Ukryta zatoka

Prowincja o znacznej powierzchni otoczona niedużymi wysepkami umiejscowiona na morzu na zachód od Prastarego Lasu. Kantai zamieszkiwany jest przez klany: Hōzuki, Hoshigaki i Shabondama. Umiejscowiona na niej Hanamura stanowi stolicę nowopowstałego Cesarstwa. Ze względu na swoje umiejscowienie na Kantai rozwijany jest w szczególności przemysł wodny, a także rybołówstwo. Ze względu na wysoką wilgotność powietrza przy równocześnie niewysokiej temperaturze zaobserwować można na wyspach praktycznie cały czas występującą mgłę, które skutecznie zakrywa pole widzenia na większą odległość.
Sarutobi Kazumi

Ukryta zatoka

Post autor: Sarutobi Kazumi »

Obrazek
Miejsce ukryte przed wścibskimi spojrzeniami dzięki naturalnemu kształtowi linii brzegowej w kształcie litery U. Miejsca tu niewiele, ale na plaży można urządzić ognisko dla kilku, tudzież kilkunastu osób. Gorzej jednak z dotarciem w ten zapomniany przez świat skrawek lądu - od strony morza ostre skały niepozwalające podpłynąć łódką, a z głębi lądu wiedzie wąska i zdradliwa ścieżka przez klify.
Piraci z Kantai!
Obrazek
[7/22]
Docinki, uszczypliwości, chęć udowodnienia drugiej stronie, kto jest lepszy... Czyż to nie wspaniały początek miłości między dwójką nienawidzących się teraz ludzi? A przynajmniej w większości ludzi, bo dziedzictwo Hoshigaki dawało o sobie znać. Rybak wiele sobie nie robił z tej kłótliwej pary, prowadził ich prost do celu, jakby z pamięci. Ale mniejsza z tym, szczegółami podróży i innymi takimi. Dotarli do zatoki po kilkunastu minutach szybkiego marszu, co było całkiem niezłym wynikiem.
Plaża, piasek, kamienie, nieliczne bursztyny - relikty sprzed wieków... W tej chwili kompletnie nie interesowało to żadnej osoby z grupy, cel spoczywał przecież gdzieś pod wodą. Mężczyzna usiadł na największym możliwym kamieniu, nabijając sobie fajkę (wyciągnął ją po drodze z worka). Nie czuł się chyba w obowiązku tłumaczenia dla duetu ninja niczego więcej. Skinął tylko głową w kierunku fal i czekał, aż zajmą się robotą.
A pogoda na połów była idealna. Niebo czyste, słońce chyliło się ku zachodowi, morze bez większych fal... Nic tylko pluskać się w ciepłej wodzie. Czy wyścig właśnie się zaczął?


Podajcie też w uhide swoje statystki (szybkość i percepcja wystarczą)
0 x
Saika

Re: Ukryta zatoka

Post autor: Saika »

Saika starała się iść z przodu, zostawiając chłopaka z tyłu. Szła na równi z mężczyzną, który zaprowadził ich do kolejnej nowej lokacji. Było tutaj tyle ukrytych miejsc, o których nie zdawała sobie sprawy! To było w tym wszystkim najlepsze. Poza podszkoleniem swoich umiejętności, zwiedzi okolicę. Wcześniej aż tak nie zapuszczała się w nieznane tereny. Misjodawca usiadł na jednym z kamieni na brzegu i wyciągnął fajkę. Nie odpowiedział jej wcześniej na pytanie burak, więc i tym razem postanowiła się do niego nie odzywać.
Zachód słońca nie był w ich robocie czymś dobrym. Ograniczało to widoczność pod wodą, która na pewnej głębokości i tak nie wpuszczała światła. Zatoki jednak słynęły z tego, że nie były aż tak głębokie, więc będzie musiała pospieszyć się i wyłapać jak najwięcej małży z perłami.
Gdy tylko zobaczyła zatokę przyspieszyła kroku, żeby w końcu pobiec prosto do wody. Zanurkowała i od razu szukała małży, omułków i oczywiście samych pereł leżących luzem choć ich nie spodziewała się zobaczyć. Nie mogła dać się pokonać tej głupiej rybie!
SZYBKOŚĆ 20
PERCEPCJA 10
0 x
Hoshigaki Seiki

Re: Ukryta zatoka

Post autor: Hoshigaki Seiki »

Droga jaką prowadził nas starzec była dość kręta i zawiła, ale to tylko świadczyło o tym, że cel naszej podróży jest dobrze skryty i pewny. Widząc jak Saika stara się iść z przodu, zaśmiałem się cicho, czując że bardzo zmotywowałem ją swoimi docinkami do tego zadania i teraz nie odpuści bez względu na wszystko.
Kiedy dotarliśmy wreszcie nad wodę i zobaczyłem jak dziewczyna wbiega do wody, bez słowa ruszyłem za nią i bez zbędnych ceregieli również wpadłem w odmęty wody. Za swój główny atut uważałem to, że nie muszę wynurzać się by oddychać, a to pozwoli mi na dłuższe poszukiwania. Plan już od samego początku był prosty - zbieram małże i wrzucam do swojej wielkiej paszczy. Kiedy ta będzie już pełna skorupiaków wypływam na brzeg i jednym solidnym kłapnięciem rozgryzam wszystkie by następnie wypluć i zobaczyć ile twardych perełek zdołało się uchować. W ten sposób chciałem pokonać Saikę, która swoimi drobnymi łapkami zapewne nie zdoła przynieść na brzeg tylu małży co ja ze swoją wielką paszczą.
SZYBKOŚĆ 25 | 35
PERCEPCJA 20 | 30

liczba po prawej to liczone po bonusie od stylu walki
dodatkowo "Użytkownik porusza się w wodzie z większą Szybkością niż na powierzchni (1,2 * Szybkość)" klik
0 x
Sarutobi Kazumi

Re: Ukryta zatoka

Post autor: Sarutobi Kazumi »

Piraci z Kantai!
Obrazek
[11/22]
Oboje nie czekali na jakikolwiek sygnał, rzucili się do wody tak szybko, jak tylko pozwalały im ich ciała. Na szczęście dla nich, dno znajdowało się maksymalnie trzy, miejscami cztery metry od powierzchni. Docierało więc tam wystarczająco wiele światła, by widzieć co nieco przed sobą. Zresztą, od czego jest dotyk?
Z każdą sekundą zaczynała się uwydatniać przewaga rekiniego nastolatka. Nie dość, że trafił do swojego naturalnego środowiska, to wykazał się wielką pomysłowością w kwestii magazynowania znalezisk. Kolejne małże (a dno było wręcz nimi usiane) znikały w jego przepastnej paszczy. Panienka z rodu Hozuki radziła sobie pod wodą całkiem nieźle, tyle, że nie miała gdzie magazynować swoich znalezisk. Do buzi nie włoży, kabura zajęta morderczym ekwipunkiem, może warto było najpierw rozejrzeć się za jakimś workiem? Teraz i tak już na to za późno, huh.
Paszcza Hoshigaki także miała swoje granice. No i taka drobna rada od wszechwiedzącego narratora... Nie zawsze trzeba grać fair, by wygrać. I nie zawsze zadanie równa się prawdziwej misji.
0 x
Hoshigaki Seiki

Re: Ukryta zatoka

Post autor: Hoshigaki Seiki »

Po wskoczeniu do wody, z radością stwierdziłem, że dno pełne jest małży. Mało tego, światło słoneczne docierało do nich na tyle dobrze, że wszystko świetnie widziałem i to właśnie były idealne warunki do pracy. Szybko zgarniałem kolejne małże prosto do swojej paszczy, licząc je mniej więcej by wiedzieć na jakim stoję poziomie, a następnie porównać to ze swoją rywalką.
Kiedy moja paszcza była już niemal pełna, zacząłem rozglądać się za Saiką, aby zobaczyć jak jej idzie z tymi małymi, babskimi łapkami. Zaraz po tym zdecydowałem się wyjść na brzeg i podejść do zleceniodawcy i wysypać przed nim cały "utarg".
Mówiłem, że jestem najlepszy. Swoją drogą, to jak będziemy się rozliczać za te perełki? Chyba nie myśli pan, że zgarnie pan wszystkie i rzuci nam jakieś drobniaki a sam sprzeda je za tysiąc razy więcej? - spytałem ze swoją klasyczną, lekko naburmuszoną miną, kłapiąc co jakiś czas złowieszczo swoimi wielkimi szczękami.
0 x
Saika

Re: Ukryta zatoka

Post autor: Saika »

Jako członkini klanu Hoozuki dziewczyna nie musiała wynurzać się, by zaczerpnąć świeżego powietrza. W końcu była wodą, więc woda nie była jej straszna. Musiała przyznać, że brutalność i prymitywizm rekina były imponujące, ale nie zamierzała przegrać. Zbierała tyle małży ile mogła we wszystkie ukryte zakamarki swoich ubrań, a następnie wychodziła na ląd i wysypywała je na kupkę. Gdy brakowało miejsca w kieszeniach robiła "łyżkę z koszulki", odsłaniając tym samym swój brzuch. Nie traciła zbędnego czasu na rozmowy z pracodawcą, gdyż szybkością nie wyprzedzała chłopaka. W wodzie byli równie szybcy, choć do buzi tego obrzydlistwa nie weźmie jak ryba.
Skoro chłopak miał czas na gadanie, widocznie uznał już swoja wygraną. Dziewczyna jednak nie poddawała się i starała się ciężej niż ktokolwiek. Była pewna, że w końcu uda jej się przegonić chłopaka, jak nie teraz to po ciężkim treningu. W czasie kiedy chłopak gadał, ona wyławiała kolejne małże.


Hoozuki oddychają pod wodą - Suigetsu przez x czasu siedział w baniaku z wodą w mandze, kiedy go Sasydż znalazł.
0 x
Sarutobi Kazumi

Re: Ukryta zatoka

Post autor: Sarutobi Kazumi »

Piraci z Kantai!
Obrazek
[14/22]
Z biegiem czasu uwydatniała się przewaga rekiniego chłopaka. Nie dość, że był znacznie szybszy od kunoichi, to i dostrzeganie małży przychodziło mu łatwiej. Niemniej, jego rywalka nie odpuszczała, biegała, nurkowała, wyławiała, znowu biegała. Nie interesowała jej rozmowa z rybakiem, a to zapewniło trochę dodatkowego czasu. Remis? Zebrane na dwie gromadki skorupy z jednej i masa roztrzaskanych rekinimi szczękami z drugiej. Kupka Seikiego wyglądała na większą, czyżby to mu przysługiwało zwycięstwo? Najpierw trzeba znaleźć perły! Dziewczę najpewniej skorzysta z kamieni albo narzędzi ninja, by w ogóle je otworzyć, a niebieskoskóry musi tylko przeszukać swój urobek, oddzielić ziarna od plew i tak dalej. Rybak w tym czasie nadal pykał z fajki, słońce chyliło się coraz niżej ku
- O to nie musisz się martwić młodzieńcze, dostaniecie swój udział w sprzedaży tych cudeniek. Tylko najpierw mi je w końcu pokażcie, bo same małże nie są wiele warte na Kantai. Bez pomocy Yuki ciężko wysłać je na kontynent więc... Do roboty! Któreś z was musi w końcu wygrać, ne? - zaśmiał się cicho i pykał dalej z fajki, czekając na finalny efekt zmagań higroskopijnego duetu.


Mój błąd, poprawione ~
0 x
Saika

Re: Ukryta zatoka

Post autor: Saika »

Wytrwałością zdecydowanie wyprzedzał chłopaka... Miała nadzieję, że siłą, nie szczęk a rąk, też go przewyższała. Zawsze była silniejsza od innych dziewczynek w okolicy, być może dlatego nie była tak szybka. Kupka małży Seikiego była odrobinę większa jak jej, lecz miała nadzieję, że to u niej znajduje się więcej pereł. Usiadła przed swoim stosikiem, a następnie otwierała dłońmi małże, które nie tak trudno było chyba otworzyć, prawda? W razie czego przy ostatnim nurkowaniu wyłowiła przy okazji kamień, który pomóc miał jej w otwieraniu tych bardziej upartych zwierzątek. Starała robić się to jak najszybciej, a mając małe, zwinne ręce dużo łatwiej jej to przyjdzie jak barbarzyńcy. Popstrykała kośćmi w szyi i paliczkach i wzięła się do roboty. Im więcej otwierała tym szybciej to robiła, perły były widoczne w ciele małża, gdyż znacząco się wyróżniały. Ciekawe jak to głupie ziarnko piachu może z czasem zmienić się w coś tak wartościowego.
SIŁA 15 | 35
WYTRZYMAŁOŚĆ 20
0 x
Hoshigaki Seiki

Re: Ukryta zatoka

Post autor: Hoshigaki Seiki »

Kiedy otrzymałem zadowalającą mnie odpowiedź od staruszka, postanowiłem wrócić do swojej roboty, aby nie dać Saice wyprzedzić mnie w tym wyścigu. Widziałem jak bardzo stara się nadrobić straty, ale nie mogłem jej oddać zwycięstwa tak łatwo bo znowu uaktywniłaby się jej klanowa cecha - zarozumiałość.
Szybko wskoczyłem do wody i zacząłem zbierać kolejną porcję skorupiaków, upychając kolejne w swojej paszczy. Teraz nie zerkałem już nawet na Saikę, w pełni skupiłem się na zadaniu.
Kiedy kolejny raz moja paszcza była wypełniona po brzegi, wyskoczyłem z wody i po jej tafli przebiegłem na plażę, gdzie stanąłem obok swojej kupki i zacisnąłem szczęki. Po chwili wyplułem wszystko na ziemię i zacząłem grzebać w tym rękoma, bacznie obserwując gdzie też mogą być perełki. Wiedziałem, że Saika i jej drobne łapki mogą stanowić dla mnie zagrożenie, jednak stawiałem wszystko na ilość bo w końcu o ilość pereł chodziło a nie o szybkość ich wyciągnięcia z muszli..
Chyba nie spodziewałaś się, że byle Hoshigaki sprawi ci tyle trudu. - burknąłem pod nosem do Saiki, ciągle przebierając w stercie pokruszonych małży.
0 x
Sarutobi Kazumi

Re: Ukryta zatoka

Post autor: Sarutobi Kazumi »

Piraci z Kantai!
Obrazek
[17/22]
Rzucili się do wyłowionych małży. Gromadka kunoichi była mniejsza, a jej drobne dłonie znacznie bardziej nadawały się do tak dokładnych czynności niż łapy Seikiego. Efekt był taki, że oboje skończyli w tym samym czasie. W wyniku nie ma większej niespodzianki, kilka pereł trafił hoshigaki, zaledwie dwie znalazła Saika. Ale, co ciekawe, jedna z jej pereł była czarna. A przez też pewnie znacznie więcej warta. Widząc, że skończyli pracować, rybak zgasił fajkę i stanął kilka metrów przed nimi.
- No no, naprawdę wspaniale wam poszło. A teraz zostawicie je tutaj i wypierdalać. Jasne, zasrańce? - splunął pod nogi rekina, nagle patrząc na niego z pogardą. Skąd tak nagła zmiana zachowania? Może mieć to pewien związek z tym, że podczas pracy wodnego duetu na plażę przybyło jeszcze kilka osób. Uzbrojonych w ostrą broń, a jeden nawet miał dłonie ułożone do składania pieczęci... Zrobili to po cichu rzecz jasna, z ukrycia przypatrując się mozolnej pracy zatrudnionych ninja. Tylko po co ta cała szopka? Problemy z ego herszta bandytów? Chęć pokazania sobie, jakimi to wspaniałymi bandytami są, załatwiając dwójkę nastolatków. Powód może być jeszcze prostszy - mogli.
Rywalizacja była dobrą rzeczą w czasach pokoju, ale teraz... Może lepiej po prostu uciekać? Może i szkoda pereł, bogactwo z ich sprzedaży mogłoby wystarczyć na kilka dni, albo i tygodni królewskiego życia na wsypie. Ale nikt chyba nie chce być martwym królem.
0 x
Saika

Re: Ukryta zatoka

Post autor: Saika »

Jej praca była praktycznie na darmo! Zebrała dwie perły! z takiego stosu! CO to miało znaczyć do cholery! Co z tego, że jedna była czarna. Przegrała... i to z jakimś podrzędnym Hoshigaki! Przez złość nie od razu dotarło do niej to co się właśnie stało. Rybak, który zlecił im zadanie stał się... szorstki to mało powiedziane. Wyglądało to tak, jakby w ogóle nie zamierzał im zapłacić za wykonanie zadania. Co więcej, sama mogłaby wziąć swoje zdobycze i sprzedać za dużo większe pieniądze jak zapewne dostanie.
Ale! w zatoce pojawili się jacyś ludzie. Bandyci? Nie wiedziała, jednak byli gotowi do ataku na dwójkę. Saika nie zamierzała dać za wygraną tak łatwo. Czyżby szef ich był pod przymusem? a może był po prostu ich szefem i musiał pokazać dwójce żółtodziobów gdzie ich miejsce?
Starcze, jeśli myślisz, że zastraszysz nas taką postawą, to się grubo mylisz. Najpierw nasza zapłata za fatygę. Byli blisko wody, więc w każdej chwili zarówno ona, jak i chłopak mogli zwiać do wody. Hoozuki nie zapominają, pamiętaj. zmarszczyła czoło, okazując swoje niezadowolenie oraz obnażyła zęby. Była gotowa na jakikolwiek fizyczny atak. Nie był jej straszny.
0 x
Hoshigaki Seiki

Re: Ukryta zatoka

Post autor: Hoshigaki Seiki »

Widząc swój stosik perełek poczułem zadowolenie, jednak czarna perła Saiki była wyjątkowa i to raczej ona stanowiła tutaj o jej wygranej. Bez słowa wpatrywałem się w jej wspaniałą zdobycz i tak samo jak młoda Hoozuki, nie dotarło do mnie z początku to, co powiedział starzec dopóki nie zobaczyłem jego śliny pod swoimi nogami.
Podniosłem wzrok i ujrzałem grupkę osób, stojącą obok naszego zleceniodawcy, byli to uzbrojeni i raczej nieprzyjaźnie nastawieni ludzie, którym zależało na łatwym zarobku naszym kosztem.
Hoozuki nie zapominają? Nie rozśmieszaj mnie. Pewnie nie zauważyłaś moich ośmiu braci, którzy pomogli mi wyławiać te małże dziewczynko. Na nic tu twoje pochodzenie kiedy zaraz nie będzie z tej grupki czego zbierać. Na ich nieszczęście tylko ja i dwóch innych braci nie jadamy ludzkiego mięsa, ale pozostali... - tutaj również ja obnażyłem swoje zęby i uśmiechnąłem się z (udawaną oczywiście) pewnością siebie.
Pamiętajcie, że jesteśmy na wyspie, więc nie będzie drogi ucieczki. Możecie mieć broń, techniki, statki ale na wodzie moi bracia zrobią z wami co zechcą. Najpierw zatopią wasze łajby, a potem będą po kawałku rozszarpywać wasze ciała. A nawet jeśli nie zechcecie wyruszyć w morze, mamy jeszcze te cudeńka. - tutaj wskazałem na swoje zgrabne nóżki i uśmiechnąłem się jeszcze szerzej.
0 x
Sarutobi Kazumi

Re: Ukryta zatoka

Post autor: Sarutobi Kazumi »

Piraci z Kantai!
Obrazek
[20/22]
Zadziwiające, jaki upór drzemał w tej niepozornej dwójce. Dobra, rekin może nie był niepozorny, ale kto by się spodziewał oporu ze strony młodej hozuki? Bandyci nie, narrator nie, cały wszechświat musiał przez krótką chwilę dostrajać się do takiego obrotu akcji. Tylko tyle, że jej argumenty (a raczej ich brak) nijak nie ułatwiał przeżycia, o otrzymaniu zapłaty nie wspominając. Tym razem to Seiki ruszył głową, zamiast tylko miażdżyć zębami. Kłamstwo, ale jakże wiarygodne. Bracia mogli przecież siedzieć pod wodą cały czas, niebieska skóra połączona z odpowiednią głębokością tworzyła świetny kamuflaż. A walka z górującym liczebnie przeciwnikiem nie uśmiechała się łajdakom, którzy żyli z atakowania słabszych. Perły są sporo warte, ale zdobycie ich kosztem swojego życia? Towarzyszy można było poświęci, ale dziewięć wielkich paszcz mogło kłapać wszędzie. Patowa sytuacja? Nic z tych rzeczy.
- Ona by nie zauważyła, gdybyś oszukiwał? Nie rozśmieszaj nas, rybko. - zaśmiał się zleceniodawca. Jakby na potwierdzenie jego słów, a obalenia kłamstwa Seikiego, jeden z rabusiów skupił się i złożył pieczęć. - Łże. Są tu tylko oni. - powiedział z pewnością w głosie. Prorok jakiś czy co? - Nie lubimy zabijać dzieci, spieprzajcie. - zakończył "rybak".
Pozostałe mendy zbliżyły się nieco, zacieśniając półokrąg wokół wodnego duetu. Może faktycznie warto uciekać? Albo rzucić się walki, która z pewnością będzie wiele kosztować obie strony. Ciężko zabić Hozukiego, zwłaszcza gdy przy sobie ma całe morze. Równie trudno złapać rekina w jego naturalnym środowisku. A perły leżały na wyciągnięcie ręki, kusząc swym naturalnym pięknem.
0 x
Hoshigaki Seiki

Re: Ukryta zatoka

Post autor: Hoshigaki Seiki »

Kiedy moje kłamstwo zostało dość szybko rozpracowane, parsknąłem z niezadowolenia pod nosem, zastanawiając się co zrobić dalej. Kiedy cała gromadka zrobiła pierwszy krok by zacieśnić półokrąg wokół naszej dwójki, postanowiłem postawić wszystko na jedną kartę, wszystko byle zrobić jedną, bardzo ważną rzecz.
Uuuaaaa! - w jednej chwili rozwarłem najszerzej jak umiałem swoją wielką paszczę, wzniosłem ręce ku górze i wydałem z siebie najgłośniejszy z możliwych okrzyków. Wszystko to by zyskać chociaż jedną sekundę, tylko jedną chwilę ich nieuwagi. Po co? By sięgnąć szybkim ruchem po czarną perłę, którą zdobyła Saika i rzucić się do ucieczki do wody, drugą ręką oczywiście ciągnąc za sobą towarzyszkę niedoli.
Uciekamy! - krzyknąłem do niej niezależnie od efektu tego posunięcia, bo ewidentnie nie było tu już czego szukać, byliśmy na straconej pozycji.
Wiedziałem, że ta jedna perła może stać się symbolem początku naszej wspólnej przygody razem z Saiką. Pewnym było, że dziewczyna nie będzie chciała jej sprzedać, a raczej zachowa ją jako pamiątkę tej nieciekawej przygody i pewnie nie raz wypomni mi jeszcze, że to ona ją znalazła. Ale czego nie robi się dla towarzysza broni, prawda?
0 x
Saika

Re: Ukryta zatoka

Post autor: Saika »

Oczywiste kłamstwo Seikiego z początku działało, gdyby nie to, że starzec odezwał się. Był to dobry plan, a nazwa klanu Hoozuki nie wzbudzała w nich strachu, jakoby podejrzewała. Jedyną podporą całej tej gromady był jakiś shinobi, który najwyraźniej wyczuwał obecność chakry. Wyczuł bowiem, że są tutaj tylko oni. Saika zastanawiała się czy jest sens dalej brnąć w to kłamstwo, skoro jest z nimi sensor. Terytoria należały do Hoozuki, jednak ta grupka wcale nie obawiała się niemalże morskich stworzeń w postaci dwóch potężnych klanów.
Spojrzała na swojego towarzysza, który zaczął robić co najmniej dziwną rzecz. Patrzyła się na niego wielkimi oczyma nie wiedząc co ten robi. Następnie trzymając swoje dwa małe znaleziska w rękach została pociągnięta w stronę wody. Ona była gotowa utrzeć im nosa, jednak Seiki uważał, że nie by to dobry pomysł. Być może zawdzięczała mu życie?
Mogliśmy wziąć więcej jak chciałeś się obłowić! Nie myśl sobie, że tą pierwszą wygrana puszczę ci płazem, głupia sardynko! Ale... tutaj zdecydowanie przyciszyła głos, ale w ich pędzeniu w wodzie dało się to usłyszeć. ...Dzięki. Pograli w stronę portu, żeby choć trochę nie wyjść z tego bez jakiejkolwiek straty.
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kantai”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość