Górski kanion.

Awatar użytkownika
Khusara Hatakame
Gracz nieobecny
Posty: 312
Rejestracja: 28 sty 2018, o 14:29
Wiek postaci: 23
Ranga: Wyrzutek D
Krótki wygląd: Długie czarne włosy częstą zawiązane w kucyk, dość wysoki i umięśniony, duży spokój i opanowanie.
Widoczny ekwipunek: Torba zawieszone przy prawym udzie, tantō w pochwie po lewej stronie przy pasie i ostrze Okami no Kiba zawieszone po lewej stronie nad Tantō

Re: Górski kanion.

Post autor: Khusara Hatakame »

Nagle znikąd kolce, które były znacznie dalej znalazły się teraz praktycznie przy czarnowłosym. Technika ta była niesamowicie szybka, aż ciężko uwierzyć, że taka niewiasta okazała się żądnym krwi potworem. Khusara nie chciał się bawi w tą chorą grę, przyszedł tu pomóc niewinnej osobie, a zastał ją, chorą kobietę, dodatkowo władającą lodem. No cóż, szczerze mówiąc to nigdy on nie miał dużego szczęścia do kobiet, jak już jakąś znajdywał, to później okazało się, że nie była wcale taka jak na początku mu się zdawało. Jednak tu, tutaj to była przesada, o której nawet nie śnił. Kiedy postanowił uwinąć się jak najdalej z tamtego miejsca używając podmiany, niespodziewanie jego oczom ukazał się duży lodowy mur, który przysłonił otoczenie swoim rozmiarem, zostawiając dwoje samym sobie.
Po tym ruchu, to było za dużo. Fioletooki musiał na szybko sobie przetrawić co tutaj się wydarzyło ? Czego ona chce ? Jakim cudem znalazł się on w tak skrajnej sytuacji ? Jego umysł stojąc twarzą w twarz ze śmiercią, postanowił nie tracić czasu. Czarnowłosy mimo, że w głowie był skołowany i zaskoczony jak cholera, to mimo tego próbował zachować spokój i klarowność umysłu. Mimo, że na początku chciał on zostawić przy ją życiu by dowiedzieć się, od niej coś więcej, gdy ją schwyci, tak teraz zdał sobie sprawę, że od tej walki zależy jego życie.
Mur był za wysoki, aby go przeskoczyć, a jego techniki raczej by tak łatwo go nie rozbiły. Postanowił więc, nie atakować muru, nie uciekać, po prostu dokończyć żywotu dziewczyny o iście mroźnych mocach. Miał za dużo jeszcze do zrobienia, by zginąć tak tutaj na kompletnym odludziu z królową lodu, której wyraźnie zabawa ta się podobała. W pewnym momencie dziewczyna złapała dość mocną zadyszkę, potrzebowała chwili by dojść do siebie. Tutaj pojawiała się luka, widocznie technika pozbawiła ją chwilowo sił. Nie mogło to trwać długo, więc Khusara postanowił po prostu nie czekać, i działać. Wyjął on kunai i Tanto, następnie skrzyżował je celując w stronę kobiety.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
''Nie potrafię uciec śmierci, jednakże mogę pozbyć się strachu przed nią.''
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Górski kanion.

Post autor: Shikarui »

0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Khusara Hatakame
Gracz nieobecny
Posty: 312
Rejestracja: 28 sty 2018, o 14:29
Wiek postaci: 23
Ranga: Wyrzutek D
Krótki wygląd: Długie czarne włosy częstą zawiązane w kucyk, dość wysoki i umięśniony, duży spokój i opanowanie.
Widoczny ekwipunek: Torba zawieszone przy prawym udzie, tantō w pochwie po lewej stronie przy pasie i ostrze Okami no Kiba zawieszone po lewej stronie nad Tantō

Re: Górski kanion.

Post autor: Khusara Hatakame »

Powietrze stało się ciężkie. Lodowate podłożę sprawiało, że mężczyzna ani chwili nie zdołał zapomnieć o panującym wokół zimnie. Wicher zerwał się z niesamowitą zażartością rwąc przed siebie obijając się o gałęzie drzew w szumnym tonie. Cóż za dzień, dlaczego przyszło walczyć mu o własne życie ? Przyszedł pozostać chwilę w samotności, trenować,, odpocząć, a takie rzeczy się dzieją. Khusara nie miał ochoty zabijać od razu kobiety, coś w nim ciągle domagało się wyjaśnień, ale cóż, no po prostu musiał. Jeżeli on tego nie zrobi, to ona najpewniej zabije go. Na to jednakże nie mógł pozwolić. Oczy kobiety i mężczyzny spotkały się, gdy to iskrząca chakra wystrzeliła, a kulisty piorun bez problemu trafił tam gdzie trzeba. Jasna jak śnieg mimo poparzenia, tworząc swoją lodową włócznię próbowała ustawić się w pozycji jaka dałaby jej szansę na rzut. Tak bardzo starała się zrobić krzywdę człowiekowi, którego nigdy na oczy nigdy wcześniej nie widziała. Próbowała zabić kogoś, kto chciał jej pomóc. Czy była to desperacja ? Szaleństwo ? Z resztą to nie było już takie ważne. Czarnowłosy chciałby znać przyczynę, dlaczego ? Ale, już tyle razy zdążył zadać to pytanie w swym życiu, że wiedział iż jest to po prostu bezsensu. Nie ważne ile razy będziesz nim się nękał, najczęściej po prostu nie dostaniesz odpowiedzi jakiejś byś pożądał. Khusara postanowił zakończyć to wszystko tu i teraz. Sięgnął on do torby wyciągając 5 shurikenów. Dziewczyna była sparaliżowana, mimo, że powoli odzyskiwała kontrolę, była nadal na tyle oszołomiona, iż mężczyzna stwierdził, że zdąży wyrzucić gwiazdki za nim zdąży ona zrobić jakikolwiek zamach. Wypuścił małe ostrza, które świderkując w powietrzu z świstem pomknęły w stronę kobiety. Miał nadzieje, że to ją wykończy, że nie będzie musiał dobijać kobiety. Jednak czy jego życzenie się spełni ? Wiadomo, że los bywa przekorny. Czarnowłosy na wszelki wypadek nie tracił z oczu lodowej włóczni, by być gotowym na unik.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
''Nie potrafię uciec śmierci, jednakże mogę pozbyć się strachu przed nią.''
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Górski kanion.

Post autor: Shikarui »

0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Khusara Hatakame
Gracz nieobecny
Posty: 312
Rejestracja: 28 sty 2018, o 14:29
Wiek postaci: 23
Ranga: Wyrzutek D
Krótki wygląd: Długie czarne włosy częstą zawiązane w kucyk, dość wysoki i umięśniony, duży spokój i opanowanie.
Widoczny ekwipunek: Torba zawieszone przy prawym udzie, tantō w pochwie po lewej stronie przy pasie i ostrze Okami no Kiba zawieszone po lewej stronie nad Tantō

Re: Górski kanion.

Post autor: Khusara Hatakame »

Pobyt w tym miejscu miał na początku służyć jedynie kilku ważniejszym przemyśleń. Odpoczynek ten miał za zadanie przypomnieć o błędach, które popełnił i więcej ich nie powtórzyć. Czarnowłosy zastanawiał się jak to jest, że zawsze, gdy znajdzie się w jakimś miejscu, jakieś wydarzenie odnajdzie go, a następnie wciągnie jak wodny wir ? Zrządzenie losu, a może klątwa ? Mężczyzna chciał pomagać ludziom, i często to właśnie robił, czasem wychodziło mu to lepiej, a czasem gorzej. Tak i było tym razem, chciał pomóc zagubionej. Niesamowita kolej rzeczy, że znalazł się właśnie w tym miejscu. Stał przed dziewczyną, która nie pewna sama bała podjąć się decyzji. Dopiero wtedy, gdy gwiazdki leciały w stronę kobiety, ujrzał on czego od samego początku zamierzała dokonać. Niczym zwiędnięty kwiat bez żadnej nadziei na kroplę wody, próbowała opaść w płomienie bezkresnych czeluści zagubienia, i tak czarnowłosy pomógł jej dokonać żywota. Nie czuł się on kosiarzem, nie czuł się kimś, kto ją na ten wyrok skazał, bo zaiste przecież tak nie było. Od początku chcąc jej pomóc, nie spodziewał się, jakiej pomocy ta kobieta tak na prawdę może oczekiwać. Nie obwiniał się za śmierć tej niewiasty, lecz wiedział, że wybór jej nie należał do jedynych. Istniały inne drogi, prowadzące w inne miejsca, lecz ona wybrała tę, tutaj kończyła się dla niej ścieżka z ostrych kamieni, a zaczynała plaża. Inne przejścia zamykały się na dobre, zawalały głazami przeszłości zwieńczonych wyborami, które się nie dokonały, jak i zdarzeniami, które nigdy się nie wydarzyły. Jej decyzja postawiła kropkę nad i. Nawet gdyby mężczyzna podał jej rękę, to od niej zależało czy ją złapie, nie był pewien czy nie ważne co by zrobił rzeczywistość nie zatoczyłaby koła, a wszystko skończyłoby się tak samo. Teraz mimo wydarzeń jakie miały miejsce trzeba było żyć dalej, próbował ponieść on krzyż, który okazał się cięższy niż mu się wydawało. Na pewno zostanie to w jego pamięci do końca życia. Zdarzenie te nauczyło go czegoś ważnego. Próbując ponieść na swych barkach ciężar kogoś obcego, może okazać się, że pragniemy go ponieść w inną stronę niż osoba która tego chce.
0 x
Obrazek
''Nie potrafię uciec śmierci, jednakże mogę pozbyć się strachu przed nią.''
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Górski kanion.

Post autor: Shikarui »

Misja zakończona! ♥
0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Khusara Hatakame
Gracz nieobecny
Posty: 312
Rejestracja: 28 sty 2018, o 14:29
Wiek postaci: 23
Ranga: Wyrzutek D
Krótki wygląd: Długie czarne włosy częstą zawiązane w kucyk, dość wysoki i umięśniony, duży spokój i opanowanie.
Widoczny ekwipunek: Torba zawieszone przy prawym udzie, tantō w pochwie po lewej stronie przy pasie i ostrze Okami no Kiba zawieszone po lewej stronie nad Tantō

Re: Górski kanion.

Post autor: Khusara Hatakame »

Szelest liści drzew, wędrówka kłębiących się chmur, czy szum obijających się o skały wód potoku. To wszystko toczyło się dalej, w tym właśnie miejscu jedno z żyć się zakończyło, a świat idąc z czasem kontynuował swą pieśń. Tutaj nastał koniec, a gdzieś na świecie w tej chwili nadano początek, cykl życia się powtarza. Jakże to dziwne uczucie, gdy nasze całe istnienie sprowadza się tylko do kilku chwil. Jakże ciężko jest uwierzyć, że tak łatwo jest mu zaprzeczyć, niby jesteśmy, a w kolejnej chwili już nas nie ma, znikamy w glebie tej ziemi, kontynuując wędrówkę, która żadnemu żywemu jeszcze dotąd nie jest znana. A co jeśli żadnej wędrówki nie ma ? Co jeżeli jesteśmy tylko błyskiem, który pojawiając się nagle wśród połaci mroku, po czym tak szybko jak nastał tak i znika..na zawsze. Wielu zdarzyło się zadać to pytanie, i wielu interpretowało to względem swych własnych przeżyć, przemyśleń i nadziei. Dziewczyna wyzwolona od cierpienia poleciała przed siebie, dla niej był to czas prawdy, wyzwolenia i zrzucenia łańcuchów, które niegdyś na nią zarzucone krępowały ruchy i odbijały swój ślad niczym jadowite żmije. Jej ciało spadło do rzeki, popłynęło wraz z nurtem, znikając z widoku, znikając z historii i zamazując wszystkie wydarzenia, wszystkie splątane losy i skrzyżowane drogi, które bladły i więdły w cieniu decyzji, która dała kres ich nadejściu.

Czarnowłosy mężczyzna spoglądał tak przed siebie, jego fiołkowe oczy powoli badały nieboskłon rozmywający się z czarnych chmur. Nie zastanawiał się już co się stanie z ciałem, nie interesowało, go również jakie inne wybory mógł wtedy dokonać, bo przecież na to i tak było za późno. Mimo jego czynu, jakby szepczący podmuch mówił mu, że podjął właściwą decyzję, mimo, że nie miało to tak się skończyć, pomógł on tej kobiecie postawić krok. Po wszystkim wyruszył on dalej, nie chciał pozostawać w tym miejscu, nie chciał wspominać czy rozpamiętywać, po prostu szedł przed siebie.



z/t
0 x
Obrazek
''Nie potrafię uciec śmierci, jednakże mogę pozbyć się strachu przed nią.''
Awatar użytkownika
Shinzō
Gracz nieobecny
Posty: 61
Rejestracja: 16 lut 2021, o 22:49
Wiek postaci: 17

Re: Górski kanion.

Post autor: Shinzō »

Wiele słyszałem o tym miejscu od ludzi. Przysłuchując się im można odnieść wrażenie, że czasami z braku adrenaliny potrafią znaleźć sobie cel, któremu nadają nadzwyczajne właściwości. Osobiście uważam, że ten kanion jest właśnie jednym z takich miejsc. Ile to już było legend o tym w jaki sposób to miejsce powstało i jak bardzo jest ono opętane przez siły nadprzyrodzone. Jak dla mnie to zwykła bujda.
Idąc po ścieżce w końcu trafiłem na miejsce, gdzie skały otaczały mnie z każdej strony, a gdzieś z boku znajdował się mały strumyk wody. Oprócz tego było to zupełnie pusto. W końcu udało mi się znaleźć odpowiednie miejsce na dalsze rozwijanie moich umiejętności, gdzie nikt nie będzie mi przeszkadzał, ponieważ nie lubię tłumów, a podczas treningu potrzebuję mieć ciszę i spokój wokół siebie.
  Ukryty tekst
Położyłem się na ziemi, podpierając rękoma głowę i spojrzałem w niebo. Było błękitne, chmury z lekka zasłaniały słońce, które swym blaskiem oślepiało mnie za każdym razem, gdy zwróciłem wzrok w jego stronę. Zacząłem rozmyślać o tym czego tak naprawdę chcę dokonać. Wszyscy mają marzenia, lecz tylko nieliczni je spełniają. Czy będę jedną z tych osób? Czy może moje istnienie zostanie zapomniane w chwili, gdy moje serce przestanie bić? Co tak naprawdę jest moim marzeniem? Chwile mijały, a ja czułem się coraz bardziej senny. W końcu poddałem się naturze i nawet nie wiedząc kiedy, po prostu zasnąłem.
0 x
Awatar użytkownika
Shinzō
Gracz nieobecny
Posty: 61
Rejestracja: 16 lut 2021, o 22:49
Wiek postaci: 17

Re: Górski kanion.

Post autor: Shinzō »

W końcu obudziłem się ze snu. Spałem jak się okazało kilkanaście godzin co wywnioskowałem po rozmieszczeniu słońca na niebie. Zdziwiłem się, bo nie wiedziałem, że ten trening aż tak wpłyną na moje ciało, gdyż nie odczuwałem jakiegoś wielkiego zmęczenia. Leżąc na ziemi uniosłem rękę ku górze, aby znajdowała się na wprost słońca, a następnie ścisnąłem ją. Fajnie by było w ten sposób łapać swoje marzenia. Niestety gdyby to było takie proste ten świat zapewne by nie istniał. Wydałem z siebie dźwięk westchnięcia po czym założyłem nogę na nogę próbując przypomnieć sobie swój dalszy plan. Nie miałem co prawda ustalone, których technik uczę się najpierw, jednak zaczynałem od najprostszych do opanowania, aby przyzwyczaić swoje ciało do harówki, by następnie przejść do tych trudniejszych.
W końcu wstałem z ziemi i otrzepałem swoje ubranie, które było zwyczajnie zakurzone. Podszedłem do strumyka i zdjąłem swoją koszulkę. Postanowiłem trochę się obmyć z racji, że spędzę tutaj zapewne kilka jak nie kilkanaście dni, a następnie zebrałem parę razy wodę w ręce i się jej napiłem. Dobrze też, że wziąłem ze sobą jakiś prowiant na drogę, więc mogłem bez problemu uzupełnić swoje siły. Gdy już to zrobiłem ubrałem się z powrotem jak należy i przeszedłem do działania.
  Ukryty tekst
Jak w poprzedni dzień położyłem się na ziemi i rozłożyłem ręce na boki. Nie sądziłem, że potrwa to aż tak długo, lecz gdy zobaczyłem zachodzące słońce byłem pewny, że zajęło mi to kilka godzin. Niby prosta technika, a jednak. Poświęcenie jednak dopiero się zaczęło, a przede mną było jeszcze sporo technik do wyuczenia. Mimo wszystko czułem już lekką poprawę w przystosowywaniu ciała do treningu. Wczoraj dużo bardziej odczuwałem przykre skutki ubytku chakry, dzisiaj zaś odczuwam, lecz nie jest już to tak uciążliwe. Możliwe, że mój pomysł był dobry, a ja sam dzięki temu będę mniej się trudził z tym wszystkim co mnie czeka. Nie chciałem już dzisiaj tracić czas na zbędne myśli, lecz one same mnie dopadały. Ten melancholijny stan udało mi się przełamać dopiero wtedy, gdy zrobiłem się senny. Myśli powoli zanikały, a ja zacząłem tracić świadomość, aż zrobiło mi się czarno przed oczami i zasnąłem.
0 x
Awatar użytkownika
Shinzō
Gracz nieobecny
Posty: 61
Rejestracja: 16 lut 2021, o 22:49
Wiek postaci: 17

Re: Górski kanion.

Post autor: Shinzō »

Noc minęła, słońce wstało znad horyzontu, a ja powoli otworzyłem oczy. Byłem mokry co musiało oznaczać, że w nocy padało, a ja sam nie obudziłem się mimo tego, ponieważ moje ciało było zbyt zmęczone treningiem. Jak dzień wcześniej, powoli stawało się to rutyną, wstałem z ziemi, zdjąłem górną część ubrań i podszedłem do strumyka, aby się umyć. Przy okazji robiąc to zauważyłem, że deszcz, który był w nocy, sprawił, że pojawiły się kałuże, co naznaczyło mój plan na dzisiaj. Zebrałem wodę w ręce i napiłem się kilka razy. Poczułem się świeży co dało mi chwilę przyjemności, ale wiedziałem, że i tak zaraz znowu będę brudny. Wyjąłem po raz drugi jedzenie i zjadłem go trochę, nie zapominając cały czas, że musi mi starczyć na długo. Choć to nie był większy problem, bo mogłem się przejść do wioski, jednak tu chodziło o to, że mi się nie chciało. Westchnąłem po czym odłożyłem jedzenie i jeszcze raz napiłem się wody ze strumyka. Trzeba było znowu przejść do rzeczy.
  Ukryty tekst

Ubrałem swoją odzież i jak zwykle położyłem się na ziemi. To już trzeci dzień. Nigdy nie lubiłem ludzi, jednak... brakowało mi towarzystwa. Od śmierci rodziców bardzo ciężko mi było nawiązać kontakty. Czasami jak ktoś zagadał to paroma słowami się wymieniłem, lecz na tym zawsze się kończyło. Jestem po prostu sam, nie mam nikogo, kogo bym mógł w razie czego poprosić o pomoc. Brakuje mi tego... lecz wiem też, że posiadanie takiej osoby to słabość. Jestem roztargniony wewnętrznie między tymi dwoma stwierdzeniami. Sam już nie wiem co mam robić. Może lepiej po prostu odpuścić? Skoro do tej pory sobie radziłem to teraz też mogę. Złapałem się za głowę i lekko opuściłem ją w dół. Zamknąłem oczy. Za dużo myśli jak na dzisiaj. Ostatni raz spojrzałem na niebo, które było coraz ciemniejsze. Pora na sen...
0 x
Awatar użytkownika
Shinzō
Gracz nieobecny
Posty: 61
Rejestracja: 16 lut 2021, o 22:49
Wiek postaci: 17

Re: Górski kanion.

Post autor: Shinzō »

Kolejny dzień powitał mnie promieniami słońca, które zaraz po otworzeniu oczu oślepiły mnie. Dzień był słoneczny, co mnie zdziwiło, bo rzadko w tych regionach panuje taka pogoda. Wstałem, aby trochę się rozciągnąć. Ciało przestało być drętwe od nadmiaru treningu, a to oznaczało, że przystosowało się do harówki. To dobrze, bo dzisiaj był czas, aby zacząć coś trudniejszego. Najpierw jednak rutyna. Zdjąłem górną część ubrań, umyłem się, napiłem, zjadłem i dopiero wziąłem się do pracy.
  Ukryty tekst
Nie miałem siły założyć górnej części ubrań, ale zrobiłem to, bo zbliżała się noc, a wiedziałem, że bez tego będzie mi zimno. Tuż po tym padłem na ziemie. Ledwo mogłem się ruszać, nie mówiąc już o tym, że bolące płuca strasznie utrudniały mi oddychanie. Byłem tak bardzo zmęczony, że pomimo bólu dochodzącego z klatki piersiowej, zasnąłem samemu nie wiedząc kiedy.
0 x
Awatar użytkownika
Shinzō
Gracz nieobecny
Posty: 61
Rejestracja: 16 lut 2021, o 22:49
Wiek postaci: 17

Re: Górski kanion.

Post autor: Shinzō »

Kolejny dzień przywitał mnie lekkim ciepłem. Co prawda chmury gdzieniegdzie wędrowały po nieboskłonie, jednak nie zapowiadało się na deszcz. Promienie słońca muskały z lekka moją skórę, a ja czułem to na swoim ciele. Nie chciało mi się, ale wstałem z ziemi i rozciągnąłem się z lekka. Rutyna dała o sobie znać, kiedy ściągnąłem górną warstwę ubrań, aby podejść do strumyka i jak zwykle napić się, umyć i zjeść coś, aby zapełnić w jakimś stopniu swój żołądek. Dalsza część dnia również była już rutyną, jednak mimo tego z chęcią przystąpiłem do realizacji dalszej części planu.
  Ukryty tekst
Zrobiło się zimno, a ja przeszukałem okolicę i w końcu udało mi się znaleźć swoje ubrania. Założyłem je na siebie, aby następnie położyć się na zimnej już od jakiegoś czasu ziemi. Byłem zmęczony, tego nie dało się w żaden sposób ukryć, ale z każdym tak małym niby krokiem czułem, że realnie zmierzam w kierunku swojej ścieżki. Oby tak dalej, a na pewno spełnię swe marzenia. Teraz jednak nie chciałem się już rozwodzić nad sobą. Położyłem się na boku i podparłem ręką głowę. W takiej pozycji zamierzałem skończyć dzisiejszy dla mnie dzień.
0 x
Awatar użytkownika
Shinzō
Gracz nieobecny
Posty: 61
Rejestracja: 16 lut 2021, o 22:49
Wiek postaci: 17

Re: Górski kanion.

Post autor: Shinzō »

Ile to już dni minęło odkąd tu przybyłem? Zacząłem tracić rachubę czasu. Monotonia która była powtarzana od jakiegoś czasu dała mi się we znaki. Nawet nie myślałem o tym, że coś tak prozaicznego może w taki sposób zadziałać na moją psychikę. Wydaje się niczym, a tak naprawdę człowiek zaczyna wariować po jakimś czasie. Plan miałem inny, ale postanowiłem się z tego wyrwać zanim całkowicie oszaleję. Zanim jednak to zrobię dzisiaj jeszcze wykonam jeden trening, a całą resztę przełożę w czasie. Zajmie mi to dłużej niż podejrzewałem, ale potrzebowałem tej odskoczni.
Dzisiaj zamiast jak codziennie umyć się najpierw to postanowiłem zrobić to już po wszystkim. Głupio było by wyruszyć całym spoconym. Podszedłem do strumyka i zdjąłem swoje ubrania, które zostały od razu umyte przeze mnie. Położyłem je na boku, aby wyschły, a ja sam napiłem się i zacząłem jeść przy okazji myśląc o nadchodzącej najbliższej przyszłości. Podróż mi dobrze zrobi, bo w końcu wyrwę się z tego miejsca, którego jeszcze nigdy nie opuściłem. Ciekaw byłem co spotkam za morzem. Czy świat wygląda tam tak samo? Czy ludzie widząc mieszkańca wyspy będą do mnie wrogo nastawieni? To pytania na które obecnie nie byłem w stanie odpowiedzieć. Postanowiłem na razie się tym nie zajmować, bo w ten sposób tylko utrudnię sobie trening. Zamiast tego zwyczajnie zakończyłem posiłek i zabrałem się od razu za robotę.
  Ukryty tekst
Słońce nawet jeszcze nie zaczęło zachodzić, a ja już tak naprawdę skończyłem. Nie zostało mi nic innego jak tylko trochę się odświeżyć, wobec czego umyłem się dokładnie pod strumykiem, napiłem się wody i zjadłem resztki jedzenia, które nie dokończyłem z rana. Sprawdziłem czy moje ubrania wyschły, a gdy okazało się, że są w pełni suche założyłem je na siebie i wciągając świeże powietrze do swoich płuc odetchnąłem z ulgą, że koszmar monotonii wreszcie się skończył. Nie zamierzałem tu dłużej zostawać, więc nie patrząc za siebie ruszyłem do najbliższego portu skąd mógłbym opuścić te wyspę.

z/t -> Port
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nami-shin (Osada Rodu Hōzuki)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość