Górski kanion.

Midori

Górski kanion.

Post autor: Midori »

Obrazek Z powodu, że wyspa nie jest wysiana zbyt wieloma górami ta znana jest mieszkańcom okolicy. Unosi się znacznie nad horyzont a tubylcy zwą ją miejscem odwiecznej determinacji. Trudno stwierdzić która z legend o tym miejscu jest prawdziwa jednak z pewnością jest ich wiele. Pierwszym z nich jest ta, że nad górą od wieków unosiła się wielka i potężna chmura. Deszcz bowiem zbierał smutek całego kontynentu i tak wydrążył się w jej środku kanion. Inni za to powiadają, że kiedyś góra była całością wyspy jednak pewien człowiek władający wielką ilością chakry w gniewie wnikł swą emocją w ziemie i tak góra stała się wulkanem który wybuchł tworząc większość wyspy, a dziś nie sposób znaleźć tam lawy temu też powstał niebezpieczny kanion. Niezależnie jednak od prawdziwego powstania tego miejsca wszyscy wiedzą iż miejsce te jest z pewnością niezwykłe. Ludzie którzy przebywają w tym miejscu odczuwają nasilone emocje i czasem słyszą również głosy wnikające w ich głowy. Czasem znajdzie się osoba która podejmuje się wyzwania treningu w tym miejscu jednak mało która wraca, a jak wraca często ma problemy z samym sobą i odcina się od ludzi na wiele miesięcy, aby powoli wrócić do wynormowanego stylu każdego człowieka.
Brrr nawiedzone miejsce ....
0 x
Midori

Re: Górski kanion.

Post autor: Midori »

Szermierz samuraj przybył aby odbyć swój trening. W biegu wspinając się na wysokie tereny góry zaczęły dochodzić go dziwnie lotne i nie kontrolowane myśli. NA początku wyglądało wszystko w porządku jednak po chwili zaczęły być dziwne i sięgać tematów które z pewnością były interesujące. Nasz samuraj już wcześniej był filozofem jednak ten typ myśli wydawał mu się znacznie dzwniejszy niż zazwyczaj. Jego głos został lekko zbity, a zamiast pewnej myśli zaczęły pojawiać się ciche znajdujące się znikąd.
Uhhu!!!!!!!! Pod górkę. Trening wytrzymałości będę miał dziś z głowy.
-Czym jest chakra?
Eeeee... Nie wiem.... Jak mam się nauczyć tego zwoju jak nie wiem? Nigdy nie używałem. Trochę to wygląda jak magia. Jeśli magią jest chakra....
-Masz przy sobie zwój wiatru. Czy to jest droga którą chcesz przebyć.
Czy chce ją przebyć... Ej! Czemu myśle w drugiej osobie? No nie ważne... Ta.. Wpadł mi w ręce.. Czemu miał by być jakiś problem z tym, że chce się go nauczyć... Moge władać każdą magią! Muhaha!
-Czy rozumieszszzmmmmm wiatr?
Czy rozumiem wiatr. To dobre pytanie, ale jak biegnę do swojego celu czuje jak mi wieje w uszy i jak przecinam jego opór bez problemu.
-GŁUPCZE!!!! Czy to na pewno rozumienie wiatru?
Wat? co to było? A zresztą.... Jestem filozofem.. Spoglądanie pod wieloma kontami mam ogarnięte. Może trochę poleciałem... Jednak jestem samurajem. Moja wola powinna być stalowa. Trudno by było gdyby mój umysł za bardzo latał w inne strony... Nie jestem głupcem. Czemu miał bym się tak nazwać czy nawet dawać tak nazwać?
-Umysł za bardzo latał... Interesujące.
Lata się na wietrze, a ja zazwyczaj latam swoimi rozkminami... Czy wiatr jest moim żywiołem ponieważ latam myślami? Czy moge to tak odebrać? Czy może nieść moje rozkminy?
- Heh.... Dziwny cło..

W tym momencie rozpędzony samuraj stracił grunt pod nogami. Góra odkryła swój kanion a on wystrzelony niczym pocisk znalazł się nad ogromną przepaścią....
- Aaaaa!!! Zrób coś!!!!!! Co zrobić!!?>?
Usłyszał głos.
-Czy w ogóle wiesz czym są żywioły? Bo czuje w tobie toporność, a czy to jest wiatr?
Aaaaa?! Toporność? Zawsze uczyłem się wszystkiego na 100% nie dając możliwości na zostawienie czegoś nie dopracowanego.... Jaka toporność... Jedyny scenariusz w którym mógł bym być toporny to wtedy kiedy nie mam za dużo czasu by wszystko przyjąć dokładnie i powoli jak potrzebuje.
-Spadasz. Nie masz czasu. Twoja toporność Cię zabije bo nie sprostasz tempu?

Ziemia zbliżała się do samuraja, a ten wtedy wyciągnął swój miecz krzycząc.
-Nie chce pływać na wietrze... chce tworzyć podmuchy które poniosą innych!!!!!!!!!!! Jeśli iście od drugiej strony jest trudne to dalej możliwe, a ja dam rade sobie ze wszystkim co możliwe. Pamiętam zwój na pamięć po jednym przeczytaniu.
Wykonał cięcie bez zawahania z całą wolą popchania ludzi w jakąś stronę. Z ostrza wydobył się podmuch który złagodził jego upadek. Był teraz sam na dnie kanionu. Sam tworząc podmuch pogłębił samo dno jeszcze bardziej. Po czym wstał.
-Cholera!!! Jak ja teraz się wydostane.... Nie umiem chodzić po ścianach a wspinaczka zajmie mi całe wiekiii!!!
Po czym przypomniał sobie no wędce i zarzucając ją w strone góry wciągnął się na jej szczyt.
z/t
0 x
Sora

Re: Górski kanion.

Post autor: Sora »

0 x
Shisui

Re: Górski kanion.

Post autor: Shisui »

Szybkim chodem przemierzałem szlaki górskiego kanionu, droga w miejsce docelowe nie należała do najłatwiejszych i najszybszych, a to nie pomagało mi w chęci szybkiego zakończenia zadania. Po dłuższej jednak chwili udało mi się dotrzeć na miejsce, rozglądam się i widzę jakąś dwójkę osób, kobietę oraz chłopaka. Nie zastanawiając się długo podchodzę bliżej w ich kierunku, aż nagle słyszę, że to jakaś pułapka i żebym oddał im swoje pieniądze.
Uśmiechnąłem się szeroko, dawno tego nie robiłem i krzyknąłem do nich - Chcecie to sobie weźcie! - Zacząłem się śmiać i rzuciłem się w ich kierunku. Zamieniłem obie ręce w wodę i złapałem obie osoby za głowy oraz z całej siły cisnąłem nimi o ziemie.
KONTROLA CHAKRY: E
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 104%
Po użyciu technik: 83%
TECHNIKI:
Nazwa
Suika no Jutsu
Pieczęci
Brak
Zasięg
Bezpośredni
Koszt
E: 7% | D: 6% | C: 5% | B: 4% | A: 3% | S: 2% S+: 1%(za skroplenie)
Dodatkowe
Technika Pasywna, od klanowych A możliwość zmiany w olej za potrójny koszt
Opis Podstawowa technika klanu Hōzuki. Polega ona na zamianie dowolnej części ciała (bądź też jego całego) użytkownika w wodę, przez co unika obrażeń wynikających z ataku przeciwnika. Technika aktywuje się samoczynnie i bez wiedzy właściciela, wykorzystanie elementu zaskoczenia do skutecznego ataku jest więc znacznie utrudnione. Technika chroni przed większością obrażeń i ich rodzajów, z niewielkimi wyjątkami. Po dostatecznym opanowaniu umiejętności swojego klanu, możliwym jest zmiana w olej, który ma praktycznie te same właściwości co woda, pozwala jednak tworzyć za jego pomocą nowe techniki i ich kombinacje.
Nazwa
Suihō no jutsu
Pieczęci
Brak
Zasięg
Bezpośredni
Koszt
E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2% (1/2 za turę)
Dodatkowe
Zamiana w wodę techniką Suika no Jutsu
Opis Technika używana w formie kontrataku wobec oponentach opierających się na starciach bezpośrednich. Po wcześniejszej zamianie części ciała w wodę należy wejść w bezpośredni kontakt z oponentem. Wtedy to część wody zaczyna przemieszczać się po ciele oponenta, ostatecznie tworząc wodny bąbel wokoło jego głowy. Jeśli przeciwnik nie pozbędzie się go jakimś sposobem, to padnie na ziemię nieprzytomny z braku powietrza. Dużą rolę odgrywa tutaj wytrzymałość duszonego, który może próbować anulować technikę, przykładowo dążąc do przerwania fizycznego kontaktu. Wtedy to woda bezwładnie opada na ziemię i uwalnia głowę ofiary.
ATRYBUTY PODSTAWOWE: :
SIŁA: 40
WYTRZYMAŁOŚĆ: 40
SZYBKOŚĆ: 40
PERCEPCJA: 11
PSYCHIKA: 1
KONSEKWENCJA: 1
0 x
Sora

Re: Górski kanion.

Post autor: Sora »

Odpisz sobie chakrę za dwukrotną zmianę "kończyny" w wodę.
0 x
Shisui

Re: Górski kanion.

Post autor: Shisui »

KONTROLA CHAKRY: E
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 104%
Aktualne: 90%
Po użyciu technik: 69%
TECHNIKI:
Nazwa
Suiton: Kirigakure no Jutsu
Pieczęci
Tygrys
Zasięg max Suiton: na D - 35 m średnicy, na C - 50m średnicy, na B - 75m średnicy, na A - 100m średnicy , na S-125m średnicy
Koszt E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2% (1/2 za podtrzymywanie)
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Ciekawa technika Suitonu, pozwalająca użytkownikowi na wytworzenie bardzo gęstej mgły, przez którą właściwie nikt nic nie widzi. Shinobi staje w specjalnej pozycji (prawa ręka składa połowę pieczęci Barana, drugą zaś podnosi się nad głowę) i zaczyna wydzielać z siebie chakrę Wody. Im wyższa ranga danego shinobi, tym dłużej można utrzymać mgłę. Trzeba też zaznaczyć, że wytworzona zasłona nie jest w stanie oszukać doujutsu takich, jak Byakugan lub Tsujitegan. Sharingan jednak zostanie w niej zmylony.
Nazwa
Bunshin no Jutsu
Pieczęci
Baran › Wąż › Tygrys
Zasięg
Obszar danej prowincji, w której znajduje się gracz
Koszt
E: 7% | D: 5% | C: 4% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: Niezauważalny (za 2 iluzje)
Dodatkowe
Brak własnej woli; niematerialne
Opis Prosta technika Ninjutsu, która polega na stworzeniu iluzji nas samych. Przy jej pomocy – w zależności od Kontroli Chakry – jesteśmy w stanie stworzyć od jednej do kilkunastu iluzji, które wyglądają jak my i wykonują nasze polecenia wydawane drogą mentalną. Oczywiście iluzje nie są materialne, więc każde uderzenie w nie kończy się ich rozwianiem w małym, błyskawicznie znikającym obłoku dymu. Warto również zauważyć, że iluzje nie wydają żadnych dźwięków, dodatkowo nie rzuca swym "niematerialnym" ciałem cienia, a także nie potrafią poruszać żadnych przedmiotów.
ATRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA: 40
WYTRZYMAŁOŚĆ: 40
SZYBKOŚĆ: 40
PERCEPCJA: 11
PSYCHIKA: 1
KONSEKWENCJA: 1
Widząc nieskuteczność swojego pierwszego ataku oraz dziwne zachowanie młodego chłopaka, który ewidentnie próbował wyciągnąć jakiś przedmiot ze swojej torby zachęciło mnie to do lekkiego wycofania się.
Odskoczyłem po nieudanej próbie zmiażdżenia przeciwnika pierwszym atakiem, zadowolony. Uśmiechnąłem się szeroko i powiedziałem, śmiejąc się pod nosem. - Prawdziwa zabawa dopiero się zacznie! Trzeba wam przypomnieć wasze miejsce w szeregu, płotki, bo najwidoczniej się trochę zapomnieliście. Zaraz odświeżę waszą pamięć. - Wypowiadając te słowa złożyłem pierwszą pieczęć, a po chwili na obszarze o średnicy 35 metrów pojawia się bardzo gęsta mgła. Gdy tylko mgła powstała wyjąłem z torby przy pasie jednego kunaia oraz wykonałem kolejną pieczęć. Swojego klona wysłałem w kierunku młodego chłopaka, a sam niepostrzeżenie we mgle, powoli zakradłem się do kobiety by jednym prostym dźgnięciem kunaia pozbawić ją życia.
0 x
Sora

Re: Górski kanion.

Post autor: Sora »

0 x
Ginjiro

Re: Górski kanion.

Post autor: Ginjiro »

Młodociany Hoozuki przemierzał jednym ze szlaków górskich, krocząc ścieżką, nieustannie towarzyszyło mu wrażenie, jakby ktoś go obserwował. Cholernie irytujące uczucie, starając się być jak najdyskretniejszym, zerkał od czasu do czasu za siebie. Raz na jakiś czas do jego uszu dobiegało przerażające wycie, zdrowo myślący człowiek pomyślałby, że to zwykły wiatr. Jednak Ginjiro przekonany o grze, którą prowadzi kobieta, wyglądał za jakimikolwiek oznakami, bądź poszlakami, które mogłaby za sobą zostawić. Sytuacja z każdym pokonanym metrem nabierała jeszcze większej intensywności, zirytowany niepokojącym klimatem byłego wulkanu, chłopak postanowił oddać się chwilowej przerwie. Usiadłszy pod jedną ze ścianek, usadowił swe ostrze pod prawą ręką, z kolei lewą sięgnął po manierkę z wodą. Po skosztowaniu odrobiny zawartości naczynia uniósł łeb ku niebu, obserwując krążące nad kanionem ptactwo. Uformowały się one w charakterystyczny okrąg z zaledwie metrowym odstępem, przelatując nad skałami sprawiały wrażenie, jakby oczekiwały na swoją ofiarę, czy też może strzegły tego "nawiedzonego" miejsca? Nie potrafił odnaleźć odpowiedzi na zachowanie sępów, możliwe, że starał się przewidzieć jakąkolwiek głębie, w którą wprowadziła go nieznajoma. Przypinając manierkę z powrotem do paska, złapał za wisiorek z odzwierciedleniem Watatsumiego i skwitował swoją irytację prostym zdaniem.
- Psia mać, ile można jej szukać?
0 x
Takuna Kaba

Re: Górski kanion.

Post autor: Takuna Kaba »

0 x
Ginjiro

Re: Górski kanion.

Post autor: Ginjiro »

Do uszu młodzieńca dotarło ciche tuptanie, gdy tylko obrócił głowę w kierunku zasłyszanego dźwięku, dostrzegł nadchodzącą kunoichi. Jego reakcja była gdzieś na pograniczu radości, a zirytowania. W klasycznym dla siebie stylu ostatecznie przewrócił oczami, wykazując swoje zniecierpliwienie. Prawdę mówiąc, nie szukał jej zbyt długo, po prostu był wyraźnie rozdrażniony przebywaniem w miejscu, którego nigdy wcześniej nie odwiedzał. Za dzieciaka większość swego czasu spędzał w towarzystwie brata i wuja, z kolei aktualnie włóczył się po licznych uliczkach osady oraz zaglądał wręcz zbyt często do knajpek, gdzie uprawiano hazard. Pierwsze słowa, które wypowiedziała nieznajoma, niemalże spowodowały wybuch złości w połączeniu z różnymi epitetami w stronę kobiety, jednak patrząc na jego aktualną sytuację, zdecydował się jedynie poderwać tyłek z ziemi i wydać z siebie głośne wzdychnięcie.

- Taa, nudno powiadasz? Paskudny jest ten kanion, dziwnie się czuje na takim suchym terenie. - wybełkotał, upijając łyka wody, wcześniej chwytając metalową manierkę. Jego reakcja doskonale obnażała obawy młodzika, nienawidził przebywać w miejscach pozbawionych wody. - Przygotowany? Mam wszystko co... - urwał w środku, widząc lecący w jego kierunku obiekt. Nie zastanawiając się zbyt długo, upuścił swoje małe źródełko wody i chwycił za olbrzymi kunai na jego plecach. Gdy tylko rzucony przedmiot znajdował się na wyciągnięcie dłoni Ginjiro, wykonał bezwzględny wymach, jednocześnie odbijając broń. - Przecież beze mnie byłoby nudno, prawda? - parsknął śmiechem.
0 x
Takuna Kaba

Re: Górski kanion.

Post autor: Takuna Kaba »

0 x
Ginjiro

Re: Górski kanion.

Post autor: Ginjiro »

Spoglądając na wbite w ziemie ostrze kunai'a, chłopaczyna wzruszył ramionami. Chwilę później wsunął swój miecz z powrotem do pochwy na plecach, aby momentalnie spojrzeć pod siebie i ujrzeć dosłownie kilka rozlanych kropel z manierki. Błyskawicznie złapał za naczynko, po czym rzucił jednym okiem wewnątrz, upewniając się, ile jeszcze zostało. Jego mina doskonale oddawała stan, w który aktualnie wpadł. Był wściekły z powodu broni rzuconej w jego kierunku, nie, był wściekły z powodu intencji zamaskowanej kobiety. Z powodu takiej błahostki stracił dosłownie kilka mililitrów wody, która w nadchodzących warunkach będzie mu bezwzględnie potrzebna. Usłyszawszy pierwsze słowa kunoichi, nawet nie odezwał się słowem. Jedynie domknął wieko piersiówki, aby następnie przypiąć ją do paska. Gdy tylko Masako ruszyła przed siebie, młodzieniec miał chwilowe wątpliwości, czy aby najrozsądniejszym ruchem jest pójście w głąb kanionu u boku nieznajomej. W momencie, w którym kobieta obróciła głowę za siebie, sprawdzając, czy Ginjiro w końcu się ruszył, ten wziął głęboki oddech i skierował niepewne kroki za tajemniczą personą. Był skazany na kolejny słowny wywód wypowiadany z jej ust, tak jak obiecał, nie przerywał jej w żadnym stopniu oraz wstrzymywał się od zadawania pytań, które aktualnie siedziały mu w głowie. Parsknął suchym śmiechem, gdy do jego uszu dobiegły słowa o "marginesie społecznym".

- Kim my jesteśmy, aby oceniać kto jest, a kto nie jest marginesem społeczeństwa? Rozmawiałem z wieloma ludźmi w trakcie posiedzeń w karczmie, oni nie należą tylko i wyłącznie do tych "złych". - zaakcentował wyraźnie. - Może gdybyś poświęciła odrobinę czasu, aby z nimi porozmawiać, to byłabyś tego świadoma. - młodzik wydawał się niezrażony słowami Masako, nawet jeśli uderzały one w niego samego. W końcu sam większość swojego czasu spędza w graniu karty z całkowicie przypadkowymi mieszkańcami.
- Niedźwiedzią skórę? Tylko co ja z tego będę miał, oczywiście oprócz niesamowitej przygody, którą razem przeżyjemy? - wyszczerzył się ironicznie. - Plan, plan, plan... Wspominałaś, że nie lubisz brudzić sobie rączek, prawda? Jeśli już mamy tym się zająć, na początek wyciągniemy go z jaskini. Nie mam zamiaru ryzykować walki w ciasnej grocie, gdy już będziemy na otwartej powierzchni, to skupie na sobie jego uwagę. Resztą ty się zajmiesz z dystansu, tylko nie celuj we mnie! Pasuje taki plan? - chłopaczyna wydawał się pewny swoich działań, aczkolwiek przedstawienie ich w całości sprawiało mu niewielkie problemy. Bezwzględnie można mu wytknąć to, że tłumaczenie zasad wcześniejszej gry karcianej było dla niego o wiele wygodniejsze. Tym razem zabrakło tego błysku w purpurowym oku Hoozukiego.
0 x
Takuna Kaba

Re: Górski kanion.

Post autor: Takuna Kaba »

0 x
Ginjiro

Re: Górski kanion.

Post autor: Ginjiro »

Młodzieniec o rekinim uzębieniu uśmiechnął się w duchu na słuch o akceptacji swojego planu. Zdając sobie sprawę, że upiekł dwie pieczenie na jednym ogniu, był z siebie nadwyraz dumny. Prawda jest taka, że zależało mu na wyciągnięciu umiejętności Masako na światło dzienne, aby po zakończeniu walki ze zwierzęciem być świadom ewentualnej nieczystej zagrywki ze strony kunoichi. Przezorny zawsze ubezpieczony, nie ufał kompletnie dopiero co poznanej kobiecie, więc czemu nie zmusić jej do odkrycia rąbka tajemnicy, którą siebie owiała? Poza tym jest to szansa na łatwy zarobek praktycznie minimalnym kosztem. Kto inny jak nie Ginjiro by się na to nie połasił? Gdy tylko Masako chwyciła za kunai z wybuchową notką, młodzik dobył swego miecza i stanął w bezpiecznej odległości od wejścia do groty bestii. Tuż przed rozpoczęciem polowania na niedźwiedzia, łyknął ostatni raz wody z manierki i dał znać gotowość do walki.

Niedźwiedź wręcz z pianą w pysku ruszył szarżą w kierunku wyjścia, pierwsze co zauważył to średniego wzrostu chłopaczynę z ogromnym mieczem. Cóż, gdyby nie miecz to można byłoby powiedzieć, że byłby idealnym kąskiem. Zwierzę skupiło swoją uwagę na Ginjiro, zaś ten zwinnym ruchem wykonał trzy proste pieczęcie. Tuż obok chłopaka pojawiły się dwie identycznie wyglądające kopie, każda z nich razem z oryginałem chwyciła ponownie za ostrza i rozbiegła się w trzy kierunki z intencją zdezorientowania bestii. Oryginał ruszył na południową część kanionu, a kopie na północ i zachód. Zerkając kątem oka na Masako, uważnie obserwował jej kolejny ruch.
- Pokaż na co Cie stać. - wyszeptał pod nosem.
Bunshin no Jutsu
103% - 7% = 96% (Nie mam pojęcia czy dobrze to napisalem xD)
0 x
Takuna Kaba

Re: Górski kanion.

Post autor: Takuna Kaba »

0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nami-shin (Osada Rodu Hōzuki)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość