Dzielnica Południowa [LOKACJA EVENTOWA]

Awatar użytkownika
Suzu
Gracz nieobecny
Posty: 462
Rejestracja: 9 kwie 2018, o 22:48
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - zielone włosy i oczy
- średniego wzrostu, opalona
- odkryty brzuch i przepaska na twarzy
Widoczny ekwipunek: Kabura, gurda, zwoje przy pasie.
Multikonta: Miwako

Re: Dzielnica Południowa [LOKACJA EVENTOWA]

Post autor: Suzu »

Poznali się lata temu, kiedy Sabaku przegrali w walce o Sachū no Senjō i zmuszeni byli do poszukiwania schronienia w osadzie rodu Ayatsuri. Młodziutka uchodźczyni o zielonych włosach na każdym kroku była tam podejrzewana o przynależność do lalkarskiej rodziny Rindou, a w miarę poznawania się odkryli, że faktycznie łączy ich ta sama krew. Jeżeli czasem niedostępny Ichirou był dla dziewczyny jak starszy brat, to Arashi przypominał bardziej bliźniaka, nie zawsze z tym samym zdaniem, ale zdecydowanie zawsze po jej stronie. Uzupełniali się, dzielili wszystkim i nie mieli przed sobą żadnych sekretów. Wpakowała się w kłopoty? To ją z nich wyciągał. Chciał iść na Mur? To Suzu pakowała już plecak. Od początku do końca stanowili dla siebie bezwarunkowe wsparcie i kunoichi nie mieściło się w głowie, że to mogło się skończyć w ten sposób. Tak nagle. Tak definitywnie.
Nie od razu zdała sobie sprawę z ucisku na ramieniu. Dotarł do niej przez ból, w końcu górną część tułowia miała obandażowaną, by skryć częściowo tylko podgojoną ranę między szyją i klatką piersiową. Chciała położyć rękę na tej dłoni i poczuć jej ciepło, ale wszystko jej się pomieszało. Jedna z macek piasku nakryła jego dłoń, tak samo lekko, jak uczynił to on. Z bezbrzeżną rozpaczą popatrzyła mu w oczy, nie mówiąc nic. Galopada myśli pędziła przez jej głowę, ale nie była w stanie wypowiedzieć czegokolwiek. Wzrok przeniosła na Numę, jak spodziewała się, że może on będzie w stanie coś poradzić, zna jakąś sztuczkę, technikę, magiczne zaklęcie, cokolwiek, co przywróci spalonemu ciału skórę, kolory i życie.
Oczywiście nie zauważyła jeszcze Ichirou i jego kompana na niebie. Czuła się jak we śnie, a tam nie istnieje nic, na co się nie popatrzy. A potem... Bez żadnego ostrzeżenia, z jej gardła wydarł się głośny wrzask. Straszny, przeraźliwy, przeciągły okrzyk bolącego serca, który wypełnił okolicę.
0 x
remember my heart
how bright I used to shine
Awatar użytkownika
Shins
Martwa postać
Posty: 1682
Rejestracja: 7 kwie 2018, o 16:44
Wiek postaci: 22
Ranga: Dōkō, Pazur
Krótki wygląd: Nijaki. Zazwyczaj skryty w czarnym stroju ninja - do misji się przebiera. Brak cech szczególnych poza ustami na rękach i piersi.
Widoczny ekwipunek: Torba na glinę u pasa, dwie torby z tyłu. Maska na twarzy, rękawiczki na dłoniach. Miecz zawieszony na plecach. Płaszcz.

Re: Dzielnica Południowa [LOKACJA EVENTOWA]

Post autor: Shins »

Techniki:
  Ukryty tekst
Bilans sprzętu:
  Ukryty tekst
Gliniane figury:
  Ukryty tekst
0 x
Karta Postaci <> Mechanika technik rodu Dōhito <> WT <> Kuźnia <> Dziennik młodego zabójcy Twarda spacja:
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1517
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Dzielnica Południowa [LOKACJA EVENTOWA]

Post autor: Kuroi Kuma »

Kuma słuchał sobie tych bredni, potakiwał w myślach jednocześnie nie mogąc zrozumieć czemu. Kto wpadł na pomysł przedstawienia się wszystkim, opowiedzeniu o sobie i wspominanie o jakichś zwierzątkach. Może Naohiro trochę przypominał zwierzaczka po tej przemianie, ale to nadal była niekontrolowana bestia, którą jednak udało się zgładzić. Cały ten Tacos Enchilados czy inny cholernik był tutaj nie bez powodu? Kuma wzdrygnął się słysząc ten krzyk zupełnie jakby wetknął nie tam gdzie potrzeba i teraz trzeba coś z tym zrobić. Niezrozumiały bełkot próbował zgłuszyć, jednak nie dało się od niego uwolnić, już samo to wskazywało, że ten ktoś to nie pierwszy lepszy Shabondama, tylko ktoś naprawdę ważny. Spojrzał na Ocira, westchnął głęboko i rozłożył ręce, bo nic innego już mu nie pozostało.
-Nie wiem kto to i czego oczekiwał, ale przynajmniej mógł się pokazać. Póki jeszcze połowa ludzi nie ostygła i jest gotowa do dalszej bitki - chociaż sam Kuma był już znudzony tym wszystkim, bo czuł że po prostu tutaj marnował swój czas i energię. Nie słynął z zbyt dużej ekspresji, zachowywał nerwy na wodzy i wolał oszczędzać swój jakby nie patrzeć najcenniejszy czas. Rebelia dobiegała końca, walki ustawały no i fajnie no i cześć. Teraz tylko trzeba było odebrać swoją nagrodę i ruszyć w swoją stronę tylko... tylko gdzie? W sumie to Kuroi ruszył tutaj pomagać Dohito głównie z tego względu że jego sakiewka się uszczupliła, a z drugiej strony nie miał po prostu co robić. Jedno załatwione, jednak drugie nadal pozostawało w eterze i sprawa do tej pory nie była rozwiązana. Wyciągnął fajkę z kieszeni, nasypał tam czego trzeba i odpalił, bo był to pierwszy moment, w którym mógł się całkowicie odprężyć i dać sobie chwilę spokoju. Popatrzył na Diabołka, który zadał mu pytanie i pokiwał głową, by zaraz zaciągnąć się dymem, podumać chwilę i w końcu wypuścić dym. Wskazał końcem fajki na Diaboła i zaczął mówić
-Chyba widziałem... W sumie ten kolor dosyć mocno się wyróżnia. No i dużo masz tego kuzynostwa? Jeden kuzyn, drugi kuzyn, trochę was tam jest. I tak nie mam nic do roboty, więc korona mi z łba nie spadnie - zaraz utworzył chmurkę obok siebie, wsiadł na nią i gestem ręki zaprosił Ocirka, by ruszyli magiczną chmurką w stronę wioski. Sam jednak siedział wygodnie niczym Pan na swych włościach, bo o ile zielone włosy mogłyby się wyróżniać, tak średnio ją pamiętał, bo widział wszystkich najemników tylko przez moment.
-To Ty się zajmij szukaniem, ja sobie spokojnie dopalę i w razie czego po prostu mnie kieruj, hm? Wygodnicki się znalazł - ostatnie mruknął do siebie pod nosem i ze smutkiem stwierdził, że niestety ale zawartość fajki powoli się kończyła i trzeba będzie ją czymś uzupełnić - a zapasy puściutkie. Odnalezienie dziewczyny było dosyć trudne, a w sumie to mało powiedziane, bo przecież byli na totalnym pobojowisku, gdzie starły się dwa klany specjalizujące się w wybuchach. Czy była bardziej niszczycielska siła?
Wzdrygnął się, wystraszył kiedy Ocirek krzyknął i zaczął pokazywać paluchem. Nikt mu chyba nie powiedział, że to nieładnie! Popatrzył w to miejsce i faktycznie zobaczył wspomnianą już wcześniej zieloną czuprynę i zniżył lot. Siedział sobie jednak wygodnie mając skrzyżowane nogi. Zerknął na Suzu, która raczej obecnie nie sprawiała wrażenie łobuziarskiej. Przybliżył się do Ocira i szepnął do niego.
-Jesteś pewien, że to ona? - zerknął to na niego, to na nią, schował fajkę do kieszeni i poczuł się jakoś tak niezręcznie. Utrzymywał się nadal trochę nad ziemią, by się przypadkowo nie pomylili i zaczepili przypadkowe osoby.
0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Numa
Martwa postać
Posty: 619
Rejestracja: 3 kwie 2018, o 12:12
Wiek postaci: 16
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Brązowooki chłopak, rasy białej. Posiada ciemnobrązowe włosy.
Widoczny ekwipunek: -Hełm zakrywający twarz pozostawiający jedynie małą szczelinę na jego oczy.
-Czarny płaszcz z kapturem.
Multikonta: Ni ma

Re: Dzielnica Południowa [LOKACJA EVENTOWA]

Post autor: Numa »

Numa przyglądał się Suzu która zdecydowanie przechodziła teraz ciężkie chwile. W umyśle Numy pojawiło się jednak pewne poważne pytanie. - Co ja powinienem teraz zrobić ? Czy ja mogę jakiś pomóc ? - Bezdomny, choć w to niektórzy wątpili, zastanawiał się w jaki sposób ulżyć, albo też jak się zachować wobec takiej tragedii. Wesoła dziewczyna nie wyglądała na kogoś kto często tracił bliskich. Wręcz odwrotnie, zazwyczaj tacy weseli nie zdążyli jeszcze nic stracić. Dopiero liczba strat dowierzała się na plecach w postaci niewidzialnych obciążeń które zdecydowanie ciężko było dźwigać. Sprawiło to że Numa zaczął improwizować. Począł powoli podchodzić do Suzu zastanawiając się w jaki sposób mógł by ją pocieszyć. Przypominały mu się tylko dwa sposoby, jeden bardzo dawny który pamiętał sprzed wielu lat i drugi który próbowała na nim zrobić bezskutecznie Rida. Sprawiło to że powoli podszedł do Suzu która dosłownie wykrzyczała część swoich emocji. I tak odchodząc już do niej dość blisko powiedział dość smutne.
— Wiem co czujesz. —
A następnie złapał jej rękę delikatnie, po prostu trzymając.
— Może nie straciłem tutaj nikogo tak bliskiego, ale widziałem nie jedną śmierć, Ta miła Haretsu która nie zrzucała winy na Dochito a nawet broniła ich przed towarzyszem, ostatecznie zginęła z ręki jednego z grupy dywersyjnej. Liderka naszej grupy która pragnęła tylko ocalić cywilów umarła od jakiegoś bandyty który zapewne nie był po żadnej stronie, zabierając go ze sobą podczas wydarzenia. Reszty nawet nie miałem nawet okazji poznać. Wielu tu poległo. —
Numa patrzył smutnym wzrokiem w oczy Suzu starając się wybadać, czy jej chwilowy gniew i szał powolutku ustępowały dużo zdrowszemu i bezpieczniejszemu uczuciu, jakim był smutek.
0 x
- Myśli Numy -
- Słowa Numy -
Obrazek[/center]
Nie odpowiadam przed żadną władzą.
Oraz mogę mówić i robić co mi się żywnie podoba.
Bez ponoszenia żadnych konsekwencji !
Nie posiadam siły, wpływów czy pieniędzy.
Mało, nie mam nawet pracy.
Jestem Bezdomnym !
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=-QdgoBYUHBU[/youtube]
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 3911
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Dzielnica Południowa [LOKACJA EVENTOWA]

Post autor: Ichirou »

Nigdy nie przypuszczał, że będzie wdzięczny Suzce za ten jej charakterystyczny, zielony kolor. Krzykliwa barwa włosów chociaż ten jeden raz miała się przydać i pomóc odróżnić kuzynkę od pozostałych ludzi przebywających w wiosce.
- Nieee, tylko Suzu jest moją rodziną. Większość moich bliskich krewniaków zginęła w Pustynnym Pogromie - odpowiedział z dużym spokojem jak na wielkie dramaty sprzed paru lat. Nie zastanawiał się nad tym teraz, ale najwyraźniej dawne rany zdążyły już się zabliźnić. Zbyt bardzo zajęty był teraźniejszością i snuciem planów na przyszłość, by użalać się nad tym, co się wydarzyło. Czas i doświadczenie też zrobiły swoje. Ichirou wydoroślał, przestał być butnym dzieciakiem, kierującym się jedynie gorącymi emocjami. Na jego barkach spoczywała teraz znacznie większa odpowiedzialność, a to wymuszało trzeźwiejsze spojrzenie na świat.
Uśmiechnął się sam do siebie, kiedy Kuroi odpalił fajeczkę podczas przelotu nad miastem. Choć nigdy nie uważał się za sztywniaka lub innego służbistę, to i tak w tym momencie pozazdrościł starszemu koledze swobodnego usposobienia. Asahi nie zorientował się, kiedy został ofiarą swych własnych, przesadzony ambicji. Nawet jeśli chciał, to nie potrafił teraz od tak się wyluzować. Jego głowę zaprzątały myśli dotyczące odszukania zielonowłosej, rezultatu dzisiejszej rebelii i jej następstw.
Z pewnością nie w taki sposób wyobrażał sobie własnego siebie mając jeszcze te naście lat. Wpadł w wir samonapędzających się, podniosłych wydarzeń, które kiedyś tak bardzo starał się omijać szerokim łukiem.
- Taaaa, rozpoznałbym tego zielonego chochlika nawet z kilometra - odparł bez cienia wątpliwości.
Już miał zawołać kuzynkę w jakiś żartobliwy sposób, pochwalić się ubiciem gada i tak dalej, ale powstrzymał się w ostatniej chwili. Zauważył, że coś było nie tak. Że z Suzu było coś nie tak.
A potem rozległ się jej krzyk, który poruszył nawet Diabła Świtu. Zbiło go to całkowicie z tropu i odebrało mu mowę na moment. Nigdy nie widział zielonowłosej dziewczyny w tak tragicznym stanie. Potrzebował chwili na dokładniejsze przyjrzenie się sytuacji, by zrozumieć powód tej rozpaczy. Była nim śmierć Arashiego.
Nigdy nie słynął z wielkiej empatii, ale teraz chyba poczuł szczere współczucie wobec krewniaczki. Sam w podobnym wieku i w podobnych okolicznościach stracił rodzinę, ale wydawało mu się teraz, że był wtedy na to bardziej przygotowany niż Suzu. Ta w jego oczach była bowiem wciąż niedojrzała, nieco naiwna i przede wszystkim zbyt dobra, by łatwo znieść taką stratę.
Co miał w takiej sytuacji zrobić? Był bardziej zdezorientowany niż w momencie, kiedy Naohiro ujawnił swą jaszczurczą formę i zniszczył od wewnątrz piaskową piramidę.
- Suzu... - odezwał się w końcu, licząc na to, że znajomy głos wyrwie ją z rozpaczy choćby na chwilę. - Powinniśmy już ruszać, nie mamy czasu - dodał w miarę dosadnie, by zorientować myśli dziewczyny na coś bardziej konkretnego. Na wyrażanie współczucia nie było ani miejsca, ani czasu, ani też towarzystwa - Ichirou nie miał pojęcia, kim są ludzie znajdujący się w pobliżu zielonowłosej.
Jeżeli ta nie reagowała, powtórzył swoją kwestię z większą dosadnością drugi, a może i nawet trzeci raz. W miarę dyskretnym gestem dłoni pokazał Kuroiowi też ciało poległego, które należało zabrać ze sobą.
Miał tylko nadzieję, że uda im się sprawnie wyrwać z tego grajdołu. Nieszczęście Suzu i tak na niego wpłynęło. Nie chciał już jakichkolwiek innych problemów.
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Suzu
Gracz nieobecny
Posty: 462
Rejestracja: 9 kwie 2018, o 22:48
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - zielone włosy i oczy
- średniego wzrostu, opalona
- odkryty brzuch i przepaska na twarzy
Widoczny ekwipunek: Kabura, gurda, zwoje przy pasie.
Multikonta: Miwako

Re: Dzielnica Południowa [LOKACJA EVENTOWA]

Post autor: Suzu »

Mogło się wydawać, że krzykiem swym rzuca wyzwanie rzeczywistości, z którą tak bardzo nie chciała się zgodzić. Której nie chciała widzieć. Której pragnęła spuścić solidny wpierdol. Och, gdyby tylko ściany mogły się skruszyć jeśli tylko włoży się w krzyk dostatecznie dużo silnych emocji! Suzu próbowała, choć bezskutecznie. Ale tym, co ją w końcu otrzeźwiło, nie był brak sił. Był ból. Bardzo rzeczywisty i bardzo pilnie domagający się reakcji, promieniujący z rany przy ramieniu. Wrzask urwał się nagle, dookoła zapadła dźwięcząca w uszach cisza.
Przez mętną kurtynę łez Suzu spojrzała na ciemnowłosego chłopaka, który nie znajdując słów, postanowił gestem okazać swoje współczucie i pragnienie ulżenia jej cierpieniu. Szkoda trochę, że zapomniał o bandażu opasującym górną część jej korpusu aż po szyję. Nie dla dekoracji on tam był, kolego. Znacznie lepiej przyjęła obecność Numy, który po prostu wziął ją za rękę.
- Shins, to boli - była mu wdzięczna za ten gest, ale też nie należała do mashochistów, toteż wysunęła się z jego ramion zdecydowanym ruchem, trochę tylko niezgrabnym z powodu bólu - Ja... ja... nic... mi nie... jest...
Grube krople łez oderwały się od jej policzków i zanurzyły się w popiele, który grubą warstwą pokrywał podłoże z piaskowca. Słyszała Numę, którego łagodny głos był niemal jak głaskanie po głowie. Mylił się, ale nie chciała mu tego tłumaczyć. Suzu znała się ze śmiercią bardziej niż by chciała, a to nie był pierwszy przewrót, jaki dane jej było oglądać. Ile miała lat, gdy zaatakowano Sachū no Senjō? Nie była radosna dlatego, że nie znała bólu. Przeciwnie. Była radosna dlatego właśnie, że poznała ten smak za dobrze. Nie odpowiadał jej.
I trochę też dlatego, że obok był ktoś z takimi samymi gwiazdami w oczach. Również zielonych.
Ścisnęła dłoń Numy. Nie w podzięce. To on otworzył jej oczy na fakt, że wszyscy wokół potrzebowali pokrzepienia. A Shins? Ciągała go ze sobą, a powinien teraz przecież dowiadywać się, jak z jego bliskimi, przyjaciółmi, sąsiadami... Nabrała w dłoń piasku i wyciągnęła ją do przodu, zaciśniętą w pięść. Ziarenka uciekały między jej palcami, opadając na spalone ciało.
- Zrobię wszystko... by synowie i córki pustyni... nie ginęli już w bojach między sobą - oznajmiła drżącym, ale zdecydowanym głosem, zapisując ten moment głęboko w swoim sercu - Przysięgam ci to, Arashi. Obserwuj mnie, dobra? Tylko uważnie. Jak coś przegapisz to skopię ci tyłek... - głos jej się załamał, a resztka piasku wypadła spomiędzy piasku.
Ręka jej opadła, ale cisza nie trwała wcale długo. Niemal natychmiast dotarł do niej nowy głos, z góry, z powietrza. Nie musiała się odwracać by rozpoznać Ichirou. I chyba nie musiała też niczego tłumaczyć. Z piasku, który wsunął się za nią do pomieszczenia, uformowała chmurkę. Zupełnie jednak zapomniała, że przez cały ten czas drugą ręką ściskała dłoń Numy. Do niego należało wyrwanie się, no chyba, że miał ochotę kontynuować podróż z nią. Suzu w tej chwili nie przejmowała się specjalnie innymi ludźmi. Próbowała, ale własna tragedia po chwili znów pochłaniała ją bez reszty.
- Do zobaczenia.
Podleciała w górę, z Numą czy bez. Zapłakana, zasmarkana i bezradna, w dodatku zbryzgana krwią tu i tam, w bandażach kryjących korpus i ubraniu sztywnym od krwi. Z niepasującą do tego wszystkiego wiewiórką na głowie. Wiele przeszła tego dnia, ale to było nic w porównaniu z chwilą, gdy znalazła spalone ciało zielonowłosego. Spojrzała na obu Sabaku, zapominając właściwie, że nawet nie zna tożsamości drugiego krajana.
- Nie mam chakry. Weźmiecie ciało? Tu nie czekają go dobre sny... - poprosiła po prostu i jeśli trzeba było, nakierowała ich piach na odpowiednią osobę.
Gdy odlatywali, długo patrzyła na pozostawianą w tyle wieżę. Wspominała nie tylko Arashiego, ale wszystkich, którzy stracili tam życie, włącznie z osiłkiem od nieludzko wielkiego łomu. Niewiele brakowało, by i ona podzieliła ich los. Pozostawało mieć nadzieję, że przynajmniej samo Tsurai czekała przez to metamorfoza w coś, co miało przyszłość. Historia przewrotów na pustyni wyraźnie pokazywała, że obecny system nie budował niczego trwałego.

[zt Suzu, Kuroi i Ichirou]
0 x
remember my heart
how bright I used to shine
Awatar użytkownika
Numa
Martwa postać
Posty: 619
Rejestracja: 3 kwie 2018, o 12:12
Wiek postaci: 16
Ranga: Wyrzutek
Krótki wygląd: Brązowooki chłopak, rasy białej. Posiada ciemnobrązowe włosy.
Widoczny ekwipunek: -Hełm zakrywający twarz pozostawiający jedynie małą szczelinę na jego oczy.
-Czarny płaszcz z kapturem.
Multikonta: Ni ma

Re: Dzielnica Południowa [LOKACJA EVENTOWA]

Post autor: Numa »

Numa nadal obserwował dokładnie zachowanie Suzu, patrząc w oczy, wydawało mu się że się uspokaja. Coraz to bardziej, prawdopodobnie najgorsze było za nią. Sprawiło to że Numa odetchnął lekko z ulgą. Shins opuścił ją na chwilkę z swojego uścisku, który miał ją pocieszyć. Mocne ściskanie nie było zalecane gdy ktoś był ranny. Calszy rozwój wydarzeń nieco zadziwił Numę wszystko w końcu stało się tak szybko. Co najdziwniejsze Numa poczuł że Suzu mocniej uścisnęła jego rękę. Numa nie wiedział co to mogło oznaczać sam wyrywał się na podobny gest, jednak tym razem postanowił po prostu nie wyrywać się. opuścił jednak nieco wzrok nie patrzył już w jej oczy patrzył bardziej na nią, prawdą było że za pewne zdarzało się jej wyglądać lepiej, w końcu ta rebelia nieco ich wykończyła. Numa czuł się za to dziwnie. Temu też potem niewiele mówił.

W końcu pojawiło się jeszcze dwóch użytkowników piasku, a przynajmniej tak wydawało się Numie sądząc po tym piasku pod nimi. I tak nagle jeden z nich powiedział że muszą już iść. A przynajmniej tak mówił do Suzu. Co dziwne jednak Suzu nie poszczała Numy. Sprawiało to że był bardzo zaniepokojony. Zaraz po tym stało się coś jeszcze zaczął lecieć w górę sprawiało to że nie miał za bardzo wyboru. - Czy oni mnie właśnie porywają ? - Rzucił do siebie w myślach spoglądając w oczy Susu nieco przerażony, chcąc zobaczyć jej intencje. Przez chwilę będąc naprawdę zdenerwowany, na ułamek sekundy jego oczy jakby błysły spod kaptura który praktycznie cały czas nosił, to ograniczało nieco kierunki z których błysk mógł być dostrzeżony. Wydało mu się jednak że nie widział w niej nic złego. Sprawiło to że dość szybko się opanował. Właściwie i tak nie miał nic lepszego do pracy. Nadal zastanawiał się dlaczego go porywają... W każdym razie odpuścił na razie, nie wyglądało na to aby mieli mu coś zrobić. A skok w tym momencie nie był zbyt bezpieczny.
  Ukryty tekst
/nmm\
0 x
- Myśli Numy -
- Słowa Numy -
Obrazek[/center]
Nie odpowiadam przed żadną władzą.
Oraz mogę mówić i robić co mi się żywnie podoba.
Bez ponoszenia żadnych konsekwencji !
Nie posiadam siły, wpływów czy pieniędzy.
Mało, nie mam nawet pracy.
Jestem Bezdomnym !
[youtube]https://www.youtube.com/watch?v=-QdgoBYUHBU[/youtube]
Awatar użytkownika
Shins
Martwa postać
Posty: 1682
Rejestracja: 7 kwie 2018, o 16:44
Wiek postaci: 22
Ranga: Dōkō, Pazur
Krótki wygląd: Nijaki. Zazwyczaj skryty w czarnym stroju ninja - do misji się przebiera. Brak cech szczególnych poza ustami na rękach i piersi.
Widoczny ekwipunek: Torba na glinę u pasa, dwie torby z tyłu. Maska na twarzy, rękawiczki na dłoniach. Miecz zawieszony na plecach. Płaszcz.

Re: Dzielnica Południowa [LOKACJA EVENTOWA]

Post autor: Shins »

Techniki:
  Ukryty tekst
Bilans sprzętu:
  Ukryty tekst
Gliniane figury:
  Ukryty tekst
0 x
Karta Postaci <> Mechanika technik rodu Dōhito <> WT <> Kuźnia <> Dziennik młodego zabójcy Twarda spacja:
Zablokowany

Wróć do „Kōzan (Osada Rodów Haretsu i Dōhito)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość