Południowa prowincja Samotnych Wydm, zamieszkana przez Ród Haretsu oraz współrządzący wraz z nimi Ród Dōhito . Od wschodu graniczy ona z "niezbadanymi obszarami", od zachodu z Sabishi, zaś od północy - z Atsui. Tsurai, podobnie jak pozostałe prowincje tej krainy, obfituje w pustynie, odznaczając się wieloma wydmami, kaktusami, oraz licznymi jadowitymi zwierzętami. Ze względu na nieliczne oazy i bardzo nieprzyjazny klimat nie jest to prowincja zbyt często odwiedzana, lecz znana jest jako źródło wielu bardzo mocnych ziół.
Hikaito Kaguya
Posty: 114 Rejestracja: 21 cze 2025, o 14:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Białe charakterystyczne kimono. Klanowy symbol na czole. Białe włosy sięgające do ramion.
Widoczny ekwipunek: 5 shuriken 5 kunai
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11915&p=227183#p227183
Aktualna postać: Hikaito Kaguya
Post
autor: Hikaito Kaguya » 20 paź 2025, o 13:10
Kazan no Suna
__________________________________________________
__________________________________________________
Lokalizacja: Południowa prowincja Tsurai, w głębokim sercu pustyni, u stóp monumentalnego klifu piaskowcowego.
Charakter miejsca: Izolowana, samowystarczalna, przesiąknięta tradycją i surowością pustynnego życia.
Układ i architektura:
Wnętrze skały przypomina system wydrążonych grot i komnat, połączonych schodami i tunelami.
Pomieszczenia mieszkalne są skromne – w większości to okrągłe komory z matami ze słomy i glinianymi naczyniami na wodę. Ściany noszą ślady narzędzi wydobywczych, a niektóre pomieszczenia zdobią wyrzeźbione symbole klanowe Haretsu i Dōhito, przypominające o wspólnych korzeniach.
Sercem wioski jest Komnata Starszyzny – położona najgłębiej, by zapewnić chłód i ciszę. To miejsce spotkań i narad, gdzie decyduje się o losach wioski, wyprawach po zapasy i handlu z karawanami. Kamienny stół pośrodku otaczają wydrążone w ścianach siedziska, a nad nimi jest starożytny znak współpracy Haretsu i Dohito z czasów świetności relacji obu klanów, wyryty w piaskowcu.
W jednym z wyższych tuneli znajduje się hala wydobywcza, gdzie codziennie rozbrzmiewa dźwięk młotów i dłut. Stąd pochodzi piaskowiec Tsurai – wyjątkowo twardy i odporny, ceniony w budownictwie świątyń i fortyfikacji.
Mieszkańcy Kazan no Suna są twardzi jak skała, w której żyją. Ich dni zaczynają się o świcie, gdy wysyłają grupy górników do pracy przy wydobyciu, a inni pielęgnują maleńkie sady przed wejściem do wioski – jedyne źródło świeżych owoców w promieniu wielu kilometrów. Rosną tam głównie drzewa karminowe, rodzące małe, gorzkawe owoce, które mogą służyć jako pożywienie i lek.
Tuż przy wejściu znajdują się drewniane stoiska handlowe, często puste i zapylone, czekające na kupców lub wędrowców przemierzających pustynię. Handel jest tu rzadkością — wioska leży cztery dni drogi od najbliższej osady, więc każda dostawa to święto. Gdy zjawia się karawana, ulice ożywają śmiechem, zapachem pieczonych ziaren i wymianą historii z dalekich stron.
Kazan no Suna jest dla wielu symbolem wytrwałości i samowystarczalności. To miejsce, gdzie człowiek i piasek złączyli się w jedno, ucząc pokory wobec natury. Mówi się, że tylko ci, którzy potrafią „słuchać skały”, przetrwają tu dłużej niż kilka dni.
Dla pobliskich klanów to miejsce duchowego hartowania, gdzie młodzi wojownicy uczą się pracy, cierpliwości i życia bez luksusu. Czasem wysyła się tu adeptów jako część rytuału dojrzewania — by zrozumieli, czym jest prawdziwa siła pustyni. Wioska emanuje surowym spokojem. Światło ognia tańczy po chropowatych ścianach, cienie przypominają dawne duchy, a z głębi korytarzy słychać odgłos kapiącej wody i narzędzi uderzających o kamień. Czas płynie tu inaczej — jakby pustynia poza skałą przestała istnieć.
Lokalna legenda:
„Piaskowiec żyje. Kto wydrążył w nim dom, obudził ducha pustyni. Jeśli go obrazisz – skała przestanie cię chronić.”
1 x
Haretsu Raigen
Posty: 27 Rejestracja: 8 sie 2025, o 15:47
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Patrz avatar
Widoczny ekwipunek: 5 shuriken 5 kunai
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11982&p=228852#p228852
GG/Discord: Dc: SeeYaNHell
Aktualna postać: Haretsu Raigen
Post
autor: Haretsu Raigen » dzisiaj, o 14:21
Wiatr na pustyni potrafi uderzyć jak cios nie ostrzega, nie pyta. Po prostu nadchodzi.
Pierwsze ziarenka piasku uderzyły mnie w twarz, potem następne, aż cały świat na moment zniknął w złocistym wirze. Zasłoniłem oczy ramieniem obrywając smugą piachu i pozwoliłem, by pustynia zagrała swoje jakby chciała sprawdzić, czy dalej pamiętam jej zasady.
Za wzgórzem dostrzegłem dwa wielbłądy, siedzące przy niewielkiej kępce trawy, wyglądającej bardziej jak żart natury niż cokolwiek jadalnego. Jeden z nich przeżuwał ją z takim zaangażowaniem, jakby właśnie trafił na ucztę swojego życia. Drugi… patrzył na mnie. Tym pustynnym, wiecznym spojrzeniem, podszedłem bliżej, mierząc ich wzrokiem z lekkim uśmiechem.
— Spokojnie. Nie pierwszy raz pracuję z kimś bardziej upartym ode mnie.
Odwróciłem pergamin, a tam — jej charakterystyczny dopisek, nierówny i złośliwie znajomy:
„Nie karm wielbłądów daktylami, bo będą za tobą chodzić cały dzień. Usłyszałam, że zdarzyło ci się to kiedyś na treningu.”
Wydałem z siebie cichy śmiech i pokręciłem głową.
— Nigdy nie zapomina, co?
Schowałem obie kartki do torby, zabezpieczając je przed wiatrem w rulonie materiału. Pustynia nie miała litości dla papieru ani dla wspomnień.
Złapałem za lejce i pociągnąłem lekko, dając znak zwierzętom. Jeden prychnął, drugi westchnął jak stary mistrz przed walką i ruszyły. Drewniane koła jęknęły cicho, gdy wóz zaczął toczyć się po piachu.
Słońce wspinało się coraz wyżej, powietrze gęstniało, a ja czułem to znajome napięcie między spokojem a wyzwaniem.
Nie była to walka. Ale każda podróż miała w sobie próbę cierpliwości, wytrwałości, samego siebie.
Ruszyłem w stronę horyzontu, a wiatr za plecami uniósł tumany piasku, jakby chciał zasypać ślady zanim zdążę się odwrócić.
0 x
Hikaito Kaguya
Posty: 114 Rejestracja: 21 cze 2025, o 14:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Białe charakterystyczne kimono. Klanowy symbol na czole. Białe włosy sięgające do ramion.
Widoczny ekwipunek: 5 shuriken 5 kunai
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11915&p=227183#p227183
Aktualna postać: Hikaito Kaguya
Post
autor: Hikaito Kaguya » dzisiaj, o 15:18
Misja - Ranga D - Długa podróż
Posty:
Hikaito 3
Reigen 2
Raigen z uśmiechem wskoczył na wóz i ruszył na przód zgodnie ze wskazówkami. Chwycił lejce pewnym, zdecydowanym ruchem, jakby prowadzenie wozu przez pustynię było dla niego codziennością. Piasek chrzęścił pod kołami, a słońce odbijało się od metalowych okuć skrzyń. Wielbłądy szły radośnie najedzone, ale w końcu musiały zrzucić trochę balastu. Raigen akurat poprawiał materiał na ramieniu, gdy usłyszał za sobą dziwny, mokry odgłos. Chwila moment, a tu sruu plfff... i smród. Dosłownie jakby natura powiedziała: „Gratulacje, witamy oficjalnie na pustynnej trasie transportowej.” Oba praktycznie w tym samym czasie obsrały się po tylnych nogach. Jeden zrobił to z godnością starego filozofa, drugi z entuzjazmem dziecka rzucającego się w kałużę.
Smród był tak intensywny że Raigen musiał powstrzymywać się od zwrócenia śniadania. Zakrył twarz rękawem płaszcza, odmówił kilka słów modlitwy do wszystkich dostępnych bóstw pustyni i spojrzał na nie z wyrzutem. Wielbłądy spojrzały na niego z całkowitą obojętnością. Jeden nawet beknięciem skomentował jego oburzenie.
Słońce wzbijało się coraz wyżej a droga zdawała się nie mieć końca. Wóz toczył się powoli, skrzynie w środku podskakiwały rytmicznie przy każdym większym kamieniu, a powietrze drżało od gorąca. Spod sandałów i kopyt zaczęły unosić się tumany piasku, które wiatr niósł dalej — jakby próbował zetrzeć po nim wszelki ślad. Aż tu w końcu dotarł do rozwidlenia dróg. Trzy prowadziły w różne strony. Każda ścieżka wyglądała identycznie: piach, skały i pustynia po horyzont, jakby sama próbowała go zmylić. Słońce było równo na południu więc ciężko było stwierdzić gdzie jest wschód a gdzie zachód. Pot pojawił mu się na karku, a powietrze drgało jak przez szybę nad rozgrzanym piecem. Jedno było pewne – gdzieś trzeba skręcić.
Wielbłądy jednocześnie prychnęły. Jakby chciały powiedzieć: „Powodzenia, geniuszu.”
0 x
Haretsu Raigen
Posty: 27 Rejestracja: 8 sie 2025, o 15:47
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Patrz avatar
Widoczny ekwipunek: 5 shuriken 5 kunai
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11982&p=228852#p228852
GG/Discord: Dc: SeeYaNHell
Aktualna postać: Haretsu Raigen
Post
autor: Haretsu Raigen » dzisiaj, o 17:44
Pustynia miała swój sposób, by sprowadzić człowieka na ziemię. Dosłownie i w przenośni.
Jeszcze przed chwilą czułem się jak bohater starej pieśni, wyruszający w podróż przez piaski — a teraz siedziałem na wozie, zasłaniając twarz rękawem i walcząc z zapachem, który mógłby obudzić zmarłego.
— No pięknie — mruknąłem, patrząc na wielbłądy. Nawet nie ruszyliśmy dobrze, a już pokazujecie, kto tu rządzi.
Jeden z nich prychnął. Drugi... beknięciem postawił kropkę w dyskusji.
Zerknąłem w niebo. Słońce wbijało się w oczy ostrzej niż klinga, a pot ściekał po karku. Pustynia dudniła w uszach, jakby sama szeptała:
Sprawdź, czy naprawdę wiesz, dokąd idziesz, Raigen.
Zatrzymałem wóz przy rozwidleniu. Trzy drogi. Trzy identyczne widoki. Żadnych punktów odniesienia.
Westchnąłem ciężko, sięgając po kij, który służył mi za podpora przy naprawie jednej z lin. Wbiłem go pionowo w ziemię.
Jeśli nie wiesz, gdzie jesteś zapytaj słońca. Tak mawiał jeden ze starszych z klanu.
Zaznaczyłem cień, przesuwając butem mały kamyk w jego kierunku. Potem usiadłem na krawędzi wozu i czekałem. Czas płynął leniwie, gorąco wciskało się w każdy por, a powietrze pachniało rozgrzanym piaskiem. Po kilkunastu minutach cień się przesunął wyznaczając linię.
— Wschód… zachód… — wymruczałem pod nosem, rysując w piasku krzyż. — Południe… będzie tam.
Wstałem, otrzepałem ręce i zerknąłem na mapę z notatki Yury.
Rozwidlenie skręć na południe, uśmiechnąłem się pod nosem.
Złapałem za lejce i pociągnąłem lekko, wskazując kierunek. Wielbłądy ruszyły niechętnie, jakby obrażone, że nie poprosiłem ich o radę.
Wóz zaskrzypiał, piasek zaszurał pod kołami, a ja znów poczułem to znajome uczucie mieszankę spokoju i skupienia.
Pustynia próbowała mnie zmylić. Ale Haretsu nie wraca bez celu.
0 x
Hikaito Kaguya
Posty: 114 Rejestracja: 21 cze 2025, o 14:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Białe charakterystyczne kimono. Klanowy symbol na czole. Białe włosy sięgające do ramion.
Widoczny ekwipunek: 5 shuriken 5 kunai
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11915&p=227183#p227183
Aktualna postać: Hikaito Kaguya
Post
autor: Hikaito Kaguya » dzisiaj, o 18:18
Misja - Ranga D - Długa podróż
Posty:
Hikaito 4
Reigen 3
A więc Raigen prawidłowo wybrał południowy cel podróży. Droga, choć pozornie monotonna, zaczęła prowadzić go ku bardziej zróżnicowanemu terenowi. Między piaskami wyrastały coraz wyższe formacje skalne — najpierw pojedyncze, później całe sekwencje głazów i stromych ścian, które rzucały długie, poszarpane cienie. Zawdzięczał to swojej pomysłowości a kierunek jego trasy był odpowiedni. Gdyby nie opanowanie, wiedza i chłodna analiza, mógłby wylądować w miejscu, gdzie horyzont nie daje już żadnych wskazówek. Teraz jednak jechał pewnie, chociaż zmęczenie coraz mocniej dawało o sobie znać. Słońce wisiało wysoko, jakby chciało przebić się przez jego skórę i wyciągnąć z niego ostatnią kroplę siły.
Droga prowadziła go w coraz bardziej skaliste tereny ale trwała tak długo w samym słońcu że chłopak zaczął odczuwać nudności i zawroty głowy. Ciepło odbijało się od skał, tworząc duszącą falę gorąca. Powietrze drgało przed oczami, jakby cały świat próbował się rozpłynąć, a każdy oddech był cięższy od poprzedniego. Wysuszone gardło paliło, a język wydawał się szorstki jak pergamin. Na szczęście noc była już blisko — a wraz z nią szansa na chłód i odpoczynek. Cienie skał wydłużały się powoli, zwiastując kres palącej drogi.
I wtedy :
Nagle — z daleka było słychać wycie kojotów, na co wielbłądy na chwilę zwolniły. Dźwięk przeciął powietrze jak pęknięcie na szkle, budząc instynktowną czujność. Zwierzęta uniosły łby, ich uszy drgnęły nerwowo, a mięśnie pod skórą napięły się gotowe do ucieczki lub walki. Dźwięk dobiegał z dość daleka ale również wystarczająco bliska żeby być na baczności. Echa wycia odbijały się od skał, wracając z różnych kierunków, co tylko utrudniało określenie źródła. Wiatr przynosił ze sobą suchy piasek, jak ostrzeżenie.
Skaliste formacje były coraz intensywniejsze a przegrzanie dawało się Raigenowi we znaki. Głowa pulsowała rytmicznie, jakby ktoś uderzał z wnętrza czaszki.
Pustynia nadal wystawiała go na próbę...
1 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość