Kuma no sanmyaku

Głębokie odnogi są nazwą odpowiadającą górskim szczytom, których groty nieprzerwanie biegną w dół mieszając się z kolejnymi korytarzami tworząc w ten sposób sieć niezbadanych odnóg. Miejsce to często jest wykorzystywane przez wszelakiej maści ludzi jako kryjówki, gdyż niemal z całą pewnością stwierdzić można, że znalezienie osoby w takim miejscu jest niezwykle trudne. Z drugiej jednak strony, zapuszczając się w takie głębie nigdy nie wiadomo co można napotkać a i o zgubienie się nie jest wcale trudno.
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1518
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Kuma no sanmyaku

Post autor: Kuroi Kuma »

Sygnał? Zupełnie jakby Ci, którzy napadli na wioskę zamierzali uprzednio pukać. Patrząc na to, że nie bali się rozlewu krwi, to nie powinni być na tyle uprzejmi, by podejść do drzwi, zachować chociażby pozory uprzejmości i dopiero atakować. Rozwiązanie było głupie, ale chociażby sprawiało pozory bezpieczeństwa. Nawet jeżeli władza nie mogła zapewnić tej podstawowej potrzeby, to chociaż zapewniali jej iluzoryczność. Głupi lud to kupi, nie ma co. Ważne, że nie wybuchła panika, nikt nie zaczął szaleć, bo gdy nie masz nic do stracenia, wychodzi prawdziwa natura człowieka, ta gorsza, ta skrywana przed światem. Gdy nie ma zasad, możesz robić co tylko pragniesz.
Budynek zaś sprawiał wrażenie fortecy, kilkuwarstwowy mur był naprawdę zmyślny, chociaż shinobi pewnie by się przedarł. Problem był taki, że mieszkańcy kiedyś w końcu musieli wyjść, nie mogli przecież zostać tutaj już na zawsze. Zasoby w końcu się wyczerpią, ludzie dostaną szału będąc odcięci od świata zewnętrznego. Nie wiadomo kiedy ostatni raz otwierali te wrota, nic dziwnego że obcy nie byli tutaj mile widziani. No i cóż... nic dziwnego, tylko że Kuroi się tam do środka wcale nie wpraszał. Nie zamierzał wchodzić w głębsze relacje z mieszkańcami, tylko sprawdzić co takiego widzieli tutaj bracia.
Został jednak zaproszony do wnętrza, które zdawało się być czymś więcej, niż tylko budyneczkiem, w którym chowają się ludzie. Budynek prowadził prosto wgłąb tuneli, o których wspominała dziewczyna. Druga wioska była imponująca, przydawała się w takich chwilach jak ta, wioska mogła sprawiać wrażenie opuszczonej przez dłuższy czas, a gdy agresorom się znudzi, lub nie będą mieli co plądrować, po prostu można było powrócić na górę i znowu wieść życie jak kiedyś. Kuroi szedł w ciszy, nie za bardzo pasowały mu te ciasne przejścia. Przyzwyczajony do wolności i pustki dookoła zwyczajnie nie odnajdywał się w takich miejscach. Otoczony z każdej strony, bez naturalnego światła słonecznego można było dostać szału.
-Dziękuję, postoję jeżeli nie będzie to obraza - uniósł dłoń w przepraszającym geście nie chcąc urazić w żaden sposób gospodarzy. To nie był czas na obżeranie się i alkohol, skoro wioska była w ciągłym stanie zagrożenia. Może i oni ufali tym tunelom, jednak Kuroi wolał dmuchać na zimne. No i to miejsce mu po prostu nie odpowiadało, zupełnie nie miał nastroju do biesiadowania.
-To niezwykle ciekawe, tylko bardziej interesuje mnie co takiego wy robicie tutaj. A nie na górze, gdzie wioska marnieje, a nie wydaje mi się, by jedzenie było towarem tak obfitym, by częstować nim obcego przybysza - zerknął na wspomniany pokarm, bo chociaż wyglądał dobrze, to nie miał jakoś serca obżerać ludzi, którzy zapewne prędzej czy później ale będą przymierać głodem. Im dłużej są tutaj, tym mniej zdobywają pożywienia, tym - jeżeli oczywiście tym się trudnią - bardziej zaniedbane tereny do uprawy.
0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Naoki
Gracz nieobecny
Posty: 669
Rejestracja: 5 sty 2019, o 21:44
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Zielonowłosy młodzieniec, przeciętnego wzrostu.
GG/Discord: Abur#4841

Re: Kuma no sanmyaku

Post autor: Naoki »

0 x
Wszystko co powiem, może być głupie i nikt nie ma prawa, użyć tego przeciwko mnie. Obrazek
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1518
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Kuma no sanmyaku

Post autor: Kuroi Kuma »

Prawie z ust wyrwało mu się to jakże znajome "dzięki", ale odpuścił sobie. Lepiej nie urazić gospodarza, a tym bardziej seniora rodu, bo pozostali mieszkańcy mogliby to odebrać jako osobistą urazę i pozbyć się Kuroia z tej względnie bezpiecznej przytani - a przecież jeszcze nie załatwił niczego, co miał w planach. Starzec za to zaczął opowiadać, chociaż niewiele to miało wspólnego z rzeczywistością. Może i ludzie stanowili wioskę, ale ludzie długo nie przetrwają bez słońca. No i na co im alkohol, skoro nie mogą się wyżywić? Kuroi puścił tę uwagę mimo uszu, staruszek może po prostu zaczynał już bredzić, albo coś mu się w głowie poprzestawiało. Albo po prostu każdy miał swoje priorytety i mieszkańcy po prostu woleli oddać się rozrywkom niżeli jak najdłuższym przeżyciu.
-Myślę, że doskonale wiesz co mnie tutaj sprowadza. Podróżników widok zakrwawionych budynków od razu by odesłał w cholerę. To raczej nie jest dobry sposób na pokazanie się z dobrej strony, a im przecież chodzi o bezpieczeństwo. O kupcach nawet już nie wspominam. Słyszałem o bandytach, którzy napadają waszą wioskę i dziwnych stworach, które są w okolicy. Jedyne co miałem ze sobą to to - wyjął z plecaka zawiniętą mapę, którą uzyskał od jedynego ocalałego, który wrócił z tego miejsca. Pewnie będą mieli lepszą, albo taką samą wersję okolicznego terenu, ale przynajmniej mogli go w jakiś sposób pokierować. Martwiło go jedno - uwaga dziewczyny, że poruszanie się w tych terenach nie jest takie proste jak mogłoby się wydawać i że będzie potrzebował czasu, by się dostosować do klimatu.
-Ponoć jest za nich nagroda, a jakiś pieniądz zawsze się przyda. Ah no i obiecałem kogoś pochować. Obstawiam, że jego ciało już dawno coś zżarło, ale może się uda? Kto wie. - wzruszył ramionami, bo szczerze wątpił, by zwłoki nie przyciągnęły chociażby ptactwa, które rozszarpałoby je w strzępy. Wiatr był tutaj silny, więc same kości zapewne zostały porozrzucane po okolicy. Dał jednak słowo, więc zamierzał go dotrzymać. Gorzej bo nie wypytał jak wyglądał ów brat, a po takim czasie heh... pewnie nawet by go nie rozpoznał. Warto chociaż spróbować, czyż nie? No i dostał mapę, więc warto było.
-Nie bawmy się w uprzejmości, postawmy sprawę jasno. Ja mogę wam pomóc, przynajmniej tak mi się wydaje. Wy za to możecie mi opowiedzieć o tym miejscu, pomóc je zrozumieć i dostosować się do niego. A no i wybacz mój brak manier - nazywam się Kuroi. Tak po prostu.
0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Naoki
Gracz nieobecny
Posty: 669
Rejestracja: 5 sty 2019, o 21:44
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Zielonowłosy młodzieniec, przeciętnego wzrostu.
GG/Discord: Abur#4841

Re: Kuma no sanmyaku

Post autor: Naoki »

0 x
Wszystko co powiem, może być głupie i nikt nie ma prawa, użyć tego przeciwko mnie. Obrazek
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1518
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Kuma no sanmyaku

Post autor: Kuroi Kuma »

Przez chwilę Kuroi zastanawiał się, czy starzec faktycznie sądził, że w tych okolicach znalazł się ktoś z innego powodu. Zapuszczać się w nieznane nikomu tereny z własnej woli? Do tego wkraczając do wioski, która przecież jest cała we krwi - już samo to odstraszało, a co dopiero może mało znany fakt, że wioska była atakowana. Nie oceniał, ale po prostu nie wyglądało to dla niego zbyt logicznie. Tak samo jak logiczne nie były słowa, które mędrzec zaczął mówić dalej. Żyje? Ponoć został rozszarpany przez coś podobnego do zwierzęcia, więc nie powinno nic z niego zostać. Uniósł tylko brwi w zdziwieniu, że coś takiego w ogóle miało miejsce, ale heh - chakra była czymś, co trudno było zrozumieć i okiełznać swoim umysłem.
-Jeden ponoć zginął naprawdę - wyklarował tylko, chociaż czy można było mówić o śmierci, gdy ten poruszał się dalej? No i co tak naprawdę miał do rzeczy jakikolwiek zysk, skoro na pierwszy rzut oka wioska wydawała się nie posiadać żadnego. Słuchał jednak dalej, założył ręce na piersi przed sobą, bo... co tu dużo mówić, ale sprawa była serio pokręcona. Najpierw dziwne stwory, potem wioska pod wioską, potem chodzący trup, a teraz mistyczne stwory, które ktoś na dodatek jeszcze wyznawał cokolwiek to miało oznaczać.
-Technologię? A co to niby ma być... - zapytał nie za bardzo obeznany w wynalazki Ayatsuri, bo te nie były raczej tak dostępne dla wszystkich, którzy tylko ładnie poprosili. Przez chwilę przetrawiał te wszystkie informacje, które starzec mu przekazał, by w końcu wydusić coś z siebie.
-Paręnaście lat to nie tak wiele, by ludzie pozapominali. Nie sądzisz, że oni po prostu nie chcą o tym wiedzieć? Widzą w nich wroga, bo tym właśnie wydają się być. - wzruszył ramionami, bo wysłuchiwał opowieści o historii tego miejsca, a tak naprawdę chyba nikt inny nie zdawał sobie sprawy z tego, co tu się działo ostatnimi czasy. Pozostawało jeszcze pytanie jak długo oni utrzymują się pod ziemią, ale to akurat odpuścił, wolał nie wiedzieć.
-Rozumiem, że ta świątynia to nie jakieś zwykłe miejsce, ale ci bandyci je oblegają, tak? Wybacz, ale ciężko mi uwierzyć, że zrozumiem więcej niż oni czytając tylko dostępne tam zwoje. Przecież mówiłeś coś o wyznaniu, to znaczy że o nich także pamięć przepadła? Nikt już tutaj nie wychwala tych stworów? Jesteś tu najstarszy, nie mógłbyś przekazać mi tej wiedzy? - zapytał nieco odważnie, ale od tego właśnie była starszyzna. Od gromadzenia i przekazywania wiedzy, od wybierania tej najcenniejszej, od odsiewania żarna od plew, by młodsze pokolenie nie musiało popełniać tych samych błędów. Te istoty prawdopodobnie musiały być podobne tym, z którymi skumał się Ociroł. Inteligentne zwierzęta, które w dużej mierze istnieją w legendach i podaniach. Wolał jednak spytać się starca o wszystko, bo możliwe, że podróż do świątyni była po prostu zbędna. A że sam Niedźwiadek był po prostu leniwy, to wolał wybierać takie właśnie opcje.
0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Naoki
Gracz nieobecny
Posty: 669
Rejestracja: 5 sty 2019, o 21:44
Wiek postaci: 22
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Zielonowłosy młodzieniec, przeciętnego wzrostu.
GG/Discord: Abur#4841

Re: Kuma no sanmyaku

Post autor: Naoki »

0 x
Wszystko co powiem, może być głupie i nikt nie ma prawa, użyć tego przeciwko mnie. Obrazek
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1518
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Kuma no sanmyaku

Post autor: Kuroi Kuma »

-Ah... to tutaj jest ta świątynia. Myślałem, że gdzieś tam w górach - rzekł zdziwiony, bowiem nie do końca zrozumiał się ze starcem w takim razie. Sądził, że czeka go jakaś niewygodna wędrówka, gdzie na każdym kroku stał ktoś chcący go zabić, a tu proszę, taka niespodzianka. Świątynia okazała się być po pierwsze blisko, po drugie w jaskiniach, więc mogli się tam swobodnie dostać. Dziwne, że ludzie zapomnieli, skoro wszystkie te informacje mieli pod nosem. Jeden staruszek ze drugim spacerowali sobie spokojnie wysłuchując jego narzekań. Nie przeszkadzało mu w to żadnym razie, sam był taką straszną marudą, w końcu sam narzekał, że nie chce mu się wyruszyć do świątyni. Zaczynał wiedzieć więcej o tym miejscu, o jego historii, tylko powoli zaczynał wątpić to, że będzie mu to w jakikolwiek sposób potrzebne. Miał się w końcu pozbyć owych najeźdźców, który powoływali martwych do życia, a owy zwój się przyda co najwyżej w rodzaju przynęty.
Im jednak dłużej słuchał, wdrażał się w historię tego, że wcześniej te tereny zamieszkiwały niedźwiadki, tym bardziej chciał zobaczyć co takiego kryje ów zwój. Ciekawość zawsze u niego była silna, często nie potrafił się powstrzymać widząc tajemnicę na wyciągnięcie ręki. Niestety zwój był nie w tej świątyni - czyli jednak przechadzka do podniebnej wioski go czekała.
-Pojawia się jednak pytanie... czy chcemy, by zwój znalazł się tutaj, pod ziemią, gdzie jest bezpiecznie, czy też chcecie pozbyć się tych, którzy go chcą odzyskać? Bo jeżeli to pierwsze, to będę musiał wiedzieć jak go stamtąd wyciągnąć - zapytał się staruszka, gdy w końcu mieli wszystko za sobą - A no i czy ktoś mógłby potwierdzić, że ta moja mapka się pokrywa z rzeczywistością, no i gdzie znajduje się owa świątynia? - tyle pytań powinno wystarczyć, tyle potrzebował do wykonania zadania. Zapewne mieszkańcy nie będą wiedzieć ilu ich było, czym się posługiwali, w końcu więcej czasu byli pod ziemią, niż na jej powierzchni. Gdy będzie po wszystkim postanowi coś sprawdzić. Staruszek dał mu instrukcje jak powinien "oddychać" jakkolwiek by to głupio nie brzmiało. Musiał to jednak wykorzystać i wrzucić do tej głupiej łepetyny, bo tak po prostu będzie mu łatwiej poruszać się po okolicy. Nie sądził, że uda mu się odnaleźć wioskę, póki tego nie opanuje. Był całkiem wypoczęty po poprzedniej nocy, więc po co przedłużać, skoro mógł od razu zająć się problemem? Ten zwój jednak nie dawał mu spokoju, bowiem za dużo ludzi go chciało, a jego zawartość nadal była tajemnicą.
0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2620
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Kuma no sanmyaku

Post autor: Kyoushi »

0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1518
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Kuma no sanmyaku

Post autor: Kuroi Kuma »

Zmrużył oczy. Mrugnął kilka razy, bowiem w dziadka wstąpiły chyba jakieś duchy, albo włączyła mu się druga osobowość. Zachowywał się obecnie całkowicie inaczej i o dziwo - zaczął mówić jakieś konkrety? Nadal ciągle jego bełkot był w połowie zrozumiały, ale chociaż powoli dochodzili do konsensusu. Popatrzył jednak na siebie, na swoją posturę, bowiem Kuroi za bardzo nie cechował się zbytnią muskulaturą, a co dopiero takiej, którą można by przyrównać do niedźwiedzia. Krótko mówiąc albo rozłupie tą skałę, albo jest w czarnej dupie.
-Nie można było tak od razu? - westchnął w końcu ciężko, bo chyba po raz pierwszy staruszek powiedział drugiemu staruszkowi sposób, w jaki mógłby im pomóc tutaj. Pytanie tylko do kogo należał ów zwój i czy faktycznie do istot, które zbudowały to miejsce, a o których mówił żywy jeszcze brat, gdy Kuroi był jeszcze na pustyni. Nie było jednak sensu przedłużać, trzeba było działać. Isei chwilę później zaczął mówić wierszem - chyba powinien powiedzieć to Liz, lub komuś z wioski, żeby jeszcze nie zszedł z tego świata przed końcem dnia. Jeszcze trochę powinien przeżyć, zaufaj mi, jestem Kuroiem.
-Ah... - popatrzył na mapę, mniej więcej określił sobie o której drodze mówił mieszkaniec i potem wszystko było jasne. Droga nie wyglądała na nazbyt ciężką, ale przecież nie mogła taka być, to by było przecież za proste! Każde miejsce kultu trzeba było budować w najmniej dostępnym miejscu, co by wyprawa tam była prawdziwą katorgą. Czy ktoś w końcu mógłby zbudować świątynie przy barze, gdzie można się napić przed i po odbębnieniu modlitw? -Czyli rozumiem, że wy zostajecie tutaj i oczekujecie mojego powrotu. Niech będzie i tak - wzruszył ramionami, poprawił wiszącą na plecach gurdę, tak na wszelki wypadek, by sprawdzić czy tam jest. Nie rozstawał się z nią praktycznie nigdy, ale to był już nawyk, nie mógł się tego oduczyć. Miał już wszystko czego potrzebował, prócz liczebności wroga, ale patrząc na staruszka i jego nowe zamiłowanie do wierszy, a także fakt, że przecież kryją się pod ziemią, to pewnie nie mają bladego pojęcia ilu może ich być. Kuroi poszedł więc na powierzchnię i kierował się ku szczytowi wskazanemu przez Iseia. Miał też w głowie to, że musi przyzwyczaić się do nowego sposobu oddychania (który w sumie tak wiele się nie różnił). Gdy był już na zewnątrz napisał to sobie w swoim notesiku, taka mądrość dla przyszłych pokoleń. W drogę panie Kumo.
0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2620
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Kuma no sanmyaku

Post autor: Kyoushi »

0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1518
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Kuma no sanmyaku

Post autor: Kuroi Kuma »

Machnął ręką na staruszka, niech sobie dziadzio pogada, nie należało mu wypominać za wiele z racji wieku. Teraz powinien sobie odpocząć - usiąść w jakimś wygodnym fotelu, położyć nogi na podnóżku i obejrzeć odcinek kultowego już przecież Klanu. Kuroi jednak został pozostawiony sam sobie, idź chłopie załatw tych bandziorów i przyjdź z powrotem, żebyśmy wiedzieli, że można wyjść z piwnicy.
-Ciekawe jak długo już tam siedzą - zapytał sam siebie, gdy tyko był już na zewnątrz. Sam by pewnie nie wytrzymał dłużej niż dwa czy trzy dni w zamknięciu, a Ci zapewne siedzieli już tam dużo dłużej. Niczym szczury schowane w kącie, czekające na bezpieczny moment, by zajumać trochę żarcia. To nie była jego sprawa po co tam siedzą, jeżeli czują się bezpiecznie to chociaż tyle, ale nadal zmiana miejsca do życia była dla niego po prostu rozsądniejszą decyzją, niż życie w górach, obok świątyni, której moc chcą posiąść ludzie. Dreptał sobie spokojnie, wyłączył się na czas poruszania szlakiem. Słuchał tego co go otaczało, w te malutkie dźwięki, których na co dzień nie dostrzegasz, bowiem twoją głowę zaprząta wiele innych spraw. Teraz jednak nie miał nic do roboty prócz drogi no i oczywiście stąpania po skałach tak, by się nie wykopyrtnąć. Po pustyni się przyjemniej chodziło - tam noga Ci ugrzęźnie, a tutaj nie dość że obijesz sobie tyłek, to jeszcze przy okazji może cię spotkać nieprzyjemna podróż w dół po skalnym wzgórzu.
Powietrze też nie pomagało ale wtem... wpadł na pomysł. Po ostatnich wydarzeniach w lesie miał jeszcze przy sobie cały czas maskę, którą zakrywał sobie usta. Wcześniej to gorące powietrze było problemem, tutaj wręcz przeciwnie. Taka mała ochrona powinna w sumie chociaż trochę zmniejszyć wpływ chłodu, a gdy będzie przejmować ciepło z jego ust będzie się naturalnie ogrzewać. Jak pomyślał, tak zrobił, chociaż nie odstępował dalej od nowego oddychania, ot ciekawa podróż się zapowiadała. Miał jednak przed sobą jeszcze długą drogę, kto wie z czym przyjdzie mu się tam mierzyć. Zwolnił więc kroku, jakby nic go nie goniło, a czasu było pod dostatkiem, więc zatrzymał się na chwilę i oparł tyłek o skalną ścianę. Im szybciej będzie się wspinać, tym efekty były gorsze - to już zauważył wcześniej, gdy dochodził do wioski i jeszcze nie miał wiedzy od Iseia.
-Ciekawe jak tym całym "bandytom" idzie tutaj żyć. Za dużo zwierzyny tutaj to ni mo, a roślinności też ni hu hu - zapytał sam siebie, na głos. Nie było tutaj innych ludzi, więc nikt go nie uzna za dziwaka - zawsze jakieś plusy!
0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2620
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Kuma no sanmyaku

Post autor: Kyoushi »

0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1518
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Kuma no sanmyaku

Post autor: Kuroi Kuma »

Pogoda. Najgorsze, co mogło go spotkać, to właśnie pogoda, która nie rozpieszczała. Maska może i trochę pomagała, jednak brak tlenu w powietrzu i chłód razem powodowały, że gdy jedno przestawało być problemem, tak drugie się nasilało. Z tym trzeba było coś zrobić, przecież nie może w ten sposób iść dalej na górę. Nie nie staruszku, trzeba było coś wymyślić. Nie za bardzo jednak miał pomysł co takiego mógłby wykorzystać, by ulżyć sobie nieco w cierpieniu. Woda była przydatna, gdy dookoła panował gorąc, tutaj jednak ta natychmiastowo stanie się zimna i nie będzie sposobu, by ją na szybko ogrzać. Schował głowę głębiej, pomiędzy bandaże, które miał owinięte na głowie. Jeżeli nie może zwiększyć jakości, to może chociaż ilość? Kombinował w jaki sposób najlepiej będzie mu się poruszać. Oddychał przecież powoli, powietrze powinno ogrzać się w nozdrzach na tyle, by mógł swobodnie się łapać powietrze. Gdzie popełniał błąd? Medykiem się zwałeś, a powietrze Cię dobija gościu - pomyślał, lecz wszystko wskazywało, że chociaż ścieżka jest dobra. To dobrze... i niedobrze jednocześnie, bo zbliżał się do walki. Dziwnym, że wspinali się w tym miejscu, gdzie Kuma mógł względnie bez problemu iść w górę. Nie pomyślał jednak o jednej rzeczy, która mogła mu przecież ogrzać bezproblemowo w ustach! FAJKA. Przysiadł sobie na skale. Wyciągnął z torby fajeczkę napełnił ją ziołem ubijając dobrze. Potem wyjął zapalniczkę, cyknął raz, buchnął maluteńki płomyczek, który nigdy go nie zawodził. Zaraz jego płuca wypełniły się słodkawym dymem - najpierw spróbował raz, co by efekty uboczne się nie pogłębiły jeszcze bardziej. Jeżeli czuł, że jego płuca chociaż na chwilę dostały wytchnienia, to postanawia wypalić ziele do końca i dopiero wtedy ruszyć dalej. I nie, to akurat nie miało skutków ubocznych, o których pewnie każdy pomyślał. Dla Kumy był to bardziej rytuał, niżeli chęć spizgania się jak szatan. Pozostawało jednak pytanie co dalej. Siedzisz sobie tutaj staruszku, jest pięknie, zimno, im dalej tym gorzej. Ta przerwa jednak mu się przyda, przynajmniej w pewnym stopniu przyzwyczai swój organizm do wysokości. Był shinobi do nędzy, a przeciwko sobie miał górę i trochę złej pogody. Westchnął ciężko i pokręcił głową. Znowu wziął fajkę do ust i pogroził górze palcem.
-Oby to było warte, a na górze była jakaś rajska wioska, bo jak nie... to będzie mi smutno - po wszystkim ruszył dalej, chociaż z jedną różnicą - wytworzył sobie znaną i lubianą chmurkę, co by nie musieć uważać już na podłoże. W sumie jeżeli bandyci nie potrafią latać, to także wyrżną przy pierwszej lepszej okazji. Huh... not bad. Wsiadł na swój ukochany środek transportu i leciał dalej!
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Kyoushi
Posty: 2620
Rejestracja: 13 maja 2015, o 12:48
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Białe, rozczochrane włosy. Różnokolorowe oczy - prawe czarne jak smoła, lewe czerwone, czarny garnitur, zbroja z białym futrem przy szyi oraz czarny płaszcz z wyhaftowanym szarym logo Klepsydry na plecach
Widoczny ekwipunek: Wakizashi przy lewej nodze. Katana z białą rękojeścią w czerwonej pochwie przy pasie od lewej strony, katana przy lędźwi w czarnej pochwie.
GG/Discord: Kjoszi#3136
Lokalizacja: Wrocław

Re: Kuma no sanmyaku

Post autor: Kyoushi »

0 x
Posta dajże Kjuszowi, klawiaturą potrząśnij... Obrazek
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1518
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Kuma no sanmyaku

Post autor: Kuroi Kuma »

Mała wygrana, ale zawsze wygrana! Może i staruszek mówił o innym rodzaju oddychania, tylko że... łatwiej powiedzieć, a trudniej zrobić. Wspominał o większych wdechach, jednak to nie pomagało jak sam Kuma przekonywał się właśnie na własnej skórze. Może gdyby nie był staruchem, nawiedzonym przez momenty, w których zaczynał prawić wierszem, wtedy wszystko byłoby prostsze? Ci ludzie się tutaj nauczyli, skąd w ogóle wiedzieli jak oddychać w innych miejscach, jak góra? Tyle pytań, a brak odpowiedzi, a dalsze męczenie Iseia o coś prawdopodobnie by poskutkowało jakąś rap-bitwą pomiędzy starszyzną. Nic to jednak, bowiem szczyt nadal był przed nim, oddychać na nowo nie nauczy się od razu, chociaż miał jeszcze czas na próby. Znał organizm jak własną kieszeń - i tu nie chodziło tylko o jego organizm, ani kieszeń, co to to nie. Kuroi może i nie był najwybitniejszym, lecz jednak nadal sprawnym medykiem, więc wykorzystywał całą swoją zdobytą wiedzę, by "oddychać inaczej".
-Wsadź sobie te rady wiesz gdzie - mruknął pod nosem niezadowolony, bowiem nie pocieszała go pozycja, w której się znajdował. Wszystko można było zrobić lepiej, ale ciekawość prowadziła go na szczyt. Nie chciał czekać, studiować oddychania przez kolejne tygodnie, by w końcu ruszyć do świątyni, z której to pewnie bandyci już dawno zabrali zwój. Co jak co, ale cierpliwość to nie była niestety najmocniejsza jego cecha. Fajek także nie pomógł - może i ciepłe powietrze było nieco lepsze niżeli zimno i wilgoć, ale doskwierało jeszcze bardziej. Z niesmakiem wywalił więc po kilku buchach zawartość fajki, ostukał ją o pobliski kamień co by nic w niej nie zostało. Wszystko przeciwko Tobie staruszku - pomyślał zagryzając zęby. Jedynym plusem, była bodajże obecność chmurki, piasku który zawsze jakoś tak pocieszał swoją obecnością, bo żył własnym życiem. Dla Kumy to nie był po prostu kruszec, materiał którego Sabaku po prostu używali. Towarzyszył mu cały czas, z jakiegoś powodu przecież taszczył ten wielki baniak na plecach przez tyle lat, więc się z nim po prostu zżył. Może niezbyt to pocieszające, ale z braku jakiegokolwiek towarzysza, piasek, który ożywał i potrafił się formować, lepsze to niż nic. I tak pewnie dalej by narzekał na swój los, gdyby nie jeden fakt. Nad mgłą klimat całkiem się zmienił. Zmrużył brwi, rozejrzał się dookoła. Zauważył ślady prowadzące między filary obrośnięte roślinnością. Roślinnością. Ci na dole żyją pod ziemią, uczą się oddychać poprawnie, a dużo wyżej istnieje dosłownie raj na ziemi. Podrapał się po karku - byli jak chomiki - kręcili się w kółku wodzeni wizją zjedzenia małego ziarenka, a nie zauważyli, że to za kółkiem jest miseczka pełna słodkości. Uśmiechnął się pod nosem myśląc "co by się stało, gdyby im o tym nie powiedzieć". Odetchnął pełną piersią, o mało co nie urządził sobie tutaj pikniku ze świeżo pieczonym ciastem, tylko jakoś tak pieca mu brakowało. Ilość ludzi, która tędy przyszła nie pocieszała. Zerknął na mapę - jak daleko stąd powinna być świątynia? Góra nie mogła przecież być nieskończenie daleka, a ponad chmurami widok powinien być całkiem przejrzysty. Tam też był jego cel i tam też planował się udać - pytanie tylko w jaki sposób zrobić to najłatwiej i wpadł mu do głowy pewien pomysł. Zaczął szukać wzrokiem zwierząt, lub czegoś co mogłoby się poruszać po ziemi. Skoro jest tu roślinność, to powinna być też i zwierzyna. Nawet węże, których przecież kawałek stąd było od cholery, to i może tutaj zakradł się jakiś? Jeżeli wychwyci jakiegoś, zamierza się w niego przemienić. W przeciwnym razie pozostaje mu zostać właśnie wężem, którego pośród owej roślinności najtrudniej będzie znaleźć. Jak powiedział, tak zrobił i zaczął składać pieczęci do standardowego henge i rozglądać się po okolicy w nieco bardziej przyjaznej formie, niż staruch z wielkim pojemnikiem na plecach.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
PH | BANK
ODPOWIEDZ

Wróć do „Głębokie Odnogi”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość