Czarne jezioro

Prowincja o znacznej powierzchni otoczona niedużymi wysepkami umiejscowiona na morzu na zachód od Prastarego Lasu. Kantai zamieszkiwany jest przez klany: Hōzuki, Hoshigaki i Shabondama. Umiejscowiona na niej Hanamura stanowi stolicę nowopowstałego Cesarstwa. Ze względu na swoje umiejscowienie na Kantai rozwijany jest w szczególności przemysł wodny, a także rybołówstwo. Ze względu na wysoką wilgotność powietrza przy równocześnie niewysokiej temperaturze zaobserwować można na wyspach praktycznie cały czas występującą mgłę, które skutecznie zakrywa pole widzenia na większą odległość.
Awatar użytkownika
Ōkami
Postać porzucona
Posty: 429
Rejestracja: 23 sie 2020, o 19:18
GG/Discord: Mef#2020

Re: Czarne jezioro

Post autor: Ōkami »

A więc nie mógł liczyć na nikogo. Czyżby okazało się, że w obliczu sprawiedliwości więzy przyjaźni nie były ważne? No tak, on tylko pomagał straży, prawie ochotniczo. Yukako i Tsukushima… to było całe ich życie. Gdyby poszli z Wilkiem jako oficjany patrol straży i coś by poszło bardzo nie tak, prawdopodobnie pożegnaliby się z jakimkolwiek dalszym możliwym zatrudnieniem w strukturach. Przestaliby w ogóle mieć sens życia i zaprzepaściliby kariery gdyby coś poszło bardzo nie tak i zostaliby wydaleni ze straży. Wilk mógł więc zrozumieć opory Yukako i to, że prawie podobne opory, a nawet mocniejsze, miałby Tsu. Nie oszukiwał się też, że z dużym prawdopodobieństwem nie miał co liczyć na wsparcie straży oficjalne. Nie udało mu się zdobyć dowodów, a straż nie działała “na przeczucie”. Mógł więc liczyć tylko na Siebie.

Czy miał im to za złe? Nie do końca, bo rozumiał czego i dlaczego tak, a nie inaczej, musiało się stać i tak musieli postąpić. Nie można było wjechać z pełną mocą straży. Ale z drugiej strony łączyła ich nić przyjaźni, czyżby to oznaczało, że takie więzi nie mają większej wartości? Wilk by poszedł dla nich w ogień, najwyraźniej oni dla niego nie. Cóż, to także element walki o lepsze jutro, nie zawsze można oczekiwać stuprocentowej wzajemności. Grunt, że był przygotowany jako tako wędrując w stronę czarnego stawu, na spotkanie ze swoim przeznaczeniem albo nawet ze swoją śmiercią.

Dotarł więc zauważając mgłę, ale trzymającą się przy kostkach więc nie mogła być to mgła suitonu. Wstępnie nie jest to tak oczywiście obrzydliwie prosta zasadzka, ale jest ktoś. Wilk mu się przyjrzał, tak, to ten sam człowiek, z którym najpewniej ma się spotkać. Wilk w zasięgu wzroku ale bez przesadnego zbliżania się uniesie ręke.
- Jo. - Huknął, w ramach powitania. - Miałem być to jestem. - Dodał niemalże od razu. Wiedział, że w tym momencie wyjaśnienie “co dalej” rozwikła całą sytuację. Czy był sens tu przychodzić czy nie, czy jest to zasadzka czy nie… Wiele niewiadomych, może chociaż część uda się rozwikłać.
0 x
Awatar użytkownika
Jun
Postać porzucona
Posty: 1735
Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
Wiek postaci: 22
Ranga: Kenshi | Akoraito
Krótki wygląd: Kapelusz
Widoczny ekwipunek: Zbroja
Duża torba
Miecz i śpiwór
Manierka
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Maname | Kabuki
Aktualna postać: Kayo
Lokalizacja: Shigashi no Kibu

Re: Czarne jezioro

Post autor: Jun »

0 x
" RP/PBF to nie zabawa już "
Awatar użytkownika
Ōkami
Postać porzucona
Posty: 429
Rejestracja: 23 sie 2020, o 19:18
GG/Discord: Mef#2020

Re: Czarne jezioro

Post autor: Ōkami »

Szczerze mówiąc, to można było, a nawet trzeba. Bo w tym patrzeniu dalej niż na swój czubek nosa, w tym całym widzeniu większego obrazu, tkwił ten problem, że objawiała się ich niemoc. Co z tego, ile widzieli i ile mogli zdziałać dzięki tej szerszej wiedzy, skoro szeroka wiedza paradoksalnie pozostawiała ich z bardzo małym polem do popisu, do działania? Wilk wolał w takich chwilach widzieć bardzo mało i w swojej ślepocie kierować się sercem. Historia lubiła się powtarzać, kiedyś kierując się sercem, zmusił kogoś, do zapłacenia najwyższej ceny. Teraz osiągnie sukces albo sam ją zapłaci.

Zwłaszcza że kłamstwem wobec samego siebie byłoby stwierdzenie, że istnieje jakąkolwiek inna droga niż ta, którą podjął Wilk. Wszystkie inne drogi byłyby oznaką niemocy i słabości. Wybrał tą, która zakładała działanie. Inna byłaby zła. Teraz pora ujrzeć konsekwencje.
Wilk nie musiał sięgać po broń, jego bronią były jego własne dłonie i pieczęcie, które mógł złożyć. I widocznie musiał, bo chyba rozmówca nie chciał zbytnio pokojowego rozwiązania, wnioskując po jego postawie i zachowaniu.
- A więc gramy w otwarte karty? Dobrze. Nie interesuje mnie żadna sprawa nikogo od królików. Porwano córkę dawnego handlarza królików, Mayuri. Jest dla mnie ważna i ją odzyskam. Zakładam, że znasz sprawę. Więc to od Ciebie… - Wilk nie zareagował na gwizdnięcie, a przynajmniej nie zareagował inaczej niż uśmiechem wymalowanym teraz na twarzy. - To od was zależy, ilu z was będę musiał umieścić w lochu, a ilu na cmentarzu, w drodzę do odzyskania jej całej i zdrowej. Mi to wszystko w sumie wszystko jedno.
Był czarny staw, jezioro, ale paradoksalnie nie było wody, co było bezpośrednio spowodowane porą roku. Wilk, nie chcąc dawać przeciwnikom taryfy ulgowej, złożył pieczęć smoka, tylko jedną, bo więcej nie potrzebował, wystrzeliwując mizurappę w stronę najbliższego przeciwnika, coby sobie w ten sposób stworzyć wodę, ale też skontrować możliwe nadchodzące ataki. Najgorzej, że jego cel zakładał nie-zabijanie, doprowadzanie w całości. A to niestety nieco ograniczy możliwości wykorzystania suitonu!


  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Jun
Postać porzucona
Posty: 1735
Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
Wiek postaci: 22
Ranga: Kenshi | Akoraito
Krótki wygląd: Kapelusz
Widoczny ekwipunek: Zbroja
Duża torba
Miecz i śpiwór
Manierka
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Maname | Kabuki
Aktualna postać: Kayo
Lokalizacja: Shigashi no Kibu

Re: Czarne jezioro

Post autor: Jun »

0 x
" RP/PBF to nie zabawa już "
Awatar użytkownika
Ōkami
Postać porzucona
Posty: 429
Rejestracja: 23 sie 2020, o 19:18
GG/Discord: Mef#2020

Re: Czarne jezioro

Post autor: Ōkami »

Mikoto pewnie by sobie tutaj lepiej poradziła niż On, gdyby miała jego umiejętności i połączyła je ze swoimi, odnajdując w sobie kontrolę lodu. Zwyczajnie by wykorzystała obecny lód, stworzyła dużo nowego… i pewnie byliby w mgnieniu oka zmrożeni. A on musiał walczyć nie tylko z przeciwnikami, ale też z porą roku, a fakt iż potencjalnie gigantyczne źródło wody było zamarźnięte naprawdę nie działało na jego korzyść. Musiał sobie jednak mimo tego jakoś poradzić, chociaż wiedział, że po pierwsze jest trzech na jednego, po drugie brak wody mimo bycia nad stawem…

A Wilk bardzo nie chciał zostać poczęstowany ogniem. Tak bardzo bardzo po stokroć nie chciał być poczęstowany ogniem. W sumie to pierwsza poważna walka Wilka z katonistą. Ale, dobrze byłoby gdyby to nie była ostatnią, dlatego na możłiwość oberwania kulą ognia by zrozumieć jakie to uczucie Wilk odpowie stanowczo “nie, dziękuje”. Nie, żeby ktoś pytał. To zwykli bandyci byli, których jedynym celem chyba było go zabić, bo na pewno nie obezwładnić skoro już na powitanie posłał na niego wielki ognisty pocisk.

Wilk postanowił przenieść się z brzegu na taflę jeziora. Nawet jeśli spęka to on sie na niej utrzyma, przeciwnicy? Raczej nie. Dlatego skoncentrował czakrę w stopach, zarówno by zwiększyć swoją przyczepność, jak i utrzymać się na tafli w razie gdy zniknie lód, a pojawi się woda. Niech przeciwnicy na niego suną po lodzie! Plan Wilka był na ten moment prosty, pozwolić przeciwnikom zbliżyć się do niego na te piętnaście metrów, unikając ataków ich szefa jeśli by te nadchodziły. Jak pomagierzy się zbliżą to użyje pieczeci barana i wypluje maź przed nimi by w nią wdepnęli i się przykleili do tafli (technika: Suiton: Mizuame Nabara), gdzie zostanie im radosne czekanie, aż taflę trafi szlag i będzie ich czekała kąpiel, albo jak któryś z przeciwników jest znacznie szybszy i niebezpieczniejszy, to po pieczeci tygrysa wypluwa klejową linę (technika: Suiton: Mizuame Haji) prosto w niego, pętając go jak szynkę do wędzenia. Wypatruje kątem oka możliwości zbliżenia się do ich lidera by go jakoś obezwładnić. Przemocą lub nie.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Jun
Postać porzucona
Posty: 1735
Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
Wiek postaci: 22
Ranga: Kenshi | Akoraito
Krótki wygląd: Kapelusz
Widoczny ekwipunek: Zbroja
Duża torba
Miecz i śpiwór
Manierka
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Maname | Kabuki
Aktualna postać: Kayo
Lokalizacja: Shigashi no Kibu

Re: Czarne jezioro

Post autor: Jun »

0 x
" RP/PBF to nie zabawa już "
Awatar użytkownika
Ōkami
Postać porzucona
Posty: 429
Rejestracja: 23 sie 2020, o 19:18
GG/Discord: Mef#2020

Re: Czarne jezioro

Post autor: Ōkami »

Nie, nie, to wszystko nie tak. Ta walka straciła zupełnie sens! To wszystko dzieje się źle i idzie źle. Wilk, łapiąc częściowo przeciwników w klej, dopiero zrozumiał, że popełnił błąd. Gigantycznym błędem było to, że oddał prowadzenie walki przeciwnikowi. Zaczął odważnie, od ofensywy, całe wydarzenia które doprowadziły go do tego punktu także były efektem jego decyzji, były efektem jego odważnych działań, a teraz? Przestraszył się? Przewagi liczebnej? Przewagi wroga? Stchórzył i oddał inicjatywę? Już raz oddał inicjatywę, wtedy między jego bliskich wkroczyła, rozpychając się łokciami, śmierć. Nigdy więcej oddawania inicjatywy.

Umysł niczym spokojna tafla wody, martwe jezioro, w głębokiej jaskini, o niewzruszonej niczym od tysiącleci tafli. Nic nie jest w stanie zburzyć tego spokoju. Przecież przeciwnik jest śmiertelnikiem. Nie ważne, czy potrafi używać ognia, wody, prądu. To się nie liczy. Trzeba zrobić swoje i pokazać drugą twarz. Drugą stroną Wilka były jego działania. Tak, jak podczas treningu. Sztorm, fala tsunami. Ani jedno, ani drugie nie brało jeńców. On też nie mógł. Nie mógł się oglądać na boki, nie mógł tylko odpowiadać. To on musiał być inicjatywą, na którą wróg musi reagować. Zepchnąć go, ich do kąta, niech proszą o przetrwanie, niech błagają w oku wodnego tornada o złagodzenie ich wyroku.

Niech poznają potęgę fali.

Pojawił się dym. Pojawić się musiał sztorm. Wilk stworzył dwie pieczęci (suiton: Sujinheki) wytwarzając i wypluwając z siebie setki litrów wody mających utworzyć ścianę, która nie dość, że przegoni dym, to jeszcze chociaż na chwilę go odetnie od kolejnego. A następne ruchy to już szybko, bez czekania. Wykorzystując to, że miał wolne ręce, a wypluwanie wody trwało wszak kilka sekund ciągłej ściany odcinającej go od jakiegokolwiek zagrożenia, dłonią szybko złapal pigułkę bojową znajdującą się w kieszonce keikogi. Trzymał dłonie przy twarzy i od razu jak skończył wypluwać wodę przełknął pigułkę, składając dwie pieczęcie mające z powstałej wody utworzyć jego włąsną autorską technikę ochronną dookoła… Z nią aktywną najzwyczajniej w świecie ruszy biegiem na oponenta, wiedząc, że dopóki jest aktywna jest dla niego niemalże nietykalny.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Jun
Postać porzucona
Posty: 1735
Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
Wiek postaci: 22
Ranga: Kenshi | Akoraito
Krótki wygląd: Kapelusz
Widoczny ekwipunek: Zbroja
Duża torba
Miecz i śpiwór
Manierka
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Maname | Kabuki
Aktualna postać: Kayo
Lokalizacja: Shigashi no Kibu

Re: Czarne jezioro

Post autor: Jun »

0 x
" RP/PBF to nie zabawa już "
Awatar użytkownika
Ōkami
Postać porzucona
Posty: 429
Rejestracja: 23 sie 2020, o 19:18
GG/Discord: Mef#2020

Re: Czarne jezioro

Post autor: Ōkami »

To pierwsze starcie z użytkownikiem ognia było przy okazji pierwszą bojową próbą jego techniki, którą opanował sam. To zabawne, gdyby spojrzeć na to z boku. Zawsze podziwiał swojego mistrza Smoka, bo ten znał wszystkie techniki suitonu prócz tych których znać nie mógł albo nie mógł ich pokazać… ale nigdy nie widział u mistrza żadnej techniki, której nie widziałby potem u innych użytkowników elementu uwolnienia wody. Wszystko było odtwórcze, nie było tam innowacyjnego elementu który był obecny u Wilka w tej technice.

Jak ogólna ocena w praktyce? Najlepszy testament tej technice w praktyce mógłby chyba wystawić oponent wilka, którego ognisty pocisk nie był w stanie mu zagrozić. Najpierw wodna ściana która miała tylko dać czas, a potem pigułka żywnościowa, zabierająca jak za dotykiem boskiego palca Watatsumiego całe zmęczenie i dodające nowej siły. Jak gdyby nowego ducha w starego wilka tchnięto. Dlatego miał siłę przeć naprzód, lód pękał, a czakra w stopach pozwalała mu się utrzymać na jej powierzchni tam gdzie lód znikał, a pojawiała się woda. To także dobrze wróżyło dla dalszej części starcia, jeśli takowe miałoby nastąpić, im więcej wody tym większe pole do popisu. Parł do przodu na mężczyznę, ten salwował swoje zbawienie użyciem techniki która nie odniosła żadnego skutku. Wilk dotarł do niego na tyle blisko by mieć go w swoim zasięgu.
- A teraz będziesz musiał iść ze mną. Nie broń się. Nie chcę być zmuszony zanieść do Hanamury twoich zwłok. - Wypowiedział prosto do mężczyzny, z lekkim uśmiechem malującym się na twarzy. Nie był sztucznie groźny, bo to w ogóle nie była groźba. To była szczera prośba i jeszcze bardziej szczere stwierdzenie. Wilk nie miał w nawyku krawędziowych mrocznych gadek i gróźb, wolał robić niż bleblać.
Plan Wilka jest stosunkowo prosty. Upewnić się, że mężczyzna nie szykuje już ataku (który by musiał wziąć na tornado) i wykorzystać ten moment by rozłączyć technikę, przesuwając dłonie z pozycji Baran do pozycji tygrys, koncentrując w swoich ustach kleistą czakrę uwolnienia wody. Miał zamiar przy użyciu mizuame haiji spętać mężczyznę klejem którego raczej nie będzie w stanie rozerwać, a potem chwycić najbliższy kamień lub kawałek drewna i uderzyć w głowę (ale nie za mocno, nie chciał zrobić mu krzywdy) by pozbawić go przytomności.


To samo miał zamiar zrobić z pozostałą dwójką. Uważając jednak, że tamci są słabsi i nie będą potrzebowali haiji i wystarczy nabara, Wilk po jednej pieczęci obleje ich na wysokości tułowiu klejem pętając im ręce przy ciałach, uprzednio ściągając ich z tafli jeziora by się nie potopili jakby się mieli przewrócić. Potem także ich ogłuszy ciosem w głowę, złoży odpowiednią ilość pieczęci wykorzystując wodę z jeziora do której już powinien mieć dostęp aby stworzyć dwa wodne klony przekazując im symboliczną ilość czakry…
A potem co, kierować się w stronę Hanamury, prawda? On osobiście będzie niósł/ciągnął jak gabaryty pozwolą mężczyznę który był ich liderem (najpierw przeszukując go czy nie ma przy sobie notek, poszlak co do Mayuri/czegokolwiek), a klony będą niosły po jednym słabszym spętanym i nieprzytomnym mężczyźnie (też przeszukani pod tym samym kątem) prosto w kierunku Hanamury by tam kierować się do siedziby straży, co by oddać mężczyzn słusznie czerstwym dłoniom sprawiedliwości.

  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Jun
Postać porzucona
Posty: 1735
Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
Wiek postaci: 22
Ranga: Kenshi | Akoraito
Krótki wygląd: Kapelusz
Widoczny ekwipunek: Zbroja
Duża torba
Miecz i śpiwór
Manierka
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Maname | Kabuki
Aktualna postać: Kayo
Lokalizacja: Shigashi no Kibu

Re: Czarne jezioro

Post autor: Jun »

0 x
" RP/PBF to nie zabawa już "
Awatar użytkownika
Riritsu
Gracz nieobecny
Posty: 23
Rejestracja: 4 maja 2021, o 15:17
Wiek postaci: 21
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Mała, filigranowa postura. Długie, czarne włosy do połowy ud z grzywką. Tego samego koloru oczy. Ubrana w czarną tunikę z wysokim kołnierzem i rozszerzającymi się rękawami. Pod nią czarne legginsy.
Widoczny ekwipunek: Kabura na broń przyczepiona do prawego uda.

Re: Czarne jezioro

Post autor: Riritsu »

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Awatar użytkownika
Ringo
Postać porzucona
Posty: 22
Rejestracja: 5 maja 2023, o 17:31
Wiek postaci: 16
Ranga: Doko
Krótki wygląd: żółte oczy, skrzela, szara cera, ostre zęby, ubrany na czarno, twarz i skrzela zasłonięte czarnym szalem
GG/Discord: Roric#3942
Aktualna postać: Ringo

Re: Czarne jezioro

Post autor: Ringo »

Ringo pokierował swoje kroki w stronę czarnego jeziora. Dno było tutaj na tyle ciemne, że Ringo postanowił darować sobie pływanie w mroku i zdecydował przejść się jego brzegiem. Ścieżka była wąska i zarośnięta na tyle, że większość trasy chłopak pokonał brodząc po kolana w wodzie. Śpiew ptaków dobiegał go zewsząd, a komary gryzły go niemiłosiernie. Martwiąc się, że czekają go długie godziny drapania zboczył ze ścieżki i powędrował w głąb lasu dalej kontynuując w ten sposób. Co jakiś czas wspinał się na wysokie drzewo upewniając się tym samym, że kieruję się w dobrą stronę. W końcu po kilku godzinach poczuł morską bryzę co świadczyło, że znajduje się już blisko morza. Jego stopy dotknęły piasku i zlany potem od razu rzucił się do wody. Toń była przejrzysta, małe rybki pływały przy brzegu posilając się małym planktonem. W końcu wyszedł z wody i położył się na plaży. Gdy już wysechł postanowił wrócić.

<NMM>
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kantai”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość