Północna Dzielnica

Awatar użytkownika
Nao
Martwa postać
Posty: 109
Rejestracja: 16 wrz 2018, o 14:41
Wiek postaci: 23
Widoczny ekwipunek: - Skórzana, zdobiona kaletka.
- Duża skórzana torba.
- Manierka przywiązana do pasa.
- Mały zwój przywiązany do pasa.
- Mały kozik przypięty do pasa.

Re: Północna Dzielnica

Post autor: Nao »

Zawsze myślała, że życie nie kończy się od tak sobie, od głupoty czy błędnej kalkulacji. Żyła w przeświadczeniu, że los przygotował dla niej coś większego, jakąś dużą rolę którą miała odegrać w tym dziwnym świecie. Była tego tak pewna, że uznawała to za najprawdziwszą prawdę, tak jak wierzyła w otaczające ją powietrze, czy płynącą rzekę. Nie sądziła, że dane jej będzie umrzeć na zakurzonej uliczce, przez błąd, błąd w kalkulacji. Nie sądziła, że umrze nie dokonawszy niczego i nie zmieniając niczego. Nie sądziła, że umrze za obce idee i ideały, które rażąco przeczyły jej przekonaniom. Pewnie dlatego stawiała krok za krokiem, mimo iż świat zaczął wyraźnie wirować i ciemnieć. Mimo, że dźwięki wybuchów i krzyków zaczęła przykrywać gęsta mgła dźwięku, narastającego i coraz głośniejszego. Nie potrafiła opisać ani zdefiniować tego uczucia. Nie zorientowała się kiedy przestała czuć ból z niemal rozerwanego ramienia. Nie pamiętała kiedy pojawił się przyjemny szum w głowie i jak znalazła się na ziemi. Mimo to nie wierzyła, że to koniec, dlatego przesuwała się resztkami sił. Odpychała się nogami i szorowała na zdrowej części ciała. Przesuwała się powoli do przodu wśród tumanów kurzu. Nie słyszała już krzyków ani wybuchów. Przyjemny szum zagłuszał wszystkie dźwięki które dochodziły z zewnątrz. Miała wrażenie jakby co chwilę zasypiała i budziła się z długiego snu, jakby nie pamiętała gdzie była przed sekundą i dlaczego znowu przestała pełzać, za każdym razem karcąc się w niewyraźnych myślach i ponownie ruszając do przodu, ile sił.
Nie mogła skupić myśli, nie mogła skupić wzroku. Gdzieś przed nią zamajaczyła tylko rozmyta postać a później nastała ciemność.
Zawsze powtarzano, że w chwili śmierci przelatuje nam życie przed oczami. Nao nigdy nie zastanawiała się nad wiarygodnością tych słów, ale w nie wierzyła. Do teraz. Nie było zlepków historii, nie było kaskad wspomnień i urywków tych szczęśliwych chwil. Nie było niczego po za ciemnością, przyjemnym ciepłem i błogością.
- Ja...
Popatrzyła na nienaturalnie wykrzywione dłonie które wirowały w niezrozumiały sposób.
- Umarłam?
Pytanie zadane w myślach odbijało się od otaczającej pustki, wracając co jakiś czas w jej kierunku. Dźwięk narastał, stawał się coraz intensywniejszy, gęsty. Mogła przysiąc, że jest w stanie go dotknąć, złapać i zmienić jego strukturę. To wszystko było takie prawdziwe i realistyczne, że jej życie nagle stało się mało realnym snem. Miała wrażenie jakby czas przyśpieszył do niewiarygodnej prędkości, jakby kurczyła się czarna, nieskończona przestrzeń wokół niej, jakby jedyną drogą wyjścia była drobna kropka światła, daleko przed nią. Jej umysł przekazywał, że światło znajduje się bardzo daleko, jakby w miliardy lat drogi stąd. Jakby był najdalszą gwiazdą, a jednak każdy krok przybliżał ją widocznie do celu.
Tylko czy to była właściwa ścieżka? Czy to była jedyna ścieżka?
Nie wiedziała, ale podświadomość broniła się przed każdym krokiem w stronę światła, ściskając otoczenie i czas jeszcze mocniej. Czuła się jak w kręcącej się kostce która zmniejsza się wraz z nią, coraz bardziej kompresując jej byt.
0 x
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3678
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: Północna Dzielnica

Post autor: Papyrus »

Nowy post eventowy: Klik.
Pisać tutaj, brać pod uwagę tamten.
0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Numa
Martwa postać
Posty: 619
Rejestracja: 3 kwie 2018, o 12:12
Wiek postaci: 16
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Brązowooki chłopak, rasy białej. Posiada ciemnobrązowe włosy.
Widoczny ekwipunek: -Hełm zakrywający twarz pozostawiający jedynie małą szczelinę na jego oczy.
-Czarny płaszcz z kapturem.
Multikonta: Ni ma

Re: Północna Dzielnica

Post autor: Numa »

Numa dalej zajmował się ranną z zamkniętymi oczami, kiedy przypadkiem dostrzegł latających. Doskonale wiedział że te ptaki należą do teoretycznych zwycięzców Dochito. Bohaterów rebelii którzy zapewne wracają po zwycięstwie. W końcu w innym wypadku pewnie by nie wrócili, a już na pewno nie w takim stylu. Co to zmieniało ? Nic. Kompletnie nic. Ludzie na dole nadal krwawili i nadal mogli zginąć. Numa nie był pewien co teraz zrobią. Nie znał Naohiro, jednak jego śmierć wcale nie oznaczała pięknego końca. A sami z punktu widzenia nie jednego szarego obywatela mordercy powrócili. Numa myślał że pozostawią swoją zbrodnię w tajemnicy, jednak ich pojawienie nie zwiastowało tego zbyt dobrze. W końcu to rebelia, wymówka ataku przez nieznanych sprawców była teraz najbliższa obaleniu, o ile już dawno nie padła w innym miejscu. Co czekało teraz ? Pewnie zniewolenie Haretsu przez Douchito. Zapewne, skoro brama została wysadzona. Na wygnanie czyli wolność zapewne nie zasłużyli. Jakoś tak myślał o tej sprawie Numa. To jednak było bez znaczenia. Ludzie nadal umierali i krwawili bez względu co kto myśli.

Stan rannej pozostawał dość zagadkowy, wydawało mu się że wmusił w nią pigułkę z skrzepniętą krwią. Ta była jednak bardziej przytomna jak myślał, w końcu coś mamrotała, sprawiło to że, zwyczajnie podczas podawania jej powiedział.
— Nie. Przełknij. —
Był to dziwny głos, można wręcz powiedzieć że rozkaz. Następie dość szybko podsunął wodę.
— Pij. —

Nikt nie płacił mu za bycie miłym. Numa również nie był medykiem, to że ratował innych było czymś innym niż obowiązkiem czy zawodem. Jedni powiedzieli by że głupotą. Nikt mu nie zapłaci za ratowanie konkretnych ludzi i tak nie płacą mu od sztuki. A zwrot za materiały poświęcone też nie istnieje. Ba nadstawiał teraz karku na jakieś rebelii z na skraju świata. Jednak on po prostu nie dzierżył pewnych spraw. A do tego nie umiał przechodzić obok pewnych spraw obojętnie. I tak nie spodziewał się niczego dobrego. Jednak nie poddawał się. Stąd jego głos był zwyczajnie Obojętny.

Padał jej wodę wlewając nieco aby popiła po pigułce. Dalszą historię już znacie, wiedział że burdel nadal się kręcił dlatego jeśli miała ubranie z znakami Haretsu to pozbył się ich. W końcu to mogło ją zgubić. Drugą sprawą pozostało to że zmienił opatrunek. Na bandaże, przemywając to przed zabandażowaniem wodą z powodu zwykłego braku alkoholu który dla niego nie jest łatwo dostępny. Podczas wykonywania tego wszystkiego był raczej skupiony na niej. Słyszał jak Shins zasugerował przeniesienie jej do jakiegoś budynku w okolicy który jest pusty bezpieczny i otwarty. Widzenie przez elementy drzwi miało swoje plusy. Przez co powiedział do Rannej.
— Przeniosę cię. —
Po czym do Shinsa.
— Pomóż przeniesiemy ją do tego budynku. —
Klon złapał za nogi podczas gdy Numa złapał ją za klatkę piersiową od boku, licząc na to że Shin również pomorze z drugiej strony. Łapanie za bark wydawało się niezbyt dobrym pomysłem. Zaczął iść razem z ranną, klonem i prawdopodobnie Shinsem w kierunku budynku aby zwyczajnie odłożyć ją gdzieś tam na na przykład łóżku. Podczas wędrówki był bardziej czujny w końcu zanosiło się na to że coś się wydarzy. Leżenie gdzieś pomiędzy budynkami nie było najlepszym pomysłem biorąc pod uwagę gliniane chmury. Nie powiedział wiele Shinsowi, co miał mu powiedzieć że to Haretsu ? Nie znał go, może też chciał by ją zabić ? Choć nie wydawał się kimś takim. Z drugiej strony nie znał jej. Wędrówka trwała podczas gdy błotny stwór nadal uderzał w mur, wojując z nim nadal. Niczym bezdomny który za nic miał przeciwności losu dalej brnąc przed siebie.
  Ukryty tekst

  Ukryty tekst
0 x
- Myśli Numy -
- Słowa Numy -
Obrazek[/center]
Nie odpowiadam przed żadną władzą.
Oraz mogę mówić i robić co mi się żywnie podoba.
Bez ponoszenia żadnych konsekwencji !
Nie posiadam siły, wpływów czy pieniędzy.
Mało, nie mam nawet pracy.
Jestem Bezdomnym !
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=-QdgoBYUHBU[/youtube]
Awatar użytkownika
Shins
Martwa postać
Posty: 1682
Rejestracja: 7 kwie 2018, o 16:44
Wiek postaci: 22
Ranga: Dōkō, Pazur
Krótki wygląd: Nijaki. Zazwyczaj skryty w czarnym stroju ninja - do misji się przebiera. Brak cech szczególnych poza ustami na rękach i piersi.
Widoczny ekwipunek: Torba na glinę u pasa, dwie torby z tyłu. Maska na twarzy, rękawiczki na dłoniach. Miecz zawieszony na plecach. Płaszcz.

Re: Północna Dzielnica

Post autor: Shins »

Techniki:
  Ukryty tekst
Bilans sprzętu:
  Ukryty tekst
Gliniane figury:
  Ukryty tekst
0 x
Karta Postaci <> Mechanika technik rodu Dōhito <> WT <> Kuźnia <> Dziennik młodego zabójcy Twarda spacja:
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3678
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: Północna Dzielnica

Post autor: Papyrus »

0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Numa
Martwa postać
Posty: 619
Rejestracja: 3 kwie 2018, o 12:12
Wiek postaci: 16
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Brązowooki chłopak, rasy białej. Posiada ciemnobrązowe włosy.
Widoczny ekwipunek: -Hełm zakrywający twarz pozostawiający jedynie małą szczelinę na jego oczy.
-Czarny płaszcz z kapturem.
Multikonta: Ni ma

Re: Północna Dzielnica

Post autor: Numa »

W życiu każdego Shinobi przychodzi taki moment że coś się w nim zmienia, jego zachowanie przechodzi gwałtowną zmianę I tak było w tym przypadku. O tuż Numa po zabezpieczeniu stanu Rannej postanowił nieco zmienić w swoim dotychczasowym zachowaniu. Było to spowodowane między innymi ranną. Sprawiło to że Numa odszedł od rannej Klona wysłał w kierunku drzwi aby stał przy nich w razie gdyby ktoś miał go tam nagle próbować atakować. Podczas gdy samemu jeśli było drugie wejście do pokoju zamierzał ustawić tam patyk wybuchowy, samemu stając gdzieś gdzie nie będzie zbyt widoczny, przez np okna. Ostatni raz rozejrzał się przez zamknięte powieki czy nikt czasem nie patrzy pożądliwie w kierunku właśnie tego budynku. Jak i sprawdził gdzie jest Tushi i w jakim jest stanie. Po czym wyłączył Doujutsu. Teraz pozostało mu tylko czekać. Kryć się w cieniu.

Otworzył oczy co sprawiło że jego już lekko bolące od tak długiego czasu oczy mogły nieco odpocząć. Taki miał plan Numa, w końcu jeśli kontynuował by ostrą eksploatację swoich oczu niedługo brakło by mu chakry. W domu był pozornie bezpieczny, ryzyko nagłego ataku spadło. Dlatego teraz musiał czekać.
Błotny Wilkor zapewne uderzył jeszcze klika razy w mur zbliżając się ku granicy swojego życia, pozostawiając błotną plamę na swoim miejscu.
I tak Numa z braku lepszego zajęcia patrzył jak wygląda stan poszkodowanej, niewiele mówiła. To martwiło chłopaka. Co mógł jednak zrobić, poszukiwanie medyka teraz nie wchodziło w grę, stan był stabilny, a prawdopodobnie gorsze przypadki wymagały leczenia. Dlatego też tylko patrzył. Mając nadzieję że może jedną osobę uratuje.
  Ukryty tekst

  Ukryty tekst
0 x
- Myśli Numy -
- Słowa Numy -
Obrazek[/center]
Nie odpowiadam przed żadną władzą.
Oraz mogę mówić i robić co mi się żywnie podoba.
Bez ponoszenia żadnych konsekwencji !
Nie posiadam siły, wpływów czy pieniędzy.
Mało, nie mam nawet pracy.
Jestem Bezdomnym !
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=-QdgoBYUHBU[/youtube]
Awatar użytkownika
Shins
Martwa postać
Posty: 1682
Rejestracja: 7 kwie 2018, o 16:44
Wiek postaci: 22
Ranga: Dōkō, Pazur
Krótki wygląd: Nijaki. Zazwyczaj skryty w czarnym stroju ninja - do misji się przebiera. Brak cech szczególnych poza ustami na rękach i piersi.
Widoczny ekwipunek: Torba na glinę u pasa, dwie torby z tyłu. Maska na twarzy, rękawiczki na dłoniach. Miecz zawieszony na plecach. Płaszcz.

Re: Północna Dzielnica

Post autor: Shins »

Techniki:
  Ukryty tekst
Bilans sprzętu:
  Ukryty tekst
Gliniane figury:
  Ukryty tekst
0 x
Karta Postaci <> Mechanika technik rodu Dōhito <> WT <> Kuźnia <> Dziennik młodego zabójcy Twarda spacja:
Awatar użytkownika
Numa
Martwa postać
Posty: 619
Rejestracja: 3 kwie 2018, o 12:12
Wiek postaci: 16
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Brązowooki chłopak, rasy białej. Posiada ciemnobrązowe włosy.
Widoczny ekwipunek: -Hełm zakrywający twarz pozostawiający jedynie małą szczelinę na jego oczy.
-Czarny płaszcz z kapturem.
Multikonta: Ni ma

Re: Północna Dzielnica

Post autor: Numa »

Wybuchy jak i odgłosy walki cichły. Czyżby miał to być koniec. Numie podobał się taki rozwój wydarzeń. Zagrożenie otaczające zewsząd zanikało. Sprawiło to iż Numa postanowił przestać kryć się w budynku. Nie miało to już sensu. Ruszanie rannej nie miało też większego sensu, zwiększało ryzyko że jej stan się po groszy. Najlepszym wyjściem wydawało mu się poszukanie jakiegoś medyka. Sprawiło to że spokojnie zebrał swój ekwipunek, zarówno od klona jak i zabezpieczenie w razie gdyby ktoś chciał go atakować w domu, następnie wyszedł z budynku wchodząc na dach. Aby rozejrzeć się, przyjrzeć się ogromowi zniszczeń na własne ludzkie oczy. Rozglądał się zarówno po niebie jak i ziemi obserwując sytuację, zadając sobie pytanie. - Co teraz ? Masz rację zapewne to koniec. Zaprzestanie walki sprawia że teraz liczą się tylko ranni... - Niezbyt tryumfalnie Numa obserwował okolicę szukając jakichś rannych, czy innych osób potrzebujących pomocy. Mógł robić to wydajniej jednak już wcześniej przeskanował okolicę nie raz, ciężko było by nie trafić na kogoś, nie zapamiętać czyjejś tragedii. Dlatego też Numa postanowił po chwili cichej obserwacji ruszyć gdzieś gdzie mógł pomóc. Ruszył razem z swoim klonem. Pamiętał nadal o rannej w budynku jednak stanie w nim i patrzenie jak leży było mało wydajne. Nadal był ostrożny, w końcu istniało ryzyko że ktoś jeszcze ma ochotę walczyć. Dlatego musiał być ostrożny.
  Ukryty tekst
0 x
- Myśli Numy -
- Słowa Numy -
Obrazek[/center]
Nie odpowiadam przed żadną władzą.
Oraz mogę mówić i robić co mi się żywnie podoba.
Bez ponoszenia żadnych konsekwencji !
Nie posiadam siły, wpływów czy pieniędzy.
Mało, nie mam nawet pracy.
Jestem Bezdomnym !
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=-QdgoBYUHBU[/youtube]
Awatar użytkownika
Shins
Martwa postać
Posty: 1682
Rejestracja: 7 kwie 2018, o 16:44
Wiek postaci: 22
Ranga: Dōkō, Pazur
Krótki wygląd: Nijaki. Zazwyczaj skryty w czarnym stroju ninja - do misji się przebiera. Brak cech szczególnych poza ustami na rękach i piersi.
Widoczny ekwipunek: Torba na glinę u pasa, dwie torby z tyłu. Maska na twarzy, rękawiczki na dłoniach. Miecz zawieszony na plecach. Płaszcz.

Re: Północna Dzielnica

Post autor: Shins »

Techniki:
  Ukryty tekst
Bilans sprzętu:
  Ukryty tekst
Gliniane figury:
  Ukryty tekst
0 x
Karta Postaci <> Mechanika technik rodu Dōhito <> WT <> Kuźnia <> Dziennik młodego zabójcy Twarda spacja:
Awatar użytkownika
Papyrus
Administrator
Posty: 3678
Rejestracja: 8 gru 2015, o 15:36
Ranga: Fabular
GG/Discord: Enjintou1#8970
Multikonta: Yuki Hoshi; Uchiha Hiromi; Sans

Re: Północna Dzielnica

Post autor: Papyrus »

0 x
you best prepare for a hilariously bad time
Awatar użytkownika
Suzu
Gracz nieobecny
Posty: 462
Rejestracja: 9 kwie 2018, o 22:48
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - zielone włosy i oczy
- średniego wzrostu, opalona
- odkryty brzuch i przepaska na twarzy
Widoczny ekwipunek: Kabura, gurda, zwoje przy pasie.
Multikonta: Miwako

Re: Północna Dzielnica

Post autor: Suzu »

Świadomość nie wróciła łagodnie. Przypominało to raczej przełączenie pstryczka, po którym wszystko uruchomiło się jednocześnie - ból, strach, zacięta wola życia i wspomnienie uderzenia w głowę. Ale to nie czaszka tak bolała, to ramię, które wcześniej zasmakowało smaku wrogiego ostrza. Gdy podniosła powieki spodziewała się, że zobaczy wokół siebie ten sam obrazek - szczyt murów przy otulonej dymem i językami ognia baszcie, a obok tę osobę, która jednak nie była Arashim. No cóż, zdziwiła się. Biel rozpiętego nad głową prześcieradła raniła oczy, dalej jednak było tylko gorzej - wszędzie krew, krzywda i jedno wielkie nieszczęście. Patrząc na opatrzone kikuty i pokiereszowane ciała, nie było z nią tak najgorzej.
- Poczekaj... był ze mną chłopak, podobny, też taki zielony. Jest tutaj? - zwróciła się do zajmującej się nią dziewczyny, próbując unieść się nieco na posłaniu z kłębowiska szmat.
Ktoś ją tutaj przyniósł? Coś na kształt wdzięczności pojawiło się w jej głowie, niepokój o kuzyna stłumił jednak to uczucie. Tłumił wszystko. I wcale nie pomógł w tym fakt, że czarnowłosa medyczka nic o Arashim nie wiedziała. Co to znaczy "przyprowadził tylko ciebie"...? I właściwie kto?
- Tak czy siak, dziękuję. Bardzo źle ze mną było? - zwróciła się do medyczki, łowiąc tylko ogólną odpowiedź, bo jakaś inna pacjentka zaczęła się budzić.
Dać sobie czas. Ale na co? Suzu czuła, że daleko jej do dobrej formy, ale też i otrzymała już w tym miejscu wszelką możliwą pomoc, a takie leżenie i użalanie się nad sobą nie było wcale w jej stylu. Nie należało też do rzeczy przyjemnych. Wszyscy ci pojękujący i szlochający ludzie w tle przypominali jej, że choć odebrała w całym tym zamieszaniu kilka żyć, człowieczeństwa przy tym nie straciła. I chyba tylko tego. Przejechała dłonią po włosach by je odgarnąć w tył, okazały się jednak nieprzyjemnie sztywne, sklejone zakrzepłą substancją. Krwią. Nie jej własną. Ktoś co prawda przemył jej twarz i ramię, ale niegdyś biała bluzka przesiąknięta była szkarłatem, posklejane nim były jej zielone włosy. No tak, w końcu wbiła kunai w gardło pochylającego się nad nią typka.
Podźwignęła się na próbę do pozycji siedzącej, a potem przełożyła nogi przez ramę łóżka i wstała ostrożnie. Odruchowo rozejrzała się za gurdą, ale tej nie było, została w zwojach kuzyna. Trudno. Mamrocząc niewyraźne podziękowania za opiekę i trzymając się za bolące ramię, podeszła powoli do wyjścia z namiotów. Miasto wyglądało okropnie. Ona też wyglądała okropnie. A czuła się o wiele, wiele gorzej.
- Przepraszaaaam, czy ktoś może mi pomóc? Szukam brata, podobny, zielonowłosy, trochę wyższy - bezradnie rozglądała się dookoła, licząc na to, że może ktoś Arashiego widział, a może nawet jest on gdzieś tutaj, pośród z pewnością licznych zgromadzonych. Mnóstwo tu było rannych, siedzieli byle jak, byle gdzie, błagali o pomoc albo żegnali się ze swoimi bogami. Miała szczęście, trafiając do namiotu, otrzymując profesjonalną pomoc medycznego ninja. Teraz na jej miejsce wezmą pewnie kogoś innego, ale bądźmy realistami - na ile jeszcze ran wystarczy im czakry?
Co za koszmar.
0 x
remember my heart
how bright I used to shine
Awatar użytkownika
Numa
Martwa postać
Posty: 619
Rejestracja: 3 kwie 2018, o 12:12
Wiek postaci: 16
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Brązowooki chłopak, rasy białej. Posiada ciemnobrązowe włosy.
Widoczny ekwipunek: -Hełm zakrywający twarz pozostawiający jedynie małą szczelinę na jego oczy.
-Czarny płaszcz z kapturem.
Multikonta: Ni ma

Re: Północna Dzielnica

Post autor: Numa »

Dziękuję wszystkim za event. W sumie to zapomniałem o tokenie od Arashiego którego nie wykorzystałem, jeśli można to poprosił bym go w sławę, jeśli nie można w sławę to poprosił bym w pieniądze, a jeśli nie można w pieniądze to na odnalezienie wiewiórki *-*
Numa nadal pomagał z ewakuacją ludzi do punktów medycznych. Jak i starał się zlokalizować rannych potrzebujących pomocy. Tylko tak mógł pomóc, nie był iryoninją który miał jakieś sposoby na leczenie rannych. Tak więc tylko tak mógł pomóc. Sporo czasu jednak minęło, prawdopodobnie kilka godzin. Podczas przeszukiwania południowej dzielnicy napotkał jednak na pewne zwierze które nie pasowało zbytnio do otoczenia. Była to wiewiórka, zgodnie z jego wiedzą raczej nie powinny one występować na pustyni sprawiało to że przypuszczał iż jest czyimś zwierzakiem. Najpewniej takim który zgubił lub stracił swojego właściciela. Sprawiło to że Numa postanowił nieco dokarmić wiewiórkę. W końcu w nienaturalnym środowisku może być jej trudno z pokarmem szczególnie gdy jest zagubiona. Wiewiórka postanowiła jednak zabrać się razem z nim. Numa przypuszczał że był to jeden z przypadków gdy ktoś po stracie stara się znaleźć coś co zastąpi stracony obiekt. W końcu tak czasem zwierzęta i ludzie się zachowywali. Szczególnie gdy w jakiś sposób coś utrafiły. Wydawało się to lepszym rozwiązaniem niż porzucenie wiewiórki. Numa jednak kontynuował obowiązki. Pomagając ostatecznie przetransportować rannego do jednego z obozów pomocy medycznej.

Kiedy dotarł do obozu zdał sobie sprawę że nowy pasażer zniknął. Dość szybko dostrzegł go biegnącego w kierunku jakiejś rannej o zielonych włosach. Numie wydawało się że tak będzie najlepiej w końcu, to chyba właścicielka tego gryzonia. Wyglądało na to że oberwała podczas rewolucji. Jednak to że rozmawiała razem z medykiem świadczyło że wszystko raczej jest w porządku. Sprawiło to że Numa postanowił zwyczajnie pójść dalej, co miał niby powiedzieć. W końcu ranni tutaj są poniekąd po części jego winą w końcu poparł pierdzieloną rebelię. Która aby zabawniej po części polegała na wysadzaniu domów. Aby było jeszcze zabawniej okłamywaniu ludzi. To sprawiało że Numa miał swoiste poczucie winy. Drugą sprawą było to że wszyscy z którymi był nie mieli zbytnio szczęścia. Liczba ludzi który umarli była spora, sprawiało to że na swój sposób Numa bał się do kogoś przywiązywać. A to prowadziło do swoistej samo izolacji. Dlatego też po prostu przeszedł gdzieś w tle obserwując przy okazji inną ranną, tak tą Haretsu która to mało nie padła kolejną ofiarą rebelii. I tak zatrzymał się patrząc z większego dystansu upewniając się że żyje. Co myślał Numa w takich chwilach? Ciężko powiedzieć. Myślał właściwie aby odwiedzić jeszcze dwa miejsca.
0 x
- Myśli Numy -
- Słowa Numy -
Obrazek[/center]
Nie odpowiadam przed żadną władzą.
Oraz mogę mówić i robić co mi się żywnie podoba.
Bez ponoszenia żadnych konsekwencji !
Nie posiadam siły, wpływów czy pieniędzy.
Mało, nie mam nawet pracy.
Jestem Bezdomnym !
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=-QdgoBYUHBU[/youtube]
Awatar użytkownika
Suzu
Gracz nieobecny
Posty: 462
Rejestracja: 9 kwie 2018, o 22:48
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - zielone włosy i oczy
- średniego wzrostu, opalona
- odkryty brzuch i przepaska na twarzy
Widoczny ekwipunek: Kabura, gurda, zwoje przy pasie.
Multikonta: Miwako

Re: Północna Dzielnica

Post autor: Suzu »

Wołała, ale nikt nie reagował. Była jednym z wielu głosów układających się w żałobny lament tej osady. No właśnie. Wszyscy coś stracili. Zielonowłosa dziewczyna nie zgadzała się jednak z tą myślą, jakby odmowa przyjęcia czegoś do wiadomości mogła sprawić, że najgorsze jednak się nie wydarzy. Była zmęczona, ale spojrzenie zachowała mocne i jasne. Właściwie gdyby nie ten rwący ból w obandażowanym ramieniu to nawet nie byłoby z nią najgorzej.
Rizu namierzyła ją, zanim Suzka zauważyła swoje zwierzątko na ramieniu obcego chłopaka. Nie dało się jednak nie zwrócić uwagi na rude zwierzątko przemierzające plac, a podnosząc w górę oczy kunoichi dostrzegła ciemnowłosego, od którego wiewiórka zdawała się biec. Mała istotka wspięła się zwinnie po jej nodze, przebijając lekkie spodnie swymi pazurkami. Przemknęło, łaskocząc, po skropionym krwią brzuchu, minęło przesączoną krwią bluzkę, a wreszcie przebiegło po zdrowym ramieniu prosto do wyciągniętej, znajomej dłoni.
- Rizu, cholero mała! Myślałam, że już cię nie zobaczę - zawołała z niekłamaną ulgą i przytuliła zwierzątko do policzka.
Puściła ją, a mała spryciula szybko przemknęła - najpierw ku kieszeni Suzu w poszukiwaniu orzeszków, potem zaś na jej głowę. Bez przysmaków. Właściwie Suzu powoli zdawała sobie sprawę, że w trakcie tego wszystkiego straciła sporo ze swojego ekwipunku. Co zyskała? Maskę... Maskę, która miała chyba wracać do niej w męczących snach, razem z czerwienią rewolucyjnego płaszcza. Maskę, której nigdy w życiu nie miała zamiaru nałożyć ponownie. I nie chodziło po prostu o popieranie tej czy innej strony. To, co tutaj się wydarzyło, przerastało wszelkie pojęcie. Jeżeli taka sytuacja miała powtarzać się za każdym razem, gdy słabszy z klanów postanowi przejąć rolę swojego większego brata, to tylko kwestią czasu jest, aż Maji zdecydują się na podobne zagranie. A potem role znów się odwrócą i znów poleje się krew. Czemu miało to służyć? Cały ten system klanów i szczepów był po prostu samonapędzającą się machiną nienawiści.
- Przepraszam, hej! - nie tracąc czasu przeszła przez plac, trochę może wolniej niż niż zazwyczaj, starała się jednak nie wyglądać tak okropnie, jak właściwie się czuła - To ty znalazłeś moją wiewiórkę? Nie widziałeś przypadkiem w jej pobliżu chłopaka? Zielone włosy, zielone oczy, trochę jak ja, tylko no, wyższy i w ogóle - zapytała z nadzieją, w końcu nie była nawet pewna, kiedy dokładnie Rizu zniknęła.
Na pewno zanim zdjęli płaszcze rewolucjonistów. Może na samym początku, tuż po pierwszych wybuchach? Nadzieja jednak kazała zapytać. I Numa zobaczył tę nadzieję, odbitą w zielonych oczach. Oczywiste było też, że dziewczynie bardzo zależało na odpowiedzi, na tyle, że porzuciła bezpieczne łóżko i opiekę profesjonalnych medyków.
0 x
remember my heart
how bright I used to shine
Awatar użytkownika
Numa
Martwa postać
Posty: 619
Rejestracja: 3 kwie 2018, o 12:12
Wiek postaci: 16
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Brązowooki chłopak, rasy białej. Posiada ciemnobrązowe włosy.
Widoczny ekwipunek: -Hełm zakrywający twarz pozostawiający jedynie małą szczelinę na jego oczy.
-Czarny płaszcz z kapturem.
Multikonta: Ni ma

Re: Północna Dzielnica

Post autor: Numa »

Numa z tego zamyślenia nie spostrzegł że Zielonowłosa postanowiła go o coś zapytać dopiero gdy podeszła i zapytała zdał sobie sprawę z jej obecności. Bezdomny zaczął spoglądać na ranną która zadała dość poważne pytanie. - Zgubiła kogoś ? Pewnie tak. - Wówczas Numa spokojnie i naturalnie odpowiedział.
— Tak, znalazłem ją w południowej dzielnicy. Niestety nie widziałem kogoś takiego w jej okolicy. — Zamilkł na chwilę widząc że dziewczyna zdecydowanie chce go odnaleźć. - Tak, masz rację. Nie powinienem puścić jej samej w takim stanie. - Po chwili Numa zdając sobie sprawę że i tak zapewne zwieje z obozu dla chorych powiedział.
— Mogę spróbować pomóc ci go szukać. Powiedz tylko gdzie go ostatnio widziałaś. — Ranmaru chciał pomóc, właściwie to poszukiwanie ludzi było jego pracą w takim przypadku, wydawało mu się że wszyscy żywi zostali zabrani tamtych rejonów, w końcu shinobi posiadali swoje sposoby wykrywania żyjących. Sprawiało to że Numa spodziewał się raczej najgorszego. Istniało jednak również ryzyko że jest w jakimś innym obozie, jednak szanse że znajdą go gdzieś w zgliszczach nie wróżyły nic dobrego. Numę od zadumy wyrywało jednak coś tak prostego jak zadanie, znalezienie zaginionego sprawiało że skupił się na czymś konstruktywnym. Czymś co myślał że może zmienić.
0 x
- Myśli Numy -
- Słowa Numy -
Obrazek[/center]
Nie odpowiadam przed żadną władzą.
Oraz mogę mówić i robić co mi się żywnie podoba.
Bez ponoszenia żadnych konsekwencji !
Nie posiadam siły, wpływów czy pieniędzy.
Mało, nie mam nawet pracy.
Jestem Bezdomnym !
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=-QdgoBYUHBU[/youtube]
Awatar użytkownika
Suzu
Gracz nieobecny
Posty: 462
Rejestracja: 9 kwie 2018, o 22:48
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - zielone włosy i oczy
- średniego wzrostu, opalona
- odkryty brzuch i przepaska na twarzy
Widoczny ekwipunek: Kabura, gurda, zwoje przy pasie.
Multikonta: Miwako

Re: Północna Dzielnica

Post autor: Suzu »

Otóż to, należało działać! Nic się nie zmieni przecież, jeżeli pozostanie tutaj. Nie miała chakry, by przekazać ją medykom, a rana na ramieniu uniemożliwiała próby podnoszenia innych potrzebujących. Cała jej wiedza medyczna ograniczała się do świadomości, że najlepiej z ranami nie kombinować tylko iść do specjalisty. I co, miała tak siedzieć, gapić się? Może i dałaby radę, gdyby rzeczywiście był w tym jakiś cel, nie spodziewała się jednak, że ktokolwiek będzie jej tutaj szukać.
No właśnie, cel! Dowódca wyraźnie kazał im skierować się do Północnej Oazy. Jeśli Arashi miał wybrać jakiś punkt zbiórki to musiało być właśnie to miejsce. Zapewne wysłano tam też Ichirou. O ile...
- Czekaj... Już po wszystkim, koniec? Kto wygrał? - zapytała szybko, przecież to było bardzo ważne.
Jak długo była nieprzytomna? No, nie wiadomo. Prawdopodobnie dość długo, bo jak inaczej dostałaby miejsce w namiocie medyków, gdy wokół tylu rannych i potrzebujących? Musiała się tu pojawić w miarę wcześnie, wszystko dzięki tajemniczej postaci. Ciekawe, czy winna wdzięczność była właśnie temu, który tam, na wieży, brutalnie pozbawił ją przytomności. Przygryzła wargę, pochylając nieco głowę, przez co omal nie spadła siedząca na niej wiewiórka. Zwierzątko fuknęło cicho i znalazło sobie nowe miejsce, na ramieniu. Brakowało gurdy, która zazwyczaj była najlepszą z awaryjnych opcji.
- Pomożesz mi? To świetnie! W dwie osoby na pewno pójdzie szybciej. Mogę nawet zapłacić za pomoc - ożywiła się, wszystko układało się coraz lepiej, zdobyła się nawet na uśmiech, choć wyszedł jej dziwnie drżący - Byliśmy w południowej dzielnicy, przy jednej z wież. Właściwie w wieży. No i tam się rozdzieliliśmy.
Opowiadając, ruszyła przed siebie. Nie bardzo wiedziała jeszcze, w którą stronę powinni się udać, póki co warto było jeszcze obejść obóz medyków, może Arashi trafił do innego namiotu albo siedział gdzieś pod okiem pustynnego słońca, czekając na wsparcie.
Wiele złych historii zaczyna się od tego, że grupa się rozdziela. Znacie to? Dopóki grupa trzyma się razem, cienie nie ośmielają się zbliżyć, jakby coś blokowało im dostęp. Ale w końcu zawsze ktoś się oddala. Czy to zgrywa bohatera, czy na zły dzień, albo po prostu zdradza go własny pech... i wtedy cienie nie oglądają się dwa razy. W tej sytuacji jednak to Suzu była tą, która zdecydowała się oddalić, to ona chciała zaatakować przeciwnika z góry, podczas gdy towarzysze mieli odpierać ataki. To ona zgrywała bohatera...
- Nie wiem, co było dalej. Łupnęło kilka razy, dobra. I trochę się jarało. Ale trochę byłam za bardzo zajęta, by cokolwiek zobaczyć - poklepała się lekko po opatrunku i natychmiast tego pożałowała, bo ból powrócił z nową mocą - Uch! Dlatego najlepiej będzie, jak znajdziemy tę wieżę i poszukamy dalszych tropów, nie? No proste, że tak!
Nie brzmiało to wszystko najlepiej, ale przecież nie było mowy o poddaniu się. Sięgnęła do szarfy przy swoim boku, najwyraźniej nikt jej nie okradł w tym namiocie, bo zwoje były na miejscach. Wysunęła język jednego z nich i posłała impuls chakry, by w zamian otrzymać niewielki woreczek o jasnoszarej barwie. Ze środka wydostała ciastka. Prostokąty herbatników, oblane białym i zielonym lukrem. Jedno z ciastek wsunęła sobie w prawy kącik ust, lokując między zębami, drugie podałą wiewiórce. Zwierzątko ochoczo zaczęło je obgryzać ze słodkiej polewy, nie ruszając samego ciastka. W woreczku pozostało jeszcze osiem sztuk.
- Proszę, to za odnalezienie Rizu. Mam nadzieję, że lubisz twarduski - dodała, choć nazwa ta była jej własnym wymysłem by jakoś usprawiedliwić fakt, że w procesie wypieku coś poszło bardzo nie tak.
Sama mocowała się chwilę, by wreszcie skruszyć kawałek. Słodycze miały magiczną moc pokrzepiania ciała i ducha, a te nie smakowały wcale źle. Po prostu były twarde. Gdyby nie ich lekkość, dałoby się pewnie korzystać z nich jako broni. Nie bez powodu przyjaciele i sąsiedzi nazywali je Ciastkami Bojowymi Suzu.
0 x
remember my heart
how bright I used to shine
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kōzan (Osada Rodów Haretsu i Dōhito)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość