Wybrzeże z rozbitym wrakiem

Prowincja o znacznej powierzchni otoczona niedużymi wysepkami umiejscowiona na morzu na zachód od Prastarego Lasu. Kantai zamieszkiwany jest przez klany: Hōzuki, Hoshigaki i Shabondama. Umiejscowiona na niej Hanamura stanowi stolicę nowopowstałego Cesarstwa. Ze względu na swoje umiejscowienie na Kantai rozwijany jest w szczególności przemysł wodny, a także rybołówstwo. Ze względu na wysoką wilgotność powietrza przy równocześnie niewysokiej temperaturze zaobserwować można na wyspach praktycznie cały czas występującą mgłę, które skutecznie zakrywa pole widzenia na większą odległość.
Awatar użytkownika
Ōkami
Postać porzucona
Posty: 429
Rejestracja: 23 sie 2020, o 19:18
GG/Discord: Mef#2020

Re: Wybrzeże z rozbitym wrakiem

Post autor: Ōkami »

Skuteczna technika mająca służyć do uwiężenia wrogów. Oj tak, niejednokrotnie został nią potraktowany podczas treningów ze swoimi mistrzami. Wystarczyło raz zapomnieć o aktywnym koncentrowaniu czakry w stopach do chodzenia po wodzie - tak, nawet na suchej ziemi która w każdej chwili mogła być pułapką - i porażka murowana. A za porażki była kąpiel pod lodowatym wodospadem, nago, co nie należało do najmilszych przeżyć. Jak to mistrz robił? Najpierw składał pieczęć barana, co miało stanowić rozpoczęcie całego działania. W założeniu nie było to trudne. Zebrać wodę w ustach, dołożyć do tego czakrę ze śliną, a potem wypluć strumień pętającego każdego kto weń wejdzie kleju. Niby proste jak się to tłumaczy, dużo trudniejsze w praktyce. Pierwszą pieczęcią jaką Wilk złożył był baran. I to pozwoliło wytworzyć w ustach wodę i pomieszać ją ze śliną. Drugą pieczęcią którą jako tako pamiętał był.. no właśnie. Metodami prób i błędów, upewniania się i rozpoznawania tego, co się nadaje a co nie, dotarł do momentu w którym zrozumiał, że drugą pieczęcią musi być pieczęć tygrysa. Złożył ją, i bardzo uważnie i bardzo powoli zaczął mieszać czakrę w płynem który miał w ustach. Nie było to proste, starał się ani nie połknąć płynu ani go nie zwymiotować, ale robił co mógł, starał się by jakoś ta technika mu wyszła. Pierwsze podejście, po tym jak już opanował podstawy, zakończyło się bardzo miernym efektem prawie sobie pod nogi, na szczęście stał na wzniesieniu, więc tylko napluł klejem na miejsce swojego zeszło-nocnego snu. Po kolejnych godzinach prób udało mu się wreszcie opanować technikę do takiego stopnia, jakiego oczekiwał. Musiał jednak jeszcze popracować nad zredukowaniem potrzebnych pieczęci do jednej, a także do zwiększenia zasięgu. Każdy metr był kluczowy, a te piętnaście na które on pluł i na które pluł mistrz mogłyby się okazać w kluczowej sytuacji niewystarczające. Było w nim jednak dość uporu, by trenować do skutku, aż osiągnął wszystkie zamierzone cele.

Nauka C - Suiton: Mizuame Nabara
Nazwa
Suiton: Mizuame Nabara
Ranga
C
Pieczęci
Baran → Tygrys
Zasięg Max.
15 metrów
Koszt
E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3%
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
opis Kolejna z technik Suitonu, która nieco zmienia właściwości "tradycyjnej" wody, którą używamy w większości technik. Po złożeniu zaledwie dwóch pieczęci i jednoczesnym zmieszaniu chakry w ustach, shinobi wypluwa na ziemię lub przeciwnika strumień lepkiej mazi o konsystencji gęstego syropu. Jutsu jest swoistą pułapką, ten kto wdepnie w kleistą maź lub zostanie nią oblany może mieć duże problemy z poruszaniem się. Samo "odlepienie się" od podłoża wymaga siły na poziomie co najmniej 60 lub... odrobiny sprytu. Użyte Suimen Hoko no Waza zapewnia ochronę przed przyklejeniem się, jednak musi ona zostać użyta PRZED nadepnięciem na maź. W przeciwnym wypadku możemy zostać uziemieni, co w walce zazwyczaj oznacza duże kłopoty. Wypluta plama ma średnicę nie większą niż 5 metrów, a jednorazowe użycie pozwala oblać dorosłego człowieka od stóp do głów.
0 x
Awatar użytkownika
Ōkami
Postać porzucona
Posty: 429
Rejestracja: 23 sie 2020, o 19:18
GG/Discord: Mef#2020

Re: Wybrzeże z rozbitym wrakiem

Post autor: Ōkami »

Skuteczna na słabszych przeciwników i silniejszych cywili technika pętająca suitonu. Smok prezentował im w praktyce jak wygląda taka technika, każąc ich za zbyt pewne Siebie zbliżanie się do niego podczas treningowych sparingów. Musieli nawet w skracaniu dystansu do przeciwnika zachowywać zabójczą grację i precyzję. A teraz przyszła pora, by Wilk opanował tą technikę na własność. Na szczęście nie potrzebowała ona wody, bo była techniką wypluwaną i to z tylko jedną pieczęcią, tylko tyle i aż tyle. Teraz zamiast mieszać czakrę w płucach musiał zmieszać ją nieco niżej - w żołądku. Nie było to łatwe, bo wtłaczanie czakry do płynu pojawiającego się w jego żołądku nie przyszło mu łatwo i pierwsza próba, mimo aktywnej pieczęci tygrysa, zakończyła się wymiotami. Kilka kolejnych prób też, co wymusiło na chłopaku odpoczynek. Niby nie czyścił całego żołądka, ale był to wystarczająco trudny koncept, by nie przyszło mu łatwo opanowanie techniki mizuame haji. Po kilku godzinach naprzemiennego odpoczywania i próby utrzymania czakry w żołądku, udało mu się utrzymać ją w swoich bebechach, a potem, przy użyciu pieczęci i kolejnych, naprawdę mozolnych prób pełnych błędów, wypluć ciecz która miała... no była lepka, ale nie do końca. Następne próby poświęcił udoskonaleniu swojego rzemiosła, aż klej był na tyle mocny, że sam by się z niego nie uwolnił bez użycia czakry albo sprytu. Kolejna technika do odhaczenia. Kolejny as w rękawie.

Nauka C - Suiton: Mizuame Haji
Nazwa
Suiton: Mizuame Haji
Ranga
C
Pieczęci
Tygrys
Zasięg
25 metrów
Wymagania
Wymaga znajomości Suiton: Mizuame Nabara
Dodatkowe
Koszt
E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3%
opis Technika bazująca na Suiton: Mizuame Nabara która zamiast skupiać się na działaniu obszarowym koncentruje się na zadziałaniu przeciw pojedynczym celom. Shinobi miesza chakrę w swoim żołądku by po chwili wypluć ciecz która po zbliżeniu się do celu oplątuje go. Trafienie i spętanie nią przeciwnika może unieruchomić jego ruchy a lepkość liny utrudnia oswobodzenie się z jej uścisku.
0 x
Awatar użytkownika
Ōkami
Postać porzucona
Posty: 429
Rejestracja: 23 sie 2020, o 19:18
GG/Discord: Mef#2020

Re: Wybrzeże z rozbitym wrakiem

Post autor: Ōkami »

Wilka zastała noc. Musiał iść spać, a następny dzień rozpocząć od podróży do miasta po zapasy. Skoro sobie poprzysiągł, że będzie siedział na tyłku aż się wszystkiego nauczy i wszystko opanuje nawet lepiej niż mistrz to nie było innej opcji. I tak zastał go dzień nauki numer trzy.
W międzyczasie rano zrobił sobie jeszcze jednego klona by ten niósł jego zakupy, coby się nie przemęczać. I właśnie to ten klon stanowił mu poważne natchnienie. Wpatrywał się w niego, przypominał sobie poprzednie nauki dnia poprzedniego i myślał, myślał tak długo, aż w końcu wymyślił zachwycony własnym drygiem do ciekawych rozwiązań. Skoro mistrz wykorzystywał i jedno i drugie, ale oddzielnie... To może nie tylko pieczęci można zredukować, ale i połączyć dwie techniki w jedną?


Postanowił więc podjąć się tego zadania. Od razu pożałował, że nie miał ze sobą nic do pisania, bo spisać myśli na papierze byłoby znacznie łatwiej niż od tak, lepić coś z niczego. Chwycił za karambit i począł nim kreślić znaki na piasku, piktogramy przedstawiające... skomplikowane odczucia, oddane poprzez rysunek patyczaka-ludzika, jakie budzą w jego czakrze poszczególne pieczęci. Technika o której myślał składała się z dwóch pieczęci, a druga, z którą chciał ją połączyć- tylko jedną. Co w sumie zabawne, bo dla niego obie już teraz miały po jednej pieczęci, wszystko dzięki swojemu darowi i ciężkiej pracy. Musiał zacząć od powtórzenia sobie zasad techniki dwupieczęciowej, tej, która przychodziła mu z taką trudnością. A druga to praktyczne wyciąganie czegoś z wody... W praktyce chcąc osiągnąć swój cel musiał więc użyć kształtu i podziału czakry, które sprowadził już do pieczęci tygrysa, a także nadanie właściwości - pieczęć baran z tygrysem... Czy to by oznaczało, że robiąc lekkie czakrowe koło i połączenie dwóch zamiarów może osiągnąć ten sam efekt z jednej pieczęci co z trzech pierwotnie, a w swoim wykonaniu z dwóch? Najpierw zaczął od tworzenia klonia, z próbą nadania mu właściwości dzięki samemu kształtowaniu czakry, ale to okazało się niewykonalne i za pierwszą i za dziesiątą próbą, co oznaczało, że nie ważne ile czakry wydzieli tak nie zmieni jej cech od tak, z dłoni. Musiał więc powtórzyć sobie nadawanie właściwości. Skupienie i uspokojenie, wdech. Płyn w żołądku. Właściwość nadana płynowi dzięki wmieszanej czakrze. Kilka prób, opanowane, przypomniane. A gdyby tak dosłownie napełnić, a nie tworzyć od nowa, tą zmienioną pod względem właściwości czakrą? Skoro mógł wyciągać z płynu, to równie dobrze mógł do niego coś dodawać i z powstałej kombinacji dopiero wyciągać upragniony efekt. Kilka prób bez większych owoców, po czym za którymś razem po paru spędzonych na odpoczynku i główkowaniu godzinach, przypadkiem zrozumiał co robił źle - za mało czakry przeznaczał, a tu dosłownie trzeba było robić obie rzeczy na raz! Z nową ideą w głowie spróbował i na pierwszy rzut oka nic się nie zmieniło, dopóki nie zakończył techniki, a ta okazała się robić to, co miała robić od początku. To definitywnie byłoby najstraszniejszą zmorą jego treningu, gdyby mistrz sam na coś takiego wpadł.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Ōkami
Postać porzucona
Posty: 429
Rejestracja: 23 sie 2020, o 19:18
GG/Discord: Mef#2020

Re: Wybrzeże z rozbitym wrakiem

Post autor: Ōkami »

No dobra, dobra, Wilku. Wszystkie techniki suitonu, w znakomitej większości, wymagały wody w dużej ilości. Trzeba więc opanować technikę która w swoim głównym działaniu produkuje przede wszystkim wodę. Nazwę tej techniki nawet zapamiętał, bo go zawsze śmieszyła. Mizurappa. Pamiętał pieczęci, wystarczyło technikę opanować. Co prawda niebo, a ziemia między opanowaniem techniki w teorii i w praktyce, ale Wilk pod tym względem był dzielny. Przecież nie ma nic lepszego niż poświęcanie kilku dni, a w domyśle pełnego tygodnia, na opanowanie czegoś, co może nigdy nie użyje, ale jeśli tak, to będzie żałował, że nie użył? No, ale dobra. Smok, tygrys i zając. Chyba nawet w tej kolejności. Nie może być bardzo trudno to opanować, prawda? Znał już koniec końców sporo technik, jedna w tą, czy jedna w tamtą... Po pierwsze weź wdech, po drugie domieszaj czakry, po trzecie wypełnij usta płynem, po czwarte - plujesz wodą. Technika dawała mobilność, musiał więc przygotować pole do działania zawieszając na drzewach kawałki wraku. To jeszcze raz, wdech czakra, płyn, pluj. Brzmi proste, ale bardzo proste w praktyce wcale nie jest. Wymagało skupienia by czakry nie było ani za dużo, ani za mało, tylko w sam raz. Nie było trudno już tego osiągnąć, bo robił techniki wyższych rang w końcu, a tam to wymagało większej finezji. Zebrał więc czakrę, stworzył wodę i splunął. Najpierw z marnym skutkiem, bez większych efektów, ale z każdą kolejną próbą coraz lepiej. Po wielu próbach udało mu się zrobić satysfakcjonujący strumien (i utopić połowę okolicy), by w kolejnych próbach opanować sterowanie strumieniem, by móc ruchem głowy zwiększyć zasięg ofensywy. Na koniec zostało tylko mistrzowskie opanowanie techniki, by nie musieć składać trzech pieczęci, a ograniczyć się do jednej, do Smoka.


Nauka C - Suiton: Mizurappa
Nazwa
Suiton: Mizurappa
Ranga
C
Pieczęci
Smok → Tygrys → Zając
Zasięg Max.
20 metrów
Koszt
E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3%
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Zasoby
Tworzy średnie zasoby wody
opis Typowy wodny odpowiednik popularnej "kuli ognia". W tej Suitonowej wersji nie tworzymy jednak wodnej kuli, lecz po złożeniu pieczęci wypluwamy wodę pod dużym ciśnieniem w postaci dość szerokiego strumienia. Jeden krok w lewo lub prawo nie uratuje bowiem przeciwnika przed obrażeniami. A te są sztandarowe dla rangi C. Silne uderzenie wody może powalić dorosłego wojownika, a nawet ogłuszyć i podtopić słabsze jednostki. Tym bardziej, jeśli jeśli uderzenie strumieniem pchnie oponenta w jakąś inną przeszkodę. Podstawowe jutsu dla każdego adepta Uwolnienia Wody, które dodatkowo dostarcza na pole walki spore ilości wody. Inną zaletą jutsu jest to, że w przeciwieństwie do raz wypuszczonej kuli ognia, kierunkiem strumienia Mizurappy możemy sterować po prostu odwracając głowę podczas kilkusekundowego wypluwania techniki.
0 x
Awatar użytkownika
Ōkami
Postać porzucona
Posty: 429
Rejestracja: 23 sie 2020, o 19:18
GG/Discord: Mef#2020

Re: Wybrzeże z rozbitym wrakiem

Post autor: Ōkami »

Prosta technika pętająca Suitonu, w sumie ograniczająca się po raz setny do osiągania jakiegoś kształtu dzięki wodzie. Coś, jakby krok dalej od technik klejących-pętających, tutaj po prostu tworzyło się bicz. Niby stworzenie z lepkiego gluta ciała stałego wymagało dodania po prostu właściwości wodzie, efekt ten sam jak przy wodnym mieczu czy wodnej modliszce albo innych takich wodnych cudach. Wilk nie miał więc oporów zacząć, wziąć się do roboty od razu. Opanowanie trzech pieczęci które koniec końców i tak będzie przecież musiał zredukować do pieczęci w liczbie jeden nie stanowiło problemu. Jego rozgrzany umysł i rozgrzane ciało nie stawiało oporu w nauce, w ten sposób mógł dość szybko przejsć z teorii i zastanawiania się do działania, co niewątpliwie stanowiło duże ułatwienie - nie był zardzewiały, najwyżej odrobinę zmęczony. Przekazanie czakry do źródła wody, a tej miał dookoła bardzo dużo. Zaczął więc przesyłać czakrę i próbować bawić się w wyciąganie z wody ciała stałego. Dużo bardziej elastycznego niż modliszka czy miecz, więc na początkowych próbach wychodziły gluty, ale już po kilkunastu próbach zaczęło wychodzić z tego coś bardziej sensownego, dzięki czemu wiedział, że jest na dobrej drodze. Kwestia poświęcenia dodatkowych godzin i dodatkowych porcji czakry. Wszystko da się osiągnąć, trzeba poświęcić tylko odpowiednio więcej czakry, siły i ogólnie się poświęcić nauce. Po próbach których miał już tego dnia stanowczo za dużo - osiągnął satysfakcjonujący go bicz. A potem tylko redukcja pieczęci, mistrzowskie opanowanie... i można iść dalej.

Nauka C - Suiton: Suiben
Nazwa
Suiton: Suiben
Ranga
C
Pieczęci
Szczur → Pies → Wół
Zasięg
Długość bicza - 10 metrów
Koszt
E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3% (za jeden bicz)
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Zasoby
Wymaga niewielkich zasobów wody
opis Nietypowa umiejętność w arsenale technik Suitonu, nadająca wodzie właściwości ciała stałego. Poprzez przekazanie chakry do źródła wody, shinobi jest w stanie zmienić jej strukturę i uformować w bicz/linę. Twór ten pojawia się w dłoni użytkownika jutsu i jest od razu gotowy do użycia. Wodnymi pętami manipuluje się tak samo jak zwykłą liną. Można nią kogoś unieruchomić, związać lub po prostu sieknąć przez plecy. Należy przy tym zaznaczyć, że wytworzona lina jest bardzo wytrzymała. Do jej zerwania potrzeba siły na poziomie co najmniej 80.
0 x
Awatar użytkownika
Ōkami
Postać porzucona
Posty: 429
Rejestracja: 23 sie 2020, o 19:18
GG/Discord: Mef#2020

Re: Wybrzeże z rozbitym wrakiem

Post autor: Ōkami »

A jak już jesteśmy w temacie wody i jej tworzenia w dużych ilościach na potrzeby technik, na myśl sama przychodzi technika suitonu którą można wykorzystać do stworzenia wodospadu. To dzięki niej mistrz Smok chował ich kryjówki, tworząc nad wejściem do nich wodospad, bo kto by szukał tajnej kryjówki za rwącym wodospadem, nie? Odpowiednie umiejscowienie, znalezienie rzeki, połączenie jednej z drugą... WIlk musiał sporo pochodzić po wybrzeżu, aż znalazł mocno klifowe wzniesienie, które posłuży idealnie za pole testowe. Dlatego stanął sobie na szczycie tego wzniesienia, skupił się po złożeniu jednej pieczęci, potem drugiej, by wyczuć wodę pod swoimi stopami. W końcu byli wyspą, więc do wody jakoś strasznie daleko nie mieli chyba w żadnym miejscu Kantai czy Hyuo. To była głównia kwestia godzin stania ze złożonymi pieczęciami, by wyczuć wodę pod stopami, by się z nią zestroić i zgrać. Skoro miał ją wydobyć na powierzchnię, musiał się upewnić, że czuje z tą wodą taką jedność, jakby była jego dodatkową kończyną. Niby proste i niby nie, ale po wielu godzinach człowiek ogólnie zaczyna czuć jedność z oceanem, a był to dzień czwarty nauki Wilka i mówiąc szczerze kończyła mu się cierpliwość. Wydobądź falę, wydobądź wodę Wilku... Złożył trzecią pieczęć, wydobywając wodę którą w wielu próbach wcześniej wyczuwał, a ta trysnęła spod jego stóp i zaczęła spływać po klifie prosto do morza. Musiał technikę przerwać i zrobić jeszcze kilka razy dla pewności i oczywiście dla opanowania jej na tyle, by móc zejść z pieczęciami z trzech do jednej. Każda pieczęć to zmarnowany czas, który mógł być kluczowy w potyczce.

Nauka C - Suiton: Takitsubo no Jutsu
Nazwa
Suiton: Takitsubo no Jutsu
Ranga
C
Pieczęci
Świnia → Pies → Baran
Zasięg
Bezpośredni (ziemia pod nami)
Koszt
E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3%
Dodatkowe
Należy stać na lub w pobliżu klifu / ściętego wzgórza
Zasoby
Tworzy duże zasoby wody
opis Niezykle przydatna technika użytkowa Suitonu, która nie pełni ani funkcji ofensywnych, ani defensywnych. Polega ona bowiem na wytworzeniu wodospadu. Brzmi dziwnie, choć rzeczywiście jest to jedynie końcowy efekt jutsu. Jego istota polega na manipulacji wodą zebraną w ziemi pod naszymi stopami, tworząc z niej jedną wielką falę, a następnie wypchnięcie jej na powierzchnię ziemi. Aby jednak było to możliwe, wydobywająca się spod ziemi woda musi mieć naturalne ujście, najczęściej z jakiegoś klifu lub urwiska w formie wodospadu. W przeciwnym wypadku wykonywanie techniki jest niemożliwe. Jeśli jednak spełnimy warunki ukształtowania terenu, zyskujemy dostęp do naprawdę potężnego źródła wody, które może być bazą dla mnóstwa technik Suitonu. Fala wydobywa się spod ziemi przez kilka sekund, podczas których należy stać nieruchomo z ostatnią złożoną pieczęcią. Po tym czasie woda po prostu przestaje wypływać spod naszych stóp, a my możemy korzystać z wytworzonych w ten sposób zasobów.
0 x
Awatar użytkownika
Ōkami
Postać porzucona
Posty: 429
Rejestracja: 23 sie 2020, o 19:18
GG/Discord: Mef#2020

Re: Wybrzeże z rozbitym wrakiem

Post autor: Ōkami »

Ostateczną techniką tego dnia powinno być coś efektownego. Czy to oznaczało, że Wilk postanowił przerwać swoje nauki? A skąd, oznaczało to tylko tyle, że będzie musiał iść "poziom wyżej" i rozwijać się dalej, w bardziej fantazyjnych sztukach, pamiętając o tym, że Mistrz pokazał im tylko jeszcze kilka technik i kiedy opanuje je wszystkie, pewnie będzie musiał odnaleźć Smoka i poprosić go o naukę arcymistrzowską. Takie życie, nie ma po co przekazywać wszystkiego od razu. Wilk miał nadzieję zastać swego senseia w pełni zdrowia.
Miał dość wody na coś naprawdę efektownego. Stanął poniżej klifu, koncentrując czakrę w swoim organizmie, czując ją w wodzie pod swoimi stopami, wyczuwając jej temperaturę, jej dotyk na swoim ciele. Musiał się skupić i zgrać z nią, by osiągnąć perfekcję jeśli chciał iść dalej w swoim rozwoju, a przecież powodzenie jego misji od tego zależało. Od ciągłego rozwijania się, od doskonalenia Siebie i swojego ciała, by poznawać coraz silniejsze techniki i stawać się coraz silniejszym.
Więcej potęgi w technice, więcej pieczęci, więcej wody. Wszystko wymagało wspięcia się na wyżyny tego, co do tej pory udało mu się opanować, by pokazać, że nauka nie poszła w las. Musiał po prostu stać się wodą, by zyskać nad nią doskonałą władzę. Jedna pieczęć, by zrozumieć ile potrzebuje wody. Druga pieczęć, by wydzielić tą część wody jakiej potrzebuje od reszty. Trzecia pieczęć, by zyskać kontrolę nad wodą, władzę. Czwarta pieczęć wspomagana piątą, by stworzyć węża, pięknego i potężnego, a przy tym manewrowalnego, by nie musieć polegać na tym, że wróg będzie grzecznie stał w miejscu. Szósta, ostatnia pieczęć, po to by wytworzonego węża uwolnić i kazać mu mknąć między drzewami, by odnaleźć swój cel. Pierwsza próba zakończyła się marnie, na drzewie. Potem kolejne nie były dużo lepsze. Ale, tak jak ze wszystkimi innymi, w końcu dopiął swego i osiągnął to, czego pragnął, osiągając doskonałość i opanowując technikę na tyle, by móc z niej zrobić swój kolejny atut - ale nie w sześć pieczęci, a tylko w trzy.



Nauka C - Suiton: Ja no Kuchi
Nazwa
Suiton: Ja no Kuchi
Ranga
C
Pieczęci
Małpa → Szczur → Tygrys → Smok → Koń → Smok
Zasięg Max.
30 metrów
Koszt
E: 24% | D: 18% | C: 15% | B: 12% | A: 9% | S: 6% | S+: 3%
Dodatkowe
Technika jest podtrzymywana ostatnią pieczęcią
Zasoby
Wymaga średnich zasobów wody
opis Po złożeniu sześciu pieczęci, użytkownik wytwarza z pobliskiej wody kształt węża, którego następnie może skierować w dowolnym kierunku. Pęd tworu nie jest bowiem powalający, dlatego manewrowanie nim w przestrzeni jest możliwe, lecz przekłada się to również na siłę trafienia. Bezpośrednie uderzenie strumieniem jest słabsze od Mizurappy, lecz zaletą tej techniki jest możliwość pogoni za przeciwnikiem. Promień skrętu tworu to jednak aż kilka metrów, dlatego nie ma tutaj mowy o gwałtownych manewrach. Samo wodne cielsko węża nie jest w stanie spełnić żadnej roli defensywnej, przebicie się przez nie jest tak samo trudne jak przez zwykły strumień wody. Nie jest również możliwe oplecenie przeciwnika niczym wodnym biczem i unieruchomienie go.
0 x
Awatar użytkownika
Kyohei
Gracz nieobecny
Posty: 342
Rejestracja: 12 paź 2020, o 17:11
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Bardzo wysoki (195) o przeciętnej sylwetce (90kg). Krótkie włosy, ciemnobrązowe. Zielonobrązowe oczy. Broda oraz wąsy. Wygląda na 25-28 lat. Przeważnie uśmiechnięty. Nosi khaki koszulę i zielone spodnie. Ubranie ma czyste, ale połatane.
Widoczny ekwipunek: Kołczan ze strzałami, Łuk, Kamizelka

Re: Wybrzeże z rozbitym wrakiem

Post autor: Kyohei »

MISJA 1/?
- Wilku! Tu jesteś! Pół dnia Cie szukałem

Rzekł mężczyzna zbliżający się do trenującego młodzieńca. Był on średniego wzrostu i przeciętnej postury, ubrany w futrzaną kurtkę i ciepłe, grube spodnie. Wyglądał bardziej na cywila niż shinobi, może było to związane z jego posturą, poniekąd wskazywał na to ton jego wypowiedzi. Skądś przecież znał Ōkamiego, a Ōkami znał przecież miejscowych. Miał na głowie kaptur, przez co Ōkami nie wiedział jeszcze kim jest ów mężczyzna, który go poszukuje. Było zimno, więc taki ubiór wcale nie szokował. Postać zbliżając się zaczęła coraz wyraźniej jawić się Ōkamiemu. Gdy podszedł na dystans paru metrów ściągnął kaptur ze swojej głowy i kontynuował:

- Ciężko mi Cię było znaleźć. Jesteś mi potrzebny. Jest coś, co możesz dla mnie zrobić.

Zagaił w interesujący sposób młodzieńca. Więc ma do mnie sprawę. pomyślał Okami, identyfikując mężczyznę jako piekarza z Hanamury. Mimo zmęczenia treningiem, Okami przyjął raczej pozytywną postawę względem Kenjiego, który miał dla niego specjalne zadanie. Wysłuchał więc go, okazując zainteresowanie poprzez skinienie głowy.

- Potrzebuję, żebyś odebrał dla mnie paczkę. W środku znajduje się tytoń, na którym zamierzam się nieźle dorobić. Paczkę dostaniesz na Satoni. Rozumiesz, że to conajmniej dwa dni podróży, licząc powrót. Nie mogę zostawić na tyle piekarni, więc proszę Cie o pomoc.

Ten argument przekonał poniekąd Ōkamiego. Inną sprawą jest to, że wcale nie trzeba go było do takiego zadania przekonywać. Kenji czekał jednak na to, co Wilk mu odpowie na swoją propozycje, zakładając z zimna kaptur i krzyżując swoje ręce.
0 x
myśli - Mowa
Chętnie poprowadzę twoją misję rangi D, napisz do mnie na discordzie! Jestem w stanie pisać niezliczoną ilość postów dziennie, dopóki jestem na bezrobociu.
Prowadzone misje (1/4):
1: Ooji: Wizyta w szpitalu
2: Ayatsuri Yuu: Potrzebne Zapasy!
3: Yamado Kai: Niestabilny skalpel
4: wolne
Awatar użytkownika
Ōkami
Postać porzucona
Posty: 429
Rejestracja: 23 sie 2020, o 19:18
GG/Discord: Mef#2020

Re: Wybrzeże z rozbitym wrakiem

Post autor: Ōkami »

Ostatnim czego Wilku nie mogący jeszcze powiedzieć, że brakuje mu zębów kilku, była wizyta od jakiegoś osobnika, który go zna, co z jego słów wynika. Przecież koniec końców znajdował się na wybrzeżu gdzie był też wrak, dla normalnej osoby szukać go tutaj powodów raczej brak. Spodziewając się możliwej napaści, Wilk napiął się tak, że aż prawie dostał zapaści. Odwrócił się w strone krzyku, przybierając pozę godną bojowego szyku, gotów do bitewnej szarży i odważnego ryku. Niestety albo i stety same oględziny przybysza sprawiły, gdzie w normalnych okolicznościach by go te cechy u człowieka raczej rozbawiły, że sądząc po wypukłym nawet w grubych ubraniach brzuszku... cóż tam od Wilka chcesz, miastowy puszku?
Przyjrzał się więc przybyszowi, który widocznie znał go nie tylko z imienia, ale i z jego imienia-ksywki, którą podawał mieszkańcom, bo fajnie służyła za pseudonim i czuł się troszkę jak superbohater gdy ktoś do niego tak się zwracał.
-Nie było to pewnie trudne, wszak od czterech dni tutaj trenuje! - Odkrzyknął do mężczyzny, pozwalając mu się spokojnie do Siebie zbliżyć, nie zdradzając żadnych złych zamiarów ani takich także nie poczytując od przybysza. To musiało być coś ważnego, skoro ktoś postanowił go szukać nawet w tak odosobnionym miejscu, gdzie Wilk, prawie żywiąc się szyszkami, miał przez kilka dni stuprocentowy spokój i ciszę. A nawet dołożył powitalny, głęboki ukłon przybyszowi, żeby było miło.


Zabawny kontrast między keikogi wilka, na które nałożona była hakama i haori, a futrzastym ubiorem przybysza. Wilk był przecież przyzwyczajony do mrozu, czasem zapominając, że inni ludzie nie do końca, stąd budziło to u niego lekkie zdziwienie, a nawet podziw. Futrzane ubranko musiało bez dyskusji być bardzo ciepłym i przyjemnym rozwiązaniem w taką pogodę i w takim klimacie jaki panował na Kantai, co nie zmieniało faktu, że Wilk i tak by go pewnie nie nosił, bo jak uczył mistrz Smok - mróz, zimno i ogólnie niewygodne warunki życiowe kształtowały charakter twardego wojownika, który śmierci się nie kłania.
Rozejrzał się w odpowiedzi na następną wypowiedź przybysza.
-Nie dziwota, pojawiłem się tutaj, by się ukryć na czas treningu przed oczami wrogów. - Odpowiedział od razu z uśmiechem na twarzy, zakładając ręce na piersi i stając, dalej z lekkim uśmiechem, w całkowicie wyluzowany sposób. - Ale często to słyszę. Czego ci potrzeba, dobry człowieku i jak ci na imię? Nie mogę powiązać twojej twarzy z nikim szczególnym.


Mężczyzna wówczas wyłuszczył sprawę, przedstawiając swoje potrzeby i prośbę co do Wilka, na które to wyjaśnienia ten skinął głową ze zrozumieniem. Nie może zostawić piekarni, dlatego go nie znał. Wilk, jak mieszka kilka lat w Hanamurze, nie był chyba w piekarni jeszcze ani razu, nie jedząc gotowego pieczywa nigdy w swoim życiu i żywiąc się wyłącznie ryżem z dodatkami, a piekarnie uznając za miejsce całkowicie mu do przetrwania niepotrzebne.
-Satoni. Za diabła nie wiem gdzie to jest, jak teraz tak to ująłeś, dobry człowieku. Ale piszę się do pomocy, cztery dni treningu, trochę zmarzłem, rozruszanie się niewątpliwie ani chybi dobrze mi zrobi. Coś powinienem wiedzieć? Mam tylko odebrać? Od kogo? Za ile? Gdzie dostarczyć? I tytoń chyba nie jest nielegalny, prawda? - Ostatnie pytanie zadał z lekkim przestrachem w głosie, wszak Wilk sam osobiście nigdy nie korzystał z używek, a i z alkoholu tylko raz, a przy tej drobnej popijawie ta potężna Hoshigaki smyrała jego przyrodzenie stopą. To głównie zaowocowało pojawieniem się w wilczej głowie notatki: Alkohol nie jest zły, ale trzeba dobierać z kim się pije i zachowywać umiar.
0 x
Awatar użytkownika
Kyohei
Gracz nieobecny
Posty: 342
Rejestracja: 12 paź 2020, o 17:11
Wiek postaci: 23
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Bardzo wysoki (195) o przeciętnej sylwetce (90kg). Krótkie włosy, ciemnobrązowe. Zielonobrązowe oczy. Broda oraz wąsy. Wygląda na 25-28 lat. Przeważnie uśmiechnięty. Nosi khaki koszulę i zielone spodnie. Ubranie ma czyste, ale połatane.
Widoczny ekwipunek: Kołczan ze strzałami, Łuk, Kamizelka

Re: Wybrzeże z rozbitym wrakiem

Post autor: Kyohei »

MISJA 3/?
Piekarz roześmiał się srogo, słysząc o nielegalnym tytoniu, po czym westchnął, i nadal rozbawionym głosem wyłożył Ōkamiemu niczym w szkole na czym będzie polegało jego zadanie.

- Nazywam się Kenji. Już Ci wszystko tłumaczę: Satoni to miejsce na Tenkyū. Będziesz potrzebować łodzi, żeby tam dotrzeć. Będąc tam, znalezienie odpowiedniej osoby nie powinno być problemem, to dość mała osada. Pytaj o Kotetsu gdy dotrzesz na miejsce. Będą wiedzieć o kogo chodzi. Koleś ma z dwa metry, łatwo rzuca się w oczy. Paczkę masz mi dostarczyć do piekarni, tak szybko jak będziesz potrafić. Jest opłacona, więc nie daj się naciągnąć!

Rzucił w stronę Okamiego i odwrócił się na pięcie, uznając, że przekazał to co trzeba i może wracać do miasta. Tak też zrobił, powoli stąpając w stronę cywilizacji. Ukrywał jednak fakt, że boi się sam pojechać do Satoni. Słyszał plotki które krążą wokół Kotetsu, ludzie mówią, że jest to potężny i bezlitosny bandyta. Kenji nie zdecydował się jednak poinformować o tym Okamiego, w obawie przed odmową udziału w szemranym biznesie. Przedstawienie tego jako prostej przesyłki kurierskiej zdawało mu się być świetnym pomysłem. Nie brał pod uwagę, co może zrobić z paczką Okami po spotkaniu z Kotetsu, a tym bardziej, że mógłby zwrócić się do piekarza z chęcią wyjaśnienia paru spraw, które zostały przemilczane. Kenji chciał mieć swoją paczkę. Koniec kropka. Był w pełni świadomy, że na Wilka mogą czekać niebezpieczeństwa. Słyszał o nim jednak wiele pozytywnych rzeczy, więc wierzył, że mu się uda.

Okami rozumiał więc już istotę zadania oraz jego najważniejsze założenia. Im szybciej przyniesie paczkę, tym lepiej. Potrzebował jednak znaleźć jednocześnie transport na wyspę, której nigdy nie odwiedził. Może najlepiej byłoby poszukać w porcie? Wszak na tym wybrzeżu nie ostało się nic, co mogłoby posłużyć chociażby za szalupę awaryjną. Kenji nie oddalał się zbyt szybko, więc dogonienie go w celu dopytania o szczegóły wchodziło w grę. Nie powiedział przecież, skąd wziąć łódź ani skąd zna Wilka i czemu akurat mu powierza swoje zadanie. Okami czuł się nieco skołowany, całą sytuacja nie wydawała mu się jednak dziwna. W swoich przekonaniach kreował się na bohatera, a przecież bohaterowie zobowiązani są pomagać ludziom w potrzebie. Wyczuwał jednak tajemniczość bijącą od piekarza.
0 x
myśli - Mowa
Chętnie poprowadzę twoją misję rangi D, napisz do mnie na discordzie! Jestem w stanie pisać niezliczoną ilość postów dziennie, dopóki jestem na bezrobociu.
Prowadzone misje (1/4):
1: Ooji: Wizyta w szpitalu
2: Ayatsuri Yuu: Potrzebne Zapasy!
3: Yamado Kai: Niestabilny skalpel
4: wolne
Awatar użytkownika
Ōkami
Postać porzucona
Posty: 429
Rejestracja: 23 sie 2020, o 19:18
GG/Discord: Mef#2020

Re: Wybrzeże z rozbitym wrakiem

Post autor: Ōkami »

Dopóki ktoś nie jest wyjątkowo podejrzany to głupotą byłoby go podejrzewać. Wilk miał dość proste podejście do ludzi podejrzanych, dopóki przy jego pasie nie wisiał wielki nóż czy inne potężne ostrze, a sam osobnik nie nosił na japie blizn, złotych zębów w mordce i ogólnie nie wyglądał jak żywcem wyciągnięty z opowieści kiepskich pisarzy to pewnie dla Wilka był całkowicie normalną, niegroźną jednostką, której nie było sensu się obawiać i uważać, za podejrzaną. A jeśli nie był podejrzany to można też wykonać jego polecenie, jak dziwne by nie było. Może przecież całkowicie poważnie mówić prawdę, a dwa dni bez chleba dla jedzących chleb to cała wieczność?

Nie dla niego jednak to rozważanie na temat tego ile chleba jedzą jedzący chleb oraz czy piekarnie można na dwa dni zamknąć - czy to nie skończy się śmiercią głodową jedzących chleb, a przy tym nie będzie oznaczało strasznego losu jakim jest bankructwo biednego piekarza. Zresztą, nawet jeśli to jest nielegalne, to Wilk miał dość technik nauczonych teraz by każdego potencjalnego złola zamknąć w klejowej pułapce i iść po kogoś, kto wymierzy na nim, w świetle prawa, sprawiedliwość. Bo Wilk, mimo aspiracji, oficjalnie nie był strażnikiem, a jedynie jako Shinobi o wyjątkowych zdolnościach i wyjątkowych ilościach wolnego czasu im pomagał.

Zanotował w głowie wszystkie wytyczne otrzymane od Kenjiego i uznał, że będzie musiał trafić do portu. A przecież kilka dni wcześniej rozmawiał z Toshiko, że nie lubi statków, łódek i pływania. Wtedy Toshiko powiedziała, że kusi los i ściąga na siebie przekleństwo. Czy wlaśnie tak objawiała się boska klątwa? Jak w jednym zdaniu obrażał bogów i pływanie to teraz za karę będzie musiał płynąć? Poszedł pozbierać swoje graty, zawiązać je w tobołek, ubrać się, wziąć resztę jedzenia która mu została, a potem udać się w stronę portu.

Z/T
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kantai”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość