Południowa prowincja Samotnych Wydm, zamieszkana przez Ród Haretsu oraz współrządzący wraz z nimi Ród Dōhito . Od wschodu graniczy ona z "niezbadanymi obszarami", od zachodu z Sabishi, zaś od północy - z Atsui. Tsurai, podobnie jak pozostałe prowincje tej krainy, obfituje w pustynie, odznaczając się wieloma wydmami, kaktusami, oraz licznymi jadowitymi zwierzętami. Ze względu na nieliczne oazy i bardzo nieprzyjazny klimat nie jest to prowincja zbyt często odwiedzana, lecz znana jest jako źródło wielu bardzo mocnych ziół.
Hikaito Kaguya
Posty: 132 Rejestracja: 21 cze 2025, o 14:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Białe charakterystyczne kimono. Klanowy symbol na czole. Białe włosy sięgające do ramion.
Widoczny ekwipunek: 5 shuriken 5 kunai
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11915&p=227183#p227183
Aktualna postać: Hikaito Kaguya
Post
autor: Hikaito Kaguya » 20 paź 2025, o 13:10
Kazan no Suna
__________________________________________________
__________________________________________________
Lokalizacja: Południowa prowincja Tsurai, w głębokim sercu pustyni, u stóp monumentalnego klifu piaskowcowego.
Charakter miejsca: Izolowana, samowystarczalna, przesiąknięta tradycją i surowością pustynnego życia.
Układ i architektura:
Wnętrze skały przypomina system wydrążonych grot i komnat, połączonych schodami i tunelami.
Pomieszczenia mieszkalne są skromne – w większości to okrągłe komory z matami ze słomy i glinianymi naczyniami na wodę. Ściany noszą ślady narzędzi wydobywczych, a niektóre pomieszczenia zdobią wyrzeźbione symbole klanowe Haretsu i Dōhito, przypominające o wspólnych korzeniach.
Sercem wioski jest Komnata Starszyzny – położona najgłębiej, by zapewnić chłód i ciszę. To miejsce spotkań i narad, gdzie decyduje się o losach wioski, wyprawach po zapasy i handlu z karawanami. Kamienny stół pośrodku otaczają wydrążone w ścianach siedziska, a nad nimi jest starożytny znak współpracy Haretsu i Dohito z czasów świetności relacji obu klanów, wyryty w piaskowcu.
W jednym z wyższych tuneli znajduje się hala wydobywcza, gdzie codziennie rozbrzmiewa dźwięk młotów i dłut. Stąd pochodzi piaskowiec Tsurai – wyjątkowo twardy i odporny, ceniony w budownictwie świątyń i fortyfikacji.
Mieszkańcy Kazan no Suna są twardzi jak skała, w której żyją. Ich dni zaczynają się o świcie, gdy wysyłają grupy górników do pracy przy wydobyciu, a inni pielęgnują maleńkie sady przed wejściem do wioski – jedyne źródło świeżych owoców w promieniu wielu kilometrów. Rosną tam głównie drzewa karminowe, rodzące małe, gorzkawe owoce, które mogą służyć jako pożywienie i lek.
Tuż przy wejściu znajdują się drewniane stoiska handlowe, często puste i zapylone, czekające na kupców lub wędrowców przemierzających pustynię. Handel jest tu rzadkością — wioska leży cztery dni drogi od najbliższej osady, więc każda dostawa to święto. Gdy zjawia się karawana, ulice ożywają śmiechem, zapachem pieczonych ziaren i wymianą historii z dalekich stron.
Kazan no Suna jest dla wielu symbolem wytrwałości i samowystarczalności. To miejsce, gdzie człowiek i piasek złączyli się w jedno, ucząc pokory wobec natury. Mówi się, że tylko ci, którzy potrafią „słuchać skały”, przetrwają tu dłużej niż kilka dni.
Dla pobliskich klanów to miejsce duchowego hartowania, gdzie młodzi wojownicy uczą się pracy, cierpliwości i życia bez luksusu. Czasem wysyła się tu adeptów jako część rytuału dojrzewania — by zrozumieli, czym jest prawdziwa siła pustyni. Wioska emanuje surowym spokojem. Światło ognia tańczy po chropowatych ścianach, cienie przypominają dawne duchy, a z głębi korytarzy słychać odgłos kapiącej wody i narzędzi uderzających o kamień. Czas płynie tu inaczej — jakby pustynia poza skałą przestała istnieć.
Lokalna legenda:
„Piaskowiec żyje. Kto wydrążył w nim dom, obudził ducha pustyni. Jeśli go obrazisz – skała przestanie cię chronić.”
1 x
Haretsu Raigen
Posty: 34 Rejestracja: 8 sie 2025, o 15:47
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Patrz avatar
Widoczny ekwipunek: 5 shuriken 5 kunai
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11982&p=228852#p228852
GG/Discord: Dc: SeeYaNHell
Aktualna postać: Haretsu Raigen
Post
autor: Haretsu Raigen » 2 lis 2025, o 14:21
Wiatr na pustyni potrafi uderzyć jak cios nie ostrzega, nie pyta. Po prostu nadchodzi.
Pierwsze ziarenka piasku uderzyły mnie w twarz, potem następne, aż cały świat na moment zniknął w złocistym wirze. Zasłoniłem oczy ramieniem obrywając smugą piachu i pozwoliłem, by pustynia zagrała swoje jakby chciała sprawdzić, czy dalej pamiętam jej zasady.
Za wzgórzem dostrzegłem dwa wielbłądy, siedzące przy niewielkiej kępce trawy, wyglądającej bardziej jak żart natury niż cokolwiek jadalnego. Jeden z nich przeżuwał ją z takim zaangażowaniem, jakby właśnie trafił na ucztę swojego życia. Drugi… patrzył na mnie. Tym pustynnym, wiecznym spojrzeniem, podszedłem bliżej, mierząc ich wzrokiem z lekkim uśmiechem.
— Spokojnie. Nie pierwszy raz pracuję z kimś bardziej upartym ode mnie.
Odwróciłem pergamin, a tam — jej charakterystyczny dopisek, nierówny i złośliwie znajomy:
„Nie karm wielbłądów daktylami, bo będą za tobą chodzić cały dzień. Usłyszałam, że zdarzyło ci się to kiedyś na treningu.”
Wydałem z siebie cichy śmiech i pokręciłem głową.
— Nigdy nie zapomina, co?
Schowałem obie kartki do torby, zabezpieczając je przed wiatrem w rulonie materiału. Pustynia nie miała litości dla papieru ani dla wspomnień.
Złapałem za lejce i pociągnąłem lekko, dając znak zwierzętom. Jeden prychnął, drugi westchnął jak stary mistrz przed walką i ruszyły. Drewniane koła jęknęły cicho, gdy wóz zaczął toczyć się po piachu.
Słońce wspinało się coraz wyżej, powietrze gęstniało, a ja czułem to znajome napięcie między spokojem a wyzwaniem.
Nie była to walka. Ale każda podróż miała w sobie próbę cierpliwości, wytrwałości, samego siebie.
Ruszyłem w stronę horyzontu, a wiatr za plecami uniósł tumany piasku, jakby chciał zasypać ślady zanim zdążę się odwrócić.
0 x
Hikaito Kaguya
Posty: 132 Rejestracja: 21 cze 2025, o 14:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Białe charakterystyczne kimono. Klanowy symbol na czole. Białe włosy sięgające do ramion.
Widoczny ekwipunek: 5 shuriken 5 kunai
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11915&p=227183#p227183
Aktualna postać: Hikaito Kaguya
Post
autor: Hikaito Kaguya » 2 lis 2025, o 15:18
Misja - Ranga D - Długa podróż
Posty:
Hikaito 3
Raigen 2
Raigen z uśmiechem wskoczył na wóz i ruszył na przód zgodnie ze wskazówkami. Chwycił lejce pewnym, zdecydowanym ruchem, jakby prowadzenie wozu przez pustynię było dla niego codziennością. Piasek chrzęścił pod kołami, a słońce odbijało się od metalowych okuć skrzyń. Wielbłądy szły radośnie najedzone, ale w końcu musiały zrzucić trochę balastu. Raigen akurat poprawiał materiał na ramieniu, gdy usłyszał za sobą dziwny, mokry odgłos. Chwila moment, a tu sruu plfff... i smród. Dosłownie jakby natura powiedziała: „Gratulacje, witamy oficjalnie na pustynnej trasie transportowej.” Oba praktycznie w tym samym czasie obsrały się po tylnych nogach. Jeden zrobił to z godnością starego filozofa, drugi z entuzjazmem dziecka rzucającego się w kałużę.
Smród był tak intensywny że Raigen musiał powstrzymywać się od zwrócenia śniadania. Zakrył twarz rękawem płaszcza, odmówił kilka słów modlitwy do wszystkich dostępnych bóstw pustyni i spojrzał na nie z wyrzutem. Wielbłądy spojrzały na niego z całkowitą obojętnością. Jeden nawet beknięciem skomentował jego oburzenie.
Słońce wzbijało się coraz wyżej a droga zdawała się nie mieć końca. Wóz toczył się powoli, skrzynie w środku podskakiwały rytmicznie przy każdym większym kamieniu, a powietrze drżało od gorąca. Spod sandałów i kopyt zaczęły unosić się tumany piasku, które wiatr niósł dalej — jakby próbował zetrzeć po nim wszelki ślad. Aż tu w końcu dotarł do rozwidlenia dróg. Trzy prowadziły w różne strony. Każda ścieżka wyglądała identycznie: piach, skały i pustynia po horyzont, jakby sama próbowała go zmylić. Słońce było równo na południu więc ciężko było stwierdzić gdzie jest wschód a gdzie zachód. Pot pojawił mu się na karku, a powietrze drgało jak przez szybę nad rozgrzanym piecem. Jedno było pewne – gdzieś trzeba skręcić.
Wielbłądy jednocześnie prychnęły. Jakby chciały powiedzieć: „Powodzenia, geniuszu.”
0 x
Haretsu Raigen
Posty: 34 Rejestracja: 8 sie 2025, o 15:47
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Patrz avatar
Widoczny ekwipunek: 5 shuriken 5 kunai
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11982&p=228852#p228852
GG/Discord: Dc: SeeYaNHell
Aktualna postać: Haretsu Raigen
Post
autor: Haretsu Raigen » 2 lis 2025, o 17:44
Pustynia miała swój sposób, by sprowadzić człowieka na ziemię. Dosłownie i w przenośni.
Jeszcze przed chwilą czułem się jak bohater starej pieśni, wyruszający w podróż przez piaski — a teraz siedziałem na wozie, zasłaniając twarz rękawem i walcząc z zapachem, który mógłby obudzić zmarłego.
— No pięknie — mruknąłem, patrząc na wielbłądy. Nawet nie ruszyliśmy dobrze, a już pokazujecie, kto tu rządzi.
Jeden z nich prychnął. Drugi... beknięciem postawił kropkę w dyskusji.
Zerknąłem w niebo. Słońce wbijało się w oczy ostrzej niż klinga, a pot ściekał po karku. Pustynia dudniła w uszach, jakby sama szeptała:
Sprawdź, czy naprawdę wiesz, dokąd idziesz, Raigen.
Zatrzymałem wóz przy rozwidleniu. Trzy drogi. Trzy identyczne widoki. Żadnych punktów odniesienia.
Westchnąłem ciężko, sięgając po kij, który służył mi za podpora przy naprawie jednej z lin. Wbiłem go pionowo w ziemię.
Jeśli nie wiesz, gdzie jesteś zapytaj słońca. Tak mawiał jeden ze starszych z klanu.
Zaznaczyłem cień, przesuwając butem mały kamyk w jego kierunku. Potem usiadłem na krawędzi wozu i czekałem. Czas płynął leniwie, gorąco wciskało się w każdy por, a powietrze pachniało rozgrzanym piaskiem. Po kilkunastu minutach cień się przesunął wyznaczając linię.
— Wschód… zachód… — wymruczałem pod nosem, rysując w piasku krzyż. — Południe… będzie tam.
Wstałem, otrzepałem ręce i zerknąłem na mapę z notatki Yury.
Rozwidlenie skręć na południe, uśmiechnąłem się pod nosem.
Złapałem za lejce i pociągnąłem lekko, wskazując kierunek. Wielbłądy ruszyły niechętnie, jakby obrażone, że nie poprosiłem ich o radę.
Wóz zaskrzypiał, piasek zaszurał pod kołami, a ja znów poczułem to znajome uczucie mieszankę spokoju i skupienia.
Pustynia próbowała mnie zmylić. Ale Haretsu nie wraca bez celu.
1 x
Hikaito Kaguya
Posty: 132 Rejestracja: 21 cze 2025, o 14:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Białe charakterystyczne kimono. Klanowy symbol na czole. Białe włosy sięgające do ramion.
Widoczny ekwipunek: 5 shuriken 5 kunai
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11915&p=227183#p227183
Aktualna postać: Hikaito Kaguya
Post
autor: Hikaito Kaguya » 2 lis 2025, o 18:18
Misja - Ranga D - Długa podróż
Posty:
Hikaito 4
Raigen 3
A więc Raigen prawidłowo wybrał południowy cel podróży. Droga, choć pozornie monotonna, zaczęła prowadzić go ku bardziej zróżnicowanemu terenowi. Między piaskami wyrastały coraz wyższe formacje skalne — najpierw pojedyncze, później całe sekwencje głazów i stromych ścian, które rzucały długie, poszarpane cienie. Zawdzięczał to swojej pomysłowości a kierunek jego trasy był odpowiedni. Gdyby nie opanowanie, wiedza i chłodna analiza, mógłby wylądować w miejscu, gdzie horyzont nie daje już żadnych wskazówek. Teraz jednak jechał pewnie, chociaż zmęczenie coraz mocniej dawało o sobie znać. Słońce wisiało wysoko, jakby chciało przebić się przez jego skórę i wyciągnąć z niego ostatnią kroplę siły.
Droga prowadziła go w coraz bardziej skaliste tereny ale trwała tak długo w samym słońcu że chłopak zaczął odczuwać nudności i zawroty głowy. Ciepło odbijało się od skał, tworząc duszącą falę gorąca. Powietrze drgało przed oczami, jakby cały świat próbował się rozpłynąć, a każdy oddech był cięższy od poprzedniego. Wysuszone gardło paliło, a język wydawał się szorstki jak pergamin. Na szczęście noc była już blisko — a wraz z nią szansa na chłód i odpoczynek. Cienie skał wydłużały się powoli, zwiastując kres palącej drogi.
I wtedy :
Nagle — z daleka było słychać wycie kojotów, na co wielbłądy na chwilę zwolniły. Dźwięk przeciął powietrze jak pęknięcie na szkle, budząc instynktowną czujność. Zwierzęta uniosły łby, ich uszy drgnęły nerwowo, a mięśnie pod skórą napięły się gotowe do ucieczki lub walki. Dźwięk dobiegał z dość daleka ale również wystarczająco bliska żeby być na baczności. Echa wycia odbijały się od skał, wracając z różnych kierunków, co tylko utrudniało określenie źródła. Wiatr przynosił ze sobą suchy piasek, jak ostrzeżenie.
Skaliste formacje były coraz intensywniejsze a przegrzanie dawało się Raigenowi we znaki. Głowa pulsowała rytmicznie, jakby ktoś uderzał z wnętrza czaszki.
Pustynia nadal wystawiała go na próbę...
1 x
Haretsu Raigen
Posty: 34 Rejestracja: 8 sie 2025, o 15:47
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Patrz avatar
Widoczny ekwipunek: 5 shuriken 5 kunai
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11982&p=228852#p228852
GG/Discord: Dc: SeeYaNHell
Aktualna postać: Haretsu Raigen
Post
autor: Haretsu Raigen » 2 lis 2025, o 20:55
Słońce od dawna nie miało litości.
Każdy krok wielbłądów, każdy skrzyp piasku pod kołami wozu odbijał się w mojej głowie jak echo uderzeń bębna. Wydawało mi się, że gorąco przeniknęło już nie tylko ciało, ale i myśli powoli, bez pośpiechu, jak trucizna rozlewająca się po żyłach.
Cienie skał wydłużały się powoli, zwiastując nadejście nocy. Mimo to każdy oddech był cięższy, a gardło piekło, jakbym połykał rozżarzone kamienie. Pot spływał po twarzy, a piasek przyklejał się do skóry, tworząc cienką warstwę szorstkiego brudu.
— Jeszcze kawałek — wyszeptałem, bardziej do siebie niż do zwierząt.
Wielbłądy stąpały wolno, czując moje zmęczenie. Pustynia nie potrzebowała potworów, by wystawić człowieka na próbę wystarczyło słońce, wiatr i cisza, która z każdą godziną stawała się głośniejsza od jakiegokolwiek krzyku.
I wtedy cisza pękła a z oddali słychać przeciągłe wycie. Niskie, zniekształcone przez echo, które odbijało się od skał, mieszając kierunki. Poczułem jak wielbłądy drgnęły, ich mięśnie napięły się jak struny. Drugie wycie przyszło chwilę później tym razem krótsze, ale bliższe.
Spojrzałem w stronę, skąd mogło dobiegać. Pustynia nie dała mi żadnej odpowiedzi.
— Kojoty… — mruknąłem cicho. — Albo coś, co lubi ich udawać.
Zsunąłem się z wozu, nogi na moment odmówiły posłuszeństwa. Ciepło z kamieni przeszło przez podeszwę sandałów. Uklęknąłem, przesuwając dłoń po ziemi gorąca jak żywe ciało. Znałem to uczucie, nie lęku a ostrzeżenia.
Pustynia nigdy nie była wrogiem. Była nauczycielką surową, milczącą, bezlitosną.
Patrzyłem na drgające powietrze, aż w końcu wypuściłem powoli powietrze z płuc.
— Spokojnie… — powiedziałem cicho do zwierząt, prostując się. — Haretsu nie traci głowy od echa.
Wyciągnąłem manierkę, zwilżyłem usta i przetarłem kark. Głowa pulsowała, ale serce biło miarowo to znaczyło, że jeszcze nie czas się zatrzymać. Podciągnąłem kaptur, spojrzałem na zachodzące słońce i chwyciłem za lejce.
— Ruszamy dalej. Jeszcze trochę, zanim noc nas przykryje.
Uważnie wypatrywałem skał z prawej strony, po drodze szukając odpowiedniego miejsca na ewentualne schronienie. W myśli miałem nadzieję że dotrę przynajmniej do oazy o której pisała Yura, ale chyba na to się nie za powiedzie...
Koła wozu zaskrzypiały, pustynia odpowiedziała podmuchem wiatru, który przyniósł ze sobą zapach chłodu. Gdzieś w oddali echo znów zawyło, czułem jakby otoczenie akceptowało moją obecność.
1 x
Hikaito Kaguya
Posty: 132 Rejestracja: 21 cze 2025, o 14:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Białe charakterystyczne kimono. Klanowy symbol na czole. Białe włosy sięgające do ramion.
Widoczny ekwipunek: 5 shuriken 5 kunai
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11915&p=227183#p227183
Aktualna postać: Hikaito Kaguya
Post
autor: Hikaito Kaguya » 2 lis 2025, o 21:27
Misja - Ranga D - Długa podróż
Posty:
Hikaito 5
Raigen 4
A więc Raigen wędrował między skałami aż do czasu, gdy zapadł zmrok. Ciemność była surowa i nieprzenikniona, zjadała ostatnie resztki ciepła ze świata, ale skały przynajmniej osłaniały go od wiatru. Piasek, który jeszcze przed chwilą palił skórę, teraz przynosił chłód tak gwałtowny, że aż przeszywał do kości. Szukał schronienia — wiedział, że w tym mroku i tak nie dostrzeże skał, które miał znaleźć.
W końcu zauważył niewielką wnękę w jednym z kamiennych bloków. Nie było to nic wielkiego, ledwie ułamek przestrzeni, ale dawało mu jakikolwiek dach nad głową. Zaparkował wóz tuż obok, upewniając się, że wielbłądy stoją stabilnie, a potem ułożył się w środku, pozwalając mięśniom opaść. Ciało, przegrzane całym dniem marszu, samo odczuło ulgę w chłodzie nocnego powietrza. Zanim zdążył ułożyć myśli, powieki opadły, a pustynia pochłonęła jego świadomość.
Rano obudziło go ponownie wycie kojotów — tym razem bliżej, bardziej konkretne, jakby ktoś prowadził je niewidzialną nicią wprost w jego stronę. Powietrze drżało od chłodu poranka, a pierwsze promienie słońca odbijały się od piasku jak od tafli szkła. Sępy krążyły wysoko, majestatyczne i cierpliwe, jakby od zawsze tu były i od zawsze czekały. Raigen wyszedł na zewnątrz, mrużąc oczy. Po lewej stronie zobaczył skałę przypominającą maczugę — podłużną, ciężką, jakby ktoś wbijał ją w piasek podczas dawno zapomnianej bitwy. Naprzeciw niego piętrzyła się nietypowa skalna konstrukcja, kształtem przypominająca ogromnego grzyba — jej „kapelusz” tworzył cień, który wyglądał niemal jak wejście do innego świata. Po prawej natomiast wznosiły się formacje skalne ostre jak kły. Wyglądały jak paszcza bestii gotowej pożreć każdego, kto odważy się przejść między nimi.
Stał przez moment nieruchomo, pozwalając, by wiatr owiał jego kaptur.
Pustynia milczała, jakby czekała.
Gdzie teraz wyruszy Raigen?
0 x
Haretsu Raigen
Posty: 34 Rejestracja: 8 sie 2025, o 15:47
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Patrz avatar
Widoczny ekwipunek: 5 shuriken 5 kunai
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11982&p=228852#p228852
GG/Discord: Dc: SeeYaNHell
Aktualna postać: Haretsu Raigen
Post
autor: Haretsu Raigen » 4 lis 2025, o 19:46
Powietrze o poranku było ostre, niemal lodowate jakby noc chciała jeszcze przez chwilę przypomnieć, że pustynia nigdy nie pozwala zapomnieć o swojej naturze. Otworzyłem oczy powoli, czując sztywność mięśni po wczorajszym marszu. Chłód wnikał przez materiał płaszcza, ale był też jak ulga cichy, odświeżający, budzący do działania. Wyszedłem z wnęki, zatrzymując się tuż przy wozie. Zimne powietrze wypełniło płuca, a przez krótką chwilę patrzyłem, jak para oddechu unosi się w świetle wschodzącego słońca. Kojoty znów zawyły w oddali tym razem dźwięk był bardziej zorganizowany, jakby coś prowadziło je po śladach. Nie przejąłem się jednak. Jeśli miałyby podejść bliżej, zrobiłyby to nocą. Teraz, gdy dzień budził pustynię, ich głosy były już tylko echem czuwania.
Podszedłem do wozu, sprawdzając liny, zaczepy i stan kół. Piasek wdarł się w każdy zakamarek, ale konstrukcja trzymała się dobrze. Wielbłądy poruszyły się ospale, potrząsając głowami i chrząkając cicho. Pogładziłem jednego po szyi.
— Spokojnie. Jeszcze trochę drogi przed nami.
Zanim wyruszyliśmy, rozłożyłem na skrzyni niewielki pakunek poranny posiłek. Kilka sucharów z daktylową pastą, suszone mięso i odrobina wody. Prosty, ale wystarczający. Usiadłem przy wozie, jedząc powoli, bez pośpiechu. Każdy kęs przypominał o celu nie o smaku. Na pustyni jedzenie nie było przyjemnością, tylko narzędziem przetrwania. Popiłem wodą, oszczędzając każdy łyk jak coś cennego.
Gdy wszystko było już gotowe, zwinąłem pakunek i jeszcze raz spojrzałem na horyzont. Po lewej, niczym strażnik, wznosiła się skała przypominająca maczugę. Naprzeciwko kamienny grzyb, który rzucał długi cień, a po prawej… tak, tam właśnie znajdowały się „kły”. Surowe, ostre formacje, o których wspominała Yura w swoich wskazówkach. Złapałem za lejce i zająłem miejsce na wozie.
— To musi być ten kierunek… — mruknąłem pod nosem, spoglądając jeszcze raz na pergamin z instrukcją.
Wielbłądy ruszyły, najpierw powoli, potem pewniej. Koła wozu zatoczyły pierwsze ślady w świeżym, chłodnym piachu. Wiatr unosił drobne smugi kurzu, a promienie słońca zaczynały ogrzewać kamienie. Nie oglądałem się za siebie. Ojciec uczył, że ten, kto zna swój cel, nie potrzebuje pewności wystarczy wiara w własny krok.
Więc ruszyłem dalej...
1 x
Hikaito Kaguya
Posty: 132 Rejestracja: 21 cze 2025, o 14:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Białe charakterystyczne kimono. Klanowy symbol na czole. Białe włosy sięgające do ramion.
Widoczny ekwipunek: 5 shuriken 5 kunai
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11915&p=227183#p227183
Aktualna postać: Hikaito Kaguya
Post
autor: Hikaito Kaguya » 4 lis 2025, o 20:18
Misja - Ranga D - Długa podróż
Posty:
Hikaito 6
Raigen 5
Raigen ruszył w kolejnym wyznaczonym przez siebie kierunku – zgodnie z instrukcją – pewny siebie parł do przodu. Piasek przesuwał się pod kołami wozu, zostawiając za nim jasną linię śladów, która z każdą chwilą znikała pod kaprysem wiatru.
Gdy wyjeżdżał ze zbiorowiska skał, gdzieś w oddali zauważył grupę kojotów, które nie spieszyły za nim, a raczej szukały jakiegoś łatwego jedzenia. Ich sylwetki przemykały na tle pustynnego horyzontu – dwa dorosłe i kilka mniejszych, które biegały w ich pobliżu, zatrzymując się co chwilę, jakby bawiły się w podchody. Jeden z młodych zaczął coś węszyć w piachu, po czym podskoczył, jakby znalazł jakiegoś owada. Były dwa dorosłe i kilka mniejszych. Na szczęście wyglądały bardziej na rozproszonych poszukiwaczy resztek niż na drapieżniki zainteresowane wozem. Raigen obserwował je przez chwilę, ale kojoty nawet nie spojrzały w jego stronę — świat pustyni kręcił się wokół jedzenia, nie wokół ludzi.
W pewnym momencie wielbłądy delikatnie skręciły, jakby same chciały ustalić kierunek. Ich kroki stały się bardziej zdecydowane, a szyje uniosły się nieco wyżej. Chłopak próbował nakierować je z powrotem na tor, którym szły, ale nie słuchały. Zamiast tego odpowiedziały przeciągłym chrząknięciem, jakby mówiły: „spokojnie, wiemy lepiej.” Radośnie machając ogonkami maszerowały przed siebie w wyznaczonym przez siebie kierunku. Wóz zaskrzypiał, jakby i on poddał się ich decyzji. Raigen musiał balansować na desce siedzenia, gdy jeden z wielbłądów potknął się o luźny kamień… ale zaraz wrócił do równowagi z godnością, jakby chciał powiedzieć, że tak było planowane.
W pewnym momencie zauważyłeś nietypowe miejsce – między piaszczystymi wydmami znajdowała się mała polanka – dosłownie kilku-metrowa – z kilkoma kępkami trawy. Zielony kolor w tym świecie piasku wyglądał niemal jak fatamorgana. Wielbłądy musiały ruszyć w jej kierunku. Instynkt poprowadził je do tego skrawka życia, kawałka natury upartego na tyle, by tu przetrwać.
1 x
Haretsu Raigen
Posty: 34 Rejestracja: 8 sie 2025, o 15:47
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Patrz avatar
Widoczny ekwipunek: 5 shuriken 5 kunai
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11982&p=228852#p228852
GG/Discord: Dc: SeeYaNHell
Aktualna postać: Haretsu Raigen
Post
autor: Haretsu Raigen » 5 lis 2025, o 19:08
Gdy spojrzałem przez ramię, zauważyłem je grupę kojotów, tych samych, które słyszałem nocą. Teraz, w świetle dnia, wyglądały mniej groźnie, a bardziej jak cienie głodu przemykające po horyzoncie. Dwa dorosłe, kilka młodych… nie polowały, raczej szukały resztek.
Sięgnąłem do skrzyni po zapasy. Nie miałem wiele kilka suchych okruchów z poprzedniego posiłku, kawałek twardego mięsa, którego i tak nie planowałem już jeść. Pustynia uczy oszczędności, ale też równowagi. Jeśli coś głoduje, znajdzie sposób, by ci to odebrać. Lepiej więc dać z własnej woli.
Złapałem resztki i rzuciłem za siebie, tak by wiatr rozniósł zapach po piasku.
— Macie — mruknąłem półgłosem. — Wystarczy dla każdego.
Kiedy znów skupiłem się na drodze, poczułem lekkie szarpnięcie. Wielbłądy postanowiły przejąć inicjatywę, skręcając delikatnie w prawo.
— Ej, nie tak szybko... — spróbowałem je naprowadzić z powrotem, ale nawet nie spojrzały. Chrząknęły z cichym uporem, a potem ruszyły pewniej, jakby dokładnie wiedziały, dokąd iść. Westchnąłem, ale uśmiechnąłem się pod nosem.
— Skoro już wasze nosy wiedzą lepiej, to prowadźcie.
Wóz zaskrzypiał, koła zaryły się lekko w piachu, a ja musiałem balansować na siedzisku, gdy jedno ze zwierząt potknęło się o kamień.
Po kilku minutach marszu zrozumiałem, dlaczego zmieniły kierunek.
Przed nami, pośród pustynnej monotonii, wyrastał niewielki cud, fatamorgana? Ten widok był tak nierealny, że przez chwilę myślałem, iż to miraż. Ale nie… to było prawdziwe.
Wielbłądy przyspieszyły, prawie ciągnąc wóz. Zatrzymały się dopiero przy samym środku oazy, gdzie piach ustępował miejsca życiu. Wypuściłem lejce i pozwoliłem im w spokoju odpocząć.
— Dobra robota — powiedziałem cicho, zsiadając z wozu. Uklęknąłem, dotykając chłodniejszej ziemi.. rzeczywiście, wilgoć. Może pod spodem było źródło.
Usiadłem na skrzyni, sięgając po manierkę. Łyk wody smakował jak nagroda. Wreszcie cisza tylko chrapanie wielbłądów i ciche mlaskanie kojotów daleko za plecami.
Przymknąłem oczy, pozwalając sobie na chwilę spokoju.
Pustynia czasem wynagradzała tych, którzy nie walczyli z jej rytmem, tylko się mu poddali.
Tym razem… to ona prowadziła mnie.
1 x
Hikaito Kaguya
Posty: 132 Rejestracja: 21 cze 2025, o 14:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Białe charakterystyczne kimono. Klanowy symbol na czole. Białe włosy sięgające do ramion.
Widoczny ekwipunek: 5 shuriken 5 kunai
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11915&p=227183#p227183
Aktualna postać: Hikaito Kaguya
Post
autor: Hikaito Kaguya » 5 lis 2025, o 19:28
Misja - Ranga D - Długa podróż
Posty:
Hikaito 7
Raigen 6
Raigen pierwszy raz został wynagrodzony przez pustynię. Chwila odpoczynku i wilgotne podłoże było dla niego tak nierealne że przez chwilę myślał że to miraż. Czuł pod palcami chłodniejszą ziemię, zupełnie inną niż suche, ostre ziarenka, które przez ostatnie godziny zdzierały mu dłonie. Wilgoć wsiąkała w skórę jak obietnica — jak coś tak rzadkiego i cennego, że aż trudno było uwierzyć, że naprawdę istnieje.
Na szczęście wielbłądy znały już to miejsce, Yura pewnie specjalnie wybrała te które chodziły tędy nie raz. Patrzył na nie z lekką wdzięcznością. Ich nozdrza drgały z satysfakcją, gdy skubały pojedyncze źdźbła trawy, jakby każde z nich było przysmakiem. Widać było, że nie pierwszy raz znalazły tu schronienie — poruszały się pewnie, spokojnie, jak mieszkańcy, a nie goście pustyni.
Jedynym problemem było znikające z horyzontu słońce przez co wielbłądy nie chciały się stad ruszać. Z każdą minutą światło gasło, a powietrze stawało się chłodniejsze. Cienie wydłużały się, oplatając oazę jak miękki kokon. Wielbłądy usiadły, jakby oznajmiając, że tu jest ich przystań. Raigen mógł ciągnąć za lejce, pukać je po karku, ale ich ciężkie ciała zostawały tam, gdzie były. Pustynia miała swoje prawa, a te zwierzęta znały je lepiej niż niejedna mapa.
W oddali gdzieś dalej przemykały sylwetki kojotów ewidentnie śledzących chłopaka, może nie wystarczyły im resztki jedznia? a może chcą jakoś podziekować? Złote oczy błyszczały w ciemniejącym świetle, ciche, szybkie ruchy ledwie falowały na tle piasku. Kojoty zostawały przy dystansie — żadnego warczenia, żadnego ataku. Tylko obserwacja. Ich obecność była jak pytanie bez odpowiedzi. Na dany moment można było snuć jedynie domysły. Wiatr szumiał między kępkami trawy, niosąc w powietrzu zapach chłodu i nadchodzącej nocy. W tej ciszy łatwo było poczuć, jak wiele niewypowiedzianych rzeczy kryje pustynia. Jedno było pewne - zapasów w plecaku było już tylko na jedną porcję - tą którą Raigen właśnie jadł. Każdy kęs wydawał się teraz cięższy, bardziej świadomy. Pustynia potrafiła dawać, ale też przypominać, ile kosztuje wędrówka przez jej granice.
1 x
Haretsu Raigen
Posty: 34 Rejestracja: 8 sie 2025, o 15:47
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Patrz avatar
Widoczny ekwipunek: 5 shuriken 5 kunai
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11982&p=228852#p228852
GG/Discord: Dc: SeeYaNHell
Aktualna postać: Haretsu Raigen
Post
autor: Haretsu Raigen » 7 lis 2025, o 22:16
Noc przyszła szybciej, niż się spodziewałem. Powietrze było zimne, ale czyste przynajmniej dawało wytchnienie po całym dniu marszu. Wielbłądy osiadły przy wozie, ułożyły się ciężko na piasku i nawet nie próbowały udawać, że ruszą dalej. Nie dziwiłem się po takim dniu miałem ochotę zrobić to samo. Usiadłem przy skrzyni, poprawiając materiał płaszcza, żeby odgrodzić się od chłodu. Z plecaka wyciągnąłem ostatnie resztki prowiantu twardy suchar, kilka kawałków suszonego mięsa i łyk wody. Zjadłem powoli, patrząc na pustynię, która cichła z każdą minutą. Z oddali znów dało się słyszeć wycie krótkie, urwane, ale bliższe niż poprzednim razem. Kojoty. Wiedziałem, że krążyły niedaleko, niech znajdą coś prostszego niż mnie..
Nie spałem tej nocy. Półleżałem, oparty o skrzynię, z płaszczem zarzuconym na głowę. Co jakiś czas zerkając w stronę pustyni. Widziałem błyski oczuzłote, czujne. Kojoty siedziały w kręgu, jakby tylko pilnowały dystansu.
Nad ranem zrobiło się chłodniej, a horyzont zaczął jaśnieć. Ziewnąłem przeciągle i wstałem, prostując zdrętwiałe plecy. Wielbłądy jeszcze spały przynajmniej jeden z nich leżał z głową opartą o ziemię, jakby miał zamiar udawać martwego. Poklepałem go po szyi.
— Wstawaj, śpiochu. Jeszcze kawał drogi.
Zero reakcji. Tylko parsknięcie.
Westchnąłem, sięgając po sakiewkę z daktylami. W myślach słyszałem głos Yury:
„Nie karm wielbłądów daktylami, bo będą za tobą chodzić cały dzień.”
Cóż… może o to właśnie chodziło.
Rzuciłem im po jednym owocu by się ożywiły.
— Dobrze, dobrze. Ale ruszamy. —
Zwinąłem obóz, napiłem się ostatniego łyku wody i wspiąłem się na wóz. Kojoty nadal gdzieś tam były widziałem ich cienie, poruszające się z daleka. Ale nie zbliżały się sam nie wiem czemu. Wziąłem głęboki oddech, ściągnąłem lejce i ruszyłem dalej, słońce wspinało się powoli na niebo.
Jeszcze kilka dni, może krócej.
Byle tylko nie zabrakło wody… i siły, by utrzymać się przy życiu.
1 x
Hikaito Kaguya
Posty: 132 Rejestracja: 21 cze 2025, o 14:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Białe charakterystyczne kimono. Klanowy symbol na czole. Białe włosy sięgające do ramion.
Widoczny ekwipunek: 5 shuriken 5 kunai
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11915&p=227183#p227183
Aktualna postać: Hikaito Kaguya
Post
autor: Hikaito Kaguya » 7 lis 2025, o 23:29
Misja - Ranga D - Długa podróż
Posty:
Hikaito 8
Raigen 7
Raigenowi przypomniały się słowa siostry op daktylach ale zaraz po tym przypomniał sobie że wszystkie zapasy zjadł i wyrzucił dla kojotów. Wspomnienie pojawiło się nagle, jak echo czegoś, co kiedyś brzmiało rozsądnie — „zawsze zostaw trochę daktyli dla wielbłądów, one odwdzięczą się drogą”. Teraz jednak echo zamieniło się w pusty, drwiący pogłos. Teraz nie ma co dać wielbłądom ani nawet co zjeść samemu. Czuje w ustach suchość, która nie wynika już tylko z żaru pustyni, lecz z ciężaru świadomości własnej decyzji.
Po całej nocy pół-snu chłopak był dość zmęczony, ale jeszcze bez problemu funkcjonował. Jego ciało pracowało na czystej determinacji — krok za krokiem, oddech po oddechu. Wzrok uparcie wodził po horyzoncie, jakby samym patrzeniem mógł przywołać cel podróży. Już prawie zaczynał się irytować ale wielbłądy w końcu wstały znudzone i ruszyły w wyznaczonym przez chłopca kioerunku - a raczej przez wskazówki od siostry. Chwilowa złość ustąpiła miejsca zrezygnowanej wdzięczności. Zwierzęta zaskrzypiały jukami, machnęły ogonami i ruszyły, jakby wreszcie stwierdziły, że warto mu zaufać.
Po niespełna połowie dnia kiedy słońce już minęło południe - zobaczył z daleko wydrążoną w skale strukturę. Pustynne powietrze falowało, zamazując kontury budowli, która wyłaniała się z piasku niczym wspomnienie dawnej cywilizacji. Ciężkie, samotne bloki skalne wyrastały z wydmy, a ich cienie dawały obietnicę chłodu.
Nie zdążył się do końca zbliżyć a przed wozem wylądowała strzała z dzwoneczkiem. Świst rozciął powietrze jak brzytwa — metaliczny dźwięk uderzenia strzały o piach zabrzmiał wyjątkowo głośno na tle ciszy. Dzwoneczek zabrzęczał i chwilę później zza skały osadzonej na piaszczystej wydmie wyłoniły się dwie muskularne postaci. Poruszali się pewnie, jak ktoś, kto zna każdy centymetr tego terenu. Na ich ramionach połyskiwały krótkie zbroje, zalane słońcem i piaskiem. Powolnym krokiem podeszły do chłopca. Rutynowa kontrola.... pierwszy raz cię tu widzę. Masz jakiś dokument dzieciaku? W ogóle takie szczyle jak ty mogą podróżować? - Opryskliwie rzucił jeden z nich. Drugi tylko splunął w bok, opierając dłoń na rękojeści krótkiego miecza, jakby sama jego obecność miała udowodnić, kto tu ma władzę.
Starsza siostra - Yura
Strażnik
1 x
Haretsu Raigen
Posty: 34 Rejestracja: 8 sie 2025, o 15:47
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Patrz avatar
Widoczny ekwipunek: 5 shuriken 5 kunai
Link do KP: viewtopic.php?f=32&t=11982&p=228852#p228852
GG/Discord: Dc: SeeYaNHell
Aktualna postać: Haretsu Raigen
Post
autor: Haretsu Raigen » 8 lis 2025, o 10:15
Dźwięk strzały przeszył powietrze, ale zanim moją głowę ogarnęło napięcie, pomyślałem o wielbłądach. Usiadły tu, gdzie trzeba dzięki nim znalazłem to miejsce i miałem chwilę oddechu. W myślach podziękowałem im krótko; ich spokojne truchtanie i nosy szukające trawy uratowały mi wieczór. Bez nich stałbym teraz bardziej wyczerpany, a może i bez zapasów w sakwie.
Kiedy z dwóch stron wyszły muskularne sylwetki, przez sekundę rozważałem zeskok i atak pierwszy, adrenalina szeptała prosto do ścięgien. Myśl ta rozpłynęła się jednak natychmiast przy ich pierwszych słowach. Ulga, cicha i nagła, wypłynęła mi z piersi jak powietrze po długim nurcie — *uff* .
Wyprostowałem się, świadomie przybierając dumną postawę, która miała mówić że nie jestem chłopcem, lecz mężczyzną jak prawdziwi Haretsu.
— Jestem Reigen. Reigen z klanu Haretsu. Syn mistrza dojo Haretsu, Kazuhiro — powiedziałem głośno i wyraźnie, obracając się lekko, by herb wyszyty na plecach mojego płaszcza był widoczny. Chciałem, żeby zobaczyli, że moje miejsce nie jest przypadkowe.
Po chwili puściłem do nich półuśmiech i dodałem z lekką ironią:
— Dokument? Od kiedy musiałbym się legitymować podróżując na moich piaskach?
Sięgnąłem do torby i wyciągnąłem pergamin z pieczęcią, trzymając go pewnie, ale bez gestu wyzywającego. Wysunąłem pergamin w ich stronę tak, by mogli dojrzeć pieczęć. — To powinno wystarczyć — powiedziałem spokojnie.
Yura nie zostawiłaby mnie tu bez sensownej przyczyny. Wszystko jest zaplanowane.
Stałem tak, lejce luźno w dłoni, zacisnąłem pięść drugiej ręki gotów na każdą reakcję. Jeśli pójdą w zaparte to byłem przygotowany, mój sierp z tak bliska pewnie rozpłatał by jego głowę. Jeśli tylko sprawdzą pieczęć i odjadą będę dalej iść ku Kazan no Suna. W środku czułem jeszcze suchość w ustach i ciężar decyzji o rozdaniu resztek, ale wiedziałem, że to była właściwa kolej rzeczy, trzeba coś zmienić, trzeba lepiej się organizować.
1 x
Hikaito Kaguya
Posty: 132 Rejestracja: 21 cze 2025, o 14:50
Wiek postaci: 17
Ranga: Doko
Krótki wygląd: Białe charakterystyczne kimono. Klanowy symbol na czole. Białe włosy sięgające do ramion.
Widoczny ekwipunek: 5 shuriken 5 kunai
Link do KP: viewtopic.php?f=33&t=11915&p=227183#p227183
Aktualna postać: Hikaito Kaguya
Post
autor: Hikaito Kaguya » 8 lis 2025, o 17:33
Misja - Ranga D - Długa podróż
Posty:
Hikaito 9
Raigen 8
Większy z mężczyzn rozbrzmiał głośnym, dudniącym śmiechem, takim który odbił się echem od skalnych ścian.
— Na twoich piaskach? — prychnął kpiąco. — Chłopcze, nie wiem skąd biorą takich jak ty, ale Kazan no Suna nie należy już do nikogo.
Mówił to tonem kogoś, kto zna gorzką prawdę i nie zamierza jej upiększać. Jednocześnie ten drugi strażnik, milczący i dużo bardziej rzeczowy, puknął parę razy w skrzynki na wozie, jakby chciał upewnić się, że faktycznie są puste. Przekartkował szybko pergamin z pieczęcią i — bez zbędnych słów — oddał ci dokument. — Możesz jechać — dorzucił, jakby to była decyzja tak oczywista, że nie warto jej rozwijać. Machnął przy tym ręką w stronę miejsca, z którego wcześniej przyleciała strzała. Skinieniem głowy przywołał kogoś z oddali, po czym ruszył po strzałę, zabierając ją ze sobą jak zużytą formalność.
Wielbłądy pociągnęły wóz do przodu, posłuszne jedynie rytmowi swojej drogi, a nie emocjom ludzi. Gdy przejeżdżałeś przez bramy do wioski, od razu rzucił ci się w oczy rozległy obszar składowania bloków z piaskowca — ogromne, geometryczne bryły układane jedna na drugiej, tworzące prawie labirynt. W końcu to właśnie po to tu przyjechałeś.
Tuż obok, w cieniu prowizorycznego zadaszenia, siedział gruby mężczyzna. Spocony brzuch wylewał mu się zza szarych, rozpiętych szat, a twarz miał zaczerwienioną od upału i zmęczenia. Przed sobą miał niski stolik zawalony papierami, zwojami i rozlanym atramentem. Z każdym ruchem jego dłoń przesuwała kolejne dokumenty jak ktoś, kto ma dość biurokracji i ludzi. Wyglądał na skrajnie znużonego.
Starsza siostra - Yura
Strażnik
1 x
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości