opis Typowy wodny odpowiednik popularnej "kuli ognia". W tej Suitonowej wersji nie tworzymy jednak wodnej kuli, lecz po złożeniu pieczęci wypluwamy wodę pod dużym ciśnieniem w postaci dość szerokiego strumienia. Jeden krok w lewo lub prawo nie uratuje bowiem przeciwnika przed obrażeniami. A te są sztandarowe dla rangi C. Silne uderzenie wody może powalić dorosłego wojownika, a nawet ogłuszyć i podtopić słabsze jednostki. Tym bardziej, jeśli jeśli uderzenie strumieniem pchnie oponenta w jakąś inną przeszkodę. Podstawowe jutsu dla każdego adepta Uwolnienia Wody, które dodatkowo dostarcza na pole walki spore ilości wody. Inną zaletą jutsu jest to, że w przeciwieństwie do raz wypuszczonej kuli ognia, kierunkiem strumienia Mizurappy możemy sterować po prostu odwracając głowę podczas kilkusekundowego wypluwania techniki.
Nazwa
Suiton: Mizu Bunshin no Jutsu
Ranga
C
Pieczęci
Tygrys
Zasięg Zasięg prowincji, w której klon został stworzony. Aby stworzyć klona musimy mieć bezpośredni kontakt ze zbiornikiem wodnym z którego powstaje.
Koszt E: 18% | D: 13% | C: 9% | B: 5% | A: 3% | S: 2% | S+: 1% za klona + to, co przekażemy
Dodatkowe Siła = 1/2 siły użytkownika; reszta jak użytkownik za wyjątkiem wytrzymałości.
Zasoby
Wymaga małych zasobów wody
opis Technika żywiołowa polegająca na uformowaniu wody w idealną kopię użytkownika, która nie posiada własnej woli i wykonuje zadania powierzone mu przez swojego twórcę. Aby stworzyć Bunshina konieczny jest bezpośredni kontakt ze zbiornikiem wodnym, z którego ma powstać. Ponadto, klon może zostać wytworzony tylko w najbliższym sąsiedztwie użytkownika, nawet jeśli zbiornik obejmuje większą powierzchnię. Klon potrafi wykonywać wszelkie techniki Suiton i Tai/Buki (bez wykorzystywania chakry) znane oryginałowi. Stworzona kopia nie posiada ekwipunku swojego twórcy, za wyjątkiem tej, która jest uzbrojona na wierzchu i przez to utrudnia odróżnienie oryginału od kopii. Tak skopiowany ekwipunek jest równie groźny co oryginalny, lecz po opuszczeniu dłoni klona rozpada się na wodę. Magiczne właściwości wyekwipowanych artefaktów nie zostają skopiowane, tak samo jak np. wybuchowe właściwości notek.
0 x
5 linijek i do przodu. To moje nindo. Dobre, nie?
W związku z licznymi problemami:
Mianownik: Harisham
Dopełniacz: Harishama
Celownik: Harishamowi
Biernik: Harishama
Narzędnik: Harishamem
Miejscownik: o Harishamie
Wołacz: Harishamie
Zasypanie kilkulatka sporą ilością pytań mogło być przytłaczające, ale smark najwyraźniej próbował podołać temu zadaniu chcąc jak najszybciej znaleźć zagubionego kotka. To pozwoli dwójce Shinobi zdobyć nieco informacji, po pierwsze o tym w którym kierunku powinni szukać, a po drugie jak wygląda poszukiwany zwierzak. Teraz trzeba było obmyślić plan, żeby w miarę sprawnie przeszukać ten, bądź co bądź, duży teren.
-Genialne- Skomentował plan swojego starego kolegi. To co zrobił Harisham było świetnym pomysłem, a przy okazji bardzo prostym. To tylko udowodniło Hoshigakiemu, że znalazł sobie bardzo dobrego kumpla, od którego wiele będzie mógł się nauczyć. Podobnie do Hozukiego, stworzył dwa klony, które miały wspomóc poszukiwania.
Nazwa
Suiton: Mizu Bunshin no Jutsu
Ranga
C
Pieczęci
Tygrys
Zasięg Zasięg prowincji, w której klon został stworzony. Aby stworzyć klona musimy mieć bezpośredni kontakt ze zbiornikiem wodnym z którego powstaje.
Koszt E: 18% | D: 13% | C: 9% | B: 5% | A: 3% | S: 2% | S+: 1% za klona + to, co przekażemy
Dodatkowe Siła = 1/2 siły użytkownika; reszta jak użytkownik za wyjątkiem wytrzymałości.
Zasoby
Wymaga małych zasobów wody
opis Technika żywiołowa polegająca na uformowaniu wody w idealną kopię użytkownika, która nie posiada własnej woli i wykonuje zadania powierzone mu przez swojego twórcę. Aby stworzyć Bunshina konieczny jest bezpośredni kontakt ze zbiornikiem wodnym, z którego ma powstać. Ponadto, klon może zostać wytworzony tylko w najbliższym sąsiedztwie użytkownika, nawet jeśli zbiornik obejmuje większą powierzchnię. Klon potrafi wykonywać wszelkie techniki Suiton i Tai/Buki (bez wykorzystywania chakry) znane oryginałowi. Stworzona kopia nie posiada ekwipunku swojego twórcy, za wyjątkiem tej, która jest uzbrojona na wierzchu i przez to utrudnia odróżnienie oryginału od kopii. Tak skopiowany ekwipunek jest równie groźny co oryginalny, lecz po opuszczeniu dłoni klona rozpada się na wodę. Magiczne właściwości wyekwipowanych artefaktów nie zostają skopiowane, tak samo jak np. wybuchowe właściwości notek.
W związku z licznymi problemami:
Mianownik: Harisham
Dopełniacz: Harishama
Celownik: Harishamowi
Biernik: Harishama
Narzędnik: Harishamem
Miejscownik: o Harishamie
Wołacz: Harishamie
Powiększenie grupy odpowiedzialne za poszukiwania wywołało sporą euforię u małego chłopca. Najwyraźniej technika tworzenia klonów spodobała mu się na tyle, że chociaż na chwilę przestał się zamartwiać małymi szansami na znalezienie zguby. Teraz te kilka dodatkowych osób znacznie uprości dalsze poszukiwania. Jedna z podstawowych technik w wachlarzu jutsu każdego shinobi, ale Yosuke poczuł się nieco pewniej w tym towarzystwie. Fakt, że ktoś taki jak Harisham, a więc dużo starszy i bardziej doświadczony, korzystał z tej techniki, podbudowywało poczucie, że to, czego do tej pory się nauczył Hoshigaki było właściwą drogą.
Przyszedł jednak czas zabrać się za faktyczną robotę. Hozuki nie marnował czasu, więc wysłał już swoje klony na poszukiwania, podczas gdy mały chłopiec nadal patrzył na klony niebieskowłosego z podziwem. Trzeba było teraz udowodnić, że nie jest to tylko technika na pokaz i może się często przydać. Podobnie do wyznawcy Hachimana, drugi z poszukiwaczy również wysłał swoje klony w innych kierunkach i zaczął szukać w okolicy śladów. W tym celu poszedł w okolicę miejsca, które chłopiec wskazał jako kierunek, z którego przyszli. Skoro jeszcze tam widział kota, to powinny zostać jakieś ślady.
W związku z licznymi problemami:
Mianownik: Harisham
Dopełniacz: Harishama
Celownik: Harishamowi
Biernik: Harishama
Narzędnik: Harishamem
Miejscownik: o Harishamie
Wołacz: Harishamie
Rozproszenie się po okolicy miało na celu podniesienie ich szans na znalezienie kota. Gdy wiele par oczu przeczesywało spory teren, było dużo większe prawdopodobieństwo, że ktoś zauważy przynajmniej jakiś ślad. Koty, a raczej ich chód, nieco to zadanie utrudniały, bowiem jako zwierze zwinne i o niezbyt dużej wadze, był bardzo trudne wykrywalne takimi sposobami. Gdyby tylko któryś z nich lepiej wyszukiwał po zapachu albo miał jakieś doświadczenie w tropeniu. Byli jednak nauczani zupełnie czegoś innego, dlatego muszą szukać powoli i metodycznie.
Yosuke patrząc pod kolejny listek i przebijając się przez kolejne krzaki powoli tracił wiarę we własne możliwości. Ta metoda mogła poszukiwań była dobra, ale póki co niewystarczają, bowiem nie przynosiła żadnego rezultatu. W pewnym momencie po prostu postanowił skorzystać również z drugiego zmysłu, słuchu. Zatrzymał się i zaczął nasłuchiwać czy z któregoś kierunku nie dobiegał dźwięk mauczenia. Klony, zapewne mając podobne założenia, doszły do podobnych wniosków i planów poszukiwań. Zaabsorbowany poszukiwaniami, przestał zwracać uwagę na chłopca, który powoli zaczął panikować oraz starszego Hozuki, który próbował jakoś nad tym pierwszym zapanować.
W związku z licznymi problemami:
Mianownik: Harisham
Dopełniacz: Harishama
Celownik: Harishamowi
Biernik: Harishama
Narzędnik: Harishamem
Miejscownik: o Harishamie
Wołacz: Harishamie
Dalsze poszukiwania nie przynosił oczekiwanych rezultatów. Podzielili obszar do poszukiwania na sporo mniejszych, które dzięki klonom mogli efektywnie przeszukać. Taki plan okazał się jednak błędny. Żadnemu z nich do tej pory nie udało się znaleźć nawet najmniejszego śladu zagubionego kota. Można było nawet przypuszczać, że coś się mogło chłopcu pomylić. Jednak wtedy kiedy go znaleźli nie wyglądał na kogoś, kto udaje. A nawet jeśli? Po co miały to robić?
- Ehh... - Westchnął, pełen zwątpienia Yosuke, nie wiedząc, co dalej powinien poczynić. Z racji, że przeszukiwanie tych samych krzaków trzeci raz nie miało najmniejszego sensu, chyba trzeba było powoli się poddać. Wrócił więc do chłopca i Harishama z nadzieją, że może oni wpadli na ślady, a może nawet znaleźli kota. Im mogło poszczęścić się bardziej niż niebieskowłosemu, który w tropieniu nie posiadał żadnych szczególnych umiejętności.
Powrót do chłopca i Harishama miał za zadanie zebrać poszlaki, które zebrali pozostali oraz wspólnie przedyskutować dalsze kroki. Okazało się jednak, że tamta dwójka, zapewne za sprawą Hozukiego, robiła coś zupełnie innego. Yosuke stanął jak wryty, patrząc jak tamci zamiast szukać, modlili się. Najzwyczajniej w świecie wznosili modły ku chwale Hachimana. Nie trzeba było długo czekać, a kot po prostu przyszedł.
-Co?- Zapytał sam siebie, nie mogąc uwierzyć w to co tutaj właśnie zaszło. Nie był pewien czy echo modlitwy zwabiło kota, działając lepiej niż okrzyki albo rzeczywiście łaska wielkiego boga Hachimana sprawiła, że zwierzę znalazło drogę do nich.
-Dobra robota. Co teraz robimy?- Pochwalił swojego starszego kolegę, a także znów przerzucił na niego odpowiedzialność za zdecydowanie co będzie ich kolejnym krokiem. Może nauki o bóg ośmiu chorągwi, trening albo jakaś całkowicie inna przygoda? Opcji było wiele.
W związku z licznymi problemami:
Mianownik: Harisham
Dopełniacz: Harishama
Celownik: Harishamowi
Biernik: Harishama
Narzędnik: Harishamem
Miejscownik: o Harishamie
Wołacz: Harishamie
Harisham wyglądał na zadowolonego z rezultatów jego planu. Udowodnił tym łaskę Hachimana oraz przeciągnął młodą duszę na właściwą ścieżka. Yosuke również musiał przyznać, że choć nie orientował się w sprawach religijnych, to musiał przyznać, że oznaczało to bardziej jego ignorancję, aniżeli "oświecony" pogląd. Zdecydowanie wspólna przygoda z wyznawcą boga Ośmiu Chorągwi będzie dobrym pomysłem, by poszerzyć swoją wiedzę w tej dziedzinie.
- Czyli czeka nas mała przygoda? Wchodzę w to - Powiedział Yosuke, przystając na luźną propozycję opuszczenia Cesarstwa. Podążanie śladami starszego kolegi wydawało mu się obecnie najlepszą drogą do rozwinięcia siebie zarówno jako dobrego shinobi, jak i dobrego człowieka.
- Wspominałeś coś o Yinzin. Sądzisz, że to będzie dobre miejsce do odwiedzenia? - Zapytał po chwili, jak przypomniał sobie, że wcześniej rozmawiali coś o ojczyźnie samurajów. Poznanie tak odrębnej społeczności byłoby ciekawym przeżyciem. Może wybranie się tam nie jest wcale takim złym pomysłem?