Szlak transportowy

Prowincja o znacznej powierzchni otoczona niedużymi wysepkami umiejscowiona na morzu na zachód od Prastarego Lasu. Kantai zamieszkiwany jest przez klany: Hōzuki, Hoshigaki i Shabondama. Umiejscowiona na niej Hanamura stanowi stolicę nowopowstałego Cesarstwa. Ze względu na swoje umiejscowienie na Kantai rozwijany jest w szczególności przemysł wodny, a także rybołówstwo. Ze względu na wysoką wilgotność powietrza przy równocześnie niewysokiej temperaturze zaobserwować można na wyspach praktycznie cały czas występującą mgłę, które skutecznie zakrywa pole widzenia na większą odległość.
Awatar użytkownika
Tetsuo Morimashi
Posty: 134
Rejestracja: 10 kwie 2020, o 17:17
Wiek postaci: 22
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Średniej długości szaro-białe włosy, wzrost powyżej 190cm, charakterystyczne malunki na twarzy
GG/Discord: 51055281/Tetsuo#9356
Multikonta: -
Lokalizacja: Łódź

Re: Szlak transportowy

Post autor: Tetsuo Morimashi »

Misja została na szczęście wykonana pomyślnie, Tetsuo nie został zjedzony przez rekina, a co więcej udało mu się ostatecznie odzyskać upragnioną przez jego zleceniodawcę i zagubioną na dnie morza katanę. Tym samym kolejna misja mogła zostać przez białowłosego odhaczona w myślach i satysfakcja z dobrze wykonanej pracy prawdopodobnie jeszcze do końca dnia będzie podbijała jego humor. Zgodnie z prośbą Hisakiego Morimashi wytłumaczył w drodze powrotnej ze szczegółami, co tak naprawdę czekało go na dnie morza, skupiając się głównie na walce z krwiożerczym rekinem, w końcu to głównie o ten element chodziło podekscytowanemu mężczyźnie. W każdym razie nastała w końcu chwila pożegnania, zatem każdy ruszył ostatecznie w swoją stronę i o dziwo w przypadku białowłosego wcale nie był to jego nadmorski domek. Otóż zastanawiał się przez moment, co powinien dalej zrobić, ponieważ ostatni okres czasu to była ciągła gonitwa za kolejnymi misjami przeplatanymi ciężkimi treningami. Ciągła praca nad sobą i brak faktycznego odpoczynku spowodowały, iż Tetsuo czuł powoli coś w rodzaju znużenia, pewnego rodzaju wypalenia i wewnętrznie czuł, że potrzebuje coś zmienić w swoim życiu, prawdopodobnie zmienić otoczenie i wyruszyć w jakąś daleką podróż, odkryć coś nowego i przełamać nasilającą się stagnację. Zarówno cały bojowy ekwipunek miał już przy sobie jak i sakiewkę wypełnioną wystarczającą ilością gotówki, aby pozwolić sobie nawet na kilkutygodniowy pobyt poza swoją ojczystą wyspą. Za cel obrał sobie prowincję Shinrin leżącą w prastarym lesie, o której to miał okazję usłyszeć parę plotek podczas przechadzek w porcie oraz podczas pobytu w karczmie. Wydawał się to całkiem dobry kierunek do zobaczenia czegoś zupełnie nowego, dlatego Morimashi z pełną nadzieją wyruszył najpierw statkiem do Ryuzaku no Taki, aby następnie za pomocą wynajętego wierzchowce przez Midori dostać się do Shinrin...
0 x
Awatar użytkownika
Maname
Postać porzucona
Posty: 466
Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach
Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Kabuki | Kayo
Lokalizacja: Hanamura

Re: Szlak transportowy

Post autor: Maname »

0 x
Awatar użytkownika
Tsuma
Posty: 62
Rejestracja: 12 paź 2021, o 22:31
Wiek postaci: 68
Ranga: Doko
Multikonta: Tatsu

Re: Szlak transportowy

Post autor: Tsuma »

Misja Maname #2 [ C ]
27 / 30
Maname

Skoro było tak, jak się Maname spodziewała, to czemu tak dążyła do tego, aby poznać sekrety skryte pośród tajemniczych szlaczków zwanych przez niektórych znakami? A te znaki jeszcze tworzyły jakiś alfabet... Bardzo to pokrętne, ale na szczęście nasze dziewczę mogło dobrać się do tych jakże nieprzydatnych informacji. Choć koniec końców dowiedziała się nieco więcej na temat tego, jak wykonać postawione przed nią główne zadanie od pana kapitana. Z pewnością okaże się to w jakimś stopniu wartościowe, o ile będzie wiedziała gdzie i kogo szukać, a właściwie tego nikt jej nie powiedział. Płyń i zbadaj. Tak to chyba leciało? Kiedy to było... Dobre kilka dni temu, gdy wypłynęli z portu Fukuzako, a w tym czasie Maname mogła poznać niektórych swoich załogantów. Lepiej bądź gorzej, ale nikt nie był aż tak nastawiony negatywnie w stosunku jej, jak pan zastępca, który wyraźnie spokorniał. Na tyle, że Wasze rozmowy ograniczyły się głównie do płaszczyzny pracowniczej.

To co było, to już jest historią. Blondwłosy młodzian prześlizgnął się przez otwarte na kilkanaście centymetrów drzwi, stając speszony pod ścianą kajuty. Słysząc żart, bo... to pytanie o czapkę było żartem, prawda? Roześmiał się, z przejęcia aż chowając rękę z tyłu głowy, mierzwiąc swoje włosy z całego zakłopotania. – Nie, haha, nie chcę czapki pani kapitan. Nie sądzę, abym na nią zasługiwał. – Przywiódł ręce do pasa, upewniając się, że zamknął za sobą drzwi. – To ja... ten. – Nie za bardzo wiedział, co ma ze sobą zrobić. Do tej pory jego zadania były dość podstawowe. Zajmował się tym, co potrafił najlepiej... no, a za wiele nie potrafił. Pomagając w portowej karczmie nauczył się tego i owego, starając się wesprzeć załogę przygotowując jakieś bardziej sycące dla marynarzy potrawy, bo ile można jeść to samo. Trzeba przyznać, że jedzenie w czasie podróży ogranicza się tylko do kilku potraw, z których w tych terenach dominuje posolone na umór mięso czy przygotowywane z ciasta ryżowego ciastka, których twardość można byłoby sprawdzać rzucając je o podłoże.

Wracając jednak... W końcu ruszył do przodu, zajmując jedno ze znajdujących się tutaj krzeseł, stawiając swoje dłonie na kolanach. – Od kiedy wypłynęliśmy niektórzy z załogi zaczęli zauważać dziwne zachowanie Goro. Zawsze był raczej tym, który swym żartem rozwesela resztę, a teraz jest kompletnie cichy. Rzuci pojedynczym słowem, ale nic się więcej nie odzywa. Niektórzy mówią, że to przez to, że mu żona niedawno zmarła, a jeszcze inni, że to ta chrypa, bo jego głos jest zdecydowanie niższy, ale... ech, tak. – Wydusił z siebie powietrze, by po chwili ponownie złapać go w nadmiarze. – Mieliśmy obserwować załogę. To znaczy ja i Kota. Gyu-sama uznał, że nam zaufasz, bo już nas znasz i-i on nam też ufa... To bardzo miłe z jego strony. – Uśmiechnął się, licząc na to, że i Maname potwierdzi słowa dotyczące zaufania. – Ponoć przed wypłynięciem w porcie zdarzył się incydent. Znaleziono martwą dwójkę marynarzy w tym statku. Gyu-sama podejrzewał, że temu komuś nie zależy wcale na tym, aby ukraść wina czy tam coś innego. Sam nie wiem, ale Fukuzako to nie jest zbyt najbogatsze. Chyba? – Spojrzał niezbyt pewnie w stronę kapitan, licząc na to, że ta mu odpowie na to jakże ważne pytanie. Tylko czy faktycznie takie było?

A zresztą nieważne. Głupio mi to mówić, ale... mieliśmy nie mówić pani kapitan o tym. Gyu bał się, że nie podejdzie panienka do tego zbyt dyskretnie. I sam już nie wiem, czy powinienem o tym teraz mówić, czy powinienem zaczekać, czy... Ach! Mam nadzieję, że pani kapitan nie będzie mi miała za złe, bo może to głupota, ale... ale Gyu-sama uważał, że najlepiej złapać tego kogoś na gorącym uczynku, gdy będzie próbował nam przeszkodzić. Dlatego też kazał nam wypłynąć w morze tak szybko. – A Maname stała się jego rybą wędzoną na ubój. A może to świniak był pasany na ubój? Trudno teraz stwierdzić. Wychodzi jednak na to, że wśród jej załogi kryje się ktoś podejrzany. Goro nie był kimś, kto mógłby zapaść Maname w pamięć. Faktycznie należał raczej do tych wyciszonych marynarzy, kryjących się pod wieloma warstwami ciemnych ubrań. Tak jakby bał się słońca. Każdy tutaj ubierał się właściwie inaczej, przez to ten niecodzienny strój nie powinien naszej pani kapitan wyraźnie dziwić. Zdaje się, że był to jeden z ostatnich marynarzy, który schodził na dolny pokład. Być może jeszcze się go znajdzie? A być może nasz pan marynarzyk po prostu przesadza. – Powinienem posłuchać Koty i się tutaj nie zjawiać... – Dodał sam do siebie. Biedactwo.

  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Maname
Postać porzucona
Posty: 466
Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach
Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Kabuki | Kayo
Lokalizacja: Hanamura

Re: Szlak transportowy

Post autor: Maname »

0 x
Awatar użytkownika
Tsuma
Posty: 62
Rejestracja: 12 paź 2021, o 22:31
Wiek postaci: 68
Ranga: Doko
Multikonta: Tatsu

Re: Szlak transportowy

Post autor: Tsuma »

Misja Maname #2 [ C ]
29 / 30
Maname

Cesarz w samym Fukuzako? Marynarz aż lekko rozszerzył swe oczy, słysząc takie dziwy wypływające z ust pani kapitan. Wiedział, że nie jest to pierwszy lepszy port w tej części Kantai, ale żeby był aż tak ważny... Cóż. Takie małe gesty, choć nie mające wielkiego znaczenia dla samego władcy Morskich Klifów sprawiały, że jego pozycja jako nowego cesarza jedynie się umacniała. Od zniknięcia Natsume minęły dwa, a może trzy lata. Imię pierwszego cesarza było gorącym tematem wśród obywateli i należało sprawić, aby i sceptycznie do Satoshiego ludzie przylgnęli do nowego cesarza. – Nie przeczę, hehe. – Dopowiedział, chcąc potwierdzić przekonanie Maname o jej wysokim poziomie bycia dyskretnym człowiekiem. Niestety brak uśmiechu ze strony pani kapitan spowodował, że w pokoiku zapadła dość niezręczna cisza, gdy siedzący przed nią mężczyzna błyskawicznie posmutniał, nie chcąc się narażać na gniew swej szefowej.

Wodząc za wstającą ze swego siedzenia kobietą, w końcu nasz blondasek poczuł potężną rękę sprawiedliwości, która trafiła go między łopatkami, aż ten zatrząsł się biedny na krześle. – Ouch. Ahm... – Wziął głęboko powietrze, nie będąc pewny, co ma teraz właściwie zrobić. Chyba powinien odpowiedzieć na pytanie? – Ja... Nie wiem. – Wzruszył ramionami, poprawiając koszulę, która mu się nieco wytarmosiła przez to wszystko. Praca na statku jakby nie patrzeć wykańcza nie tylko ciało, ale i ubiór. – No... – Mężczyzna chciał już kontynuować wywód na temat tego, co wydarzyło się na statku, lecz szybko został powstrzymany przez niebieskowłosą, chcącą podzielić się ze światem swoją taktyką na temat tego, jak sprawdzić czyjąś tożsamość. Czy wplątywanie dziecka w to wszystko miało jakikolwiek sens? Z pewnością im więcej zaufanych osób na statku, tym lepiej, ale wraz ze zwiększoną szansą powodzenia i wykrycia szpiega, rośnie również ryzyko tego, że ktoś wypapla niepotrzebne słowa po wypitym łyku sake. Tylko czy dzieciaki jak Nomaru piją? Obecnie to jest on trochę puszczony samopas i kto wie, co zamiast w miarę czystej wody otrzymuje nasz pan sponsor. Czując jednak, że w końcu nadeszła chwila, marynarz powstał ze swojego miejsca, udając się pod drzwi. – Poprzednia wyprawa była z kontynentu. Z So...sogen? Przewozili wina z Antai. Wiele nie wiem, bo nie dopuszczali mnie do ym... no, tych no dokumentów. Przewozowych? Tak się to nazywa? No, nieważne tam w zasadzie. N-nie mam więcej informacji. To tak... uderzyć i puff? – To doprawdy zabawne, jak wiele osób przejmuje słownictwo Maname. Widok dorosłego, jak na standardy obecnego świata, mężczyzny mówiącego słodko puff, gdy uderzał otwartą dłonią o swą klatkę piersiową, mógłby niektórych przyprawić o sporą dawkę śmiechu. Słysząc lub nie potwierdzenie, zamknął za sobą drzwi, życząc dziewczynie miłych snów, gdy Watatsumi pokołysze ją do snu.
* * * Łup, łup, łup. Odgłosy głośnego uderzania pięścią o drzwi rozchodziły się po całej kajucie. – Ma naaa meee – Łup, łup, łup. W końcu jednak drzwi się otworzyły. Czasami po prostu trzeba pomyśleć, a nie uderzać rączką licząc na to, że ktoś się obudzi. Ale tak. Można było uznać, że nasza Akoraito już powoli przestała sobie słodko drzemać, gdy jej mózg powoli wybudzał się do życia, a ona coraz wyraźniej i dokładniej mogła słyszeć głos swojego chłopczyka. Tzn jej chłopczyka? Najmłodszego kompana jej załogi. To chciałem napisać. Nomaru szybko powstał z ziemi, na której się znalazł przez niespodziewane otwarcie drzwi i ruszył w stronę Maname, łapiąc ją za ramiona i lekko kołysząc. Te kilka dni na statku sprawiły, że stał się o wiele śmielszy. A może to nie tylko kwestia żelaznego wychowania przez marynarzy, a strachu, jaki jawił się w jego oczach. – Manaame. Szybko, szybko! – Licząc na to, że dziewczyna się obudzi, chłopczyk odbiegł na kilka kroków w tył, łapiąc ile się da powietrza w swoje malutkie płucka. – Sei powiedział mi o planie! Przed spaniem podszedł do Toro i go walnął. O tak! – Co sił Nomaru przywalił sobie w klatkę piersiową, na której z pewnością zrobiłby się odcisk dłoni gdyby nie płócienna, o wiele wiele za duża bluzka, która obecnie wisiała na jego wątłych ramionach. – A z niego powstał dym! Kazał mi biec po panią kapitan. Nie wiem, nie wiem co z nim. Są na dole! – Czy to ten sygnał, który miała odczytać Maname?

0 x
Awatar użytkownika
Maname
Postać porzucona
Posty: 466
Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach
Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Kabuki | Kayo
Lokalizacja: Hanamura

Re: Szlak transportowy

Post autor: Maname »

0 x
Awatar użytkownika
Tsuma
Posty: 62
Rejestracja: 12 paź 2021, o 22:31
Wiek postaci: 68
Ranga: Doko
Multikonta: Tatsu

Re: Szlak transportowy

Post autor: Tsuma »

Misja Maname #2 [ C ]
31 / 30
Maname

Jeszcze jedne dokumenty Maname chciałaby przejrzeć? Ach, tego to by już było chyba zbyt wiele, bo jeszcze by się nauczyła czytankowania... Niemniej wiedza to potęga, jak to mawiali niektórzy wielcy uczeni z kontynentu, a tę warto zawsze posiąść, o ile jest do tego sposobność. Nomaru posłuchał się grzecznie pani kapitan, choć zdawało się, że coś tam rzucał pod swoim niewielkim noskiem, że jednak to chciałby się udać, że może nawet pomoże Maname w czymś. Tylko w czym mógłby pomóc? Co najwyżej w odwróceniu uwagi. Niemniej rozkaz to rozkaz, a przez te kilka dni nasz chłopczyk pojął, jak ważne jest słuchanie się swojego przełożonego. Hiroki też się tego dowiedział zdaje się, choć jego nauka była o wiele bardziej drastyczna. – D-dobrze. – Dokończył cichutko, siadając skulony na mokrych deskach, opierając swe plecki o zamknięte już drzwi. Złapał rączkami kolanka i patrzył przed siebie, bojąc się o to, co się teraz wydarzy. Czy wszystko będzie w porządku? W swoim krótkim życiu nigdy jeszcze nie widział, aby ludzie robili puff, gdy coś ich dotknie.

Zabrawszy wszystko to, co przydać się może do sprawdzenia sytuacji, Maname ruszyła tam, gdzie poprowadził ją Nomaru. W czasie tej podróży bywała już na dole. Nie był to zbyt przyjazny teren. Człowiek na człowieku, a dookoła walały się wszelkie materiały imitujące łóżka, których z oczywistych powodów marynarze wnieść na pokład nie mogli. Nie dawało to ciepła za grosz, lecz mogło osłonić ciało przed nadmierną wilgocią, jaka panowała w tym miejscu. Duchota, gorąc, ciasnota. Gdy jeden z mężczyzn zachorował na jakąś paskudną chorobę, to zaraz cały statek się na nią uodparniał, o ile był w stanie przetrwać. Ponoć dobrze na niektóre dolegliwości działały cytrusy, jakie przybywały w te strony z ciepłego Antai. A Maname zjadłaby cytruska? Och, ciekawe czy organizm Hozukiego staje się kwasowy, gdy spożyje takiego owocka... No, to na pewno ciekawa myśl do rozważenia, ale chyba nie na teraz.

Niestety plany zostały pokrzyżowane, a przynajmniej tak mogłoby się wydawać. Na dół były dwa zejścia. Jedno położone bliżej kajuty kapitańskiej, którym poruszali się właściwie tylko Maname i Hiroki. Niestety było ono zwyczajnie małe i ciasne, ale dawało szybko dostęp do niższego pokładu. I drugie, o wiele szersze, którym transportowane byly wszelkie skrzynie na dół. Zmierzając w kierunku bliższego zejścia, Maname mogła spostrzec, jak po drugiej części statku, oddalonej o około dwadzieścia pięć metrów od samej kunoichi, na górny pokład wychodzi mężczyzna ubrany w ciemne, narzucane szaty, spięte tu i tam. Widać było wyraźne rozdarcie na jego plecach. Być może nawet dotarło do ciała? Odwróciwszy się na pięcie, spojrzał na niebieskowłosą kobietę. – Spodziewałem się, że pobawię się nieco dłużej w służenie wam na statku. Los bywa przewrotny. – Podniósłszy rękę do góry, wyrzucił zakrwawiony kunai przed siebie, a ten wylądował z piętnaście metrów przed panią kapitan. – A myślałem, że pozbyłem się dowodów. Najwyraźniej jestem jednak słabym szpiegiem, a wciąż mi za to płacą. A Tobie za co płaca? Za pozbywanie się takich jak ja? – Uśmiechnął się, lecz w tym nikłym wschodzącym Słońcu nie dało się dostrzec wyraźnych zarysów twarzy. Zdawało się, że nie ma złych intencji, lecz... Nie pozbyłby się dwójki marynarzy w Fukuzako, gdyby był krystalicznie czysty. A i krew na kunaiu mogłaby należeć do kogokolwiek. – Tylko daruj mi zbędną paplaninę jak możesz. – Czy miał jakąś drogę ucieczki? Wskoczyć do morza, lecz to nie jest zawsze najbezpieczniejsze, a i śmierć od rekinów nie brzmi na najlepszą możliwą sposobność zaokńczenia swego żywota.

  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Maname
Postać porzucona
Posty: 466
Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach
Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Kabuki | Kayo
Lokalizacja: Hanamura

Re: Szlak transportowy

Post autor: Maname »

0 x
Awatar użytkownika
Tsuma
Posty: 62
Rejestracja: 12 paź 2021, o 22:31
Wiek postaci: 68
Ranga: Doko
Multikonta: Tatsu

Re: Szlak transportowy

Post autor: Tsuma »

Misja Maname #2 [ C ]
33 / 30
Maname

Z początku rozmowa niezbyt się kleiła. I trudno, żeby tak było. W końcu nie za często mamy okazję porozmawiać z kimś, kto niedawno pozbył się pary marynarzy czy kogoś tam, wszak Maname nie miała dokładnych danych na temat tego, kto swój żywot w Fukuzako zstracił. Słysząc informację na temat swoich pleców uśmiechnął się podnosząc prawy kącik ust do góry. Czy miał zęby? Tego się nie dowiemy, choć nie jest to zbyt ważny szczegół trzeba przyznać. Na wzmiankę o wypłacie jedynie rozłożył ręce, imitując swoją bezradność. Już teraz Maname mogła zauważyć, że osoba, z jaką przyszło jej podróżować, nie należy do opisu typowego osiłka, który wykonuje swoje zadanie bez pomyślunku. Widać w nim było pewną teatralność podejmowanych akcji. Życiem trzeba się bawić. Tak ponoć niektórzy mawiali. – Podział łupów się odbędzie jeszcze jak. Haha! Powinnaś mi podziękować, dziewczynko. Zapewniłem ci więcej złotych monet na głowę. Nawet trzykrotnie więcej. – Również wykonał krok bliżej, chcąc swym ruchem wskazać niebieskowłosej kunai, który pozostawał wbity w deski statku. Trzykrotnie więcej? Gdyby ktoś był dobry z matematyki, to mógłby łatwo obliczyć, że zespół Maname powinien zostać zmniejszony o niemalże 1/3... Na całe szczęście ani pani kapitan, ani najprawdopodobniej mężczyzna nie byli dobrzy z arytmetyki.

Cisza, jaka nastała po propozycji udania się do kajuty, mogłaby zwiastować zgodę, która powoli kształtowałaby się w umyśle szpiega. Jednakże słowa wydobywające się z jego ust raczej nie zachęcały do tego, aby jakiś dialog doszedł do skutku. – Do miasta jeszcze ponad cały dzień rejsu. Myślisz, że uda ci się mnie powstrzymać? Albo raczej czy uda się powstrzymać resztę, aby przypadkiem nie weszli mi w paradę. – W końcu... Na co mógł on liczyć? Na ułaskawienie ze strony Maname? Nawet jeżeli jakimś cudem bogów uzyskałby amnestię od pani kapitan, to ludzie często lubią wymierzać własne samosądy, a zdaje się, jak wynika z jego słów, zdążył on już pozbawić kilka osób życia. Czy więc Maname będzie miała na sumieniu część załogi? Była to rzecz, nad którą wartałoby się zastanowić, choć nasza kapitan już od początku nie miała łatwo. To w końcu wina Gyu, że takie problemy się zadziały. – Nie zawsze informatorom uda się dowieźć informację do ich pracodawców. Wtedy mają dwie drogi. – Rozpoczynając swój monolog, stojąc w odległości nieco większej niż dwadzieścia metrów od Maname, ściągnął ze swoich pleców wakizashi. – Na obu z nich stoisz ty. Rozumiem, że nie zamierzasz się poddać? – Obrócił swą bronią w nadgarstku, a drugą dłoń położył na lewym barku. Istnie honorowy pojedynek.
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Maname
Postać porzucona
Posty: 466
Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach
Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Kabuki | Kayo
Lokalizacja: Hanamura

Re: Szlak transportowy

Post autor: Maname »

0 x
Awatar użytkownika
Tsuma
Posty: 62
Rejestracja: 12 paź 2021, o 22:31
Wiek postaci: 68
Ranga: Doko
Multikonta: Tatsu

Re: Szlak transportowy

Post autor: Tsuma »

Misja Maname #2 [ C ]
35 / 30
Maname

Honorowy pojedynek z kimś, kto włamał się na statek pani kapitan? Czasami można było usłyszeć w pięknych balladach o tym, jak mężni wojowie wybaczali innym rzezimieszkom, dając im szansę na odpokutowanie swoich win. Z tego jednak, co jesteśmy w stanie wyczytać w księdze spisywanej przez bogów zajmujących się losem naszej niebiesowłosej dziewoi, ta raczej pozbywała się problemu w najprostszy możliwy sposób, a nie jeszcze narażała się na możliwy uszczerbek na własnym życiu i zdrowiu. Ta jednak wytrwale wierzyła w to, że plan się jej powiedzie. W końcu mężczyzna stojący przed nią marnuje swoje ostatnie momenty życia na to, aby przeprowadzić ze swoją dawną szefową rozmowę, a już dawno mógł ją zaatakować. Teraz czy nawet w jedną z poprzednich nocy, wszak Maname nie podejmowała żadnych większych kroków celem ochrony własnego mienia. – Za kiepskiego szpiega nie daliby tyle. – Rozpoczął kolejną gadkę, stawiając jeden, drugi i trzeci krok do przodu, zbliżając się powoli do umówionego wcześniej przez Maname miejsca, z którego mieliby się rozejść w swoje strony.

Jak się jednak można było domyślić, czas na rozmowy powoli dobiegał końca. Niektórzy lubią przed możliwą śmiercią pogawędzić ten ostatni raz, dając upust zbierającym się w nich emocjom. Wszak artykulacja mowy to jedna z nadrzędnych cech człowieka, którą ludzie lubią nawet prezentować chwilę przed samym końcem. – A dobry szpieg nie obnosi się honorem. – Nawet pomimo pogorszonej widoczności spowodowanej wschodzącym za horyzontem Słońcem, dało się dostrzec nagły ruch, jaki wykonał czarnowłosy mężczyzna. Mięśnie prawej nogi wyraźnie się napięły, a ten był gotowy do tego, aby niczym strzała z napiętej cięciwy wystrzelić do przodu, wystawiając tuż przed sobą trzymane nodachi.

I plan z bombką świetlną... w bombki strzelił. Hah, a to ci dopiero. Szpieg, znajdując się niewiele mniej niż dwadzieścia metrów od Maname, przystawił dłoń do buzi, chcąc w tym miejscu uformować kulkę z wiatru, lecz widząc natychmiastową reakcję Maname, został w szybkim tempie postawiony do obrony. Śluzowy bicz wydobywszy się z ust dziewczyny, popędził w kierunku przeciwnika, lecz ten jednym machnięciem miecza pozbył się go, a kleista substancja poleciała dookoła wraz z wiatrem, którego kierunek był tożsamy z ruchem nodachi. Już teraz dziewczyna mogła się domyślić, że ma do czynienia z użytkownikiem wiatru. Teraz jednak, mając chwilę, ponownie przyłożył dłoń do ust, a między palcami zaczęła się formować kula z wiatru, która lada chwila popędzi w kierunku Maname. Czy jest samonaprowadzająca? Kto wie... Oczywiście chodzi o kulę, a nie Maname. Bo jej ruchy są niestety w żaden sposób nie kontrolowane.
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Maname
Postać porzucona
Posty: 466
Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach
Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Kabuki | Kayo
Lokalizacja: Hanamura

Re: Szlak transportowy

Post autor: Maname »

0 x
Awatar użytkownika
Tsuma
Posty: 62
Rejestracja: 12 paź 2021, o 22:31
Wiek postaci: 68
Ranga: Doko
Multikonta: Tatsu

Re: Szlak transportowy

Post autor: Tsuma »

Misja Maname #2 [ C ]
37 / 30
Maname

Nagroda za głowę? Nie wiem, czy akurat to jest rzecz, którą powinna się Maname w obecnej sytuacji martwić, aczkolwiek niektórzy ludzie, a szczególnie dziewczyny w nastoletnim wieku, mają nieco inne postrzeganie świata, na którym przyszło nam żyć. Plan szlachetny i honorowy, jaki zjawił się w głowie naszej siedemnastolatki, był kompletnym niewypałem, lecz trzeba się przystosowywać do tego, co daje nam los. Niczym woda wypełniająca naczynie przystosowana do jego ścian. A Maname to w końcu 100% woda, tak? Na to wychodzi.

Rymowanki czy inne słowne potyczki nie robiły na mężczyźnie już żadnego wrażenia, choć bardziej wprawieni obserwatorzy tej potyczki mogliby zauważyć lekkie podniesienie prawego kącika ust. A może to drgawki wywołane nadmiernym zapałem do walki? Trudno nam to oceniać. Kulka powietrza, która już na dobre uformowała się na styku palców i warg szpiega, poleciała do przodu, lecz plan, na jaki mógł liczyć rzezimieszek był... dość słaby. Nie dość, że kulka Fuutonu nie sięgła poruszającej się dziewczyny, tak skupiony na jej poprawnym wykonaniu i wycelowaniu nie miał wręcz szans z niewielką bombką świetlną, która rozbijając się o deski statku, wywołała błysk w swej okolicy, raniąc narząd wzroku tych, którzy nie zdążyli zamknąć oczu wystarczająco szybko. Czyli właściwie jedyną osobą z pogorszonym widzeniem pozostawał nasz pan, z którego ust wysunęło się cichutkie przekleństwo.

Co natomiast z Mizurappą? Ta wyleciała w przeciwnika, lecz ten, niewiele wiedząc, acz jeszcze coś słysząc i myśląc, był w stanie złożyć wolną ręką połowę pieczęci, a wokół niego w powietrze wzbiły się kłęby powietrza, lecz te na niewiele się zdały, choć znacząco uszczupliły wodny pocisk mknący w jego stronę. Ten jednak i tak dał radę trafić swój cel, który pod naporem siły Suitonu wypuścił swój miecz, starając się złapać w swe płuca powietrze.

Maname natomiast wykonała swój plan, znajdując się niewiele ponad 7 metrów od swojego poturbowanego napastnika za jedną ze skrzyń, powoli zmieniając się w upragnioną kałużę wody. Czy jednak takie ukrycie będzie potrzebne w tej sytuacji?
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Maname
Postać porzucona
Posty: 466
Rejestracja: 12 sty 2019, o 12:42
Wiek postaci: 17
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: - Ma na oko około 1.55 wzrostu
- Duże niebieskie oczy
- Jak się uśmiecha widać ostre zęby
- Granatowe włosy
- Strój w granatowych barwach
Widoczny ekwipunek: Torba, plecak, wyrzutnia shuriken, kabura na nóż.
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Kabuki | Kayo
Lokalizacja: Hanamura

Re: Szlak transportowy

Post autor: Maname »

0 x
Awatar użytkownika
Tsuma
Posty: 62
Rejestracja: 12 paź 2021, o 22:31
Wiek postaci: 68
Ranga: Doko
Multikonta: Tatsu

Re: Szlak transportowy

Post autor: Tsuma »

Misja Maname #2 [ C ]
39 / 30
Maname

Trudno ukrycie się za skrzynią nazwać czymś innym niż schowaniem, a jednak było to zręczne wykorzystanie miejsca, w jakim się Maname znalazła. Deski pokładu były wręcz wypełnione mniejszymi bądź większymi skupiskami wody. Statek, którym przyszło kapitanować dziewczynie, nie należał do szczególnie wysokich ani stabilnych, przez co wystarczyło pojawienie się większych fal na morzu, ażeby część wody wlała się na deski górnego pokładu. No i nie zapominajmy również o wykorzystanej przed chwilą technikę żywiołu wody, która rozlana, pomiędzy oponentem, a miejscem, z którego przybywała dziewczyna, ułatwiła naszej niebieskowłosej poruszanie się w swej wodnej postaci.

Mężczyzna, będący wyraźnie otępiały sytuacją bombki świetlnej, poza odskoczeniem do tyłu, chcąc uciec z niebezpiecznego miejsca, wiele więcej wykonać nie mógł. Choć mizurappa straciła na swej sile, wciąż była w stanie wgnieść się w klatkę oponenta, uniemożliwiając mu chwilowe podejmowanie decyzji, a także zmniejszyła świadomość tego, co go otacza. Maname zręcznie wykorzystała daną jej sytuację, oplatając jego ciało. Ten w ostatkach swych sił, poruszył mieczem raz i drugi przed siebie, lecz czy cięcie wody na coś się zda? W tym wypadku niestety niczego nie udało mu się wskórać, a on sam pozostawał w objęciach dziewczyny. Zdany teraz wyłącznie na jej łaskę.

Walka, jak się zdaje, dobiegła końca. Jaki był jej rezultat? Czas nam to pokaże, lecz świat nie może się zatrzymać w miejscu. Nomaru, słysząc w końcu, że hałasy za drzwiami ucichły, wyściubił nos zza skrzypiących drzwi, spoglądając na środek statku, mogąc ujrzeć w tej chwili stojącą nad ciałem człowieka dziewczynę. Zdaje się, że wygrała. – Ma-ma. – Nie, nie chodziło wcale o to, jakoby nasza akoraito była mamą Nomaru, jednak ze strachu czy chęcia bycia cicho, chłopak nie zdążył wypowiedzieć pełnego imienia swojej pani kapitan. Wpatrując się jeszcze przez chwilę w scenę mającą przed nim miejsce, w końcu otworzył szerzej drzwi, czując się wyraźnie bezpiecznie i podszedł bliżej kobiety. – Maname. Dałaś radę. – Stwierdził oczywisty i widoczny przez wszystkich fakt. Był jednak dumny ze swojej damy, którą sponsorował. Udało jej się! Tylko... Tylko to właściwie nie był koniec problemu. – Maname, ja... ja się boję o Seia. Jak biegłem do ciebie to... – Z trudem te słowa mu przechodziły przez usta, ale był dzieckiem. Nie był w stanie trzeźwo myśleć w tej niecodziennej sytuacji. Podniósł swą dłoń nieco do góry, prosząc dziewczynę o to, aby z nim poszła. Na dół. Do reszty. Nie chciał już nic więcej mówić, bo i teraz zbierało mu się na wymioty. I to wcale nie z powodu kołyszącej się łodzi.

A na dole? Cóż. Zakrwawiony kunai nie spowił się czerwoną substancją przypadkowo. Wystarczyła chwila uważnej obserwacji terenu, aby ujrzeć Seia. Marynarza, którego Maname już jakiś czas znała i który pomógł jej z dostaniem się na ten statek. Teraz jednak, za namową kapitan, udał się na dół, aby sprawdzić, czy rzeczywiście szpieg się ukrywa wśród nich. Być może historia potoczyłaby się inaczej, gdyby niebieskowłosa poszła wraz z nim. Ach, no tak. Sei nie żył. Ostrze wiatru przecięło jego skórę, a widoczna ukośna rana przechodząca przez klatkę piersiową już nie wylewała więcej z siebie krwi. Być może jeszcze jedna niewielka strużka przemykała po lewej stronie mężczyzny.

O wiele ciekawsze, o ile można tego słowa użyć, było zbiorowisko, jakie zebrało się wokół dwóch poranionych osób. Jedna była w stabilnym stanie, trzymająca się za lewe ramię, lecz obok niej spoczywała leżąca osoba, którą Maname dobrze znała. Hiroki nie był najszczęśliwszą osobą na tej planecie. Widoczna duża rana na jego udzie, spowodowana najpewniej wietrzną kulką, z którą Maname mogła się już spotkać, została w miarę szybko obandażowana, lecz czy nie wdało się tam żadne zakażenie? I czy w ogóle noga będzie sprawna... Ach. Nic dziwnego, że nikt nie przyszedł Maname pomóc na górny pokład, skoro mieli wystarczająco dużo problemów na dole zajmując się rannymi. – I co teraz? – Rozległ się głos jednego z marynarzy skierowany w kierunku Maname. Co teraz? Płyną zgodnie z planem czy szukają informacji w najbliższym Haboro?
  Ukryty tekst
  Ukryty tekst
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kantai”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość