Fukuzako

Prowincja o znacznej powierzchni otoczona niedużymi wysepkami umiejscowiona na morzu na zachód od Prastarego Lasu. Kantai zamieszkiwany jest przez klany: Hōzuki, Hoshigaki i Shabondama. Umiejscowiona na niej Hanamura stanowi stolicę nowopowstałego Cesarstwa. Ze względu na swoje umiejscowienie na Kantai rozwijany jest w szczególności przemysł wodny, a także rybołówstwo. Ze względu na wysoką wilgotność powietrza przy równocześnie niewysokiej temperaturze zaobserwować można na wyspach praktycznie cały czas występującą mgłę, które skutecznie zakrywa pole widzenia na większą odległość.
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Fukuzako

Post autor: Tatsuo »

Obrazek
Leśna wiedźma [ C ]
11 / 30
Maname
Niestety, ale wszystkie znaki na niebie i ziemi, a także te umieszczone na ornamentach przypiętych do górnej części ołtarzyka wskazywały na to, że nie jest w tym domu oddawana cześć Watatsumiemu ani innym bóstwom powiązanym z morzem. Ciężko było się dopatrzeć, co konkretnie zostało tam zapisane. Znaki były koślawe, a sam atrament wręcz spływał z kartek, tworząc większe lub mniejsze mazy. Jedyny dobrze widoczny symbol, wyrzeźbiony w drewnie, oznaczał kwiat wiśni. 

Słysząc poradę z ust Maname, staruszka, jak pozwolę sobie ją nazywać, patrząc na jej zachowanie, odwróciła się w jej kierunku i uśmiechnęła się ciepło, przymykając na chwilę oczy. – To nic takiego, dziękuję. – Na resztę słów właściwie w żaden sposób nie odpowiedziała, za wyjątkiem ciężkich oddechów wydobywających się z jej gardła. Widać było, że wysłuchała wszystkiego co morska wiedźma miała jej do przekazania, ale sama chyba nie czuła się na siłach, aby dalej ciągnąć tę konwersację. 

Nawet nie chciałbym pomocy! Ja... ja to umiem. – Sam nie wierzył w to, co przed chwilą powiedział. Starał się łapać krzesiwo coraz mocniej, zaciskając wokół niego swoje dłonie, stające się z każdą sekundą coraz bardziej czerwone. Będąc skupiony na wykonywanej czynności, nawet nie zauważył sygnału wysłanego mu przez Maname. Tak jakby przez chwilę o niej zapomniał, gdy celem stało się wykrzesanie ognia dla własnej matki. – Dlatego uciekasz w morskie głębiny? – Wydusiła z siebie wreszcie, słysząc o strachu przed ogniem jej gościa. Swój wzrok dalej tępo wbijała w zgaszone drewienka, a jej ręce zacisnęły się mocniej na kolanach. Nie była to dla niej wygodna pozycja, a szczególnie nie w tym wieku, ale nie wypadało siedzieć inaczej w takiej sytuacji. Wysunęła klatkę do przodu, ściskając łopatki do środka, chcąc ulżyć sobie ból pleców. – Musisz być dobrą osobą, skoro wielki bóg morza jeszcze cię nie objął swoimi falami. Czułaś jego obecność, gdy już tam byłaś? Lekką, przyjazną, ale wciąż przejmującą. Ludzie potrafią odejść od zmysłów, gdy ich czas na ziemi ustaje. – Niemalże każde słowo wypowiedziane było oddzielnie z lekką przerwą, jeżeli jej stan tego wymagał. Złapawszy oddech, poruszyła najbliższym sobie drewienkiem, a ten, będąc jeszcze częściowo gorący, wywołał kilka iskier zapalających, a raczej jedynie lekko podświetlających włożone stare pergaminy do paleniska.

O! To... to już? UF – Wydusił z siebie całą zgromadzoną energię i odrzucił na bok przyrządy do palenia, kładąc się plecami na podłodze. Zmęczył się. Inaczej jego klatka piersiowa nie podskakiwałaby aż tak żwawo. – Tak. Chyba nawet już się woda zagotowała. – Mei podniosła wieko czajnika, spoglądając do środka. Dotknęła go jeszcze z boku dla sprawdzenia, lecz jej ręka ni drgnęła, gdy dotarła jego kamiennej obudowy. Woda w środku była zwyczajnie zimna, a co najwyżej letnia.

 – Nomaru, wstań. Nie wypada się tak zachowywać przed gościem. – Pochwyciwszy naczynie, starała się nalać na początku Maname, a następnie sobie i swojemu synkowi nieco wody do kubków, tak, aby tylko przykryły ziele się w nich znajdujące. Nie ma nawet co czekać na zaparzenie się herbaty, bo to raczej nigdy nie nastąpi w tych warunkach. –YGH, no, już. Dziękuję! – Od razu po podniesieniu się i schowaniu stóp pod pośladki, pochwycił kubek, mieszając nim lekko dookoła. Nawet Nomaru poczuł, że woda jest zimna. Można to było zauważyć po jego chwilowym zdziwieniu się tym, co dostał. Swój wzrok od razu przeniósł na swoją matkę, bioracą własnie pierwszy łyk tego jakże świetnego specyfiku. 
Może pokażesz wreszcie to, co chciałeś? – Zerknęła ukradkiem na związany segregator.
O, a mogę?
To już chyba nie ode mnie zależy, ale myślę, że tak. Nasza przyjaciółka nie powinna się obrazić.
Mmm, już! – Powstał szybko z kolan i chwyciwszy swoją matę, przesunął ją blisko Maname, biorąc wcześniej do ręki przyniesiony ze sobą stos karteczek, które otworzył na pierwszej stronie. – O nie, zaraz, zaraz – Szybko swoją niewielką dłonią zasłonił jeden z rysunków, który, jak Maname mogła przez chwilę zauważyć, przypominał mniej lub bardziej jakiegoś skrzydlatego stwora. – Mama zawsze mówi, że goście są najważniejsi. – Na to Mei jedynie kiwnęła głową, uśmiechając się lekko. – Ty pierwsza! Opowiedz mi o tym, co lubisz. Podglądasz ryby? W sumie... to ja się trochę brzydzę ryb. Mam nadzieję, że tego nie robisz, ale jeżeli robisz, to ja nie mam z tym problemu. Możesz mi z tym zaufać.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Maname
Postać porzucona
Posty: 466
Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach
Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Kabuki | Kayo
Lokalizacja: Hanamura

Re: Fukuzako

Post autor: Maname »

0 x
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Fukuzako

Post autor: Tatsuo »

Obrazek
Leśna wiedźma [ C ]
13 / 30
Maname
No... Ja to tak średnio lubię przyjmować gości. Przeważnie siedzę u siebie i sobie rysuję. Ale staram się pomagać mamie! Nie za dużo, ale... no, dobra, zagadałaś mnie specjalnie. Opowiadaj! – Lekko zdenerwowany, choć raczej było to zdenerwowanie na żarty, spojrzał z przymkniętymi powiekami na Maname, jakby chcąc z niej wyciągnąć największe sekrety, a następnie pochwycił klaster z obrazkami i łapiąc go w objęcia, przytulił do siebie, aby nikt więcej, a szczególnie ich gość, nie podejrzał co jest w środku. Już na samą myśl o wystraszonych żeglarzach zaśmiał się cicho pod nosem. No przecież to nic złego, że się kogoś wystraszy, prawda? O ile nie zrobiło mu się krzywdy... Biedny Nomaru, tyle myśli nagle mu musi przelatywać przez głowę. – Odpływ! Brzmi to... nie wiem, super chyba, haha! – Odłożył wreszcie swoją teczuszkę na ziemię, ale wciąż trzymał na niej swoją rękę, bo pani piratka postanowiła zaszokować kolejną częścią swojego ekwipunku. – Ty masz tyle fajnych rzeczy. O, to jest ten... ja wiem, on chyba coś pokazuje, gdzie iść? Tak? Ym... – Zerknął raz jeszcze na folder z obrazkami, ale... – Nie ma czasu na takie głupoty, heh. – Nie mówił tego z posiadanią do tej pory ekscytacją i chociaż się uśmiechnął, to po takim dziecku widać było, że było to sztuczne. Musi się jeszcze nauczyć, aby idealnie grać swoimi emocjami. Wstając, jak najszybciej się da, pochwycił stertę kartek oplecionych sznurkiem i pognał na górę. – Zaraz przyjdę. Już się nie mogę doczekać! – Ostatnie zdanie wypowiedziane było już z wyższego piętra, gdzie Nomaru po chwili zniknął.

Zawsze wybaczają. Chociaż chyba niektórzy tego nie dostrzegają. Wystarczy znać swoje winy. – Odezwała się wreszcie Mei, odstawiając swój kubek obok. Nie chciała przeszkadzać w rozmowie, więc udawała pijący herbatę posąg, a przynajmniej takie można było odnieść wrażenie. – Widać, że dobrze cię Nomaru wybrał. Może to twoja silna energia nakierowała go na ciebie. Tak... Dziecko mórz i oceanów. Cieszę się, że trafiło na Ciebie. Zadbaj o niego, dobrze? I... – Zastanawiając się chwilę, spojrzała na swój ołtarzyk. – Skłam. Jak musisz, to skłam. Nie wiem, czy to dostrzegłaś, ale ogień życia Nomaru słabnie. Myślałam, że się mylę, że to nie może być prawda, ale Konoha-sama utwierdziła mnie w tym przekonaniu. – Mówiła to bez większych emocji, jak właściwie przez cały pobyt Maname tutaj. Ona po prostu egzystowała. – On chciał odkryć skarb. Nie znam się na tym, ale jeżeli go nie będzie to – Skierowała w końcu swoją twarz w stronę dziewczyny, spoglądając jej w oczy. – Chciałabym, aby był. Od zawsze pragnął wyjść w las. Mówił o tym długo, ale nie mogliśmy, ym... – Odwróciła wzrok, skierowawszy go w podłogę. Dopiero po chwili, biorąc głębszy oddech, podniosła głowę do góry. Gdy jej usta się już otworzyły i

Myślałem, że zgubiłem, ale mam! – Nomaru ponownie zbiegł na dół, trzymając teraz w swojej dłoni jedynie świstek papieru, który błyskawicznie rozłożył pomiędzy Maname, a Mei. Oprócz kilku rysunków i tekstu pomiędzy nimi nie było tam niczego ciekawszego. – Mama mi nie wierzy, a sama mówiła, że coś z morzem jest to związanego, ale znalazłem to, idąc z tydzień czy dwa temu przez targ, a nie jestem w stanie tego odczytać. Wypadło takim panom! Wyglądali dziwnie, trochę jakby byli porośnięci glonami, więc to chyba musi być sensowne prawda? I wtedy, jakby dar od bogów ujrzałem cię. Ty nie... – Mówił to wszystko na jednym wdechu, więc nic dziwnego, że w końcu stracił powietrze. Próbując wyrównać oddech, skłonił się, upuszczając twarz niemalże do ziemi w kierunku Maname, kładąc przed nią kilka monet. – Zabierz mnie tam Kapitan Maname. Jestem przygotowany do wędrówki po skarb.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Maname
Postać porzucona
Posty: 466
Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach
Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Kabuki | Kayo
Lokalizacja: Hanamura

Re: Fukuzako

Post autor: Maname »

0 x
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Fukuzako

Post autor: Tatsuo »

Obrazek
Leśna wiedźma [ C ]
15 / 30
Maname
Czy Maname dobrze myśli i rozumie co Mei do niej mówi? A kto to wie. Skoro sama dziewczyna nie jest tego w stanie stwierdzić z pełnym przekonaniem, to nikt poza nią tego zrobić nie może. Niektórzy wróżbici porównują nasz los do sterowania wozem kupieckim. Los nam daje wóz, los nam daje wydeptane ścieżki, ale jeżeli jesteśmy beznadziejni w prowadzeniu koni, to nic nam z tego. I skoro przeznaczenie postanowiło zjednać drogę Nomaru i jego matki z Maname, i skoro przeznaczenie postanowiło dać przepyszną herbatkę Maname, to przecież nie może dać wszystkiego, a sama staruszka nie wydawała się być osobą chętną do powtarzania tego samego dwa razy, choć niewątpliwie takie odczucie można było wysnuć, patrząc na to jak ładnie wymyśla synonimy do opisywania bogów sprawujących pieczę nad całym Cesarstwem, a przede wszystkim życiem tutejszych mieszkańców.

Staruszka, wsłuchując się w odpowiedzi swojej rozmówczyni, nie podejmowała dalszej rozmowy. Siedziała z półzamkniętymi oczami, tak jakby skupiała się na wibracji docierającej do jej uszu, a może po prostu zasnęła. Ciężko było stwierdzić, bo oprócz w miarę miarowego, płytkiego oddechu, żadne odgłosy nie wydobywały się z ust kobiety. I jak na złość, gdy wreszcie udało się usłyszeć leciutkie pyknięcie śliny znajdującej się na wargach, gdy się je od siebie odsuwa, zwiastujące wypłynięcie z gardła słów, Nomaru przeszkodził, zbiegając z góry. Co za dzieciak.

Mei więc postanowiła powrócić do swojej wyłączonej z życia formy hibernacyjnej, a samo otwarcie ust może było odruchem bezwarunkowym, który kobieta wykonywała podczas spania, bo nawet nie zwróciła głowy w kierunku swojego dziecka. Nomaru słysząc, jak dziewczyna wypowiada słowa o skarbie, podniósł błyskawicznie głowę do góry, a teraz drobniaki znajdowały się nie tylko na drewnianej posadzce pomiędzy dwoma młodzikami, ale i również dwie złociutkie monety zaświeciły w oczach Nomaru. No, to taka metafora, bo wiadomo, że nie był w stanie zmienić swojej źrenicy w kawałki metalu. Kąciki jego ust wystrzeliły do góry, a policzki utworzyły charakterystyczne dla niektórych dzieciaczków pućki pod oczami. Chyba pierwszy raz dzisiejszego dnia można było wyczuć tak duży zapał płynący z jego małego ciałka. Szkoda tylko, że Mei nie podzielała jego entuzjazmu. – No mówię! Ja nie przepadam za glonami, a im chyba zostało po obiedzie, jak mi czasami, gdy mam całą bródkę obsmarowaną w cieknącym oleju, bo nagle mi się coś wyleje albo mama ukryje sos w środku ryby. – Może to był po prostu tłuszcz z ryby, chociaż sos brzmi o wiele apetyczniej.
Jak wtedy, gdy byliśmy u cioci Amane, co nie trafiłeś miską do buzi, wylewając na siebie całą zupę Miso. A najl...
Hej! – Położył gwałtownie rekę na podłogę i spojrzał gniewnie na mamę. – Miałaś nie opowiadać już nigdy tej historii.
Hymf – Na twarzy Mei pojawił się ponownie uśmiech, a ona sama, jakby chcąc się zaśmiać, jedynie wypuściła powietrze z buzi. Przynajmniej żyje. To chyba plus? – Dobrze, dobrze.
Ojej, kontakty? – Odwrócił się ponownie w kierunku Maname, lecz jego twarz nie wskazywała radości. Była raczej mocno zmieszana. – Łoł, to naprawdę jesteś kapitanem-kapitanem! Trochę w to nie wierzyłem, bo no... nie wiem, ale... Nie mogę się doczekać! Chociaż... nie wiem. Boję się spotykać innych rybaków. Nigdy nie byłem na morzu. To znaczy byłem, byłem! Tak... trochę.
Nomaru choruje na chorobę morską. Samo wejście na pokład małej łódeczki przyprawiał go o nudności.
No... tak. – Nomaru wyraźnie posmutniał. Spuścił głowę, spoglądając jedynie w ziemię. Było mu wstyd, było mu głupio, a może po prostu się bał tego wyzwania, jakie na niego czekało? – Przepraszam, że nie powiedziałem, ale tak chciałem pójść na tę wyprawę, a teraz pewnie będę jedynie zawadzał i stwarzał problem. Właściwie tak jak zawsze, ale

Przyniosę kolację. – Co za brak szacunku! Nomaru tutaj wypruwa się ze swoich smutnych emocji, próbując przeprosić Maname, a jego mama trochę ma to chyba gdzieś, bo podnosząc się z podłogi w swoim żółwim tempie, ruszyła w kierunku kuchni, przesuwając wolno stopy po podłodze. Chłopak przez ten czas zdążył się uspokoić i szybkim ruchem wytarł nos o przedramię. – Dam sobie radę! Już e... już mam gotowe wszystko na podróż! Właściwie to mam to gotowe chyba od niemalże 5 księżyców. Miałem iść z dziadkiem, ale on wypłynął do Kajan i miałem czekać, aż wróci, ale mama mówiła, że spędzi tam dłuuugi czas. Pomógł mi przygotować się i mam nadzieję, że nie będzie zły, że wykorzystam go wcześniej. – Ponownie wytarł nos ręką, łapiąc w międzyczasie monety i chowając je do kieszeni. – Kupimy prowiant jutro. – Jedna główka sałaty na dwie osoby? O ile ktokolwiek za tę cenę sprzeda ją w dobrej jakości. – Jak prawdziwi wędrowcy. Jutro z samego rana! Ych, położe się, skoro mamy nie ma. – Widać i słychać było, że Nomaru wykonuje coraz więcej oddechów na minutę. Czy to było dobre? Może to już pozwolimy Maname ocenić, jeżeli miała jakiekolwiek praktyki z bycia iryoninką. Chłopczyk położył się na ziemi, trzymając rękę na klatce piersiowej, a drugą na czole, jakby je wycierając.

Po kilkunastu sekundach, a może nawet kilku minutach, z kuchni wyguzdrała się staruszka. W obu dłoniach trzymała gliniane talerzyki brązowego koloru, delikatnie podskakujące od trzęsących się mimowolnie rąk.
Mam nadzieję, że Księżyc jeszcze długo będzie niewidoczny. Czasami lepiej pewnych rzeczy nie wiedzieć. Pozostawić w głowie myśl, że bogowie szykują dla nas niespodziankę. – Słysząc głos swojej mamy, Nomaru podniósł się z pozycji leżącej, próbując walczyć z zamykającymi się samoistnie powiekami. – Przecież dopiero był tam ziew ten... zstęp. zs zst ten no, sierp co znika. – Kolejne ziewnięcie powstrzymał zamykając mocno usta.
Tak, tak. Musiałam przeoczyć. – Dopełzszły wreszcie do paleniska, postawiła jedną z tacek przy swoim synku, a drugą przed Maname. Kolacja nie należała do zbyt obfitych. Ryba, którą podała Mei, była wątpliwej jakości, a poszarpany i wybrakowany w niektórych miejscach filet, wskazywał na brak umiejętności obycia się z nożem przez osobę wykonującą to danie. A może to tylko filetowanie ryby przerastało umiejętności gospodyni?
Jedz – powiedziała krótko w kierunku Nomaru, który jakoś niechętnie łapał za kolejne kawałki ryby swoimi pałeczkami.
Tylko... bo my musimy iść spać! Jutro wyruszamy, wiesz mamo? – No przecież była przy tej rozmowie, ale może sam chłopak wie, że jego mama to średnio kontaktuje z rzeczywistością. Jednakże, skoro mama go o to poprosiła, pochwycił w końcu jakiś większy kawałek ryby, siłując się z nim swoimi trzonowcami.
Tak. Wiem. Cieszysz się? – Nomaru jedynie kiwnął głową twierdząco, nie chcąc przerywać procesu żucia, lecz Mei nie kierowała tego pytania prosto do niego. Swój wzrok skupiła teraz na ich wspólnym gościu. – Jeżeli chcesz, możesz położyć się na moim materacu. Musisz się wyspać.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Maname
Postać porzucona
Posty: 466
Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach
Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Kabuki | Kayo
Lokalizacja: Hanamura

Re: Fukuzako

Post autor: Maname »

0 x
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Fukuzako

Post autor: Tatsuo »

Obrazek
Leśna wiedźma [ C ]
17 / 30
Maname
Oh... – Z początku wieść o tym, że wycieczka ma się przedłużyć zasmuciła Nomaru, lecz było to tylko chwilowe zachmurzenie, gdyż po chwili zza chmur wyłonił się ponownie piękny uśmiech chłopaka z buzią wypełnioną po brzegi mięsem ryby. Przełknąwszy całą zawartość, odłożył praktycznie pusty talerzyk przed palenisko i skłonił się w kierunku swojej mamy, na co ta mu tym samym odpowiedziała, choć zdecydowanie kąt zgięcia szyi w jej przypadku był o wiele mniejszy. – Dziękuję. – Skierował się teraz w kierunku Maname, w stronę której również schylił głowę. – Dziękuję. Ja mogę poczekać! Nie znam się na wyprawach jak ty Pani Kapitan, a więc jako majtek będę siedział i obserwował! I jak zaobserwuję, to zgłoszę. Co prawda nie mam gniazda, ale to chyba może być ogródek. – Chyba może być. W końcu pogodę można obserwować z każdego miejsca na Ziemi, choć z pewnością, jeżeli chcieliby się poruszać drogą morską, Nomaru powinien zainteresować się wypadami nie do lasu, a nad wodę, choć w jego stanie może nawet spoglądanie na fale obijające się o brzeg mogłoby wprowadzić go w stan chorobowy. Najważniejsze, że cokolwiek zapamiętał z tego, co niebieskowłosa mówiła mu podczas podróży do domostwa. Matka chłopca nie zamierzała zatrzymywać Maname na siłę, przez co ta mogła spokojnie opuścić rodzinę Hirano i udać się w podróż do portu, będąc pożegnaną przez energiczne machanie ze strony Nomaru.

Był już praktycznie środek nocy. Księżyc oświetlał ulicę, choć z pewnością nie było to idealne źródło światła i gdyby nie fakt, że Maname wręcz idealnie znała te okolice nadmorskiej osady, mogłaby mieć niemały problem z trafieniem do celu. Na szczęście, wraz ze stawianiem kolejnych kroków w kierunku przystani, ulice stawały się coraz jaśniejsze, za sprawą rozstawionych tu i ówdzie niewielkich latarenek na płotach domostw. Życie w porcie trwało dwadzieścia cztery godziny na dobę i nikt z załogi nie mógł pozwolić sobie na to, aby jakiś żeglarz zginął przez to, że nie zauważył, gdzie kończy się skarpa.

Podróż powoli dobiegała końca i gdy Maname była już tylko kilka kroków od zapukania lub po prostu wejścia do kwatery kapitana portu, usłyszała dźwięki płynącej z prawej strony, wyraźnie skierowane w jej kierunku. – Panienka Maname! – Lekko zachrypły głos młodego żeglarza powitał kunoichi w porcie. W jednej dłoni trzymał wiadro z wylewającą się z niego wodą, a w drugiej zaś mocno ściskał zużytą już do granic możliwości gąbkę. Ubierając uśmiech na twarz, podszedł bliżej, w pewnym stopniu blokując dziewczynie dotarcie do drzwi gabinetu Gyu. – Słyszałem, ba, wszyscy słyszeliśmy o tym, co panienka ostatnio dokonała. Ponoć bardzo panienka ucierpiała? Mam nadzieję, że wszystko jest już dobrze, bo to strach byłoby stracić taką dzielną wojowniczkę! – Wpatrując się przez kolejne kilka sekund w oczy dziewczyny, zorientował się po chwili, że właściwie tak nie wypada i zaczął wzrokiem szukać czegokolwiek dookoła siebie, na czym mógłby zawiesić wzrok. – O, tak, Gyu-sama. – Jeszcze na krok przesunął się bliżej drzwi, choć teraz bardziej niepewnie blokował drogę, bo jednak Maname to Maname, a on za wiele do gadania nie ma. – Nie radziłbym mu przeszkadzać. Wczoraj do naszego portu przypłynął statek z Antai z tamtejszymi alkoholami i... panienka sama rozumie, czasami ciężko się dogadać z takimi ym... no. To znaczy ja nie zamierzam panienki blokować! – Odsunął się błyskawicznie w bok, powodując tym samym wylanie zimnej wody na sandały dziewczyny. – Kim jestem, aby blokować panience drogę, heh, ale no wie pani, jeżeli jakoś mogę pomóc lub do kogoś trzeźwego nakierować, to ja pomogę, a jak nie, to niech panienkę wiatry Hyuo prowadzą.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Maname
Postać porzucona
Posty: 466
Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach
Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Kabuki | Kayo
Lokalizacja: Hanamura

Re: Fukuzako

Post autor: Maname »

0 x
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Fukuzako

Post autor: Tatsuo »

Misja Maname [ C ]
19 / 30
Maname
No muszę powiedzieć, że los się bardzo zaskoczył, widząc to, że Maname spotyka kolejną osobę na swojej głowie. Poprawił więc swoje mosiężne okulary, które dostał od samej Otsutsuki Kaguyi i spojrzał raz jeszcze na rozdział w księdze życia zatytuowany "Maname Hoshigaki". Prawie złapałby się za głowę, widząc jak wiele pokreśleń, przekreśleń i podkreśleń jest w nim zawartych, ale jak wiemy, los nie posiada żadnej głowy, więc możemy przejść do tego, co zapisał sobie dalej.

Chłopak uśmiechnął się jeszcze szerzej, słysząc wytłumaczenie Maname na temat tego, co obecnie zajmuje myśli Gyu. Może to i częściowo racja, bo chociaż na pewno zarządca miał od spisywania przybytych dóbr człowieka czy dwóch, którzy wykonywaliby za niego część żmudnej papierkowej roboty, to ostateczne przybijanie pieczęci wciąż było jego zadaniem. A jak każdy wie, lepiej swojej załodze bezgranicznie nie ufać, chociaż bez zaufania na morzu by się daleko nie pociągnęło. No ale to nie morze, a port w małej mieścinie, gdzie niektórym żeglarzom odwala i potrafią przekraczać swoje prawa, a o obowiązkach zapominać.

Ym, co? – Zaskoczony pytaniem dziewczyny spojrzał na nią z lekka zamkniętymi powiekami i niemałą konsternacją na twarzy. Trochę wyrwała go z letargu, w którym trwał. A był to bardzo przyjemny letarg. – Ja? Jutro muszę... Nie, nie wiem. Pewnie znowu w jadłodajni pomagać. Jak chcesz to przyjdź, dostaniesz dodatkową porcję i to za darmo. A odnośnie żeglowania to staram się ja-yy – Zatrzymał się na chwilę, szukając odpowiedniego doboru słownictwa, ale przecież odpowiedź mogła być tylko jedna. – Tak i to coraz lepiej, heh. – Nie do końca był pewny tego co powiedział, ale przynajmniej jakoś z pytania wybrnął. Może będzie dobrym kompanem przyszłych podróży? W końcu też Maname staje się coraz starsza i powoli trzeba zbierać swoją załogę na łajbę.

W międzyczasie po zapukaniu do drzwi, Maname mogła usłyszeć, że na całe szczęście ktoś się za nimi znajduje. Głośne kroki, jakieś bełkotliwe słowa rzucane pod nosem niemożliwe do zrozumienia przez warstwę drewna oddzielająca ją od mężczyzny i w końcu otwarcie drzwi przez stojącego w ich framudze kapitana portu. Dobrze, że drzwi do gabinetu otwierają się do wewnątrz, bo inaczej zarówno młody żeglarz, jak i Maname, dostaliby po głowach. A guzy wcale tak pięknie nie wyglądają. – Kurwa mać, co za szczur coś chce ode mnie? A, to ty mała. A ty co tak stoisz, nie masz nic do roboty? –  Ostatnie zdanie skierował do chłopaka, który odsunął się błyskawicznie na kilka kroków do tyłu, aby jak najszybciej uciec sprzed oczu kapitana. – Ja tylko chciałem pogratulować naszej dzielnej wojowniczce. Już umyłem podłogę w karczmie i idę się tego pozbyć. No... idę, właśnie. Miło było poznać. – Skłonił się lekko w kierunku dziewczyny i popędził dalej znikając za jednym z magazynów. – W końcu ktoś normalny przyszedł, wchodź do środka.

Jednym ruchem zaprosił dziewczynę do siebie, poprawiając w międzyczasie koszulę i poluzowany pasek od spodni. Będąc przed chwilą w bliskiej odległości od mężczyzny, Maname mogła wyczuć woń alkoholu, ale czy było go aż tak dużo, by taki doświadczony człowiek jak Gyu był w stanie przegrać z kilkoma procentami. Kwatera nic się nie zmieniła od czasu, gdy ostatni raz widziała ją Maname, toteż mogła się spokojnie w niej rozgościć. – No, ostatnio byłem u Suzaku, nieprzyjemna sprawa, ale dziękuję z mojej strony, że mu pomogłaś. On sam jest w nieprzyjemnym stanie, że mogę to tak grzecznie nazwać. A gdy majętny człowiek umiera nie pozostawiając po sobie synów, to zawsze złe rzeczy się dzieją. No, ma jeszcze swojego drugiego syna, ale nie wydaje mi się, aby był chętny do opuszczenia floty i osiedlenia się tutaj. Zaraz wszyscy dawni przyjaciele mi pomrą, a ja sam tutaj pozostanę. Kapitan zostaje do końca na statku, hę? No... Tak czy siak, Suzaku żyje, więc cieszmy się póki możemy. – Gdy nie było wokół żadnych żeglarzy, a jedynie Maname, Gyu mógł być o wiele spokojniejszy. Ani w słowotoku, ani w zachowaniu nie dałoby się powiedzieć, że jest jakoś szczególnie pijany. Chyba faktycznie spotkany marynarz nieco przesadzał. Kapitana pochwyciwszy dzban stojący na jego biurku, wypił z niego duszkiem sporo mililitrów wody i przejechawszy ramieniem kamizelki po ustach, opadł na swoje krzesło, patrząc teraz na dziewczynę, lecz widać było po jego oczach, że najchętniej wróciłby do snu, z którego najpewniej pukanie go wyrwało.  – Znowu jakaś sprawa? Mogłabyś dać innym przykład jak należy pracować, a nie się obijać. Chyba że któryś z żeglarzy cie niepokoi w twojej kwaterze. Takiemu to mogłabyś skopać zad i pokazać kto rządzi. Jakoś by mnie to nie zaskoczyło.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Maname
Postać porzucona
Posty: 466
Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach
Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Kabuki | Kayo
Lokalizacja: Hanamura

Re: Fukuzako

Post autor: Maname »

0 x
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Fukuzako

Post autor: Tatsuo »

Misja Maname [ C ]
21 / 30
Maname
Kolejne papiery do podbicia, hę? Gdzie ja to znowu schowałem. – Nie spoglądając jeszcze na kartkę papieru podarowaną przez Maname, odchylił się do tyłu na swoim fotelu, podpierając się teraz tylko dwoma tylnymi nóżkami i zaczął grzebać w szufladach swojego biurka, przerzucając to papiery, to inne cięższe przedmioty. – Zawsze powtarzam, że zrobię tu wreszcie porządek, ale przynajmniej w porcie mamy porządek. Mam to, no, dawaj, co tam masz. – Wyjąwszy wreszcie mosiężną pieczęć ze swoim logiem, szybkim ruchem włożył ją do niewielkiego pudełeczka wypełnionego atramentem kałamarnic, a drugą dłonią złapał za krawędź kartki, przybliżając ją do siebie i czytając pod nosem jej zawartość. – Ale o co tutaj właściwie chodzi. – Mężczyzna miał dalej komentować "plan podróży", który dostał od swojej rozmówczyni, ale liczył na to, że otrzyma nieco więcej informacji o celu przyjścia, gdy ona sama mu o tym opowie.

No, chyba nie do końca. Patrząc się ślepo w dziewczynę swoim otępiałym wzrokiem, z lekko otwartymi ustami, liczył na to, że Maname jeszcze cokolwiek dopowie. Jaką znowu wiedźmą? O ile początek rozumiał, to im dalej w monolog dziewczyny, tym coraz mniej łączył różne kropki w swojej głowie. Może to za sprawą alkoholu, który, choć Gyu w drastyczny sposób nie dotknął, to jednak mógł pozostawić pewien znak na sposobie poznawania przez mężczyznę otaczającego go świata. – No. Czyli potrzebujesz statku. Skarbu, przygody. A co ja jestem, jakiś pisarz książek, że ci to mam wszystko dać? Ten opis to jak opis prawie każdej rodziny tutaj. Ludzie chorzy, ziół nie dostają, a dzieci, zamiast wypływać w morze i zarabiać, to stają się coraz bardziej miękkie. – Głowa Gyu niemalże samoistnie poleciała do tyłu, lądując na oparciu fotela. Przymknął na chwilę oczy i zebrawszy siły, kontynuował swój wywód. – Jestem za tym, aby hartować ducha morskich wypraw wśród dzieci. Ja wypływałem od maleńkiego i co? Jakoś nie widzę po sobie żadnej tej choroby morskiej. Wymysł ludzi, co się fal boją. No doobra. – Odłożył gdzieś na bok swoją pieczęć, a następnie nachylił się nad stołem, spoglądając teraz na Maname. Przesunął w jej stronę kartkę, która nie była mu już do niczego potrzebna i głośno wypuszczając powietrze, starał się nie zacząć bełkotać od liczby słów, jakie musiał w tym stanie powiedzieć.

Nie wiem, co ci mam powiedzieć. Ja za dzieciaka odpowiedzialności nie wezmę. Nie potrzebuję więcej problemów na moim karku. Ty jak chcesz, to sobie go zabierz, ale jeżeli chcesz konkretnie tam. – Mówiąc to, wskazał z jeden zaznaczonych na mapie punktów. – To nic ci obiecać nie mogę. Dostaliśmy ostatnio polecenie od cesarstwa, aby wysłać statek zwiadowczy w rejony wschodnie. – Wziął jeszcze na chwilę w swoje dłonie kartkę, aby niczego nie pominąć. Nie chciał wyjść przed Maname na kogoś, kto nie umie odczytać czegoś tak prostego ze zrozumieniem i lepiej niczego w takim razie nie pominąć. – Kaikyo* nie jest szczególnie zbadane. Mówi się, że nie ma tam niczego ciekawego, czym warto byłoby zaprzątać głowę, a to jednak nie są najprzyjemniejsze tereny do pływania. No ale ktoś zauważył kłęby dymu i pary unoszące się nad wyspą podczas jednej z wypraw i pewien oficer postanowił, nawet już nie wiem który, że mamy to zbadać, jako jedna z prowincji wysunięta na północny-wschód. Zwiad Ranmaru tylko potwierdził nasze przypuszczenia, że może to nie być tak opustoszała i niepotrzebna nikomu wyspa. Najwyraźniej komuś w ręce wpadła informacja na ten sam temat i postanowił tam popłynąć. Ciekawe czy zna konkretne koordynaty. Łatwo się tam zgubić. Z dwa złe ruchy sterem i trafiasz gdzie indziej. Nie podoba mi się tylko, że coraz więcej osób się czai na zdobycie jej jako pierwszy. A pewnie wiesz, co się dzieje, gdy wielu ludzi pragnie jednego? – Zakaszlał, bo od tego wszystkiego już zaschło mu w gardle. Chwycił ponownie za dzban i wlał w siebie wszystko, co tylko się w nim znajdowało.

Nie miał za wiele więcej do powiedzenia, a może po prostu myślał nad różnymi sprawami, gdy wpatrywał się w Maname. Chciał już iść spać, ale przecież nie wyprosi jej od razu. – Ty coś chcesz ode mnie. Znowu. To się przydaj do czegoś. Ja się potrafię odwdzięczać, nawet jeżeli ktoś ma tak dziwne prośby jak ty. – Czy dziewczyna dopiero nie była chwalona za to, że robi i tak więcej, niż większość tutejszych ludzi? – Nie wiem, co ci ten gamoń nagadał, ale dzisiaj... no, będę mówił prosto, bo morskie chłopy jesteśmy. Piliśmy. Ja nie wiem, czy to szkorbut jakiś mnie łapie czy kij wie co, ale prawie jakbym na oczy nie widział, a widzę, tylko nie widzę. Rozumiesz? No i ja nie wiem, czy kurwa jestem jakiś głupi, stary, niedołężny, ale popiłem i zgubiłem cały spis tego, co przyszło, a dopiero co zacząłem to spisywać. A statek obładowany jak nie wiem co. Ja rozumiem, komu oni chcą to sprzedawać. Chyba niedźwiedzie będą z nami pić.  No nieważne. Góry i tak się w większości pozbyliśmy, więc zajmij się dolnym pokładem. – Wyciągnąwszy jakiś świstek papieru i pióro, po zamoczeniu go w atramencie zaczął pisać i dyktować.

Gdy otworzysz pudła, ujrzysz czym są obwiązane butle. Atsukan - czerwone. – Wymawiając kolejno alkohole, zapisywał je na kartce. – Happoshu - niebieskie i najważniejsze - Yuzushu - żółte. No, jakbyś zapomniała, to masz napisane. Policz mi je, spisz dokładnie, sprawdź dwa razy i pogadamy. Skoro przychodzisz do mnie o tej godzinie, to i tak pewnie nie planujesz spać. Ja planuję więc...
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Maname
Postać porzucona
Posty: 466
Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach
Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Kabuki | Kayo
Lokalizacja: Hanamura

Re: Fukuzako

Post autor: Maname »

0 x
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Fukuzako

Post autor: Tatsuo »

Misja Maname [ C ]
23 / 30
Maname
Gyu planował spać, więc liczył na to, że dziewczyna opuści jego komnatę jak najszybciej to możliwe. Przecież w końcu ona też chyba nie zamierzała spędzić całej nocy na liczeniu alkoholi czy innego niezbyt ciekawego trunku, który przybył dzisiejszego dnia drogą morską do Fukuzako. Na słowa niebieskowłosej, jakoby jej wyprawa na Kaikyo była już z góry przesądzona, pomruczał coś sobie pod nosem, nie chcąc nawet wchodzić w dyskusję z Maname, że to może być dla niej zbyt niebezpieczne, a on nie chce tracić tak dobrej wojowniczki z osady, w której przyszło mu żyć i stacjonować już pewnie do ostatnich jego dni. Z drugiej strony przecież nie może jej więzić na lądzie, skoro to była morska dziewczyna, więc wiedząc, że i tak pewnie Maname udałoby się jakoś prześlizgnąć na statek, podniósł się leniwie z krzesła i całym swym cielskiem rzucił na ni to fotel, ni to kanapę, coś pomiędzy, co jeszcze nadawało się do funkcjonowania. 

I myśląc, że będzie mógł przymknąć na chwilę oczy, przed nim zaczęła się dziać jakaś scena z teatru, której on nie chciał przeszkadzać. Młoda Hoshigaki zaczęła grzebać w skrzyniach i innych kufrach rozstawionych w gabinecie, ale choć znalazła tam kilka niezbyt ładnie upakowanych butelek, brudnych ciuchów czy jakichś papierów zalanych wodą i pożółconych przez czas, to nie było tam żadnych wstążek, pieczęci, linek, które miałyby jakikolwiek kolor wskazany przez zarządcę portu. Czy Maname w ogóle dobrze pamiętała kolory, które jej powiedział Gyu? W końcu jednak, widząc, że dziewczyna dobiera się do jego biurka, postanowił jakkolwiek zareagować, kaszląc głośno i stukając w oparcie swojego siedziska. – Te, młoda, a ty myślisz, że ja już wyszedłem lub poszedłem spać? Co ty tam w ogóle szukasz? Mam ci pokazać, jak wygląda alkohol? Hehe, no tak, pewnie uważali, że dziewczyny nie mogą pić, a to nieprawda! – Przesunął się swoim tułowiem przez oparcie i pochwycił przewróconą tam butelkę z żółtą cieczą pływającą jeszcze w znikomych ilościach na dnie, a także niewielką, materiałową linką, pozostawioną związaną wokół gwintu butelki. – Ma! Widzisz, to to. Nie zaszkodzi ci, a cię podbuduję, może nie będziesz taka rozkojarzona. – Tak jakby alkohol miał pomóc w skupieniu, lecz mówiąc po, powstał ponownie z siedzenia, wychodząc naprzeciw Maname, chcąc wręczyć jej tę resztę sake.

Czy ty mnie masz za debila. – Szybkim ruchem wyciągnął swoje kieszenie na wierzch, a z jednej z nich wypadła zwinięta kartka. Chyba sam się tego nie spodziewał i z lekkim zdziwieniem spojrzał na dziewczynę, samemu czując się dość niedorzecznie w tej sytuacji. – Mmkmhm. – Pomruczał niezadowolony i schylił się, by odczytać, co było na tym zwitku papieru. – Kita, tana, aha, dobra, śmiecie jakieś. – Rzucił kartkę w róg pokoju. – Graliśmy z chłopakami w różne gry. Musimy kiedyś zagrać, hah, rozwaliłbym cię w Sanmokunarabe, mówię ci. No. – No, fajnie było, ale na szczęście Gyu nie okazał się debilem, który zapomniał, gdzie zgubił kartkę. – Mam cię zaprowadzić do statku czy jutro się tym zajmiesz? Bo widzę, że chyba też ciężko z tobą dzisiaj. Pewnie większość kwater będzie pusta, to możesz się kimnąć w którejś. – Choć słowa były miłe, to w jego tonie głosu Maname mogłaby (pewnie nie) wyczuć lekką irytację. W końcu na morzu nie ma takiej samowolki, jak teraz, żeby mogła sobie przeszukiwać biuro, jakby nie patrzeć, kapitana.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Maname
Postać porzucona
Posty: 466
Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach
Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Kabuki | Kayo
Lokalizacja: Hanamura

Re: Fukuzako

Post autor: Maname »

0 x
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Fukuzako

Post autor: Tatsuo »

Misja Maname [ C ]
25 / 30
Maname
Nie, nie możesz. – Oschły, już mniej wyluzowany ton wskazywał na to, że Gyu naprawdę nie życzy sobie dłuższej obecności Maname w swojej kwaterze. Nawet nie za bardzo zamierzał to ukrywać, bo i tak dziewczyna miała za dużo ułatwień z jego strony. Może po prostu miał do niej niespotykaną wcześniej w stosunku do żadnego marynarza słabość? Nie za bardzo się też przejął wspomnieniem o ojcu. Z każdym marynarzem da się dogadać, a córka już wcale taka młoda nie była, aby nie mogła, chociaż skosztować alkoholu. Najwyżej na malutki paluszek i do buzi, jak to z dziećmi się robi, a skoro Maname nie chciała, to sam przechylił butelkę, wtłaczając do swojej buzi resztki żółtego płynu. – Jakie pojutrze. Pojutrze to ja sobie sam bym mógł iść policzyć. Potrzebuję mieć to na jutro i... no. No idź już no. Fajnie było. – Odrzucając butelkę na swoją fotelo-kanapę, stanął za Maname, kierując ją małymi kroczkami w stronę wyjścia. 

Udało się! Gyu jeszcze upewnił się, że drzwi są zamknięte, a Maname mogła usłyszeć, jak jakiś ciężki przedmiot jest przesuwany wzdłuż podłogi, uderzając w końcu w drewniane wrota do kwatery. Jednak podróż do własnego pokoju odbyła się bez przeszkód, a nasza Maname mogła wyśnić sobie, co tylko by chciała. Może bogowie przyniosą jej podczas drzemania wiedzę o tym, jak wyglądają litery, cyfry i ile butelek jest każdego rodzaju? Cóż, nie dowiemy się, o czym śniła nasza bohaterka, lecz wiemy na pewno, że sen ten był dość brutalnie przerwany.

HAAAAAAAA – rozległo się głośne walenie do zamkniętych (niestety) drzwi, będące poprzedzone dość leniwym krzykiem. – NoiOoo we-eź – do pokoju Maname docierały kolejne dziwne, trudne do zidentyfikowania dźwięki, aż w końcu ich nadawca uderzył całym ciałem o drzwi, zjeżdżając oparty o nie w dół, lądując wreszcie na ziemi tak mocno, że aż niewielki stolik, ustawiony niedaleko wejścia, delikatnie zachybotał. A może po prostu jakość jego wykonania, jak i samej podłogi, będącej połączonej z drogą na zewnątrz pokoju, była wątpliwa. – Tooozen, noooo, weź mnie wpuuUUŚĆ. To – Rozległo się niezbyt ciche beknięcie. – To nie ja ci wychlałem ostatniąbutlę noo, weź się oganrij. – Położony na zewnątrz pokoju mężczyzna, raz na jakiś czas uderzał otwartą dłonią o drzwi, mając nadzieję, że Tozen wreszcie mu otworzy.
0 x
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kantai”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości