Szlak transportowy
- Ichirou
- Posty: 4104
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
- Ichirou
- Posty: 4104
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
- Ichirou
- Posty: 4104
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
- Ichirou
- Posty: 4104
- Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
- Wiek postaci: 35
- Ranga: Seinin
- Krótki wygląd: Chodzące piękno.
- Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=320
- Lokalizacja: Atsui
- Airan
- Posty: 328
- Rejestracja: 31 maja 2021, o 23:10
- Wiek postaci: 25
- Ranga: Akoraito / Rekrut
- Krótki wygląd: Dość wysoka, opalona, kruczoczarne włosy do pasa, fiołkowe oczy.
- Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=9681
- Multikonta: Yukirin
Re: Szlak transportowy
Bez problemów dotarła do Tawarakoshi, gdzie pokazała się w znajomej już sobie karczmie. Nie zabawiła tam jednak długo – ledwie noc, ale przy okazji porządnie zjadła, mając w głowie, że przed nią długa droga do domu i jeszcze trochę nie uświadczy luksusów. Przeprała ubrania, wykąpała się, przespała… A nazajutrz zrobiła szybkie zakupy uzupełniając swoje zapasy. Ostatni raz odwiedziła też dom Kotori. Ściskało jej się serce, ale… tak trzeba było. Wiedziała jednak, że te dwie śmierci będą ją prześladować jeszcze długi czas. Odebrała w swoim życiu wiele… żyć. Zabawne, że ta jedna i pośrednio druga, bolały tak bardzo. Przecież to byli całkowicie obcy ludzie. Ale Kotori… Naprawdę ją polubiła. Naprawdę mogłaby zostać jej przyjaciółką. I taż sama Kotori dotknęła strun jej serca, o których nie do końca wiedziała.
Myśli uciekały w stronę Sogen jeszcze częściej niż wcześniej.
Niedługo później odebrała konia ze stajni i wyruszyła w drogę do domu. Na szczęście tym razem nie musiała jej spędzać samotnie. Miała do towarzystwa niedużego liska, który ciekawy był świata poza Fushiki no Tani tak samo, jak ona poza Atsui. Na noc wracał do siebie i Airan zostawała sama, ale dni upływały przynajmniej nieco szybciej.
[zt]
Myśli uciekały w stronę Sogen jeszcze częściej niż wcześniej.
Niedługo później odebrała konia ze stajni i wyruszyła w drogę do domu. Na szczęście tym razem nie musiała jej spędzać samotnie. Miała do towarzystwa niedużego liska, który ciekawy był świata poza Fushiki no Tani tak samo, jak ona poza Atsui. Na noc wracał do siebie i Airan zostawała sama, ale dni upływały przynajmniej nieco szybciej.
[zt]
0 x

·
nie przetnie białej ciszy pod chmurą ołowianą
lotu swego nie zniży nad łąki złotą plamą
przeraża mnie ta chwila, która jej wolność skradła
jaskółka czarny brylant wrzucony tu przez diabła
- Haruzen
- Posty: 601
- Rejestracja: 19 cze 2021, o 23:31
- Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=9756
- Multikonta: Harikido
Re: Szlak transportowy
Dokąd: Atsui
Przez: Sabishi
Środek transportu: pieszo
Czas podróży: 60 minut
Przez: Sabishi
Środek transportu: pieszo
Czas podróży: 60 minut
0 x
- Ario
- Martwa postać
- Posty: 2603
- Rejestracja: 18 maja 2020, o 10:21
- Wiek postaci: 22
- Ranga: Sentoki
- Krótki wygląd: Pomarańczowo-włosy chłopak, noszący na plecach płaszcz z znakiem Kropli.
- Widoczny ekwipunek: Na plecach ma duży, dziwny plecak, a na jego barku spoczywa czarna salamandra w zółte kropki.
- Link do KP: http://shinobiwar.pl/viewtopic.php?f=33&t=8554
- GG/Discord: Boyos#3562
Re: Szlak transportowy
Przygotowywał się długi czas do tego, by wypalić w Saori lwim działem. Miał ją. Wystarczyła technika czasoprzestrzenna za rybokulę i przygwożdzenie fałszywej Shirei-kan do filaru, który stał za nią. Od dłuższego czasu, próbował ją wywabić w to miejsce, by kobieta nie miała szans uciec przed ostateczną techniką, którą na nią przygotował. Wypuścił sieć z ręki i... nie zdążył.
Pod nim pojawił się znajomy symbol, który zwiastować miał koniec walki. Ostateczna technika klanu Hyuuga, której nawet Tamaki nie miała opanowanej. Jego metalowe ciało przeszło 128 uderzeń, które skutecznie wyłączyło mu chakrę i sprawiło, że marionetka w której przebywał uległa naporowi i rozpadła się na drobne kawałki. Od tego momentu Ario wypadł i dryfował na wodzie. Nie miał ani możliwości użycia techniki nici chakry, ani nawet hiraishina. Był zgubiony.
Gdy leżał bezwładnie, jako rdzeń reagował inaczej. Jego percepcja była wyciszona, jednak nadal świadoma otoczenia. Widział, a wręcz czuł, jak Saori go podnosi, a potem niesie przez korytarz, ponownie triumfując.
Nie wiedział jak do tego doszło, ale doszło. Chociaż miał wszelkie poszlaki, wszelkie dowody, to nie mógł... nie mógł przekonać się do tego, by zabić kobietę i walczyć na poważnie. Do końca wierzył, do końca chciał wierzyć, że to wszystko to nieporozumienie. Jak mógł zabić przyjaciółkę matki, która z którą łączyła ją taka relacja? Nie był w stanie. Kobieta owszem, była przepotężną kunoichi i nie było tutaj mowy o dawaniu jakichś forów, ale... po prostu zawiódł.
Po tym co mówiła kobieta po drodze, miała go gdzieś zamknąć. No nic, taka miała być kara za bycie niezdecydowanym. Cieszył się jedynie, że matka była w dobrych rękach i może pewnego dnia nadejdzie taki moment, w którym zostanie uleczona. Usługę miała opłaconą, więc wystarczyło liczyć na łut szczęścia. On sam, wreszcie po tych wszystkich wojnach, po tych całych staraniach, będzie mógł odpocząć. W samotności - tak, jak egzystował całe życie. Tamaki, Kisuke i teraz miał być on. Miał dołączyć do swoich przyjaciół w zaświatach, gdzie zapewnie wreszcie znajdzie ukojenie.
Odczuł nawet uderzenie, gdy Saori trafiła nim w ścianę. Jednak nie bolało. Już nic go nie bolało. Miał dosyć tego wszystkiego.
Jednak gdy już przestawał reagować bodźce zewnętrzne stało się coś... dziwnego. Nariko? Sayuri? Rozmowa?
Ario ponownie musiał skupić się na tym co się dzieje. Widok Sayuri potwierdził to, co podejrzewał. Są dwie Saori. Dlatego wysłał klona, by się upewnić, jednak... w takim razie tym bożkiem rzeczywiście miała być Saori? Nie, to nie miało sensu. I nagle rozpoczęła się kłótnia. Wyzywanie od zdrad, a Sayuri, która miała być wyzwolicielem Araty, otrzymała cios w twarz.
Ario był pod pachą, a potem już leżał. Gdy dwie liderki się starły, Sayuri wzięła go pod pachę i zaczęła uciekać. Opowiadała mu o tym, że to w nim pokładali nadzieję na to, że pokona Saori. Jak Ario o tym słuchał to sam nie dowierzał. Jak... jak on? Jak nadzieję? On chciał tylko dowiedzieć się jebanej prawdy, co stało się piętnaście lat temu. Dlaczego wszyscy porzucili prawdziwą Shirei-kan? Czemu ktoś w niego miał wierzyć? Przecież był tylko sentokim.
To co słyszał, było dla niego tak wielkim szokiem, że musiał się odezwać. Wiedział nawet jak to zrobić. Zamierzał wystrzelić nić chakry i odkryć ją, tak by niebieska linia uformowała przed twarzą kobiety napis.
"Przepraszam, nie wiedziałem."
Nie wiedział, że walczył za kogoś więcej niż za siebie i matkę. Nie wiedział, jak wielkie brzemię miało na nim spoczywać. Czuł się żałośnie. Tak jak przed chwilą czuł spokój, że już po wszystkim, teraz miał wrażenie, jakby wpadł do jakiegoś kotła wydarzeń od nowa. Oddziały Sakki, miały czekać już niedaleko. Jak Sayuri tylko wyrzuci go na ulicę, to zamierzał wystrzelić na pamięć nić chakry w kierunku sklepu z wyposażeniem i próbować trafić jakąś marionetkę. Przyciągnąć się. Nariko go potrzebowała. Klan go potrzebował. Już widział drzwi, już brakowało tylko by otworzyć drzwi i...
... i wtedy stało się coś, czego Ario się nie spodziewał. Saori poradziła sobie z Nariko i użyła nici na Sayuri. Przyciągnęła ją do siebie a ten wypadł przy drzwiach. Brakowało dosłownie pół metra, by był na zewnątrz.
Nagle słychać było dźwięk urywanych kończyn i Sayuri, która miała wszystko opowiedzieć Ario, umarła. Ponownie, prawdziwa Saori wzięła go pod pachę i powiedziała coś, czego się nie spodziewał. Zamierzała zanieść go do bożka.
Czyli istniał. Czyli coś tam rzeczywiście było.
Ta krótka scena na nowo rozbudziła w chłopaku ogień. Ten, który miał zgasnąć, rozpalił się na nowo. Przez historię z matką zatracił w sobie najważniejszą cechę, którą posiadał od zawsze. Jak mógł o tym zapomnieć? Przecież to przez to Tamaki z Kisuke i nim założyli Kroplę.
Ario skarcił się w myślach.
Ayatsuri zawsze pomagał wszystkim, którzy tego potrzebowali... a teraz potrzebowało go więcej osób, niż sam się spodziewał.
Potrzebował go cały klan.
0 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości


