zamierzała ujść z tego pojedynku cało. Nałożyła więc kolejną strzałę na cięciwę i wycelowała. Jej przeciwnik biegł wprost na nią, lecz tak jak ona widziała jego, tak i on dostrzegał również i ją, wiedział więc co może go czekać. Pierwsza strzała wyleciała z furkotem wprost na swego przeciwnika, ten widząc jednak co nadchodzi wykonał sprawny unik, pozwalając strzale przelecieć obok niego. Biała wilczyca jednak nie próżnowała i posłała kolejną strzałę wprost na niego. Pocisk frunął z furkotem wprost na dowódcę oddziału, który tuż przed chwilą uniknął pierwszego zagrożenia, nieświadomy nadchodzącego drugiego. Zobaczył je w ostatniej chwili, Sashiko mogła dostrzec na jego twarzy grymas zaskoczenia wymieszanego ze strachem. Zrobił szybki unik, lecz strzała dopadła go uderzając z pełnym impetem w ramię. W momencie zderzenia chakra raitonu uwolniła się, obejmując całe ciało dowódcy swą mocą i uniemożliwiając mu skroplenie się. Ten wygiął się jak struna i runął na ziemię krzycząc z bólu jaki został mu zadany. Wtedy też nastąpiła kolejna tragedia.
- Kurwa... - Młot zaklął pod nosem z nieznanego powodu, a jego pięści zaiskrzyły się ponownie. Sashiko mogła dostrzec jak bierze zamach i jego pokryta raitonem pięść ląduje na twarzy niczego nie spodziewającego się kła. Jak ten runął na ziemię, oszołomiony nie rozumiejąc co się dzieje.
- Jesteście aresztowani w imieniu ce... - Nie dokończył, gdy wściekły kieł wpadł na niego z całym swym impetem, wyrzucając go do tyłu.
- Orochi, co to ma znaczyć?! - Wydarł się na niego, rzucając jednocześnie w jego kierunku. Oboje zwarli się w pojedynku na pięści przesuwając wzdłuż plaży i zostawiając Sashiko samą z całym tym bajzlem. A gdyby to nie było wystarczającym problemem, to pojawił się jeszcze jeden. Czterech żołnierzy uzbrojonych w łuki dotarło na odległość strzału. Sashiko mogła dostrzec jak cała czwórka naciąga cięciwę i po chwili puszcza, wystrzeliwując w jej kierunku cztery pociski.
Dystans między nimi zmniejszył się:
- 40 metrów do żołnierzy
- 60 metrów do dowódcy
Ukryty tekst
NPC pisze:
- Mayumi -
- Kenichi -
- Tsuyoshi -
- młot -
- kieł -
KP przeciwnika Ukryty tekst
Użyte techniki Ukryty tekst
Poziomy chakry Ukryty tekst
Rany Ukryty tekst
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Sashiko
Posty: 593 Rejestracja: 4 lut 2021, o 20:39
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)
Widoczny ekwipunek: Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłu
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9309&p=165031#p165031
Multikonta: Uchiha Tsuyoshi
Post
autor: Sashiko » 31 maja 2023, o 21:57
Strzały wspomagane żywiołem raitonu były skuteczniejsze niż zwykłe strzały - i to znacznie. Kolejne 2 pociski wystarczyły, żeby przynajmniej na jakiś czas zneutralizować ryzyko, jakie sprawiał szef bandytów.
Miała teraz jednak kolejnych kilka problemów. Tak, kilka - bo należały do nich: grupa zbrojnych biegnąca w jej kierunku, grupa łuczników i... Kieł? Między Kłem a Młotem zaszło coś bardzo dziwnego, ale wszystko wskazywało na to, że ten pierwszy zdradził. A właściwie od początku był po stronie Cesarstwa. Kłem zajął się jednak w tej chwili Młot, dlatego Sashiko nie musiała poświęcać mu w tej chwili więcej uwagi. Miała tylko nadzieję, że w tym starciu zwycięży ten przychylniejszy jej sprawie.
Zostawali zatem łucznicy i biegnący na nią żołnierze. Co do tego co zrobić w pierwszej kolejności, to decyzja nie była specjalnie trudna. O ile można tu mówić o jakiejkolwiek decyzji, bo zadziałała po prostu mechanicznie. Gdy tylko zauważyła mknące w jej kierunku strzały, odskoczyła, starając się uniknąć trafienia. Od razu wyciągnęła kolejną strzałę z kołczanu i wymierzyła... prosto w jednego z łuczników. Potem kolejną i kolejną. Strzelała seriami, już bez tak dokładnego celowania, jak poprzednio. Ci wrogowie byli słabsi od przywódcy bandy, więc miała nadzieję, że wystarczy "zwykłe" celowanie, bez wspomagania się technikami. Zaraz potem płynnie przeszła do strzelania w zbrojnych, którzy na nią szarżowali. W trakcie tego wszystkiego w miarę konieczności wykonuje uniki, które mają ją ochronić przed strzałami łuczników.
Ukryty tekst
0 x
Minoru
Posty: 832 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 1 cze 2023, o 00:01
Zlecenie specjalne rangi B dla Rewolucjonistów:
“Serce z lodu”
Sashiko
Kolejka 16:
Sashiko: 15
Minoru: 16
Działo się wiele rzeczy naraz. Uciekająca rodzina, która z każdym ruchem wioseł oddalała się od brzegu, leżący na ziemi, porażony dowódca oddziału, zdrada młota, łucznicy i szarżujący zbrojni. Nie licha sytuacja, wymagająca wiele uwagi od naszej bohaterki, która zaczynała powoli odczuwać zmęczenie wynikające z utraty chakry. Napędzana jednak adrenaliną, lub też poczuciem, że nie może okazać słabości, biała wilczyca odskoczyła na bezpieczną odległość unikając nadlatującego niebezpieczeństwa i sięgnęła po pierwszą ze strzał. Nie bawiła się więcej w celowanie, toteż mogła szyć w swe cele dużo szybciej niż gdy strzelała w dowódcę. Pierwsza strzała wyleciała z furkotem w kierunku jednego ze strzelców, trafiając go w bark, wyłączając go z dalszej potyczki. Kilka chwil później w kolejny cel została posłana kolejna strzała, która wyłączyła kolejnego łucznika. Teraz jednak role odwróciły się, gdy dwoje pozostałych łuczników wystrzeliło swoje strzały, zmuszając Sashiko do wykonania kolejnego uniku. Oczywistym było, że wilczyca uniknęła niebezpieczeństwa bez większego problemu, lecz spowodowało to, że szarżujący na nią żołnierze zbliżyli się jeszcze bardziej. Kolejna strzała pomknęła, trafiając w trzeciego z łuczników, a kilka chwil później czwarty z pocisków dopadł swego celu, eliminując z potyczki ostatniego z łuczników. Pozostało już tylko pięciu zbrojnych, którzy byli ledwie 15 metrów od naszej bohaterki. Na domiar złego, z ziemi podniósł się dowódca oddziału, który nie czekając zbyt długo ruszył ponownie w kierunku walczących.
Wilczyca, chwyciła kolejną strzałę i nie bawiąc się w półśrodki, wpakowała ją w jednego z nadbiegających wojowników. Udało się jej wyeliminować jeszcze jednego z nich, kolejnym pociskiem, zmniejszając swój zapas strzał do czterech. Żołnierze jednak, w końcu dopadli naszej bohaterki. Jeden z nich uzbrojony był katanę i to on zadał pierwszy cios. Wpadł z impetem na naszą bohaterkę, tnąc swym ostrzem w jej kierunku na wysokości tali. Sashiko miała jednak nad nimi pełną przewagę i również i tym razem zdołała odskoczyć od zagrożenia. Problem stawał się jednak realny. Miała bowiem przed sobą uzbrojonego w katanę żołnierza, a jego dwóch kumpli, uzbrojonych w włócznie, właśnie zachodzili ją po bokach. Wisienką na torcie był Hozuki, który gnał w jej stronę wielkimi susami, chociaż na pocieszenie mogła dostrzec, że zaciskał on z bólu zęby.
Co się zaś tyczyło walki dwóch, byłych już przyjaciół. Ich pojedynek jak na razie nie miał wyraźnego faworyta. Panowie wymieniali się razami, gdzie młot korzystał z podstawowych technik raitonu, a kieł używał jakiegoś stylu walki.
Dystans:
- 40 metrów do dowódcy
NPC pisze:
- Mayumi -
- Kenichi -
- Tsuyoshi -
- młot -
- kieł -
KP przeciwnika Ukryty tekst
Użyte techniki Ukryty tekst
Poziomy chakry Ukryty tekst
Rany Ukryty tekst
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Sashiko
Posty: 593 Rejestracja: 4 lut 2021, o 20:39
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)
Widoczny ekwipunek: Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłu
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9309&p=165031#p165031
Multikonta: Uchiha Tsuyoshi
Post
autor: Sashiko » 1 cze 2023, o 22:11
Wzbijając się na wyżyny swoich umiejętności oraz sprawności bojowej, Sashiko starała się eliminować po kolei każde z zagrożeń, które się przed nią wyłaniało. Udało się zlikwidować dwóch łuczników, choć na raty - bo w międzyczasie trzeba było unikać ich pocisków. Udało się też wyeliminować z walki część strażników. Było ciężko, ale łuk, który był jej zdecydowanie najgroźniejszą bronią, był niezastąpiony podczas walk na dystans.
Niestety, aktualnie się to zmieniło. Po wypuszczeniu serii strzał pozostali przeciwnicy zdołali się zbliżyć do niej już na bezpośrednią odległość. Od razu zaczęli ją otaczać, co było oczywiście najbardziej narzucającą się taktyką, bo pozwalało to skorzystać z przewagi liczebnej. Co gorsza, coraz bliżej był również Hozuki, który zdołał się jako-tako pozbierać, mimo że odniósł ranę.
Trzeba było więc chyba nieco zmienić taktykę, przynajmniej na moment.
Ukryty tekst
Po wykonanej akcji podniosła łuk z ziemi i sięgnęła po strzałę, celując nią prosto w nadciągającego Hozukiego. Po raz kolejny wspomogła się techniką Raiton: Kumo no Su. Na razie jednak wystrzeliła tylko jedną strzałę, po czym uważnie obserwowała to, co stało się z wrogiem. Czuła już wyraźny ubytek energii, dlatego nie chciała nią szafować zbyt swobodnie.
Ukryty tekst
0 x
Minoru
Posty: 832 Rejestracja: 3 kwie 2019, o 17:58
Wiek postaci: 30
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Dorosły już mężczyzna o krótko przystrzyżonej brodzie i włosach dość niechlujnie związanych w kucyk.
Widoczny ekwipunek: - 2 x Torby umieszczone na plecach, przy pasie - 2 x Katana wisząca u lewego boku - Kamizelka shinobi
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=4573&p=68391#p68391
Post
autor: Minoru » 2 cze 2023, o 14:05
Zlecenie specjalne rangi B dla Rewolucjonistów:
“Serce z lodu”
Sashiko
Kolejka 17:
Sashiko: 16
Minoru: 17
Walka wciąż była w tym punkcie, w którym mogła ona pójść dwojako. Z jednej strony biała wilczyca eliminował przeciwnika za przeciwnikiem i podliczając poniesione straty, przeciwnik był na całkowicie przegranej pozycji. Z drugiej, to ona wypruwała się ze swojej chakry, powoli krocząc ku całkowitemu opróżnieniu się z niej. Pchana jednak jakąś nieznaną siłą, młoda kobieta zdawała się, nie zwracać uwagi na to co w jakim jest stanie i za wszelką cenę starała się doprowadzić całą sytuację do szczęśliwego dla uciekających końca.
Zaczęła składać pierwszą pieczęć gdy nastąpił pierwszy kontratak ze strony otaczających ją żołnierzy. Dzięki swoim magicznym oczom, nie mogli jej zaskoczyć, a dzięki swojej nadnaturalnej, dla zwykłych ludzi szybkości, nie mogli jej trafić. A jednak, tak jak uporczywe komary odwracały uwagę człowieka, tak ci utrudniali jej składanie pieczęci, powodując że coś co powinno zająć kilka chwil, rozciągało się wręcz w nieskończoność. W końcu jednak złożyła ostatnią, czwartą już pieczęć i przyłożyła dłonie do ziemi. Elektryczna sieć wystrzeliła spod Sashiko, obejmując duży obszar wokół niej i chwytając wszystkich zbrojnych. Ci rażeni silnym strumieniem raitonu zaczęli smażyć się w swoich zbrojach, wypełniając powietrze nieprzyjemnym zapachem. Nie trwało to długo, ponieważ nasza bohaterka miała jeszcze jeden problem na głowie, z którym należało się uporać.
Dziewczyna podniosła dłonie, przerywając technikę. Nieprzytomne ciała zbrojnych opadły na ziemię, gdy Sashiko chwytała za swą broń. Nałożyła na cięciwę swoją strzałę i naciągnęła. Chwilę później kolejna strzała uleciała z furkotem w kierunku nadbiegającego dowódcy. Wcześniej mógł on zareagować nad nadciągające zagrożenie, teraz jednak gdy był ranny, a odległość między nimi zmniejszyła się, nie był on w stanie umknąć przed nadlatującą strzałą. Ta wbiła się w jego ciało, uwalniając zawartą weń chakrę raitonu, oplatając całe jego ciało. Ten wygiął się do tyłu i będąc wciąż w ruchu, runął na ziemię twarzą do dołu. O dziwo, wciąż żył, choć wyglądało na to, że cierpiał bardzo. Zaczął jednak podnosić się z ziemi.
Dystans:
- 15 metrów do dowódcy
NPC pisze:
- Mayumi -
- Kenichi -
- Tsuyoshi -
- młot -
- kieł -
KP przeciwnika Ukryty tekst
Użyte techniki Ukryty tekst
Poziomy chakry Ukryty tekst
Rany Ukryty tekst
0 x
Prowadzone misje:
Tetsu Maji - D Przekleństwo pustyni (Wolna)
Tsukune - Wyprawa B Zdradzicecki Korikami (Przejęta)
Arii - Zadanie specjalne C Kress
Sashiko
Posty: 593 Rejestracja: 4 lut 2021, o 20:39
Wiek postaci: 24
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne włosy zawiązane w kok, brązowe oczy, szczupła i zgrabna sylwetka, średni wzrost. Ubiór: biały strój z białym płaszczem, białe rękawiczki i maska wilka na twarzy (szczegóły i obrazki w KP)
Widoczny ekwipunek: Łuk i kołczan ze strzałami oraz włócznia na plecach, torba na boku nieco z tyłu
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9309&p=165031#p165031
Multikonta: Uchiha Tsuyoshi
Post
autor: Sashiko » 2 cze 2023, o 19:22
Wybieg z techniką Raitonu był naprawdę skuteczny. Mimo początkowych trudności, udało się w końcu złożyć pieczęcie, po czym porazić wrogów prądem. Sashiko odpuściła jednak w momencie, gdy była już pewna, że wyeliminowała przeciwników z walki. Nie było potrzeby ich zabijać - jeśli tylko zostaną porażeni prądem do nieprzytomności, to to wystarczy. I tak będą mieli ogromne problemy z tym, żeby dojść do siebie i w ciągu co najmniej kilku godzin, a może i nawet dni nie będą zdolni do walki. Jeszcze raz należy podkreślić, że jej intencją nie było zabijanie tych wszystkich ludzi i robiła to tylko wtedy, gdy naprawdę musiała. Źle się z tym wszystkim czuła i w żadnym wypadku nie uważała tego, co tutaj robi, za sytuację, którą należy się szczycić. Robiła to, co do niej należało, ale zabijanie swoich to straszna sprawa. Tłumaczyła sobie to tym, że broni Yukich - ale i tak wszystko to było bardzo trudne. Od zawsze kierowała się lojalnością wobec swoich towarzyszy i gdy musiała wybierać między jednymi a drugimi, to jej serce było po prostu straszliwie rozdarte. Nie mogła jednak rozpaczać - brała konkretną ścieżkę i nie zamierzała z niej zbaczać. Wiedziała, że to, co robi, było słuszne.
Takie właśnie przeświadczenie kierowało nią również w odniesieniu do Hozukiego. Dostał on kolejną strzałę i prawdopodobnie również był już na dobre wyeliminowany z walki. Sashiko wyciągnęła jeszcze jedną strzałę z kołczanu, naciągnęła ją na cięciwę i wymierzyła w niego. Na tym jednak poprzestała. Wiedziała, że jeszcze żyje, bo zaczął się podnosić.
- Stop, bez głupich ruchów, o ile do jakichkolwiek jesteś jeszcze zdolny - powiedziała stanowczo - nie chcę zabijać tutaj nikogo więcej. Nie musisz ginąć ty, ani twoi ludzie. Nie o to mi chodzi. Zabierajcie się stąd i tyle. Pozwólcie nam uciec, to nie zginiecie. Tylko tego potrzebuję - powiedziała. Jednocześnie zwróciła swoją uwagę na to, co działo się między Młotem a Kłem, co nie powodowało nawet konieczności odwrócenia wzroku dzięki jej wspaniałemu kekkei genkai.
Gdyby jednak Hozuki ostatkiem sił próbował jeszcze jakichś sztuczek, Asami z bólem serca przeszywa go kolejną strzałą wspomaganą Raitonem. Tym razem prawdopodobnie będzie to strzał śmiertelny, niemniej jednak miała ogromną nadzieję, że wódz po prostu w jakiś sposób ucieknie i później wróci po nieprzytomnych (oby nie martwych) towarzyszy. Gdyby tak właśnie się stało, to jej plan był następujący: Młot ucieka razem z rodziną na okręt, który od razu odpływa, a ona ulatnia się z tego miejsca czym prędzej żeby się zregenerować i nie wpaść na kolejnych żołnierzy Cesarstwa. Jeśli rzeczywiście wszyscy stąd uciekną, to nikt więcej nie będzie musiał umierać. Jak już było wspomniane - nie to było jej intencją.
Ukryty tekst
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 12 gości