Kiri no Tōdai 霧の灯台

Prowincja o znacznej powierzchni otoczona niedużymi wysepkami umiejscowiona na morzu na zachód od Prastarego Lasu. Kantai zamieszkiwany jest przez klany: Hōzuki, Hoshigaki i Shabondama. Umiejscowiona na niej Hanamura stanowi stolicę nowopowstałego Cesarstwa. Ze względu na swoje umiejscowienie na Kantai rozwijany jest w szczególności przemysł wodny, a także rybołówstwo. Ze względu na wysoką wilgotność powietrza przy równocześnie niewysokiej temperaturze zaobserwować można na wyspach praktycznie cały czas występującą mgłę, które skutecznie zakrywa pole widzenia na większą odległość.
Awatar użytkownika
Rokuramen Sennin
Support
Posty: 1033
Rejestracja: 12 lut 2015, o 13:07
Multikonta: Akihiko Maji i Jugo Misaki

Kiri no Tōdai 霧の灯台

Post autor: Rokuramen Sennin »

0 x
Support i twórca najlepszego ramen w świecie shinobi
Awatar użytkownika
Saburō Hokusai
Postać porzucona
Posty: 292
Rejestracja: 26 gru 2017, o 14:44
Wiek postaci: 18
Ranga: Wędrowiec
Widoczny ekwipunek: Metalowa kosa na plecach

Re: Kiri no Tōdai 霧の灯台

Post autor: Saburō Hokusai »

A więc następnym przystankiem było to miejsce... Chłopak napotkał na swojej drodze wielki budynek, który naprawdę zachwycał swoją budową czy też rozmiarami. Był wykonany z solidnych głazów i jedyne co chłopaka ciekawiło to kto i jak postawił taki ogromny budynek? Przecież to nie było łatwe zadanie i na pewno musiał to zrobić ktoś kto się na tym bardzo dobrze zna. W każdym razie ciekawiło chłopaka do czego może służyć w takim miejscu taka budowla i doszedł do wniosku, że musi ona pełnić funkcję latarni morskiej. Jednak trzeba przyznać, że robiła ona duże "wow" na ludziach. Młody wyznawca stwierdził, że zatrzyma się tutaj na jakiś czas. Był zmęczony trochę ciągłym przemieszczaniem się, a tu było odpowiednie miejsce, żeby jakoś zlać się z tłumem ludzi, zaopatrzyć się w prowiant i ruszyć dalej. Znalazł w pobliżu jakieś drzewo, a pod nim ławkę. Usiadł na niej i przymknął lekko oczy. W jego wyobraźni zaczął tworzyć się obraz przyszłości do jakiej dąży. Przyszłości, w której jego marzenia urzeczywistniają się. Piękny widok na który Jashinista aż uśmiechnął się lekko sam do siebie.
0 x
Awatar użytkownika
Seinaru
Martwa postać
Posty: 2530
Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
Wiek postaci: 29
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
Widoczny ekwipunek: Nagrobek

Re: Kiri no Tōdai 霧の灯台

Post autor: Seinaru »



Oczywiście w bezpośrednim sąsiedztwie latarni nie sposób było odpocząć. Ilość turystów znajdująca się w porcie, zwłaszcza teraz, w czasie trwania festynu na cześć nowo wybranego Cesarza, była wprost ogromna. Każdy chciał odwiedzić ten architektoniczny cud świata, przekonać się na własne oczy, czy naprawdę jest on godzien swojego miana. A oprócz tego jeszcze mieszkający w pobliżu tubylcy... gwar z tego miejsca roznosił się po całkiem sporym terenie i tak jak w nocy latarnia morska mogła wskazywać drogę zagubionym statkom przy pomocy światła, tak w dzień na pewno można było spokojnie nawigować w jej stronę, kierując się po prostu źródłem krzyków i rozmów. W tym wszystkim znalazł się rozmarzony Jashinista, który na swoje miejsce odpoczynku wybrał akurat pobliską ławkę. Ciągle ktoś przechodził w pobliżu niego, choć to miejsce i tak znajdowało się na uboczu i było względnie mało uczęszczane. Może właśnie dlatego, że było tu nieco ciszej niż w centrum tamtego ula, do uszu Saburo dotarły poganiające okrzyki.
- Szybciej, łapcie go! Ta ofiara losu nigdy się od nas nie uwolni, zmasakrujemy cię znowu, rozumiesz? - Gdyby odwrócić się w tamtą stronę, można było dostrzec niewielki park, teraz opustoszały, przez które przebiegało kilka postaci. Był to regularny pościg oprawców za zwierzyną. Za plecami Saburo, przez park przebiegał właśnie przestraszony nastolatek z miną jelenia, którego goni stado ogarów. A stadko rzeczywiście za nim podążało. Zgraja na oko piętnastolatków z dziczą w oczach goniła swoją ofiarę. Co mu zrobią jak go złapią?
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
Awatar użytkownika
Saburō Hokusai
Postać porzucona
Posty: 292
Rejestracja: 26 gru 2017, o 14:44
Wiek postaci: 18
Ranga: Wędrowiec
Widoczny ekwipunek: Metalowa kosa na plecach

Re: Kiri no Tōdai 霧の灯台

Post autor: Saburō Hokusai »

Rozmarzony chłopak siedział na ławce. Oddał się chwilowej ciszy, która po jakiejś chwili została przerwana krzykami. Zaciekawiło go to, choć powinien być zły, bo nigdy nie może odpocząć, to uwielbiał problemy, a to co zauważył odwracając się na taki wyglądał. Jakaś zgraja goniła jednego chłopaka. Wszyscy z daleka wydawali się być młodzi i nie wiadomo kim byli, ale widać było i słychać, że chcą dorwać jednego nastolatka. Młody wyznawca sam nie był od nich o wiele starszy i można uznać za samobójstwo iść na taką grupę, ale żądza mordu i cierpienia same namawiały Jashiniste do wtrącenia się w awanturę. Nie wiele myśląc wstał i zaczął biec w stronę parku, aby stanąć naprzeciw całej grupie. Oczywiście jego żółto-zielone oczy iskrzyły się spod kaptura dając znak, że to nie czas, aby ktokolwiek przeszkadzał shinobi w swoim celu.
0 x
Awatar użytkownika
Seinaru
Martwa postać
Posty: 2530
Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
Wiek postaci: 29
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
Widoczny ekwipunek: Nagrobek

Re: Kiri no Tōdai 霧の灯台

Post autor: Seinaru »



Jak przystało na prawdziwego jashiniste, Saburo nie mógł przepuścić okazji do zobaczenia czy zadawania cierpienia innym, nawet jeśli była to tylko marna zgraja nastolatków, która w tej kwestii była o wiele bardziej ubogo wyedukowana w porównaniu do kapłana boga śmierci. Chłopak wstał z ławki i ruszył w pogoń za ganiającą się po parku grupką, aby zobaczyć jak potoczy się dalej cała akcja. A była to bardzo dynamiczna ucieczka, młody chłopak na przedzie zwiewał aż się za nim kurzyło, jednak w końcu musiał opaść z sił. I niestety dla niego, był pierwszym, któremu nogi odmówiły posłuszeństwa. Po jednym z parkowych drzew potknął się o wystający korzeń i runął jak długi na ziemię, lądując na kolejnym konarze. Teraz dogonienie go przez resztę grupki i początek balangi był tylko formalnością. Wszyscy znajdowali się już teraz w nieuczęszczanej części parku, wiec znikąd było spodziewać się pomocy przypadkowego przechodnia. Młody chłopak jeszcze leżąc otrzymał potężnego kopniaka w twarz, który przeturlał go z brzucha na plecy.
- No wstawaj śmieciu! - Zagrzmiał najroślejszy z oprawców, chyba lider grupy pościgowej. Aktualnie było ich czterech stojących nad jednym leżącym, pod jednym z wielu drzew dookoła, a Saburo był już o kilka długich skoków od całego zamieszania. Tylko czy niósł ze sobą ratunek?
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
Awatar użytkownika
Saburō Hokusai
Postać porzucona
Posty: 292
Rejestracja: 26 gru 2017, o 14:44
Wiek postaci: 18
Ranga: Wędrowiec
Widoczny ekwipunek: Metalowa kosa na plecach

Re: Kiri no Tōdai 霧の灯台

Post autor: Saburō Hokusai »

Jashin... przez wielu nazywany Bogiem Śmierci. To właśnie z nim był utożsamiany młody Hokusai. W końcu to on w niego wierzył, składał mu hołd oraz cześć. Jednak dla chłopaka był on kimś więcej. To on pozbawił shinobi cierpienia, to on pozwolił mu wieść normalne życie i to dzięki niemu wyznawca się zmienił. Gdyby nie on istnienie chłopaka byłoby bez sensu jednak wiadomo jak widzi to osoba trzecia.
Chłopak pędził do grupki, kiedy zobaczył, że ofiara grupki potknęła się i upadła na ziemię. Niedługo po tym dogonili go i nastolatek dostał mocnego kopniaka w twarz. Stało nad nim czterech chłopaków. Nie wiem czy to szczęście czy raczej pech, ale młody wyznawca był parę kroków przed nimi, dlatego zwolnił swoje tempo i podszedł do grupy wolnym krokiem. Stanął jakieś 2 metry od najbliższego z nich i spojrzał na nich spod kaptura.
- Nie ładnie tak kopać jednego we czterech
0 x
Awatar użytkownika
Seinaru
Martwa postać
Posty: 2530
Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
Wiek postaci: 29
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
Widoczny ekwipunek: Nagrobek

Re: Kiri no Tōdai 霧の灯台

Post autor: Seinaru »



Bieg Saburo nie trwał długo. Cała sytuacja była wciąż w zasięgu wzroku, dlatego mógł zainterweniować on od razu po tym, gdy się wydarzyła. Mimo to nie spieszył się zbytnio na końcu, aby nie wyglądało że zależy mu na czyimkolwiek zdrowiu. Zależało mu przecież tylko na tym, aby zrobić piorunujące pierwsze wrażenie. Dlatego zamiast podbiec, podszedł do całego zamieszania, a samą rozmowę zaczął bardzo wyzywająco.
- Spadaj dziwaku! nie będziesz nam mówił co jest ładnie, a co nie! Chyba że te chcesz oberwać, co? - Osiłek, który wcześniej wymierzył kopniaka w twarz leżącej ofierze odwrócił się w kierunku jashinisty. Był rosłym młodzieńcem jak na swój wiek, nieco niższym, lecz szerszym w barkach od Hokusaia, krótko ściętym blondynem. Inni na razie nie reagowali, lecz wszyscy zwrócili głowę w stronę nieznajomego.
- Ratuj... - Jęknął żałośnie leżący na ziemi drobny brunet. Z jego nosa leciała już krew, a na twarzy zaczął pojawiać się siniec po wcześniej otrzymanym kopniaku.
- No i jaka jest Twoja decyzja? - Zapytał przywódca gangu nieletnich.
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
Awatar użytkownika
Saburō Hokusai
Postać porzucona
Posty: 292
Rejestracja: 26 gru 2017, o 14:44
Wiek postaci: 18
Ranga: Wędrowiec
Widoczny ekwipunek: Metalowa kosa na plecach

Re: Kiri no Tōdai 霧の灯台

Post autor: Saburō Hokusai »

Ból... wielu się boi tego słowa, ale dla chłopaka to coś normalnego. On od zawsze powtarzał, że ból jest ceną jaką płacimy za szczęście, więc czym oni go straszą? Na pytanie nastolatka czy wyznawca też chce oberwać chłopak zaczął się śmiać. Co go w tym bawiło? Raczej to, że może i są we czterech, ale to oni byli na straconej pozycji. Zostawała jeszcze kwestia ich ofiary. Co z nią zrobić? Pomóc? Czy może raczej też go załatwić? Nie lubił tego typu pytań i przemyśleń. On wszystko co robił było po prostu spontaniczne. Był już takim typem człowieka i nikt ani nic zapewne tego nie zmieni, chociaż jak to się mówi, nigdy nie mów nigdy. Jashinista spojrzał na człowieka, który go straszył i z uśmiechem na ustach odpowiedział.
- Czy ja chcę oberwać? Możecie spróbować wygrać, ale żeby wasze szanse się zwiększyły to dawać wszyscy na raz - mówiąc to złapał za swój kij, który nosił na plecach i opuścił rękę z nim do ziemi.
0 x
Awatar użytkownika
Seinaru
Martwa postać
Posty: 2530
Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
Wiek postaci: 29
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
Widoczny ekwipunek: Nagrobek

Re: Kiri no Tōdai 霧の灯台

Post autor: Seinaru »



Chłopaczek był nieco zaskoczony reakcją Saburo. Nie zdołał ukryć, że na ułamek sekundy stracił nieco animuszu, gdy niewiele starszy od niego młodzian zdjął kij i wzywał ich na pojedynek - wszystkich naraz. Już wszyscy zbliżali się ku sobie, zapewne ku uciesze leżącej na ziemi pobitej ofiary. Dla niej najlepiej byłoby, gdyby wszyscy dookoła się pozabijali, a ona mogła spokojnie wrócić do domu. Tak się chyba jednak nie stanie. Już pięści miały iść w ruch, gdy nagle kolejny młodzian z grupki napastników zabrał głos.
- Poczekaj Mitsu. - Zwrócił się do rosłego blondyna, zwracając na siebie uwagę pozostałej piątki obecnych.
- Mamy chyba wystarczająco mięska do bicia, co? - Wskazał wzrokiem na leżącego, a potem wyjął z kieszeni portfel. Był ubrany w najbardziej kosztowne ciuszki z towarzystwa, to było widać, a teraz to że jest zamożny tylko się potwierdziło. Wyjął on plik banknotów i zamachał nim przed nosami wszystkich.
- 250 Ryo dla nowego uczestnika gry! - Wykrzyknął, jednak tak aby nikt niepowołany go tutaj nie usłyszał. Zwrócił się w końcu bezpośrednio do Saburo.
- Jeśli tu i teraz nas wyręczysz w spuszczeniu łomotu tej łamadze, są Twoje. - Zaśmiał się i zatrzepotał małym wachlarzykiem jeszcze raz. Czy jashinista będzie tańczył jak mu zagrają za pieniądze? A jeśli nie to będzie musiał zrezygnować z zarobku?
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
Awatar użytkownika
Saburō Hokusai
Postać porzucona
Posty: 292
Rejestracja: 26 gru 2017, o 14:44
Wiek postaci: 18
Ranga: Wędrowiec
Widoczny ekwipunek: Metalowa kosa na plecach

Re: Kiri no Tōdai 霧の灯台

Post autor: Saburō Hokusai »

I właśnie miało się zacząć. Widać było, że Jashinista nieco zdezorientował szerszego od siebie nastolatka. Mimo wszystko reszta jakoś się nie przestraszyła i chciała już bić się z chłopakiem, który czekał w gotowości na pierwszy ruch napastnika. Jednak pewien chłopak z grupki zatrzymał swoich kolegów. Ku zdziwieniu wyznawcy wyjął plik banknotów i powiedział, że mu je da, jeśli tylko pobije za nich ich ofiarę. Następnie zaśmiał się i zaszeleścił plikiem. Chłopak stał i nic się nie odzywał. Nie dlatego, że się zastanawiał. Oni chyba nie wiedzieli z kim mają do czynienia. Skoro oferują mu pieniądze to chyba mają jaja myśląc, że go przekupią. Nie odzywając się nic, ani nie mówiąc patrzył teraz na człowieka z pieniędzmi swoimi wypełnionymi nienawiścią i cierpieniem oczami. Podszedł do niego wolnym krokiem po czym wykonał solidny zamach i wyprowadził szybki, horyzontalny cios. Następnie uniósł lewą rękę do góry i nagle od ręki do samych nóg jego ciało przeszyły błyskawice.
- Myślisz, że mnie przekonasz jakimś plikiem banknotów? Po tym jak was ukatrupię z waszych ciał dużo więcej wyciągnę.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Seinaru
Martwa postać
Posty: 2530
Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
Wiek postaci: 29
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
Widoczny ekwipunek: Nagrobek

Re: Kiri no Tōdai 霧の灯台

Post autor: Seinaru »



Na brak początkowej odpowiedzi jashinisty, a jedynie jego powolny krok w stronę bogatego chłopaka, wszyscy czterej zgodnie odpowiedzieli krokiem w tył i zmieszanymi spojrzeniami. Więcej się nie ruszyli, czekając na to, co stanie się dalej. I to był błąd. Gdy tylko Saburo dotarł do pięknisia, który chciał go przekupić, ten nawet nie spodziewał się, co czeka go za ułamki sekund. Obie strony były tutaj bardzo pewne swego. Gdy więc Hokusai wziął zamach i cios bez przeszkód wylądował na boku chłopaka, słychać było łamane żebra. Nastolatek wydał z siebie tłumiony okrzyk bólu i padł na ziemię, jednak nie był to jeszcze dla niego koniec atrakcji. Niewielkie wiązki błyskawic również go dosięgnęły, powodując skurcz jego ciała prawie do pozycji embrionalnej.
- Hej, co Ty... chłopaki, brać go! - Zakomenderował Mitsu, który z miejsca rzucił się na agresywnego mnicha. To samo zrobiła trójka pozostałych, za wcześnie było jeszcze uciekać, chcieli wykazać się bohaterstwem i ochronić swojego przyjaciela, jakimkolwiek złym typkiem by nie był.
Aktualnie na jashinistę szarżowało trzech nastolatków, z przodu, prawej i lewej, oddaleni już o niecałe 5 metrów. Teren dookoła był czysty, tylko za plecami atakujących, jakieś 10 metrów dalej znajdowało się drzewo, a pod nim powoli podnosiła się ich niedawna ofiara.
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
Awatar użytkownika
Saburō Hokusai
Postać porzucona
Posty: 292
Rejestracja: 26 gru 2017, o 14:44
Wiek postaci: 18
Ranga: Wędrowiec
Widoczny ekwipunek: Metalowa kosa na plecach

Re: Kiri no Tōdai 霧の灯台

Post autor: Saburō Hokusai »

Po wykonanym zamachu bogacz szybko padł na ziemię. W momencie gdy Hokusai poczuł pod swoim kijem połamane żebra uśmiechnął się sam do siebie, a następnie patrzył jak błyskawice sięgają ciała chłopaka wykręcając go. Przy tym odgłosy, które wydawał z bólu. To było coś pięknego. W pewnym momencie zaczął się głośno śmiać patrząc na całą sytuację. Odwrócił się i zauważył, że inni już na niego szarżują. Byli około 5 metrów przed wyznawcą i atakowali z każdej strony. Wiedział już, że się chociaż trochę zabawi i nie dezaktywował swojej techniki. Wiedział, że ona mu pomoże w razie gdyby któremuś z nich udało się chłopaka uderzyć. On był pewny siebie. Nie bał się bólu i cierpienia. Chociaż każdy ma swoje granice to wiadome, ale on nie odczuwał tego strachu. Z kijem w ręce wymierzył najbliższemu przeciwnikowi cios końcem kija w splot słoneczny. Następnie cofnął się o krok i uderzył tego samego chłopaka kijem w lewe udo. Na pozostałą dwójkę czekał gotowy unikać ciosów i razić ich błyskawicami, które oplatały jego ciało.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Seinaru
Martwa postać
Posty: 2530
Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
Wiek postaci: 29
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
Widoczny ekwipunek: Nagrobek

Re: Kiri no Tōdai 霧の灯台

Post autor: Seinaru »



Yay, nareszcie coś zaczęło się dziać. Walka momentalnie nabrał tempa i choć była to jedynie potyczka nastolatków, to jednak przez brak skrupułów Saburo okazała się bardzo brutalna. Jeden przeciwnik leżał już u jego stóp, gdy pozostała trójka postanowiła rozpocząć szarżę. Jashinista postanowił skupić się na najbliższym z nich, chociaż tak naprawdę całe trio nacierało niemal jednocześnie. Najbliższej dosięgnięcia nastolatka, który najbardziej przyciągał uwagę, był Mitsu, który atakował pędząc środkiem wrogiej formacji. Hokusai skupił się na nim, wyprowadzając silne pchnięcie w splot słoneczny przeciwnika, który dodatkowo wspomógł to uderzenie impetem swojego ciała, gdy nadział się na koniec kija. Stęknął, jęknął, chrząknął i już stał w miejscu, nie mogąc złapać oddechu. Kapłan już miał zadać mu drugie uderzenie, zamachnął się i... otrzymał cios w twarz. Żadnej zbroi z błyskawic nie było. Saburo zatoczył się lekko, to rudzielec nacierający z jego prawej dosięgnął go swoim ciosem. Teraz zostali praktycznie on i ostatni, czwarty - niewysoki brunet. Mitsu po celnym ciosie został już wyłączony z walki. Dwójka chłopaków cały czas nacierała, jednak Hokusai miał jeszcze ułamki sekund na reakcję, zanim dosięgnie go prosty kopniak w klatkę piersiową skaczącego już w jego stronę bruneta, był zaledwie dwa metry przed nim... Rudy był nieco z tyłu, zataczał niewielki łuk od prawej strony jashnisty, aktualnie znajdował się zaraz z plecami bruneta.

// Hirashin nie jest techniką podtrzymywaną - po podniesieniu ręki i pojedynczym wyładowaniu elektrycznym technika jest zakończona, błyskawice Cię nie otaczają.
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
Awatar użytkownika
Saburō Hokusai
Postać porzucona
Posty: 292
Rejestracja: 26 gru 2017, o 14:44
Wiek postaci: 18
Ranga: Wędrowiec
Widoczny ekwipunek: Metalowa kosa na plecach

Re: Kiri no Tōdai 霧の灯台

Post autor: Saburō Hokusai »

I się nie udało. Chłopak zapomniał, że ta technika działa po podniesieniu ręki do góry przez co dostał w twarz z pięciu. Nie zabolało go jakoś mocno, ale sam fakt, że to z jego błędu zrobił na chłopaku niemałe zaskoczenie. Brakowało mu jednak jeszcze sporo doświadczenie w tych kwestiach i nie podlegało to żadnej dyskusji. W tym momencie nacierał na niego ostatni chłopak, który chciał go kopnąć. Chłopak musiał się szybko otrząsnąć, ponieważ miał mało sekund na reakcję. Mimo wszystko spróbował uchylić się od ciosu w bok, aby następnie wyprowadzić cios kijem prosi w głowę chłopaka. Liczył na to, że zdąży, bo nie miał zamiaru tego przegrać. Jeśli by mu się udało wyruszył by na tego, który go uderzył, aby wyprowadzić mu cios z pięści w szczękę.
0 x
Awatar użytkownika
Seinaru
Martwa postać
Posty: 2530
Rejestracja: 5 lip 2017, o 13:55
Wiek postaci: 29
Ranga: Samuraj
Krótki wygląd: Trupioblada cera, charakterystyczny brak głowy
Widoczny ekwipunek: Nagrobek

Re: Kiri no Tōdai 霧の灯台

Post autor: Seinaru »



Bezmyślna szarża przeciwnika mogła przynieść nieoczekiwany skutek w postaci natychmiastowego zwycięstwa, jednak umiejętności wrogiego bruneta były jeszcze zbyt małe, aby jedno kopnięcie wszystko zakończyło. Saburo był jeszcze w stanie zareagować i dobrze, że nie zamierzał wyprowadzać kontrataku od razu, a jego priorytetem stał się zwykły unik. Umknął on zatem w bok przed wrogim kopniakiem, dopiero teraz atakując nastolatka uderzeniem kija w tył głowy. Dzieciak padł na ziemię jak długi, zamroczony i półprzytomny. Ostatni chłystek widząc to, jak jashinista poradził sobie z jego kolegami nie czekał na swoją porcję wycisku. Gdy tylko kij dosięgnął bruneta, rudzielec zaczął uciekać z płaczem gdzie pieprz rośnie i tylko o Hokusaia zależeć będą jego dalsze losy. Można było go gonić, lub zostać na małym pobojowisku, na którym skręcało się z bólu trzech wyrosłych nastolatków. Tak, trzech, ponieważ ich pierwotna ofiara z siniakiem na twarzy zdążyła już podnieść się z ziemi i z otwartymi ze zdziwienia ustami patrzyła na wyczyny nieznajomego.
- Dzie-e-ękuję - Wydukał tylko z siebie, robiąc bojaźliwie krok w tył.
0 x
Jeśli czytasz ten podpis to znaczy, że jestem już martwy...
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kantai”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość