Osada portowa Shimo
- Ario
- Posty: 2451
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
- Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
- GG/Discord: Boyos#3562
- Kaito Mizukane
- Posty: 439
- Rejestracja: 28 maja 2025, o 13:05
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: - Stalowe oczy
- Kucyk
- Atletyczna budowa ciała
- Brązowo-bordowa tunika
- Dopasowane spodnie shinobi
- Czarny pas
- Bose stopy - Widoczny ekwipunek: - Duża torba
- Płaszcz
- Plecak
- Złożony Namiot - Link do KP: viewtopic.php?p=224239#p224239
- Multikonta: Tapion
Re: Osada portowa Shimo
-Jak to jakimi rewolucjonistami ? O co jej chodzi tm razem ? - zbiła mnie z pantałyku tym pytaniem, wydawało mi się raczej oczywiste o jakich rewolucjonistach możemy rozmawiać, na cesarskich ziemiach.
Poczułem jak kładzie swoją dłoń na mojej głowie
- Dlaczego ma tak delikatną skórę na rękach ? Czy nie powinna mieć bardziej chropowatej skoro służy na statku ?- pomyślałem, gdy złapała mnie za głowę, zastanawiając się co ona wyprawia najlepszego
Sekundkę później dostałem swoją odpowiedź, kiedy przekręciła moją głowę w stronę statku, z początku, myślałem, że stara mi się coś pokazać o wiele mniejszego, jednak bardzo się pomyliłem, gdyż był to ten statek przede mną co wyglądał na transportowiec. Następnie Dosugi Arizomi zaczęła pytać się mnie gdzie są jej głowy
- Pani pierwsza oficer wybaczy, ale głowy rewolucjonistów zostały zmiażdżone przez moje techniki
Następnie jeszcze wysłuchałem ile to ja jej głów nie jestem winien. Wydawało mi się, że w swoim uwielbieniu do pieniędzy mogłem czasem przesadzać, jednak po spotkaniu z Dosugi Arizomi, śmiało mogę powiedzieć, że moja pasja jest jak najbardziej w porządku. Jednak niestety, jeżeli chciałem awansować to musiałem przynieść jej pięćdziesiąt głów rewolucjonistów, co właściwie było niemożliwe patrząc na mój wachlarz technik aby dostarczyć je nietknięte, te trofea z moich bitew. Odprawiła mnie, chciałem ponownie spytać się o leczenie, ale niestety pozbawiono mnie tego przywileju. Lekko zszokowany oraz niezadowolony ruszyłem przed siebie aby zająć odpowiednie kojo. Znalazłem wolne łóżko po stosunkowo krótkich poszukiwaniach, zanim je zająłem to przejrzałem je najpierw czy ktoś już na nim nie miał swoich rzeczy osobistych. Powiedziałem sobie w duchu, że jeżeli niczego nie znajdę to już będzie moje miejsce odpoczynku pomiędzy wykonywaniem rozkazów.
Wyszedłem na zewnątrz i rozpocząłem od obowiązku, który polegał na przeniesieniu rzeczy z punktu A do punktu B. Kule armatnie, które przenosiłem były akurat cholernie ciężkie jak dla mnie. Jednakże bardziej od powiedzenia "Pierdolę nie robię" ceniłem swoje życie. Czułem, że w tm miejscu zabawa skończyła się. Po kolejnych bardzo długich sekundach, kiedy już nie było co pakować na statek, idąc za tłumem ustawiłem się w dwu szeregu zbiórka. Bez trudu jak na właściwego złodzieja przystało znalazłem sobie parę błyskawicznie. Stojąc w ciszy, czekałem jak reszta na to samo
- Ciekawe co ty razem trzeba będzie zrobić ?
Myśl ta znalazła się w mojej głowie, bardzo przejęty całą sytuacją po z chwili na chwilę coraz gorzej dookoła mnie się działo, pomimo przeżycia niektórych wydarzeń z dnia dzisiejszego.
0 x
- Ario
- Posty: 2451
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
- Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
- GG/Discord: Boyos#3562
Re: Osada portowa Shimo
Kampania Cesarstwa
Kaito
Gdy powiedziałeś, że ich rozgniotłeś technikami, kobieta już Cię nie słuchała. Straciła Tobą zainteresowanie i dobrym pytaniem było, czy pamiętała o tym, co Ci w ogóle zleciła. W każdym razie, po ciężkiej pracy, ale też nie aż tak katorniczej, ustawiłeś się w rzędzie. Bez problemu znalazłeś sobie miejsce i widziałeś, że część załogi wygląda tak jak Ty - nie wie za bardzo co się dzieje. Po prostu wykonywała pierwsze przydzielone rozkazy.
Zastanawiałeś się, gdzie Ty kurwa tak naprawdę trafiłeś. Jeżeli myślałeś, że trafisz do idealnej floty i będziesz mógł grabić i łupić, a jeszcze i pochlać - to obecne miejsce zdecydowanie tak nie wyglądało. Przynajmniej na ten moment.
W pewnej chwili na wejście do pokładu zwróciły się wszystkie oczy. Dosugi weszła po schodach, po czym stanęła przed wami. Zaczęła Was chyba liczyć, po czym nagle, obok niej, zeskoczyła - chyba z masztu - jakaś postać. Kobieta, z długimi dwukolorowymi włosami, ubrana w jakiś dziwny czerwony kombinezon. Wyglądała przerażająco, wręcz jakby uciekła z jakiegoś więzienia. Położyła rękę na barku Dosugi.
- Aye, siorka. Co tam, gotowi? - zapytała.
Dosugi spojrzała na nią.
- Ostatni kapitan statku umarł, Admirał nie wybrała zastępstwa na Pechówkę. - stwierdziła i ponownie zaczęła lustrować ludzi w rzędzie. Nowoprzybyła cicho westchnęła.
- Dobra, ja z nimi popłynę. - powiedziała, jakby od niechcenia.
Na te słowa Dosugi uniosła brew.
- Ty?
- No a co, źle? Chyba nie chcesz zajmować czasu Admirał takimi pierdołami. Ty jesteś pierwsza oficer, więc powinnaś radzić sobie sama z takimi zadaniami. Poszukujesz zastępstwa, a więc jestem.
- A co z Twoim statkiem? - kobieta uniosła brew. Wyjęła patyczek od lizaka, który był już zjedzony i wyrzuciła przez burtę.
- Znudził mi się. Poza tym potrzebujesz kogoś kto przeszkoli świeżaków. Jak mają przeżyć, jak wjebałaś na pokład większość ludzi, którzy nigdy nie brali udział w bitwie morskiej.
- Druga oficer na Pechóweczce? Admirał nie będzie zadowolona.
- A to akurat Twoje zadanie, by była. Dobra, ja se tu poradzę, idź dalej. - powiedziała, po czym wsadziła palec do ucha i zaczęła grzebać. Wyjęła na palcu kawałek miodu, po czym strzeliła przed siebie. Miód upadł na środek pokładu. - Na której pozycji pływała Pechówka? Szpica Trójka czy inna?
- Chcesz płynąć na szpicy i nie pamiętasz rozstawienia? - Dosugi obejrzała się z dozą lekkiego przerażenia.
- A co to za różnica. I tak pierwsi dostaniemy.
- Eh...dobra, tu był taki...gdzie on jest...o, ten.
No i kurwa kobieta centralnie wskazała na Ciebie palcem. Poczułeś dosłownie, jak wszystkie oczy zwracają się na Ciebie.
- Ten ziomek wisi mi 50 łbów rewolucjonistów. Dopóki tego nie wypełni, będzie tyrał za dwóch. - Dosugi jednak o Tobie pamiętała.
- O? A co zrobił nasz ptaszek?
- Miał spotkanie z rewolucjonistami i nie przyniósł trofeum.
Kobiety pochyliły się do siebie i patrzyły we dwie w Twoim kierunku. Nagle spojrzały na siebie.
- Jak chcesz. Ty tu rządzisz, siorka. - wyciągnęła rękę w jej stronę, trzymając zaciśniętą pieść. Dosugi odwzajemniła ten gest i przybiła żółwika.
- Dobra, spadam dalej. Trzym sie.
I Dosugi zniknęła.
Kobieta w czerwonym kombinezonie wsadziła rękę do kieszeni i wyjęła coś w rodzaju skręta, po czym rozpaliła. Zaciągnęła się i trzymała dym w płucach, nim go wypuściła. Podskoczyła i tyłkiem wylądowała na ściance burty. Siedziała do was przodem.
- Nazywam się Rihara Arizomi i jestem druga oficer Leśnej Admirał. Nasza admirał jest najmłodsza stażem, ale powinniście być dumni, bo jest uważana za jedną z największym potencjałem. Osobiście została niedawno mianowana przez samą Panią Wieczną Admirał. - zaciągnęła się fajkiem. - Patrzę na Was i przypominacie mi bandę przegrywów i przegrywek, które nie wiedzą co tutaj robią. Na szczęście macie mnie, a ja zrobię z Was prawdziwych ninja, z naciskiem na specjalizacja morska. Lekcja pierwsza. - strzepała kiepa na pokład.
I mimo tego, że na początku zostałeś wywołany i mogłeś mieć lekką tremę, ale Rihara sprawiła, że momentalnie poczuliście się wszyscy równi wobec siebie w związku z zadaniami, które przed Wami stawiała. Miała psychologiczne podejście.
- U mnie się zapierdala. Kto u mnie nie zapierdala, ten nie żre. Micha jest wydawana tylko dla ninja, którzy zasłużą. Lekcja druga. - zaciągnęła się fajkiem i strzepała ponownie kiepa na środek pokładu. - Ten statek to jest Wasz dom. W domu ma być porządek. Jeżeli znajdę w ciągu dnia, albo nocy...albo w ogóle kiedykolwiek jakiekolwiek ślady brudu, paprochów, a tym bardziej popiołu z skrętów, to nie żre cała ekipa. - ponownie się zaciągnęła i strzepneła popiół przed siebie. Na pokład. - Po trzecie, raz dziennie i raz w nocy będziecie na zmianę dokonywać przeglądu wyposażenia. W tym, armat i kul armatnich. Jeżeli ktoś zawiedzie podczas przeglądu, lub dopuści zaniechania - nie będzie wtedy traktowany jako członek załogi. Kto nie jest członkiem załogi, nie może przebywać na pokładzie. A więc inaczej mówiąc, "wfsik" - kobieta wydała dziwny dźwięk i wskazała dłonią poza pokład - na wodę. Czyli kto dał dupy, tego miała zamiar utopić. - Nikt nie ma prawa opuścić pokładu bez mojej zgody. A tym bardziej nikt nie ma prawa tym bardziej opuścić pokładu i wejść na inny statek, niż z Naszej floty. A TYM bardziej nikt nawet nie ma prawa pomyśleć, by wejść na pokład innej floty. - wypaliła wszystko i wyrzuciła niedopałek na środek pokładu.
- Wyznaczeni kucharze nie muszą sprzątać pokładu. Za godzinę robię pierwszy przegląd. Czy ktoś ma jakieś pytania, lub czy chce coś zgłosić?
========
Dosugi Arizomi - Klik
Rihara Arizomi - Klik
0 x
- Kaito Mizukane
- Posty: 439
- Rejestracja: 28 maja 2025, o 13:05
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: - Stalowe oczy
- Kucyk
- Atletyczna budowa ciała
- Brązowo-bordowa tunika
- Dopasowane spodnie shinobi
- Czarny pas
- Bose stopy - Widoczny ekwipunek: - Duża torba
- Płaszcz
- Plecak
- Złożony Namiot - Link do KP: viewtopic.php?p=224239#p224239
- Multikonta: Tapion
Re: Osada portowa Shimo
Wskazała na mnie poczułem jak serce podskakuje mi do gardła. Jako złodziej powinienem być niewidzialny, skryty pod osłoną. Jednak teraz wszyscy na mnie wlepiali swoje oczęta, co gorsza w takich okolicznościach, że z pewnością o mnie nie zapomną. W praktyce oznaczało to jedno, nikogo nie skroje na statku, dobitnie to sobie powiedzialem. Z tego powodu posmutniałem, jednak nic nie byłem w stanie w związku z tym uczynić. Pogodzilem sie ze swoim losem, który warto podkreślić nie był łatwy do zaakceptowania.
Poznałem również drugą oficer, leśnej admirał, swoją drogą, kto jej nadał ten pseudonim ? Dziewczyna nie była dla mnie atrakcyjna, nie podobała mi się, wręcz miała odrzucającą od siebie aurę. Chichot losu zechciał, że to właśnie ona miała zostać moim dowódcą.
Kiedy pierwsza oficer znikła, to właśnie druga wyjaśniła nam co należy robić przy okazji wytłuszczając nam zasady, które panują na statku pod jej dowództwem. W momencie kiedy wydała rozkazy, podszedłem do niej schylając odpowiednio nisko głowę:
- Pani druga oficer, melduję, że podczas przybycia tutaj natrafiłem na oddział rewolucjonistów, któremu udało się mnie zranić. Potrzebowałbym skorzystać z pomocy medyka. - Pytanie zagadka, ile jeszcze razy muszę użyć tego zwrotu, aby zostać uleczonym ?
Zabrałem się za sprzątanie pokładu, gdyby wcześniej tego nikt nie zrobił. W dalszym etapie, zabieram się za czyszczenie pokładu rozpoczynając od uprzątnięcia brudu po papierosie drugiej
0 x
- Ario
- Posty: 2451
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
- Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
- GG/Discord: Boyos#3562
Re: Osada portowa Shimo
Kampania Cesarstwa
Kaito
W ramach przedstawienia Wam zadań, kobieta siedziała cały czas na burcie statku i z założonymi nogami opierała brodę o rękę. Gdy padło hasło, czy ktoś ma pytania, lub jakieś inne rzeczy do zgłoszenia. Co najlepsze, ponownie - Ty wychyliłeś się, jakby mało było Ci uwagi. Nie mniej, reszta osób rozeszła się do pracy i co najlepsze - nie Ty jedyny chciałeś się rzucić do czyszczenia pokładu.
Służba we flocie admirała było jednym z najwyższych honorów wsród ninja cesarstwa, a tym bardziej nie łatwo było się na taki statek dostać. Słyszałeś, że czasami po walkach, gdy flota admirałów potrzebowała być uzupełniona to prowadzone były jakieś rekrutacje, ale na taką skalę jak teraz - odbywało się to pierwszy raz. Za fasadą tych zwyczajów stała jeszcze inna prawda, ale jeszcze jej nie znałeś. W związku z tym, wszyscy czuli się, jakby chwycili Pana Cesarza za nogę i starali się jak najlepiej wypaść. Tym bardziej, że z tego co usłyszałeś, można było w jakiś sposób awansować. Pytanie na kogo? Inni Twoi współtowarzysze też to wyczuli i dlatego nie czekając na nic więcej, zaczęli po pierwsze rozglądać się na środkami czystości, a gdy ktoś krzyknął, że są tutaj - czyli na dole w magazynie - ludzie jak jeden mąż zbiegli się na dół, wybrali sprzęt i ruszyli na pokład.
Ty zaś w tym czasie podszedłeś z wyrazem szacunku, ukłaniając sie przed Riharą. Ta zerknęła na Ciebie siedząc cały czas w swojej pozie.
- Co tam chcesz? ... a, to Ty. - powiedziała, jakby była trochę znużona. Następnie przekazałeś informację, a raczej rozbudowałeś swoją historię o dodatkowe punkty. Teraz Rihara wiedziała już nie tylko, nie przyniosłeś trofeum, ale... - To nie dość, że nie przyniosłeś ich łbów, to jeszcze dałeś się obić? - zapytała lekko zszokowana, po czym głęboko westchnęła. - Jak ja mam z Was zrobić ludzi, powiedz mi. - powiedziała trochę załamana, po czym pokiwała głową. - Przypomnij się przed capsztykiem, to dam Ci jakieś maści, ale chłopie, przecież takie rany to...się nie zgłasza. Co Ty pizda jesteś? Jakby Ci rękę wyrwało to rozumiem. Ehh...jak Ty się w ogóle nazywasz? - powiedziała, po czym zeskoczyła z burty. - Dobra stój tu bo potem zapomnę. - powiedziała i poszła gdzieś w kierunku kajuty kapitańskiej. Poruszała się dziwnie - była pochyla do przodu, lekko zgarbiona, ręce trzymała w kieszeni.
Po chwili wróciła i przyniosła Ci jakiś balsam, czy krem w pojemniku. Mogło to wyglądać równie dobrze na jakiś smar do zawiasów, ale Rihara wręczyła Ci to, po czym ponownie schowała rękę do kieszeni.
- Masz, nic innego nie znalazłam. - zerknęła na boki, widząc, jak ludzie się zbierają do sprzątania. - Jednak na ten moment te zadrapiania czy tam rozcięcia to Twój najmniejszy problem, bo z obchód zaczynam za 45 minut, a jesteście w dupie z robotą. Jutro nie będziecie nic żarli jak się nie pośpieszycie. - powiedziała, po czym schowała ręce do kieszeni i gdzieś ruszyła.
Nagle z daleka usłyszałeś dźwięk syreny. Dziwny, jakby ktoś gwizdał przez jakiś flet. Rihara odwróciła się w tamtą stronę, lecz nic nie było widać, bo zasłaniał widok Wasz statek na to, co sie dzieje na morzu. Rihara uniosła rękę i gwizdnęła.
- Wypływamy, szykować się! - krzyknęła, ale chyba nie do Was. W sumie to nie wiadomo do kogo krzyknęła, ale kilka osób rzuciło się do pracy - wciągnęli deskę, po której wchodziło się na pokład i zaczęli wciągać kotwicę.
Przygoda miała się właśnie rozpocząć.
Nieznane miejsce
15 minut temu W pokoju panowała ciemność. Jedynym źródłem światła było żyrandol, na którym paliło się 8 świeczek. Nie wiadomo, jak wielki był pokój, bo nigdzie nie było nic widać gdzie się kończy i zaczyna. Jedyne co było widać, to tak naprawdę owy stół, 7 krzeseł i wielką dziurę w północnej części stołu. Na owej części był tron, który miał dziwne lejki ze wszystkich stron, prowadzące wyżłobienia po stole i mające swój koniec przed każdym z siedzeń. Gdyby ktoś z tronu spuścił jakąś ciecz, każdy z siedzących mógłby się napić, o ile by się nachylił.
Pomieszczenie trzeszczało. Napewno nie było nowe. Podłoga była wyłożona surowymi deskami. Wszystkie 7 miejsc było zajęte, przez dziwne czarne postacie. Nawet nie tyle postacie, co ich projekcie astralne, które co jakiś czas potrafiły powodować zakłócenia.
Jedyną osobą realną, była osoba siedząca na samej górze. Miała na sobie biały płaszcz z kapturem, a jej czarne, długie włosy opadały wzdłuż jej klatki piersiowej. Wydawała się opierać jedną stroną, lecz nie było widać jej twarzy. Tylko kawałek ust, które na ten moment były zamknięte.
- Dziś wybił piętnasty dzień pańskiego wielbienia w okresie żalu i bólu. - jej usta poruszyły się bardzo powoli, jakby to co wypowiada chciała, by było usłyszane bardzo dokładnie. - Wierni i skruszeni poddani jedynego lorda panującego na tym świecie, jego sludzy kroczący doliną pustki, pochłonięci w smutku, muszą odpokutować brak swojej wiary, brak zaufania, brak miłości do jedynego bytu, który swoją miłością obdarował swoje nieposłuszne dzieci.
Nikt z siedzących się nie odzywal, oprócz melodyjnego głosu pochodzącego z tronu.
- Dziś więc wyruszam na pielgrzymkę, odpokutować Wasze winy, a także i swoje, dla Lorda Jashina, tego, który był, jest i bedzie. - kobieta przysunęła się dosłownie o kilka centymetrów do przodu. - Podczas mojej nieobecności nie chciałabym słyszec od naszego Wielce Możnego Cesarza, naznaczonego przez Lorda Jashina prawem łaski, prawem mocy i tworzenia, a także odbierania darów o tym, że Admirałowie nie wykonali powierzonych im zadań. - machnęła dłonią. - Możecie odejść. Zostaje tylko Leśna Admirał i Portowy Admirał.
Wtedy wszystkie astralne projekcje zniknęły. Zostały dwie osoby, które siedziały mniej więcej na przeciwko siebie. Ze względu na wygląd projekcji, nie bardzo było wiadome, kim są dane postacie. Raczej dało się rozpoznać, że jedna z nich to kobieta, a druga to mężczyzna, ale nic więcej.
- Cesarz Waneko zapragnął, by odbyć negocjację z Dzikimi. Czas więc, byś zapracował na swoje miejsce i ponownie przysłużył się Cesarstwu. Wysyłam Cię więc z delegacją do Dzikich, o których szczegółach powiem Ci osobiście. - powiedziała, odwracając głowę w kierunku mężczyzny. Ten skłonił głowę i tak ją pozostawił.
- Zgodnie z wolą, Pani.
Kobieta odwróciła głowę w drugą stronę.
- Co do Ciebie zaś, chciałabym, żebyś zrobiła dwie rzeczy. Najpierw popłyniesz na blokadę przy Kaigan. Podobno dochodzi tam dziwnych zjawisk i nie potrafią sobie z nimi poradzić. Nasz wielce łaskawy Cesarz Waneko uznał, ze wyśle tam jednego z Admirałów, by pokazac Kaigańczykom, że sojusz z nimi traktuje bardzo poważnie. - zrobiła przerwę. - Wypowiadając te słowa, na usta ciśnie mi się imię Ayako, ale dopóki Cesarz uznaje jej rady, jego wola pozostaje naszą wolą. - dodała. Mężczyzna cały czas trzymał pochyloną głowę. - Jak uporasz się z tym zadaniem, przeniesiesz swoją flotę na nowy szlak, na północ od Kami no Hikage i będziesz ubezpieczać negocjacje Portowego Admirała.
Kobieta wykonała ten sam ruch co mężczyzna. Pochyliła głowę do przodu.
- Zgodnie z wolą, Pani.
- Jeszcze jedno. Bardzo możliwe, że Kodari wykona ruch i będzie chciał odbić tereny na których będziecie się poruszać.
- Pani, jeśli wolno. - zaczął mężczyzna. - Rozumiem jego legendę i słabość do niego, ale we dwójkę powinniś...
- Słabość? - zapytała kobieta, prostując się. - Od kiedy miłość do swoich dzieci jest słabością? Czy byłam Ci złą matką?
- Nie, Pani.
- Czy kiedykolwiek zabrakło Ci czegoś? Czy kiedykolwiek nie miłowałam Cię mniej, jak inne moje dzieci?
- Nigdy, Pani.
- To czemu ranisz moje serce?
- Pani, chciałem, żebyś była z nas dumna. Nie chcę, by...opuszczenie Cię przez Twojego syna sprawiało Ci przykrość, stąd moja propozycja, by go pochwycić.
Kobieta wydawała się zamrzeć na chwilę.
- Nie ma na ten moment Admirała, który da sobie z nim radę. Przekazałam mu więcej miłości, aniżeli bym chciała. Macie zająć się wyznaczonymi działanami, a Kodariego nie ruszać. - kobieta ponownie wsunęła się w krzesło. - Sama go pochwycę, kiedy nadejdzie czas. Zresztą, nie będę musiała. Sam wróci. Wszyscy wracacie, jak każde dziecko do swojej matki. - po czym spojrzała na kobietę siedzącą z pochyloną głową. - Możesz wyruszać, Leśna Admirał.
I wtedy projekcja Leśnej Admirał zniknęła.
========
Dosugi Arizomi - Klik
Rihara Arizomi - Klik
0 x
- Kaito Mizukane
- Posty: 439
- Rejestracja: 28 maja 2025, o 13:05
- Wiek postaci: 19
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: - Stalowe oczy
- Kucyk
- Atletyczna budowa ciała
- Brązowo-bordowa tunika
- Dopasowane spodnie shinobi
- Czarny pas
- Bose stopy - Widoczny ekwipunek: - Duża torba
- Płaszcz
- Plecak
- Złożony Namiot - Link do KP: viewtopic.php?p=224239#p224239
- Multikonta: Tapion
Re: Osada portowa Shimo
Tak czułem, że to się tak skończy obśmiany, poniżony, płaszczący się, jednak najważniejsze było dla mnie, aby spróbować być w pełni sił przed wypłynięciem.
- Tak, tak ciesz się póki możesz pizdo. - skwitowałem w myślach wszystkie przytyki drugiej na ten moich ran.
Zwłaszcza, że to ja walczyłem, a z pewnością drugi jak i zresztą pierwsza mogły mi co najwyżej buty czyścić. Jednak aktualnie nie byłem w pozycji do rozpychania się w hierarchi.
- Mizukane Kaito. Bardzo pani dziękuję, pani druga oficer. Już zabieram się za sprzątanie.
Bez reszty poświęciłem porządkom, jeżeli bym przyuważyłem, że ktoś leci w kulki z porządkami na statku to planowałem taką osobę porządnie zrugać. Nie planowałem głodować, jedzenie co prawda nie miała wysokiego miejsca w mojej hierarchi ważności. Jednak jego brak z pewnością by mi doskwierał. Dlatego zamierzałem wykonać wszystkie zadania
0 x
- Ario
- Posty: 2451
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
- Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
- GG/Discord: Boyos#3562
Re: Osada portowa Shimo
Kampania Cesarstwa
Kaito
Chociaż na początku wydawało się, że nic złego się nie zapowiada, od pewnego momentu zerwał się wiatr. W koło zaczęły dzwonić jakieś przyrządy, oznaczające moment wypłynięcia z portu.
Mogłeś być świadkiem, jak kilkanaście statków zaczęło się obkręcać i kierować dziobem w kierunku otwartego morza. Czas przygody nadchodził.
Nie bardzo podobało Ci się, jak druga oficer się z Ciebie podśmiewała, ale finalnie dostałeś jakąś maść więc byłeś na przez chwilę ukontentowany. Zabrałeś się więc do pracy i tym samym znalazłeś sobie kawałek ścierki i zacząłeś wycierać głównie tam, gdzie oficer naśmieciła.
Obserwowałeś, czy ktokolwiek z Twoich współtowarzyszy się opierdziela, ale nie znalazłeś takiej osoby. Niewerbalnie podzieliliście się na strefy i każdy coś miał do pracy. Nawet nie wiedziałeś, jak długo Ci to zeszło, bo starałeś się zapracować na michę, zgodnie z tym co mówiła oficer i jednocześnie kapitan Pechóweczki.
W pewnej chwili uniosłeś głowę i zobaczyłeś, jak flota ustawia się w formację trójkąta, gdzie Wy byliście z prawej strony, dosłownie za tylko jednym statkiem. Nagle gdzieś z prawej strony zaczął wypływać dużo większy statek. Największy z Was wszystkich. Pechóweczka przy nadciągającym gigancie była może w 1/3 jej wielkości. Cały okręt był porośnięty jakimś mechem, a na środku maszt wydawał się być wtopiony w wielki dąb, na samym środku. Żagle wymieszane były z jakimiś dziwnymi pnączami, a na boku statku z korzeni widać było wielki numer "8".
Statek ustawił się do Was bokiem. Wszystkie otwory na armaty miał zablokowane, ale naliczyłeś przynajmniej 8 w jednym rzędzie. Nagle jakaś postać pojawiła się daleko i wyszła ze statku. To co widziałeś, to fakt, że ktokolwiek to jest...lewituje w powietrzu i idzie w kierunku pierwszego statku. Wszyscy byli tak w szoku, że przez chwilę oderwali się od pracy i obserwowali co się dzieje.
Rihara to zauważyła, więc podeszła do Was, bo dosłownie po jakichś pięciu minutach, postać ponownie się pojawiła i zaczęła...iść w kierunku waszego statku. Wiatr był tak silny, że wydawać się mogło, że postać poleci gdzieś w kierunku morza, jednak nic takiego się nie działo. Rihara gwizdnęła na palcach.
- Załoga w dwuszeregu zbiórka, baczność! - kobieta machnęła ręką, a wszyscy zebrali to czym czyścili pokład i ruszyli w miejsce, gdzie zwykle stawali. Powstał dwuszereg. - Pani Admirał przeprowadza inspekcję okrętów! - dała komendę, po czym sama stanęła na dziobie w wyprostowanej pozycji.
Wszyscy członkowie statku, oprócz niej, upadli na kolana i schylili głowę tak, że prawie dotykali czołem ziemi. Niektórzy jednak podnosili głowę ciekawi, jak wyglądała Leśna Admirał.
Ze względu na swoją percepcję mogłeś dostrzec, że Admirał wcale nie lewituje w powietrzu, ale za to idąc do przodu...spod jej nóg zaczyna wyrastać jakiś drewniany pomost, po którym się poruszała. Kobieta szła wyprostowana, dostojnie, z gracją.
Dopiero gdy dotarła na Wasz okręt i stanęła, Rihara zasalutowała.
- Pani Admirał, Druga Oficer Rihara Arizomi i kapitan 3 szpicy, zgłasza gotowość okrętu do działania. - Rihara jak meldowała, nie patrzyła w kierunku Admirał, która stanęła obok niej, tylko przed siebie.
Nie wytrzymałeś i uniosłeś po cichu wzrok. Widziałeś kobietę idealną. Ani za chuda, ani za gruba, ani za niska, ani za wysoka. Była wręcz idealna. Jej charakterystyczne różowe włosy opadały na jej plecy, a sama ubrana była w jasne, niebieskie kimono. Przy pasie miała dziwną broń, ni to katana, bardziej coś w rodzaju rapiera, z bardzo cienkim ostrzem. Jej twarz wydawała się być poważna, ale też i dziwnie smutna.
- Dziękuję Riharo, za Twoją służbę. Słyszałam, że zgłosiłaś się, by przejąć ten okręt. - powiedziała spokojnym, stonowanym, ale i kojącym głosem.
- To dla mnie zaszczyt pływać w Twojej flocie, Pani. - odparła Rihara, schylając głowę.
Wtedy Admirał minęła Riharę i zaczęła iść po pokładzie. Wydawało się, że skupia się dużo bardziej, na samym statku, niż na Was. W pewnej chwili kucnęła, położyła rękę na pokładzie i zamknęła oczy. Jej usta delikatnie się rozszerzyły i wydawała się skupiać. Po chwili wstała i odwróciła się w Waszym kierunku.
- Nazywam się Sayuri Kōgetsu i jestem 8 Admirał Floty Cesarskiej. Niektórzy określają mnie też mianem Leśnej Admirał. - powiedziała dość donośnie, jak na swoją budowę. - Statek, na którym przebywacie, ma w sobie wiele blizn. Nie ma jednak takiej rany, której nie da się zaleczyć. Dbajcie o mój dom, a ja zadbam i o Was.
Po tych słowach odwróciła się do Rihary.
- Pozwól ze mną, proszę.
- Hai. - zasalutowała, po czym podbiegła do Admirał, z którą przeszły na drugą część pokładu.
Wydawało się, że Leśna coś objaśnia Riharze, która jedyne co robiła, to potakiwała głową. W pewnej chwili Rihara ponownie zasalutowała, po czym Sayuri zaczęła kierować się do burty. Nagle z burty zaczął wyrastać most, a ona sama na niego weszła i zaczęła iść do następnego statku.
========
Dosugi Arizomi - Klik
Rihara Arizomi - Klik
Sayuri Kōgetsu - Klik
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość