Tajemniczy Las oddziela region Prastarego Lasu oraz regionu Samotnych Wydm. Miejsce to jest bardzo tajemnicze, gdyż niewielu ludziom udaje się z niego powrócić. A przynajmniej o zdrowych zmysłach. Ci jednak, którzy powrócili opowiadali, że w lesie napotkać można najróżniejsze stwory, które kilkakrotnie przewyższają rozmiarami znane nam zwierzęta. Jak się można więc domyślić ogromne pajęczaki lub też kilkunastu metrowe węże są spowszechniałymi mieszkańcami tej krainy.
Kyoushi
Posty: 2630 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 23 mar 2021, o 22:07
Wyprawa rangi A
Ukryty tekst
- Neko Neko komu mleko -
Ichirou
49/72
Taka była prawda i Asahi zdawał sobie z tego sprawę. Gdyby musiał ubić te koty, ta misja byłaby o wiele prostsza dla samego Seinina, który niesie za sobą śmierć, gdziekolwiek się pojawi. Teraz jednak nie było o dziwo tak łatwo, bo musiał dbać o ich zdrowie, gdy oni wcale nie dbali o swoje czy brata życie. To była dopiero jazda bez trzymanki. Widać było utrudnione nie tylko warunki atmosferyczne, ale i sytuacyjne, w której się znalazł i musiał się jeszcze odnaleźć. Wojownik pustyni aktualnie ścierał się nie tylko z technikami przeciwnika, ale i sam siebie ograniczał by nie przedobrzyć. Dobrze, że miał się z czym powstrzymywać. Chociaż tyle.
Niestety, twoje uderzenia były zbyt celne i zbyt mocne by jakikolwiek kot ustał na czterech łapskach. Trafili na złego przeciwnika, który dawał się we znaki. Prawdopodobnie połamałeś mu jakieś kości, chociaż tego też nie mogłeś określić aktualnie. Widać było, że nie był to twój najlepszy dzień, bo te ograniczenia mocno dawały się we znaki. Nim się ogarnąłeś by znów się teleportować do swojego celu, to jego brat był już tuż obok wystrzeliwując wiązkę elektryczną przed siebie w twoim kierunku. Cóż z tego, jeżeli byłeś nadludzko szybki, zwinny i widziałeś niemal wszystko. Ograniczenia mgły na tak małym dystansie już nie robiły ci różnicy, kotom praktycznie też, dlatego było nieco łatwiej walczyć w takich warunkach. Wykonałeś swój ruch, w iście diabelski sposób, twój piach od razu wleciał w wiązkę, która skondensowała zwolniła dając ci cenne dziesiątki sekundy byś mógł odskoczyć nim przebiła się przez warstwę piasku. Niestety, żywioł błyskawicy był mocno upierdliwy, nawet dla takiej potęgi piachu, jaką sam dzierżyłeś. Potrafił się przebić ze względu na swoją moc penetracyjną, ale co to dla takiego shinobi jak ty, który nie dawał z siebie wszystkiego, bo... Bał się zabić przeciwników, których miał oszczędzić.
Niezwykły kolejny ruch zaskoczył koty, które nie spodziewały się nagłego powstania burzy piaskowej, która zaatakowała centrum wydarzeń. Piach się wzmógł i podjął ku górze, niezwykle szybko także pochłaniać co bliższą mgłę. Widać było, że nie było to tak ciekawe dla kotów jak do tej pory. Ty ze swoim mieczem ruszyłeś by zaatakować. Ominął swoją burzę piaskową, by mieć już na oku zaskoczone koty. Jeden z nich nadal leżał obolały, drugi miał zawiązaną pieczęć, jednak co zamierzał zrobić? Byłeś może 3 metry od niego.
Yūgure
Asa
Kuguchi
Satoshi
Mapka
1 kratka = 1 metr
Brązowy - Ichirou
Jasnobrązowy - piach z gurdy
Jasnoniebieski - kot czarny
Niebieski - wodny smok
Niebieski - rozdzierająca ziemię woda
Szary - piorun
Fiolet - drugi kot
Zielone - drzewa
Czarny - kunai
Ukryty tekst
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Ichirou
Posty: 3928 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 25 mar 2021, o 18:46
Chyba wystarczyło tego dobrego. Władca piasku zdążył wyszumieć się w boju (no, prawie, bo musiał się sporo ograniczać) i rozprostować nie najmłodsze kości. Nie miał jednak ochoty rozwlekać tej walki i pastwić się nad przeciwnikami jak kot nad pochwyconą myszą. Aż tak bardzo na tej walce mu nie zależało, szczególnie że oba koty zaprezentowały już raczej cały swój arsenał, który sprowadzał się przede wszystkim do elementu wody i błyskawicy. Nie były to może najwygodniejsze żywioły dla Sabaku, ale nie można było powiedzieć o jakichś większych problemów. Seinin dominował bowiem nad swoimi wrogami nie tylko siłą swojego piasku, ale również i sprawnością fizyczną, czego dowodem były ostatnie ułamki sekund – wybicie w powietrze jednego z kotów, natychmiastowe doskoczenie do rywali i wejście w zwarcie. Jedynie na pieczęć, którą podtrzymywał właśnie jeden z kotów, mogła wygenerować pewne problemy, dlatego Asahi musiał wziąć ją pod uwagę.
Trzy metry to w zasadzie nic, jeśli chodziło o doskoczenie i wyprowadzenie kolejnego ciosu, ale Ichirou mimo wszystko postąpił bardzo ostrożnie i zdecydował się uniknąć zawczasu tego, co mogło nastąpić w wyniku jakiejś szykowanej przez przeciwnika techniki. Zanim więc wszedł w zwarcie, wykonał specyficzną sztuczkę, która prezentowała się jako okrążenie celu rozproszonym piachem i zniknięcie z oczu wroga – również posiłkując się pustynnym surowcem.
Zaraz po tym chwilowym zniknięciu odbił w lewo, by zejść z linii potencjalnego ataku przeciwnika. Zakładał, że jeśli takowy się pojawi, to zostanie skierowany tam, gdzie Sabaku był widziany ostatnim razem.
Potem już nie pozostało nic innego jak pod osłoną wykonanej sztuczki obiec przeciwnika po łuku i zaatakować go z boku, wymierzając wymach szerokim płazem miecza w nogi kota, by najzwyczajniej w świecie obalić. Jeżeli to mu się udało, sypnął piachem z gurdy zarówno na powalonego pchlarza jak i na tego, który leżał (albo przynajmniej leżał jeszcze chwilę temu). Jeżeli jednak sytuacja nie poszła po myśli i wydarzyło się coś nieprzewidzianego, to wypuszczony z gurdy piach został użyty do obrony zamiast do ataku.
0 x
Kyoushi
Posty: 2630 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 25 mar 2021, o 19:25
Wyprawa rangi A
Ukryty tekst
- Neko Neko komu mleko -
Ichirou
51/72
Cierpliwość władcy piachu się skończyła. Miał dość już tego naciągania się ze zgrają kotów, które irytowały go jak mało kto. W zasadzie jak nikt. Miał jednak okazję do tego, by się dobrze ponaciągać i wykorzystać wszystkie zmysły do tej walki, bo jej obroty i wszelakie zwroty akcji miały miejsce, a przecież jeszcze się nie skończyła, czyż nie? W końcu koty nie poddawały się do samego końca. To i tak była już jakaś końcówka tego pojedynku, Ichirou nie zamierzał tego przeciągać, sam odczuwał powoli ubytek chakry, ale ileż to trwało? Dobre 20 minut od kiedy odnalazł koty. Naprawdę, to sporo jak na walkę, w której musiał omijać pułapki, korzystać z podstępu i walczyć w zwarciu. Wszystko rozbiło się o to, że rzeczywiście we dwójkę w tych warunkach stanowili niebywały problem. Na szczęście Seinin nie był byle Kogo. Kogo to mógł powycierać podłogę.
Niestety, nie było to wyzwanie godne Seinina, ale na obecnym poziomie ciężko je będzie znaleźć. Chociaż jest taki jeden co chodzi po tym świecie i przeżył walkę z bursztynowookim, który korzystał z najpotężniejszych technik... Nie rozwlekając się dłużej, można było powiedzieć, że panował nad sytuacją w stu dziesięciu procentach. Jednak ta pieczęć budziła w nim wątpliwości, ponieważ nie wiedział co zamierza teraz kot, który był gotowy, tylko... Do czego? Był tak blisko, że mógł go zmieść samą chakrą, a raczej jej uwolnieniem. Asahi jednak był niezwykle ostrożny, mimo wszystko. To się chwali. Wykonał sztuczkę, która go zasłoniła i zgubił kota, a raczej jego wzrok, który nie mógł się spodziewać skąd nadejdzie kolejny atak - czy też gdzie atakować. Win - win. Piękny to był manewr, godny najsilniejszych i najlepszych wojowników. A takim niewątpliwie był Asahi. Najciekawsze było to, że kot w tym czasie nie zdążył nawet czegokolwiek więcej zrobić jak rozłączyć dłonie, gdy Ichirou był już z boku i atakował potężnym uderzeniem mieczem, trafiając w nogi kota... Który... Zrobił PUFF i pojawiła się kłoda. No tak, prosty trick i jakże skuteczny. Widać było, że nie raz walczyli, a taka sztuczka to absolutna podstawa!
Teraz, gdzie mógł zniknąć, na pewno nie daleko, ale... Musiał wiedzieć dokąd się przenieść. Kot obok, który leżał zapowiadało się do postawienia na nogi, nawet dłonią zaczął coś grzebać w kaburze obok, by wyjąć prawdopodobnie pigułkę i kunai, to widziałeś doskonale przecież będąc tuż obok, ale kot od błyskawic... No kurwa przepadł.
Yūgure
Asa
Kuguchi
Satoshi
Mapka
1 kratka = 1 metr
Brązowy - Ichirou
Jasnobrązowy - piach z gurdy
Jasnoniebieski - kot czarny
Niebieski - wodny smok
Niebieski - rozdzierająca ziemię woda
Szary - piorun
Fiolet - drugi kot
Zielone - drzewa
Czarny - kunai
Ukryty tekst
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Ichirou
Posty: 3928 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 25 mar 2021, o 23:50
Gdyby tylko był z klanu Jūgo, całe jego ciało zalałoby się teraz charakterystycznymi tatuażami, a może i nawet przybrało potwornych cech. Mimo posiadania złotych oczu nie był jednak, o dziwo, spokrewniony z Antykreatorem, dlatego też jego złość manifestowała się w znacznie bardziej kameralny sposób – głównie poprzez przemykające przez twarz grymasy niezadowolenia oraz gniewne spojrzenie, zdolne elektryzować powietrze nie mniej niż element raitonu jednego z kotów.
Niemal wszystko poszło zgodnie z planem, przy czym władca piasku podjął chyba zbyt wielkie środki ostrożności. Wykonana sztuczka i zabawa w chowanego, uciekanie z linii przewidywanego ataku, okrążanie przeciwnika – wszystko to w teorii było jak najbardziej słuszne, szczególnie w konfrontacji z wymagającym przeciwnikiem, ale w obliczu – jak się zaraz okazało – płochliwych działań rywala był to przerost formy nad treścią. Asahi nie uświadczył bowiem żadnego ataku drapieżnika, lecz… godną pożałowania ucieczkę za pomocą elementarnej, ale jakże skuteczniej techniki. Cholerne Kawarimi.
– Nie no, ja was chyba po prostu zabiję – warknął zezłoszczony, bo chyba zbyt łagodnie obchodził się z wrogiem, którego według założeń misji nie powinien ubijać. Jako że jeden z kotów mu czmychnął, to zwrócił gniewne spojrzenie na drugiego, który znajdował się nieopodal i próbował coś wykombinować, podnosząc się z ziemi.
– Leż! – odezwał się dosadnie i zamachnął się ręką, ciskając w kota piach, który unosił się właśnie przy nim. W tym momencie już się nie patyczkował, smagnął tym piachem – jak sam by to określić w aktualnych nerwach – na pełnej kurwie, by przygwoździć go do ziemi, pogruchotać i z powodu zasypania piachem wykluczyć z dalszego działania czy podejmowania jakiegokolwiek większego ruchu.
A potem zerwał piach z powrotem do burzy, która miała objąć okolicę, uprzykrzyć życie uciekinierowi i przede wszystkim ułatwić jego zlokalizowanie. Jeżeli tylko Seininowi w ten czy inny sposób udało się zorientować co do położenia przeciwnik, to natychmiast ruszył w tamtym kierunku, zważając rzecz jasna na wszelkie zagrożenie i będąc gotowym do przytomnych, błyskawicznych uników.
0 x
Kyoushi
Posty: 2630 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 26 mar 2021, o 08:33
Wyprawa rangi A
Ukryty tekst
- Neko Neko komu mleko -
Ichirou
53/72
Iczirek, Iczirek tak na niego wołają. O ile chciałby wpaść w histerię czy też nieopanowaną agresję po prostu musiał się wstrzymać. To co się działo w dalszym ciągu wybijało Senina z rytmu. Koty był niesforne, jak to koty i z tego też względu tworzyły mnóstwo problemów, które nie były ot tak rozwiązywalne, a sam zainteresowany łowca tracił do nich cierpliwość. Widać było po pustynnym księciu, że ta misja zaczyna go mocno irytować przez to, że koty mimo bycia na skraju wyczerpania, ni cholery nie odpuszczały. Widać, że byli niebyle jakimi graczami. Kierowały nimi nieco większe wartości niż pieniądze i trzymali się tego jak zawsze.
Ostrożności nigdy za wiele, widać było, że mimo wszystko, mimo tej przewagi którą zbudował i siły którą posiadał. Wcale nie zamierzał przymykać oka i spuszczać z tonu. Z tego też powodu mógł mieć do siebie żal, że koty go zaskakiwały, głównie tym, że tym razem zaczynały się ostro bronić. Zirytowany wypowiedział co miał powiedzieć, wiedząc, że koty po prostu nie odpuszczą tej walki i nie poddadzą się tak łatwo. Należały do rodu, który nie składał broni.
Absurd gonił absurd, to pewne. Chyba potrzebowałeś wyładować zebraną w sobie agresję na kocie, który jak widać nie odpuszczał i mimo obrażeń, chciał się wzmocnić by prawdopodobnie... Uciec, bo co miał lepszego do zrobienia w porównaniu do siły, którą reprezentowałeś. Krzyknąłeś na niego, aż ten się zląkł. Po chwili już nie miał czego się bać, bo przykrył go cieplutki kwarc w postaci piasku, który skierowałeś na jego osobę. Uderzenie było dosadne i przycisnęło kota tak, że wypuścił wszystko co miał z dłoni, które pakował wcześniej z kabury. Wypluł krew, widocznie posiadając obrażenia wewnętrzne. Jednocześnie był już skasowany. Twój piach nie pozwolił mu na choćby mrugnięcie.
Burza rozszalała się w najlepsze, a co najważniejsze, zabierała ze sobą mgłę, dzięki czemu.. Dostrzegłeś rywala! Rzucał on w twoim kierunku kolejne dwa kunai, które dopiero rozpoczęły swój lot, będąc blisko 15 metrów od ciebie, przez co miałeś mnóstwo czasu na reakcję. Wiedziałeś, że nie ucieknie. Nie zostawi brata i wolałby jego śmierci jak ucieczki samotnie. To były wartości.
Yūgure
Asa
Kuguchi
Satoshi
Mapka
1 kratka = 1 metr
Brązowy - Ichirou
Jasnobrązowy - piach z gurdy
Jasnoniebieski - kot czarny
Niebieski - wodny smok
Niebieski - rozdzierająca ziemię woda
Szary - piorun
Fiolet - drugi kot
Zielone - drzewa
Czarny - kunai
Ukryty tekst
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Ichirou
Posty: 3928 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 28 mar 2021, o 18:48
Burza piaskowa, która właśnie zaczęła szaleć na polu walki, świetnie oddawała aktualne emocje Ichirou. Złotooki Sabaku był najzwyczajniej w świecie rozzłoszczony krnąbrnością kotów, które kompletnie niepotrzebnie odkładały w czasie to, co było dla nich nieuniknione, czyli wpadnięcie w sidła Seinina-hycla. Już nie raz i nie dwa Ichirou sprowadzał swoich przeciwników do parteru, ale ci z jakimś wielkim uporem podnosili się i kontynuowali widowisko, które robiło się coraz bardziej jednostronne. Chociaż jeden z pchlarzy zapłacił już za to dość sporą cenę, obrywając dotkliwie piachem, to jego brat nie poszedł po rozum do głowy i prosił się o to samo – przykrycie miażdżącą, piaskową kołderką, która nie tyle co przygwoździ do ziemi, co zagrozi życiu.
Cóż, miał sprowadzić ich żywcem, ale nie było powiedziane, w jakim stanie.
Pustynna zamieć poruszyła okolicznym powietrzem i nieco rozrzedziła mgłę, odsłaniając uciekiniera, na którym Asahi mógł się teraz skupić już całkowicie, bo drugiemu rywalowi została do stoczenia co najwyżej walka o przeżycie po otrzymanych obrażeniach.
Oddalony o kilkanaście metrów kot cisnął dwoma kunaiami, które oczywiście nie umknęły uwadze Diabła Świtu. Czyżby kocur w akcie desperacji sięgnął po tę samą sztuczkę, co wcześniej? Tym razem Ichirou był już w pełni przygotowany i nie zamierzał dać się zaskoczyć. Zwrócił uwagę na ewentualne prezenty doczepione do pocisków, by w razie czego móc się zasłonić i uniknąć oślepienia. Poza tym, bez względu na obecność notek, wykonał błyskawiczny unik, kolejny raz przetwarzając zasoby swojej energii na natychmiastowy, daleki przeskok za pomocą bezpieczęciowego Shunshina. W ten sposób oprócz uniku Asahi chciał wyprowadzić sobie dogodną pozycję do następnego ataku.
Jeżeli tylko mu się to udało, wykonał z daleka pojedynczy wymach wielgachnym mieczyskiem. Przeciął co prawda powietrze, ale w uderzenie wtłoczył sporą dawkę energii, by wydłużyć na krótki moment swój miecz na wiele metrów. Uformowane z chakry ostrze znowu miało przypominać coś na wzór kija, by uniknąć ciętych obrażeń i zminimalizować szkody, które i tak powinny być spore. Samo uderzenie było pionowe, od dołu do góry i wymierzone w tors kota miało go dość mocno wybić w górę.
- Fruwaj, ptaszyno! - krzyknął, o ile tylko udało mu się uskrzydlić sierściucha.
W przypadku skutecznego ciosu i wyrzucenia oponenta w powietrze, Seinin wypuścił swój piach do przodu w taki sposób, aby opadający kot spadł na niego i tym samym wpadł w sidła, które miały się na nim zamknąć i wykluczyć z dalszego ruchu.
- I siup do piachu! - dodał, jeżeli tylko kotek znalazł się w piaskowej kołderce.
W ten oto sposób trochę nieświadomie podtrzymał inicjatywę swojego, niestety, zmarłego kompana, dotyczącą wprowadzenia w nudne realia shinobi odrobiny świeżości w postaci nowego sportu – bejsbolu, przy czym zrobił krok dalej, bo zamiast piłki posłużył się żywym celem. Z braków kadrowych musiał robić za pałkarza i łapacza.
0 x
Kyoushi
Posty: 2630 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 29 mar 2021, o 13:36
Wyprawa rangi A
Ukryty tekst
- Neko Neko komu mleko -
Ichirou
55/72
Emocje, które okazywał Asahi były... Niezwykle widowiskowe. Nie warto było wkurzać tego człowieka, który potrafił samą niechęcią i zdenerwowaniem stworzyć burzę piaskową, która swoją siłą odbierała nie tylko mowę, ale i chęć do życia przeciwnikowi. Nikt tak naprawdę nie chciał się poddać bez walki, więc nie można się było także dziwić idealistom kotom, które żyły w utwierdzeniu, że warto walczyć do ostatniej kropli krwi. Aktualnie nie był nawet tak poranione, jednoczesnie nie potrafiły prawie się podnieść z tyłków, a przynajmniej jeden z nich, który miał być tym potężniejszym, jednak jak widać, nie był tak doświadczony w boju, bo zdjąłeś go pierwszego. Drugi natomiast rodził znacznie więcej problemów, przez swoje doskonałe zagrywki i cwane taktyki, które spisywały się wyśmienicie, gdybyś tylko nie był jednym z niewielu Seininów.
Piaskowa kołderka bardzo skutecznie ograniczyła możliwości walki jednego z kocurów, więc tego miał już mocno pod kontrolą Mr. Asahi. Zbierał swoje żniwo w dalszym ciągu. Aktualnie nie rozpatrywał tego, że muszą oni być w ogóle przytomni, jeśli stąd ich zabiera, jednak warto by było by mogli coś kiedyś powiedzieć, ale tego sam Piaskowy Ksiażę nie otrzymał w instrukcjach odzyskania tej dwójki. Dla przeciwników Seinina było tylko gorzej, byli niemalże skazani na porażkę, która niechybnie nadchodziła z każdą minutą tego pojedynku.
Nadlatywała broń, która miała "zaskoczyć" gościa, który przewidywał czy kot teraz mrugnie, czy też nie. Był nie do zaskoczenia nawet we mgle, doskonale ubezpieczając pozycję i wzmacniając swoje zmysły piaskiem - pośrednio. Ichirou od razu zauważył, że kunai były z notkami i to obydwa. Nie było mowy o zaskoczeniu tym razem, przez co mógł wcześniej reagować na tę sytuację. Był mądrzejszy po szkodzie, jak prawdziwy członek Unii. Nie czekał jednak, ponieważ kolejny raz teleportował się tuż obok, unikając wszelakich możliwych scenariuszy - gdzie sam kot, nim go dostrzegł, nawet gdyby zdetonował teraz notki to nic by nie dało. Asahi był dawno poza zasięgiem. To był już na pewno gwóźdź do trumny.
Wielki kij, który wydłużył się w trakcie zamachu trafił kota bezpośrednio w przedramię kota, które zasłaniało tors, jednocześnie siła Seinina powiozła futrzaka ku górze, na dobre 3-4 metry, z których nie było już odwrotu. Piach nadleciał i schwytał go niemal od razu, zapobiegając kolejnym sztuczkom. To był chwyt jakiego pozazdrościć mogli zawodowi gracze baseballu.
Tak naprawdę Ichirou kontrolował sytuację. To był jego dzień, w którym nierówną walkę sprowadził do parteru, niczym zawodowy zawodnik federacji z Yinzin. Widać było, że posiadał przewagę, a teraz także posiadł obydwa koty w swoim piachu, obydwa ledwo ruszające się, ten który otrzymał cios nawet chyba zemdlał delikatnie mówiąc, szczególnie że był po zażyciu piguły na wytrzymałość, która uleciała z niego jak powietrze z balona. Seinin prawdopodobnie zakończył zabawę w kotka i myszkę. Kuguchi oraz Satoshi zostali schwytani.
Yūgure
Asa
Kuguchi
Satoshi
Mapka
1 kratka = 1 metr
Brązowy - Ichirou
Jasnobrązowy - piach z gurdy
Jasnoniebieski - kot czarny
Niebieski - wodny smok
Niebieski - rozdzierająca ziemię woda
Szary - piorun
Fiolet - drugi kot
Zielone - drzewa
Czarny - kunai
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Ichirou
Posty: 3928 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 29 mar 2021, o 21:25
To był jego dzień, tydzień, miesiąc, rok, a może i nawet dekada, przy czym Ichirou nie zamierzał przypisywać swoich sukcesów szczęściu, przychylności bogów czy korzystnemu ułożeniu gwiazd. Wszystko to zawdzięczał wyłącznie sobie i swoim umiejętności, które – w jego nieskromnym mniemaniu – zaczynały wykraczać poza świat śmiertelników. Ogoniaste bestie, sam Antykreator – to byli przeciwnicy, którzy byli budzili w nim trwogę. W batalii z kocim duetem czuł się pewnie cały czas. Można było co najwyżej mówić o sporym zmęczeniu, ale wynikało ono głównie z nadmiernej zabawy i konieczności ograniczania się, by pojmać uciekinierów żywcem.
Przeciągająca się potyczka wreszcie dobiegła końca, kiedy wybity w powietrze kocur został złapany w piaskowe sidła. Sabaku mógł więc odetchnąć z ulgą, bo nie mógł zaprzeczyć temu, że walka nadszarpnęła dość sporą część jego sił. Huh, no nawet trochę się spocił, dlatego zamaszystym ruchem otarł zroszone czoło.
Dezaktywował Hiramekarei, więc wielkie ostrze wróciło do swojej pierwotnej formy i skryło się pod bandażami.
– No i na co wam to było? – skomentował, wzdychając ciężko i omiatając wzrokiem przysypane piachem koty, które chyba były na tyle poturbowane, że raczej nie miały za bardzo ochoty i sił do prowadzenia rozmowy. A szkoda, bo Seinin, usatysfakcjonowany zwycięstwem i swoją wyższością nad wrogiem, był teraz skory do luźnych pogaduszek.
Zanim zgarnął swoich więźniów i ruszył w drogę powrotną, sięgnął do torby przy pasie, z której wyjął oprawione w złotą ramkę lusterko. Przejrzał się uważnie w drogim zwierciadełku ze zgrymaszoną miną poprawił fryzurę, która zdążyła się zburzyć podczas wcześniej ulewy i niedawno skończonej walki.
Znowu westchnął ciężko, dochodząc do wniosku, że w jego wachlarzu technik najbardziej brakuje mu jakiegoś specjalnego jutsu, które pozwoliłoby mu natychmiast się odświeżyć i zmienić zestaw ciuchów. Wtedy mógłby się wreszcie nazwać kompletnym shinobi.
– Zabieram was do domu. Bądźcie grzeczni, bo nie przeżyjecie drogi powrotnej – stwierdził z dość sporym luzem, ale nie było potrzeby silenia się na poważny ton groźby. Koty mogły spojrzeć na siebie nawzajem, by wybić sobie z głowy dalsze stawianie oporu.
Utrzymując piaskowe sidła na obu schwytanych kotach, podniósł je w powietrze i z okolicznego piachu stworzył dwie chmurki – jedną dla siebie, drugą dla pojmanych.
Kiedy wszyscy znaleźli się na swoich platformach, nie pozostało nic innego, jak ruszyć do Neko no Tani, dokończyć zadanie i przejść wreszcie do wspomnianego przez mędrców tematu, który wyraźnie zainteresował powiernika paktu.
Miał tylko nadzieję, że tym razem ominie go ulewa.
0 x
Kyoushi
Posty: 2630 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 29 mar 2021, o 21:50
Wyprawa rangi A
Ukryty tekst
- Neko Neko komu mleko -
Ichirou
57/72
Cóż, nie można się nie zgodzić. Rzeczywiście wszystko szło po myśli już nie takiego młodego shinobiego, którego wąs pod nosem rósł szybciej niż ryż na polach ryżowych w kraju samurajów. Nie był już taki gładki jak niemowlaczek, musząc się częściej golić niż komukolwiek się wydawało. Pewny siebie, nie chcąc ukrywać tego nieskromnie miał trochę racji. Już dawno wykroczył poza pewien śmiertelne poziom, dzięki czemu ze wszystkim radził sobie z wielką łatwością. Inna sprawa, że aktualny duet zmusił go do czegoś, czego dawno nie czuł. Poczuł strugę potu, która spłynęła po jego czole. Jego przeogromna wytrzymałość dawał wiele, nawet to, że nie odczuwał tak zmęczenia, ale potu już nie powstrzymał, mimo niższej temperatury w tej pieprzonej mgle niż poza nią.
Bursztynowooki bawił się co najmniej przednio. Ta cała wyprawa dała mu do myślenia, że teraz zamiast się starać, będzie się musiał częściej powstrzymywać. Co z tego wynika? To, że może brakować mu wyzwań. Ichirou teatralnie otarł czoło z potu, który o dziwo się pojawił. Ciekawym było, że koty nie miały już nic do powiedzenia. Odłożył swoją potężną broń, by jeszcze dopiec kotom, które aktualnie miały usta pełne piachu, więc nawet jakby chciały, niewiele mogły dodać oprócz "blublublu", jakby się topiły. Jeszcze zaraz zejdą od tego wszystkiego.
Zrobił coś także niebywale nietypowego w świecie shinobi. Rozlewu krwi i agresji. Sięgnął po... Lusterko. Użył je do... Poprawienia włosów, które go irytowały. Nic więcej nie trzeba dodawać. To było dopiero dziwne, gdy chwilę wcześniej burzą piaskową rozwiewał mgłę i machał potężnym mieczem - by teraz poprawić grzyweczkę. Ogłosiłeś zwycięstwo, zabierając koty ze sobą w piachu. Powrót na górę, z której przybyłeś także miał być niemałą przygodą, w końcu kawał trasy przed tobą, ale teraz chyba mogłeś się przejść łatwiejszą trasą, opuszczając bagna, idąc u podnóża góry, zamiast stromym zboczem. Jednak nie zamierzałeś przedłużać tego dłużej i stworzyłeś jeszcze jedną chmurkę dla siebie, by móc w spokoju podróżować. Nie miałeś niczego do dodania. Podróż była na tyle spokojna, że słyszałeś jednak z jednej chmurek:
- Czekam, aż mnie kurwa uwolnisz. Zobaczymy wtedy. Myślisz, że to koniec? Że odpuścimy? - powiedział w pełni spętany podczas podróży. Nie zamierzał się poddać i wciąż się gibał mimo tego, że nie miał już wiele siły. Widać było, że nie będzie grzeczny jak drugi z kotów, który albo coś kombinował albo odleciał, bo wpatrywał się w bezruchu w górę, nic poza tym. Byłeś co raz bliżej już bram dla kotów, nie zanosiło się na nic niesamowitego, nawet na powitanie, bo jeszcze zostały potężne schody do pokonania ku szczytowi, jednak ten kot już zaczynał irytować swoim zachowaniem i pyskowaniem, czyż nie?
Yūgure
Asa
Kuguchi
Satoshi
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Ichirou
Posty: 3928 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 31 mar 2021, o 19:12
Po bardzo rozwlekłym, ale zwycięsko zakończonym boju Ichirou poderwał swój piach raz jeszcze, by ten przysłużył się jako środek transportu i przyspieszył pokonanie koniecznej do pokonania trasy o tyle, o ile to było to tylko możliwe. Owszem, sukces w walce opłacił całkiem sporą utratą sił, ale zasobów energii powinien mieć jeszcze wystarczająco, by podtrzymać latające, piaskowe chmurki przez jakiś czas. W ostateczności mógł poratować się pigułkami wzmacniającymi, ale to chyba nie było aż tak konieczne. Uznał, że może sobie pozwolić na większe wydrenowanie chakry i cięższy oddech, ponieważ czekał na niego rychły odpoczynek. Ratowanie się suplementami pozostawił więc na dość mało prawdopodobną sytuację, w której napotkałby się z dalszym oporem pojmanych. Ci jednak nie wyglądali na zdolnych do kontynuowania walki, dlatego Asahi, mimo zachowania dozy koncentracji, był całkiem spokojny o domknięcie całej sprawy bez kolejnych problemów.
I faktycznie, chyba nie miały go spotkać żadne przeciwności. Nawet pogoda okazała się przychylna i nie zesłała na łeb nieskromnego Seinina kolejnej ulewy. Sabaku był więc umiarkowanie zadowolony. Umiarkowanie, to znaczy nie grymasił za bardzo, nie klął pod nosem i nie psioczył w myślach. Do emanowania entuzjazmem było mu daleko – był zbyt zblazowany rozrywkowym życiem i masą sukcesów, a do tego obarczony wieloma problemami, w tym utratą wiernego kompana na czele.
Prychnął cicho, słysząc pogróżki ze strony jednego z kotów. Nie robiły na nim żadnego wrażenia. Już tyle ludzi życzyło mu śmierci, że jakieś dwa pchlarze w tę czy w drugą stronę nie robiły żadnej różnicy.
– Myślę, że to koniec – powtórzył słowa kota z lekkim uśmieszkiem i pewną dozą tryumfu nad pojmanym. – W zasadzie, to mam to w dupie. Zostałem o to poproszony, więc was złapałem – dodał po krótkiej chwili, by uświadomić kota, że w całym tym przedsięwzięciu on był jedynie najemnikiem. Wykonał przysługę dla ogółu społeczności Neko no Tani, bo miał zaciągnięty u niej dług, a przy tym został skuszony dość ciekawą ofertą. Tyle.
– Co wyście w ogóle takiego zrobili, że mnie starszyzna ściąga do pościgu, co? – rzucił dla zajęcia czasu. To zabawne, że dopiero po pokiereszowaniu i złapaniu uciekinierów zainteresował się powodem, dlaczego w ogóle była na nich obława. Tylko czy to było tak naprawę istotne?
Dalsze plany Ichirou nie były zaskakujące. Jeżeli dotarł z powrotem do świątyni kocich mędrców, to odszukał starszynę, by przekazać im złapanych, przy czym podtrzymywał cały czas swoje piaskowe okowy. Na rewanżową potyczkę już nie miał ochoty, więc w przypadku ewentualnej szamotaniny odpowiedział mocniejszym popieszczeniem piachem.
– No i mam koleżków – zadeklarował w sumie niepotrzebnie, bo to, że złapał poszukiwanych było widoczne na pierwszy rzut oka. Tak czy inaczej, przekazał pojmanych w odpowiednie łapy lub odstawił we właściwe miejsce, upewniając się rzecz jasna, że ci cały czas będą pod kontrolą i się nie wywiną.
0 x
Kyoushi
Posty: 2630 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 31 mar 2021, o 20:40
Wyprawa rangi A
Ukryty tekst
- Neko Neko komu mleko -
Ichirou
59/72
A jakże by inaczej mogło być, jak nie zwycięsko! Seinin nie miał prawa przegrać tej walki, nawet z dwoma przeciwnikami. Był na tyle potężnym graczem, że to on rozdawał karty, nawet w tak niekorzystnych warunkach, w których musiał brać udział w tej niezwykle zaciekłej walce. Podstępnej i trudnej, nie ma co się oszukiwać. Już dawno nie zużył tyle chakry co dziś. Oczywistym jednak było, że kogoś takiego jak on sam na pewno nie dotknie zużycie chakry w takim stopniu jak koteły, które ledwo dyszały, jednocześnie wciąż walczyły - jednak wciąż bezskutecznie. Podtrzymywane chmurki przecinały kolejne metry na swej drodze. Doskonały środek transportu, idealny dla kogoś komu nie chciało się wcale chodzić, nigdzie i nigdy.
Spokojny, głęboko oddychający, delikatnie spocony nie bał się o kolejne kroki, które miał do pokonania. Kolejnym było dotarcie do mędrców, którzy prawdopodobnie gdzieś tam na niego czekali w górze. Dokładnie przed świątynią, gdzie ich zostawił. Nie widział już żadnych problemów i przeciwności, nic nie stanęło mu na drodze, bo co miało? Swoich rywali zmiażdżył, a to był kraj kotów, który był pozornie mega bezpieczny. Doleciał dokąd miał dolecieć by się okazało, że jednak tak kolorowo nie było.
Nie zaprzątał sobie także głowy tymi pogróżkami, nie miał na to czasu. Przecież ich spacyfikował, co mogli więcej wymyślić będąc spętanymi. Wypowiedziałeś co miałeś, a kociska nie były z tego powodu zadowolone - a dokładnie jeden, co był nieco przytomniejszy, jednak to był moment, to była chwila. Jednocześnie twoje pytanie było bardzo ciekawe, a ty żądałeś niemal odpowiedzi swoim pytaniem.
- Nie interesuj się lepiej, śmiertelniku. Nie dokonałbyś tego, gdybyśmy nie byli osłabieni. - w ogóle nie nawiązał do tego co zrobili, nie chciał tego zrobić. Nie czekałeś już jednak dłużej, bo rozmowa i tak niczego nie dawała ciekawszego jak po prostu uzupełnienie informacji, których nie potrzebowałeś. Dotarłeś do świątyni, by wspiąć się na sam szczyt. W oddali już widziałeś obydwa trony i koty, które smacznie sobie leżakowały z głowami w przód, spoglądając na to jak wspinasz się na szczyt na swoim piachu. Na twój widok, ruszyły im się uszy, a na twoje słowa kobietka kot nagle zaklaskała swoimi łapkami.
- A nie mówiłam? Musiał sobie poradzić! Przegrałeś Yugure, haha! Twój obiad należy do mnie i nawet nie waż się teraz wycofać! - powiedziała, wpatrując się w swojego brata, który zabrał głos. - Szybciej niż myślałem, rzeczywiście. Albo to Kuguchi i Satoshi dali mu jakieś fory. Co im zaoferowałeś, że jesteś tak szybko? - zapytał bezpośrednio ciebie, jednocześnie delikatnie się uśmiechając, chyba był dumny z przyszłego ucznia. Chociaż tego jeszcze nie wiedziałeś, że to właśnie on będzie twoim mistrzem. Póki co nic nie zrobili z nimi, musiałeś wciąż ich podtrzymywać, nawet nie nawiązali do tego co masz z nimi zrobić. Wpatrywali się w ciebie jak w obrazek jeszcze chwilę.
- Więc wciąż jest nadzieja. - powiedział Yugure, jakby się nagle zamyślił...
Yūgure
Asa
Kuguchi
Satoshi
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Ichirou
Posty: 3928 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 31 mar 2021, o 23:37
Przewrócił tylko oczami i westchnął cicho, gdy padła odpowiedź Satoshiego na próbę zaspokojenia ciekawości. Trochę śmieszny był ton wypowiedzi kota, który mimo swojej tragicznej sytuacji miał czelność się jeszcze unosić, nie wspominając już w ogóle o tym dziwacznym określeniu powiernika paktu śmiertelnikiem. Bo niby to złapane koty nie należały do grona śmiertelników i wcale a wcale nie znalazły się na granicy życia?
– Nie za wygodnie ci w tym piaseczku? – rzucił tylko prowokacyjne, by przypomnieć pchlarzowi aktualny podział ról. Do zaprezentowania, jak bardzo śmiertelny i kruchy żywot wiedzie butny kot, dumnemu Seininowi brakowało tylko wykonania pojedynczego gestu, zmuszającego do zmiażdżenia przeciwnika.
Nie zaprzątał jednak głowy tym głupim pchlarzem, bo i tak miał go w garści. Pokonał resztę dystansu do Neko no Tani i wrócił do świątyni, gdzie zastał specyficzne rodzeństwo. Jak można było się spodziewać po kociej rasie, duet mędrców był obecnie zajęty zbijaniem bąków. Być może w innej sytuacji Asahi skomentowałby to nieróbstwo i wyraził dezaprobatę, ale nie robił tego zadania za darmo.
Mędrcy z dość sporym luzem przyjęły powrót Ichiego z uciekinierami. Sabaku westchnął cichutko na wzmiankę o zakładzie, a następnie teatralnie splótł ręce na klace piersiowej, by w przerysowany sposób pokazać swoje niezadowolenie.
– Taką małą wiarę pokładasz w powiernika paktu? – zwrócił się rzecz jasna do Yūgure, który prorokował, że Ichirou nie poradzi sobie z zadaniem albo będzie się z nim znacznie bardziej gramolił.
Potem przeniósł wzrok na uciekinierów, wciąż spętanych przez piaskowe okowy, później znowu na kocią starszyznę.
– No dobra, to może powiedzcie mi najpierw, co mam z nimi zrobić. Trochę mi ciążą – stwierdził, wzruszając ramionami. Chętnie by przeszedł do rozpoczętego właśnie tematu i wspomnianej, enigmatycznej nadziei i przede wszystkim do zasłużonej nagrody, no ale trzeba było coś zrobić z tą dwójką łobuzów. Asahi mógł przyznać w duchu, a nawet i na głos, że potrzebował odrobiny wyluzowania, a konieczność utrzymywania swojego piachu w zwartej formie w tym nie pomaga.
0 x
Kyoushi
Posty: 2630 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 2 kwie 2021, o 10:30
Wyprawa rangi A
Ukryty tekst
- Neko Neko komu mleko -
Ichirou
61/72
Byłeś ewidentnie zawiedziony odpowiedzią swojego kociego przeciwnika, którego zdołałeś pojmać. Nie tak to miało wyglądać, przez co okazało się, że niewiele łączy was wspólnego. Wiadomym było dla nich, że skoro jeszcze ich nie zabiłeś, to wcale tego nie zrobisz. Wiedzieli, że twoje zadanie nie opierało się na ich zabójstwie, stąd mogli pozwolić sobie na o wiele więcej niż klasyczni więźniowie. Musiałeś się liczyć z ich zdrowiem. Przy okazji zwróciłeś im uwagę (oczywiście w swoim stylu, prześmiewczo) na temat ich sytuacji, z czego zamknęli się w sobie i raczej nie zamierzali więcej się odzywać - przynajmniej w obecnej chwili i sytuacji.
Miałeś je w garści i mogłeś w każdej chwili to wszystko zakończyć przez co czułeś się panem sytuacji. Słusznie, ponieważ nim byłeś. Nie mieli już nic więcej mądrego do powiedzenia. Jednak nie o tym teraz mowa, bo to co miało się wydarzyć, było o wiele ważniejsze niż jakaś głupia bitka z kociskami. Wygodnie się ustawiłeś mimo zmęczenia, którego doświadczyłeś. Najciekawsze było to, że czas jakby stanął w miejscu, nie czułeś jakby w ogóle coś się zmieniło i to mogło być podejrzane, jednocześnie - cholera wie jak to wszystko się odbywa w tej krainie. Twój komentarz rozbawił kociska, które bardzo widocznie się uśmiechnęły.
- Miałem nadzieję, że chwilę się spóźnisz z tym dotarciem, deserek chciałem dojeść... - powiedział, by wkleiła się Asa do komentarza, który przed chwilą wystosował męski odpowiednik mistrza - Tak, tak, tak, tylko gadałeś, że co jak mu się nie uda i trzeba mu pomóc. Martwiłeś się bardziej ode mnie, przyznaj! - powiedziała, łapą zakrywając pyszczek. Wtedy padło też twoje pytanie, co masz zrobić z uciekinierami, a wtedy Asa znów się odezwała. - Wypuść ich. Tutaj. Zajmiemy się nimi później, bo teraz będzie czas... - wskazała łapą jakby dziurę w posadzce, która nagle się otworzyła. Wyglądało jak więzienie, z którego nie ma ucieczki. Tam mogłeś ich wrzucić czy też puscić. - By dotrzymać dane przez nas słowo. Jednak pierw musisz trochę odpocząć, bo będzie potrzebował mnóstwa energii. Zjedz coś, przepij się, będziemy na ciebie czekać Asahi Ichirou. - powiedziawszy, sam obrócił się na plecki i wskazał pałac za nimi, a tam, otwarte wrota do miejsca, gdzie był umieszczony szwedzki stół i wszystko co tylko sobie wymarzyłeś do jedzenia, gdzie sztućce były połyskujące, prawdopodobnie pozłacane, a nie daleko także mieścił się pokój, w którym mogłeś się kimnąć i zregenerować ubytki w chakrze. Mędrcy oczywiście dotrzymywali ci towarzystwa, a sam Yugure wcinał swój słodziutki deserek.
- A i nie zlekceważ tego. W obecnym stanie niczego nie wskórasz, więc lepiej nas posłuchaj, a później zajmiemy się twoją nagrodą, na którą jak najbardziej zasłużyłeś. Uwierz mi, że... - nie zdążył skończyć, gdy dokończyła zdanie kotka - Już od dawna nie mieliśmy tak zdolnego ucznia. Ja wiem, że ci się uda szybciej niż komukolwiek wcześniej! - zakończyła bardzo wesoła. Widać było szczęście, prawdopodobnie spowodowane tym, że udało ci się przejść 'próbę'.
Yūgure
Asa
Kuguchi
Satoshi
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Ichirou
Posty: 3928 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 2 kwie 2021, o 11:37
Chociaż kontrakt ze społecznością kotów podpisał krwią już wiele lat temu, to jednak po raz pierwszy miał styczność ze starszyzną mieszkańców Neko no Tani. I trzeba przyznać, że to pierwsze zetknięcie było dość zaskakujące, bo koty, mimo prawdopodobnie wielkiego doświadczenia i sporej wiedzy, zachowywało się bardzo… zwyczajnie? Ichirou raczej spodziewał się sztywnej, napompowanej atmosfery w kontekście spotkania z rodzeństwem mędrców, zamiast tego otrzymał bardzo swobodną pogawędkę. Z jednej strony ważna misja, dwójka złapanych uciekinierów tuż obok oraz enigmatyczna otoczka większej sprawy, mającej rzekomo przybliżyć powiernika paktu do najpotężniejszego człowieka w dziejach shinobi, a z drugiej atmosfera sielanki, jakieś niepoważne zakłady, gadanie o deserku. Sabaku przez to wszystko złapał lekki dysonans i zaczął zastanawiać się, czy te wszystkie obietnice, które zagrzały go do podjęcia się próby, były w pełni poważne. Z drugiej jednak strony, nie można było zapomnieć o specyficznym klimacie Kociej Doliny. Przez wyraźne odcięcie się od świata zewnętrznego czas wydawał się płynąć tu zupełnie inaczej. Wszystko tutaj zresztą wydawało się inne.
– No dobra, tylko żeby nie było, że nie mówiłem, że są trochę pokiereszowani... – odpowiedział spokojnie, przenosząc piachem dwójkę pojmanych do właśnie ujawnionego więzienia. Osobiście nie był jakoś specjalnie przejęty losem zbiegów, ale nie wiedział, jakie ma wobec nich plany tutejsza społeczność. Swoją drogą, pomyślał Ichirou, ciekawe, jak wiele podobnych niespodzianek podobnych do tej dziury w ziemi kryło się w tej magicznej krainie.
– A tak w zasadzie, to co oni takie nabroili? – odświeżył temat, który wcześniej go nieco zaciekawił, ale nie otrzymał odpowiedzi. W ostateczności jednak odpowiedź nie była mu do szczęścia potrzebna, więc tak czy inaczej wzruszył ramionami pod koniec i skupił się na tym, co przyciągało jego uwagę znacznie bardziej.
Wyglądało na to, że jednak zostanie utrzymany w niepewności jeszcze przez jakiś czas. Ichirou co prawda też myślał o spoczynku i – przede wszystkim – o odświeżeniu się, no ale był chętny najpierw usłyszeć cokolwiek o temacie, do którego wpierw musiał udowodnić swojej wartości. Skoro potrzebowali go w pełni sił, to może chodziło o bardziej praktyczny trening? Pokazanie jakiejś sekretnej techniki.
– Niech będzie – westchnął cicho. Nie było sensu oponować, mógł poczekać jeszcze tę chwilę. – To dychnę sobie, odwiedzę znajomych. Widzimy się tutaj? – upewnił się co do miejsca ponownego spotkania, a potem machnął ręką w geście pożegnania, poprawił gurdę na plecach i przespacerował się tam, gdzie znajdowało się centrum życie większej części społeczności Neko no Tani.
Przywitał się z paroma znanymi twarzami (a raczej pyszczkami), odwiedził Matsumichiego – kociego elegancika w surducie i wraz z nim udał się do uroczej jadłodajni tutejszego mistrza kuchni, Kyo, u którego posilił się paroma lokalnymi przysmakami. Później odświeżył się w pobliskiej rzece i na koniec uciął sobie przyjemną drzemkę pod drzewkiem, korzystając z przyzwoitej pogody i malowniczej okolicy. Nie odwiedzał tego miejsca za często, bo rzadko kiedy było mu po drodze, ale doceniał każdą jedną wizytę tutaj. Chyba nigdzie indziej nie dało się zaznać takiego spokoju, jak właśnie tutaj.
Kiedy zdążył wypocząć i zrelaksować się, ale jeszcze zanim się porządnie rozleniwił, zebrał swoje klamoty i ruszył z powrotem od świątyni, w której urzędowało rodzeństwo mędrców, lub do innego miejsca, jeżeli takowe zostało przez nich wskazane. Już wystarczyło tego trzymania w niepewności. Najwyższa pora, by dowiedzieć się, czy przygotowana dla niego nagroda była warta wylanego potu podczas zadania.
0 x
Kyoushi
Posty: 2630 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 2 kwie 2021, o 11:59
Wyprawa rangi A
Ukryty tekst
- Neko Neko komu mleko -
Ichirou
63/72
Niestety, do tej pory chyba kotki się nawet nie przedstawiły z rangi, którą pełniły w swojej kociej wiosce. Ichirou mógł się jednak spokojnie domyślać, że nie były to byle leszczyki, skoro potrafiły samą swoją obecnością wzbudzać respekt, co było widać nawet na porwanych kotach, które zaniemówiły. Nie zamierzały się więcej stawiać, nawet tobie, mimo że wcześniej było zgoła inaczej. Kotki jak kotki, niezwykle ciekawe i przyjazne, co było dość zaskakujące. Nie byłeś jednak przez te wszystkie zagrywki i klimat, który tutaj panował pewny, czy te koty się po prostu tobą nie wyręczyły w schwytaniu niewygodnych przeciwników. Może tak było i tylko obiecały ci gruszki na wierzbie, a ty głupi zdecydowałeś się pomóc bez żadnego potwierdzenia. Będziesz niestety sam sobie winny w tej całej sytuacji.
Na twoje uwagi nie zareagowali. Doskonale zdawali sobie sprawę, że pewnie ich wykończysz i liczyli raczej na to, że w ogóle utrzymasz swoich wrogów przy życiu, co się udało. Jak widać spełniłeś założenia misji w stu procentach, przez co nawet nie dyskutowały, a spokojnie spoglądały jak przenosiłeś piachem pojmanych by wysypać ich do paki. Ciekawostką było, że możliwe iż się dowiesz sam, co takiego mają do zaoferowania twoi przeciwnicy. Chyba, że rzeczywiście nie będziesz zainteresowany.
- Zabawne, że pytasz. Drogi Asahi, dokonali przebrzydłego czynu. Dokonali mordu na kocim bracie, przez co nie może się obejść bez kary. Wszystko przez to, że chciał ich przekonać do pozostania w krainie i... No spotkał się z ich głupotą i brutalnością. Bezwzględne zbiry. Mamy dla nich zestaw niespodzianek, by więcej podobnego błędu nie popełnili... - on zakończył, by ona zaczęła - O wolności raczej zapomną i odpokutują za swoją przebrzydłą głupotę. - tym razem i ona przewróciła oczami by zakończyć ów wywód. Dobrze, że zapytałeś, chociaż, czy oni przypadkiem nie wspominali o tym wcześniej?
W końcu doszło do tego, że musiałeś odpocząć. Choćbyś nie chciał potrzebowałeś regeneracji i energii. Wszystko było do twojej dyspozycji, także specjalne wanienki dla kotów, jednak spokojnie w takowych mieściłeś się aż nadto, jeżeli miałeś ochotę skorzystać z gorących wód tych krain. Jednak... Miałeś inny plan, wychodząc stąd jak gdyby nigdy nic. Kociaki potwierdziły tylko machnięciem łapami, byś wrócił na miejsce, skąd cię odesłali. Przechadzając się po krainie oczywiście spotkałeś wszystkie koty, z którymi miałeś wcześniej przyjemność. Wszyscy witali cię z uśmiechem na ustach, ponieważ wzbudzałeś także u kocich braci wielki szacunek przez swoje osiągnięcia, a także to, że byłeś dla nich jak młodszy brat.
Gdy doszło do wszystkich punktów relaksu, które zaplanowałeś, mogłeś pójść o krok dalej. Widząc jak koty dalej jedzą jakieś deserki, byłeś gotów. - Odpocząłeś? Gotowy na wchłanianie wiedzy? Bo pierw zaczniemy od teorii, co mamy ci do zaoferowania, a dopiero później, przejdziesz do praktyki, by osiągnąć cel. Od razu mówię, że może to być droga w jedną stronę. Mamy pięćdziesiąt procent szans na sukces... - wtedy wszedł w słowo drugi kot - Bo się uda albo się nie uda i zamienisz się w posąg hehe - zaśmiał się delikatnie, by później nieco spoważnieć i zakończyć podwieczorek, wychodząc w pojedynkę na zewnątrz świątyni. Kotka wskazała ci łapką byś również wyszedł za Yugure, a ona tuż za tobą. Wtedy od początku zacząłeś czuć niepewność, jakby działo się coś, nad czym nie miałeś kompletnie panowania, to dziwne uczucie, jakby powietrze wokół drgało. Jakby coś silniejszego niż twoja własna chakra zaczynała zbierać się gdzieś w pobliżu - nie tylko ciebie, a samego Yugure.
Yūgure
Asa
Kuguchi
Satoshi
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 9 gości