Oaza

[Yuno]

Nagły zwrot akcji. To było to na co czekali wszyscy w tej sytuacji. Nudna i bezowocna pogawędką zamieniła się w scenę pt. "Na chwilę przed aktem zbrodni". Warto dodać jednej z najgorszych możliwych pod względem prawnym jak i moralnym. Yuno musiał dokonać wyboru a był on niełatwy. Opcja numer jeden czyli pożegnanie się z dziewictwem na wieki i po wsze czasy przy okazji nadszarpując własne poczucie moralności. Opcja numer dwa: szybkie i bezbolesne odwrócenie się na piętach i danie w długą. Jednak ten wariant nie będzie raczej brany pod uwagę przez wzgląd na brak korzyści na chłopaka a jakieś tam poczucie winy na pewno będzie biedakowi dokuczać. Opcja numer trzy: bohaterski akt pokonania napastnika i uratowanie damy w opresji. Korzyści to zyskanie uznania w oczach połamanej artystki oraz uczucie ciepła na serduszku po wykonaniu dobrego uczynku. To co tutaj najmniej się podoba nastoletniemu przedstawicielowi klanu Haretsu to ryzyko nie podołania przeciwnikowi jak również brak aktualizacji statusu z prawiczka na mężczyzna. Idąc drogą eliminacji. Nasz bohater stanął przed naprawdę trudnym wyborem. Do wykorzystania zostały już tylko dwa warianty. Opcja numer dwa i numer trzy. Zestresował się biedaczek i raczej za długo by nie mógł czarować. Czasu coraz mniej, mężczyzna z każdą chwilą jest coraz bliżej dziewczyny mniejsza jednak z nią, co gorsza jest coraz bliżej Yuno. Ten w końcu podjął decyzję. Ci którzy w tym momencie spodziewali się bohaterskiej sceny muszą poczekać do następnego odcinka. Młodzieniec o dwóch różnych odcieniach skóry wybrał opcje numer dwa. Najbezpieczniejsza to zdecydowanie tak.
Biednym wzrokiem spojrzał po raz ostatni w kierunku Yuki i powiedział:
-Sorka ale muszę już iść...Narka...Na pocieszenie ci powiem, że jak się jutro obudzisz to nie ta noga cię będzie najbardziej bolała.
Kończąc swoją wypowiedź odwrócił się sprawnie i szybko na piętach i ruszył przed siebie. Zostawiając wszystkie problemy za sobą. To koniec tej historii, Happy Endu nie było ale dziewucha jest sama sobie winna. Zamiast zrobić jak chciał jej wybawiciel ta chciała jak typowa kobieta aby było po jej myśli to teraz ma a raczej będzie miała ból w dolnej części pleców i obdarte kolana.



Myśleliście, że to koniec? Z jednej strony chciałbym ale że aż taki zły ten nasz Yuno nie jest to niestety akcja trwa dalej. Wredny tak, złośliwy tak, kontrowersyjny tak ale nie jest aż tak zepsuty. Oddalając się z każdym krokiem dyskretnie wykonał jedną pieczęć i czekał na rezultaty zerkając delikatnie przez bark. Po jakimś czasie zarówno nieznajomym mężczyzna i dobrze wam znana pomylona histeryczka co udaje artystkę powinni smacznie spać. Gdy tylko do tego doszło młody Haretsu podszedł do śpiącego napalonego erosomana i wbił mu kunai prosto w szyję przy okazji przechylając broń w lewo i w prawo co by mieć większą pewność, że ten o to pan zaliczy zgona. Gdy już się upewnił, że ten nie żyje to podszedł do dziewczyny pozbierał wszystkie jej rysunki, wziął na ręce i rozpoczął wędrówkę w kierunku stolicy.

Techniki co użyłem i testuje uhide przy okazji

Nazwa

Nehan Shōja no Jutsu

Ranga

B

Pieczęci

Tygrys | Brak

Zasięg

Promień od używającego - 100 metrów | Bezpośredni

Koszt

E: 36% | D: 28% | C: 20% | B: 16% | A: 12% | S: 8% | S+: 4%

Dodatkowe

Brak dodatkowych wymagań

Opis Technika powodująca uśpienie większej ilości osób. Dzięki jej użyciu można spowodować uśpienie nawet stadionu wypełnionego po brzegi ludźmi. Warunkiem jest spojrzenie na cząstkę iluzji - w tym wypadku opadających białych piór - które powodują uśpienie przeciwnika. Aby wyjść z genjutsu wystarczy użyć techniki Kai co sprawia, że wpadnięcie w genjutsu jest równie proste co z niej wyjście. Jednak istnieje również druga odmiana tej techniki. Bezpośredni kontakt. Dotknięcie ofiary, a także utrzymanie z nią kontaktu przez około 4-5 (dwie tury) sekund powoduje natychmiastowe zaśnięcie, oczywiście w tym czasie robimy się coraz bardziej senni. A więc by uchronić się przez bezpośrednim atakiem tego Jutsu trzeba zorientować się przez okres dwóch tur, że coś jest nie tak.

Nazwa

Magen: Nijū Kokoni Arazu no Jutsu

Ranga

B

Pieczęci

Brak

Zasięg

Dowolny

Koszt

E: 36% | D: 28% | C: 20% | B: 16% | A: 12% | S: 8% | S+: 4%

Dodatkowe

Brak dodatkowych wymagań

Opis Technika dzięki której użytkownik Genjutsu może czuć się pewniej w swoich sztuczkach. Dzięki temu Jutsu jesteśmy w stanie nałożyć dwie te same iluzje. Z tą różnicą, że druga aktywuje się dopiero po wyjściu z pierwszej. Przykład: użytkownik Genjutsu rzuca technikę iluzji A, jak i również Magen: Nijū Kokoni Arazu no Jutsu. Następnie ofiara techniki dezaktywuje iluzję A za pomocą Kai, może wydawać się jej, że już nie jest pod wpływem żadnej techniki tego typu, jednak wtedy aktywuje się Magen: Nijū Kokoni Arazu no Jutsu, nakładając znów użyte jutsu A. Aby wyjść z Magen: Nijū Kokoni Arazu no Jutsu trzeba po prostu znów postarać się dezaktywować technikę A.

to drugie dla pewności aby na zasnął sobie smacznie
Przy okazji przy pomocy UW Sensor sprawdzam czy dalej wyczuwam chakre jeżeli nie to znaczy ze trup chyba xD jak wyczuwam to mam problem

Staty:
SIŁA 5
WYTRZYMAŁOŚĆ 5
SZYBKOŚĆ 5
PERCEPCJA 5
PSYCHIKA 45
KONSEKWENCJA 1

Kontrola Chakry
E

Charka: 100%
-36%
-36%
= 28% tyle mi zostaje

PRZEDMIOTY PRZY SOBIE (WIDOCZNE):
Torba przy lewym pośladku
Kabura na broń przy prawym udzie

PRZEDMIOTY SCHOWANE (NIEWIDOCZNE):
6x shuriken w kaburze
3x kunai w kaburze
10x kunai w torbie

[Hayami Akodo]

MISJA RANGI D DLA AMAYORIEGO YUNO
"Unreal dreams"
13/15


Płacz Yuki niesie się długo echem wśród eteru, tylko po to, by zamilknąć - zasnęła. Zasnęła, zmęczona, wyczerpana lękiem i tymi wydarzeniami. Leży bezwładna, dziwnie lekka, poddana okrutnej znieczulicy ludzkiej; ale czego się mogła spodziewać?
Ratunku?
Pomocy?
Wsparcia?
Nie od ciebie. Nie od Haretsu.
A jednak...
Kunai wbija się w szyję jak w masło; gwałciciel umiera, nie wydawszy nawet jęku. Nikt nic nie widział, nie słyszał; sczezł ciszej od robaka, nie znacząc wiele więcej niż on.
Gdy Yuka odzyskuje przytomność, nawet nie krzyczy. Nie płacze. Nie broni się, choć Twój powrót ponownie ją zadziwił. Nie spodziewała się, że wrócisz. Może dlatego daje się zanieść wraz z rysunkami, eteryczna, niekonkretna - a jednak zderzona gorzko z reality?
Nagle urzeczywistniona? Jak marzenie, które za szybko spełniono?

________________________________________________________
zt dla Ciebie do stolicy

[Akuma Ringo]

Oaza, miejsce wytchnienia pośród niezmierzonych piasków pustyni.
Właśnie tu poprowadziły go nogi by móc poćwiczyć jedną z technik o której słyszał z opowieści. Doton: Tsuchi Nami no Jutsu bo tak właśnie nazywała się technika polegała na wytworzeniu wstrząsów, które mogły dawać się we znaki nie jednemu shinobi lub kunoichi.
Ringo zaczął spokojnie, usiadł w pozycji kwiatu lotosu i zaczął skupiać chakrę. Gdy odnalazł już złoty środek wstał i przyłożył dłoń do ziemi.
- Doton: Tsuchi Nami no Jutsu. - Powiedział wykonując technikę i przelał chakrę do ziemi. Niestety ta nie posłuchała, dlatego złożył ponownie jeden znak pod tą samą technikę skupiając się bardziej na wewnętrznej energii dotonu.
- Doton: Tsuchi Nami no Jutsu. - Powiedział, a ziemia jak gdyby delikatnie poruszyła się.
Za trzecim razem postanowił znaleźć równowagę między żywiołem ziemi, a chakrą mieszając po równo porcję każdego.
- Doton: Tsuchi Nami no Jutsu! - Krzyknął po raz trzeci, a ziemia wyraźnie zadrżała przez co zaczęły osuwać się pobliskie skały.
Osuwisko wywołało w nim popłoch przez co uciekł najszybciej jak to możliwe zadowolony, że udało mu się opanować kolejną technikę.

Nazwa

Doton: Tsuchi Nami no Jutsu

Ranga

D

Pieczęci

Wąż → przyłożenie dłoni do ziemi

Zasięg

10 metrów wokół użytkownika

Koszt

E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2% (1/2 na turę)

Dodatkowe

Brak dodatkowych wymagań

Opis Po złożeniu pieczęci i przyłożeniu dłoni do ziemi podłoże wokół użytkownika zachowuje się niczym wzburzone morze. Grunt faluje na tyle mocno, że trzeba skupić się by nie upaść. Sam wykonawca nie odczuwa efektu techniki będąc w jej centrum. Jutsu trwa tak długo jak użytkownik dotyka dłonią ziemi i płaci swoją chakrą. Tsuchi Nami no Jutsu pozwala też aktywować pułapki w otoczeniu, choć ze względu na zasięg działania może okazać się to niebezpieczne dla użytkownika.

[Mijikuma]

Misja D
Ringo

Oaza. Miejsce równie piękne, co niebezpieczne, bowiem nie w pełni zbadane, skrywa tyle samo tajemnic, co pięknie wyróżnia się na tle krajobrazu piaszczystej krainy. Wielu tu zaginęło bez słuchu, co stworzyło nie lada legendy i mity o tym miejscu, a każda kolejna jeszcze bardziej przerażająca i nieprawdopodobna od poprzedniej. Wszystko za sprawą podziemnych tuneli, wydrążonych w skałach, których zaś korytarze wiły się nieskończenie i mało kto, o ile ktokolwiek, wiedział co można było znaleźć w środku.
Nasz drogi bohater Ringo jednak najwidoczniej za nic miał powyższe historie o tym miejscu, gdyż trafił tu w celu treningu, który zresztą udało mu się pomyślnie zakończyć, efektem czego nauczył się nowej techniki. Zuch chłopak! Skały zaczęły się jednak kruszyć i łamać pod sobą, skutkując wielką i przede wszystkim bardzo głośną rozwałką. Wielu by się przeraziło, bojąc się, że w ten sposób chłopak sprowokowałby to, co mogłoby żyć w tutejszych tunelach, nic się jednak nie wydarzyło. A może jednak?
Mogłeś jednak dostrzec jedno i jedynie zastanawiać się czy jest to spowodowane twoim działaniem – gdy kurz i piasek opadł, na tle nieba, jeszcze chwilę temu czystego i przejrzystego, wciąż było widać w oddali szaro-żółtą falę, niczym gdyby kolos sięgający głową ponad chmury tupnął swą ogromną nogą. Nie dało się tego pomylić z niczym innym – burza piaskowa. Wystarczająco blisko, by nie móc już uciec do osady, ale też wystarczająco daleko, byś mógł spokojnie pomyśleć nad jakimkolwiek schronieniem. Cóż więc wybierzesz w tak odosobnionym miejscu. Z pewnością korytarze podziemnych tuneli wyglądały przekonująco, ale czy warto ryzykować…?

[Akuma Ringo]

Trening zakończył się pomyślnie. Udało mu się opanować nową zdolność, która w niektórych sytuacjach, takich jak ta, stwarzały jednak zagrożenie.
Gdy tylko opadł kurz Ringo zdał sobie sprawę, że znalazł się w potrzasku. Był przyzwyczajony do życia na pustyni, to fakt, nie mniej jednak pustynia niezwykle często potrafiła spłatać figla nawet najbardziej doświadczonym wędrowcom. Ściana piasku przemieszczała się z niespotykaną prędkością i wyglądało na to, że chłopak nie zdąży wrócić do osady zanim ta tu dotrze. Pozostało mu tylko jedno. Chłopak z niepokojem odwrócił się w kierunku jaskini i wykręcił oczami do góry przeklinając w myślach swój los. Co nieco słyszał o systemie tych jaskiń, jednak wolał nie sprawdzać tego na własną rękę.
- Chyba nie mam wyboru. - Powiedział do siebie cicho pod nosem szukając pod nogami jakiś większych, suchych badyli. Gdy udało mu się zebrać kilka, wetknął je za pasek zostawiając w dłoniach jeden, który podpalił niewielkim raitonem. Następnie zanurzył się w mroku sięgając nerwowo do torby po porcję gliny, którą żuł wolną ręką.
- Nie podoba mi się to. - Dodał, wchodząc do jaskini.

Post 1/7

[Mijikuma]

Misja D
Ringo
3/15

To, co czyniło starszych ludzi wartościowymi to według wielu przede wszystkim doświadczenie w wielu zakresach życia. Wywyższając te wartości, można by rzec, że jest to cecha doskonała, której często młodym brakuje, tylko ci spod miana geniuszu są w stanie zastąpić ją umiejętnością bardzo szybkiego i zdecydowanego rozwiązywania problemów.
Czy więc decyzja Ringo odnośnie skoczenia w otchłań tuneli była odpowiednia? Pytanie to jest pełne niewiadomych i możliwe, że nigdy się nie dowiemy. Chłopak jednak to zrobił, uważając, że ciemnia tuneli jest bezpieczniejsza niż starcie z morderczym żywiołem. Trzeba było mu jednak oddać, że szybko zaczął działać i nawet wziął pierwsze z brzegu patyki, które pozwolą mu widzieć w ciemności, zuch chłopak!
Nie minęło dziesięć minut, a mogłeś już słyszeć szum gwałtownego wiatru, wzmagany ilością piasku posyłanego ku niebu. Im dłużej to słyszałeś, tym mocniej mogłeś się chwalić za dobrą decyzję ukrycia się…
Aż poczułeś ból przy lewym ścięgnie Achillesa, bardzo nagły i niespodziewany. Sprawdziwszy co to, szybko okazało się, że jest to wąż, o bardzo niecodziennej barwie, bo różnokolorowej, co raczej się w takim klimacie nie spotyka. Tak czy siak stało się, pierwsze konsekwencje decyzji schowania się w tunelach dosięgły młodego Ringo. Sam gatunek węża jest ci nieznany – nie wiesz więc jaki efekt jadu posiada owy okaz, wiesz tylko, że nagle, z minutę po ukąszeniu wszystko przed tobą stało się jasne, jakby nie był to ciemny korytarz prowadzący do jeszcze mroczniejszej głębi, a doskonale oświetlony korytarz. Wydaje ci się on nagle też bardzo uspokajający i przytulny, zachęcający do zwiedzania. Nie było mowy o cofnięciu się, na zewnątrz rozpętało się istne pustynne piekło. Pozostałeś więc z dwoma wyborami – iść dalej, licząc na wyjście gdzieś dalej, gdzie burza nie sięga lub zostać tutaj, mając w świadomości, że takich gadzich osobników, które również ukryły się spośród skał może być więcej? Wybór należy do ciebie.