Szpital

Awatar użytkownika
Defrevin
Założyciel Forum
Posty: 2109
Rejestracja: 11 lut 2015, o 22:31

Szpital

Post autor: Defrevin »

0 x
Jeśli masz ważną sprawę, pytanie lub potrzebujesz pomocy związanej z funkcjonowaniem forum, proszę wyślij do mnie prywatną wiadomość. Z chęcią zapoznam się ze sprawą i rozwieje wszelkie wątpliwości.
Awatar użytkownika
Mishima
Gracz nieobecny
Posty: 440
Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
Wiek postaci: 31

Re: Szpital

Post autor: Mishima »

Plan się powiódł, a raczej plan odwrotu. Klon zatrzymał chwilowo miecznika, pozwalając zranionemu brodaczowi na wykonanie manewru. Walka była niesamowicie bliska, jednak rana odniesiona na samym początku, skutecznie uniemożliwiła potyczkę na pełnych możliwościach. Nic jednak straconego, dojdzie do niej w przyszłości raz jeszcze, a wtedy będzie przygotowany jeszcze lepiej. Czas wznieść się na inny poziom, tego wysuniętego wniosku był pewny. Teraz jednak liczył się fakt, że przeżył a najbliższym zmartwieniem trapiącym jego umysł, była ranna ręką.

Dotarł na podróżnym ptaku, do znajomej siedziby rządzącego jego szczepem, klanu Haretsu. Zeskoczył z niego dopiero pod szpitalem, kierując swe kroki przez drzwi wejściowe. Starał sie tamować rękę, mocno ją uciskając. Była owinięta, co mogło tylko wspomóc, ale czy to wszystko było wystarczające? Zdawał sobie sprawę, że jeżeli szybko nie zareagują, może stracić prawą rękę. Tego zapewne, napewno by nikt nie chciał.

Wbiegł szybkim tempem do środka, odrazu rozgladając sie za charakterystycznie ubranymi medykami. Gdy dojrzał któregokolwiek z nich, automatycznie podszedł do niego.

- Potrzebuje pilnie pomocy. Rana odniesiona poprzez katane, paredziesiąt bądź paręnaście minut temu.

Starał sie zachować zimną głowę, przekazując najważniejsze informację medykowi, by nie tracić więcej czasu. Wiedział, że o te rzeczy zapewne by pytał przez zabiegiem, więc miał nadzieje, że szybko będzie mógł przejść do ratowania jego ręki.
0 x
Obrazek
Wygląd ~Ubiór
Kontakt jedynie na PW
Katsuko

Re: Szpital

Post autor: Katsuko »

0 x
Awatar użytkownika
Mishima
Gracz nieobecny
Posty: 440
Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
Wiek postaci: 31

Re: Szpital

Post autor: Mishima »

Brodacz wbiegł do środka szpitala, szukając z zimną głową pomocy. Wreszcie udało się, zwrócić na siebie uwagę. Podszedł do niego lekarz, ruszając jego ręką jak marionetką, żeby samemu ocenić jej stan. Mishima zagryzł zęby z grymasu bólu, czując, że nie jest to powierzchowna rana. Słowa medyka skierowane do pielęgniarki, tylko go w tym potwierdziły. Ryzyko to strata ręki, więc wszystko co teraz nastąpi będzie miało ważny wpływ na jego dalsze życie. Wtem, nastała ciemność. Dosłownie. Nagle mężczyźnie zgasło światło. Zemdlał? Nie, to nie to. Medyk, postanowił uśpić go i na tym skończyła sie, cała historia.

Minął cały dzień, tak przynajmniej pokazywał kalendarz na ścianie, kiedy Mishima sie obudził. Miał owiniętą rękę i czuł w niej duży ból. Nie starał się nią nawet poruszyć. Nie było po co. Zdawał sobie sprawę, że łatwo otworzyć taką ranę, tymbardziej świeżo po operacji.

Został również powiadomiony, że musi spędzić w szpitalu cztery dni. Masakra. Co tutaj robić przez taki czas? Jedynym jego zajęciem, była analiza wszystkiego co sie wydarzyło. Jak do tego doszło i jak mogło skończyć sie tak a nie inaczej. Zdawał sobie sprawę, że chcąc zmierzyć sie z nim jeszcze raz, będzie musiał wyjść na wyższy poziom kontroli nad chakrą i posiąść wiedzę, na temat prawdziwych bomb swojego klanu. Duże, potężne i niszczące. Tych nie rozbroi tak śmiesznymi technikami.
Teraz zaś przyszedł czas, na żywienie sie galaretkami przez cztery dni.. Niech zlecą, jak najszybciej.

Czas leczenia: 4 dni
Link do zdarzenia: ~klik~
0 x
Obrazek
Wygląd ~Ubiór
Kontakt jedynie na PW
Awatar użytkownika
Mishima
Gracz nieobecny
Posty: 440
Rejestracja: 14 cze 2017, o 14:07
Wiek postaci: 31

Re: Szpital

Post autor: Mishima »

Rana wreszcie sie zagoiła, ale dalej Mishima był zmuszony na odpoczynek. Blizna mogła się otworzyć, więc jeden bądź dwa dodatkowe dni, musi przeznaczyć na rehabilitację. Czyżby przymusowy urlop? Po ostatniej walce, wyjdzie mu to na dobre. Chwila oddechu, poczucia z powrotem przyjemności życia. Sake? Jak najbardziej!

W głowie dalej widniała ostatnia sytucja. Akcja oraz walka. Paru rzeczy czarnowłosy, nie mógł sobie wybaczyć ale miał tyle czasu na przemyślenia, że wiedział gdzie popełnił błąd i jak go naprawić. Zabierze się za siebie, od razu po odpoczynku i usprawnieniu ręki.

Brodacz wstał ubierając sie i dokładając do swego zestawu, kolejne bandaże. Coraz wiecej blizn na ciele. Zaczyna to wyglądać dość przerażająco, choć ukazuje jego historię niczm tatuaże.
Ubrany skierował swoje kroki w stronę wyjścia. Gdzie teraz? To jest dość dobre pytanie. Przydałaby się jakaś kraina, z mnóstwem zieleni. Właśnie tego mu trzeba było. Nie upalnego klimatu, lecz kojącego cienia, mnóstwa jodu i lekkich promieni słonecznych. W takim miejscu regeneracja nastąpi błyskawicznie!

zt.
0 x
Obrazek
Wygląd ~Ubiór
Kontakt jedynie na PW
Ikari

Re: Szpital

Post autor: Ikari »

- W porządku proszę pana, wypełnię wszystko najlepiej jak potrafię. - Odpowiedział z uprzejmością i szacunkiem Ikari i przyjął pieniążki. Nie żeby jakoś pokochał tego człowieka, ale jego zadaniem było przywołać respekt do jego osoby wśród tej trudnej zdemoralizowanej młodzieży. A jak bardzie pokochać człowieka kiedy okazuje się, że nie dość, że pomaga pokrzywdzonym to jeszcze jakiś psychopata nawet nie zakwestionuje jego słów? Nie trzeba chyba się więc zbytnio bardziej nad tym zastanawiać.
Pozostało już tylko odprowadzić rannych do szpitala. Cóż powiedzieć, nie było to jakoś bardzo wymagające zadanie. W sumie Ikari zastanawiał się przez chwilę czy jakby ich przeprosił to czy by reputacja staruszka nie skoczyła do góry. No, ale uznał, że nieeee nie potrzeba aż tak drastycznych kroków. Po co, jeszcze nie okażą mu szacunku i stanie się nieprzyjemna atmosfera. Postanowił więc w milczeniu z uśmiechem delikatnym prowadzić ich do służb zdrowia.
0 x
Yamiyo

Re: Szpital

Post autor: Yamiyo »

0 x
Awatar użytkownika
Yasuo
Posty: 1475
Rejestracja: 20 lip 2017, o 20:57
Wiek postaci: 28
Ranga: Samuraj
Widoczny ekwipunek: ---
- Wakizashi ze Stali Kantańskiej (imię tego miecza to Nikushi ( ニキシー ) co oznacza "Rusałkę".) (znajdujące się w pochwie przy pasie po lewej stronie)
- Torba #1 (przypięta do pasa, w okolicach lewego pośladka).
- Worek Mikołaja (przewieszony przez ramię, znajdujący się na plecach).
- Zbroja (ubrana) - opis w KP. Wizualizacja Zbroi: https://i.pinimg.com/564x/5c/f8/84/5cf8 ... cb17a6.jpg
- Opaska na głowę z różkami jelonka, działa jak ochraniacz na czoło (na czole)
- Namiot (na plecach, pod Workiem Mikołaja)
- Płaszcz (ubrany)
- Rękawiczki z blaszkami (na dłoniach)
GG/Discord: .iwaru
Multikonta: Tenshi

Re: Szpital

Post autor: Yasuo »

Gracz zniknął, więc misja póki co chyba zakończona niepowodzeniem.
0 x
- Mowa
"Myśli"
Prowadzone Misje: -

Wzór Misji:
Wzór Nowej Lokacji:
[/list][/fieldset]
Plotki i Ciekawostki
  • Brak - brak
[/quote][/code]
Yura

Re: Szpital

Post autor: Yura »

Czy wykonał zadanie? Czy umarł? A może nadal leży na pustyni? Tego jeszcze do tej pory nie wiedział. Ostatnie co pamięta to upadek w czyjeś ramiona i film mu się urwał. Tego ostatniego nawet nie był świadomy. Walka z szermierzem sprawiła, że musiał stanąć na wyżynach swoich możliwości, a i tak prawie zginął. Czy to kwestia jego umiejętności? A może jego braku przygotowania do walki z przeciwnikiem posługującym się orężem? Kilka godzin po przebudzeniu jego głowę będą zaprzątały tysiące pytań, ale na razie musiałby się obudzić. Przez całą drogę do szpitala nie odzyskał przytomności i zachowywał się jak szmaciana lalka. Każdy najmniejszy ruch jego ciała nie był niczym krępowany. W pełni oddał się siłom na niego działającym. To wszystko miało jednak dobiec końca, kiedy otworzył oczy. Pierwszym co do niego dotarło, to oślepiające światło, które bardzo przypominało mu pustynne słońce. Słońce? Pustynia?
- Kei-san! - powiedział pod nosem i starał się usiąść pionowo, jednak szybko tego pożałował. Ból rozszedł się po raz kolejny po jego ciele, a twarz wykrzywiła się w niezadowolonym grymasie. No tak... Miecz. Mori Jin otworzył oczy raz jeszcze, ale chwilę trwało nim przyzwyczaiły się one do światła. W tym czasie chłopak starał się swoimi rękoma odnaleźć ostrze wbite w jego ciało, które jeszcze nie tak dawno wystawało z niego niczym patyczek z dango. Pamięta, że próbował jakoś zatamować krwawienie, ale czy mu się udało? Był zbyt zdezorientowany, żeby zorientować się gdzie jest i co się właśnie dookoła niego dzieje. Do tego potrzebował kilku kolejnych chwil...
0 x
Ippo

Re: Szpital

Post autor: Ippo »

0 x
Yura

Re: Szpital

Post autor: Yura »

Ranek... O ile dobrze pamiętał, to w oazie byli przed wieczorem. Musiał więc tak przeleżeć całą noc albo też i kilka dni. Yura westchnął pod nosem i rozejrzał się dookoła. Nie wyglądało na to, żeby Aki go pojmał i gdzieś przetransportował. Na życie po życiu też to jakoś średnio pasowało, więc biorąc pod uwagę pomieszczenie, Mori Jin stwierdził, że znajduje się na szpitalnym łóżku. Więc jednak wygrali? Albo zwyczajnie znalazł ich ktoś inny i tylko dzięki temu cudem uniknęli śmierci. Szatyn nie wiedział jednak co z pozostałymi. Dwójka z nich wydawała się martwa, ale czy na pewno?? Yura nigdy nie sprawdził ich pulsu więc nie wiedział co się z nimi stało. Dwoje z bandytów na sto procent nie uciekło z oazy, a na pewno nie w ciągu kilkudziesięciu pierwszych minut. Nie byli zbyt dobrze wyszkoleni, a po takich ciosach raczej zbyt szybko biegać nie mogli. Pozostawała więc tylko sprawa rosłego strażnika i szermierza. Ich los był dla niego najciekawszy i być może niedługo będzie mu dane się o nim przekonać. Do pokoju szedł bowiem mężczyzna, który stwierdził, że jest odpowiedzią na wszystkie jego pytania.
- Kei-san i Aki. Co się z nimi stało? Kto przeżył? Co z karawaną? Gdzie reszta? - kilka pytań wyrwało sie z jego ust natychmiast. Ważne zauważenia jest jednak to, że nie pytał o swój stan, swoją zapłatę czy misję. Najpierw pytał o ludzi, bo to właśnie oni byli teraz najważniejsi. On sobie przecież jakoś poradzi. Jest już w szpitalu.
0 x
Ippo

Re: Szpital

Post autor: Ippo »

Misja zakończona powodzeniem! Z racji obrażeń poleż tu jeszcze 8h czasu rzeczywistego, a potem możesz spokojnie wklepać do KP fajną bliznę!
0 x
Awatar użytkownika
Mahiro
Gracz nieobecny
Posty: 135
Rejestracja: 14 mar 2020, o 10:31

Re: Szpital

Post autor: Mahiro »

Pierwsza misja, pierwsza wizyta w szpitalu. Mahiro dostał nauczkę już na samym początku swojej przygody. Czy wyciągnięte z tego wnioski? Raczej na pewno. Wizyta tutaj jest dla niego całkowitą porażką biorąc pod uwagę fakt, że z własnej winy tutaj trafił. Nieostrożność i zbyt duża brawura mogą się okazać cenną lekcją. Na pewno czas spędzony w tym miejscu będzie dla niego czasem na przemyślenia by już nigdy tutaj nie wrócić. Kulejąc i z grymasem bólu na twarzy przerkoczył prób szpitala. Pierwszym co następnie zrobił było zeskanowanie pomieszczenia wzrokiem w poszukiwaniu recepcji. Jak tylko udało mu się ją namierzyć wzrokiem od razu ruszył w jej kierunku. Niestety wolnym krokiem więc dojście do niej zajęło mu tyle czasu ile robi to większość staruszków odwiedzających ten przybytek. Wszystko przez bolące kolana. Jak już udało mu się dojść pod odpowiednie okienko po cichu i nerwowo powiedział w kierunku przyjmującej go pielęgniarki:
-Potrzebuje pomocy, moje kolana… moje kolana potrzebują leczenia. – z wielkim trudem te słowa przeszły mu przez gardło. Był pewien, że nigdy nie użyje takie zwrotu jak „potrzebuje pomocy” tutaj niestety był do tego zmuszony. Pielęgniarka chyba to zauważyła i dość szybko udzieliła instrukcji co i jak ma zrobić. Było to po prostu siedzenie na miejscu w poczekalni i czekanie aż lekarz podejdzie i zaprosi chłopaka do siebie. Mahiro usiadł i cierpliwie czekał. Po paru chwilach podszedł do niego jeden z Iryoninja i zaprosił do gabinetu. Będąc w środku postępował według jego zaleceń i robił to co mu kazał. Nie ważne, że część z tych rzeczy mogła mu się nie spodobać. Po skończonym zabiegu miał się udać górne piętro na sale obserwacji i cierpliwie odpoczywać aż nie zostanie zwolniony do domu.
Czas leczenia: 8H
Link do zdarzenia:http://shinobiwar.pl/viewtopic.p ... 75#p135875
0 x
Awatar użytkownika
Mahiro
Gracz nieobecny
Posty: 135
Rejestracja: 14 mar 2020, o 10:31

Re: Szpital

Post autor: Mahiro »

Czas obserwacji dobiegł końca. Z nogami chłopaka już wszystko było w porządku i mógł już opuścić szpital. Dostał jednak pewien warunek od medyka aby tak się stało. Było to parę ćwiczeń czy też ruchów wykonanych przy nim i odpowiedzenia na parę pytań. Czy jak tak robi to boli. Czy odczuwa dyskomfort w tym miejscu. Takie tam rutynowe pytania. Na wszystkie Mahiro odpowiedział "nie". Wcale nie kłamał aby szybciej wyjść. Powiedział prawdę. Po prostu nic mu już nie dolegało i był w pełni sił. Dostał więc słowne pozwolenie na wyjście ze szpitala. Co też uczynił niezwłocznie. Nie zapomniał również podziękować za opiekę. Tylko zrobił to tak po swojemu. Czyli bardzo cicho, ledwo było można coś usłyszeć. Na dodatek jego twarz nie wyglądała na wdzięczną a raczej wkurzoną. Blond Haretsu nie lubił dziękować, przepraszać i prosić dlatego było to dla niego tak trudne do powiedzenia. W końcu jednak to zrobił i zezłoszczony ruszył przed siebie i wybiegł ze szpitala.

z/t http://shinobiwar.pl/viewtopic.p ... 55#p135955
0 x
Awatar użytkownika
Mahiro
Gracz nieobecny
Posty: 135
Rejestracja: 14 mar 2020, o 10:31

Re: Szpital

Post autor: Mahiro »

Kolejna misja, kolejna wizyta w szpitalu. Czyżby temu blondynowi aż tak podobały się tutejsze pielęgniarki? Zdecydowanie nie. Znaczy zdecydowanie nie jest to powód dla którego co chwile pozwala na takie okaleczanie własnego ciała. Tak po prostu wychodzi przez to jaki jest. Ewidentnie zezłoszczony, patrzący pod siebie i z trudem mówiący przyjmującej go osobie co się stało i dlaczego potrzebuje pomocy. Oczywiście chodzi o trud psychiczny nie fizyczny. Mahiro nie było łatwo przyznać się do porażki. Tutaj nie musiał się do niej przyznawać ale opisanie doznanych obrażeń przypominało mu o bolesnej przegranej. Skierowany został od razu na sale obserwacji. Miał leżeć w łóżku i czekać aż przyjdzie do niego pan doktor aby przeprowadzić badania a później odpowiednie zabiegi. Po nich pozostał jedynie odpoczynek aby wrócić do pełni zdrowia.

Czas leczenia: 10H
Link do zdarzenia: http://shinobiwar.pl/viewtopic.p ... 42#p136742
0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kōzan (Osada Rodów Haretsu i Dōhito)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości