Tajemniczy Las oddziela region Prastarego Lasu oraz regionu Samotnych Wydm. Miejsce to jest bardzo tajemnicze, gdyż niewielu ludziom udaje się z niego powrócić. A przynajmniej o zdrowych zmysłach. Ci jednak, którzy powrócili opowiadali, że w lesie napotkać można najróżniejsze stwory, które kilkakrotnie przewyższają rozmiarami znane nam zwierzęta. Jak się można więc domyślić ogromne pajęczaki lub też kilkunastu metrowe węże są spowszechniałymi mieszkańcami tej krainy.
Ichirou
Posty: 3921 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 18 mar 2021, o 23:45
Rozpoczął się bojowy taniec, ale duet walczących nie zaprezentował zbyt długiego pokazu, ponieważ kocur o sierści czarnej jak smoła nie wytrzymał rytmu narzuconego przez Ichirou. Ten mały spektakl potrwał zaledwie kilka szybkich kroków – jeden unik, uchylenie się, a potem błyskawiczny cios płazem miecza, który miał zwalić z nóg sierściucha, a zrobił znacznie więcej, bo… zniszczył go całkowicie i przemienił na drobiny wody, która rozbryzgała się na wszystkie strony.
Klon. No tak, mógł się tego spodziewać. Już wcześniej ta frontalna szarża wyglądała podejrzanie.
– Chyba jednak nie smakuje… – mruknął pod nosem z grymasem niezadowolenia, a potem, wzdychając ciężko, obrócił się w przeciwnym kierunku, czyli tam, skąd dotychczas nadchodziły ataki.
Rozejrzał się na wszystkie strony, oczekując nadejścia kolejnych wodnych smoków, pocisków, klonów, czy co tam jeszcze dało się uformować z cieczy. Niczego takiego jednak nie było, a w zasięgu ograniczonego przez mgłę wzroku Sabaku dostrzegał jedynie walające się tu i ówdzie pokłady piachu i wody.
Za to ten szósty, bo tymczasowy, gwarantowany przez klanową technikę, zmysł wyczuł znowu jakichś ruch w oddali. Kolejna istota znowu była ruchu, tylko że tym razem zamiast nacierać uciekała. Czy to był ten prawdziwy kot, który zdecydował się na ucieczkę po zrozumieniu, jak wielka przepaść siły dzieli go między powiernikiem paktu? Było to prawdopodobne, ale złotooki Seinin bardziej się nastawiał na kolejny fortel, pewnie chęć wciągnięcia w pułapkę.
Pieprzona mgła. Bez niej mógłby zaatakować po prostu z daleka.
Szybciutko przemyślał sprawę i ruszył przed siebie w – jak przystało na geparda wśród kotów – niezłym tempie. Zachował pełną koncentrację, za priorytet stawiając własne bezpieczeństwo i gotów do natychmiastowej obrony, gdyby coś się pojawiło. Jeżeli jednak mógł sobie pozwolić na chwilę sprintu, to postarał się skrócić dystans do mniej więcej kilkunastu kroków do uciekiniera, a jeśli szło mu to całkiem sprawnie, to przy okazji poruszał się bardziej po łuku, a nie po linii prostej.
W biegu dobył z kabury trzy shurikeny i cisnął w nimi w uciekający cel, nadając broniom wyraźnej rotacji, która miała zgrać się z dotychczasowym kierunkiem biegu. Włożył w rzut całą swoją siłę, ale mimo wszystko nie miały to być ataki śmiertelne. Kocury był przecież spore i z pewnością dość wytrzymałe, a same pociski zresztą były wycelowane gdzieś w plecy. W całej tej dość subtelnej akcji chodziło po prostu o to, by zranić cel i sprawdzić, czy ma do czynienia z klonem, czy z oryginałęm.
A gdyby coś się posypało i pojawiło się zagrożenie, to standardowo wykonał unik bok. W przypadku pojawienia się techniki większego kalibru o sporym obszarze skorzysta również z piachu z gurdy i zasłoni się solidną tarczą.
0 x
Kyoushi
Posty: 2621 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 20 mar 2021, o 12:11
Wyprawa rangi A
Ukryty tekst
- Neko Neko komu mleko -
Ichirou
35/72
Byli na pewno sprytni i chętnie wchodzili z tobą w balet, by nie dać się pokonać tak od razu. Przecież z tyłu głowy miałeś już to, że tę walkę na pewno wygrasz. Nie brałeś innego scenariusza pod uwagę. Słusznie, bo zawsze trzeba być pewnym swojego i pewnym zwycięstwa. Nie miałeś jednak zbyt długiej okazji do tego by walczyć z kocurem o czarnej sierści tuż po swoim ataku, gdy rozleciał się na kilkaset kropel wody. To mogłoby być denerwujące, gdy koty po prostu z tobą pogrywały. Widać było, że zdawali sobie sprawę, że walka na otwartym polu nie miała większego znaczenia, bo musiałeś być kimś potężnym - czuć to było w atmosferze. Emanowałeś siłą przez swoją kontrolę chakry, przez co wręcz musieli to wyczuwać. Jednak uważnie cię atakowali, co mogło przynieść jakiś efekt.
Nadal byłeś uważny chcąc osiągnąć swój cel. Rozejrzałeś się, mimo że mgła bardzo, ale to bardzo ograniczała widoczność. Niemal całkowicie. Ten teren był naprawdę do niczego więcej jak do wyrzucenia do kosza. No i dobra, ale co dalej? W końcu nie mogłeś czekać na to, aż znów zdecydują się na atak, jeżeli to ty byłeś łowcą. No i okazało się, że chyba któryś z kotów nie wytrzymał tej presji po nieudanym ataku wodnym smokiem. Bursztynowooki zdawał się rozumieć jaka przepaść siły dzieli jego i te koty, więc postarał się pomyśleć o tym, iż oni też to wiedzą. Pułapki to był na niego sposób, z których i tak wychodził obronną ręką.
Warunki atmosferyczne niestety ograniczały możliwości walki człowieka, który potrafił zasypać cały ten teren swoim piachem, ale przy okazji mógłby zabić któregoś z kotów, na co nie mógł sobie pozwolić. Asahi w końcu ruszył, gdy tylko poczuł, że na jego piachu pojawiają się ślady, że ktoś już gdzieś ucieka. Skrócił drastycznie dystans, jednak nim dotarł do miejsca, nikogo tam nie było. Po prostu - chwilę wcześniej poczuł, że osobnik po prostu stanął w miejscu albo... Wyparował? Nie wiadomo, jednak na miejscu, gdzie ostatni raz go poczuł go nie było. Rozejrzał się wszędzie - żadnych drzew, niczego wokół ani w górze, oprócz mgły. Kot wyparował, ewidentnie. Wcześniej oczywiście rzucił shurikenami, których na miejscu już nie zauważył. Albo poleciały dalej albo wraz z kotem. Mimo wszystko poczuł, że coś jakieś 7-8 metrów dalej dotknęło jego piachu i rzeczywiście, kształtem mogło przypominać shurikeny. W międzyczasie się również podziało, bo gdy tylko ogarnął (a bardzo szybko ogarnął) jakiś świst zza jego pleców, około 6 metrów od niego zauważył równolegle lecące 2 kunai, które pędziły w jego stronę po rzucie. Oho, kłopoty. Co jeszcze? Jeden z nich wibrował, mienił się, była na niego nałożona jakaś technika - prawdopodobnie Raitonu - to mógł ze swoją percepcją szybko wydedukować, bo widział tę technikę nie raz, choćby u swoich sojuszników...
Mapka
1 kratka = 1 metr
Brązowy - Ichirou
Jasnobrązowy - piach z gurdy
Jasnoniebieski - dwunożna postać
Niebieski - wodny smok
Zielone - drzewa
Czarny - kunai
Ukryty tekst
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Ichirou
Posty: 3921 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 20 mar 2021, o 16:43
Wszystko by mu się udało, gdyby nie ta cholerna mgła. Niby miał lepsze rozeznanie w terenie dzięki podtrzymywanej technice, ale wciąż wiedział zbyt mało o otoczeniu i aktualnej sytuacji, by swobodnie szastać piachem na prawo i lewo. Zamiast mieć więc już w garści duet uciekinierów, motał się niemal jak dziecko we mgle, biegnąć od celu do celu, przy czym każdy z tych celów do tej pory był tym niewłaściwym.
Cisnął salwą shurikenów, ale atak okazał się bezsensowny. Zanim stalowe pociski dosięgły pleców oponenta, ten dosłownie rozpłynął się w powietrzu. Rozpłynął – to dobre określenie, ponieważ Sabaku przypuszczał, że znów natrafił na klona, a ten w jakiś sposób został rozproszony. Może na życzenie stwórcy, ale również może z powodu zbyt dużego oddalenia się od niego. Druga z tych opcji sugerowała zatem, że uciekający klon wcale nie gnał w stronę oryginału.
Czy więc Ichirou powinien zmienić swój kierunek? Oj, tak. I to wcale nie z powodu swoich domysłów na temat prawdziwej lokalizacji użytkownika suitonu, lecz z racji nadchodzącego zagrożeniu. W porę w czas wychwycił bowiem charakterystyczny świst broni przecinającej powietrze. Broni, która rzecz jasna mknęła w jego kierunku i lada moment miała trafić w jego plecy, o ile tylko będzie wciąż pędził po tej samej linii prostej co do tej pory.
Ledwo się obejrzał przez ramię, by spojrzeć na oba kunaie, i od razu zerwał się w prawo możliwie najdalszym susem, byleby tylko zejść z trajektorii ataku. W innej sytuacji spróbowałby odbić pociski szerokim mieczem, jednak widok elektrycznych ładunków skaczących nad jednym z lecących ostrzy bardzo skutecznie zniechęcał do wchodzenia w jakikolwiek bezpośredni kontakt. Odskoczył więc i oddalił się szybciutko na tyle, na ile było to możliwe, a potem ruszył w stronę, z której nadszedł ostatni atak. Świadom możliwości pojawienia się kolejnych zagrożeń, pędził nie po linii prostej, lecz na ukos – od prawej do lewej, by stać się bardziej nieuchwytnym celem i umożliwić sobie łatwiejsze uniki, gdyby nadeszło coś kolejnego.
Kunaie nie pojawiły się znikąd, musiały zostać wyrzucone przez przeciwnika. Seinin liczył więc na to, że uda mu się skrócić dystans, wyczuć piachem lub dojrzeć przez mgłę sylwetkę oponenta. Gdyby doszło do starcia, to uderzy znów obuchem, ale na ten moment najważniejsze było zachować własne bezpieczeństwo i zlokalizować wrogów.
Chcieli bawić się w kotka i myszkę? Niech będzie. Diabeł Świtu był świetnie przygotowany nawet na najdłuższe batalie, więc śmiał twierdzić, że to nie on jako pierwszy padnie ze zmęczenia.
0 x
Kyoushi
Posty: 2621 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 20 mar 2021, o 17:42
Wyprawa rangi A
Ukryty tekst
- Neko Neko komu mleko -
Ichirou
37/72
Ależ się teraz porobiło i zaczęło być ciekawie. Mgła zdawała się nie zwalniać tempa, jednocześnie sam bagnisty teren pomagał jej w baaaardzo długim utrzymywaniu się, co irytowało cię niesamowicie. Zawsze coś cię irytowało jak było nie po twojej myśli, taki już charakter. Salwa shurikenów poleciała dalej, leżąc sobie spokojnie już w błocie, jednak nie na tyle blisko by ogarnąć każdy szczegół, który się za nimi krył. Nie wiadomo jednak o co chodziło w dalszym ciągu, a ty musiałeś zmienić swój plan i doprowadzić do zwiększenia swoich szans do zakończenia tego bezsensownego pojedynku z mirażami.
Brunet miał jednak na karku kolejną sprawę, która mogła wpłynąć na rozwój wydarzeń. Czyżby ujawnił się drugi z kocurów? Czy może to ten, z którym cały czas miał do czynienia zmienił taktykę i zaczął atakować w inny sposób niż do tej pory. Byłeś jednak zbyt ostrożny i doskonale wyszkolony, a także zwinny jak cholera. Odbiłeś z miejsca uciekając na swoje prawo, a pioruny, którymi była naładowana broń ruszyły za tobą, jednak były wolniejsze, więc nie dotarły do celu. Nie dałeś się sparaliżować, dzięki czemu uniknąłeś jednego z ataku, jednak bacznie obserwując broń, nadziałeś się na drugi atak, który był wyprowadzony w drugim kunai. Chciałeś ruszyć w stronę ataku, jednak twoje ręce poszły ku górze. Dlaczego? Otóż drugi kunai nagle wybuchł światłem tak jasnym, że z tej odległości potrafił cię oślepić. Byłeś w jej zasięgu, niestety. Więc teraz miałeś małe kuku, bo zostałeś oślepiony. Cóż z tego, skoro nie byłeś pierwszym lepszym leszczem, który miałby się rozkojarzyć. Poczułeś po swoim piasku, że pojawił się kolejny dwunożny przeciwnik, 20 metrów od ciebie od strony z której rzucałeś kunai. Mimo, że oślepiony i trochę zmieszany, czułeś że przez twój piach przedziera się kolejny atak, który leciał z niemałą prędkością przecinając ziemię i piach. Coś nadchodziło szybko, ty nie miałeś już wzroku całkowicie, jednak nie na zawsze, wiadomo. Póki co to tyle, raczej jesteś w odwrocie i obronie. Szybko stałeś się zwierzyną na tym polu.
Mapka - nieaktualizowana, Ichir oślepiony
1 kratka = 1 metr
Brązowy - Ichirou
Jasnobrązowy - piach z gurdy
Jasnoniebieski - dwunożna postać
Niebieski - wodny smok
Zielone - drzewa
Czarny - kunai
Ukryty tekst
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Ichirou
Posty: 3921 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 21 mar 2021, o 14:09
Do tej pory to on był tym znajdującym się pod naporem kolejnych ataków, ale trzeba przyznać, że z każdej niebezpiecznej sytuacji wychodził obronną ręką. Niezwykle żwawy piach i nie mniej błyskawiczny refleks gwarantowały świetną obronę, więc nie można było stwierdzić, żeby doświadczony Seinin spocił się z powodu ofensywy ukrytych wrogów. Owszem, musiał się trochę sprężyć, ale nie było to jeszcze krzesanie z siebie maksimum – Sabaku nie tworzył przecież najpotężniejszych, olbrzymich technik defensywnych, ani też nie uciekał wspartymi chakrą susami o prędkości bliskiej teleportacji.
Właśnie w takiej chwili pewności i przekonania co do przewagi nad wrogiem został dość niemiło zaskoczony. Przez tę cholerną mgłę, na którą zdążył już zakląć ze sto razy, nie wychwycił niewielkiej notki przymocowanej do drugiego z lecących kunaiów. Wykonał standardowy unik, bez większych problemów zszedł z trajektorii nadciągających pocisków, jednak przed oślepiającym błyskiem już tak łatwo nie uciekł. Po prosu nie zdążył. O prezencie dołączonym do drugiej broni zorientował się zbyt późno, praktycznie w tym samym momencie, w którym została aktywowana notka.
– Kurwa – skomentował jakże błyskotliwe, ale w chwili oślepienia nie był w stanie zdobyć się na coś ambitniejszego. Nie w sytuacji pojawienia się kolejnego ataku, przed którym musiał ratować się przy ograniczonym widzeniu, a w zasadzie to bez żadnego widzenia.
Przy tej chwilowej, ale znaczącej ułomności odskoki były zbyt ryzykowne. Zdawał sobie co prawda z kierunku nadchodzącego ataku, ale nie był w stanie dokładnie ocenić, w jaki sposób i jak bardzo musi czmychnąć. Nieużywany w ostatnich chwilach piach wrócił więc do łask, ponieważ Sabaku natychmiast wypuścił z gurdy sporą część zasobów swojego surowca i pospiesznie uformował tuż przed sobą zasłonę – nie tarczę, lecz kopułę chroniącą go zarówno od frontu jak i od boków.
Defensywa powinna zatrzymać na sobie wszelkie ataki i dać władcy piachu chwilę wytchnienia na powrót do odbierania rzeczywistości wszystkimi zmysłami. Tak czy inaczej, po malutkiej przerwie (a gdyby coś jakimś cudem przebijało się przez kopułę, to natychmiast) odskoczył do tyłu i wznowił bieg w tym samym kierunku, co wcześniej. Poderwał ze sobą też cały piach, którym wcześniej się osłonił, by przygotować go do natarcia. Wystarczyło już tej zabawy. Najwyższa pora by przejść do ofensywy.
0 x
Kyoushi
Posty: 2621 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 21 mar 2021, o 14:56
Wyprawa rangi A
Ukryty tekst
- Neko Neko komu mleko -
Ichirou
39/72
Nie trzeba było się nad tym rozwodzić jak świetnym shinobi był młodociany Seinin. W końcu sama ranga tego człowieka mówiła o nim wszystko. Znali go niemalże wszędzie, wiedzieli, że nie ma żartów z pustynną burzą samego Asahiego. Nie miał jakichkolwiek problemów z większością przeciwników, jednak nie zawsze można było być gotowym na wszystko - jednak próbować zawsze było warto. Dokładnie wyglądało to tak, jakby lekceważył swoich rywali, ale mógł sobie na to pozwolić. Wiedział, że jest na tyle ostrożny i silny, że nawet nie dawanie z siebie wszystkiego może przynieść mu jeden rezultat tej walki - zwycięstwo, którego tak bardzo potrzebował by stać się niezmierzenie silnym. Silniejszym niż był do tej pory, a to wielki bonus. Co prawda były to tylko mrzonki i nie miał potwierdzenia tych słów, jednak zaufał kotom, które go tutaj przywołały.
Niespodzianka była niezwykłej maści i niezwykłego kalibru. Niby taka mała, ale jak potrafiła zaskoczyć samego Księcia? No cóż, bywało i tak, jednak to nic nadzwyczajnego dla shinobi tej sławy. Po prostu przez chwilę tuż po wyjściu z oszołomienia musiał polegać głównie na słuchu. Nic wielkiego dla kogoś tak wielkiego. Jednocześnie na pewno nie mógł być pocieszony faktem, że kociska z nim pogrywały na najwyższym poziomie i robiły wszystko, by utrudnić mu wykonanie zadania. Prawdopodobnie dążyły do śmierci Ichirou, czego nie brał kompletnie pod uwagę, w tym samym czasie uważając samemu by nie zabić swoich celów. Ale na czym mógł polegać Asahi w każdej chwili? Na swoim piachu oczywiście i też to zrobił, wykorzystując pokłady by doprowadzić do zwiększenia swoich szans w tym pojedynku. W końcu zrobił się o wiele poważny niż do tej pory.
Stworzył on swój fort, który miał go bronić przed atakiem, który nadciągał z naprzeciwka. Jego piach był najwyższych lotów, to nie byle kwarc, to był nad-kwarc. Piach był w głównej mierze przed nim co uchroniło go i pozwoliło się wycofać, gdy tylko technika dotarła celu - a była to pułapka z elementu błyskawicy, która na ślepo zaatakowała pierwsze co miała przed sobą, czyli górę piachu, który został porażony potężną błyskawicą, tworzącą klatkę. Niestety, Asahi już był 5 metrów od tego, a jego wzrok powoli wracał do łask. Czuł, że na piachu ktoś zaczyna się zbliżać biegiem, wyglądało na to, że kot był pewny, że cię schwytał (w końcu we mgle też nie widział), więc chciał sprawdzić i dobić cel. Piach był gotowy, a przeciwnik raczej się nie spodziewał, że to nie ty zostałeś pochwycony w Raitonową klatkę, a twój piach. Po chwili przeciwnik już pojawił się i zdziwił się jak nikt inny - jednocześnie wiedząc, że to będzie legendarne starcie. Był już przygotowany do ataku, jednak nie spodziewał się piachu, a za piachem ciebie... Dzieliło was 10 metrów, klatka z Raitonu z piachem w środku. Ciekawe jak to rozwiążecie!
Mapka
1 kratka = 1 metr
Brązowy - Ichirou
Jasnobrązowy - piach z gurdy
Jasnoniebieski - kot czarny
Niebieski - wodny smok
Zielone - drzewa
Czarny - kunai
Ukryty tekst
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Ichirou
Posty: 3921 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 21 mar 2021, o 19:58
Władaniem piachem z gurdy, z którą w zasadzie praktycznie się nie rozstawał, było dla niego tak naturalne jak poruszanie kończynami lub nawet oddychanie. Ichirou zatem nie potrzebował nawet sprawnego wzroku, by utworzyć przed sobą twardą zasłonę w czasie krótszym niż machnięcie ręką lub wzięcie oddechu, szczególnie że jego surowiec osiągał prędkość niemożliwą do pojęcia przez zmysły przeciętnego śmiertelnika.
Chociaż piaskowa kopuł zapewniała bardzo solidną defensywę i nikłe były szanse na to, żeby cokolwiek się przez nią przebiło, to Seinin i tak odskoczy do tyłu, mając w świadomości, że i tak zaraz będzie musiał zmienić pozycję, a zasłona przed nim ograniczała mu wzrok, który powoli wracał do normalności. Ten ruch okazał się być nadzwyczaj trafny, ponieważ zaraz po tym, gdy zmienił swoją pozycję, piaskowa kopuła została potraktowana wiązką elektryczności, która jakimś sposobem przeobraziła się w coś w rodzaju klatki.
Czy to technika podobna do tej, którą widział na arenie podczas turnieju w Yinzin, czy coś innego? Cokolwiek by to nie było, lepiej omijać tę pułapkę szerokim łukiem.
Od elektrycznej klatki o wiele bardziej interesującym był ten, którego sylwetkę dało się właśnie wychwycić z gęstej mgły. Czarny kot, czyli ten, którego już zniszczył… ze dwa razy? W tym momencie można było się spodziewać, że i trzeci raz to będzie za mało, bo znowu ma do czynienia z klonem, ale o do tego należało się rzecz jasna upewnić.
Kocur pędził wprost na piaskową kopułę otoczoną wiązkami elektryczności. Nie zdawał sobie sprawy, że Sabaku zdążył czmychnąć do tyłu? To dobrze, ale w ogólnym rozrachunku nie zmieniało to zbyt wiele dalszych działań Diabła Świtu. Ten bowiem poderwał do ruchu piach znajdujący się obok, ale również ten z kopuły w klatce (jeżeli to było możliwe), a następnie posłał go w luźnej formie wprost na szarżującego kota. Duże masy surowca miały uderzyć w rywala z impetem i boleśnie obalić go na ziemię, a w przypadku klona tym samym zniszczyć.
– Może jakoś się dogadamy? Mam kocimiętkę – rzucił głośno w eter, trochę żartobliwie, ale trochę tez z irytacją, bo te starcie wymagało naprawdę sporo zachodu.
Potem nie pozostało nic innego, jak ruszyć dalej z flądrowatym mieczem w łapsku. Gdyby trafiony przeciwnik okazał się tym prawdziwym, to Seinin doskoczył do niego. Jeżeli jednak zniszczył klona, to pobiegł dalej, czyli tam skąd nadeszły wcześniejsze ataki. Przy tym wszystkim rzecz jasna zachowywał czujność i starał się mieć dobra orientację w tym, co dzieje się wokół, by w przypadku nowych zagrożeń reagować na czas.
0 x
Kyoushi
Posty: 2621 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 21 mar 2021, o 20:50
Wyprawa rangi A
Ukryty tekst
- Neko Neko komu mleko -
Ichirou
41/72
To był strzał w dziesiątkę. Potraktowanie tej walki nieco poważniej dawało to, czego brakowało do tej pory. Piach z gurdy to był as, który powinien wlecieć już od początku. To było rzeczywiście naturalne i piękne przy okazji. Ta sztuka nie nudziła się nigdy, ale nudził się najwidoczniej sam jej mistrz i protagonista tej historii. Miał dość załatwiania wszystkiego w taki, a nie inny sposób. Teraz widać było, że potrafił walczyć inaczej, ale co jak co - będąc mistrzem w jednej dyscyplinie stajesz się niemalże bogiem w tej charakterystycznej dla siebie sztuce walki. To właśnie była umiejętność bursztynowookiego.
Seinin był zbyt doświadczony. Ichirou wiedział, że nie ma co ślepo wierzyć w swoje umiejętności i zgodnie z tym, że nie był jeszcze w pełni sprawny to odskoczył, co dało mu przewagę nad przeciwnikiem, który sam nie widział we mgle - bo niby jak. Pułapka się nie udała, a książę zbudował niebywałą przewagę, gdy tylko jego piach pozbierał się z gurdy i uleciał tuż przed niego, gotowy do zaatakowania kogoś, kogo wyczuł bardzo szybko. Elektryczność to także bardzo potężny żywioł, którego powinno się unikać i tak też zrobił Ichirou. Doświadczenie biło od niego na kilometr, wraz z zapachem perfum, którymi spryskał się w ilościach wiadra wody na głowę.
Nadbiegał kocur, którego łatwo zidentyfikował, jednak czy teraz to klon? Czy to nie klon? Może to kolejna pułapka, której może się nie spodziewał. Kocur nie spodziewał się też takiego obrotu spraw, jednak też nie był nieprzygotowany, ponieważ już widać było, że miał asa w rękawie, którego za chwilę miał uruchomić. Niesamowite było to, że kocur właśnie wysłał wiązkę potężnie skondensowanej energii elektrycznej w kierunku prawdziwego Ichira, ale był jeden szkopuł. Nagły atak tak szybkiego piachu wraz z impetem na tyle uderzył napastnika, że jego strzał piorunem uleciał... Ku górze. Kot poleciał dobre 5 metrów w tył, fikołkami do tyłu, znikając we mgle. Idealna kontra w idealnym momencie pozwoliła nie dać się trafić potężnej technice Raitonu.
Asahi nie czekał, odzyskał wzrok, zacisnął mocniej dłonie na rękojeści potężnej dłoni i już był przy przeciwniku, który w pozycji leżącej już miał w dłoniach dwa kunai, którymi chciał rzucić w Ichirou. Nie rzucił jednak, chociaż wciąż je trzymał, bo Asahi był za szybki - był już przy nim, a dokładnie przed nim, z wymierzoną bronią w leżącego kota. Wyglądał na delikatnie przestraszonego, wciąż trzymając w łapach noże, którymi przecież mógł coś wymyślić.
Mapka
1 kratka = 1 metr
Brązowy - Ichirou
Jasnobrązowy - piach z gurdy
Jasnoniebieski - kot czarny
Niebieski - wodny smok
Zielone - drzewa
Czarny - kunai
Ukryty tekst
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Ichirou
Posty: 3921 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 22 mar 2021, o 18:00
Niby to błyskawica była powszechnie używana jako synonim prędkości, ale najwyraźniej nadeszła pora na zaktualizowanie swojego słownika. Piach Diabła Świtu okazał się bowiem znacznie szybszy niż powstałe pioruny i dopadły nacierającego wroga, zanim ten zdążył wycelować swoją technikę raitonu. Czarny kocur, potraktowany sporym impetem pustynnego surowca, niczym cyrkowy zwierz został zmuszony do wykonania akrobacji. Złotooki poskramiacz bestii natychmiast pomknął za odrzuconym, poturbowanym drapieżnikiem, by nie zgubić go we mgle, bo skoro ten nie przeobraził się w kałużę, to najprawdopodobniej był oryginałem.
Dwa, może trzy mrugnięcia okiem i już znalazł się przy obalonym przeciwniku. Spoglądał na kota z góry, zaciskając mocno rękojeść masywnego miecza, gotów do błyskawicznej (a może piaskowej, jeśli od tej pory piasek będzie synonimem szybkości) pacyfikacji sierściucha.
– A podobno koty zawsze spadają na cztery łapy – skomentował, po czym prychnął rozbawiony. Trudno nie było mówić o satysfakcji z capnięcia rywala, z którym już dobre parę chwil się uganiał.
Nie rozluźniał się jednak za bardzo. Gdyby leżący przy nim kot próbował wrócić do pionu, to musiał liczyć się z tym, że zostanie potraktowany obuchem flądrowatego ostrza. Tak czy inaczej, po solidnym uderzeniu lub bez uderzenia, Sabaku poderwał znowu piach z okolicy i przysypał nim pokiereszowanego koleżkę, by upewnić się, że ten już mu się wywinie. Gdzieś tu w okolicy grasował przecież drugi z kotów.
Wytężył zmysły, w tym i ten dodatkowy z podtrzymywanej techniki, przygotował się na ewentualne ataki. Z racji, że tuż obok znajdował czarny rok, raczej nie spodziewał się obszarowych zagrożeń, ale na wszystko należało być przygotowanym. Przywołał więc piach z okolicy, którym w razie potrzeby zamierzał się zasłonić, i dał sobie moment na orientację w terenie. Czy coś się działo, czy też nie, to i tak zamierzał zaraz przejąć inicjatywę.
0 x
Kyoushi
Posty: 2621 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 22 mar 2021, o 18:46
Wyprawa rangi A
Ukryty tekst
- Neko Neko komu mleko -
Ichirou
43/72
Rzeczywiście to książę wiódł prym, ale nie dało się porównywać kogoś do niego. Był on i długo długo nikt, jednak przed sobą nadal miał niedoścignionych jak Han Sozo, więc nie mógł obrosnąć w piórka. Nie mógł, bo sam wiedział, że to byłby strzał w kolano. W tym samym czasie mógł urosnąć jeszcze bardziej w siłę, ponieważ to oferowała ta zabawa w kotka i myszka, gdzie teraz to koty były myszkami, a Ichirou kotem-łowcą. Cóż, te role już wielokrotnie się zamieniały, jednak wróciliśmy do pierwotnego założenia, gdzie to Asahi znów był górą i mógł się wykazać swoją niewyobrażalną siłą. Walka nie trwała długo, bo więcej poświęcone było na pułapki, jednak to nie był na pewno koniec, w końcu gdzieś ukrywał się drugi z kotów, tylko... Gdzie?
Nie pierdolił się w tańcu, Asahi ruszył jak jego piach, by już po chwili mieć kota przed sobą. To był on i bez dwóch zdań był jego przeciwnikiem, którego tak długo szukał. Nie dał mu się nawet poruszyć, a kot zdawał sobie z tego sprawę, jednocześnie uśmiechnął się widocznie, wypowiadając pierwsze słowa:
- Myślisz, że to już koniec człekokształtny? To lepiej już się obróć, bo dziś powiozę jeszcze twoją głowę - powiedział pewny siebie, jednak coś w tym było, bo twój szósty zmysł zwany doskonałą percepcją zadziałał i nie tylko on. To co usłyszałeś jakieś 10 metrów za sobą to tupnięcie nogą, którego nie dało się ot tak pominąć. Coś w niezwykłym tempie przedzierało się w twoją stronę, rozdzierając pod sobą ziemię. Mogłeś śmiało przemyśleć to co się działo i co to było - woda pod ciśnieniem rozrywała ziemię i niczym krajalnica pędziła w twoją stronę zwrócona ostrzem. Ta broń była na tyle niebezpieczna, że mogła przeciąć każdego na pół.
Ty, jako że byłeś kimś, kto dbał o wiele bardziej o swoje życie niż o życie przeciwnika miałeś wybór - albo albo. Więc albo dopilnujesz swojego kota, jakoś go powieziesz, cokolwiek zrobisz, bo tyle ci zostało albo uciekasz przed nadchodzącym ostrzem stworzonym z wody. Widać było, że możesz zaryzykować, a nóż ci się uda pochwycić swojego przeciwnika, w końcu jeszcze jakieś 7-8 metrów, jednak tempo było kurewsko duże. Moment nieuwagi i nawet tobie może zrobić kuku.
Yūgure
Asa
Kuguchi
Satoshi
Mapka
1 kratka = 1 metr
Brązowy - Ichirou
Jasnobrązowy - piach z gurdy
Jasnoniebieski - kot czarny
Niebieski - wodny smok
Niebieski - rozdzierająca ziemię woda
Fiolet - ...
Zielone - drzewa
Czarny - kunai
Ukryty tekst
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Ichirou
Posty: 3921 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 22 mar 2021, o 20:59
Stojąc nad obalonym i pokiereszowanym kotem odnotował mały tryumf, tylko że tryumfy we wciąż trwających starciach bywały ulotne. Tak też było i teraz. Władcy piasku, który był usatysfakcjonowany tak, że aż rzucał żartami, szybciutko zniknął uśmieszek z twarzy, kiedy tylko pojawiło się zagrożenie z najgorszego z możliwych kierunków, czyli od strony pleców.
Czas w chwili ataku stał się olbrzymim luksusem i Ichirou nie mógł zmarnować go na odpowiadanie na docinki czarnego kocura. Zresztą, nawet nie zdążyłby wypowiedzieć więcej niż jedno słowo, więc pewnie rzuciłby jedynie jakże elokwentnym wulgaryzmem, ale że już zrobił to ze dwie chwilę temu, to nie chciał się powtarzać. Zamiast zbędnej gadki wziął się więc za działanie. Musiał się wziąć, o ile chciał przeżyć to spotkanie.
Pędząca fala wody cięła ziemię i za moment miała zrobić to samo z nim i pewnie jeszcze z leżącym na linii ataku czarnym kotem. Istne szaleństwo, którego jeszcze przed momentem Sabaku raczej się nie spodziewał. Najwyraźniej zapchlone rodzeństwo nie kochało się aż tak bardzo, że tak łatwo szło im poświęcić swojego krewniaka, byleby tylko dopaść złotookiego Seinina.
I co teraz? Nogi rwały się do rychłej ucieczki, ale pozostawała jeszcze kwestia tego leżącego sierściucha. Cel misji zakładał sprowadzenie ich do Neko no Tani żywcem, a powiernik paktu nie zamierzał ryzykować utratą szansy na zwiększenie swojej siły pod okiem kocich mędrców.
Wyprowadził szybki wymach lewej ręki na prawa stronę, za pomocą klanowych zdolności i odpowiedniej dawki chakry zmuszając leżący przed nim piach do tego samego. Surowiec miał na pełnej prędkości popędzić we wskazanym kierunku i zgarnąć po drodze poturbowanego przeciwnika na odległość paru kroków, by uratować go przed nadciągającym, wodnym ostrzem.
Gdy tylko wystrzelił piachem, skupił się natychmiast na sobie. Nie chciał ryzykować i wspomógł swoje sprawne ciało energią duchową – wykonał skok, tylko że o wiele szybszy od standardowego, bo za pomocą bezpieczęciowego Shunshina. Tym samym spróbował oddalić się o jakieś pięć metrów w swoje prawo i zaraz po tej prawie-teleportacji wykonać półobrót, by znaleźć się frontem do użytkownika wody.
Jeżeli tylko udało mu się uratować przed obrażeniami, pozwolił sobie rzucić kolejny komentarz dotyczący tej kuriozalnej sytuacji.
– Weźcie się nie zabijajcie. Chyba was posrało, żebym miał bronić swoich przeciwników przed sobą nawzajem – wycedził ze sporym niezadowoleniem i z podobną złością wypuścił do przodu trochę piachu z gurdy. Kwarcowa chmara miała pomknąć tuż nad podłożem na nogi tego, który przed momentem próbował go przepołowić.
0 x
Kyoushi
Posty: 2621 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 22 mar 2021, o 21:26
Wyprawa rangi A
Ukryty tekst
- Neko Neko komu mleko -
Ichirou
45/72
Przewaga księcia rosła z minuty na minutę, aż prawie przypieczętował jedno z dwóch zwycięstw, które miał odnieść. Jednak nie było mu dane zbyt długo świętować to małe zwycięstwo, które szybko zostało zmienione w nieskończenie długi pojedynek, który nie zamierzał się chyba nigdy skończyć. Co jak co, ale nawet on nie wytrzymałby tego ataku i mógłby skończyć gorzej niż niejeden jego poprzedni przeciwnik. Ryzyko było realne, jednak nie był on pierwszym lepszym niuńkiem do bicia. Oj nie nie.
Nie, to czas się na chwilę zatrzymał, gdy tylko poczułeś zagrożenie 'szóstym zmysłem'. Tylko tyle dało ci szansę na ucieczkę i uniknięcie potężnych obrażeń, ale także... Co będzie z kotem, który aktualnie na plecach się bronił?! Przecież to mógł być atak bratobójczy, który sprowadziłby kocury do parteru. Najgorszy możliwy scenariusz, gdy jeden kocur zabiłby drugiego, a ty przypadkiem zabiłbyś tego drugiego, przez co cały twój wysiłek by zdobyć potęgę i wykonać misję oddaliłaby się jak ten, który już witał się z gąską.
Asahi był w opałach i to w niecodziennych. Nawet on nie spodziewał się takiego obrotu sprawy, przez co mógł w końcu docenić nieco bardziej swoich przeciwników. Stał na rozstaju dróg, uciekać czy ryzykować - teraz to w sekundę przemyślał to półtorej miliona razy, półtorej miliona razy wykonując wyboru, który będzie lepszy i zawsze ten sam - zaryzykować. Za to można było kochać tego przystojniaka, nie odpuszczał do końca. Już po chwili nadleciał w pełnym świetle we mgle jego piach, który z ziemi uniósł zszokowanego kota, który tego nie spodziewał się totalnie. Ale kto by się spodziewał, że książę pustyni zdecyduje się ratować tego, którego przed chwilą domniemanie pokonał?
Piach nadleciał, a fala była góra 3 metry od niego, gdy brunet wykonał skok w bok, nie zdradzając przy tym nikogo. Jego teleportacja była natychmiastowa i bezprecedensowa, doskonała w swej prostocie. Był już oko w oko z użytkownikiem wody, który był przysłaniany przez mgłę, ale bez dwóch zdań - to drugi z kotów. Pogadali, bo tuż po tym, czarny z kotów, który wykonał ruch upuszczenia kunai na piach i wsadzenie ręki w jedną z toreb, nagle rzucił jakąś pigułą, którą połknął.
- Myślisz, że marzenia mają jakąkolwiek cenę? Choćby życia? Dlatego nigdy nie spełnisz wymagań tej dwójki świrów. - powiedział, by po chwili próbując wykonać z twojego piachu salto w tył, wybijając się z rąk. Wciąż miałeś kontrolę, przecież twój piach był przy nim, jednak nie próbował zostać w miejscu, widocznie odzyskując mnóstwo sił. Nagle twój piach ruszył na osobnika, który władał żywiołem wody, jednocześnie, gdy ty robiłeś ruch, on już skończył sekwencję pieczęci, wiedząc, że jesteś zabójczo niebezpieczny. Twój piach starł się z potężnymi wręcz ilościami wypluwanej wody z pyska kota, piach pęczniał i namakał jak kasza. To był epicki pojedynek dwóch żywiołów, który starł się - mimo wielkiej siły piachu, zostawał on odpowiednio osłabiany żywiołem wody, ale to nie mogło trwać wiecznie - za chwile się przebije, jak tylko skończy się woda w płucach... Z drugiej strony nie widziałeś, ale kot tracił siły co raz szybciej. Czułeś to pod naporem wody, który malał.
Yūgure
Asa
Kuguchi
Satoshi
Mapka
1 kratka = 1 metr
Brązowy - Ichirou
Jasnobrązowy - piach z gurdy
Jasnoniebieski - kot czarny
Niebieski - wodny smok
Niebieski - rozdzierająca ziemię woda
Fiolet - drugi kot
Zielone - drzewa
Czarny - kunai
Ukryty tekst
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Ichirou
Posty: 3921 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 22 mar 2021, o 23:49
Do czego to doszło, że pchlarza, którego miał za zadanie schwytać, musiał ratować przed atakiem kompana? Gdyby przywlókł zmasakrowane truchło do świątyni w Neko no Tani, starszyzna kociej społeczności pewnie nie uwierzyłaby mu, że to nie on był odpowiedzialny za takie szkody. Wzniosłe opowiastki, które sprzedali mu Asa i Yūgure, na tyle przyciągnęły jego zainteresowane, że fiasko w trwającej obecnie akcji było absolutnie wykluczone. Nie zamierzał błagać o drugą szansę, o ile w ogóle możliwość zrehabilitowania się wchodziła w grę.
Piach zrobił szast-prast i zgarnął czarnego kota na bok, a i sam Ichirou również czmychnął niezwykle sprawnie, zanim mknąca, wodna fala wyrządziła szkody czemuś innemu niż tylko ziemi. Potem stanięcie do siebie frontem, wymiana spojrzeń, ale również i słów. Asahi był dość rozgadanym człowiekiem, a walki w tym względzie raczej nie stanowiły szczególnego wyjątku, dlatego nie mógł przejść obojętnie wobec komentarza. Ostatnie słowo zawsze musiało należeć do niego.
– No, no, marzyciele mi się trafili. Jestem niemal wzruszony – odpowiedział kpiącą, chcąc sprowokować drapieżnika, w tym samym czasie wypuszczając swój atak piachem. Oponent nie pozostał bezczynny, zaczął wywijać efektowne akrobacje (jak wytresowany!), a natarcie piachem odpowiedział wodą, która w konfrontacji z surowcem Sabaku okazywała się dość skutecznym narządzeniem.
Mógł się bawić w przepychanie i pojedynek na wytrzymałość, dorzucając kolejne pokłady piachu i czekając, aż rywal padnie z sił, które chyba mu się powoli kończyły, skoro musiał zeżreć pigułę. Zamiast tego, Seinin zdecydował się na sprytniejszy manewr. Z całej siły cisnął do przodu tym piachem, który właśnie kontrolował i napierał na strumień wody, a zaraz po tym odbił w bok błyskawicznymi susami, znowu używając Shunshina – tym razem dwukrotnie, by ominąć centrum konfrontacji, a następnie zbliżyć się za plecy wroga.
Jeżeli to mu się udało, w ruch poszedł flądrowaty miecz. Asahi wtłoczył do artefaktu odpowiednią porcję chakry, by za jej pomocą wydłużyć ostrze do czegoś w rodzaju wielkiego kija. Powstałym właśnie obuchem zamierzał wyprowadzić jedno płaskie uderzenie na plecy kota-marzyciela. Nie wkładał jednak w cios całej swojej siły, mając w świadomości, że wzmocniony chakrą miecz już sam w sobie sporą moc. Nie chodziło przecież o to, by łamać kręgosłup, lecz o umiarkowane pokiereszowanie i obezwładnienie.
0 x
Kyoushi
Posty: 2621 Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
Link do KP: viewtopic.php?p=3574#p3574
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław
Post
autor: Kyoushi » 23 mar 2021, o 18:58
Wyprawa rangi A
Ukryty tekst
- Neko Neko komu mleko -
Ichirou
47/72
To nie było tak oczywiste jak mogłoby się wydawać. W końcu brunet mógł jednego kota poświęcić, przecież nie było tam mowy o tym, że muszą wrócić dwa. Jeden może by się również przydał w razie czego... Jednak złotooki nie ryzykował niepowodzenia. Odpalił się i wybrał drogę obrony swojego rywala, którego już posłał na łopatki. Przemyślał to nawet, gdy nie musiał o tym myśleć. Widać było, że kopułka pracowała, ponieważ nie miałby odpowiednich argumentów by przepołowionego kota przyprowadzić na miejsce do starców, a tu - no kto mógł to zrobić w tak łatwy sposób? Nikt by mu nie uwierzył. Aktualnie do tego nie doszło, ale widać było że to rodzeństwo nie powstrzyma się przed niczym.
Tyle gadania podczas walki nie robiło mu różnicy, w końcu był i tak sprawny, nie dawał się zaskoczyć, cały czas czujny, nawet gdy mielił ozorem. Niepowtarzalny bydlak z tego pustynnego podróżnika. Jego komentarz jednak został skwitowany jedynie miną kota, którą mógł później dostrzec jakby zjadł całą cytrynę, a do tego mocno wkurwiony, jednocześnie niezwykle wyczerpany. To była końcówka jego sił. Asahi radził sobie lepiej niż dobrze, jednak chyba się mógł przeliczyć, bo to nie ten sam kot wykonywał akrobacje. Jeden stał i miał atakować, jednak twój atak był szybszy, więc bronił się wodą, a to jego miałeś zaatakować w obecnej chwili, jednak nie wszystko poszło tak jak chciałeś. W końcu miał wykończyć drugiego kota.
Walkę na wytrzymałość wygrałby bez problemu, jednak teleportował się za plecy kota, który w końcu nie dał rady opierać się dłużej, a także wpadł w potrzask. Z jednej strony piach, z drugiej zaś potężny kij Iczira, którym miał wywijać niczym małpiszon. Uderzenie w plecy nastąpiło, a kot odleciał na dobre 7 metrów dalej, przetaczając się fikołami po ziemi, zbierając całe błoto i wodę, którą miał, jakby lecąc niezbyt... Naturalnie. Normalnie jak szmaciana lalka, jednak widać było, że oddychał, chociaż uderzenie było niemal nokautujące, ale to nie był koniec. Nim Asahi się zorientował, drugi z kotów, który dostatecznie się oddalił wystrzelił kolejny raz piorun z ust, który zauważył, gdy był już w połowie drogi do Pustynnego Księcia. Cóż, miał tyle piachu przed sobą, że spokojnie mógłby się zasłonić, ale czy to zrobi? Wszystko tak czy siak wyglądało jakby było pod kontrolą, jednak widać było, że to nie był koniec pojedynku.
Yūgure
Asa
Kuguchi
Satoshi
Mapka
1 kratka = 1 metr
Brązowy - Ichirou
Jasnobrązowy - piach z gurdy
Jasnoniebieski - kot czarny
Niebieski - wodny smok
Niebieski - rozdzierająca ziemię woda
Szary - piorun
Fiolet - drugi kot
Zielone - drzewa
Czarny - kunai
Ukryty tekst
0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij...
Ichirou
Posty: 3921 Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
Lokalizacja: Atsui
Post
autor: Ichirou » 23 mar 2021, o 21:26
Nawet jeśli koci duet nie był w stanie wyrządzić mu krzywdy, to i tak napsuł mu trochę krwi, a to z powodu dość przeciągającej się potyczki. Za ślamazarność Ichirou w dopięciu swego głównymi winowajcami były ograniczania wynikające z celu misji. Władca piasku mimo bogatej kariery dość rzadko miał za zadanie pochwycenie kogoś. Z reguły każda potyczka kończyła się śmiertelnymi ofiarami – po drugiej stronie rzecz jasna, bo w innym przypadku Seinina nie byłoby teraz w Tajemniczym Lesie. Jak się okazało, pojmanie było wyraźnie trudniejsze (albo przynajmniej bardziej uciążliwe) od wyeliminowania celu. Asahi przez cały pojedynek musiał się ograniczać, czego dwójka uciekinierów z Neko no Tani raczej nie robiła.
Dwoma wspartymi chakrą susami przedostał się za plecy użytkownika wody, a potem wyprowadził solidny, ale jeszcze nie zabójczy, cios młotem, wybijając go w powietrze i wprawiając w cyrkowe fikoły. I wtedy znowu doświadczył zawodu, bo powiedzenie, jakoby koty zawsze spadały na cztery łapy, po raz drugi zostało obalone, tak samo jak i obalony został użytkownik wody, który potem niczym beczka antaiskiego wina przetoczył się po ziemi.
W tym samym czasie drugi z rywali zdążył wygramolić się z piachu, wrócić do pionu i przygotować kolejną techniką raitonu.
– Co za niewdzięcznik! – krzyknął oburzony Ichirou, bo czarny pchlarz mógł już sobie darować w podzięce za uratowanie przed tnącą falą wody. Takie jednak były te zwierzęta. Być może z psami wyglądałoby to inaczej. Trzeba byłoby zasięgnąć opinii u Yoichiego.
Na dywagacje jednak nie było czasu. Złotooki Sabaku poderwał piach, który znajdował się nieopodal i cisnął nim wprost na mknącą wiązkę błyskawic. Zaraz po zasłonięciu się piachem wykonał odskok w lewo, tak dla przezorności i lepszego wglądu w działania przeciwników.
Jeżeli udało się uratować przed niebezpieczeństwem, zdecydował się zmienić warunki gry, zmuszając do chaotycznego, prędkiego ruchu drobiny piachu w całej okolicy, tworząc tym samym dużych rozmiarów burzę piaskową, której centrum miało znajdować się dokładnie między nim a drapieżnikami (chociaż w zasadzie to on tutaj był Drapieżnikiem, brakowało mu tylko łuku i czerwonych oczu).
Trzymając cały czas w łapie flądrowaty miecz, ruszył do przodu, by skrócić dystans przynajmniej o kilka metrów. Rozszalałe, wirujące drobiny piachu powinny w znaczącym stopniu utrudnić dalszą walkę kotom, a jemu samemu z kolei niespecjalnie przeszkadzały.
- No, już, zmęczyliście się? - rzucił zadziornie. Cóż, walka na wyczerpanie była jakimś rozwiązaniem. Przynajmniej będzie miał pewność, że koty po wyszumieniu się nie będą miały sił na późniejszą szamotaninę podczas eskorty do Neko no Tani.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości