Tengokumine 天国峰

Głębokie odnogi są nazwą odpowiadającą górskim szczytom, których groty nieprzerwanie biegną w dół mieszając się z kolejnymi korytarzami tworząc w ten sposób sieć niezbadanych odnóg. Miejsce to często jest wykorzystywane przez wszelakiej maści ludzi jako kryjówki, gdyż niemal z całą pewnością stwierdzić można, że znalezienie osoby w takim miejscu jest niezwykle trudne. Z drugiej jednak strony, zapuszczając się w takie głębie nigdy nie wiadomo co można napotkać a i o zgubienie się nie jest wcale trudno.
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Tengokumine 天国峰

Post autor: Natsume Yuki »

0 x
Yoichi

Re: Tengokumine 天国峰

Post autor: Yoichi »

Wychodziło na to, że rzeczywiście kultyści nie spodziewali się, że ktokolwiek mógłby chcieć znaleźć się w tym miejscu z własnej woli. Nigdzie nie było strażników, ale w sumie nie było to nic dziwnego. Festiwal działał od lat, kryjówka była doskonała i bez pomocy samego zamieszanego w to wydarzenie, to Yoichi i Reika raczej mieliby utrudnione zadanie ze odnalezieniem swojego celu. Całymi latami przy takich warunkach raczej nie było sensu stać na straży. W takim razie zapewne nie spodziewali się również gości, chociaż odgłos wyginanej bramy i spadającego gruzu ze stropu raczej powinien ich zaalarmować. Ale nie było w dalszym ciągu nic słychać. Zatem raczej zignorowali ten niepokojący dźwięk. Bardzo dobrze. Ewentualnie istniała opcja, że nikogo tutaj nie było oprócz więźniów. Kult nie musiał być ogromny, więc była możliwość, iż rozprawili się już z wszystkimi. Rudzielec jednak nie liczył na taką łatwiznę i zakładał, że jednak wewnątrz jest jeszcze trochę tych popieprzonych fanatyków, których należy wyeliminować. Z taką myślą było bezpieczniej.
Trzy ścieżki i należało wybrać jedną. Była ich czwórka i klon, więc mogli nawet sprawdzać wszystkie na raz. No właśnie nie do końca mogli, bo Inuzuka nie rozstawał się ze swoimi ninkenami w walce i momentach zagrożenia, a Reiki nie mógł zostawić. Szczególnie, że musiała poruszać się na grzbiecie Akiry, aby być w pełni mobilną i gotową na uniki. Ayu natychmiast warknęła, przekazując Yoichiemu, że zapach krwi od strony więzień jest najmocniejszy. Wyczulony słuch całej trójki pozwolił też usłyszeć dokładniej jęki więźniów.
- Uwolnijmy więźniów i niech czekają na nas. Rozprawimy się z resztą i wrócimy po nich. - warknął przeciągle Akira, aby zaproponować plan. Był on z pewnością najrozsądniejszy, a już na pewno odpowiedniejszy niż cokolwiek na co wpadłby rudowłosy. Od zawsze to właśnie to wielkie psisko było mózgiem operacji. O ironio, człowiek kierował się instynktem, a zwierzę rozumem. Tak już było w przypadku Inuzuki i Akiry.
- Masz rację, tak zrobimy. Zapach krwi jest wyjątkowo mocny od strony więzienia. Słychać też jęki ludzi. Jeżeli ich zostawimy za sobą, to mogą zostać wykorzystani w krytycznej sytuacji jako więźniowie. Jak ich wypuścimy, to umrą wycieńczeni, ranni i głodni w tym śniegu. Zrobimy tak - najpierw zabijemy strażników więzienia o ile takowi są, więźniów uwolnimy i każemy im czekać, a później wyczyścimy resztę tej kryjówki. Po wszystkim wrócimy razem z nimi. Sami sobie nie poradzą w tych warunkach. - wyjaśnił wszystko Reice i tylko czekał na jej zgodę. O ile się zgodziła, to nie pozostało nic innego jak zabrać się do roboty. Każda sekunda spędzona na braku akcji to możliwa stracona akcja do ataku z zaskoczenia. Nie mogli ryzykować, gdyż nie mieli pełni chakry, ani swoich możliwości. Przynajmniej nie niebieskowłosa. Musieli mimo wszystko uważać i wykorzystywać wszystko co mogło być użyteczne.
- No to ruszajmy. Zostaw na straży klona. - dodałby na sam koniec, a później zdjął Zetsumei z pleców i przygotował się do wejścia do więzienia. Weszliby formacją Ayu, Yoichi, Akira z Reiką. Zostawiłby dwójkę na samym końcu, gdyż w ten sposób byliby najbezpieczniejsi - ubezpieczani z przodu i z tyłu przez replikę. Celem w więzieniu było jak najszybsze wyeliminowanie strażników. Przy okazji byłoby wspaniale, gdyby wydarzyło się to cicho. Jednak najważniejsza i tak była prędkość, więc rudowłosy wraz z suczką przygotowali się do użycia podwójnego wiertła, a więc techniki Gatsūga. Celowaliby oczywiście w strażników. Po trafieniu jednego lecieliby dalej - w stronę drugiego. Jak było ich więcej, to lecieli nawet osobno na każdego z nich - wszystko, aby być jak najbardziej efektywnym w eliminacji i szybkim. W razie czego gotowi byli na blok i w ewentualności odskok. Blok był jednak najważniejszy, gdyż o ile Ayu i Yoichi unikną ataku, o tyle nie wiadomo czy zrobi to na czas Akira z Reiką. Chociaż przy sile tego futrzastego monstrum akurat jego "jeździec" nie powinien stanowić prawie żadnego utrudnienia. Szczególnie jak ma się do dyspozycji cztery potężne łapy i mocny grzbiet.
Nazwa
Gatsūga
Pieczęci
Brak
Zasięg
20 metrów
Koszt
Brak
Dodatkowe
Wymaga znajomości Tsūgi
Opis Szersza wersja Tsūgi. Shinobi tym razem jednak porusza się szybciej, a żeby tego było mało - jednocześnie ze swoim czworonogim towarzyszem. Dzięki temu mogą we dwóch zadać dosyć znaczące obrażenia przeciwnikowi, na którego natrafią, a ich siła spokojnie pozwala na zniszczenie kamiennej ściany. Pies może poruszać się niezależnie od właściciela, dzięki czemu mogą oni zaatakować z różnych stron, utrudniając unik.
STATYSTYKI I EQ YOICHIEGO:
Chakra: 95%

ATRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA 50
WYTRZYMAŁOŚĆ 33
SZYBKOŚĆ 98 | 108
PERCEPCJA 50 | 60
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1

KONTROLA CHAKRY C
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 100%
MNOŻNIKI: Mokuzai (+10 Szybkość, +10 Percepcja)

PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Wielka, czarna kosa - Zetsumei (na plecach)

PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):
Lewa torba - 2x Kunai, 7x Shuriken, 1x Bomba Dymna, 1x Kunai z notką świetlną, 10 metrów bandaża, 3x Wybuchowa notka, 1x Kunai z wybuchową notką, 1x Bojowa Pigułka żywnościowa, 1x Pigułka ze skrzepniętą krwią. (Objętość: 17,5/40)
Prawa torba - 3x Kunai, 11x Shuriken, 2x Bomba Dymna, 1x Notka świetlna, 2x Kunai z wybuchową notką, 3x Wybuchowa notka, 1x Pigułka ze skrzepniętą krwią, 1x Bojowa pigułka żywnościowa. (Objętość: 24/40)
Prawa kieszeń - 1x kunai.

STATY AKIRA:
CHAKRA AKIRA: 80%

ATRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA 100 | 125
WYTRZYMAŁOŚĆ 100
SZYBKOŚĆ 80
PERCEPCJA 80
KONSEKWENCJA 60
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 100%
MNOŻNIKI: Hardość (+25% siła)

STATY AYU:
CHAKRA AYU: 92%

ATRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA 80
WYTRZYMAŁOŚĆ 80
SZYBKOŚĆ 80 | 88
PERCEPCJA 80
KONSEKWENCJA 60
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 100%
MNOŻNIKI: Mobilność (+10% do Szybkości)
0 x
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2051
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Tengokumine 天国峰

Post autor: Reika »

Obserwując swojego klona, który powoli zagłębiał się w pobliski korytarz, Reika spodziewała się naprawdę wszystkiego, a zwłaszcza pułapek, skoro na straży nie było nikogo, żeby pilnować bramy. Okazało się jednak, że pułapek też nie było, o czym dał znać klon, że mogą bezpiecznie podejść, na co kunoichi zmarszczyła brwi i spojrzała na Yoichiego. Widać było, że jest trochę zaniepokojona.
- Nie podoba mi się to. - Szepnęła. - Brak strażników i pułapek? Albo są idiotami, albo szykują dla nas inny komitet powitalny. Bądźmy ostrożni.
Chwyciła się sierści na karku Akiry i pozwoliła, żeby wielkie psisko powiodło ją w głąb góry, trzymając się jednocześnie blisko pozostałej dwójki. Rzeczywiście. Nigdzie nie było pułapek, bo bezpiecznie dotarli do pierwszego rozwidlenia, które było całkowicie puste. No nie, to jakieś jaja? Gdzie przeciwnicy? Czyżby chcieli wzbudzić w nich niepokój i zaatakować znienacka? Kto ich tam wie. Pewnie się gdzieś zabarykadowali i czekają, aż ich znajdą, albo szykują coś naprawdę paskudnego. Muszą się pospieszyć, bo raczej na element zaskoczenia mogą średnio liczyć, skoro zniszczyła bramę w dosyć głośny sposób, chyba że siedzą tak głęboko, że nie usłyszeli, albo pomylili wstrząsy z pobliskim wulkanem, których niby jest na tym terenie trochę.
Co do rozwidlenia, to prowadziło w trzech kierunkach i trzeba było wybrać jedno z nich na początek, bo raczej o rozdzieleniu się nie było mowy. Nie w tym przypadku, kiedy Reika miała problem z chodzeniem, zaś Ninkeny powinny być zawsze pod ręką Inuzuki jako wsparcie. Główna komora, świątynia, albo lochy. Kunoichi nagle poczuła pod sobą wibrację, gdy Akira zawarczał, najwyraźniej komunikując się z pozostałymi, czego niestety nie rozumiała, dlatego wraz ze swoim klonem, uważnie przyglądała się korytarzom, w razie gdyby pojawili się przeciwnicy. Było to trochę zbędne, skoro miała w drużynie trzy czułe nosy, no ale chciała mieć chociaż jakieś zajęcie, dlatego gdy Yoichi zwrócił się do niej i wyjaśnił plan, Reika zmarszczyła brwi i zastanowiła się.
- Plan wydaje się dobry. - Odpowiedziała. - Może wśród więźniów będzie kilku sprawnych mężczyzn, którzy staną na straży i zajmą się ochroną pozostałych, kiedy my pójdziemy dalej. Dobrze by było, gdyby przez ten czas sami zajęli się sobą, opatrzyli rannych i przygotowali się do wymarszu, dzięki czemu zaoszczędzimy czas.
Skoro są ranni, to powinna się nimi zająć, jednak w tej chwili nie mogła sobie na to pozwolić, ponieważ chakra może jej się jeszcze przydać, a nie miała jej za dużo. Jeśli po wszystkim coś jej zostanie, to postara się trochę podleczyć tych najciężej rannych. Dobrze by też było, gdyby znaleźli spiżarnię z zapasami jedzenia, które przyda się na drogę powrotną. No ale dopiero wieszli do tej przeklętej góry, więc lepiej nie wyprzedzać tak myślami, bo nigdy nie wiadomo co się stanie.
- Zostań i ukryj się. - Nakazała swojemu klonowi. - Jeśli ktoś pójdzie naszym śladem, to zabij. Jeśli ruszy na nas gromada, to wycofaj się i zaalarmuj nas.
Replika skinęła głową, po czym wyciągnęła dwa trójkunaie i schowała się w jednej z nisz korytarza tak, żeby obserwować rozwidlenie i mieć na oku wszystko, co się będzie działo. Jeśli zobaczy pojedynczych przeciwników, to zasadzi się na nich i znienacka poderżnie im gardła, gdy będą przechodzić, natomiast jeśli zobaczy większą grupę, wycofa się i zaalarmuje grupę, która ruszy do więzienia, choćby przeciągłym gwizdnięciem, żeby nie drzeć ryja na cały korytarz.
Jeśli chodzi o prawdziwą Reiką, to siedząc na grzbiecie Akiry, ruszy z pozostałymi do więzienia. Ona również wyciągnie trójkunai, ale tylko jeden, bo drugą rękę cały czas musiała się trzymać sierści na karku Ninkena, zaś nogami obejmować jego boki, żeby nie spać, zwłaszcza jeśli będzie wykonywać gwałtowne ruchy, jak uniki podczas walki. Gdy wparują do więzienia, kunoichi głównie będzie polegać na Ayu i Yoichim, którzy pójdą przodem, ale jeśli któryś ze strażników zdoła się przedrzeć i ruszy w stronę Akiry, to o ile nie dosięgną go zęby Ninkena, to zrobi to jej trójkunai. Na razie nie zamierzała trwonić więcej chakry, jeśli nie będzie to konieczne, bo może być zdecydowanie bardziej potrzebna później. Jeśli chodzi o ewentualne uniki, to będzie tu polegać głównie na Akirze, ale jeśli będzie to konieczne, to uchyli się przed ciosem, albo odbije atak swoją bronią.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Tengokumine 天国峰

Post autor: Natsume Yuki »

0 x
Yoichi

Re: Tengokumine 天国峰

Post autor: Yoichi »

Podróż w stronę więzienia była delikatnie stresująca. Nieprzenikniona ciemność towarzyszyła całej czwórce, aż do samego dołu gdzie woń krwi była już nieznośnie przytłaczająca. Zapach ten wdzierał się w nozdrza, wwiercał w powonienie do tego stopnia, że aż Yoichi niemalże czuł smak krwi w ustach. Robiło mu się niedobrze od samej myśli. Wczoraj i dzisiaj - te dwa dni czuł jedynie posokę. Krew wrogów, krew ninkenów, krew sojuszników. Marzył o tym, aby wreszcie zaciągnąć się świeżym, morskim powietrzem. Górskie przez ostatnie wydarzenia kojarzyło mu się z mordowaniem i właśnie tą przeklętą, czerwoną cieczą. Niech to się skończy. Był przecież odporny na brutalne widoki, a jednak teraz już miał dosyć patrzenia na trupy i szkarłatne plamy. Pochodził z takiego, a nie innego rodu i jego styl walki zmuszał go do rozszarpywania ofiar na krwawe strzępy. Widział już tak wiele martwych ciał, lecz mimo wszystko teraz powoli czuł, że ogrom poległych w tym miejscu go przerastał. Tak samo jak obraz ich cierpienia, gdy jego szkarłatne oko dostrzegło machiny do tortur i wyniszczonych więźniów. Szczęściem w nieszczęściu był prosty mechanizm, który działał w umyśle rudzielca. To on napędzał go. Jego działanie było banalne - wszelkie zło jakie dostrzegał Yoichi stawało się paliwem dla jego gniewu i nienawiści. Pozwalało mu to na działanie nawet w krytycznych sytuacjach, w których ludzie tracą rozum. On też go tracił, ale w sposób użyteczny. Nie stawał się szaleńcem, a co najwyżej samobójczym wojownikiem, który rzucał się w wir walk. Teraz jeszcze się kontrolował, chociaż znów mimo obrzydzenia pragnął rozszarpać strażników.
Przetrzymywani nieszczęśnicy wyglądali okropnie, lecz ich stan nie był całkowicie najgorszy. W końcu musieli jeszcze walczyć. Najlepiej z wszystkich wyglądał mnich, który zdawał się być nie do złamania według słów kultystów. Nie mogli go "przystosować", a więc psychicznie złamać? Tego rudzielec nie wiedział, ale w tym momencie nie grało to większej roli. Cel był prosty - wyeliminować dwójkę strażników. Inuzuka wraz z Ayu zdołał się podkraść na odległość piętnastu metrów. Fanatycy ich nie usłyszeli, chociaż jakimś cudem mnich, trwający w bezruchu jak kamienny głaz, drgnął jakby wyczuł obecność potencjalnych wybawicieli. Wiadomym było, że skoro nie został "przystosowany" to pewnie nie zaalarmuje strażników. Inni więźniowie mogli zostać do tego stopnia skatowani, że zostało im wpojone, iż jedyną metodą na przeżycie jest całkowite poddanie się oraz współpraca. Trzeba było uważać.
Yoichi uniósł dłoń na znak, aby Akira się zatrzymał i zaczekał. Ayu spoglądnęła do tyłu, żeby wymienić porozumiewawcze spojrzenie z rudowłosym, na koniec którego razem kiwnęli głową. Powoli się skulili na tyle, aby jak najmocniej móc się wybić z nóg w susie do przodu. Potrzebowali pokonać jednym skokiem przynajmniej pięć metrów w przód. Najlepiej byłoby sześć albo siedem. W razie czego gotowi byli wykonać kolejny, a wszystko po to, by zaatakować z zaskoczenia techniką, która nie pozwoli ochroniarzom na żaden unik. Gdy tylko znaleźliby się w zasięgu, to ruszyliby po ziemi, wirując nie jak pociski, a dyski. Była to technika wyższej rangi niż Gatsūga, zatem znacznie niebezpieczniejsza. Celowali w osobne cele - Yoichi w jednego strażnika, a Ayu w drugiego. W razie, gdyby jakimś cudem chybili, to gotowi byli do zatrzymania się zaraz obok - aby nie odlatywać za daleko. Ninken rzuciłby się potężnym susem w nogi strażnika, aby go obalić na ziemię, a później rozszarpać krtań zębiskami, zaś Yoichi z obrotu wykonałby cięcie kosą najpierw w stronę kolan, a później w stronę szyi. W razie natychmiastowego ataku ze strony strażników - skupiliby się na uniku, aby Reika mogła z ukrycia wyeliminować strażników rzutem kunaiem w tył głowy albo jakimś innym ruchem. Umożliwiłby jej to oczywiście Akira, który obserwował sytuację, aby zareagować w odpowiednim momencie.
Nazwa
Gatenga
Pieczęci
Brak
Zasięg
10 metrów
Koszt
Brak
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Swego rodzaju wariacja na temat Gatsūgi. Tym razem jednak zarówno shinobi, jak i jego pies wirują wokół innej, poziomej osi obrotu, co sprawia, że zmieniają się oni w coś w rodzaju dysków. Krańce tychże wytworów są bardzo ostre, co skutkuje ogromnymi obrażeniami zadanymi celowi. Nie mówiąc już o tym, że drzewa i kamienne ściany są bez szans. Dyski poruszają się ze znaczącą prędkością i trudno ich uniknąć.
STATYSTYKI I EQ YOICHIEGO:
Chakra: 95%

ATRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA 50
WYTRZYMAŁOŚĆ 33
SZYBKOŚĆ 98 | 108
PERCEPCJA 50 | 60
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1

KONTROLA CHAKRY C
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 100%
MNOŻNIKI: Mokuzai (+10 Szybkość, +10 Percepcja)

PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Wielka, czarna kosa - Zetsumei (na plecach)

PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):
Lewa torba - 2x Kunai, 7x Shuriken, 1x Bomba Dymna, 1x Kunai z notką świetlną, 10 metrów bandaża, 3x Wybuchowa notka, 1x Kunai z wybuchową notką, 1x Bojowa Pigułka żywnościowa, 1x Pigułka ze skrzepniętą krwią. (Objętość: 17,5/40)
Prawa torba - 3x Kunai, 11x Shuriken, 2x Bomba Dymna, 1x Notka świetlna, 2x Kunai z wybuchową notką, 3x Wybuchowa notka, 1x Pigułka ze skrzepniętą krwią, 1x Bojowa pigułka żywnościowa. (Objętość: 24/40)
Prawa kieszeń - 1x kunai.

STATY AKIRA:
CHAKRA AKIRA: 80%

ATRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA 100 | 125
WYTRZYMAŁOŚĆ 100
SZYBKOŚĆ 80
PERCEPCJA 80
KONSEKWENCJA 60
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 100%
MNOŻNIKI: Hardość (+25% siła)

STATY AYU:
CHAKRA AYU: 92%

ATRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA 80
WYTRZYMAŁOŚĆ 80
SZYBKOŚĆ 80 | 88
PERCEPCJA 80
KONSEKWENCJA 60
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 100%
MNOŻNIKI: Mobilność (+10% do Szybkości)
0 x
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2051
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Tengokumine 天国峰

Post autor: Reika »

Kiedy zdecydowali się iść w stronę więzienia, otoczyła ich nieprzyjemna ciemność, skutecznie maskując drogę przed ich oczami. Schody, schody i jeszcze więcej schodów, które po omacku trzeba było przebyć, żeby dostać się na dół, do lochów. W sumie to Reika mogła zapalić światełko za pomocą ninjutsu, jednak obawiała się, że może to zostać zauważone przez wrogów, którzy zostaną w ten sposób uprzedzeni o ich obecności. Zadała się więc na tropicielskie umiejętności Inuzuki i Ninkenów, którzy na pewno umieli poruszać się w takich warunkach, więc pozostało jej tylko skupić się na ostrożnym chodzie Akiry, który niósł ją na swoim grzbiecie. W tym czasie kunoichi spokojnie wyciągnęła sobie trójkunai, żeby być gotową na zbliżającą się walkę. Co prawda miała zwykłe kunaie, ale były ona z niespodzianką, których lepiej tutaj nie używać.
Gdy znaleźli się wreszcie na dole i mogli zajrzeć do oświetlonej groty, ich oczom ukazała się sala tortur i cele, pełne zgnębionych i poranionych ludzi. W Reice zawrzało na ten widok i mocniej zacisnęła dłoń na rączce trójkunaia, tym bardziej, gdy usłyszała głosy strażników. Dwóch. Wyglądało na to, że tu na dole nie dotarł do nich dźwięk rozwalonej bramy, więc tym lepiej dla Drużyny, bo mieli okazję ich zaskoczyć. Strażnicy rozmawiali między sobą na temat więźniów, których ''ćwiczyli'' torturami na festiwal. Okazało się jednak, że nie wszystkich udało im się złamać, więc kunoichi od razu ruszyła wzrokiem do tajemniczego mnicha, który siedział sobie spokojnie we własnej celi, jakby miał na wszystko wywalone. Ciekawy gość.
Widząc, jak Yoichi daje znak Akirze, żeby się zatrzymał i pozostał w tyle, Reika pogładziła delikatnie Ninkena po głowie, żeby dodać jemu i sobie otuchy, po czym ponownie złapała się sierści na jego karku lewą ręką, zaś prawą miała przygotowaną do rzucenia swoją bronią, którą mocno zaciskała w dłoni. Czekała tylko na dogodny moment, czyli jeśli Yoichi, albo Ayu zrobią unik, w przypadku ataku ze strony przeciwnika. Wtedy ciśnie trójkunaiem w przeciwnika, celując w szyję, albo w głowę, w zależności jak będzie wygodniej. Przypuszczała jednak, że jej interwencja nie będzie potrzebna i że zarówno Inuzuka jak i Ayu, wykorzystując element zaskoczenia, doskonale sobie poradzą bez dodatkowego wsparcia. Jeśli chodzi o kwestię ewentualnych uników, była tutaj zdana głównie na odskoki ze strony Akiry, ale jeśli będzie trzeba, wygnie odpowiednio ciało, żeby uniknąć jakichś pocisków, lecących w jej stronę. O ile będzie miał kto rzucać czymkolwiek.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Tengokumine 天国峰

Post autor: Natsume Yuki »

0 x
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2051
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Tengokumine 天国峰

Post autor: Reika »

Wzięcie przeciwników z zaskoczenia sprawiło, że jeden z nich nawet nie zdążył zareagować na wymierzony w niego atak, tym samym ginąc na miejscu od uderzenia Ayu, zaś drugi zdołał się uchylić, jednak to niezbyt mu pomogło w obecnej sytuacji, gdyż Yoichi częściowo trafił w cel, zadając mu poważne obrażenia dolnych kończyn. Słysząc rozdzierający krzyk bólu, Reika skrzywiła się i wykorzystując czyste pole oraz ustawienie Akiry, posłała swój trójkunai prosto w skroń strażnika, uciszając go całkowicie. I to by było na tyle. Poklepała wielkiego Ninkena po łopatce w geście uznania dla ich współpracy, po czym trochę się do niego nachyliła.
- Akira, podejdź do tego nieszczęśnika przy machinie. Trzeba go uwolnić. - Poprosiła cicho. - Bądź jednak czujny. Nie wiadomo, jak zareaguje po tym wszystkim, co mu zrobili.
Słysząc słowa tajemniczego mnicha, Reika zwróciła na niego swoje błękitne oczy, przyglądając mu się uważnie. Coś jej tu nie pasowało, ale nie wiedziała do końca, jak to ustosunkować do sytuacji. Facet był w idealnym stanie, jakby nie do zdarcia, do tego właśnie im powiedział, że wyczuł wibracje zniszczonej przez nią bramy, czego reszta nie dostrzegła. Jakim cudem kultystom udało się go pojmać i tu przywlec? Dlatego nie torturowali go tak jak pozostałych?
- Moglibyśmy zapytać o to samo. - Odpowiedziała mnichowi. - Wyglądasz na silnego, do tego masz niezwykle wyczulone zmysły, skoro wyczułeś nasze ''pukanie'' do bamy. Nie mam pojęcia, jak dałeś się złapać, ale mam nadzieję, że chociaż część z tych szumowin zabiłeś, zanim Cię tu przywlekli.
Gdy Akira podejdzie do więźnia, przyczepionego do machiny, Reika szepnie facetowi kilka słów otuchy i poinformuje go, że chcą im pomóc, po czym zacznie go uwalniać. Jeśli będzie trzeba, to wspomoże się trójkunaiem, który wyciągnie z ciała zabitego wroga, aby przeciąć więzy. Cały czas zachowywała jednak czujność, gotowa na to, że więzień w swoim szaleństwie, mógłby zaatakować ją, lub Akirę, co poskutkuje unikiem z ich strony.
- Jesteśmy tu po to, aby położyć kres temu szaleństwu. - Odezwała się ponownie do mnicha, nadal skupiona na więźniu. - Mamy zamiar wybić tych fanatyków i raz na zawsze zakończyć ten chory Festiwal Śmierci. Nie pozwolimy, żeby więcej niewinnych ludzi zginęło w tak barbarzyński sposób.
Jej słowa były też słyszalne dla pozostałych więźniów, więc mogli się zorientować, jakie mają zamiary i że właśnie przybył dla nich wyczekiwany ratunek. Jeśli zaczną z tego powodu za głośno się zachowywać, to Reika uciszy ich syknięciem tłumacząc, że to może sprowadzić więcej strażników. A jeśli już mowa o strażnikach, to jeden z zabitych powinien mieć klucze do cel, dzięki którym uwolni się więźniów. Trzeba tylko im powiedzieć, żeby zostali tu jeszcze trochę i zajęli się sobą nawzajem do czasu, aż oni nie rozprawią się z pozostałymi członkami kultu i nie wyprowadzą ich bezpiecznie z tego przeklętego miejsca. No ale to już zostawi Yoichiemu. Pytanie tylko co z mnichem. Jeśli jest wystarczająco silny, mógłby im pomóc w walce, jednak po zdradzie Hayato, Reika niechętnie by na to przystała, a jak już, to wolałaby mieć go cały czas na oku.
  Ukryty tekst
0 x
Yoichi

Re: Tengokumine 天国峰

Post autor: Yoichi »

Błyskawiczny atak z zaskoczenia nie miał szans na niepowodzenie. Dwa trafienia, chociaż tylko jedno bezpośrednie. Reakcja tych strażników z pewnością była na poziomie ninja, a nie zwykłych ludzi. W innym wypadku nie zdążyliby nawet wydobyć z siebie słowa. Tak czy siak - zostali wyeliminowani w naturalnie brutalny sposób. Ryk bólu wywołał w Yoichim jedynie nagłe, potężne pragnienie uciszenia go, lecz nim zdążył dosłownie wkurwiony machnąć kosą, to celny rzut kunaiem dokończył żywota ofiary. Szmaragdowe oko spojrzało to na jednego trupa, to na drugiego, a twarz rudzielca skrzywiła się w grymasie mocnego niezadowolenia. Był tym wszystkim rozdrażniony. Chciał mieć spokój od ciał i krwi, a szczególnie od tego drugiego. Teraz zapach stał się ponownie świeży. Splunął gdzieś na bok jakby chciał się go pozbyć z siebie, lecz niczego to nie zmieniło.
Akira zgodnie z prośbą Reiki podszedł do więźnia przy słupie i na ile mógł, na tyle pomógł go uwolnić. Zapewne jego zębiska były bardziej niż wystarczające do zniszczenia czegokolwiek co przytrzymywało nieszczęśnika. Już dawno temu jedno kłapnięcie tymi szczękami wystarczało, aby zmiażdżyć żelazny shuriken, a tej bestii siły z czasem nie ubywało, lecz ją zyskiwał. Yoichi w tym czasie obrócił kosą w ręce i skupił się na uspokojeniu więźniów, przy okazji słuchając mnicha i niebieskowłosej.
- Spokojnie, jesteśmy tutaj, aby was uwolnić, ale musicie współpracować. Uwolnimy was, ale zaczekacie w tym miejscu, aż wrócimy. Musimy najpierw zająć się resztą tego kultu. - tyle tylko chciał im przekazać zanim pootwiera cele. Ayu obserwowała mnicha, a rudowłosy nie tracił czasu tylko rozglądnął się czy nie ma tutaj jakiejś dźwigni, aby uwolnić wszystkich, a jeżeli nie znalazłby nic takiego, to przeszukałby zwłoki w poszukiwaniu jakichś kluczy. Ogólnie szukał sposobu na otworzenie cel.
- Wnioskuję? - warknęła Ayu bacznie przyglądając się mężczyźnie. Nie ufała ludziom i tak już miała - nic dziwnego skoro przeszła śmierć dawnego kompana, porwanie i tortury. - Wyczulony słuch. Jest ślepy? - warknęła ponownie. Inuzuka w tym momencie podszedłby do celi z mnichem zanim otworzyłby resztę. Był zniecierpliwiony, chciał już opuścić to miejsce.
- Jest mniej-więcej tak jak powiedziała moja towarzyszka. Ktoś musi zatrzymać ten przeklęty Festiwal Śmierci i wyszło na to, że to będziemy my. Za chwilę otworzę cele, ale najpierw muszę uspokoić swoją czworonożną kompankę, więc zadam kilka pytań. Pierwsze - jesteś ślepy? Masz porządny słuch jak na kogoś, kto raczej z Inuzuka nie pochodzi. Drugie - jakim cudem siedzisz tak spokojnie kiedy reszta jest w opłakanym stanie i fizycznym, i psychicznym? Trzecie - będziesz współpracował? I tak, jest nas czwórka. Dwa ninkeny i dwójka ludzi. - o ile odpowiedzi na pytania były bezpieczne, to Yoichi otworzyłby cele. Nie widział powodu, aby nie ufać mnichowi z takiego powodu, że reszta nie miała pojęcia o ich obecności w tym miejscu, zatem jak mógłby być zdrajcą? Zresztą - dopuścił do zamordowania dwóch strażników. I ma dobry słuch, więc mogli zrobić pułapkę, a nie mierny podstęp. Dwa razy w to samo gówno nie wdepnie ich czwórka. Po otworzeniu cel Inuzuka zająłby się wytłumaczeniem im wszystkiego dokładniej.
- Zaczekacie tutaj na nas. Jeżeli sami pójdziecie, to zginiecie z głodu, wycieńczenia i mrozu. Zabrać was ze sobą do walki nie możemy, bo byście przeszkadzali. Zaczekacie, a każdy kto zdolny jest walczyć niech pilnuje reszty. Wrócimy jak tylko załatwimy resztę kultystów. - a po tych słowach skierowałby się w stronę mnicha, aby już zadać mu nieco konkretniejsze pytania i coś wyjaśnić - o ile był godny zaufania, chociaż Ayu i tak mu raczej nie ufała.
- Wiesz ilu ich tu może być? Zabiliśmy prawdopodobnie ich lidera, a także Hayato i jednego ninja oraz z piętnastkę zwykłych, szarych wyznawców. Teraz jeszcze dwóch strażników. Ilu mogło ich jeszcze zostać? W sumie każda informacja może być istotna. - mówił zniecierpliwiony, jego zielone oko spoglądało to na mnicha, to na wyjście z tej groty więziennej. Był poddenerwowany i cholernie chciał już zakończyć ten epizod z fanatykami. Zapach krwi doprowadzał go do szaleństwa. Ta woń była otumaniająca, przytłaczająca, nie pozwalała mu się skupić dopóki nie kierowała nim furia. W tym momencie był nieco rozkojarzony co oczywiście zauważył i Akira, i Ayu. Suczka wyczuliła się na wszelkie możliwe niekorzystne wydarzenia, więc gotowa była i do uników, i do ataku, i do obrony każdego z ich czwórki, a szczególnie Yoichiego, który tracił głowę. Akira zaś miał oko jedynie na mnicha.
- To nie w Twoim stylu. Opanuj się. Każdy z nas ma dosyć. - warknął Akira, lecz Inuzuka wcale nie poczuł się lepiej. Wiedział, że ten stan nie jest najlepszy, ale nie mógł nic z tym zrobić. To było silniejsze od niego. On chciał już wszystkich wyrżnąć i pójść z tego pieprzonego miejsca, aby spędzić z miesiąc jedynie na przyjemnościach. Jedno było pewne - Yoichi będzie nieco inną osobą, gdy to się skończy. Albo odrzuci bycie kimś w rodzaju mściciela - jak dotychczas, albo zupełnie się z tym pogodzi i uodporni, albo... albo będzie to coś innego. Psychika była zbyt tajemnicza, aby móc ją tak łatwo przewidzieć.
1. Yoichi jest rozkojarzony, więc jego uwaga jest niska. Ogólnie rzyga już zapachem krwi i widokiem trupów. Ma dosyć.
2. Ayu jest wyjątkowo ostrożna - obserwuje wszystkich, niucha i nasłuchuje. Wszystko, aby w razie czego obronić Yoichiego nawet kosztem Reiki, bo widzi, że z nim źle.
3. Akira skupia się na mnichu i w razie czego unikach, by Reika nie oberwała.

STATYSTYKI I EQ YOICHIEGO:
Chakra: 95%

ATRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA 50
WYTRZYMAŁOŚĆ 33
SZYBKOŚĆ 98 | 108
PERCEPCJA 50 | 60
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1

KONTROLA CHAKRY C
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 100%
MNOŻNIKI: Mokuzai (+10 Szybkość, +10 Percepcja)

PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Wielka, czarna kosa - Zetsumei (na plecach)

PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):
Lewa torba - 2x Kunai, 7x Shuriken, 1x Bomba Dymna, 1x Kunai z notką świetlną, 10 metrów bandaża, 3x Wybuchowa notka, 1x Kunai z wybuchową notką, 1x Bojowa Pigułka żywnościowa, 1x Pigułka ze skrzepniętą krwią. (Objętość: 17,5/40)
Prawa torba - 3x Kunai, 11x Shuriken, 2x Bomba Dymna, 1x Notka świetlna, 2x Kunai z wybuchową notką, 3x Wybuchowa notka, 1x Pigułka ze skrzepniętą krwią, 1x Bojowa pigułka żywnościowa. (Objętość: 24/40)
Prawa kieszeń - 1x kunai.

STATY AKIRA:
CHAKRA AKIRA: 80%

ATRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA 100 | 125
WYTRZYMAŁOŚĆ 100
SZYBKOŚĆ 80
PERCEPCJA 80
KONSEKWENCJA 60
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 100%
MNOŻNIKI: Hardość (+25% siła)

STATY AYU:
CHAKRA AYU: 92%

ATRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA 80
WYTRZYMAŁOŚĆ 80
SZYBKOŚĆ 80 | 88
PERCEPCJA 80
KONSEKWENCJA 60
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 100%
MNOŻNIKI: Mobilność (+10% do Szybkości)
0 x
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Tengokumine 天国峰

Post autor: Natsume Yuki »

0 x
Yoichi

Re: Tengokumine 天国峰

Post autor: Yoichi »

Niemrawy uśmiech zagościł na twarzy Yoichiego, gdy pomyślał o zatrzymaniu koła nienawiści. Byłoby to wspaniałe, lecz wszelkie jego działania sprawiały, iż coraz mocniej nienawidził. Pochłaniał nienawiść, żywił się nią, dodawała mu mocy, ale nie uchodziła z niego, a kumulowała się. Właśnie dlatego w tym momencie czuł się tak okropnie. Nienawiść kultu nie zostanie tak naprawdę przerwana, lecz zaabsorbowana. Kiedy zaczynał swoją drogę ninja nigdy nie myślał, że dojdzie do takiego momentu, w którym brutalny świat będzie go przerastał. Był twardy, miał mocny charakter, ale żywiołowość i empatia wszystko psuły. W tym momencie rozumiał, że naiwnie jest myśleć, iż nasze czyny nie przynoszą nam jakiegoś ciężaru. Dawniej uważał, że nieważne co, a pozostanie on sobą. Niestety z każdym kolejnym trupem na koncie - niezależnie czy mniej, czy bardziej winnym - Yoichi odczuwał jak coś na niego naciska i wymusza zmianę. Wydarzenia w jakie się ciągle pakował wskazywały na to, iż świat wymaga od niego zajęcia odpowiedniej roli kogoś w rodzaju mściciela. Mściciel ojca, mściciel matki, mściciel wszystkich poległych przez Festiwal Śmierci. Żałosnym wydawało mu się zgrywanie męczennika, ale powoli dochodziła do niego świadomość, że branie na własne barki całego ciężaru będzie najodpowiedniejsze. W końcu i tak jest już delikatnie wyniszczony, i tak będzie bardziej, bo nie spełnił swojego celu. Mógłby rozłożyć to cierpienie na wiele osób, ale po co? Jest wytrzymały. Da radę. Nie ma sensu, aby niszczyć innych, skoro może się poświęcić. Ale były to jedynie myśli - dopiero zalążki idei, którymi będzie może się kierował w przyszłości.
Rudowłosy pokiwał głową na znak, że rozumie mnicha. Był ślepy i korzystał z całego swojego ciała jak wzroku. Chyba o to mu chodziło ze Źrenicą. Może nawet korzystał z umysłu i ducha. Tak to rozumiał Yoichi. Było to poniekąd fascynujące, że dało się żyć bez wzroku, chociaż nie należało się do Inuzuka czy innych możliwych rodów lub szczepów, których zdolności mogły zastąpić ten zmysł. Wychodziło na to, że słuch mnicha może być nawet lepszy niż rudzielca. O węchu nie było mowy - nikt nie mógł pobić członków jego klanu w tym temacie. Chociaż oczywiście powonienie mężczyzny i tak zapewne było powyżej poziomu zwykłych ludzi. W odczuwaniu drgań Yoichi akurat był na tym samym poziomie co reszta populacji, więc nie potrafił niczego określić.
Druga odpowiedź mocno zdziwiła Inuzukę. Ściągnął ze sobą brwi jakby czegoś nie rozumiał. Dwie sprzeczne myśli kotłowały mu się w głowie, lecz wysłuchał mnicha do końca. Rzeczywiście nie do końca pojmował tryb myślenia tego człowieka, ale z drugiej strony zgadzał się.
- Czekaj... chcesz mi powiedzieć, że sam się zgłosiłeś jako ofiara do tego Festiwalu? Że to ma być odkupienie win? Nie wydaje Ci się, że uratowanie chociaż jednej osoby lub poświęcenie życia, by pomagać innym zamiast bezcelowego umierania byłoby rozsądniejsze? Skazanie się na cierpienie i śmierć to wygodna, egoistyczna opcja - myślenie tylko o własnej pokucie i oczyszczeniu się z przewinień, uwolnienie się od ciężaru sumienia. Według mnie powinieneś to pamiętać, dręczyć się swoją okropną przeszłością, aby pamiętać kim byłeś i kim już nie będziesz, a jednocześnie poświęcić całe swoje życie na pomoc innym, aby wynagrodzić chociaż częściowo ilość krzywd jaką wyrządziłeś. - odezwał się niespokojnie, chociaż myślenie miał trzeźwe w tej sprawie - zawsze mówił to, co myślał. Nie rozumiał jak można być takim egoistą, aby jedynie chcieć uwolnić siebie od cierpienia sumienia, a nie odkupić winy. Z drugiej strony - czasami jedyną ceną za przewinienia była śmierć. W końcu wymierzył ją porywaczom Ninkenów, którzy niegdyś zabili jego ojca, wymierza ją kultystom i ma zamiar wymierzyć biologicznemu ojcu. Tylko był to inny przypadek - ani porywacze, ani kultyści, ani ojciec nie powinni sami decydować się na śmierć, gdyż było to tchórzostwem i egoizmem. Decyzję o zakończeniu ich życia mógł podjąć jedynie ktoś, kto cierpiał z ich powodu lub jest przedstawicielem cierpiących. Tak to rozumiał Inuzuka.
Przez chwilę przyglądał się temu, co robił mnich po uwolnieniu, lecz obserwację zostawił Ayu, która i tak mu nie ufała. I raczej nie zaufa jeszcze długo. Akira był naturalnie ostrożny, a szczególnie, gdy jego reakcja odpowiadała nie tylko za własne zdrowie, ale także zdrowie Reiki. Yoichi zaś obserwował czy nikt się nie zbliża do nich. Później ruszył za mnichem, jednak wcześniej poszła Ayu. Mnich, Ayu, Yoichi, Akira z Reiką. Szli w takim ułożeniu. Buty rudzielca wyglądały na ciężkie, lecz były butami ninja, więc chodził w nich na tyle cicho, na ile pozwalały mu umiejętności, ekwipunek i waga. Psy miały znacznie łatwiej, gdyż dla niewprawnego ucha ich krok był niemalże bezgłośny. Mężczyzna poruszał się jednak w taki sposób, jakby zupełnie nic nie ważył. Całkowicie cicho - jak kot. Było to w pewien sposób imponujące.
- Dwudziestu i lider. Cholera, a myślałem, że mamy go z głowy. Tamten gość pieprzył coś o rozkazach, byciu mu posłusznym i innych bzdurach. Wiesz może jak wielu z tych dwudziestu to ninja? Zwykli, szarzy ludzie raczej nie będą stanowić problemu, lecz shinobi mogą nam porządnie zagrozić. I czy są zebrani w jakimś jednym, zamkniętym pomieszczeniu? Czy będą wśród nich cywile? Wypytuję, bo mamy z Reiką pewien plan. - odezwał się półgłosem i nagle dotarło do niego, że nie znają swoich imion. Wypadałoby się przedstawić - byle dla lepszej komunikacji. - Właśnie, jak Cię zwą? Ja jestem Yoichi z Rodu Inuzuka. Ninken za Tobą, to Ayu, a ten dalej, to Akira. Na nim siedzi moja towarzyszka - Reika z Rodu Senju. - przedstawił każdego, aby wszystko już było jasne. Nie czuł obawy, że zdradzanie takich informacji może prowadzić do jakiegoś zagrożenia. Były to w końcu jedynie imiona i przynależność do rodów. O ile w jego wypadku zdradzało to umiejętności, to w wypadku Reiki nawet dawało element zaskoczenia. Inna sprawa, że nie trudno było zrozumieć, że rudzielec był Inuzuka skoro miał przy sobie dwa wielkie psiska, z którymi się komunikował.
- W takim razie prowadź dalej, ale nie zaczynaj działać bez nas. Współpraca to klucz do sukcesu. Lepiej zaplanować działanie. - oczywista sprawa jak dla Inuzuki. Bez kooperacji nie dało się osiągnąć celów. Jedynie zgranie z resztą drużyny gwarantowało zwycięstwo. I taką filozofią się kierował nawet nieświadomie.
1. Yoichi dalej rozkojarzony, ale nieco mniej, bo zbliża się akcja.
2. Ayu szczególnie obserwuje mnicha, ale stara się też kontrolować otoczenie.
3. Akira oczywiście ostrożny, aby nie dać się zaskoczyć.
4. Yoichi trzyma w ręce kosę, więc dalej może blokować nią, a reszta ekipy oczywiście skupiona na unikach.

STATYSTYKI I EQ YOICHIEGO:
Chakra: 95%

ATRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA 50
WYTRZYMAŁOŚĆ 33
SZYBKOŚĆ 98 | 108
PERCEPCJA 50 | 60
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1

KONTROLA CHAKRY C
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 100%
MNOŻNIKI: Mokuzai (+10 Szybkość, +10 Percepcja)

PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Wielka, czarna kosa - Zetsumei (na plecach)

PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):
Lewa torba - 2x Kunai, 7x Shuriken, 1x Bomba Dymna, 1x Kunai z notką świetlną, 10 metrów bandaża, 3x Wybuchowa notka, 1x Kunai z wybuchową notką, 1x Bojowa Pigułka żywnościowa, 1x Pigułka ze skrzepniętą krwią. (Objętość: 17,5/40)
Prawa torba - 3x Kunai, 11x Shuriken, 2x Bomba Dymna, 1x Notka świetlna, 2x Kunai z wybuchową notką, 3x Wybuchowa notka, 1x Pigułka ze skrzepniętą krwią, 1x Bojowa pigułka żywnościowa. (Objętość: 24/40)
Prawa kieszeń - 1x kunai.

STATY AKIRA:
CHAKRA AKIRA: 80%

ATRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA 100 | 125
WYTRZYMAŁOŚĆ 100
SZYBKOŚĆ 80
PERCEPCJA 80
KONSEKWENCJA 60
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 100%
MNOŻNIKI: Hardość (+25% siła)

STATY AYU:
CHAKRA AYU: 92%

ATRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA 80
WYTRZYMAŁOŚĆ 80
SZYBKOŚĆ 80 | 88
PERCEPCJA 80
KONSEKWENCJA 60
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 100%
MNOŻNIKI: Mobilność (+10% do Szybkości)
0 x
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2051
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Tengokumine 天国峰

Post autor: Reika »

Kiedy udało jej się uwolnić więźnia, przywiązanego do pręgierza, Reika pomogła rannemu usiąść, aby mógł trochę odpocząć. Nie był agresywny i najwyraźniej słowa otuchy do niej dotarły, więc nie trzeba było już się spinać o to, że może niespodziewanie zaatakować. Niepokoiły ją tylko jego rany, ale jeśli teraz zacznie go leczyć, pozostanie jej bardzo mało chakry, żeby wspomóc towarzyszy w walce. Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to wrócą po nich i wtedy kunoichi zajmie się tymi w najgorszym stanie, aby mogli bez problemu ruszyć z resztą w drogę powrotną. Po chwili sprawa ran więźnia przestała mieć znaczenie, gdy podszedł do niego tajemniczy mnich i w mgnieniu oka zasklepił większość jego ran, na co Reika szeroko otworzyła oczy ze zdumienia. Był medykiem! I do tego cholernie dobrym! A jakby tego było mało, postanowił im pomóc w wybiciu kultu! Czyż nie cudownie? Może, ale po zdradzie Hayato, Niebieskowłosa nie była w stanie zaufać kolejnemu, tajemniczemu shinobi. Jak chce, to niech pomaga, ale ona zdecydowanie będzie mieć go na oku. Jego gadka o tym, że pojmali go we śnie, była całkiem wiarygodna, ale starania Hayato o to, żeby znaleźli trop były równie dobre. Reika w tym momencie zdała sobie sprawę, że przez to wszystko naprawdę straciła zaufanie do ludzi. Może dlatego, że omal nie zginęła w tamtej w walce.
Jej uwagę przyciągnęło następnie warczenie Yoichiego, więc zwróciła na niego błękitne oczy i stwierdziła, że Inuzuka jest na granicy wytrzymałości. Był wyraźnie poirytowany tym wszystkim i zapewne miał już dość smrodu krwi i widoku cierpienia tylu ludzi. Do tego musieli zabijać, żeby raz na zawsze zakończyć to wszystko dla dobra tych, którzy mogliby zostać schwytani w kolejnych latach, gdyby Festiwal nadal trwał. Ona też miała już tego dość i tylko czekała, aż zakończą swoje zadanie, jednak u niej objawiało się to coraz mocniejszym przygnębieniem. Nawet zaczęły ją nachodzić myśli, czy nie powinna zrezygnować z czynnej służby jako kunoichi, na rzecz spokojnego życia, z dala od trosk i bólu i cierpienia. Westchnęła.
- Jeszcze trochę, Yoichi. - Powiedziała do niego cicho. - Niedługo to wszystko się skończy i będziemy mogli wrócić...
Już miała powiedzieć ''do domu'', jednak nie przeszło jej to przez gardło. Nie w tym wypadku, ponieważ byli z różnych prowincji i powrót do domu oznaczałby dla nich rozstanie, a tego Reika z całego serca nie chciała. Jeśli po tym wszystkim, nadal będą chcieli być ze sobą, to któreś z nich będzie musiało się poświęcić i opuścić rodzinną prowincję. Będą musieli o tym porozmawiać, gdy już będzie po wszystkim, a na razie musieli dokończyć swoją misję, która stanowiła niesamowite wyzwanie, zwłaszcza teraz, kiedy się dowiedzieli, że zostało jeszcze około dwudziestu przeciwników, w tym Lider, który może być z nich wszystkich najsilniejszy i niezwykle niebezpieczny. Tylko kim był tamten typ, który chciał ją zabić i pierdzielił coś o swoich rozkazach? Zachowywał się tak, jakby to on tutaj rządził, więc razem z Yoichim założyli, że to przywódca.
Kiedy wszystko było już załatwione, a więźniowie uwolnieni, mnich zdjął obuwie i na boso poprowadził ich w stronę kolejnego korytarza. Zapewne gołe stopy pozwalały mu czuć wibrację i zorientować się w jakim obecnie jest miejscu, tylko zaraz, zaraz! Gdzie on ich prowadził? Reika zmarszczyła brwi i zacisnęła mocniej dłoń na zakrwawionym trójkunaiu. Coś jej nie pasowało.
- Skąd wiesz, którędy iść? - Zapytała. - Nie mam tu na myśli, że wyczuwasz sobą otoczenie, ale skąd wiesz, że to akurat ta droga? Przyszliśmy z góry i widzieliśmy inne odnogi korytarza, które prowadziły w inne miejsca, a Ty prowadzisz nas zupełnie inną trasą. Skąd wiesz, że to ta droga?
Tak, w tym momencie Reika wietrzyła podstęp, bo było raczej wątpliwe, żeby oprowadzali więźniów po korytarzach, no i o co chodziło z tym całym odkupieniem win i skąd miał pigułki żywnościowe? Nic z tego nie zrozumiała, a tym bardziej, za co chciał pokutować. To chyba psychiczne wyczerpanie dawało jej się we znaki, bo nie potrafiła logicznie poskładać tych jego pięknych słówek. Potrzebowała konkretów, które jasno jej powiedzą, co się tu do cholery dzieje. Nie podobało jej się też, że oddala się od swojego klona, a nie mogła go przecież wezwać myślami. Jeśli za bardzo się oddali, jej kamienna replika rozpadnie się i nikt nie będzie mógł strzec korytarza, prowadzącego do więzienia. Miała nadzieję, że więźniowie jakoś sobie poradzą i zaopiekują sobą nawzajem do czasu, aż nie wrócą.
Jadąc cały czas na grzbiecie Akiry i tym samym będąc na szarym końcu, kunoichi była gotowa do ewentualnego ataku kunaiem, jeśli Ninken zaalarmuje, że ktoś próbuje do nich podejść od tyłu, a tak poza tym, to może tylko ubezpieczać pozostałych i czekać na to, aż przyda się bardziej.
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Natsume Yuki
Postać porzucona
Posty: 1885
Rejestracja: 11 lut 2015, o 23:22
Wiek postaci: 31
Ranga: Nukenin S
GG/Discord: 6078035 / Exevanis#4988
Multikonta: Iwan zza Miedzy

Re: Tengokumine 天国峰

Post autor: Natsume Yuki »

Reika - twój klon się rozpadł.
0 x
Awatar użytkownika
Reika
Martwa postać
Posty: 2051
Rejestracja: 15 kwie 2015, o 19:21
Wiek postaci: 28
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Popatrz na Avatar, a po szczegóły zapraszam do mojej KP <3
Widoczny ekwipunek: Kabura na prawym udzie, torba na uzbrojenie przy pasie i dwie katany na plecach
Multikonta: Brak

Re: Tengokumine 天国峰

Post autor: Reika »

Reika spojrzała na plecy mnicha, gdy ten przedstawił się jako Hyuuga. Słyszała o tym klanie od ojca, bo żyli w przyjaźni z Senju. Nawet w ostatniej bitwie mieli ich wspomóc, ale zostali odcięci przez wrogów i nie dali rady. Ślepy Hyuuga. Musiała przyznać, że to naprawdę ciekawe. Co do jego odpowiedzi na jej pytanie, do jakoś słabo była w stanie sobie wyobrazić, że ma aż tak dobry słuch, aby usłyszeć pozostałych kultystów, znajdujących się w innym, odległym pomieszczeniu. No ale niech mu będzie. I tak mu nie wierzyła, a on najwyraźniej zdawał sobie z tego sprawę po jej tonie. Obróciła na chwilę wzrok za siebie, bo im dalej szli w głąb tego korytarza, tym bardziej oddalali się od jej klona, którego nie miała możliwości o niczym powiadomić. No trudno. Gdy tylko przekroczy odpowiedni dystans, jej replika się rozpadnie i nic na to nie poradzi. Teraz czekała ich najważniejsza walka i pozostało już tylko skupić się na wybiciu reszty kultu.
W końcu do uszu kunoichi doleciały odgłosy, wydobywające się z pomieszczenia, do którego szli schodami. Najwyraźniej Festiwal miał się zaraz zacząć, więc Reika spodziewała się widoku areny. Nie pomyliła się. Gdy ostrożnie mogli wyjrzeć i zobaczyć pomieszczenie, Niebieskowłosa zmarszczyła brwi, na widok liczby kultystów. Było ich całkiem sporo, ale na szczęście dzięki ich szatom, można było ich łatwo odróżnić od cywilów, którzy zostali rzuceni na arenę. Słysząc słowa mnicha, Reika ściągnęła brwi i zacisnęła usta, wyraźnie wkurzona. A więc kolejny Yamanaka, silniejszy od pozostałej dwójki, którą udało im się zabić, do tego trzymał tą przeklętą kosę. W takim razie krycie się nie ma już sensu i czas przejść do działania. Nie zamierzała protestować na pomysł Hyuugi, żeby wyzwać na pojedynek Lidera. Niech sobie robi co chce, zaś oni zajmą się pozostałymi, jednak o rozdzieleniu się raczej nie było mowy. Zaatakują jednocześnie, ale muszą być na tyle blisko, żeby móc w razie czego wspomóc się nawzajem.
- Bądź ostrożny. - Odpowiedziała Reika, schodząc z Akiry. - Yamanaka, to naprawdę upierdliwi przeciwnicy z tym swoim sensorem, do tego mogą przejmować kontrolę nad przeciwnikiem, a przynajmniej tak zrobił tamten z Yoichim.
Pogłaskała wielkiego Ninkena po głowie, tym samym dziękując za to, że niósł ją na grzbiecie, po czym spojrzała na Inuzukę i Ayu. Akira będzie im potrzebny, więc nie mogła więcej korzystać z jego transportu, ale za to mogła sobie znaleźć inny, który jednocześnie pomoże jej w walce i będzie dodatkową bronią, która powinna załatwić większą część przeciwników. Do tego był na tyle wytrzymały, że mógł sparować większość ciosów i broni, a to już coś. Były też inne zalety.
- No dobrze. - Odezwała się niepewnie. - Stworzę wielkiego węża z Dotonu i przesiądę się na niego. Dzięki temu będę mogła swobodnie się poruszać i atakować tym tworem przeciwników. Uważajcie tylko, żeby nie znaleźć się za blisko niego, bo umie strzelać kolcami, a nie chciałabym przy okazji was trafić. Ruszę za wami.
Po tych słowach spojrzała bezpośrednio na Yoichiego. To był ten moment, kiedy miało dojść do rozstrzygającej walki i nie wiadomo, jak to wszystko się potoczy, ani skończy. Czy przeżyją? Bała się nawet myśleć, że któreś z nich mogłoby zginąć. Ten ból byłby nie do opisania. Objęła mocno Inuzukę i wtuliła się na chwilę w jego ramiona, postanawiając wyjawić swoje uczucia.
- Uważajcie na siebie i nie dajcie się zabić. Nie zniosę tego. - Szepnęła mu do ucha. - Kocham Cię. Ayu i Akirę też. Powodzenia.
Po tym szczerym wyznaniu nie pozostało jej nic innego, jak szybko ucałować Inuzukę w polik, ewentualnie posłuchać tego, co on ma jeszcze do powiedzenia, po czym zabrać się do pracy. Gdy mnich wyjdzie na salę i zwróci na siebie uwagę zebranych i Lidera, Reika złoży trzy pieczęcie, trzymając w zębach trójkunai, po czym stworzy ziemnego, kolczastego węża, na którym ostatecznie wygodnie się usadowi, korzystając z wystających elementów jako podpór dla stóp i nierównych krawędzi jako uchwytów. Nie, nie zamierzała stać na jego głowie i czekać, aż ktoś postanowi czymś w nią rzucić. Będzie siedzieć przy karku bestii tak, aby jednym ruchem głowy Dotonowy twór mógł ją sobą osłonić w razie ataku. Tak przygotowana, zaczeka aż Yoichi i Ninkeny ruszą w różne strony trybun, po czym kierując swoją bestią, ruszy za nimi prosto na najbliższych przeciwników. Za pomocą długiego, naszpikowanego kolcami ogona, wąż będzie uderzał i zgarniał nadbiegających do niego kultystów, zaś Reika uważnie będzie obserwować przeciwników i w razie bezpośredniego ataku w nią, zasłoni się dotonową głową bestii, która szybko się z nią odwróci w inną stronę. Jeśli będzie trzeba, to rzuci trójkunaiem, który trzymała w zębach, a potem sięgnie po kolejny.
  Ukryty tekst
0 x
Yoichi

Re: Tengokumine 天国峰

Post autor: Yoichi »

"Niedługo to wszystko się skończy i będziemy mogli wrócić". Yoichi uśmiechnął się niemrawo na te słowa. Jedyne co się skończy niedługo, to życia fanatyków, a wraz z nimi i kult. Kropla w morzu zła. A kiedy skończy epizod z ojcem? To odległa przyszłość. Nie mówiąc już o tym, że rudowłosy kierował się banalną, ale jakże prawdziwą zasadą "jeśli nie stawiasz oporu, to stajesz się częścią terroru". Nie mógł być obojętny wobec tych potworności jakie działy się na świecie, bo to sprawiało, iż przyzwalał na nie. A przyzwolenie, to już udział. Chociażby walczył do ostatniego swojego dnia, to nic się nie skończy na dobre. Jednak wtedy będzie mógł odejść ze świadomością, że uczynił świat lepszym miejscem. Nawet mimo kosztu własnego życia.
Tak wiele zła, tak mało czasu.
Hyuuga Hanzo. Ród Hyuuga - słyszał o nim, ale nie znał umiejętności, więc nie mógł nic określić. Nie było czasu na dalsze dopytywania. Odpowiedź mnicha wskazywała na to, że plan Reiki i Yoichiego nie miał szans wypalić. Trudno. Zapowiadała się spontaniczna walka, czyli coś, w czym rudzielec wypadał najlepiej. W zaskakiwaniu i nietypowości leżała jego siła. Spontaniczność cechowała też jego osobowość, która wtedy błyszczała. Wszystko do siebie pasowało. Niebieskowłosa w dalszym ciągu nie ufała mężczyźnie i może Inuzuka uspokoiłby ją, gdyby nie to, że Ayu również nie ufała Hanzo. Ostrożności nigdy za wiele - jak to mawia Akira.
Pomieszczenie robiło wrażenie, przypominało nieco amfiteatry, lecz było na bazie koła. Jedno było podobne - na środku dokonywała się sztuka, chociaż krwawa, a widownia obserwowała. Deus ex machina - wkraczał Yoichi, by wprowadzić epilog sztuki "Festiwal Śmierci".
Łatwo było określić przeciwników - to Ci swobodni. Niektórzy nosili szaty kultu, a niektórzy swoim zachowaniem wskazywali na przynależność. Cywile z pewnością po swoich przejściach byli łatwi do rozróżnienia. Lider był oczywisty jak zwykle. Zawsze musieli zaznaczać swoją pozycję nad resztą. Jakby siedziba w wygasłym wulkanie nie wystarczała. Kolejny Yamanaka, który potrafił zablokować Yoichiego byle chęcią. Przeklęty. Hanzo chciał z nim walczyć sam na sam, ale czy mógł mu stawić czoła skoro przeciwnik był tak silny? A może nie chciał z nim walczyć w pojedynkę, a zmusić do podjęcia walki jeden na jednego, by umożliwić wyeliminowanie Yoichiemu, Reice i Ninkenom? To byłaby najbezpieczniejsza opcja. Ten ród potrafił zablokować jedną osobę, lecz czy kilka? Rudowłosy wątpił. Nie poradzi sobie ze zmasowanym atakiem.
- Nie możemy się rozdzielić. Ja jestem nierozłączny z Ninkenami podczas boju, a przynajmniej do momentu przemiany. Reika utyka po ostatnim starciu, więc nie mogę jej zostawić samej sobie. Ruszymy razem, a Ty rób swoje, ale czy rzeczywiście dasz sobie radę z tym całym Renem? W każdej chwili mogę stworzyć gigantycznego wilka, którego może błyskawicznie ruszyć na przeciwnika niczym wiertło. Jego destrukcyjna siła to więcej niż wystarczająco, aby z człowieka nic nie zostało. Wystarczy, że dasz znak, a zaatakujemy go. Mamy dobry słuch. - wolał uświadomić Hanzo w tym, co może się wydarzyć za kilka chwil i dać mu opcję, z której może skorzystać. Widok dwugłowego wilka akurat nie wpływał na niego z oczywistego faktu, więc nie mógł być zaskoczony, lecz ryk i odgłosy stąpania, to już inna sprawa. Sotoro był istnym demonem, bestią, która zawsze zmieniała obliczę bitwy. Legendarna technika rodu Inuzuka nie bez powodu budziła strach.
Reika postanowiła zejść z grzbietu Akiry i skorzystać z własnej techniki, jako transportu. Było to rozsądne posunięcie, gdyż umożliwiało Yoichiemu swobodniejszą walkę i, co najważniejsze, połączenie w Sotoro Ayu i Akiry, a nie jego i Ayu. W tym momencie akurat tamta kombinacja była silniejsza. Przynajmniej do momentu, w którym rudzielec nie przegoni psy w swoich warunkach fizycznych. Kiwną głową na znak, że rozumie jej plan i zastosuje się do zaleceń. Nie zbliżać się zbytnio, bo możesz oberwać kolcami. To rozsądne.
Nagłe wtulenie się Reiki nie było żadnym zaskoczeniem dla Yoichiego. Szykowała się porządna walka. Słowa jakie usłyszał, to zupełnie co innego. Najpierw wryło go w ziemię i z rozchylonymi ustami nie docierało to do niego. Miłość. Potężna siła. Kochała go, a czy on ją? Od dawna mógł powiedzieć "tak", ale jakby się porządniej zastanowić - co było miłością, a co zauroczeniem? Nie dało się rozróżnić, ale na tę chwilę nie miał wątpliwości, że odwzajemnia uczucie. Kiedy go ucałowała w policzek i chciała już się uwolnić, to chwycił jej głowę, by pocałować namiętnie. Nie zrozumiał też na samym początku dlaczego niebieskowłosa wyznaje miłość akurat w takim miejscu i takim momencie. Obawiała się, że może któreś z nich umrzeć. Przeciągły pocałunek został zakończony, a Inuzuka odsunął się na krok ze swoim cwaniackim uśmiechem, którego nie było widać już od dawna.
- Ja Ciebie też. I nie masz się czego obawiać. Nie mógłbym umrzeć na oczach takiej piękności, ani nie mógłbym dopuścić do jej śmierci. A moja więź z Ninkenami nie pozwoli jednemu opuścić drugiego. Jak widzisz - jesteśmy w ten sposób nieśmiertelni. - odezwał się i zaśmiał, po czym odwrócił do Akiry, który się zbliżył. Położył mu na łbie dłoń i zawiązał pieczęć. Skorzystał z techniki Jūjin Bunshin, która zmieniła Ninkena w człowieka. Dokładną kopię Yoichiego. Następnie razem się pochylili do Ayu, objęli ramionami i siebie, i ją. Ich twarze i pyski były blisko siebie. Rudzielec z zadziornym uśmiechem rzucił okiem raz na Ayu, raz na Akirę.
- Czas na decydujące starcie. Pokażmy im na co nas stać. Zróbmy im prawdziwy rozpierdol. - powiedział, a Ayu pokiwała pyskiem widocznie zadowolona. Akira uśmiechnął się dumnie i poklepał resztę po plecach, po czym wyprostował się. Cała trójka spojrzała na Reikę. - Zaczynamy. - rzucił w jej stronę i ruszył do przodu, aby wyjść z ukrycia do głównego pomieszczenia. On i nieco za nim Ayu z Akirą. Stanęli i spojrzeli na cały kult. Niebieski "wybuch" chakry od Yoichiego był sygnałem startowym. Kiedy już stali w miejscu, gdzie Sotoro mógł się zmieścić, to zdjął z pleców kosę, którą chwycił prawą ręką, a lewą uniósł do góry, jednocześnie wyskakując nieco w przód, a szczególnie do góry najmocniej jak potrafił. Akira w tym momencie zawiązał pieczęć tygrysa i dotknął Ayu. Przemiana w Sotoro nastąpiła. W ogromnym obłoku dymu pojawił się wielki, dwugłowy, biały wilk, a na jego grzbiecie siedział Yoichi, który chwycił się futra zaraz po zamianie i wskoczył. Wybrali lewą stronę jako kierunek. Tam też rzuciła się bestia. Jej celem byli kultyści, a metodą na zabicie miażdżenie łapami, rozszarpywanie kłami jednej i drugiej głowy oraz siekanie szponami. Zaraz po wylądowaniu Yoichi zeskoczyłby z Sotoro, aby samemu zająć się walką - jego narzędziem była ogromna, czarna kosa Zetsumei i techniki. Chciał najpierw uderzyć w jednego z kultystów Tsuugą, a później natychmiast rzucić się z atakiem bronią na kolejnego, by później na ile się dało, to tylko korzystać z kosy. Korzystali z tego, że o ile Ren wiedział o ich obecności, to zwykli kultyści raczej nie. W razie czego i tak gotowi byli na uniki, a w przypadku Yoichiego, to i bloki, a nawet technikę w krytycznych sytuacjach.
Wyjaśnienia:
1. Shikyaku aktywowane
2. To Akira używa przemiany w Sotoro.
3. Yoichi rzuca się na pierwszego lepszego przeciwnika i uderza Tsuugą, a później Gairaishū Kaiatari w kolejnego.
4. W razie czego Yoichi może skorzystać z Ensho no Kaze - jakby wiedział, że ani uniki, ani blok nie da rady.

Techniki:
Nazwa
Jūjin Bunshin
Pieczęci
Tygrys
Zasięg
Na psa
Koszt
E: 8% | D: 6% | C: 5% | B: 3% | A: 2% | S: 1% | S+: 0,5% od psa, płaci użytkownik
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Specyficzna technika, używana głównie w trakcie pojedynków. Po przesłaniu chakry dla swojego pupila, zwierzak natychmiastowo przyjmuje kształt swojego właściciela. Jest on wtedy właściwie nie do odróżnienia, ma takie same atrybuty fizyczne jak właściciel i może używać wszystkich znanych swojemu panu technik klanowych oraz taijutsu. Pies niestety nie potrafi mówić.
Nazwa
Shikyaku no Jutsu
Pieczęci
Brak
Zasięg
Na ciało
Koszt
E: 12% | D: 10% | C: 6% | B: 3% | A: 2% | S: 2% | S+: 2% (2% utrzymanie)
Specjalizacja
Walka wręcz w zwierzęcym stylu
Opis Proste jutsu, dostępne tylko dla klanu Inuzuka. Technika ta pozwala na wyostrzenie użytkownikowi zmysłów do poziomu, który standardowo osiągnąć mogą tylko zwierzęta. Tym jednak, co poprawia się najbardziej, jest węch - staje się on niezwykle wyczulony, co pomaga np. w tropieniu. Technika pozwala również wydłużyć sobie pazury i biegać na czworaka, przy zwiększeniu siły i szybkości. Sygnałem aktywacji jest otoczka chakry.
Bonusy Wzmocniony węch
D: +10 Szybkość, +10 Siła
C: Szybkość +15, +15 Siła
B: Szybkość +20, +20 Siła
A: Szybkość +25, +25 Siła
S: Szybkość +30, +30 Siła
Bonusy na każdej randze nie sumują się.

WT
Nazwa
Kemono Konbi Henge: Sōtōrō
Dziedzina
Klanowa
Ranga
A
Pieczęci
Brak
Zasięg
Na ciało
Koszt
E: 55% | D: 45% | C: 35% | B: 25% | A: 17% | S: 15% | S+: 5% + połowa z tego od drugiego Ninkena
Dodatkowe
Statystki Ninkena A + 50% statystyk Ninkena B. Wymaga znajomości Jinjū Konbi Henge: Sōtōrō i dwóch Ninkenów na randze rozwoju A
Opis Skoro człowiek i Ninken potrafi połączyć się w dwugłowego wilka, to dlaczego dwójka kuzynów wilków nie mogłaby uczynić tego samego? I od tego właśnie jest ta technika. Jest to nic innego jak Jinjū Konbi Henge: Sōtōrō, lecz bez udziału Inuzuki, a samych Ninkenów. Technika różni się jedynie składem. Dwugłowy wilk jest taki sam jak w przypadku wersji z Inuzuką. Wielki, biały, o dwóch głowach i potężnych pazurach wilk. Wymogiem jest, aby jeden z Ninkenów był w formie ludzkiej za pomocą techniki klanowej. Drugi może być w swojej naturalnej formie.
Nazwa
Tsūga
Pieczęci
Brak
Zasięg
25 metrów
Koszt
Brak
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Jedno z podstawowych jutsu ofensywnych klanu Inuzuka. Użytkownik po aktywacji tej techniki zaczyna kręcić się wokół własnej osi z dość znaczącą prędkością. Gdy podczas obracania natrafi on na cel (np. człowieka), zadaje mu dość duże obrażenia, działając nieco na zasadzie wiertła. Technika jest na tyle silna, by używający jej shinobi mógł bez problemu przeszyć sobą dość grubą gałąź.
Nazwa
Gairaishū Kaiatari
Pieczęci
Brak
Zasięg
Bezpośredni, na długość broni
Koszt
Brak
Dodatkowe
Do wykonania potrzebna jest broń drzewcowa z ostrzem.
Opis Pomimo że niskopoziomowa, dosyć silna technika bojowa. Użytkownik bierze solidny zamach, a następnie wyprowadza szybkie, płaskie, horyzontalne uderzenie. Jeżeli uda się ominąć blok przeciwnika i wyprowadzić celny cios, może on nawet rozciąć przeciwnika na pół. Najprościej je wykonać za pomocą kosy, ale inną bronią ostrą (jak np. naginatą lub yari) również można ją wyprowadzić. Kij nie wchodzi w grę.
Nazwa
Fūton: Enshō No Kaze
Pieczęci
Połowa pieczęci Barana
Zasięg Max.
25 metrów
Koszt
E: 12% | D: 10% | C: 6% | B: 3% | A: 2% | S: 2% | S+: 2%
Dodatkowe
Brak dodatkowych wymagań
Opis Jutsu defensywno-ofensywne, najbardziej podstawowa technika Uwolnienia Wiatru. Shinobi składa połowę pieczęci Barana, a następnie wyzwala z swojego ciała silny podmuch wiatru, rozchodzący się na wszystkie jego strony. Uderzenie wiatru jest na tyle silne, że jest w stanie zdmuchnąć lżejszych oponentów, a tych którzy stracili równowagę - po prostu obalić. Dodatkowo w pełni chroni przed wszystkimi pociskami (strzały, bełty) i bronią miotaną.
STATYSTYKI SOTORO:

SIŁA 165
WYTRZYMAŁOŚĆ 140
SZYBKOŚĆ 124
PERCEPCJA 120
KONSEKWENCJA 90
+ Oczywiście rozmiary, waga i tak dalej.
I zasięg węchu 3500m

STATYSTYKI I EQ YOICHIEGO:
Chakra: 95% - 5% (Jūjin Bunshin) = 90% - 6% (Shikyaku no Jutsu) = 84%

ATRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA 50 + 25 (Shikyaku) = 75
WYTRZYMAŁOŚĆ 33
SZYBKOŚĆ 98 | 108 + 25 (Shikyaku) = 133
PERCEPCJA 50 | 60 (Węch wzmocniony Shikyaku)
PSYCHIKA 1
KONSEKWENCJA 1

KONTROLA CHAKRY C
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 100%
MNOŻNIKI: Mokuzai (+10 Szybkość, +10 Percepcja)

PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE): Wielka, czarna kosa - Zetsumei (na plecach)

PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):
Lewa torba - 2x Kunai, 7x Shuriken, 1x Bomba Dymna, 1x Kunai z notką świetlną, 10 metrów bandaża, 3x Wybuchowa notka, 1x Kunai z wybuchową notką, 1x Bojowa Pigułka żywnościowa, 1x Pigułka ze skrzepniętą krwią. (Objętość: 17,5/40)
Prawa torba - 3x Kunai, 11x Shuriken, 2x Bomba Dymna, 1x Notka świetlna, 2x Kunai z wybuchową notką, 3x Wybuchowa notka, 1x Pigułka ze skrzepniętą krwią, 1x Bojowa pigułka żywnościowa. (Objętość: 24/40)
Prawa kieszeń - 1x kunai.

STATY AKIRA:
CHAKRA AKIRA: 80% - 55% (Kemono Konbi Henge: Sōtōrō) = 25%

ATRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA 100 | 125
WYTRZYMAŁOŚĆ 100
SZYBKOŚĆ 80
PERCEPCJA 80
KONSEKWENCJA 60
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 100%
MNOŻNIKI: Hardość (+25% siła)

STATY AYU:
CHAKRA AYU: 92% - 28% (Kemono Konbi Henge: Sōtōrō) = 64%

ATRYBUTY PODSTAWOWE:
SIŁA 80
WYTRZYMAŁOŚĆ 80
SZYBKOŚĆ 80 | 88
PERCEPCJA 80
KONSEKWENCJA 60
MAKSYMALNE POKŁADY CHAKRY: 100%
MNOŻNIKI: Mobilność (+10% do Szybkości)
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Głębokie Odnogi”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości