Łąka przecięta paroma ścieżkami.

Natsuki

Re: Łąka przecięta paroma ścieżkami.

Post autor: Natsuki »

0 x
Aketoshi

Re: Łąka przecięta paroma ścieżkami.

Post autor: Aketoshi »

0 x
Natsuki

Re: Łąka przecięta paroma ścieżkami.

Post autor: Natsuki »

0 x
Aketoshi

Re: Łąka przecięta paroma ścieżkami.

Post autor: Aketoshi »

0 x
Natsuki

Re: Łąka przecięta paroma ścieżkami.

Post autor: Natsuki »

z/t
0 x
Rikimaru

Re: Łąka przecięta paroma ścieżkami.

Post autor: Rikimaru »

1/...- Polowanie -
Aketoshi, D



- Hana... Hana! - Echem poniosło się doniosłe wołanie, które wpadło do uszu osobnika Hoozuki. Zdawało się, że było to wręcz dudnienie. Jak uderzanie pałką o bęben. Im dłużej czas mijał, tym bardziej echo stało się wyraźniejsze. W pewnym momencie, kiedy już Aketoshi mógł z łatwością usłyszeć wszystko bez zbędnego echa, zza pobliskich drzew wyszła masywna, wręcz olbrzymia postać o dość straszliwym wyglądzie. Porośnięty gęstą, kasztanową brodą mężczyzna o splecionych w warkocz włosach trzymał w swoich rękach kuszę, którą zapewne polował. Chociaż patrząc od góry do dołu to sama jest postura wystarczyła do sukcesywnego polowania. Masywne, grube dłonie zaciskały się na drewnie, jak gdyby zaraz miały roztrzaskać konstrukcję. Ale... Był jednak jakiś szczegół, różniący się od tego wszystkiego. Na twarzy, zamiast chęci mordu... było zatroskanie, smutek, rozkojarzenie. Mężczyzna był w szczególnej potrzebie, a mimo to udało mu się spotkać kogoś na swojej trasie.
- Proszę, człowieku... pomóż mi... Straciłem ją z oczu, mój kwiatuszek zniknął mi... Szukam jej teraz, ale nie wiem gdzie jest... Hana! Haaana! - Ponownie rozdarł się, powodując lekki ból w bębenkach białowłosego. Mężczyzna odwrócił się. - Gdzie jesteś... córeczko... - załkał, patrząc się w ziemię.
0 x
Aketoshi

Re: Łąka przecięta paroma ścieżkami.

Post autor: Aketoshi »

0 x
Rikimaru

Re: Łąka przecięta paroma ścieżkami.

Post autor: Rikimaru »

3/...- Polowanie -
Aketoshi, D


Wielkoludowi trzęsły się ręce na samą myśl o tym, że coś mogło się stać jego skarbowi, największej perle jego życia. Zdecydowanie był to ktoś, kto wychowywał córkę sam. Po czym między innymi mógł wnioskować Aketoshi? A cóż, zapewne był to fakt, że mężczyzna nie miał na swoim palcu żadnej biżuterii czy elementów, które wskazywałyby, że jest zamężny. Prawdopodobnie żona albo go opuściła, albo zmarła przedwcześnie, osieracając córkę, a jego samego stawiając w roli wdowca. Mimo to widać było, że chciał już czym prędzej ruszyć ku pomocy swojemu kwiatuszkowi. Jego usta ciągle zaciskały się i wydęły, gdy musiał rozglądać się za swoją córką. Przy jego boku stał wierny pies, który wybiegł zresztą zza drzew, stając przy nim.
- Ja... Ja... Ja nie wiem. Ostatni raz widziałem ją, kiedy szła przy mnie. Potem wyskoczył ten zwierz... puściłem spust... i... i... Moja Hana, sniff, przepadła mi z oczu, sniff... - Mężczyzna łkał, a z jego oczu leciały grube jak groch łzy, które kapały na jego kasztanową brodę. Na samą myśl o tym, że gdzieś mogłaby się znaleźć, odpowiedział. - Z-znam takie dwa miejsca. Ona często biega po łąkach. Zbiera kwiaty na wianki. Robi piękne wianki, takie jak moja żona dawniej... Ale... Może być gdzieś w lesie. Ja, sniff, nie wiem co teraz zrobić.
Oczywistym więc było, że wybór kto pójdzie w które miejsce pozostawało w rękach Aketoshiego, który miał przed sobą dość trudny wybór. A może tak wcale nie było. Jednak może mężczyzna powinien pójść do lasu? W końcu zna się lepiej na polowaniach, może znalazłby dziewczynkę. Z drugiej strony - może postanowiła zrobić dla niego kolejny wianek? Trudny wybór został przedstawiony Hoozukiemu.
0 x
Aketoshi

Re: Łąka przecięta paroma ścieżkami.

Post autor: Aketoshi »

0 x
Awatar użytkownika
Misae
Posty: 1523
Rejestracja: 17 gru 2017, o 10:38
Wiek postaci: 28
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Białowłosa, o dwukolorowych tęczówkach - lewa srebrzysto-biała, a prawa fiołkowa, ubrana w płaszcz, rękawiczki ze stalowym ochraniaczem. Na szyi kwiatowa kolia, powyżej, po prawej stronie pozioma blizna; różowe kanzashi we włosach
Widoczny ekwipunek: Torba na lewym i prawym biodrze;plecak
GG/Discord: Misae#1695

Re: Łąka przecięta paroma ścieżkami.

Post autor: Misae »

0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Yosuke
Martwa postać
Posty: 583
Rejestracja: 17 sty 2020, o 14:50
Wiek postaci: 13
Ranga: Dōkō
Multikonta: Daisuke

Re: Łąka przecięta paroma ścieżkami.

Post autor: Yosuke »

Droga tutaj zajęła trochę czasu młodemu przedstawicielowi rodu rekinów. Yosuke wydawał się tym jednak niewzruszonym, gdyż często słyszał opowieści o terenach przynależących do najważniejszego klanu w regionie. Wreszcie miał okazję przybyć w to miejsca samodzielnie i nieco porozglądać się po okolicy oraz zdobyć trochę informacji.
  Ukryty tekst
Będąc już prawie na miejscu, zastanawiał się gdzie dokładnie powinien się udać. Póki co postanowił sobie zrobić małą przerwę. Okolica była bardzo ładna, więc świetnym pomysłem byłoby po prostu gdzieś usiąść i nacieszyć się widokiem oraz świetną pogodą. W tym celu wykorzystał on niski murek, który znajdował się tuż przy drodze. Usiadł od strony pola, opierając się plecami o kamieni i zaczął wsłuchiwać się w okoliczne dźwięki.
0 x
Awatar użytkownika
Harisham
Martwa postać
Posty: 797
Rejestracja: 17 sty 2020, o 01:23
Multikonta: Harikido, Prosiaczek

Re: Łąka przecięta paroma ścieżkami.

Post autor: Harisham »

W swojej wędrówce po świecie, mającej na celu nawracanie niewiernych i chwalenie wielkiego Hachimana, wróciłem do domu. Tutaj, na terenach klanu Hozuki, mojego klanu, się wychowałem. Wiem, że wiara w Boga Ośmiu Chorągwi jest tutaj mocna, jednak z pewnością i tutaj można znaleźć niewiernych, którzy swoim bluźnierstwem są gotowi sprowadzić zagładę na całą ludzkość. Na razie jednak chyba zrezygnuję z poszukiwania owieczek, które będę musiał nawracać. Muszę stać się silniejszy, abym miał większy wpływ na ten świat i ludzie chętniej mnie słuchali. Co prawda nie mam jeszcze żadnego wartościowego ostrza, jednak do utrwalenia podstawowych ciosów wystarczy mi mój wielki kunai.
Wychodzę więc na środek polany i zaczynam ćwiczyć szermierkę posapując i pokrzykując momentami, dla podkreślenia swoich ruchów..
0 x
5 linijek i do przodu. To moje nindo. Dobre, nie?

W związku z licznymi problemami:
Mianownik: Harisham
Dopełniacz: Harishama
Celownik: Harishamowi
Biernik: Harishama
Narzędnik: Harishamem
Miejscownik: o Harishamie
Wołacz: Harishamie
Awatar użytkownika
Yosuke
Martwa postać
Posty: 583
Rejestracja: 17 sty 2020, o 14:50
Wiek postaci: 13
Ranga: Dōkō
Multikonta: Daisuke

Re: Łąka przecięta paroma ścieżkami.

Post autor: Yosuke »

Siedząc, oparty o kamienny murek, Yosuke planował nieco odpocząć po dość długiej wędrówce. Oczywiście robił sobie często przystanki na odsapnięcie, jednak zwykle były to na tyle ciekawe miejsca, że zazwyczaj kończyło się to albo małym zwiedzaniem, albo solidnym treningiem. Taki jednak miał już plan dla siebie, przygoda byłą jedynie drogą do celu, który pragnął osiągnąć.

Wszędzie dookoła cisza i spokój. Pomimo że teoretycznie tak piękna okolica powinna przyciągać do siebie wielu tutejszych mieszkańców. Coś jednak sprawiało, że łąka świeciła pustkami, a jedynym dźwiękiem, który docierał do uszu młodego Hoshigaki, był szum lekkiego wiatru. Zapewne na tym skończyły się postój w tym miejscu, gdyby nie fakt, że ten spokój ktoś postanowił zakłócić. Z racji, że Hoshigaki pogrążył się w lekkiej zadumie i z przymkniętymi oczami powoli mu się przysypiało, nie zauważył, że ktoś pojawił się w okolicy. Dopiero docierające do niebieskowłosego dźwięki uświadomiły mu, że pojawił się pewien nieznajomy, który wybrał to miejsce na świetną lokalizację dla swoich ćwiczeń. Tym nieznajomym okazał się starszy od niego shinobi. Wskazywał na to zarówno wzrost, budowa ciała, jak i "widowiskowość" treningu. Umiejętności szermiercze zaimponowały chłopcu na tyle, że postanowił zapoznać się z nim. To będzie świetna okazja do wyciągnięcia nieco informacji o tych terenach oraz o możliwościach i kierunkach ewentualnego rozwoju.

- Cześć - Przywitał się, podchodząc bliżej. Był lekko uśmiechnięty, a dłonią poprawiał swoją fryzurę, która była w totalnym nieładzie. - Jesteś stąd? Wiesz, którędy do miasta i portu? - Zapytał, próbując jakoś zacząć rozmowę. Nigdy nie był dobry w poznawaniu nowych, ale jakoś przecież trzeba było się rozwijać. Nie mógł wiecznie bać się tworzyć nowe znajomości, inaczej nigdy nawet nie zbliży się do poziomu, jaki prezentował Pan Sonoda.
0 x
Awatar użytkownika
Harisham
Martwa postać
Posty: 797
Rejestracja: 17 sty 2020, o 01:23
Multikonta: Harikido, Prosiaczek

Re: Łąka przecięta paroma ścieżkami.

Post autor: Harisham »

Dobrze jest wycisnąć z siebie trochę potu, ku chwale Hachimana. Wiem, że dzięki temu będę silniejszy, a to zdecydowanie mu się spodoba. Szkoda tylko, że ktoś tak bezczelnie przerywa mój trening. Czy ten dzieciak nie wie, że nie powinno przerywać się pobożnym ludziom w modlitwie jaką jest trening? Cóż, gdy jednak spojrzeć na niego, to z miejsca widać, że to młody Hoshigaki. Ci rybi shinobi bywają bardzo bogobojni i często modlą się do Hachimana. Sami są związani z wodą, więc patron rybołówstwa jest dla nich odpowiednią osobą do czczenia. Poza tym przyjaźń Hozuki i Hoshigaki to już wręcz przysłowiowa tradycja. Pewnie więc nie wypada gniewać się na chłopaka, tym bardziej, że chyba chce dobrze.
- Witaj, niech Hachiman oświetla twoją drogę. Tak, jestem stąd. Nazywam się Harisham Hozuki. Do miasta należy kierować się w tamtą stronę - mówię wskazując chłopakowi drogę - Coś konkretnego sprowadza cię do Nami-shin, rekinku?
0 x
5 linijek i do przodu. To moje nindo. Dobre, nie?

W związku z licznymi problemami:
Mianownik: Harisham
Dopełniacz: Harishama
Celownik: Harishamowi
Biernik: Harishama
Narzędnik: Harishamem
Miejscownik: o Harishamie
Wołacz: Harishamie
Awatar użytkownika
Yosuke
Martwa postać
Posty: 583
Rejestracja: 17 sty 2020, o 14:50
Wiek postaci: 13
Ranga: Dōkō
Multikonta: Daisuke

Re: Łąka przecięta paroma ścieżkami.

Post autor: Yosuke »

Takie przeszkadzanie w treningu nie było zbyt grzecznym zachowaniem, zanim jednak Yosuke zdążył pomyśleć o tym, to już był w połowie zdania. Nieznajomy, pomimo, że mógł mieć za złe takie wyrywanie go z ćwiczeń, to jednak zachował się bardzo miło. Był to bardzo dobry znak do próby bliższego zapoznania się.

- Yosuke - Również przedstawił się, podobnie jak to uczynił starszy od niego Hozuki. Obaj z wielu względów wyglądali na podobnych do siebie. Już po samym wyglądzie można było łatwo określić z jakich rodów każdy z nich się wywodzi. Każdy z nich miał pewne cechy wspólne z rekinem, dlatego Hoshigaki nie przejął się zbytnio z porównania go do małego przedstawiciela tego wspaniałego gatunku. To było prawie jak komplement.

- Po prostu podróżuję... - Stwierdził, wzruszając ramionami, po czym dodał - ... i poszukuję kogoś od kogo mógłbym się czegoś nauczyć -. Pragnienie zdobycia coraz większej potęgi było naturalną i prymitywną żądzą. Niebieskowłosy nawet nie próbował udawać, że po prostu szuka sposobów aby stać się silniejszy.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Nami-shin (Osada Rodu Hōzuki)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość