Fukuzako

Prowincja o znacznej powierzchni otoczona niedużymi wysepkami umiejscowiona na morzu na zachód od Prastarego Lasu. Kantai zamieszkiwany jest przez klany: Hōzuki, Hoshigaki i Shabondama. Umiejscowiona na niej Hanamura stanowi stolicę nowopowstałego Cesarstwa. Ze względu na swoje umiejscowienie na Kantai rozwijany jest w szczególności przemysł wodny, a także rybołówstwo. Ze względu na wysoką wilgotność powietrza przy równocześnie niewysokiej temperaturze zaobserwować można na wyspach praktycznie cały czas występującą mgłę, które skutecznie zakrywa pole widzenia na większą odległość.
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Fukuzako

Post autor: Tatsuo »

Misja Maname [ C ]
41 / 30
Maname
Przecierający starym materiałem podłogę chłopak aż podskoczył delikatnie do góry, uderzając swoją głową o blat stolika, wydając przy tym cichutki pisk. Odsunął się czym prędzej od niego i masując się po swojej czuprynie, zerknął, kto go wywołuje. – Panienka Maname! – Uśmiech na jego twarzy błyskawicznie się pojawił, a sam chłopaczek czym prędzej powstał z kolan, wycierając swoje ręce o obecnie zawiązany na nim fartuch. Brudną ścierkę szybkim ruchem stóp zwinął i kopnął dyskretnie (a przynajmniej tak dyskretnie jak tylko mógł) gdzieś dalej. – Li-liczenia? – Zdziwił się słysząc, że nagle ma dostać nowe zadanie. Nawet jego pogodny wyraz szybko zszedł z twarzy, a jedyne, co Maname mogła ujrzeć, była niemała konsternacja tym, co się tutaj wyprawia. Chłopak już powoli otwierał swe usta, aby odpowiedzieć, że jednak ma przydzielone inne obowiązki, lecz kolejne zdanie w porę wyjaśniło sytuację dziejącą się w knajpie. – Gyu panienkę do nas posłał? Jeżeli tak... Widzę, że Maname-c – Zawiesił się na chwilę, nie wiedząc właściwie jak się do niej zwrócić. Jak do równej sobie, a może wyższej stanem? W końcu weszła do kwatery kapitana, gdy ten nie był w najlepszej kondycji, i nie tylko przeżyła, ale nawet dostała specjalne zlecenia do wykonania. I zarządza tutaj ludźmi! Pewnie gdyby nie słyszał o niej wcześniej, to nie sądziłby, że jakaś siedemnastolatka może być wyżej od niektórych ciężko i długo pracujących tutaj marynarzy. Chyba po prostu zapomniał o tym, że przecież nie wiek się liczy, a to, ile ma się w głowie! Intelektu bądź sprytu, bo to już różnie bywa.  – -san już wysoko u nas jest. No, jakżeby inaczej. Tylko ym tylko się przebiorę i, a właściwie to. – Odwiązał supeł od fartucha rzuconego po chwili na stół i ruszył za swoją przewodniczką.

Wyprawa pod statek, który przypłynął z towarami z Antai, nie okazała się być wcale tak spokojna i łatwa. Choć oczywiście wędrówka z marynarzykiem przebiegła w dość wesołej atmosferze uśmiechów i pojedynczych zdań rzucanych przez jegomościa, tak zarówno niebieskowłosą, jak i jej kompana, zaskoczyć mogła obecność tłumu składającego się z dwóch osób obradujących nad czymś tuż przed kładką prowadzącą na żaglowiec, choć i na samym statku przechadzały się to w jedną, to w drugą stronę pojedyncze osoby. Jeden z pary stojącej na moście, znany Maname z głosu, podszedł na krok w jej stronę. 
Niestety, obecnie wejście jest niemoż-
Zostaw dziewczynę w spokoju. – Na twarzy mężczyzny rozmawiającego z młodą Hoshigaki widać było lekkie zdenerwowanie połączone z zażenowaniem tym, że najpewniej ponownie to, co chciał komuś przekazać, zostało w błyskawiczny sposób zanegowane przez Gyu. Znając jednak swoje miejsce w szeregu, odsunął się do tyłu, pozwalając zarządcy zejść po trzęsącej się pod jego wagą siłą kładce. Gyu, podchodząc bliżej Maname, położył swą lewą rękę na jej prawy bark i nachylił się nieco, aby ciszej wypowiedzieć swe słowa. – Jutro wypływasz. Będziesz miała niespodziankę. – Klepnął ją raz jeszcze dłonią, a następnie odszedł w stronę zabudowań, a wraz z nim jego obecny pomocnik. Nawet jeżeli niebieskowłosa chciałaby wejść na statek, to zostałoby jej to uniemożliwione. Może po prostu przygotowują go na wielką wyprawę przyszłej pani kapitan? Najważniejsze, że jednak nie trzeba liczyć tych wstrętnych butelek i można powrócić do Nomaru, bo biedny chyba nic nie zrozumiał z tej zdawkowej informacji. – To... to co ze mną teraz? – Zerknął w stronę dziewczyny. Ach, no chyba nic.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Maname
Postać porzucona
Posty: 466
Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach
Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Kabuki | Kayo
Lokalizacja: Hanamura

Re: Fukuzako

Post autor: Maname »

0 x
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Fukuzako

Post autor: Tatsuo »

Misja Maname #2 [ C ]
1 / 30
Maname

To Maname jest w stanie zrozumieć, ile to jest dziesięć lat? I nawet połowę z tego odnaleźć? Mam wrażenie, że usłyszała gdzieś o tym ślubie w jakiejś karczmie i nawet za kilka czy kilkadziesiąt lat, wciąż będzie uważała, że te wspomniane dziesięć lat obejmując połowę jej życia. Chyba że w końcu rozpocznie naukę liczenia, pisania i czytania, aczkolwiek nie wiem, czy prawdziwy kapitan statku ma na takie głupoty czas, kiedy musi się zajmować całą załogą. Kto właściwie będzie należał do trupy morskiej, jaką przyjdzie dziewczynie zarządzać? Niby poznała kilku marynarzy przez te miesiące przygód w Fukuzako, ale jakoś żaden nie wyglądał na szczególnie godnego uwagi, aczkolwiek zdawało się, że w każdym z nich Maname widzi potencjał. Może po prostu to nie załoga, a kapitan jest najważniejszy? A reszta ludzi to tak tylko dla pozorów, aby niebieskowłosa nie odstraszyła reszty piratów swoją zdumiewającą potęgą.

Po obwieszczeniu raz jeszcze dość zdawkowej informacji na temat tego, co Nomaru będzie robił przez kolejne dni (ale się biedny zdziwi, kiedy zrozumie, że rejs statkiem, a raczej przygoda, na którą chciał się udać, wcale nie przeminie w przeciągu jednego dnia), młoda Hoshigaki rozpoczęła wirowanie przy pustym pieńku drewna, który nikomu większej krzywdy niestety nie uczynił. Na szczęście jedyną osobą, jaka postanowiła się wyżyć na tym skrawku natury była Maname, przez co i kolejnego dnia mogła pokazać kawałkowi drewna, kto jest prawdziwą zarządczynią tych terenów. Miejmy nadzieję, że to będzie ostatnia ofiara świeżo upieczonej pani kapitan, choć na morzu w człowieku mogą budzić się skrywane dotąd instynkty.

Od świtu minął już jakiś kawałek. W końcu to tak niebezpiecznie rozpoczynać trening, gdy za oknami jeszcze czerń horyzontu daje o sobie znać. Tak czy siak, już po powrocie do portu, nasza bohaterka miała odrobinę czasu dla siebie. Nawet można powiedzieć, że więcej niż odrobinę. Czyżby nie chciała sprawdzić statku przed wyruszeniem, że wybrała poleżenie na futoniku, zamiast rozporządzania swoją załogą? No to nie przystoi młodej damie tak zaniedbywać obowiązki! Choć w rzeczy samej nikt na nią jeszcze żadnych wymagań nie nałożył. Wracając... Błogie odpoczywanko zostało przerwane przez cichutkie pukanie do drzwi kwatery. – Panienko, gość do pani przyszedł. – Znajomy głos zza drzwi przemówił, a już po chwili, o ile tylko dziewczyna zapragnęła spojrzeć, kimże był ten gość, mogła ujrzeć za wrotami swojego małego królestwa równie niewielkiego chłopca, obecnie gibiącego się na swych nóżkach, a dłońmi trzymającego za paski plecaka. – Kapitan Maname! Majtki nie wiedział, gdzie szukać cię, to przyszedł tutaj i ten miły pan powiedział, że tutaj cię znajdę! – Mówiąc to, wskazał na mężczyznę stojącego obok, który jedynie uśmiechnął się speszony. – To panienki dziecko? – Spytał w celu upewnienia się, że nie będzie musiał pozbywać się nieznanego dziecka w oceanie.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Maname
Postać porzucona
Posty: 466
Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach
Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Kabuki | Kayo
Lokalizacja: Hanamura

Re: Fukuzako

Post autor: Maname »

0 x
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Fukuzako

Post autor: Tatsuo »

Misja Maname #2 [ C ]
3 / 30
Maname

Bardzo się cieszę, że Maname nauczyła się nowego słowa. Z pewnością jej ubogi słownik również z tego powodu będzie zadowolony. Jednak co fakt, to fakt. Ktoś z nas musi liczyć dni, bo wieczna zima jeszcze nikomu nie posłużyła, a szczególnie wyprawom morskim. Kiedyś zdawało mi się, że słyszałem historię o pewnym statku, który wypłynął na morze i nie zauważył wystającej ponad taflę góry lodowej. Zarówno dla samej góry, jak i załogi łajby nie skończyło się to zbyt dobrze. Miejmy nadzieję, że powoli pojawiające się coraz dłużej i wyżej na nieboskłonie Słońce zaradzi nieco na ten niewątpliwie poważny problem, jaki dotknąć mógłby wyprawę naszej młodej pani kapitan, której woda solona (czy jakaś) uderzyła komuś do głowy. To chyba zdaje się być normalną praktyką, bo każdy zarządca statku myśli, że jest najmądrzejszy, ale przecież bez porządnego autorytetu zakopanego pod masą własnego ego, nie można byłoby krzyczeć na innych i kierować ich poczynaniami. Nie wolno wątpić w swoje umiejętności! Czy jednak Maname jakieś ma? Cóż. Niektóre zdolności mogą zostać przekazane w genach.

Strój, jaki wybrała sobie niebieskowłosa był dość specyficzny, ale z pewnością pokazywał, że nie ma z dziewczyną co w kaszę dmuchać. A i jako kamuflaż świetnie się spisze wśród zaśnieżonych stoków wyspy. Mężczyzna, który przyprowadził dziecko, jedynie lekko się speszył, uśmiechając się niemrawo, drapiąc się z tyłu głowy, nie chcąc przeszkadzać swojej rozmówczyni w odnalezieniu języka i skleceniu poprawnego zdania. Szło jej to jednak bardzo dobrze! – Mam ciebie nazywać teraz ojcem, Kapitan Maname? – Błyskotliwy Nomaru zaśmiał się pod nosem, a jego męski opiekun wtórował mu cichym chichotem. Widać było, że ma dobry kontakt z dzieciakami. Może gdyby Maname w przyszłości myślała o własnym, któremu chciałaby przekazać swoje kapitańskie geny, to... – Widzę, że jest Panienka gotowa na wyprawę. – Przechodząc już do poważniejszych wiadomości, jego głos lekko się obniżył, a sam wyprostował się bardziej, trzymając skrzyżowane z tyłu ręce. – Gyu-sama będzie jeszcze oczekiwał Panienki w kajucie kapitańskiej, gdy już się Panienka przygotuje do wyprawy. Chciałby, abyście w miarę szybko wypłynęli. Sytuacja na morzu wieczorem może nie być ciekawa, jeżeli Panienka wie, o czym mówię. – A z pewnością wiedziała, bo przecież jak sama przyznała nie jest głupia! Mężczyzna, będący najpewniej jakimś wyżej postawionym asystentem zarządcy portu, oddalił się następnie. Nauczył się, że z Maname lepiej jest nie zadzierać. Nie tylko dlatego, że sama jest w sobie niebezpieczna, ale słyszał o karze, jaką spotkała młodzieńca, który urządził sobie z kwatery dziewczyny miejsce do spania. Najwyraźniej Gyu otacza dziewczynę specjalną ochroną. Albo po prostu chciał kogoś ukarać.

Chłopczyk spojrzał następnie na Maname i z lekkim przytaknięciem głową ruszył za niebieskowłosą do sklepu, choć tak naprawdę, skoro jest to zlecenie związane z Fukuzako, to spokojnie mogłaby się udać do portowego magazynu, skąd mogłaby zaciągnąć potrzebne jej przedmioty na tę przygodę. Jedzenie, alkohol, a może broń? W końcu chyba częścią misji, jakiej się podjęła, miało być sprawdzenie sytuacji na jednej z mniejszych wysepek, a nie wiadomo, co za stwory tam będzie można spotkać. Już sami ludzie zdają się być straszni. – Opaski na oczy? – Przekrzywił głowę. Nie wiedział, o co chodzi, ale nie zamierzał się pytać. Jest majtkami i musi wykonywać polecenia! Od razu przerzucił plecak przez ramię i położył go na ziemi, aby rozpocząć poszukiwania. – Mmm, yym, o. – Zaczął przegrzebywać zawartość torby, a było w czym grzebać. W końcu jednak wyjął zwinięty kawałek bandaża, choć tak naprawdę była to jakaś zwykła, biała tkanina, która mogłaby równie dobrze działać jako ściera do wycierania statku. – Mam! To znaczy... nie jest czarne. Może być? – Dumny z siebie podniósł wysoko do góry niewielki rulonik, lecz widząc przeciwny kolor, jego entuzjazm szybko spadł. – Mam też czarne wodorosty. Mama mówiła, ze dobrze działają na skórę. – Cóż. Chyba celem tych opasek nie jest zadbanie o cerę piratów, ale kto wie. 
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Maname
Postać porzucona
Posty: 466
Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach
Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Kabuki | Kayo
Lokalizacja: Hanamura

Re: Fukuzako

Post autor: Maname »

0 x
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Fukuzako

Post autor: Tatsuo »

Misja Maname #2 [ C ]
5 / 30
Maname

Ojciec Maname. Gdybyśmy nie wierzyli w religię shintoistyczną, to nawet można byłoby to podpiąć pod jakiś ruch okultystyczny. Nomaru jednak zrozumiał, że to żart. I był tego bardzo świadomy, bo aż się roześmiał, gdy tylko dziewczyna potwierdziła, że nie będzie musiał się tak do niej odzywać. Najwyraźniej ostatnie dni przebywania z niebieskowłosą nie tylko rozchmurzyły go, ale i sprawiły, że nabierał nieco krzepy. Co prawda krzepy w mówieniu, bo zdawać się mogło, że jego buzia się nie zamyka. Ciało jednak wciąż pozostawało dość słabe i Maname mogła zauważyć, że ciężki plecak, wciąż wiszący na plecach dzieciaka, sprawia mu niemałe trudności. Pomimo zimy nawet krople ciepłego potu pojawiały się na jego czole. 

Ale... czy to jakaś insynuacja, że nagle w magazynie pojawiłby się problem, który Maname musiałaby rozwiązać, a przez to nie mogłaby wypłynąć w morze? Oburzyłbym się, ale z oczywistych powodów tego nie zrobię i wcale powodem nie jest to, że taki scenariusz mógłby mieć szansę zaistnienia. Nomaru w sumie to się smucił, ale właściwie to nie. Trudno było mu powstrzymać swoje niezadowolenie z powodu nieznalezienia niczego, co byłoby czarną opaską, ale cieszył się, że jego trudy związane z szukaniem w domu bandaża zostały przez kobietę docenione. Czasami warto chłopakowi dziecku powiedzieć miłe słowo, aby jego dzień stał się o wiele lepszy. Włożył więc ponownie bandaż do plecaka, nie kłopocząc się z tym, aby pasował gdziekolwiek, przez co miał niemałe problemy z zamknięciem wypełnionej po brzegi torby, ale wystarczy nieco przycisnąć materiał, a wszystko się zmieści. 

Wędrówka na statek też nie trwała specjalnie długo. Po drodze jedynie Maname mogła minąć jednego czy dwóch tragarzy, którzy wnosili jakieś skrzynie na statek. Najpewniej z tym, o co poprosiła przed chwilą niebieskowłosa, a i z pewnością zarządca przygotował coś od siebie. – Dobrze! – Krzyknął uradowany, a następnie złapawszy ponownie za szelki, przyciągając do siebie plecak, rozejrzał się po kadłubie. Nie było tutaj innych dzieci, a najmłodsza osoba i tak była grubo od niego starsza. Nawet jak nie liczbowo, to z pewnością doświadczeniem, bo Nomaru to wciąż mały chłopiec, który przecież wielkiego świata nigdy nie widział. Wspomniana choroba morska chyba powoli dawała mu się we znaki, ale póki statek w miarę stabilnie stał w porcie, to jeszcze wymioty się nie pojawiły. Co najwyżej delikatny ból głowy, ale przez założoną niemalże na uszy kapitańską czapkę, każdy ból znikał w mgnieniu oka. I nawet śmielszy się nieco stał! Bo odchodząc, nasza bohaterka mogła spostrzec jak Nomaru zaczyna przyjaźnić się z jakimś umięśnionym panem, który właśnie wymachiwał swoją maczetą, chcąc pokazać najmłodszemu z załogi swe umiejętności. Wszystko, póki co zdawało się być bezpieczne, bo uśmiechy na twarzach obu panów nie wskazywały na to, aby któremuś miała dziać się krzywda.

No, jesteś. – Przechodząc nieco dalej w okolice steru, spostrzegła to, czego tak poszukiwała. I nie były to samotne drewniane drzwi oszklone w swej górnej połowie, lecz stojący obok nich mężczyzna, będący obecnie opartym o drewniany pal. – Myślisz, że całe życie będę za Ciebie obstawiał statki i zajmował się tym, aby niczego tutaj nie brakowało? Gdybym był twardszy, to sama byś nosiła te skrzynie. Dobra, chodź. – Machnął ręką, przechodząc przez wcześniej wspomniane drzwi. Obecnie znajdowali się, o ile Maname czegoś nie odstawiła, w niewielkiej kajucie, której dużą część zajmował stół. Jak w tych opowieściach o piratach! Na nim dziewczyna miała rozrysowaną mapę, nawet z jakimiś rysunkami kompasu. Jednak czegoś, co mogłaby nazwać "literami" nie uświadczyła. Czyżby Gyu już zdołał się nauczyć funkcjonowania Maname? – Celem twoim jest, jak zapewne pamiętasz, wyprawa w to miejsce. – Wskazał paluchem niewielką wyspę. Podobnie zresztą jak i inne szczegóły mapy, które zamierzał jej omówić. – Mam nadzieję, że załoga jest na tyle kompetentna, iż będzie w stanie ci cokolwiek tutaj pomóc. Masz sobie nie dać wejść na głowę i masz im pokazać, kto jest tutaj kapitanem. Rozumiemy się, Młoda? – Obecnie mężczyzna nie zamierzał się szczególnie wdawać w szczegóły. Nie wiedział, czy Maname je w ogóle spamięta, dlatego wolał ograniczyć informowanie ją do podstawowych rzeczy. A jeżeli się o coś zapyta, to z pewnością jej odpowie. O ile będzie w stanie.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Maname
Postać porzucona
Posty: 466
Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach
Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Kabuki | Kayo
Lokalizacja: Hanamura

Re: Fukuzako

Post autor: Maname »

0 x
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Fukuzako

Post autor: Tatsuo »

Misja Maname #2 [ C ]
7 / 30
Maname

Do uczucia trzęsienia nie potrzeba nawet statku. Może to dlatego poszedł stereotyp, że każdy marynarz pije znaczne ilości alkoholu? Gdy są na lądzie, to brakuje im tego delikatnego gibania się spowodowanego uderzający mi o statek falami. Dlatego po prostu muszą sami się rozkojarzyć, wtłaczając w siebie antajskie specyfiki, aby ciągle móc sobie wyobrażać, że są w trakcie jakiejś morskiej przygody. Jakby tak dłużej pomyśleć, o ile to w ogóle okazałoby się prawdą, to doprawdy smutne, gdy człowiek zostaje rozłączony z czymś, co naprawdę i szczerze kocha. Na szczęście, jak to również niektórzy mawiają, jak kocha to poczeka. Morze, bezkresna głębina, niebezpieczne stwory i nieznane lądy! One czekały wystarczająco długo na powrót ich ulubionej pani kapitan, której z pewnością przysporzą wiele niezapomnianych przygód. Choć ta, póki co miała być jednorazowa. Wszak Gyu nie wspominał ani razu, aby miał przekazać statek na własność Maname. Lecz zapewne można było mieć małą nadzieję w sercu, że gdy uda się im - dziewczynie, jak i jej wspaniałej załodze - sprostać postawionemu wyzwaniu, to być może przygody nie skończą się na jednej eskapadzie.

Och, tak. Mapa... Mapa była na tkaninie. Nie był to pierwszy lepszy papier, który mógłby się zamoczyć, gdyby tylko nieco słonej wody dostało się na pokład podczas sztormu. Maname mogłaby go dotknąć i poczuć szorstką fakturę pod palcem. Sama mapa była zagięta na bokach tu i tam zapewne przez częste zwijanie i jej rozwijanie, przez co Gyu ciągle musiał opierać jedną rękę na jej krawędzi, aby ta całkowicie się nie zwinęła, bo wtedy to już nic by się nie dało z niej rozczytać. Niestety - albo też stety - ale plan morza nie był odwzorowany z największą dokładnością. Nie było nawet zaznaczonej żadnej skali, a i wielkość obszarów była można powiedzieć - na oko. Być może zarządca bał się, że nadmierne uszczegółowienie mapy spowoduje, że ta stanie się nieatrakcyjna dla Maname, która nagle postanowi sama się wziąć za planowanie akcji i tyle z tego będzie. Postawił zatem na drobne, zaznaczone kilkoma kreskami punkty orientacyjne. Po wyjęciu ołówka z kieszeni rozpoczął kreślenie trasy, która swój początek miała w Fukuzako - nierównym kółku. – Widzę, że metody tortur załogi masz już dobrze wypracowane. Przynajmniej w tym jednym nie będę musiał cię instruować. – Uśmiechnął się w kierunku dziewczyny. Uśmiech ten jednak był słabo wyraźny, a i w oczach mężczyzny pojawił się strach. Strach przed nieznanym, a może przed sposobami, jakie miała dziewczyna na wyrobienie sobie szacunku?

Droga morska jest prosta. Będziesz poruszała się wzdłuż trasy, jaką Ci wyznaczę. Po wypłynięciu z Fukuzako obierzecie kurs na północny wschód. – Gyu stuknął w otwarty kompas, wskazując dokładnie Maname, gdzie ten mityczny kierunek się w ogóle znajduje. – Za kilka godzin powinniście dotrzeć do brzegów Kirisame. Masz nie odpływać od tej wyspy, rozumiesz? Płynąć blisko jej klifów, gdy miniecie tamtejszy port w Haboro, odbijecie na kierunek 65 stopni. – Również wskazał punkt kompasu. Wolał mieć pewność, że dziewczyna będzie wiedziała, jak się poruszać. Trasa naprawdę wydawała się prosta. Wyspa, którą zająć się miała Maname, nie leżała wcale tak daleko od osady Haboro oznaczonej niewielkim krzyżykiem na mapie. Były to jednak peryferia Cesarstwa, w którym najpewniej stacjonowały jednostki o o wiele mniejszym potencjale niż te z Fukuzako, które do tej pory było głównym miejscem wypadowym wypraw na wschód. – Jeżeli będziecie mieli problemy, tam też z pewnością uzyskacie potrzebną pomoc. Wysłałem sokoła do Takeo z informacją o Tobie, ale zima dopiero powoli puszcza, dlatego też masz tam odpowiedni glejt, którym się posłużysz. – Mówiąc to, skierował dłoń w stronę szafek. Nie były to najsolidniejsze meble, ale wystarczające do tego, aby zmieściły się w nich różne papiery, które teraz wystawały na zewnątrz, nie mieszcząc się w szufladach. To chyba nie powinno Maname szczególnie interesować, o ile nagle nie postanowi wykorzystać tego czasu na naukę czytania, liczenia i pisania. 

Co do samej wyspy. Cesarstwo nie interesowało się nią ze względu na wątpliwe wartości gospodarcze i strategiczne. W zimę robi się tam szczególnie nieprzyjemnie, ale na szczęście odwilż powinna już objąć tamte tereny, dlatego też musimy się śpieszyć. Gdybyś chciała, to przygotowałem Ci wstępne zapiski, jakie sam dostałem, ale nie wiem, czy dowiesz się z nich cokolwiek wartościowego. – No, na pewno się nie dowiesz. Chyba że... – Nie wiemy, czy dymy powstały przez nieaktywny wulkan, czy ktoś się tam pojawił. Cesarstwo wolałoby wiedzieć, co się dzieje na ich terenach. – Sprawa zdawała się być prosta. Musi popłynąć, dowiedzieć się, a gdyby były problemy, to może i dobić do portu. Tylko... co jak dobije do portu i jej się kierunku poplączą? Oby nic takiego się nie zdarzyło! 

Gyu, puszczając wreszcie mapę, podszedł bliżej dziewczyny, spoglądając na nią swym ciepłym, niespotykanym dotąd wzrokiem. Stopą zahamował krzesło, aby ta się już przestała bujać, a swoją drugą dłoń położył na czubku jej głowy, delikatnie mierzwiąc włosy. – Masz mi tu wrócić cała i żywa. Rozumiemy się, Młoda? – W końcu jakieś sensowne rozkazy!
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Maname
Postać porzucona
Posty: 466
Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach
Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Kabuki | Kayo
Lokalizacja: Hanamura

Re: Fukuzako

Post autor: Maname »

0 x
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Fukuzako

Post autor: Tatsuo »

Misja Maname #2 [ C ]
9 / 30
Maname

Oj tak, czasami wystarczy po prostu udawać, że jest się w czymś dobrym. To nic, że niektóre czynności wykonujemy po raz pierwszy w swoim życiu. W końcu druga osoba tego nie wie, prawda? Albo jedynie gra z nami w pewną grę, pozwalając nam poczuć tę odrobinę władzy nie tylko nad okrętem, ale i całą załogą, która przecież chcąc czy nie, musi współpracować. I w rzeczy samej wchodząc na łajbę czy przechodząc te kilkanaście kroków po jej pokładzie, aby dostać się do kajuty kapitańskiej, niebieskowłosa mogła spostrzec, że jej dość proste zadanie polegające jedynie na dopłynięciu do wyspy oddalonej wcale nie tak daleko od Fukuzako, zostało dość dobrze zaopatrzone. Nawet lepiej niż podczas zwyczajnych wypraw - o zapasy żywnościowe martwić się nie musiała, a także o liczbę ludzi gotowych do pracy. Być może tylko się jej zdawało, a może były to rzeczywiste obserwacje, ale wśród marynarzy mogła przyuważyć znane jej z portu twarze. Nic dziwnego, skoro właściwie to miasteczko było jej jedynym miejscem do życia, a buzia naszej bohaterki przewinęła się przed oczami wielu jego mieszkańców.

Oczywiście! Odznaka, jak i kapitańska czapka, będąca jedynie jednym z wielu części kapitańskiego ubioru, na morzu znaczyły wiele więcej niż jakieś papierki i podpisy, bo kto by się tym przejmował, prawda? Biurokracje można zostawić komuś, kto lubi się babrać w dokumentach, a Maname jest stworzona do o wiele większych rzeczy. Kiedyś słyszałem historię o jakimś egzotycznym ptaku, który potrafi mówić. A może to nie było mówienie, a jedynie powtarzanie po swoim właścicielu? Ciekawe czy i taki ptaszor potrafiłby czytać za Maname. Wtedy nawet nie musiałaby się w szczególny sposób przejmować tym całym... czytankowaniem.

Na słowa dziewczyny Gyu jedynie przytaknął kilkukrotnie głową. Przecież ta by go nie okłamała, prawda? Z drugiej strony miała podjąć się liczenia alkoholi, a wiemy jak to się potoczyło - zlecenie to miałoby być wykonane dość okrężną drogą. No ale nikt nie krzyczał ani nic, to przecież wszystko jest w porządku. Tylko... jakby tak się wsłuchać w zdania wypowiadane przez Maname, to nigdzie nie wspominała, że załoga wróci żywa. Diabeł morski tkwi w szczegółach czy jakoś tak to leciało. Ostatnie pytanie natomiast wskazywać mogło na to, że dziewczyna jest stosunkowo dobrze obyta z zasadami, jakimi kierują się morskie wyprawy. Istotnie po ważną załogę statku, jak i rzeczy, jakie się na nim znajdują, wysłanie o wiele bardziej doświadczonej ekspedycji byłoby wyborem jak najbardziej słusznym. Co jednak gdyby Gyu wsadził Maname do spisu swych prawdopodobnych strat? Narażanie kolejnych ludzi byłoby wtedy już jedynie głupotą. 

Nie wiemy, co dokładnie spotkasz na wyspie. Od stosunkowo niedawnego okresu czasu, gdy problemy z cesarzem się unormowały, wznowiliśmy patrole mniejszych wysepek, a wszystkie poprzednie informacje masz tam. – Ponownie skierował trop Maname do szafki z wiadomościami. Czyżby były aż tak ważne, a może po prostu nie chciał powtarzać się w tym, co i tak zapisał? – Przewidujemy, że w przeciągu dwóch tygodni powinniście wrócić. Jeżeli będziesz się trzymać zgodnie z planem. – A z tym mogą być małe problemy. Dobrze sobie z tego niestety zdajemy sprawę. – To powinni wypatrzeć Was z okolic Haboro, a tym samym dać nam informację o waszym położeniu. Gdybyś miała problemy lub coś się przeciągnęło, masz płynąć wpierw tam, rozumiemy się? – I tak też, rzucając to pytanie z jakże oczywistą odpowiedź, potrafili tak chwilę w ciszy. W oczekiwaniu na kolejne pytanie, a może jakieś inne myśli teraz kłębiły się w głowie pana zarządcy? Trudno przewidzieć, a i Maname nie zdawała się tym w zasadzie przejmować. 

Wypuściwszy ciężko zebrane w płucach powietrze i uderzywszy swymi otwartymi dłońmi o marynarskie spodnie, Gyu cichutko wyrzucił "no to już". Ruszył w kierunku drzwi, nie wiedząc, co mógłby jeszcze powiedzieć. Każdy punkt rozmowy został przeprowadzony albo po prostu mu się zapomniało. Stary człowiek to może sobie zapomnieć. – Schodzę. Jak zejdę, możesz śmiało dawać znak do wyruszania. Przecież nie odbiorę ci tej satysfakcji. A i... no tak. Będziesz miała pomoc zastępcy* kapitana. Nawet nie myśl o tym, aby się z nim o coś kłócić. Zresztą on nie da sobie na głowę wejść. – Dobre sobie. Gyu chyba nie wie, o czym mówi i do kogo przede wszystkim. Wypowiedziawszy swe ostatnie słowa, wyszedł ostatecznie z kajuty, udając się na molo. Teraz Maname była tutaj najważniejsza! Mogła ruszać, a mogła też zrobić... och, cokolwiek.
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Maname
Postać porzucona
Posty: 466
Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach
Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Kabuki | Kayo
Lokalizacja: Hanamura

Re: Fukuzako

Post autor: Maname »

0 x
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Fukuzako

Post autor: Tatsuo »

Misja Maname #2 [ C ]
11 / 30
Maname

Nikt nie mówił, że kapitanowanie będzie zadaniem łatwym. Nawet młodzi shinobi wiedzą, że gdy chcą piąć się wyżej po szczeblach kariery, wykonując coraz to bardziej skomplikowane misje dla swojego rodu, to w końcu przychodzi odpowiednia pora, aby nieco usiąść z pojedynczym zwojem i nauczyć się teorii w niej zawartej. Jest to z pewnością nudny i żmudny proces, bo nie przynosi on od razu widocznych korzyści płynących z rozbijania się statkiem o morskie fale, jak i pokonywania kolejnych piratów żerujących na biednych marynarzach, próbujących za sprzedaż tuńczyków błękitnopłetwych przeżyć, choć jeszcze jeden miesiąc. W końcu czy nie fajnie byłoby być tym wielkim i mądrym panem kapitanem z długą brodą, co zna odpowiedź na każde, nawet najgłupsze zadanie pytanie, a jego opowieści mogłyby być słuchane przez bite godziny, a i tak by się całkowicie nie znudziły? No z pewnością byłoby fajnie, to dupa w troki i do roboty!

I tak też do roboty zabrała się nasza bohaterka, która po opuszczeniu przez Gyu kajuty, ruszyła wraz za nim, aby obserwować pana zarządcę schodzącego po kładce na bezpieczną ziemię. Dwójka młodych marynarzy szybkim ruchem wciągnęła drewniany podest na statek, odsuwając go pod jedną z bocznych ścianek. A jak właściwie wyglądał okręt? Można śmiało powiedzieć, że był to nieco większy statek typu Kitamaebune. Cesarstwo, jak i nadmorskie prowincje z większymi portami, zgodnie z wolą militaryzacji państwa, zaczęły przerabiać proste okręty cywilne na te, które mogłyby, choć w małym stopniu, posłużyć jakkolwiek jako zwiad czy transport osób. Takim transportem przecież teraz zajmowała się załoga Maname. Choć do łajby, które wyruszały na wojny - Tekkousen - jeszcze było daleko, to dało się zauważyć cechy podobne, takie jak kajuta kapitana wybudowana za sterem w postaci niewielkiego, drewnianego domku, w którym przed chwilą znajdowała się Maname, a także o wiele większego dolnego pokładu, w którym część magazynowa została zmniejszona na poczet większego metrażu miejsca do spania dla marynarzy, choć Ci i tak gnieździli się tam jak mogli. Nikt przecież nie wspominał, że będzie wygodnie. Kwiat kamelii dumnie powiewał na rozłożonych masztach.

Jak chodzi o załogę, to zajmowali się oni swoimi sprawami. W dużej mierze byli to zwykli kako mających rolę pomocników. Oprócz pana z maczetą, póki co nikt nie rzucił się w oczy, kto wyróżniałby się na tle reszty. Nomaru jednak dziewczyna nie uświadczyła na górnym pokładzie. Już został poćwiartowany i rzucony do morza? Kto wie. – Panienka Maname. – Zachrypły głos łamiący się co kilka głosek powitał dziewczynę, gdy ta jeszcze żegnała wzrokiem swojego opiekuna, choć raczej zleceniodawcę byłoby lepszym słowem. Gdyby ta się obróciła, chcąc doświadczyć nie tylko zmysłem słuchu, ale i wzroku Pana, który raczył do niej podejść, mogłaby ujrzeć wyższego o przynajmniej głowę mężczyznę, któremu sięgała ledwo ponad barczyste, odsłonięte ramiona. Jego ubiór był stosunkowo prosty - koszulka z wyszarpanymi rękawkami koloru brudnej zieleni, czarne zawiązywane spodnie i potężne buty z widocznymi już zużytymi cholewami. Długie czarne włosy nie zdawały się być zniszczone przez lata podróży na morzu. – Dzisiejszy Panienki omoteshi czy asystent jak ktoś woli do usług, Ike Hiroki. – Położył zgiętą w łokciu rękę na pasie, a następnie schylił się nieznacznie. – Rozumiem, że Gyu już poinformował odnośnie naszych planów podróży? Chciałbym jedynie napomknąć, że choć to panienka jest naszym kapitanem, to jestem tutaj, aby służyć moją wiedzą i doświadczeniem na morzu, gdyby były wątpliwości przed podejmowaniem decyzji. – Jego ton niestety nie wydawał się być tak miły jak sposób, w jakim odnosił się do Maname Gyu. Tym jednak nieprecyzyjnym stwierdzeniem Hiroki próbował podprogowo zakorzenić w głowie dziewczyny pewne sygnały, których może nie wypadałoby powiedzieć wprost. Po zatwierdzeniu tego, że wszyscy są obecni na statku, Maname mogła spokojnie dawać informację o wypłynięciu. Kotwica w górę, odpływamy!

Na statku znalazła się jeszcze jedna ważna osoba, która zajmowała się tak naprawdę torem całej podróży. Był to dość wiekowy staruszek. Większość swoich dni spędzał siedząc gdzieś w karczmie czy na ulicy. Maname minęła go kilkukrotnie tu i tam, więc widok jego twarzy mógł jej się wydawać znajomy. Choć wsłuchał się w wydane mu polecenie, to zdawać się mogło, że on o nim już dawno wiedział. Tak, jakby Gyu wcześniej wszystko zdążył z nim załatwić. Gdy jednak ich kroki kierowały ich do miejsca czytanek, Hiroki przystanął, splatając ręce za swoimi plecami. – Byłaś – Jedno słowo, lecz teraz, gdy powoli odpływali od Fukuzako, a molo powoli się przerzedzało z tragarzy i gapiów (czy tylko Gyu tam pozostał? Pewnie coś załatwia), pan omoteshi mógł pozwolić sobie na to, aby przejść z dziewczyną w bliższy kontakt. Forma drugiej osoby liczby pojedynczej była dość mocno zaakcentowana, choć czy to powód do zmartwień? Na morzu w końcu każdy powinien być dla siebie równy. – już kiedyś na morzu? Gyu opowiadał mi o twoich, hm, wątpliwych doświadczeniach z wypraw. Nie chciałbym, aby to odbiło się w negatywny sposób na celu naszej misji. Mam nadzieję, że zdajesz sobie powagę z sytuacji? – Frywolne usposobienie Maname, mówiąc lekko, mało mu się spodobało.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Maname
Postać porzucona
Posty: 466
Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach
Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Kabuki | Kayo
Lokalizacja: Hanamura

Re: Fukuzako

Post autor: Maname »

0 x
Awatar użytkownika
Tatsuo
Postać porzucona
Posty: 547
Rejestracja: 2 lut 2020, o 23:16
Wiek postaci: 29
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Długie rude włosy opadające swobodnie na ramiona, blizny od oparzeń na prawej stronie twarzy.
Widoczny ekwipunek: Płaszczyk i przyczepiona do niego biwa.
GG/Discord: Kraze#5092
Multikonta: Don Patch | Fujiko

Re: Fukuzako

Post autor: Tatsuo »

Misja Maname #2 [ C ]
13 / 30
Maname

Być może nie każdy ubierał wspaniały strój, gdy wypływał na morza, a być może miał gdzieś w dolnej części statku schowany swój zastępczo-kapitański mundur, aby nie zawstydzić dziewczyny. W końcu to ona miała być gwiazdą dzisiejszego wieczoru, jak i kolejnych dwóch tygodni, które z pewnością uda im się spędzić w pozytywnej atmosferze na morzu. Trzeba jednak przyznać, że choć jego ubiór nie prezentował postawy dowodzącej, tak twarz, jak i ogólny sposób bycia, wręcz emanował pewnością siebie, której każdy kapitan potrzebuje na statku. Nie można się zawahać choćby na chwilę, bo jeszcze jakiś majtek wyczuje twój strach i będzie pozamiatane. Pozamiatane przez ciebie, gdy cię zdegradują. Takiego scenariusza jednak nikt nie przewiduje, choć leży gdzieś skryty w tumanach kurzu. Nie zmuszaj mnie do rozwinięcia go, młoda Maname! – Wszystko? – Mężczyzna nieznacznie podniósł swój głos, chcąc dobitnie zakorzenić w głowie dziewczyny myśl, że to, co jej mówił Gyu, to dopiero początek tego, co musi się nauczyć. Nie zamierzał jej teraz przepytywać z budowy statku, zarządzania załogą czy co najważniejsze geografii terenu, po którym się poruszali. Póki co znał swoje miejsce w szeregu, ale nie był pewien, jak to się wszystko potoczy.

A czy nie zna zasług? Cóż. Niektórzy słyszą opowieści o kimś, ale dopóki sami się nie przekonają na własne oczy, co faktycznie jest warta dana osoba, nie będą w stosunku do niej pozytywnie nastawieni. Sława to obusieczna broń, która tak samo tworzy wielu przyjaciół, jak i wrogów. W końcu nawet łapanie piratów wiąże się z pochwałami wśród uciśnionych mieszkańców, lecz inni łupieżcy pływający pod tą samą banderą będą widzieć w Maname wroga, którego należy się jak najszybciej pozbyć. Czy nasza niebieska pani jest w ogóle gotowa na takie poświęcenie i zmianę swojego życia? – Pirackich metod? Coś słyszałem o twoim ojcu, ale w tych historiach jego córka nie była zbyt często wspominana. Byłaś kimś ważnym czy jedynie jednym z wielu kako? O ile w ogóle... – Mężczyzna na chwilę ugryzł się w język. Nie jest tutaj po to, aby tworzyć konflikty z kimś, kogo Gyu mianował na dowodzącego statkiem. 

Jeżeli będzie chciał coś ugrać, to musi to robić spokojniej, choć usłyszenie "szsuzsuzsu" całkowicie wybiło go z rytmu, a dotąd poważna mina zamieniła się w śmiech. Na tyle niespodziewany, że aż złapał się za brzuch, a drugą rękę oparł o drewniany podpornik. – Gyu cokolwiek cię nauczył czy jedynie niańczył? Zanim statek zrobi. – Złapał powietrze, nie będąc pewien, czy chce się w to bawić, ale... – zrobi szuszuszu. – Lewa ręka przesunęła się na czoło, zasłaniając teraz delikatnie zaczerwienioną ze wstydu twarz. – Zdajesz sobie sprawę, że statki z natury nie robią szu... nie płyną same? Nie jest tak źle, ale wypadki się zdarzają, a ty masz pod sobą życie nie tylko swoje, ale i kilku innych ludzi, którym nie myśli się umieranie. Nomaru. Ten dzieciak? Nie wiem, widziałem go ostatni raz, jak uczył się węzłów z Yuto. To twój dzieciak czy jak? – A kapitan ostatni schodzi ze statku, prawda? Tak przynajmniej się mówi, choć czasami prawda bywa różna. Tylko taka osoba nie jest zbyt mile widziana w nadmorskich osadach, gdzie jakiś honor wobec siebie samych jest wciąż stawiany na najwyższym miejscu. 

Jednak jak Maname zauważyła, obecnie statek płynie i nie ma większego problemu. Można było zająć się czytankowaniem w kajucie, do której w końcu przybyli. – Czegoś ode mnie chcesz? Pomóc ci z mapą czy Gyu zostawił ci coś, o czym nie masz pojęcia, choć jak wspominałaś powiedział ci wszystko? 
0 x
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kantai”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość