Głębokie odnogi są nazwą odpowiadającą górskim szczytom, których groty nieprzerwanie biegną w dół mieszając się z kolejnymi korytarzami tworząc w ten sposób sieć niezbadanych odnóg. Miejsce to często jest wykorzystywane przez wszelakiej maści ludzi jako kryjówki, gdyż niemal z całą pewnością stwierdzić można, że znalezienie osoby w takim miejscu jest niezwykle trudne. Z drugiej jednak strony, zapuszczając się w takie głębie nigdy nie wiadomo co można napotkać a i o zgubienie się nie jest wcale trudno.
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493 Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=1307&p=12435
Post
autor: Hikari » 21 sie 2020, o 17:49
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Jun
Postać porzucona
Posty: 1735 Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
Wiek postaci: 22
Ranga: Kenshi | Akoraito
Krótki wygląd: Kapelusz
Widoczny ekwipunek: Zbroja Duża torba Miecz i śpiwór Manierka
Link do KP: viewtopic.php?p=143621#p143621
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Maname | Kabuki
Aktualna postać: Kayo
Lokalizacja: Shigashi no Kibu
Post
autor: Jun » 21 sie 2020, o 21:21
- Rok 389 - Wiosna -
[/color][/b]
" Nieznane tereny "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=IrEm9eW ... U&index=11 [/youtube]
Mgła - została z tyłu. I dobrze, bo uczucie bycia obserwowanym mogło na dłuższą metę działać na nerwy. Jun wiedział doskonale, że przebywanie w takim miejscu zbyt długo na pewno nie byłoby dla niego dobre. Nie mniej z poprzednich informacji jakie usłyszał Jun spodziewał się zobaczyć coś innego. Ostatecznie było to coś znacznie milszego niż się spodziewał. Strumyczek, trochę zieleni - wyglądało przyjemniej niż jakaś łysa góra - musiało dawać nadzieję. W końcu też dostrzegli wąską trasę prowadzącą w dół, nie zabrakło też mostów łączących obie strony kanionu. Było to bardzo interesujące miejsce ze względu na bogatość natury. - wcale nie chodziło o kolory.
– No dobrze. To są już twoje regiony. Jestem tutaj obcy. Niemal jak ty w Shigashi — Nie wiedział o tym miejscu nic. Teraz role się odwróciły, to on był dzieckiem we mgle, które samo by się zagubiło, bez odpowiedniego pokierowania. Nie znał też tutejszej flory i fauny, zdawał się na barbarzyńcę – Co to za drapieżniki? — Był ciekaw czy wyglądają jak istoty ze świata który zna. Może nie był przesądny, ale spodziewał się wszystkiego - nawet potworów z samego cienia, lub mroku - choć, miejsce to nie wyglądało jakby miało takie przy życiu utrzymywać.
Ginrou był zaradniejszy niż Jun przedtem myślał. Ten facet zdawał się skrywać w sobie więcej, zwłaszcza po tej stronie mgły, niż mógł uprzednio przypuszczać. Szanował to. – Mhm... Dobrze — Co tutaj komentować. Była sytuacja, darował im życie i teraz mu pomagają. Czy to wioska, czy kilka domków - liczył się fakt, że była to bezpieczna przystań na drodze, a raczej potencjalnie bezpieczna. Kapelusznik nie czuł też powodu by zastanawiać się nad dalszymi słowami towarzysza. Czuł, że są podobni, choć Ginrou był nieco bardziej rozgadany od niego. Ironio - Jun mógl powiedzieć to samo o swojej osadzie. – Też zabiłem przywódce jednej osady. Teraz mi służą. Na wyspie, poza kontynentem... — Zdradził się trochę, chociaż nie było w tym nic dziwnego, byli sobie towarzyszami w tej długiej podróży. Szli długo. Bardzo długo, tydzień, albo i dłużej - to sprawiało, że przez tak długi czas, Jun byłby w stanie zapewne dotrzeć piechotą na swoje Yinzin, gdyby tylko chciał.
Dobrze, że miał takiego przewodnika - zgubiłby się w kanionie już dawno. Oczywiście cały czas rozwijał swoją mapę, oraz rysunki tej okolicy. – Ta — I zaczął pomagać przesuwać kamień, tudzież skałę – Na co mam się przygotować? — Tamori pomagał przyjacielowi odsunąć kamień. Rozumiał dlaczego wolał nie korzystać z Aury, strażnik mógłby ją źle odebrać, albo mogłaby się przydać w jakimś innym wypadku. Za tym kamieniem był strażnik - pytanie jak wyglądał i co potrafił.
Myśli - Mowa
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
" RP /PBF to nie zabawa już "
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493 Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=1307&p=12435
Post
autor: Hikari » 22 sie 2020, o 17:45
~ Barbarzyńca ~
Wyprawa B 29/57+(49+?)
Jun
J un był bardzo zaciekawiony tutejszą fauną, a mianowicie wspomnianymi nocnymi drapieżnikami. Poznanie przyszłych możliwych zagrożeń jest jedynym kluczem do sukcesu, z jakiegoś powodu mało kto przeżywa tak odległe wizyty. Coś przynosi im śmierć.
- Najgorsze w okolicy to przerośnięte skorpiony żyjące w niektórych tunelach, na szczycie panują wilkory. U was ich miniaturki nazywacie wilkami.
Podzielił się bezcenną i łatwą do przyjęcia wiedzą. Nie występowały w niej żadne potwory z najgorszych koszmarów, tylko trochę zmutowany bestiariusz znanego Suzaku świata. Przynajmniej dotychczasowo, kto wiedział jakie zagadki przed nim są jeszcze ukryte. Piątką wyrzutków zapytana mogłaby im coś zdradzić, nawet o mgle tylko kto spodziewałby się po przydatnych robakach takiej wiedzy? Z pewnością nie oni.
- Od początku wiedziałem, że coś nas łączy!
Podsumował z śmiechem historię odnośnie osady na Yinzin i poklepał po ramieniu niby w zwykłym geście, choć wydawało się jakby testował mięśnie. Zapewne sprawdzał jakiej pomocy udzielisz z głazem, a przynajmniej wszystko na to wskazywało. Do przesunięcia go konieczne było włożenie trochę wysiłku. Niewiele patrząc na przyszły pojedynek z strażnikiem.
- Szablozębnego, od którego nauczyliśmy się używać naszej aury. Samym spojrzeniem wydziela potężną chęć mordy, a jego kły rozerwą na strzępy każdego nieroztropnego.
Gdy nic nie zagradzało wejścia z głębi tunelu dobiegł przerażający ryk, a w ciemności jakieś pięćdziesiąt metrów dalej dało się wypatrzyć dwójkę kocich oczu na wysokości metra dwadzieścia. Chęć mordu była tak namacalna, że można w nich zobaczyć własną śmierć. Powoli się zbliżały pozwalając przy trzydziestu dostrzec sylwetkę podobną do tygrysa i futrem długim niczym lew. Największą różnicą od znanych ludzkości gatunków były dwa kły mające nawet dwadzieścia centymetrów.
-Oto on, powodzenia!
Powiedział aby się odsunąć w tył i oglądać starcie.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Jun
Postać porzucona
Posty: 1735 Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
Wiek postaci: 22
Ranga: Kenshi | Akoraito
Krótki wygląd: Kapelusz
Widoczny ekwipunek: Zbroja Duża torba Miecz i śpiwór Manierka
Link do KP: viewtopic.php?p=143621#p143621
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Maname | Kabuki
Aktualna postać: Kayo
Lokalizacja: Shigashi no Kibu
Post
autor: Jun » 22 sie 2020, o 19:01
- Rok 389 - Wiosna -
[/color][/b]
" Szablozębny "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=NrOJ9gq ... U&index=12 [/youtube]
Łączyło ich więcej niż pozornie mogłoby się wydawać. Osoby z różnych krain, zupełnie innych, a jednak dokonywali bardzo podobnych wyborów. Tamori wziął i zapamiętał lekcję odnośnie istot które tutaj żyły, wspomnienia o wielkich skorpionach, oraz dużych wilkach. Wszystkie te opowieści sprawiały, że ten świat zdawał się być czymś więcej niż tylko terenem opuszczonym i niezbadanym. Może jakąś kolebką, początkiem, czymś co było wcześniej, lub rozwinęło się po prostu inaczej - lecz co to spowodowało? Nie był medykiem, nie znał się na takich rzeczach - mógł jedynie rozważać, lub zakładać, że środowisko do tego doprowadziło, że te istoty dostosowały się tak, a nie inaczej.
Jun zamierzał się przygotować nim jeszcze wkroczył do środka, nim bestia ruszyła w jego kierunku - Szybko sięgnął bandaż z plecaka i przygotował go w wolnej dłoni. Obserwował silną istotę, oraz te dwa wielkie ślepia. Ginrou życzył mu powodzenia, możliwe, że będzie go potrzebował. Liczył na spotkanie z człowiekiem, a to zupełnie inna istota, stwór bardziej. – Więc to on was nauczył? — To była ciekawa wiedza o której Jun musiał dowiedzieć się więcej, nie mniej to właśnie teraz czekała go walka z tym stworem, musiał wiedzieć jak z nim walczyć. Na pewno nie będzie łatwo, istota już, w tej chwili wydziela z siebie taką rządzę, że gdyby padło na kogoś słabszego - mógłby paść z wrażenia. Jun był jednak opanowany, głównie przez trening jakiego się podejmował. Wyrównał oddechy i odblokował w sobie punkt, ten który pozwalał mu na wykrzesanie z siebie więcej niż zwykle.
Obserwował ruchy tej istoty, był to wielki stwór, najpewniej w całej okazałości większy od Juna, ten jednak nie zdecydował się jeszcze na wyciągnięcie miecza. Futro długie i majestatyczne - to była dumna bestia. Dzieliło ich trzydzieści metrów, Jun zaczął się powoli zbliżać. Jak tylko wyczuł pierwszą oznakę ruchu, tudzież skoku, sam przyśpieszył - jeśli do tego nie doszło, to i tak to zrobił jak osiągnął odległość dwudziestu metrów. Biegł i zbierał w nodze siłę, bo od razu zamierzał wykonać kopniaka celowanego w brzuch, tudzież "podwozie istoty" Chciał go kopnąć mocno, ale bardziej zależało mu na wyrzuceniu stwora w powietrze, choćby na moment. Jeśli do tego doszło to wyskoczył by w górę za pomocą potężnego odbicia od ziemi i zrównał się z bestią, wykonując zarazem kopa, by posłać ją z impetem w ziemię... To na pewno było trudne, ale taki był jego pierwszy plan. Wyczuć co potrafi ta istota, oraz zmierzyć własne możliwości fizyczne w starciu z nią. Był pewien jednego - na wytrzymałość, mało kto był w stanie mu dorównać, dlatego samą walkę - mógł przeciągać, o ile sam stwór nie jest dużo szybszy od niego.
Najważniejszą rzeczą w ruchach Jun'a było to, że nie zamierzał dać się dziabnąć tymi gigantycznymi kłami - to byłaby jego niemal natychmiastowa śmierć, lub ciężkie obrażenia. Jeśli miałby nie zaatakować, a uniknąć nadziania się na kły, to zrobiłby to. Nie mniej również zdawał sobie sprawę z siły jaką potwór musi mieć w swoich pazurzastych łapach, dlatego musiał się z nią zrównać i ewentualnie piąstkować się w wewnętrzną stronę jego łap, tam gdzie miękkie poduszki i nisko, byle nie dać się porwać pazurom za bardzo. Priorytetem było wyczucie istoty i jeśli to możliwe, jak najszybsze pokazanie tego co się potrafi.
Myśli - Mowa
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
" RP /PBF to nie zabawa już "
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493 Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=1307&p=12435
Post
autor: Hikari » 23 sie 2020, o 10:56
~ Barbarzyńca ~
Wyprawa B 31/57+(49+?)
Jun
P rzed niechybnie nadciągającym pojedynkiem Jun chciał się tylko upewnić czy dobrze zrozumiał pochodzenie aury. Ginrou stwierdził jakoby nauczyli się tego od strażnika, ale zdecydowanie brakowało w tym szczegółów.
- Można tak powiedzieć, kiedy nasi przodkowie uciekali przed strasznym zagrożeniem o naszą dolinę musieliśmy walczyć z szablozębnymi. Wtedy przekonaliśmy się jak druzgocząca może być sama chęć mordu, a niektórzy z nas próbując ją naśladować wpadali w szał. Brakowało im siły woli, dlatego stworzono koloseum. Miejsce gdzie każdy wojownik samotnie opanowuje aurę aby nikogo nie skrzywdzić.
Szczęśliwie towarzysz był rozgadany i zapytany raczej nie skąpił szczegółów przed rozpoczęciem pojedynku z bestią, która powoli kroczyła do przodu. Wydawała się zupełnie niewzruszona aż do przekroczenia granicy dwudziestu metrów kiedy to kapelusznik postanowił gwałtownie zmniejszyć dystans wywołując u niej wściekłość. Przeraźliwie ryknęła powodując lekki ból w uszach przy próbie ekspresowego kopnięcia podbrzusza przerośniętego kota. Zwierzak zaskoczony twoją szybkością ledwie odskoczył na ścianę obok aby natychmiast odbić się od niej i zaatakować przednią łapą. Widać wykorzystywał idealnie atuty wąskiego pomieszczenia, przez co ledwie zdążyłeś sparować pięścią uderzenie w miękką część. Sama siła ciosu była niemal wyrównana, ale za potworem szła w obecnej pozycji jeszcze cała jego masa niemal natychmiast przełamująca blok. Sytuacja powoli stawała się stresująca, choć kły sięgnęły tylko pierwszej warstwy ubrania przy wycofywaniu się natychmiast ją rozrywając na ramieniu.
Ukryty tekst
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Jun
Postać porzucona
Posty: 1735 Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
Wiek postaci: 22
Ranga: Kenshi | Akoraito
Krótki wygląd: Kapelusz
Widoczny ekwipunek: Zbroja Duża torba Miecz i śpiwór Manierka
Link do KP: viewtopic.php?p=143621#p143621
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Maname | Kabuki
Aktualna postać: Kayo
Lokalizacja: Shigashi no Kibu
Post
autor: Jun » 23 sie 2020, o 13:01
- Rok 389 - Wiosna -
[/color][/b]
" Szablozębny "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=NrOJ9gq ... U&index=12 [/youtube]
Tamori nie zamierzał marnować zbyt dużo czasu. Walka już trwała, a bestia była zdolna do naprawdę wielu rzeczy. Jun znalazł się delikatnie z tyłu, po tym jak ich pierwsze starcie - można stwierdzić, że zakończyło się względnym remisem. Miał już w głowie dalszy plan działania i walki z tą bestią. Mężczyzna był wytrzymały i miał możliwości, skupił się więc w tej chwili na czym innym. Przestał kontrolować oddech w sposób umożliwiający mu walkę na znacznie wyższym poziomie. Istota spodziewała się delikatnie szybszych ruchów, to też miał przewagę w swoim nieznacznie wolniejszym działaniu. Szybko kumulował w sobie chakre, oraz przygotowywał się do potencjalnego wślizgu. Nadeszła chwila by zmienić filozofię tej walki. Tamori ruszył na bestię, wykonując uskoki na bok, już w trakcie biegu przygotowywał się do złożenia pieczęci, wykonał ją będąc blisko istoty. Wtedy też wytworzył tornado, które powinno w jej stronę polecieć. Odległość była niewielka, to też kolejne, wytworzone trzy mogłyby ją próbować zamknąć. Dalej Jun zamierzał zrobić uskok/wślizg w bok, by samemu nie wpaść na bestię. Technikę już podtrzymywał, dlatego mógł swobodnie wyciągnąć miecz i z pozycji w której się znajdował, doskoczyć do stworzenia i wykonać jedno poziome cięcie, właśnie po natychmiastowym doskoku. Jeżeli wszystko poszło dobrze, to stwór powinien znajdować się pomiędzy trzema tornadami, uwięziony w środku. Jun znał swoją technikę, to też trafienie pomiędzy obracające się wiatrowe wiry nie powinno stanowić dla niego problemu. Był szybszy od swojej techniki. Gdy wszystko wykonał zamierzał odskoczyć w tył i przyjąć pozycję defensywną. Technikę wciąż podtrzymywał jeśli istota była pochwycona.
Na co Jun liczył najbardziej? Na skonfundowanie bestii za sprawą różnicy w prędkości z jaką się poruszał przed chwilą, robi to teraz, oraz będzie robił za chwilę. Właśnie dzięki tym różnicom jego ciosy nie powinny być tak łatwe do sparowania, brakowało im " wzoru "
Myśli - Mowa
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
" RP /PBF to nie zabawa już "
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493 Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=1307&p=12435
Post
autor: Hikari » 23 sie 2020, o 14:56
~ Barbarzyńca ~
Wyprawa B 33/57+(49+?)
Jun
W alka powoli stawała się coraz bardziej intensywna, a od przelania pierwszej krwi wielkie kły dzieliły centymetry. Mając minimalną przewagę szybkości udało się wycofać wstecz, a szablozębny nie był zainteresowany gonitwą. Określenie strażnik rzeczywiście pasowało do niego idealnie, zupełnie jakby nie chciał pozwolić nikomu tutaj się przedostać. Jun wykorzystał to aby zmienić swoją strategię, teraz chakra zamiast wzmacniać miała wytworzyć tornado po jednej pieczęci z bliskiej odległości nie dając nawet czasu na reakcję, zresztą w tak ciasnym miejscu nawet miejsca na takową nie było.
Trąba powietrzna zaczęła podnosić zebrany na ziemi pył, oraz niewielkie kamienie zasłaniając widok. Efekt przybrał na sile po rozdzieleniu techniki na trzy tornada, przez to nie mógł dostrzec bestii wewnątrz. Teoretycznie miało to swoje plusy, przeciwnik też musi polegać na pozostałych zmysłach... Na dźwięku było niemal niemożliwe, powstały tutaj hałas zdecydowanie taką opcję wykluczał. Z niespodziewanie dobrej okazji postanowił skorzystać Tamori, przenikając przez wiry wyprowadził poziome cięcie, które zatrzymało się pomiędzy kłami. Przerośnięty koteczek w jakiś sposób przewidział atak klinując w pysku ostrze i atakując łapą w kierunku łydki. Pozycja w której Jun się znajdował wymagała jakiegoś poświęcenia, porzucenia ostrza, przyjęcia kłów lub własnego wiru zanim go przerwie.
Ukryty tekst
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Jun
Postać porzucona
Posty: 1735 Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
Wiek postaci: 22
Ranga: Kenshi | Akoraito
Krótki wygląd: Kapelusz
Widoczny ekwipunek: Zbroja Duża torba Miecz i śpiwór Manierka
Link do KP: viewtopic.php?p=143621#p143621
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Maname | Kabuki
Aktualna postać: Kayo
Lokalizacja: Shigashi no Kibu
Post
autor: Jun » 23 sie 2020, o 15:22
- Rok 389 - Wiosna -
[/color][/b]
" Szablozębny "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=NrOJ9gq ... U&index=12 [/youtube]
– Chcesz mój miecz? Weź go sobie! — Jun nie zamierzał puszczać miecza. Wolał zrezygnować z tornada do którego przestał wysyłać chakrę. Nie mniej pochwycone ostrze miał wykorzystać na swoją korzyść. Miecz zakleszczony w pysku w zębach, pomiędzy długimi kłami. Tamori wziął znów głębszy oddech, tym razem był pewien, że ta sytuacja obróci się na jego korzyść. Uwierzył w swoje możliwości, zamierzał wykorzystać je znacznie mocniej niż do tej pory zrobił to w tej walce... A miecz? Ostrze pochwycone, łapa lecąca w jego kierunku... Jun zamierzał podskoczyć, ot po prostu, cały czas trzymając rękojeść miecza w rękach. To potwór miał teraz opcje, albo puścić miecz, albo zapewne stracić zęby. Nie miało to jednak wielkiego dla kapelusznika znaczenia, bo wyskok jaki wykonywał miał odbić go od ziemi na tyle by znaleźć się nad bestią pod kątem 90 stopni, pionowo w górę. Z tej pozycji zamierzał nacierać, opadając w dół, odbił się od powietrza (jakkolwiek to nazwać, ciągnie w dół maksymalnie jak może), dociskać ostrze najmocniej jak tylko potrafił do szczęki bestii. Najpierw robił to obiema rękami, gdy jednak zbliżył się bardzo zamierzał pomóc sobie ciosem prosto w nos tej istoty, nogi też miał gotowe do wykonania kopnięcia, w głowę lub szyję, które wymagało od niego wyskoku - był w końcu w powietrzu i wykorzystywał siłę z jaką opadał w dół.
Myśli - Mowa
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
" RP /PBF to nie zabawa już "
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493 Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=1307&p=12435
Post
autor: Hikari » 23 sie 2020, o 16:46
~ Barbarzyńca ~
Wyprawa B 35/57+(49+?)
Jun
C zy to niepowodzenie wkurzyło Juna? Możliwe, w innym przypadku raczej nie krzyczałby do nie rozumiejącego go zwierzęcia z którym walczy. Czasu zupełnie tym nie kupi, a straci kilka oddechów podczas pojedynku siłowego. Na szczęście pozostawał przytomny i wyłączył tornada aby uskoczyć przed łapą, która nie sięgając swojego celu wylądowała na ziemi. Dalej postanowił przejść szybko do ofensywy teoretycznie zmuszając stwora do wypuszczenia miecza, mając plan teoretycznie idealny nie mogący zawieść... Tylko przeciwnik jak się okazuje miał mnóstwo doświadczenia w podobnych sytuacjach i potrafił natychmiastowo się dostosować.
Zamiast się siłować zgodnie z nią ruszył pyskiem w dół, aby się zbliżyć do Tomoriego. Ostrze zatrzymało się na ziemi, która przyjęła całe uderzenie, a szablozębny odbił się od niej uderzając go całą masą ciała w tors. Moc uderzenia sparwiła iż wypuścił broń z ręki i odleciał w tył na kilkanaście metrów plując krwią przy uderzeniu w ścianę plecami. Kiedy tylko podniósł wzrok Suzaku mógł zobaczyć jak jego broń pozostała w ziemi, a strażnik już biegnie w jego kierunku z pełną prędkością przekraczając dwanaście metrów.
Ukryty tekst
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Jun
Postać porzucona
Posty: 1735 Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
Wiek postaci: 22
Ranga: Kenshi | Akoraito
Krótki wygląd: Kapelusz
Widoczny ekwipunek: Zbroja Duża torba Miecz i śpiwór Manierka
Link do KP: viewtopic.php?p=143621#p143621
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Maname | Kabuki
Aktualna postać: Kayo
Lokalizacja: Shigashi no Kibu
Post
autor: Jun » 23 sie 2020, o 17:05
- Rok 389 - Wiosna -
[/color][/b]
" Szablozębny "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=NrOJ9gq ... U&index=12 [/youtube]
Kapelusznik nie spodziewał się takiego doświadczenia u tej bestii, ciekawe z iloma przeciwnikami walczyła przedtem. Uderzył o ścianę, nie było jednak najgorzej. Mógł to przetrwać, głównie za sprawą tego, że nie jedno już zniósł. Szybko się podniósł i zaczął obracać w koło własnej osi, nabierał prędkości, a co za tym szło i złości... Miecz w końcu wylądował poza jego rękami... Teraz już brał bardzo dużo oddechów, aczkolwiek płytkich i niewielkich, tylko tyle ile potrzebował by doskonale dotlenić organizm, adrenalina robiła również swoje. Krew płynęła szybko - to było widać, że dzieje się coś niedobrego.
Podczas kręcenia się, Jun wymierzał moment w którym zamierzał wykonać swojego kopniaka. Obracał się niezmiernie szybki i cały czas zyskiwał na sile. Bestia już do niego biegła, a on obracając się również pokonywał niewielką odległość. Wysunął nogę i wykonał potężnego kopniaka do bestii która nadbiegała. Najchętniej kopnąłby ją prosto w czachę. Stało się to szybko. Jun jednak nie zamierzał odpuścić. Doskoczył do bestii i zaczynał ją kopać, bić - wzbijać ją w powietrze przy pomocy swoich ciosów. Skakał z miejsca w miejsce - nawet w powietrzu. Robił to tak szybko, że możliwe było utrzymanie się wystarczająco długo by wykonać kolejny kopniak lub cios, mający próbować utrzymać istotę w powietrzu. Ostatecznie, jak wzniósł się wystarczająco wysoko zamierzał zakończyć całą sekwencję przy pomocy ciosu otwartej dłoni, oraz kopnięcia. Posyłając pobitą bestię w dół, by uderzyła srogo o ziemię. Sam jednak nie zamierzał na tym kończyć, bo musiał trafić bestię w chwili gdy ta upadnie na ziemię... Co do tego już odbijał się sam w dół by zwiększyć swoją siłę ciosu i zadać ostatecznego, potężnego kopniaka...
Lecz czy miał szansę tego wszystkiego dokonać? Na tym poziomie prędkości, większość jego ruchów to zwyczajne susy do i od przeciwnika.
Myśli - Mowa
Ukryty tekst
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
" RP /PBF to nie zabawa już "
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493 Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=1307&p=12435
Post
autor: Hikari » 24 sie 2020, o 13:36
~ Barbarzyńca ~
Wyprawa B 37/57+(49+?)
Jun
J un nie zamierzał rozpaczać nad dotychczasowymi porażkami, wręcz przeciwnie. Po stracie miecza wiedział, że nie może kontynuować pojedynku w ten sposób. Musiał włączyć wyższy bieg, albo rzeczywiście ucierpi. Jeżeli szablozębny myślał, że teraz będzie miał z górki to musiał się okropnie przeliczyć. Zapewne nigdy nie poznał pojęcia adrenaliny będąc raczej na samym szczycie piramidy pokarmowej. Nie przerwał swojej szarży gdy kapelusznik zaczął kręcić się wokół własnej osi czym przypłacił porządnym oberwaniem po czaszce wyprowadzającym zwierzę z równowagi. Pierwszy sukces, którego nie zamierzał świętować tylko kontynuować.
Po odpaleniu się Suzaku bestia nie była w stanie nadążyć za jego ruchami. Oszołomienie w tym też miało swój udział, ale wystarczyłaby sama szybkość. Zaczął ją okładać ciosami i kopniakami chcąc wbić w powietrze, co było niezwykłe trudne do wykonania. Sam ciężar kotka na to nie pozwolił, ale czy to było konieczne? Sam grad ciosów z taką siłą okazał się wystarczający. Stwór musiał ustąpić i paść na ziemię możliwe mając nawet kilka złamań. Ukazałeś mu różnicę sił, czy ona zadowalała? A może chciałeś zakończyć jego żywot? Obecnie jeszcze miał szansę na przetrwanie nawet jeżeli miał wydaje się lekki problem z oddychaniem. O ile nie dopadnie go żaden drapieżnik i zdobędzie cokolwiek do jedzenia.
- O ja pierdolę.
Powiedział Ginrou z otwartymi ustami.
Ukryty tekst
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Jun
Postać porzucona
Posty: 1735 Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
Wiek postaci: 22
Ranga: Kenshi | Akoraito
Krótki wygląd: Kapelusz
Widoczny ekwipunek: Zbroja Duża torba Miecz i śpiwór Manierka
Link do KP: viewtopic.php?p=143621#p143621
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Maname | Kabuki
Aktualna postać: Kayo
Lokalizacja: Shigashi no Kibu
Post
autor: Jun » 24 sie 2020, o 18:51
- Rok 389 - Wiosna -
[/color][/b]
" Szablozębny "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=NrOJ9gq ... U&index=12 [/youtube]
Kapelusznik nie zamierzał zabijać strażnika - miał on przecież chronić wejścia i stanowić wyzwanie dla kolejnych śmiałków. Pokazał wystarczająco, możliwe, że zbyt dużo. Jun brał bardzo głębokie oddechy, podczas gdy spoglądał na leżącą bestię. Zacisnął mocno zęby i pochwycił w dłonie wbity w ziemię miecz - wyciągnął go i zaczął się uspokajać, wracać do normalnego funkcjonowania. Czuł zmęczenie, czuł jakby stoczył więcej niż jedną walkę - wciąż jednak nie przekroczył swojej granicy, tej ostrej linii która decydowała, co był w stanie zrobić, jeszcze zrobić...
Nie wyczerpał całkiem swoich sił, jeszcze trochę ich w nim drzemało. Skierował się z ostrzem w dłoni w stronę Ginrou, głowy jednak całkiem nie obrócił - obserwował bestię, która chyba jeszcze dychała. – Chyba zasłużył na przerwę... Chyba wygrałem — Odezwał się kapelusznik w kierunku swojego towarzysza - który wciąż był chyba zaskoczony. Jun nie zamierzał dać się zaskoczyć. Gdyby bestia skoczyła w jego kierunku zamierzał wykonać wymach ostrzem by zadać jak najdotkliwszą ranę... Pojedynek jednak chyba został już skończony i nie widział powodu do dalszej walki. On odwołał się do siły z której nie korzystał zbyt często, a bestia... Bestia spotkała sobie równego. Tak jak i wcześniej, on i Ginrou pod drzewem, dalsza walka mogłaby wyłonić jedynie trupa. Tutaj nie było tchórzostwa, obydwaj byli odważni. – I-idziemy? Wybacz, że będę cię nieco spowalniał... — Dopiero zdał sobie sprawę, że wszystko go cholernie boli. Oberwał, wcale nie lekko. Na szczęście miał trochę bandaża którego ostatecznie w walce nie wykorzystał, to i zamierzał się nieco opatrzyć. Nie było potrzeby być geniuszem ayatsurich by założyć kilka prostych opatrunków. – Co z bramą? — To było istotne, w końcu każdy mógł sobie tutaj teraz wejść... Może należało ją zamknąć? A może tak zostawić... To wiedział już tylko Ginrou. Jeśli byli gotowi - mogli ruszać dalej, do miejsca w którym Tamori będzie mógł nieco odsapnąć i dojść do siebie.
Myśli - Mowa
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
" RP /PBF to nie zabawa już "
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493 Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=1307&p=12435
Post
autor: Hikari » 25 sie 2020, o 12:55
~ Barbarzyńca ~
Wyprawa B 39/57+(49+?)
Jun
P o niespodziewanie szybko zakończonej walce Jun musiał odczuwać zmęczenie. Korzystał troszeczkę z swoich zdolności obciążających później ciało, na szczęście był zdolny do funkcjonowania pełnego. Ot następny pojedynek mógłby być większym wyzwaniem, ale na taki się nie zapowiadało. Szablozębny leżał i nie był w stanie niczego kontynuować obecnie cały obolały.
- Na to wygląda, zapewne to jego pierwsza tak druzgocząca porażka.
Podszedł do was w tunelu przyglądając się dokładniej strażnikowi. Na pewno doznał kilku zła, ale gdy adrenalina ustąpiła okazało się Suzaku również został lekko uszkodzony. Prawdopodobnie kiedy bestia przywaliła mu swoją masą ciała obiła mu kilka żeber. Do złamania żadnego nie doszło.
- Nie przejmuj się, teraz zasłużyłeś na odpoczynek godny wojownika.
Ginrou tryskał energią prawdopodobnie chcąc wszystkim w wiosce opowiedzieć o tej walce, ale nie narzekał w żaden sposób na wolniejsze tempo. Nie komentował również bandaża, ciekawe czy posiadali u siebie cokolwiek podobnego to ukradkiem gdzieś spoglądał na ten biały materiał. Zwyczajnie, dostosowywał tempo w pełni spokojny nawet kiedy zostało przypomniane o ponownym zablokowaniu przejścia.
- Strażnikowi przyda się kilka dni na świeżym powietrzu z łatwiejszą zwierzyną.
Wzruszył ramionami nie przestając marszu, który ogólnie trwał jeszcze cały dzień. Tym razem srebrny wilk zaproponował już użycie pochodni, aby nie podróżować w ciemnościach. Na trasie odnaleźliście jeszcze dwie, które zostawił sobie na drogę powrotną więc z światełkiem nie mieliście najmniejszych problemów. Jaskinia wiele rozwidleń też nie posiadała, była podejrzanie cicha. Czyżby koteczek ją wyczyścił z pozostałych zagrożeń? Prawdopodobne, ciężko sobie wyobrazić jaki potwór mógłby się z nim mierzyć. Na samym końcu okazała się wielka dolina zamykająca się gdzieś na ledwie dostrzegalnym horyzoncie. Najbliżej was były pola uprawne pilnowane przez kilku wojowników z ścieżką pomiędzy nimi do wręcz sporawych rozmiarów wioski. Nie dorównywała osadom zamieszkałym przez rody, a nawet szczepy. Z drugiej strony przerastała te zamieszkałe przez zwykłych cywilów. Aby się tam dostać trzeba zejść wpierw z klifu mającego przynajmniej dwieście metrów wysokości, na szczęście znalazła się ścieżka pozwalająca podróżować wam nawet w ramię ramię. Większość czasu.
- Całkiem nieźle co?
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Jun
Postać porzucona
Posty: 1735 Rejestracja: 31 maja 2020, o 01:14
Wiek postaci: 22
Ranga: Kenshi | Akoraito
Krótki wygląd: Kapelusz
Widoczny ekwipunek: Zbroja Duża torba Miecz i śpiwór Manierka
Link do KP: viewtopic.php?p=143621#p143621
GG/Discord: Tario#3987/64789656
Multikonta: Maname | Kabuki
Aktualna postać: Kayo
Lokalizacja: Shigashi no Kibu
Post
autor: Jun » 25 sie 2020, o 20:18
- Rok 389 - Wiosna -
[/color][/b]
" Szablozębny "
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=NrOJ9gq ... U&index=12 [/youtube]
Jun nie spodziewał się, że ta walka zajmie tyle czasu. Skończyła się, obaj byli ranni, lecz to on okazał się zwycięzcą. W całym tym stanie Jun nie czuł się w humorze do rozmawiania, swoje już powiedział. Na całe szczęście Ginrou tryskał energią, mogli iść dalej - choć wolniej. Jun miał wielką nadzieję, że w przypadku kolejnego - możliwego starcia w trakcie podróży, to tym razem Ginrou będzie miał okazje się wykazać.
– Opatruje tym rany. Nie będą się paprać. — Wyjaśnił mu, zrobił to od niechcenia, nie zastanawiał się nad tym jak Ginrou czuł by się z tym gdyby zaczął mu tłumaczyć nieco więcej o tym przedmiocie. Nie chciał czynić go głupkiem, bo za takowego go nie uważał, udowodnił mu wiele tą podróżą, a wciąż - miał zobaczyć znacznie, znacznie więcej kultury ludu z którego owy barbarzyńca pochodził. Miejsce po jakim podróżowali było dziwne. Tunel, jaskinia... Wyglądało na to, że tamta istota nie była tutaj bez powodu, z jakiegoś powodu było tutaj dość bezpiecznie... Czy to zasługa kota, czy może czegoś innego, kapelusznik nie wiedział. W końcu opuścili ciemności jaskini, wyszli na słońce, oraz dolinę... Gdziekolwiek teraz byli. Jun trochę doszedł do siebie w trakcie drogi, lecz wciąż nie na tyle by stanąć do takiej walki ponownie. Ukradkiem liczył, że już nie będzie musiał ścierać się z tym kotem - albo wyjdą innym wyjściem - to byłaby chyba najlepsza opcja.
Wioska jaką odwiedzili musiała być czymś w rodzaju - nieco bardziej prymitywnego Teiz. Pola uprawne którego pilnowali robotnicy - dzięki obecności Ginrou nic Junowi nie groziło - chyba. Srebrny wilk był przecież najlepszym wojakiem w wiosce. Jedną z rzeczy nad którymi zastanawiał się w tym czasie Jun był świat, a raczej jak wielka jego część jest wciąż nieodkryta, pozostaje poza zasięgiem shinobich i tych którzy żyją na kontynencie. Osada nie była duża. Tamori nie oczekiwał wiele, zapewne nie była większa niż to czym zarządzał Takifumi. Było tutaj jednak nieco więcej ludzi, a sam klif po którym trzeba było zejść... Sprawiał wrażenie problematycznego, na całe szczęście Jun znał techniki ninja, to i nawet pionowe zejście nie było problemem. – Nieźle.., Dużo was tutaj mieszka? Coś ci pokażę — Kapelusznik wspomagał się tymi zdolnościami w trudniejszych fragmentach drogi.
Ukryty tekst
Myśli - Mowa
Ukryty tekst
Ukryty tekst
0 x
" RP /PBF to nie zabawa już "
Hikari
Martwa postać
Posty: 2493 Rejestracja: 24 sie 2015, o 18:56
Wiek postaci: 26
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Prawe oko mocna zieleń, lewe intensywnej czerwieni. Długie kruczoczarne włosy sięgające do połowy ud. Ogólnie mówiąc dobrze zbudowany mężczyzna mierzący 182cm.
Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=1307&p=12435
Post
autor: Hikari » 26 sie 2020, o 13:32
~ Barbarzyńca ~
Wyprawa B 41/57+(49+?)
Jun
B andaż, dla jednych zwyczajny, dla innych mógł być pierwszy raz widziany. Po wyjaśnieniach jednak przestał wzbudzać jakiekolwiek zainteresowanie, zapewne też czegoś używali w podobnym celu tylko pytanie pozostawało co dokładnie. Tym się nie za bardzo chciał dzielić, zresztą nie było jakiegokolwiek zainteresowania z drugiej strony to dlaczego miałby... Zupełnie inaczej było przy sztuczce schodzenia po ścianach. Nie była ona wymagana toteż była ścieżka z kamieni z częściami wyrzeźbionych kamieni tylko widocznie ktoś chciał się pochwalić swoimi zdolnościami.
- Więc też to potraficie co? Choć u nas tylko szamani i elitarni wojownicy mający u nich szkolenie.
Wzruszył ramionami samemu nie korzystając z podobnej sztuczki. Pokonał zejście normalnie ścieżką, a potem kroczył w kierunku wioski gdzie niektórzy ludzie go witali, a z pewnością spotykani po drodze wojownicy. Nikt nie zadawał pytań, ale patrzyli na Juna lekko podejrzliwie. Nie posiadali gości, a ten się zdecydowanie wyróżniał nawet strojem. Tutejszy lud posiadał proste ubrania, bez gracji znanej z kontynentu gdzie każdy szew musi być idealnie równy... Dla nich liczyła się praktyczność.
- Zależy jak na to spojrzysz, widząc te wasze shibashi powiedziałbym niewiele.
Po rozmiarach musiała mieć od tysiąca do nawet dwóch. W centrum widziałeś różne stragany z niektórymi nieznanymi owocami, minęliście też coś na wzór karczmy z stolikami na zewnątrz, ale nie znajdowałeś niczego przypominającego siedzibę władzy.
- Więc jest jakieś miejsce, które chciałbyś zwiedzić? Może siedzibę mojej rodziny, albo koloseum gdzie uczymy się aury? Choć dzisiaj radziłbym odpocząć.
Zapytał z uśmiechem czekając na jakieś decyzje, ostatecznie to od gościa zależało co chce robić.
0 x
I'm never on fire
Cause i'm the real fire.
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości