Północny las

Prowincja o znacznej powierzchni otoczona niedużymi wysepkami umiejscowiona na morzu na zachód od Prastarego Lasu. Kantai zamieszkiwany jest przez klany: Hōzuki, Hoshigaki i Shabondama. Umiejscowiona na niej Hanamura stanowi stolicę nowopowstałego Cesarstwa. Ze względu na swoje umiejscowienie na Kantai rozwijany jest w szczególności przemysł wodny, a także rybołówstwo. Ze względu na wysoką wilgotność powietrza przy równocześnie niewysokiej temperaturze zaobserwować można na wyspach praktycznie cały czas występującą mgłę, które skutecznie zakrywa pole widzenia na większą odległość.
Awatar użytkownika
Yami
Posty: 2828
Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25
Multikonta: Reigen

Północny las

Post autor: Yami »

0 x
Awatar użytkownika
Yami
Posty: 2828
Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25
Multikonta: Reigen

Re: Lasy Kantai

Post autor: Yami »

0 x
Awatar użytkownika
Mishima
Gracz nieobecny
Posty: 440
Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
Wiek postaci: 31

Re: Lasy Kantai

Post autor: Mishima »

Podróż między uliczkami Hanamiury, w drodze na zewnętrzne dróżki, była dość spokojna. Nie musieli co prawda gonić na urwanie karku, a mogli w spokoju przemyśleć pewne aspekty i ustalić dobry plan. Pogoda nie była rozpieszczająca, ale brunet zdążył się już przyzwyczaić, żyjąc w tym miejscu dwa lata. Tak.. to już dwa lata, a zdaje się jakby dopiero tu przybyli. Czas mijał szybko i nie był łaskawy, więc to dawało do myślenia. Robią się coraz starsi, więc może ich plan jest faktycznie trafny? Idealnie w czas? Później może już być za późno...
Teraz jednak byli tu i teraz, zbierając fundusze na ich kolejną, a możliwe ostatnią podróż. Bądź co bądź dużo ryzykowali, a to był jedyny powód, przez który brunet nie wykonał ruchu, na który od dawna Reika liczyła. Nie mogło nic ich rozpraszać, dla jej i dla ich bezpieczeństwa.

- Kwestia drogi jest obojętna. Możemy polecieć na ptaku. Myślę, że będzie szybciej i dokładnie obadamy sytuacje z góry. Gdzie i jakie zwierzęta znajdują się w okolicy domu. Wtedy ustalimy w jaki sposób je wypłoszyć na zewnątrz i obezwładnić. Wysadzanie nie wchodzi w grę bo spalimy całą okolicę, ale mogę wykorzystać moje gliniane węże, żeby zadbały o bezruch zwierząt. Wtedy wykonamy swój ostatni ruch. Dopóki nie upewnimy się, że nic nie czai się za rogiem, lepiej byśmy zachowali dystans w górze. Co myślisz?

Plan wydawał się dość odpowiedni na zaistniałą sytuację. Sprawny, mało ryzykowny i przede wszystkim wykonalny. Idąc więc tym tempem, wsunął dłoń do kabury z gliną, formując z niej ptaka. Przy użyciu techniki C1: Shī Wan, wykonał jeden jest dłonią i dwoma palcami, a przed nimi po jednym znikomym, puffnieciu pojawił się duży transportowy ptak. Ten, którego niebieskowłosa już doskonale znała i niejednokrotnie na nim podróżowała.

Nazwa
C1: Shī Wan
Pieczęci
Połowa Barana (detonacja)
Zasięg
Zależny od opanowania dziedziny klanowej (detonacja)
Koszt E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2% (za 5 małych / 2 średnie/ 1 duży)
Dodatkowe
20g gliny za małego, 100g za średniego, 200g za dużego.
Opis Najsłabsze wybuchowe twory, którym można nadać rangę C1. Twory charakteryzują się tym, że przypominają wyglądem zwierzęta. Wyróżnić możemy kilka kategorii:
  • owady, pająki – lądowe typy bomb. Dostępne jedynie w wersji małej.
  • ptaki – powietrzne typy bomb. Dostępne jedynie w wersji małej i średniej.
  • ptaki transportowe – bomby charakteryzujące się znikomą siłą, która jest w stanie zaszkodzić jedynie w przypadku bezpośredniego kontaktu. Nie jest to jednak ich przeznaczeniem, a transport jak wskazuje nazwa. Dostępne jedynie w dużej wersji.
  • ryby, meduzy – morskie typy bomb, wykorzystywane do atakowania celów podwodnych bądź znajdujących się na powierzchni wody. Bomby mogą być także w tym przypadku wykorzystywane jako miny wodne. Dostępne we wszystkich wersjach.
  • węże, stonogi – podziemne typy bomb, które mogą zostać wykorzystane do unieruchomienia przeciwnika. Charakteryzują się one większymi rozmiarami, a przez to i siłą wybuchu. Dostępne jedynie w wersji średniej i dużej.
Twory C1 spełniają najczęściej rolę przeszkadzajki. Ich siłę można porównać bardziej do petard niż bomb. Bez trudu mogą urwać palce, gdy wybuchną komuś w dłoni, a także zostawić paskudne rany na ciele. Groźne dla życia są jednak w większej ilości.
[/i]
0 x
Obrazek
Wygląd ~Ubiór
Kontakt jedynie na PW
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2051
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Lasy Kantai

Post autor: Reika »

Wiedzieli, na który trakt mieli wyjść, dlatego też bez problemu przeszli przez Hanamurę, aby wyjść przez jedną z bram miasta. Główny szlak był uczęszczany przez kupców i podróżnych, dlatego też stale widywali na swojej drodze jakichś ludzi. Czy jednak zamierzali dalej iść pieszo, skoro mieli znacznie lepszą możliwość? Wiele razy podróżowali razem na glinianym ptaku, jednak ostatnie wydarzenia na latarni morskiej sprawiły, że lęk wysokości uderzył ponownie w kunoichi i to ze zdwojoną siłą, dlatego do samego końca wzbraniała się przed zaproponowaniem tego, dopóki nie zrobił tego sam Mishima. Doskonale wiedziała, że z lotu ptaka bardzo szybko znajdą jedyny dom w lesie, stojący na polance i zbadają sytuację z góry, zanim przystąpią do działania.
- W takim razie zejdźmy z widoku. - Zaproponowała, prowadząc Bruneta w jakąś pierwszą, boczną ścieżkę. - Tutaj kręci się za dużo ludzi i lepiej, żeby nie widzieli glinianego ptaka.
Nie potrzebna im była sensacja i panika. Jakby nie patrzeć, byli w Cesarstwie i umiejętności Mishimy były czymś nieznanym dla mieszkających tu ludzi, dlatego lepiej ich nie straszyć i nie niepokoić. Jeszcze wieści się rozniosą i trafią nie tam gdzie trzeba, przysparzając im tylko problemów. Znajdą jakieś ustronne miejsce, gdzie Brunet będzie mógł spokojnie stworzyć glinianego ptaka transportowego, na którym odlecą w poszukiwaniu ich docelowego miejsca.
- Masz rację, musimy przede wszystkim uważać na destrukcyjną siłę naszych technik, żeby nie zniszczyć domu i okolicy. - Przyznała rację ukochanemu. - Mogę ciskać pojedynczymi piorunami, gdy Ty unieruchomisz cel. Spróbuję też pokombinować z kamieniami. Celny, kamienny pocisk w głowę też może załatwić sprawę.
Miała z zanadrzu sporo fajnych technik, które mogły sprawnie załatwić sprawę, a unieruchomienie gliną przez Mishimę celu będzie dodatkowym plusem do powodzenia misji. Pozostała tylko sprawa rozeznania. Owszem, mogli z góry się rozejrzeć, ale jeśli zwierzyna gdzieś się pochowała, to nic nie wypatrzą i będzie potrzebny wabik, aby jakoś ją wyciągnąć z ukrycia na otwartą przestrzeń. Tym postanowiła się zająć ona sama, ze względu na swoją szybkość.
- Jeśli z góry nic nie wypatrzymy, to puścimy na dół mojego klona. - Zaproponowała. - Zbada sytuację z ziemi i wypłoszy zwierzynę na otwartą przestrzeń, żebyśmy mogli przejść do ataku.
Dzięki temu nie będzie musiała się narażać, a jej klon załatwi sprawę równie sprawnie, co ona sama. Mishima dzięki temu nie będzie musiał się spinać i martwić o jej bezpieczeństwo. Wiedział doskonale, że jest szybsza od niego, jednak mimo wszystko mógł odczuwać dyskomfort, gdyby sama zeszła na dół, narażając własne życie.
Tak oto zrodził się wstępny plan na rozegranie tego wszystkiego. Jak to wyjdzie w praktyce, zobaczy się, a tymczasem znaleźli odpowiednie, ustronne miejsce, gdzie Mishima stworzył glinianego ptaka. Reika przez chwilę patrzyła niepewnie, wyraźnie się wahając, jednak ostatecznie zacisnęła zęby i z pomocą Bruneta wsiadła na ptaszysko. Musiała jakoś walczyć ze swoim strachem, jednak było to naprawdę ciężkie dla niej, bo już po chwili wczepiła się mocno z ukochanego i zamknęła oczy, nie chcąc patrzeć na to, jak ziemia szybko ucieka w dole. Szukanie domu zostawiła Mishimie, bo z lotu ptaka będzie to dziecinnie proste.
0 x
Awatar użytkownika
Yami
Posty: 2828
Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25
Multikonta: Reigen

Re: Lasy Kantai

Post autor: Yami »

0 x
Awatar użytkownika
Mishima
Gracz nieobecny
Posty: 440
Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
Wiek postaci: 31

Re: Lasy Kantai

Post autor: Mishima »

Nasza dwójka była zgodna co do pomysłu podróży, zresztą praktycznie jak za każdym jednym razem w życiu. Zeszli z dróżki, bardziej w gęstwiny krzaków, gdzie brunet mógł w spokoju stworzyć glinianego transportowego ptaka. Nie trwało to długo, a dla doświadczonego shinobi z jego klanu, była to dziecinna zabawa. Spodziewał się co prawda początkowych oporów, ze strony Reiki, która miała lęk przed lataniem. Mimo tego jednak, w bardzo szybki sposób przestawiła się i już po chwili przyczepiona do niego od tyłu, była gotowa do lotu. Jedno mocniejsze trzepnięcie skrzydłami i już byli bardzo wysoko w przestworzach. Mishima uwielbiał latać i praktycznie robił to od dziecka, ale widoki za każdym jednym razem działały na niego. Bardziej kojąco, jakby znajdował się w "domu", aczkolwiek umiejętnie łączył dobrą zabawe z odpowiednim skupieniem. To zaś nie było trudne, bo lecąc kilkaset metrów ponad koronami drzew, mógł w spokoju i z łatwością zlokalizować ich cel. Rzadko rozłożone budynki mieszkalne, ułatwiały jedynie sprawę bo wystarczyło odnaleźć najbardziej zapyziały i zaniedbany. Po kilku chwilach takiego lotu i dokładnego badania, mógł wreszcie dojrzeć małą ruinę, ewidentne poprzez zaniedbanie. Wyłamane drewniane drzwi, mogły choć nie musiały świadczyć o obecności zwierząt w środku. Nie przepadał za zakładaniem czegokolwiek w ciemno. Był zbyt ostrożny by kierować się przeczuciem.

- Oto i Nasz cel. Z tej odległości jednak nic nie jestem wstanie zauważyć, prócz dwóch ciekawostek. Widzisz ten dziwny poruszający się cień i pare kilometrów dalej powalone drzewo? Nie wydaje mi się, żeby zwykły niedźwiedź był zdolny do czegoś podobnego. Musimy trochę obniżyć lot i wysłać na zwiady Twojego klona.

Mówiąc to zaczął po mału zmniejszać wysokość, jednak nie banalnie w dół. Zataczał większe okręgi, z każdym jednym obniżając pułap lotu, żeby nie zwrócić na siebie uwagi. Z doświadczenia wiedział w jaki sposób się poruszać, by osoby z dołu bez specjalnych umiejętności wzrokowych, miały wrażenie, że nad nimi szybuje jedynie zwyczajne zwierzę. Wzrok bruneta, jednak cały czas skierowany był na poruszający się cień oraz co jakiś czas na domek, w którego stronę ewidentnie on zmierzał.

- Przygotuj się. Czas na małą zabawę.

Mówiąc to wsunął ponownie dłoń do kabury z gliną przygotowując za wczasu technikę, którą zamierzał obezwładnić potencjalnego przeciwnika bądź w tym przypadku najpewniej dużego zwierza. Wyprodukowane węże, w ilości dwóch średnich rozmiarów zajmą miejsce przy klonie Reiki, a na zejściu na dół bezpiecznie zanurkują pod ziemią czekając na okazję i czas do unieruchomienia.

Nazwa
C1: Shī Wan
Pieczęci
Połowa Barana (detonacja)
Zasięg
Zależny od opanowania dziedziny klanowej (detonacja)
Koszt E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2% (za 5 małych / 2 średnie/ 1 duży)
Dodatkowe
20g gliny za małego, 100g za średniego, 200g za dużego.
Opis Najsłabsze wybuchowe twory, którym można nadać rangę C1. Twory charakteryzują się tym, że przypominają wyglądem zwierzęta. Wyróżnić możemy kilka kategorii:
  • owady, pająki – lądowe typy bomb. Dostępne jedynie w wersji małej.
  • ptaki – powietrzne typy bomb. Dostępne jedynie w wersji małej i średniej.
  • ptaki transportowe – bomby charakteryzujące się znikomą siłą, która jest w stanie zaszkodzić jedynie w przypadku bezpośredniego kontaktu. Nie jest to jednak ich przeznaczeniem, a transport jak wskazuje nazwa. Dostępne jedynie w dużej wersji.
  • ryby, meduzy – morskie typy bomb, wykorzystywane do atakowania celów podwodnych bądź znajdujących się na powierzchni wody. Bomby mogą być także w tym przypadku wykorzystywane jako miny wodne. Dostępne we wszystkich wersjach.
  • węże, stonogi – podziemne typy bomb, które mogą zostać wykorzystane do unieruchomienia przeciwnika. Charakteryzują się one większymi rozmiarami, a przez to i siłą wybuchu. Dostępne jedynie w wersji średniej i dużej.
Twory C1 spełniają najczęściej rolę przeszkadzajki. Ich siłę można porównać bardziej do petard niż bomb. Bez trudu mogą urwać palce, gdy wybuchną komuś w dłoni, a także zostawić paskudne rany na ciele. Groźne dla życia są jednak w większej ilości.
[/i]
0 x
Obrazek
Wygląd ~Ubiór
Kontakt jedynie na PW
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2051
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Lasy Kantai

Post autor: Reika »

Chyba już zawsze będzie skazana na swój lęk wysokości, bo pomimo tych wielu lotów, które już odbywali, za każdym razem nie czuła się w stu procentach komfortowo, nawet pomimo ładnych widoków. Teraz, przez niefortunny wypadek, ten strach się u niej pogłębił, dlatego gdy tylko wsiadła na gliniane ptaszysko, przywarła do pleców Mishimy i schowała twarz w jego łopatki, żeby nie widzieć, jak ziemia szybko ucieka pod nimi. Dom był jedyny w tamtej okolicy, więc bez problemu Brunet go wypatrzy i w razie czego da jej znać, a wtedy jakoś się zmusi do spojrzenia w dół i ocenienia sytuacji. Ta chwila wreszcie nadeszła, i Reika niechętnie oderwała twarz od pleców ukochanego, by spojrzeć w dół. Mimowolnie ścisnęła Bruneta troszkę mocniej w pasie i skupiła się na zadaniu. Dostrzegła wyłamane drzwi piwniczki, co mogło wskazywać na obrobienie spiżarni i zadomowienie się zwierząt w środku, jednak poza ruchami, które pokazał jej Mishima, nic więcej nie dało się wywnioskować.
- Tak, widzę. - Przytaknęła. - Może Wyspy mają jakieś inne niedźwiedzie? Wiem, że te z lasów Shinrin i te z Karmazynowych Szczytów różnią się od siebie wielkością i umaszczeniem, a przynajmniej tak mi mówiono, bo tego drugiego nie miałam okazji zobaczyć.
Tak więc do akcji miał wkroczyć jej klon, zaś Mishima już po chwili stworzył gliniane węże, które miały zejść z klonem na dół i przyczaić się na zwierzynę. Gliniane ptaszysko zaczęło zataczać kręgi, powoli obniżając się ku ziemi, na co Reika z ogromnym trudem oderwała ręce od Bruneta i szybko złożyła pieczęć, tworząc jednego Cienistego Klona, by następnie znowu się w niego wczepić. Im niżej byli, tym mniejszy dyskomfort czuła, no ale mimo wszystko. Dlaczego zdecydowała się podzielić swoją chakrę na siebie i klona, zamiast stworzyć klona z Dotonu? Ponieważ ten pierwszy miał więcej możliwości i był jej idealną kopią, więc nawet będąc na ziemi, mógł całkiem sporo rozbić w starciu z niedźwiedziami.
- No to zaczynajmy. - Powiedziała. - Nie wznoś się za wysoko. Nawet miśki nie potrafią skakać na tyle, żeby nas sięgnąć, a niżej będziemy mieć lepszy widok na posesję.
Tymczasem klon Reiki zabrał ze sobą białe węże i zeskoczył na ziemię, by puścić je pod ziemie, zaś samemu zaczął się skradać w stronę wyłamanych drzwi, chcąc sprawdzić, czy w domu coś się czai. W razie czego, będzie się ratować skokiem na dach, żeby zwierzyna go nie dopadła. Najpierw jednak należało sprawdzić, czy posesja jest zajęta, czy też wolna, bo wtedy będą wiedzieli, jakie dalsze kroki będzie należało podjąć. Sama Reika będzie rozglądać się uważnie na około, żeby być przygotowaną na to, że ewentualnie jakiś misiek nagle wyskoczy z lasu i ruszy do ataku.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Yami
Posty: 2828
Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25
Multikonta: Reigen

Re: Lasy Kantai

Post autor: Yami »

  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2051
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Lasy Kantai

Post autor: Reika »

Rzadko używała Cienistych Klonów, jednak tym razem było to znacznie lepsze rozwiązanie, niż posłanie tam tylko Dotonowego Klona. Gdy jej wierna kopia stanęła obok i zorientowała się, w jakiej sytuacji się znajduje, szybko uczepiła się prawdziwej Reiki, która przewróciła oczami i parsknęła śmiechem. Rzeczywiście jej wierna kopia, nawet boi się tego samego. Tak więc gdy Mishima podleciał jak najbliżej ziemi, dopiero wtedy klon zdecydował się opuścić grzbiet ptaszyska, zabierając ze sobą gliniane węże, które po chwili schowały się w ziemi. Zadaniem klona był zwiad, czy posiadłość jest zajęta przez zwierzynę, bo jeśli tak, to trzeba najpierw wypłoszyć rezydentów a potem martwić się natrętami, które przyjdą z lasu.
Tak więc Klon zaczął się skradać w stronę wyłamanych drzwi piwniczki, aż w końcu do jego uszu dotarło z wewnątrz pomrukiwanie. Co więcej, były to dwa różne pomrukiwania, co mogło wskazywać, że w środku są co najmniej dwa niedźwiedzie. Klon szybko pokazał dwa palce w górze, na co Reika skinęła głową, bez problemu rozumiejąc przesłanie.
- W środku są dwa niedźwiedzie. - Powiedziała bardzo cicho do Mishimy. - Mój klon wypłoszy je z ukrycia, a gdy tylko wyjdą, możesz je unieruchomić. Wtedy się nimi zajmiemy.
Tymczasem klon rozejrzał się za jakimś kijem, drewnem, czy kawałkiem gałęzi, jeśli nic nie znajdzie, to trudno, weźmie trójkunai ze swojej torby, po czym skupi chakrę w swoich stopach i ostrożnie wejdzie po ścianie budynku, chcąc zająć miejsce trochę wyżej, nad drzwiami otwartej piwnicy, ale tak, żeby w razie czego miśki go nie dosięgły. Gdy już zajmie pozycję, przykucnie i spojrzy na Reikę, czekając na pozwolenie. Gdyby coś poszło nie tak, to w razie czego też szybko będzie wskakiwać na budynek, chroniąc się przed niespodziewanym atakiem.
- Gotowy? - Zapytała Mishimę.
Gdy Brunet będzie gotowy ze swoimi glinianymi wężami pod ziemią, Reika da sygnał i Klon tym co będzie miał w ręce, zacznie walić w drewnianą ścianę budynku, robiąc przy tym sporo hałasu. Co jak co, ale będące w środku miśki na pewno poderwą się zdezorientowane i wyskoczą na zewnątrz, chcąc sprawdzić, kto zakłóca ich przygotowania do zimowego snu. Wtedy wkroczy do akcji Mishima, a jeśli uda mu się chociaż na chwilę unieruchomić zwierzęta, Reika i Klon postarają się zakończyć sprawę jednym, sprawnym pociskiem, no ale to w następnym poście. Nie będziemy wyprzedzać tak bardzo z planami, które przecież mogą się jeszcze po drodze jakoś skomplikować.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Mishima
Gracz nieobecny
Posty: 440
Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
Wiek postaci: 31

Re: Lasy Kantai

Post autor: Mishima »

Lot na ptaszysku, był zwyczajnie dziecinny i łatwy. Przynajmniej dla niego, bo niebieskowłosa bardzo nie przepadała za nim. Aczkolwiek musiała się czasem przemóc, zwłaszcza gdy wymagała tego misja. Na chwilę musiała się odczepić od jego bioder by wykonać technikę oraz zauważyć to samo co on.

- Nie zejde za nisko, ani za wysoko. Nie nastawiaj się, że tylko miśki na Nas tam czekają. Bądź gotowa na najgorsze.

Najzabawniejszym jednak momentem zdecydowanie było stworzenie klona.
Kto by się spodziewał, że Cieniste Klony, są aż tak wierną kopią? Na tyle by odczuwały te same emocje i posiadały te same słabości co oryginał. Lekko rozbawiła go reakcja drugiej Reiki, która stworzona ewidentnie przeraziła sie wysokości. Musiał przez to bardzo uważnie skracać dystans, gdy obniżał pozycje okregami w dół. Zastanawiał go dalej ten tajemniczy cień, sądząc iż nie był to żaden zwierzak. Może jakiś inny człowiek?
Mimo wszystko warto zachować ostrożność gdy będą wykonywali swój plan. Plan, który właśnie zaczęli wypełniać. Gdy byli na wystarczającej wysokośc Klon Reiki zaskoczył z wielkiego ptaszyska, a węże bruneta odpowiednio wcześniej ukryły się pod ziemią. Czas na mały zwiad. W tym czasie gdy dokonała kopia Reiki przeszukiwała miejsce, on samemu z uwagą się przyglądał. Gdy dojrzał znak, który wskazała z dołu, słowa Reiki nie były już potrzebne.

- Dwa niedźwiedzie? To było by zbyt proste. Mam przeczucie, że czeka Nas tutaj coś wiecej. Ale zaczynamy.

Mówiąc to skoncentrował się na swoich stworach pod ziemią, w każdym momencie gotowy na reakcje i obezwładnienie nimi zwierząt, które klon Reiki miał właśnie wywabić. Zobaczmy co dokładnie się tak kryje. Adrenalinka zaczynała rosnąć, a tego trzeba przyznać brakowało mu od dłuższego czasu. Jak to się mówi? Czuł się jak w domu. Ciagnie wilka do lasu i zapewne jeszcze kilka innych powiedzeń pasowało by, aby opisać aktualne odczucia.
0 x
Obrazek
Wygląd ~Ubiór
Kontakt jedynie na PW
Awatar użytkownika
Yami
Posty: 2828
Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25
Multikonta: Reigen

Re: Lasy Kantai

Post autor: Yami »

0 x
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2051
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Lasy Kantai

Post autor: Reika »

Oczywiście, że nie nastawiała się na to, że tylko z miśkami przyjdzie im się zmierzyć, jednak jeśli chodziło o zwierzynę, to raczej nie było skaczącej na tyle wysoko, żeby dopaść ich na glinianym ptaku. Shinobi, ani innych rabusiów raczej się nie spodziewała, bo jak to ich zleceniodawca powiedział, gdyby tu byli, to zapewne nie uszedłby z życiem, robiąc wcześniej zwiad na posesji. Niemniej, westchnęła na słowa Mishimy, który poważnie podszedł do problemu i skinęła głową na zgodę. Lepiej dmuchać na zimno i zachować bezpieczną odległość od ziemi.
Kiedy jej klon zrobił zwiad i dał znak, że słyszy w środku dwa niedźwiedzie, Reika od razu przekazała tą informację Mishimie, który wyraził w słowach to, o czym ona właśnie pomyślała. Owszem, dwa niedźwiedzie w środku, ale co na nich czekało jeszcze w lesie? Bo zapewne na tych dwóch się nie skończy. Niemniej należało je wypłoszyć, za co po chwili zabrał się klon. Znalazł kawałek drewna, który chyba był częścią drzwi, po czym wszedł ostrożnie po ścianie i ulokował się nad drzwiami piwnicy. Na sygnał Reiki, zaczął uderzać w ścianę piwniczki, robiąc przy tym dużo hałasu i zmuszając będące w środku miśki do reakcji. Jeden bardzo szybko wylazł ze środka i gdy tylko w całości się pokazał, dorwał go jeden z glinianych węży Mishimy, oplatając się wokół masywnego cielska. Klon nie miał zamiaru sprawdzać wytrzymałości gliny, dlatego od razu zaczął działać. Trzymając kawałek swojego drewna pod pachą, złożył jedną pieczęć - Ptaka, odpowiednio się koncentrując i sekundę później pod miśkiem wyrosły dwa spore kolec z ziemi, przebijając jego masywne cielsko na wylot, a przynajmniej taki był plan. Nie było sensu bawić się w przeganianie ich, ponieważ oboje dysponowali zbyt destrukcyjnymi środkami, żeby podjąć takie ryzyko. Lepiej było je od razu uśmiercić i nie kombinować.
Jeśli z tym jednym się uda, to pozostanie wypłoszyć jeszcze tego drugiego, ale w tym właśnie momencie coś ryknęło ze strony lasu. Brzmiało jak niedźwiedź, ale może to jednak coś innego? Tak czy inaczej, prawdziwej Reice przeszedł lodowaty dreszcz po plecach, co nie było przyjemne, więc momentalnie skierowała wzrok w stronę lasu, z którego doleciał ten nieprzyjemny dźwięk. Nie miała pewności, co to może być, no ale zapewne nic, co potrafiło latać, więc z Mishimą byli bezpieczni, a klon jakoś sobie poradzi, bo był jej częścią.
- Nie wiem, co to było, ale nie brzmiało dobrze. - Powiedziała niepewnie do Bruneta. - Na wszelki wypadek lepiej zachować odległość od ziemi.
Tak więc sprawa miała się tak. Jeśli pierwszy z miśków, który wylazł z domu, wisi teraz na kolcach, to klon Reiki zajmie się wypłaszaniem tego drugiego, w taki sam sposób, zaś prawdziwa Reika będzie czujnie obserwować las, nie będąc pewna, co zaraz z niego wyjdzie.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Mishima
Gracz nieobecny
Posty: 440
Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
Wiek postaci: 31

Re: Lasy Kantai

Post autor: Mishima »

Zatem byli gotowi. Plan wydawał się dość dobry i sprawnie przeszli do jego realizacji. Brunet wpierw stworzył dwa gliniane węże, które ukrył pod ziemią, a niebieskowłosa w tym czasie przygotowała glinianego klona. Gdy uznali, że są gotowi wzięli się za działanie. Kopia Reiki, zaskoczyła na dół, próbując wpierw ściągnąć uwagę zwierzęcia, które czaiło się w piwniczce. Chwila ciszy, uwagi oraz lekkiego napięcia. Wszystko po to, by rozproszył je ryk ewidentnie brunatnego zwierzęcia,.które wybiegło na zewnątrz przez zniszczone drewniane drzwiczki. Jak można było się domyślać, gdy tylko zobaczyło postać kobiety, a raczej jej idealnego klona, od razu wściekłe ruszyło w stronę niej. To był właśnie czas na reakcję Mishimy, który wykonał jeden ruch ręką, a jeden z węży wyskoczył spod ziemi obwiązując nogi zwierzecia, pełzając do szyi. Jeden błąd, którego nie przewidział kosztował go stworzonego stworka. Bo gdy doszedł do szyi, potężna paszcza zwierzęcia przebiła gline rozpraszając węża w pył. Na szczęście chwilę to zajęło, na tyle długo by Reika była wstanie odpowiednio zareagować. Widział jedynie wykonywane znaki, które doskonale znał. Atak stylem ziemi, powinien na spokojnie pokonać normalnego niedźwiedzia.
Wszystko wskazywałoby na to, że plan się powiedzie gdyby nie głośniejszy, jeszcze mocniejszy i straszliwy ryk, dochodzący.. z miejsca gdzie widział wcześniej ten dziwny szary cień. Miał przygotowanego drugiego węża pod ziemią, gotowy użyć go w każdym momencie.

- Mam wrażenie, że kolejny będzie dużo.. większy. Z góry jednak nie powinniśmy być zagrożeni. Raczej...

Mówiąc to nie czekał na rozwój wydarzeń, tylko wolał się na nie przygotować. Jego jedna wolna z dłoni, a dokładnie lewa, która nie była potrzebna do wykonania znaku katsu, spoczęła ponownie w sakwie z gliną, zaczynając ja mieszać i formować kolejne stworzenia. Tym razem jednak postawił na znacznie większy kaliber, bo wyciągając dłoń i rzucając część gliny na ptaka transportowego, niebieskowłosa mogła zobaczyć jak powstaje z niej idealna kopia, tym razem Mishimy.

- Dzień doberek. Chyba czas pomóc Twojemu klonowi, prawda?

Rzuciła kopia, która miała możliwość mowy. Zasalutowała po tych słowach i z uśmiechem na ustach, zerwała się w dół bezpiecznie lądując parę metrów od kopii Reiki.

- Pora na cięższą artylerie.

Tym razem mówiąc to jako oryginał miał do dyspozycji dwa stworzone stwory. Klona, oraz gotowego do użycia dalej pod ziemią węża. Gotowi do walki, czekali na pojawienie się zwierzęcia. Oczywistym jest, że gdy pojawi się pierwszy zaatakuje wąż. Tym razem jednak, dużo mądrzej niż jego poprzednik, bo skupi się tylko i wyłącznie na unieruchomienia samej szyi dzięki czemu uniknie ostrych kłów, a dopiero wtedy pokieruje się łapy zwierzęcia by go unierochomić i dać możliwość Reice zaatakownia zwierzęcia samemu, w tym czasie powodując wybuch węża, prostym znakiem katsu. W pogotowiu zostaje zaś klon mężczyzny, który miał jedną prostą rolę. Był przynętą, która na wypadek gdyby jednak wąż nic nie wskórał i nie dał opcji ataku niebieskowłosej, miał ściągnąć na siebie uwagę zwierzęcia a dzięki specjalnym zdolnością unieruchomić go gdy ten go zaatakuje i poczęstować znacznie mocniejszym wybuchem o silę... C2.

Nazwa
C2: Nendo Bunshin
Pieczęci
Połowa Barana (przy detonacji)
Zasięg Obszar danej prowincji, w której znajduje się gracz; Zależny od opanowania dziedziny klanowej (detonacja)
Koszt E: 18% | D: 13% | C: 9% | B: 5% | A: 3% | S: 2% | S+: 1% za klona + to, co przekażemy
Dodatkowe
150g gliny za klona. Siła -> 1/10, reszta identyczna co twórca.
Opis Przydatna technika, która pozwala stworzyć klona, który walczy z przeciwnikiem zamiast nas, choć może też działać jako pułapka. Bunshin ten potrafi używać technik klanowych oraz niewymagających chakry (np. taijtsu/bukijutsu), do tego nie posiada ekwipunku. Posiada też zdolność mowy, co przydaje się w oszukiwaniu oponenta. W momencie gdy przeciwnik zada cios, klon zmienia się szybko w glinę i unieruchamia wroga. Wtedy można zdalnie go zdetonować i zadać przeciwnikowi dość duże obrażenia, które w krytycznych przypadkach są w stanie nawet oderwać kończynę czy zabić przeciwnika. Z techniką nie ma więc żartów, ale jest kosztowna i należy korzystać z niej z rozwagą.
[/i]
0 x
Obrazek
Wygląd ~Ubiór
Kontakt jedynie na PW
Awatar użytkownika
Yami
Posty: 2828
Rejestracja: 25 paź 2017, o 20:14
Wiek postaci: 25
Multikonta: Reigen

Re: Lasy Kantai

Post autor: Yami »

0 x
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2051
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Lasy Kantai

Post autor: Reika »

Niedźwiedź, którego dopadli pierwszego, a który został przebity dwoma kolcami ziemnymi przez jej klona, nie miał dobrej śmierci. Reice było naprawdę szkoda tego zwierzęcia, jednak robota, to robota. Gdyby chcieli je wypłoszyć, potrzebowaliby na to kilku dni, a nawet tygodni, żeby miśki ciągle nie wracały i oduczyły się, że dom nie jest ich. Nie mieli tyle czasu, więc pozostało je tylko zabić, co kunoichi, wychowana w leśnej przyrodzie, robiła z ciężkim sercem.
Jeśli chodzi o potężny ryk z lasu, to na nim chwilowo się skończyło, bo gdy Reika i Mishima uważnie przyglądali się skrajowi drzew, to nic z niego nie wyszło, więc chwilowo mieli spokój z dodatkowymi atrakcjami. Mogli dzięki temu skupić się na drugim miśku, który nie chciał za cholerę wyjść z piwnicy, pomimo hałasu, jaki robił jej klon. Kunoichi podejrzewała, że samica, która się tam ulokowała, może chronić młode i lepiej będzie potraktować ją nieco łagodniej.
- Jeśli w środku jest młode, to nie zabijajmy matki. - Powiedziała do Mishimy. - Mam sposób, żeby je wykurzyć z piwnicy, ale niech uciekają do lasu. Zrobimy im nowe legowisko w lesie, żeby nie wracały tutaj. No chyba, że niedźwiedzica będzie atakować... Podleć bliżej domu, muszę dobrze wycelować.
Wyciągnęła ze swojego ekwipunku pomarańczową kulkę i pokazała ją Brunetowi. Bombka chili. Tak, piekący dym bardzo szybko wypłoszy zwierzynę o czułym węchu, tylko pytanie, jak się zachowa, gdy już ucieknie z piwnicy. Jeśli będą się ratować ucieczką do lasu, Reika będzie za tym, żeby zostawić je w spokoju i pomóc zrobić nowe legowisko na zimę. Już i tak zabili samca. Jeśli jednak samica stanie w szale do walki, to mogą nie mieć wyboru i będą musieli temu też zaradzić. Oby jednak bezpieczeństwo małego było dla niej ważniejsze i spróbuje się stąd ewakuować z nim, niż dalej stawiać opór.
Kiedy Mishima podleci wystarczająco blisko, Reika wyceluje bombką chili prosto przez drzwi do środka piwnicy, co zdetonuje kulkę i wypuści kłęby pomarańczowego, gryzącego dymu. Klon Reiki będzie w pogotowiu, na wypadek, gdyby niedźwiedzica zaczęła szaleć po wyjściu z piwnicy, zaś prawdziwa Reika ponownie skupi wzrok na skraju lasu. Tamten ryk nie dawał jej spokoju, jednak póki zwierze nie atakowało, oni nie musieli odpowiadać kontratakiem. Pozostało tylko obserwować, jak niedźwiedzie zareagują na piekący gaz i ewentualnie po tym dobrać odpowiednią taktykę.
  Ukryty tekst
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kantai”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość