- Ty tylko o jednym. - Zaśmiała się, po czym westchnęła z rezygnacją.
Uśmiechnęła się, gdy Mishima odpowiedział, że Lider na pewno nie będzie miał nic przeciwko takiemu ubiorowi, tym bardziej, że wszystko było zakryte i nic nie prześwitywało. Słysząc jednak pytanie, czy mogą już iść, uniosła brwi w lekkim zdumieniu. Spodziewała się, że mają przed sobą jeszcze spory kawał drogi i polecą aż do samej osady, a okazało się, że to na tyle blisko, że równie dobrze mogą się przejść. Powoli Reika zaczynała się denerwować, obawiając się całej tej rozmowy.
- Tak, chodźmy. - Odpowiedziała, zakładając plecak na plecy i chwytając ukochanego pod ramię.
Pozostało im już tylko opuścić ten piękny raj, wrócić na szlak i iść prosto w kierunku osady, do której zmierzali. W sumie taki spacer był całkiem przyjemny, bo w żaden sposób nie musieli się spieszyć i mogli się cieszyć sobą. Ta godzinka drogi upłynęła im na rozmowach i kilku wygłupach, głównie z inicjatywy Bruneta, który najwyraźniej przeczuwał, że Reika jest mocno zdenerwowana faktem poznania jego Lidera i próbą osiągnięcia tego, czego oboje pragnęli. Cóż, lepiej się pośmiać, niż spędzić ten czas w ciężkiej i napiętej atmosferze. W każdym razie Mishima stanął na wysokości zadania i Blondynka dotarła do pustynnej osady w dobrym humorze. Pozostało już tylko zdać się na Bruneta, który przeprowadzi ją przez labirynt ulic, które widziała pierwszy raz w życiu. Tak, w Tsurai była dopiero pierwszy raz i miała okazję przekonać się, jak bardzo jest podobna do Atsui i Sabishi. Oby tylko wszystko dobrze poszło.
[zt z Mishima]
//Jak tylko adminy zrobią temat z siedzibą Dōhito, będziesz mógł dać tam kolejnego posta
