Mglisty las

Prowincja o znacznej powierzchni otoczona niedużymi wysepkami umiejscowiona na morzu na zachód od Prastarego Lasu. Kantai zamieszkiwany jest przez klany: Hōzuki, Hoshigaki i Shabondama. Umiejscowiona na niej Hanamura stanowi stolicę nowopowstałego Cesarstwa. Ze względu na swoje umiejscowienie na Kantai rozwijany jest w szczególności przemysł wodny, a także rybołówstwo. Ze względu na wysoką wilgotność powietrza przy równocześnie niewysokiej temperaturze zaobserwować można na wyspach praktycznie cały czas występującą mgłę, które skutecznie zakrywa pole widzenia na większą odległość.
Awatar użytkownika
Kagaya
Postać porzucona
Posty: 61
Rejestracja: 7 maja 2024, o 18:36
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Androgeniczny młodzieniec o średniej długości włosach, zza których na świat wyglądają ciekawskie, duże oczęta.
Widoczny ekwipunek: Kabura przy prawym udzie, kabura przy lewym udzie, pochwa przy pasie.
GG/Discord: pralkarz
Multikonta: ---

Re: Mglisty las

Post autor: Kagaya »

0 x
#ffb7c5
Obrazek
Awatar użytkownika
Hanashi
Posty: 47
Rejestracja: 16 kwie 2024, o 14:14
Wiek postaci: 16
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Brązowe włosy zwinięte w niski kok z tyłu głowy, zielone duże oczy i mały uśmieszek. W stroju dominuje ciemnozielona kamizelka z długą spódnicą w podobnym kolorze. Tu i ówdzie odnajdziemy czerwone akcenty m.in. na kołnierzyku.
Widoczny ekwipunek: Duża torba przypięta do pasa z tyłu
GG/Discord: krajzerka

Re: Mglisty las

Post autor: Hanashi »

Po chwili zastanowienia Hanashi mogłaby spokojnie pożałować decyzji, jakiej się przed chwilą podjęła. Właściwie to praktycznie każda decyzja zdawała się być teraz nietrafioną strategią, ale dziewczyna nigdy nie zamierzała dostąpić zaszczytu dołączenia do taktycznego skrzydła armii Cesarza. Jej oczy w błyskawicznym jak na nią tempie zaczęły lustrować otoczenie, które, kto wie, być może za kilka sekund przerodzi się w prawdziwe pole walki.

Drzewa. Siedzi na jednym. To oczywiste, ale... Poruszania się pomiędzy nimi nie było dla dziewczyny najwygodniejszą formą transportu, zważywszy szczególnie na to, że ponad ziemią jej zdolności bojowe są ograniczone o przynajmniej połowę, a podróże pomiędzy iglastymi drzewami, zdobiącymi w znacznym stopniu połacie kantajskiej wyspy, nie było dobre dla cery dziewczyny.

Gruzowisko. No naprawdę? Każdy głupi wiedziałby, aby nie dawać o sobie znać wrogowi. Przecież teraz to wszyscy będą wiedzieli, że jest gdzieś w okolicy. Ciekawe czy istnieje jakieś jutsu, które w błyskawicznym tempie pozbyłoby się kamiennych tworów? Może jakby tak... wyparowały w powietrzu?

Teren. Skoro już tutaj trenuje, to może powinna nauczyć się jakichś pułapek? Z drugiej strony... co jakby wybuchła w powietrze, bo zapomniałaby o swojej notce? To w ogóle jest możli...

Rozmyślania Hanashi na temat tego, jak beznadziejną kunoichi jest, przeszkodziła osoba, która postanowiła zakłócić jej niezmącany niczym poza własnym zmęczeniem spokój. Pierwsze, co rzuciło się w oczy Yuki, była aparycja kobiety, jaka wynurzyła się z czeluści lasu. W tej mgle wyglądała ona jak jakiś yokai czy inny demon, który przybył, aby pozbyć się duszy dziewczyny. Dlaczego pyta, czy jest tu kto? To nie ma... A, gruz. No tak. Brudne. Mokre. Zaschnięta krew. Stara rana. Ucieka? Musiałaby uciekać z daleka... Na pojękiwania kobiety nie zwróciła uwagi. W końcu jest piękną kobietą. Być może jest aktorką grającą dla mężczyzn, znającą się na sztuce uwodzenia, kuszenia i kłamania. Jak Hanashi. Tylko Hanashi nie jest piękna. Jest raczej... słodka. Dlatego działa idealnie na starych mężczyzn widzących w niej wnuczkę.

- Dłonie do góry - powiedziała. Nie, ona starała się rzucić rozkaz. Zniżając swój głos na tyle ile potrafi, dodając mu ostrego tonu, liczyła, że kobieta jej posłucha. Kontynuowała: - Na kolana. - Ygh. Nie potrafiła więcej powiedzieć. Hanashi nie jest... ostra. Sama się zresztą bała ewentualnej konfrontacji, ale jako wcielona do armii musiała poznać podstawy walki i tego, aby nikomu nie ufać. Szczególnie w szczerym polu. Postanowiła po prostu... rzucić pierwszy lepszy pomysł, jaki przyszedł jej do głowy. A jeżeli kobieta się posłucha dziewczyny to... to w sumie sama jeszcze nie wie, co dalej.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Kagaya
Postać porzucona
Posty: 61
Rejestracja: 7 maja 2024, o 18:36
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Androgeniczny młodzieniec o średniej długości włosach, zza których na świat wyglądają ciekawskie, duże oczęta.
Widoczny ekwipunek: Kabura przy prawym udzie, kabura przy lewym udzie, pochwa przy pasie.
GG/Discord: pralkarz
Multikonta: ---

Re: Mglisty las

Post autor: Kagaya »

0 x
#ffb7c5
Obrazek
Awatar użytkownika
Hanashi
Posty: 47
Rejestracja: 16 kwie 2024, o 14:14
Wiek postaci: 16
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Brązowe włosy zwinięte w niski kok z tyłu głowy, zielone duże oczy i mały uśmieszek. W stroju dominuje ciemnozielona kamizelka z długą spódnicą w podobnym kolorze. Tu i ówdzie odnajdziemy czerwone akcenty m.in. na kołnierzyku.
Widoczny ekwipunek: Duża torba przypięta do pasa z tyłu
GG/Discord: krajzerka

Re: Mglisty las

Post autor: Hanashi »

W tym momencie, gdy świadomość i trzeźwość umysłu powoli wracała do lekko rozdygotanej Hanashi, zrozumiała, że przecież popełniła kolejny błąd. Jaki był w ogóle sens w ukrywaniu się, gdy po chwili bezceremonialnie ukazuje swoje położenie wydawaniem rozkazu? Gdyby ktoś był z kobietą, która miałaby się okazać jedynie przynętą dla młodej kunoichi, najpewniej już teraz Hanashi byłaby w trakcie spadania na ziemię z powodu wbitego w kark kunaia czy tam innej metalowej broni. Niech ten dzień się już skończy. Powiedziała do siebie w duchu celem, kto wie, zniesienia nieco napięcia, jakie przechodziło przez jej ciało? A widząc poddającą się komendom dziewczyny kobietę, poczuła pewną ulgę, więc i mogła pozwolić na tego typu humorystyczną wstawkę we własnym umyśle. Ponoć należało obracać w żart nawet najgorsze sytuacje życiowe. Choć o ile czarnowłosa piękność nie okaże się skrytym zabójcą, to zdecydowanie jej sytuacja życiowa należy do tych najgorszych.

Ygh. Tylko mi tutaj nie płacz. Hanashi nienawidziła, jak ktoś płacze. W świecie spowitym wojną, krwią i okrucieństwem, płacz często był emocją ostateczną, gdy ktoś całkowicie uwalniał skryte w sobie uczucia, których już dłużej chować nie był w stanie. Często więc był to akt ostatecznej desperacji, bezsilności. Szczególnie wśród facetów, którzy przecież płakać nie mogą. I, choć wiedziała, że to może wciąż być podpucha, serce jej zmiękło. Poczuła, że po prostu musi coś zrobić. Rozejrzała się raz jeszcze po okolicy, starając dopatrzeć się jakiegokolwiek śladu obecności innej osoby. Ruchu w krzakach, szelestu igieł czy trzaskania gałązek. Gdyby jednak się okazało, że takowych zwiastunów zagrożenia nie zauważyła, tym razem postanowiła skupić chakrę w podeszwach, schodząc powoli w bezpieczny sposób na ziemię. W międzyczasie wyjęła kunaia z torby, choć nawet nieszczególnie lubi się nim posługiwać. Być może jednak wywrze na kobiecie groźne wrażenie. Zgięła rękę w łokciu i ustawiła dłoń z kunaiem tuż przed klatką piersiową.

Stanęła kilka metrów od kobiety lustrując ją wzrokiem. Oddech zachowała miarowy, a umysł trzeźwy na tyle, na ile się dało. Teraz niczego nie skop. Miała czas, aby przemyśleć, co chce powiedzieć. Chyba... No, ewentualnie kobieta ją zaatakuje, ale wtedy raczej do rozmowy nie dojdzie, a do próby ucieczki w las. - Ktoś Cię śledzi? - Pierwsze i najważniejsze. Mają w ogóle czas na pogawędkę? - Ile uciekasz? - To, że ucieka, jest raczej pewne. Kwestia tylko ile... I kwestia tego, jak sprawnie i prawdziwie odpowie. - Co Ci się w ogóle stało? - A to pytanie to chyba już raczej przejaw człowieczeństwa Hanashi. Być może jednak kobieta opowie jakąś ciekawą historię. Ciekawą w kontekście śledztwa oczywiście. Potem dziewczyna wypyta ją o kwestie potrzebne dla administracji. Przecież będzie musiała zgłosić fakt ataku na obywatelkę cesarstwa!
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Kagaya
Postać porzucona
Posty: 61
Rejestracja: 7 maja 2024, o 18:36
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Androgeniczny młodzieniec o średniej długości włosach, zza których na świat wyglądają ciekawskie, duże oczęta.
Widoczny ekwipunek: Kabura przy prawym udzie, kabura przy lewym udzie, pochwa przy pasie.
GG/Discord: pralkarz
Multikonta: ---

Re: Mglisty las

Post autor: Kagaya »

0 x
#ffb7c5
Obrazek
Awatar użytkownika
Hanashi
Posty: 47
Rejestracja: 16 kwie 2024, o 14:14
Wiek postaci: 16
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Brązowe włosy zwinięte w niski kok z tyłu głowy, zielone duże oczy i mały uśmieszek. W stroju dominuje ciemnozielona kamizelka z długą spódnicą w podobnym kolorze. Tu i ówdzie odnajdziemy czerwone akcenty m.in. na kołnierzyku.
Widoczny ekwipunek: Duża torba przypięta do pasa z tyłu
GG/Discord: krajzerka

Re: Mglisty las

Post autor: Hanashi »

Wdech. Wydech. Powtarzała sobie w głowie. Starała się nie pokazać w mowie swojego ciała, że jest zmęczona. Zarówno wcześniejszym treningiem, jak i burzą emocji, jakie przeszły niedawno przez jej ciało, gdy musiała wzmożyć swe percepcyjne zdolności do wypatrzenia ewentualnego niebezpieczeństwa. W sumie obecny stan, tuż po przygotowaniu do walki lub ucieczki, był z reguły nawet gorszy. Ciało zbytnio się relaksowało, a nasze sensory traciły na skupieniu. Zacisnęła więc kurczowo palce wokół rękojeści kunaia, a swymi stopami zaparła się mocniej o ziemię. Powoli robiła się tym zmęczona, ale już takie życie kunoichi na pustkowiu.

Każdą usłyszaną odpowiedź od kobiety Hanashi musiała skontrolować. Najlepiej dwukrotnie. Sama jedna dobrze wiedziała, jak operować mową, aby tu i ówdzie ukryć pewne kłamstewka, a w innych nieco się wybielić lub zboczyć tor rozmowy na całkowicie inne tereny. Daleko było dziewczynie do opanowania w sposób mistrzowski sztuki pięknego wysławiania, ale na pewno nie była nowicjuszem. Trzy dni. Długo. Dla przeciętnego cywila może za długo, ale nie był to z pewnością stan krytyczny. Cios w skroń. Omdlenie. Standardowo. Bo gdzie indziej miałaby dostać, jeżeli miałaby omdleć? Pewnie i zgadzałoby się to z zaschniętą krwią we włosach kobiety. Rana w nodze? Hanashi zmrużyła oczy.

- Odwiąż. - Podniosła delikatnie brwi przesuwając wzrok w kierunku bandaża spoczywającego na nodze. Hanashi nie była iryoninem, a raczej... Nie była doświadczonym iryoninem. Miała jednak wiedzę medyczną na ledwie większym poziomie niż przeciętny wieśniak. Nikt nie krwawi trzech dni ciągiem. Musiała powstać tam blizna. Chyba że doszło do jej uszkodzenia. - Chcę zobaczyć, jak to wygląda. Mam leki. - Nie miała. No, może poza pigułką i własną chakrą. Teraz tylko pozostaje kwestia wciąż nierozwiązana — zaufać jej? Każdy gest kobiety, każdy płacz i szczęk zębów wywoływały w Hanashi same nieprzyjemne emocje, których nie do końca dziewczyna była w stanie opisać. Było jej szkoda kobiety? Było jej szkoda samej siebie? A może to po prostu niepewność zżerała ją od środka? Przecież być może właśnie dokłada kolejnej traumy osobie, która wycierpiała już wystarczająco.

- Pomogę ci. - Kontynuowała, zebrawszy wreszcie myśli. Nawet może wysiliłaby się na delikatny uśmiech, gdyby nie strach, który wciąż ściskał jej kark. Przełknęła ślinę i wyprostowała się, powoli przesuwając kunai za plecy. Drugą z dłoni, która do tej pory spoczywała w okolicy torby, przesunęła w kierunku notki wybuchowej, którą przy najbliższej możliwości nalepi na kunai. Z tyłu pleców. Niewidocznie. - Pomogę Ci. To jak. Je... - steśmy same? Dodała w myślach. Co jednak, gdy nie może powiedzieć? Żywa przynęta? To bez sensu. Aaaaaa. Hanashi miała wewnętrznie dość. Najchętniej to by siarczyście przeklnęła jak robią to starzy faceci w tym momencie. Czy dziewczyna zawsze była taką overthinkarą? W sumie chyba tak. - Spójrz na mnie. - Powiedziała. Bezradnie. Bezsilnie. Co jej pozostało? Jedynie to, aby spojrzeć kobiecie w oczy. Oczy przecież nie kłamią.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Kagaya
Postać porzucona
Posty: 61
Rejestracja: 7 maja 2024, o 18:36
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Androgeniczny młodzieniec o średniej długości włosach, zza których na świat wyglądają ciekawskie, duże oczęta.
Widoczny ekwipunek: Kabura przy prawym udzie, kabura przy lewym udzie, pochwa przy pasie.
GG/Discord: pralkarz
Multikonta: ---

Re: Mglisty las

Post autor: Kagaya »

0 x
#ffb7c5
Obrazek
Awatar użytkownika
Hanashi
Posty: 47
Rejestracja: 16 kwie 2024, o 14:14
Wiek postaci: 16
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Brązowe włosy zwinięte w niski kok z tyłu głowy, zielone duże oczy i mały uśmieszek. W stroju dominuje ciemnozielona kamizelka z długą spódnicą w podobnym kolorze. Tu i ówdzie odnajdziemy czerwone akcenty m.in. na kołnierzyku.
Widoczny ekwipunek: Duża torba przypięta do pasa z tyłu
GG/Discord: krajzerka

Re: Mglisty las

Post autor: Hanashi »

Widząc, że kobieta wreszcie przystępuje do wykonania zleconego jej rozkazu, Hanashi zaczęła obserwować dokładnie jej dłonie. To, w jaki sposób odwiązuje bandaż, jak układa palce, a także, a może nawet w szczególności to, jak na zdejmowany opatrunek reaguje zarówno noga, jak i twarz kobiety. Nawet największemu kłamcy najtrudniej przychodzi ukrycie przed światem somatycznych reakcji będących pierwotnym piętnem nadrzędnym do wszelkich ludzkich myśli. Koniec końców jesteśmy tylko zwierzętami podatnymi na niektóre bodźce. Szczególnie te bólowe.

Kobieta jednak nie wykazywała żadnych reakcji. Twarz, która nie tak dawno temu spowita była łzami, zdawała się być obecnie pozbawiona emocji. Czyżby błagalny lament był ostatnią jej próbą proszenia o pomoc? Ostatnim przebłyskiem energii, nim na dobre zatopi się w kantajskim śniegu i umrze pod jednym z drzew. Nawet palce, rozdygotane do tej pory, uspokajały się, tak jakby za chwilę całkowicie miały przestać funkcjonować. Hanashi nie była pewna, czy ma rację, ale z każdym ruchem czarnowłosej piękności widziała w niej obraz kogoś, kto powoli żegna się ze swym życiem. Pogodzona z tym lub nie. Choć według kunoichi nikt nie jest nigdy w pełni pogodzony ze swoją nadchodzącą śmiercią. To przecież nieludzkie.

- Przykro mi - wypowiedziała cicho, chowając w końcu swój kunai do torby. Nie będzie potrzebny. Historia kobiety nie była w żadnym stopniu niezwykła. W ostatnim czasie, gdy wzmożyły się ruchy buntownicze, wiele rodzin zostało w taki czy inny sposób rozdzielony. Mężczyzni zwabieni władzą, pieniędzmi czy silną pozycją, byli przekonywani do czynienia rzeczy całkowicie nieracjonalnych. To właściwie nawet smutne, że żaden z nich nie liczył się z większymi konsekwencjami swoich podejmowanych działań, ale znaczna ich liczba była z biedoty, a do tej o wiele łatwiej jest dotrzeć i ją przekonać. Hanashi coś zresztą o tym wiedziała pracując z podobnym typem ludzi. Choć smutniejsze jest chyba nawet to, że klęcząca przed nią kobieta, pozbawiona swojego męża, nie widziała dalszego celu w życiu.

- Postaram się Ci pomóc. Nie wiem, na ile dam radę. - Rzuciła bez większych emocji, z których podobnie jak kobieta, całkiem się oczyściła. Tylko obie z nieco innych powodów. - Tylko się nie ruszaj. Inaczej wbiję Ci ten kunai w nogę. - Dodała po dwóch krokach. Rety. Co ja powiedziałam. Ja tak potrafię mówić? Nigdy aż tak nikomu nie groziła, a przynajmniej nie było to na serio. Teraz jednak przyszło jej to wyjątkowo łatwo. Może nawet zbyt łatwo. Jednakże jak obiecała, tak też zrobiła, podchodząc bliżej kobiety, kucając tuż przy niej starając się położyć ręce nad jej raną, skupiając chakrę w swych dłoniach.

- Nie uda ci się uciec. - Zaczęła. - Przystanie są zajęte. Sama to mówiłaś. Przemytnicy nie wezmą Ciebie za darmo. - Słyszała jakieś historie o przemytnikach starających się pod okrywą nocy wydostać ludzi z cesarstwa. Nie wiedziała, na ile jest to prawda, ale ta historyjka zdawała się jej być najwiarygodniejszą ze wszystkich. - Po pierwsze jesteś kobietą. Nie żoną. Sama przez całe życie byłam uczona przez matkę, jak to jest być idealną żoną. Idealną damą. Pocieszeniem męża. Ostoją jego domostwa. - Żona należy do męża. Myślenie to rozprzestrzeniło się po cesarstwie jak zaraza i gdyby nie wojna, zapewne sama Hanashi gdzieś teraz przygotowywałaby obiad dla swojego "wybranka". - Wyrzeknij się męża i przyrzeknij lojalność Cesarzowi. Jeżeli nie szczerze, to kłamstwem. Jesteś w stanie? - Nie zamierzała oceniać kobiety ani jej męża. Chciała jej jedynie pomóc. Wymyślić historię, którą kupią wszyscy.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Kagaya
Postać porzucona
Posty: 61
Rejestracja: 7 maja 2024, o 18:36
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Androgeniczny młodzieniec o średniej długości włosach, zza których na świat wyglądają ciekawskie, duże oczęta.
Widoczny ekwipunek: Kabura przy prawym udzie, kabura przy lewym udzie, pochwa przy pasie.
GG/Discord: pralkarz
Multikonta: ---

Re: Mglisty las

Post autor: Kagaya »

0 x
#ffb7c5
Obrazek
Awatar użytkownika
Hanashi
Posty: 47
Rejestracja: 16 kwie 2024, o 14:14
Wiek postaci: 16
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Brązowe włosy zwinięte w niski kok z tyłu głowy, zielone duże oczy i mały uśmieszek. W stroju dominuje ciemnozielona kamizelka z długą spódnicą w podobnym kolorze. Tu i ówdzie odnajdziemy czerwone akcenty m.in. na kołnierzyku.
Widoczny ekwipunek: Duża torba przypięta do pasa z tyłu
GG/Discord: krajzerka

Re: Mglisty las

Post autor: Hanashi »

Gdyby Hanashi była zdolna do czytania tego, co narrator tej opowieści o niej wspomina, to z pewnością by się obruszyła! Płotki. Nazwanie tak wschodzącej gwiazdy propagandy jest zdeczka uwłaczające! No, to prawda, może i nazbyt przeceniała swoją sławę, ale ponoć problem należy dusić w zarodku. Z całą pewnością o wiele łatwiej jest zgasić dopiero co tlący się płomień buntu niż pełnoprawne ognisko, które nieumiejętnie kontrolowane może podchwycić cały las. Wychodząc z takiego założenia, bardzo uważała na to, aby już na początku swojej drogi nie narobić sobie wrogów ponad wymagane minimum. Kto wie, kiedy na swojej drodze spotka wreszcie kogoś, kto gotowy będzie zdusić żar miłości do Cesarza w sercu samej Hanashi, gdy owo przestanie bić.

Będąc tuż przy kobiecie, skupiła się w głównej mierze na leczeniu jej rany. Na podstawowym poziomie, po którym wciąż dryfowała Hanashi, wytrącenie się przez choćby sekundę mogłoby zaprzepaścić wszelkie podjęte do tej pory działania. Mimo wszystko starała się słuchać słów wypowiadanych przez bladolicą piękność. Ciemne, długie włosy. Smukłe ciało. Cudowna cera. Każdy by ją chciał. To smutne, co przeleciało przez myśl Hanashi, ale przecież całkowicie prawdziwe. Kobieta nie tylko mogła być pożytkiem dla swojego męża przez rzeczy, które kunoichi przed chwilą wymieniła. Mogła być dla niego swym ciałem. I chyba nawet to było dla mężczyzn ważniejsze. Na samą tę myśl aż dreszcz przeszedł przez ciało kunoichi, mrożąc ją bardziej niż śnieżne tereny dookoła. Bardzo często wypierała z siebie te ciemne myśli, na temat swojej możliwej przyszłości, gdyby jej się nie udało zaciągnąć do armii celem głoszenia propagandy. Bo czy rzeczywiście aż tak kochała Cesarstwo i Cesarza? Jeżeli nie szczerze, to kłamstwem.

Przycichła widząc, że rana się zasklepiła. Przynajmniej na jakiś czas. Opuściła dłonie na kolana, które z kucek opadły tuż obok nogi kobiety. Powinna pewnie wymienić bandaż, ale nie miała nic, co mogłoby w tej sytuacji pomóc. Złapawszy więc za oba końce, zaczęła go ponownie wiązać wokół uda kobiety. - Doskonale rozumiem siłę wpajania innym, droga pani. - Kobieta nie musiała jej powtarzać, jaką moc mają słowa i indoktrynacja od małego. To działało. Nawet bardzo dobrze działało. Hanashi jednak nie mogła teraz kwestionować wyborów męża kobiety. Gdy się chce kogoś przekonać, trzeba odwoływać się do wartości dla nich ważnych. A dla niej najważniejszy był przecież Reiji. - Gdybyś chciała umrzeć, zostałabyś w tym lesie. Przeproś za to, co zrobiłaś. Wyraź oddanie Cesarstwu. Cesarz Ci przebaczy. - Propaganda, a może Hanashi w to wierzyła? Chyba wciąż, gdzieś na dnie, tliła się dziecięcia jeszcze wiara w to, że Cesarstwo rzeczywiście pomoże kobiecie. Nie zamknie jej w więzieniu ani nie zabije. I tak nie miała innej drogi ucieczki, a w ostatnim czasie Cesarz szczególnie dbał o dobry posłuch wśród prostego ludu. Bo czy nie byłaby to historia idealna, że kobieta nawróciła się będąc mącona całe życie przez męża?

Huh? Podniosła wysoko głowę starając się zlokalizować miejsce hałasu. Kolejne kroki. Z szybkiej analizy nierówności stawianych kroków mogła wywnioskować, że było tych osób więcej. Bandyci? Nie. Hanashi szczerze wierzyła i ufała kobiecie, że nie jest przynętą. Czuła przejmujące emocje, jakimi wypełniały się jej słowa. W takim razie pozostaje... Armia. Miała przecież ją śledzić.

Adrenalina znowu popłynęła w naczyniach Hanashi, która spojrzała prosto w oczy swej rozmówczyni, jakby szukając w nich jakiegokolwiek rozwiązania. - Nie ruszaj się. - Wiedziona instynktem, a nie czystymi myślami, pochwyciła jak najszybciej mogła stalową żyłkę ze swojej torby. Szybkim ruchem przemieściła się za plecy kobiety, starając się obwiązać jej obie dłonie żyłką. Niezbyt szczelnie. To i tak nie ma obecnie znaczenia, a z pewnością dodatkowo by ją poraniła. Nikt nie potrzebuje uszkodzonych jeńców. - Jeżeli to oni, błagaj o litość. - O litość to Hanashi zaraz będzie samą siebie błagała, gdy jej serce całkowicie wyskoczy z klatki piersiowej. W głębi duszy liczyła, że to tylko jacyś... myśliwi. Przechodnie. Ktokolwiek. - Reiji nie chce, abyś umarła. - Ja nie chcę, abyś umarła.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Kagaya
Postać porzucona
Posty: 61
Rejestracja: 7 maja 2024, o 18:36
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Androgeniczny młodzieniec o średniej długości włosach, zza których na świat wyglądają ciekawskie, duże oczęta.
Widoczny ekwipunek: Kabura przy prawym udzie, kabura przy lewym udzie, pochwa przy pasie.
GG/Discord: pralkarz
Multikonta: ---

Re: Mglisty las

Post autor: Kagaya »

0 x
#ffb7c5
Obrazek
Awatar użytkownika
Hanashi
Posty: 47
Rejestracja: 16 kwie 2024, o 14:14
Wiek postaci: 16
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Brązowe włosy zwinięte w niski kok z tyłu głowy, zielone duże oczy i mały uśmieszek. W stroju dominuje ciemnozielona kamizelka z długą spódnicą w podobnym kolorze. Tu i ówdzie odnajdziemy czerwone akcenty m.in. na kołnierzyku.
Widoczny ekwipunek: Duża torba przypięta do pasa z tyłu
GG/Discord: krajzerka

Re: Mglisty las

Post autor: Hanashi »

Milczenie może być niejednokrotnie odebrane jako niema zgoda. Czy rzeczywiście udało się przekonać kobietę co do wartości jej życia i tego, aby za wszelką cenę starała się nie umrzeć? Choć kłamstwo, w świecie tak okrutnym jak nasz, nie jest wcale najwyższą ceną. Powinno być po prostu częścią naszego charakteru. Czymś naturalnym tak samo jak zwykłe części mowy.

Przerzuciła jeden koniec żyłki przez drugi, zawiązując byle jaki supeł, tak, aby to metalowe ustrojstwo jakkolwiek trzymało się na rękach kobiety. W mgnieniu oka wyprostowała się, strzepując ze swego ubrania wszelkie igły, kurz czy pył, jaki mógł do tej pory na niej osiąść. To chyba po prostu jej taki głupi zwyczaj, który praktykowała we wiosce i najwyraźniej uaktywnił się w jej umyśle nawet w sytuacji takiej jak ta, aby wyglądać zawsze nienagannie w konfrontacji z władzami miasta. Czy to w postaci administracji, której była bezpośrednio podporządkowana, czy straży miejskiej patrolującej okolicę. Z wyprostowanymi plecami, uniesioną głową i dumnym, jak na roztrzęsioną szesnastolatkę, spojrzeniem, wypatrywała nadejścia... sama nie wiedziała czego, ale chyba armii, prawda? Tak zakładała.

Co. Co jest. Głowa Hanashi skakała to z jednego, to na drugiego mężczyznę z nadzieją, że wypatrzy w nich jakąkolwiek oznakę tego, czego tak nerwowo wyczekiwała. Brudne ubrania. Siekiery. Umięśnione łapy, których bicepsy pewnie dorównywały obwodowi głowy dziewczyny. I to z włosami. Co by nie mówić strażnikom miejskim daleko było do takiego wyglądu. Większość z nich, o ile mieli już jakieś umiejętności, raczej szło w style walki niż ślepą siłę. A i to ze słabymi rezultatami.

Przełknęła ślinę, starając się wyszukać dobrą odpowiedź na to jakże proste pytanie stojącego przed nią mężczyzny. Ale ja jestem głupia. Przecież ostatni raz miała ich widzieć trzy dni temu. Trzy dni. Ja ... Ygh. Kobieta sama mówiła, że jej prześladowcy już od dawna jej nie tropią. Jaki byłby sens w tym, że nagle odnaleźliby ją gdzieś na drugim krańcu lasu? Nie jest nikim ważnym, a przynajmniej na nikogo ważnego się nie kreuje. - Ja... - Zaczęła niepewnie, nie chcąc pozwalać ciszy już dłużej trwać. - S-sama do końca nie wiem. - Właściwie to mówiła całkowitą prawdę. Bo skąd już ma wiedzieć, co ma w tej sytuacji robić?

O wspaniale, może któryś z nich szuka żony. Młodzi, przystojni. Z dobrą pracą. Z pewnością zaopiekowaliby się taką zdobyczą. Gdyby nie to, że obecnie nie jest jej do śmiechu, to pewnie pobawiłaby się we swatkę. Teraz jednak najważniejszym celem dla Hanashi była ochrona życia kobiety, a może tego dokonać korzystając ze swoich największych atutu - słodkości.Dobra. To tylko zwykli faceci. - Aaale... - Ton jej głosu delikatnie się podwyższył, na twarzy nawet wymalował się niewielki uśmiech, a głowa delikatnie przekrzywiła się w bok. To nic, że włosy miała we wszystkie strony, a na jej czole wciąż dałoby się zobaczyć strużki potu połączonego z brudem. - Podczas treningu... spotkałam się z... nią. - Takie tam spotkanie przy kawce. - I e... a Wy co tutaj w ogóle robicie? Skąd jesteście? - Może dowie się ich osady? Może wezmą kobietę i ją uratują... A może dadzą im spokój i Hanashi będzie mogła uskuteczniać swoje plany przemytu kobiety do miasta. - I proszę we mnie nie celować tą siekierą. Nie życzymy sobie tego. - Tak! Co to ma być... Bardzo to niekulturalne. Niech ten dzień się już skończy. Głowa mnie boli.
0 x
Awatar użytkownika
Kagaya
Postać porzucona
Posty: 61
Rejestracja: 7 maja 2024, o 18:36
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Androgeniczny młodzieniec o średniej długości włosach, zza których na świat wyglądają ciekawskie, duże oczęta.
Widoczny ekwipunek: Kabura przy prawym udzie, kabura przy lewym udzie, pochwa przy pasie.
GG/Discord: pralkarz
Multikonta: ---

Re: Mglisty las

Post autor: Kagaya »

0 x
#ffb7c5
Obrazek
Awatar użytkownika
Hanashi
Posty: 47
Rejestracja: 16 kwie 2024, o 14:14
Wiek postaci: 16
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Brązowe włosy zwinięte w niski kok z tyłu głowy, zielone duże oczy i mały uśmieszek. W stroju dominuje ciemnozielona kamizelka z długą spódnicą w podobnym kolorze. Tu i ówdzie odnajdziemy czerwone akcenty m.in. na kołnierzyku.
Widoczny ekwipunek: Duża torba przypięta do pasa z tyłu
GG/Discord: krajzerka

Re: Mglisty las

Post autor: Hanashi »

To, co chodziło po głowie czarnowłosej, było Hanashi ostatnim zmartwieniem w tym momencie. Właściwie to już sama nie wiedziała, jakie dokładnie zmartwienia posiada. Czy to właśnie do tego błogiego stanu braku myśli dążą co niektóre osoby wykorzystujące mniej lub bardziej legalne środki? Najwyraźniej młoda kunoichi nie potrzebowała niczego poza tornadem emocji, jakie przeszły przez jej ciało w ostatnich kilkudziesięciu minutach. Być może armia miała rację, że z początku nie chciała jej zaciągnąć. Być może lata historii świata shinobi miały rację, starając się szkolić głównie mężczyzn... Choć czy mężczyzna zaopiekowałby się kobietą, która z początku nawet nie chciała współpracować? Pewnie bladolica już dawno zakończyłaby swój żywot przez jakiegoś osiłka, który widziałby w niej rewolucjonistkę. A to tylko jedna z kolejnych zagubionych dusz, która nie wie, co poczynić ze swoim życiem.

No tak to nie wiem. Hanashi tego nie wypowie, ale nie miała lepszej odpowiedzi na tak głupio zadane pytanie. Naprawdę mógłby bardziej przemyśleć to, co wychodzi z jego ust. Pokiwała jedynie przecząco głową kilka razy, gdy mężczyzna zasugerował, jakoby to dziewczyna nie była powodem ran na ciele kobiety. Miał pełną rację! Widać, że to doświadczony życiem człowiek mądrzejszy od tamtych młodszych osiłków. W tym jednak swoim trzepotaniu głową na boki wyszła nadwyraz dziecinnie, toteż po chwili unormowała swoje ruchy i przybrała nieco poważniejszą pozę.

- Hanashi. - Do każdego z dwójki przedstawionych chłopaków, jak i samego lidera ich drwalskiej grupki, przywitała się ukłonieniem o dobre 40 stopni, łącząc wcześniej swe dłonie pomiędzy udami. - A to... - Słysząc głuchą ciszę dobiegającą z ust kobiety, poczuła się w obowiązku przedstawienie swojej koleżanki niewolniczki zdobyczy wojennej tej oto nieznajomej nikomu kobiety. - Ym, tak. - Odsunęła się nieco do tyłu onieśmielona wielką siekierą drwala będącą na wysokości jej szyi, gdy ten raczył podejść nieco bliżej środka polany, na której się obecnie znajdowały.

Dumna z siebie, że wszystko się zakończyło szczęśliw... A nie, w sumie to nic się jeszcze nie zakończyło szczęśliwie. Wytrącona z równowagi tym jakże miłym gestem okrycia kimonem, dopiero po chwili spostrzegła onieśmielony wzrok kobiety zawieszonej na Hanashi. - A tak! Ja wytłumaczę. - Wyrwana do odpowiedzi zaczęła w swojej głowie analizować to, w jaką stronę powinna pójść jej historia. Powinna powiedzieć prawdę, wymyślić kobiecie historię na temat tego, jak bardzo kocha Cesarstwo, a może powiedzieć o jej planach ucieczki na kontynent? Czy oni jej zrobią krzywdę? Ten jeden, którego już imienia nie pamiętam, wydaje się być przyjazny. Ale z drugiej strony faceci zawsze są na początku przyjaźni. Z drugiej strony pracują dla przesiedleńców... A więc pracują dla cesarza... A więc... - Yyy too chyba nie ma co tłumaczyć. Wiecie. Jest bardzo zmarznięta. Obolała. Trzeba się nią zająć. Ja. - Położyła dłoń na swym sercu. - Nieco ją opatrzyłam, ale nie jest w stanie jeszcze rozmawiać. Bardzo ją to męczy. Trzeba dać jej jeść. - Hanashi już powoli zaczęła rozumieć, że zaczyna gadać stek bzdur. Chyba bardziej ze szczęścia niż strachu, ale trudno jej było powstrzymać kotłującą się w jej środku radość. Zarówno z powodu możliwego ratunku kobiety, ratunku, jak i tego, że nie będą musiały posługiwać się żadnym kłamstwem. Jednym słowem wszystko się udało! - Nieważne.... Skąd jesteście? Chciałabym ją odwiedzić jutro. Zobaczyć, jak się czuje. - Nie spytała, czy drwale ją przyjmą do siebie. No ale odpowiedź jest chyba oczywista? Trzech rosłych mężczyzn nie zostawi damy w opałach w lesie na pastwę dzikiej zwierzyny.
0 x
Awatar użytkownika
Kagaya
Postać porzucona
Posty: 61
Rejestracja: 7 maja 2024, o 18:36
Wiek postaci: 19
Ranga: Dōkō
Krótki wygląd: Androgeniczny młodzieniec o średniej długości włosach, zza których na świat wyglądają ciekawskie, duże oczęta.
Widoczny ekwipunek: Kabura przy prawym udzie, kabura przy lewym udzie, pochwa przy pasie.
GG/Discord: pralkarz
Multikonta: ---

Re: Mglisty las

Post autor: Kagaya »

0 x
#ffb7c5
Obrazek
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kantai”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości