Tablica ogłoszeń

Awatar użytkownika
Kenshi
Postać porzucona
Posty: 426
Rejestracja: 3 sty 2017, o 12:21
Wiek postaci: 25
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły brunet o jasnych, żółtych tęczówkach. Cechą charakterystyczną jest głęboka blizna przecinająca twarz. Mężczyzna nosi lekki, przewiewy strój w którego skład wchodzą spodnie, tunika, okrycie głowy i szyi - wszystko w odcieniach bieli.
Widoczny ekwipunek: Płaszcz, tunika, okrycie głowy i szyji, rękawiczki, blaszane plakietki na nadgarstkach oraz pochwa z kataną przypasana u boku.
Multikonta: Azuma
Lokalizacja: Atsui

Tablica ogłoszeń

Post autor: Kenshi »

*** Po wykonaniu misji i oderaniu należytej zapłaty, Kenshi zdążył się odświeżyć w publicznej łaźni, zjeśc ciepły posiłek, a nawet chwile się zdrzemnąć w cieniu rozłożystych palm, których na szczęście w pobliżu obrzeża miasta, nie było wcale tak mało. Kierując się z powrotem do wnętrza miasta, postanowił przy tej okazji zajrzeć do tablicy ogłoszeń. Dawno tego nie robił, a faktem było że dość często można było w ten sposób natrafić na lukratywne kontakty, na których można było całkiem nieźle wypchać swoją sakiewkę. Kenshu kierując się tutaj, liczył że właśnie dziś nastąpi taka okazja stąd gdy tylko znalazł się na miejscu i w końcu dopchał się do tablicy, uważnie zaczął lustrować każdy zakamarek drewna, w poszukiwaniu czegoś co by go zainteresowało. Z racji jednak tego, że wciąz przybywali ludzie, którzy zarówno zrywali jak i wieszali kolejne informacje, zajęcie to było dość mozolne i wymagało od uczestnika nie lada cierpliwości, aby nie pizdnąć w pobliskich ludzi niczym, co by zmiotło ich z powierzchni ziemi, równocześnie zapewniając choć na chwilę spokój potrzebny do skupienia się.
0 x
Wiem, że niektórzy mają ser­ca jak dzwon

Silne, głośne, pra­wie niez­niszczal­ne

Lecz zim­ne jak żela­zo, z które­go je odlano
Obrazek
Masaru

Re: Tablica ogłoszeń

Post autor: Masaru »

Odziany w zielony płaszcz z narzuconym na głowę kapturem, i założoną na twarz maską koloru biało czerwonego, młody kuglarz powolnym krokiem wkroczył do osady. Wyglądał dla typowego oglądającego zapewne jak jakiś pokraka, ponieważ jego drewniane pudło na plecach przykryte jeszcze płaszcze wyglądało co najmniej jak by posiadła sporych rozmiarów garb. Tak prezentując się zagadał do jakiegoś wieśniaka, a ten przerażony pewnie wyglądem naszego bohatera szybko udzielił mu informacji których potrzebował. Czyli dokładniej gdzie tutaj w mieście jest spora tablica ogłoszeń, na której mógłby znaleźć coś ciekawego. Sunął do niej, aż zatrzymał się przed tabunem ludzi. Nie miał wyjścia jak przepchnąć się do niej i przybić na samym środku ogłoszenie. Naskrobał je podczas drogi. Brzmiało ono- Chętnych do walki sparingowej, niech się zgłoszą do Masaru Enokiego który będzie czekał przy najbliżej arenie. Oczywiście nie wiedział gdzie takowa była, więc liczył że ktoś zobaczy ogłoszenie i do niego podbiegnie, za nim opuści on plac.
0 x
Hoshigaki Seiki

Re: Tablica ogłoszeń

Post autor: Hoshigaki Seiki »

Nie będę was na siłę na siebie wpychał jak coś, ale nie będę też utrudniał waszego spotkania. Będę na bieżąco czytał posty i dodawał swoje. Walka odbędzie się na oazie, do której dałem link już wyżej. Lecimy dalej : )
0 x
Masaru

Re: Tablica ogłoszeń

Post autor: Masaru »

Masaru pokracznie bo pokracznie wyglądał, ale o to mu przecież chodziło. Lepiej żeby dziwnie na niego patrzyli, niż jak by mieli go nie zauważać. Warto również wspomnieć o tym co wcześniej nie zostało wymienione, czyli o braku prawej ręki. Tak dokładnie, Enoki nie miał swojej prawej ręki, miał za to drewnianą protezę z ostrym zwierzęcym szponem w jednym palcu, oraz łańcuchem owiniętym wokół niej. Na plecach za pas wetknięta specyficzna katana, każdy musiał się orientować że nie była to zwyczajna do zakupu w sklepie, ale robiona na zamówienie. Jakieś gówniary nie doceniały sztuki, bo tak trzeba nazywać zrobienie z siebie takiej dziwnej istoty. Ale trudno się mówi, sporo osób to zwykli ignoranci. Po powieszeniu ogłoszenia szybko przeleciał wzrokiem zebranych, jakieś 10 osób, z tego tylko jedna wyglądała sensownie. Miał katanę i rękawiczki i był brunetem, no i jeszcze bliznę na twarzy. Nic ciekawego, nie to co on. Gdy szedł nie było widać ruchu jego stóp przez luźno założony długi płaszcz. Wyglądało to jak sunący po ziemi garbaty dziwoląg. Oddalał się od tablicy licząc że ktoś go zaczepi i zaproponuje swoją kandydaturę na bycie sparing partnerem. Wtedy bardzo chętnie się z nim przejdzie do miejsca walki. Ciekawiło go zdanie o tej oazie od jednego z mieszkańców. Znowu krew się poleje? Znaczy ludzie chyba lubią się tam tłuc prawda? Ale on nie zamierzał przelewać krwi, w końcu jego zadaniem było przetestowanie swoich umiejętności w warunkach w których mógł mieć w miarę gwarancję, że przynajmniej celowo ktoś go nie zabije. Tak wiec powoli sunął po piasku w oczekiwaniu na jakiegoś leszcza któremu można obić twarzyczkę.
Daj tam w swoim poście z/t i dla mnie i dla ciebie. Pójdę z tobą i tam pogadamy sobie.
0 x
Awatar użytkownika
Kenshi
Postać porzucona
Posty: 426
Rejestracja: 3 sty 2017, o 12:21
Wiek postaci: 25
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły brunet o jasnych, żółtych tęczówkach. Cechą charakterystyczną jest głęboka blizna przecinająca twarz. Mężczyzna nosi lekki, przewiewy strój w którego skład wchodzą spodnie, tunika, okrycie głowy i szyi - wszystko w odcieniach bieli.
Widoczny ekwipunek: Płaszcz, tunika, okrycie głowy i szyji, rękawiczki, blaszane plakietki na nadgarstkach oraz pochwa z kataną przypasana u boku.
Multikonta: Azuma
Lokalizacja: Atsui

Re: Tablica ogłoszeń

Post autor: Kenshi »

/Pięknie to załatwiliście xD
Kenshi powoli lustrował kolejne to pozycje na tablicy, nie napotykając nic zbytnio ciekawe. Wśród ogłoszeń znaleźć można było oczywiście propozycje wykonania misji, ale w dalszym ciagu z treści nie czuć było od nich żadnego bijącego wyzwania. Im mężczyczna dłużej stał przy niej, tym również co raz mniejszą odczuwał chęć do wyruszenia gdzieś dalej uznajac, że może jednak warto pozostać na trochę w samym mieście i zażyć jakichś przyjemności. Kątem zerknął na tabun młodych dziewek, które z wypiekami zawieszały i czytały te same treści co Kenshi na tablicy.
Przyglądając się tak otaczącemu tłumowi, nie mogło umknąc chłopakowi pojawienie się na horyzoncie... kogoś specyficznego. Nie można było inaczej tego nazwać, jak owiniętego w płaszcz, z wyraźnym wybrzuszeniem na plecach męzczyzny, który dośc pokracznie przesuwał się do tablicy, zamierzając najwyraźniej umieścić tam swoją wiadomość. Wystarczyła chwila, by Kenshi usłyszał jak ktoś mówi, że znowu w oazie poleje się krew i uznał to za całkiem zabawne, zastanawiając się czy odkryli pozostawione tam przez niego zwłoki. Wzrokiem jednak przesunął na umieszczone ogłoszenie czujac jak powoli kąciki ust unoszą mu się do góry.
- To jest właśnie to czego szukałem, pojedynek... czy też sparing, heh - podumał po czym przepchnął się w tamto miejsce i jednym ruchem dłoni, pociągnął za kartkę, skutecznie ją odrywając. Następnie nie tracąc czasu i nie pozwalając pokracznemu człowiekowi odejść za daleko, ruszył natychmiast za nim, po chwili go doganiając - Ja będę twoim sparing partnerem, chętnie Cię sprawdzę - rzekł, gestem dłoni pokazując by ten ruszył za nim. Oaza była faktycznie idealnym miejscem do takiego pojedynku, ale wypadało znaleźć jeszcze kogoś, kto będzie baczył na to co się dzieje. Kenshi nie znał gościa, nie ufał mu i wolał mieć kogoś kto w porę zareaguje i zatrzyma to co się będzie działo, dlatego też po drodze zachaczył o jeszcze jedno miejsce - zbrojownie - gdzie zwykle można było napotkać znudzonego czyszczeniem broni woja, który z przyjemnością rozerwałby się poprzez sędziowanie prawdziwego pojedynku! Gdy tylko udało im się znaleźc kogoś takiego, od razu ruszyli w stronę oazy.
  • Masaru & Kenshi [z/t]
0 x
Wiem, że niektórzy mają ser­ca jak dzwon

Silne, głośne, pra­wie niez­niszczal­ne

Lecz zim­ne jak żela­zo, z które­go je odlano
Obrazek
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1517
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Tablica ogłoszeń

Post autor: Kuroi Kuma »

Zakończył trening, bo ile można, jeszcze człowiek się zmęczy, albo spoci kopaniem starszego pana stojącego w kolejce po pierogi. Klimat świąt, więc pierogów nie mogło tutaj zabraknąć, lecz Kuroi musiał w tę piękną piekielnie ciepła zimę na pustyni wykonywać zadania. Takie miał zlecenie od lidera klanu, więc jak trzeba to do roboty, a chociaż trochę pieniędzy wpadnie. Ruszył więc do tablicy z ogłoszeniami, skąd miał zebrać kilka zleceń. Miał nadzieję, że nie zostaną tylko te dotyczące ratowania kotów z drzew, bo wtedy wolałby poczekać aż pojawi się coś ciekawego. Kolejne zlecenia dla bobów zaczynających karierę shinobi były cóż... po prostu nudne. Mógł odwalić tę robotę, ale jak już coś robił to porządnie!
0 x
Obrazek
PH | BANK
Chise

Re: Tablica ogłoszeń

Post autor: Chise »

0 x
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1517
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Tablica ogłoszeń

Post autor: Kuroi Kuma »

W sumie to żar nie mógł być zbyt duży, bo panowała tu zima podobnie jak w innych prowincjach. Różnica była taka, że tutaj nie padał śnieg, więc dzieciaki mogły o nim tylko poczytać w książkach. A skoro o czytaniu mowa, to Kuma przeglądał właśnie zlecenia i kręcił nosem przeglądając tylko trzy ogłoszenia na tablicy. Nic co by go jakoś szczególnie zainteresowało. Do lasu nie miał zamiaru się wybierać, bo jeszcze go coś po drodze zje. Nie raz widział grasujące tam ogromne zwierzęta, które tylko czekały na przechodniów i zabłąkanych wędrowców, którzy przypadkowo znaleźli się w tej okolicy. Westchnął głęboko i spojrzał na drugą notkę, która polegała na pozbyciu się włóczęgów. Drogą eliminacji zerwał karteczkę o nakłanianiu kobiet do czegoś. Nawet jeżeli się nie uda, to co popatrzy to jego. Wzruszył ramionami i podrapał się po głowie nie mając za bardzo pojęcia... co dalej! Na karteczce było tylko zlecenie, ale nie było konkretnych informacji co i jak. Miał po prostu stać w tym miejscu i nagabywać okoliczne kobiety? Raczej nie, dlatego też szukał czegoś po drugiej stronie notki wykorzystując swój instynkt shinobiego, by następnie ruszyć w dane miejsce o ile oczywiście tam będzie.
0 x
Obrazek
PH | BANK
Chise

Re: Tablica ogłoszeń

Post autor: Chise »

0 x
Tensa

Re: Tablica ogłoszeń

Post autor: Tensa »

0 x
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1517
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Tablica ogłoszeń

Post autor: Kuroi Kuma »

Mężczyzna znowu ruszył do tablicy z ogłoszeniami, co by zrobić coś dla wioski. Takie w końcu został zadanie od lidera, wiec wypadałoby się tego podjąć. Szczerze powiedziawszy nurzyło go to, że musiał być jak każdy nowoprzyjęty do tej fuchy. Nie to żeby miał coś przeciwko zleceniom dla zarobku, ale wolałby dostać zadanie od ich wkurzającego przywódcy, niż od jakiegoś nieogarniętego alfonsa.
-Jeszcze jedno i spokój... - mruknął Kuroi pod nosem chcąc się stąd wyrwać jak najszybciej się tylko dało. Podszedł jednak do tablicy z ogłoszeniami i wyszukał coś jakże ciekawego. Wpadło mu w oko jedno ogłoszenie - ktoś kryjący się przed prawem. Znowu miał być głosem rozsądku i sprawiedliwości? Nie mogli znaleźć sobie gorszej osoby, ale pieniądz to pieniądz, a za coś trzeba żyć. Znowu ta nazwa - kwiat pustyni. Poprzednio był już w klejnocie pustyni, jak widać w tym jakże rozmaitym środowisku wszystko kręci się wokół jednego. Piach, piach i ewentualnie jeszcze kamienie. Wiedział doskonale, gdzie jest to miejsce, więc cóż... ruszył w jego kierunku.

z/t?
0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1517
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Tablica ogłoszeń

Post autor: Kuroi Kuma »

W końcu powrócił w chwale i z workami pełnymi gotówki! No, chociaż to że Kuroi w końcu znalazł się w Atsui było prawdą. Życie pędziło tutaj dalej, nie przejęło się jego nieobecnością, zupełnie niewzruszone życie toczyło się swoim tempem. Westchnął głęboko widząc tą sielankę - brak konfliktów bardzo dobrze mu robił, chociaż ten stan nie mógł wiecznie trwać. Nuda każdego przecież kiedyś dopadała i tak też było z Kuroiem. Ile to minęło od turnieju? Pół roku? Ach no tak, te przemijające pory roku, które nieubłaganie pędziły sobie do przodu przecząc wszelkiej logice. Kto by się jednak tym przejmował? Żyć trzeba było dalej! I tak właśnie Kuma, po krótkiej wizycie w sklepie spacerował sobie po wiosce. Nie miał konkretnego celu, nie wiedział nawet w jakim celu się przechadza - po prostu miał na to ochotę i tak zrobił. Trzymał ręce w kieszeniach, lekko przygarbiony kroczek po kroczku dreptał po zapiaszczonych ścieżkach. Jego wzrok jednak skakał po przechodniach, zatrzymywał się na "wybrańcach" by chwilę się im przyjrzeć i iść dalej. Jego takiego jego czujne patrzałki chciały znaleźć? Ano kogoś, kto nabije mu fajkę, w której kończyło się zielsko do palenia i trzeba było odnowić swoje racje. Zwłaszcza, jeżeli miał się wybierać gdzieś dalej. Obecnie nic takiego nie miał w planach, ale wolał mieć przy sobie pewien zapas na czarną godzinę. Ogólnie zaś nudził się jak mops. Nie mógł sobie znaleźć własnego kąta, każde zajęcie wydawało się bezsensowne i szybko je porzucał. Nawet ten spacer miał się zaraz skończyć, bo nasz kochany staruszek stwierdził, że jednak by coś zrobił kreatywnego. Podszedł więc do listy plebs-zleceń tablicy z ogłoszeniami i wertował je poszukując hmm... przygody? Może coś wyrwie go z tego stanu, w jakim się znalazł. Całkowita wolność miała swoje plusy, lecz w końcu nadchodził czas, że czasu jest za dużo, a człowiek za dużo myśli.
0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Atari Sanada
Gracz nieobecny
Posty: 275
Rejestracja: 4 gru 2017, o 15:55
Multikonta: Yama-uba

Re: Tablica ogłoszeń

Post autor: Atari Sanada »

Przedarcie przez bezkres piasków pustyni, było jednym z najbardziej niebezpiecznych podróży jakich podjęła się młoda rybaczka z Teiz w całym swoim życiu. Piekące słońce odbierało siły i mieszało w oczach. Wszędobylskie złociste drobinki za wszelką cenę starały się wedrzeć wszędzie gdzie tylko mogły, a najchętniej pchały się do ust i nozdrzy, nie wspominając już oczu. Unoszące się i opadające wydmy były jednakowe i ciągnęły się jak morskie fale na środku lodowatego oceanu. Wiatr dął potężnie i bezlitośnie, a jedyny dźwięk jaki były słychać to ciężkie, nieustanne zawodzenie. Atari nigdy nie była świadkiem czegoś takiego. Tak dzika i nieprzystępna kraina zdawała się być absolutnie martwa początkowo ciekawiło ją, jak nieogdaj żyły tu pierwotne ludy, lecz bardzo szybko zakończyła niepotrzebne rozmyślania i skupiła się na przeżyciu.
Trakt zapewniał lepsze warunki, choć ciężko było je nazwać przyjaznymi. Właściwie dla osoby nieprzygotowanej podróż nawet przez główny szlak oznaczało śmierć wśród odsłoniętych, białych kości doszczętnie wyskrobanych przez ostry piach niesiony wiatrem. Tu na pustyni wszystko było inne, bardziej niebezpieczne i zabójcze. Nawet nieliczna fauna i trudno było się nie zgodzić, że to co potrafiło przeżyć w tych warunkach musiało być zesłane przez same demony. Młoda dziewczyna odziana w zwykły znoszony, męski strój o kolorach równie wyblakłych co mętna woda oraz bambusowy kapelusz przedzierała się przez wiatr zasłaniając twarz przedramieniem. Każdy krok był walką na którą dziewczyna miała coraz mniej siły. Musiała trafić na wyjątkowo ponurą pogodę. Jej przygoda zakończyłaby się równie szybko co rozpoczęła, gdyby nie karawana wędrująca w stronę Atsui. Właściwie uratowała życie młodej, niedoświadczonej i nader pochopnej jak i bezmyślnej w działaniach dziewczynie. Gdy ją znaleźli kroczyła koślawo i ciężko, już dawno skończył się jej marny zapas wody i strawy, a ciało nieznające wiele cienia nagrzało się niewyobrażalnie. Zaoferowali jej wspólną podróż w zamian za ochronę - zważywszy na noszoną przy pasie katanę - choć po prawdzie to nijak mogła ona chronić cokolwiek. Zwaliła się ciężko na wóz skąpanym w cieniu skór wielbłądzich, a po wlaniu w suche i ściśnięte gardło wody zwaliła się ciężko między towarami i zasnęła.
Atsui naturalnie przytłoczyło ja ogromem wspaniałości i niecodzienności. Szare oczy pochłaniały wszelkie detale i kadry czegoś co można byłoby nazwać śmiało perłą pośród pustkowi. Ciężko było się jej przyzwyczaić do nowego miejsca, a już na pewno przestać zachwycać co kolejne kilka kroków. Postawiła sytą strawę karawanie, która ją ocaliła liczącej w sumie kilkoro ludzi i oddaliła się tonąc w uliczkach pięknego pustynnego miasta. Do tablicy ogłoszeń podeszła znacznie później, kiedy dusza oraz ciało nasyciły się, a umysł mógł przejąc w pełni stery. Po ratunku, który zawdzięczała na trasie postanowiła odpłacić dług wobec mieszkańców pustynnego regionu i pomóc komuś kto tejże pomocy potrzebuje. Najłatwiej więc było odszukać takie osoby własnie na skleconych ze sobie kilku desek oraz przytwierdzonych płótnach niskiej jakości. Przy tablicy stał mężczyzna, który z obserwacji całego miasta wyglądał jak tutejszy. Atari podchodząc kiwnęła głową na którym usadowiony był naturalnie kapelusz i spojrzała na same ogłoszenia. Po prawdzie potrafiła czytać i pisać, ale w bardzo okrojonym i ubogim zakresie. Sanada była bowiem zwykła rybaczką z biednej wioski w Teiz, wolne chwile spędzała na udawaniu bohaterki, a każdą zajętą pomagała przy połowach i oprawianiu ryb. Nauka schodziła tu na trzeci tor i nie trwała długo, na tyle byle potafiła cokolwiek sklecić i rozszyfrować z - jej zdaniem - trudnych i nieintuicyjnych symboli. - Coś wartego uwagi? - Spytała mężczyzny samej wysilając się, aby rozszyfrować słowa i wpleść je jakoś w zdania. Ni mniej szybciej byłoby, gdyby po prostu ktoś jej wyjaśnił co widnieje na pergaminach. Uniosła kapelusz, a zaś z cienia wyłoniła się drobna, kobieca twarzyczka na której widniał szczery choć z pewnością powściągliwy uśmiech.
0 x
Obrazek
Theme | Głos | Wygląd | #5f9ea0
Awatar użytkownika
Kuroi Kuma
Posty: 1517
Rejestracja: 23 lis 2017, o 20:52
Wiek postaci: 43
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Średniego wzrostu mężczyzna z kilkudniowym zarostem na twarzy. Widać że jest trochę starszy, jednak nie aż tak znacznie. Głos niski, lekko chrypiący od palenia. Trochę dłuższe, czarne włosy, przy szyi luźno obwiązany bandaż trochę jak szalik
Widoczny ekwipunek: Gurda
Plecak
Wielki wachlarz
GG/Discord: Michu#5925

Re: Tablica ogłoszeń

Post autor: Kuroi Kuma »

Piaski? Niebezpieczne? Gdzieżby znowu! Palące słońce pustyni za dnia, nocą koszmarne mrozy, do tego wszędobylskie skorpiony i braki wody pitnej jak tylko okiem sięgnąć. Przecież to tworzyło ten piękny i majestatyczny klimat miejsca, w którym nie wiesz, czy dożyjesz dnia następnego. Przywykniętym to nie przeszkadzało, gorzej gdy po raz pierwszy mieli przed sobą śnieg i chcieli odprawiać egzorcyzmy. To był chleb powszedni, coś z czym trzeba było po prostu żyć i pogodzić się jak najszybciej, bo natura nie lubiła słabych. Najlepiej dostosowany przetrwał.
A skoro o dostosowanych mowa, to nasz dostosowany do bycia wiecznym leniwcem Kuma zerkał na tablicę z ogłoszeniami wyszukując czegoś ciekawego i powoli tracił nadzieję, że coś takiego znajdzie. "Sprzedam wielbłąda!" pisał jeden najprawdopodobniej pijany facet, którego pismo przypominało bardziej czterolatka. "Poszukuję potężnego wojownika, do odnalezienia mojego kotka Puszka" - tym razem pismo staranne, spod linijki. Pytanie tylko skąd brali się tacy ludzie, by szukać najpewniej shinobich do ganiania kotów, gdy dookoła pełno było takich jak ten od wielbłąda gotów zrobić wszystko za trochę sake. Kuma westchnął ciężko i pokręcił głową popadając w delikatną depresję, z której wyrwała go trochę niższa, dosyć drobna postać.
-Jeżeli lubisz koty lub wielbłądy to tak chłopczyku... - rzucił do niej wcześniej kiwnąwszy głową na przywitanie. Akurat czytanie i pisanie dla Kuroia problemu nie stanowiło. Ba, nawet w wolnym czasie pisał w skrzętnie schowanym notatniczku - co takiego się tam znajdowało? Dobre pytanie. Nie chciał urazić Sanady, jednak przyzwyczaił się do kobiet w nieco bardziej uwidaczniających walory strojach, niż kapeluszu i kimonie. Bliżej jej było do tego samuraja-pasterza, niżeli do dzierżącej wielki miecz i wielki cyc wojowniczki na arenie.
-Szczerze powiedziawszy to nie wiem czy stać mnie na coś więcej niż jakieś łapanie kotów, ale chciałbym też zarobić trochę więcej... Ciężkie życie - stwierdził staruszek, który w sumie przy boku miał tylko wakizashi przypominające bardziej scyzoryk, albo przecięty w połowie miecz, niż prawdziwe ostrze. W porównaniu do swej towarzyszki poszukującej zadania wyglądał cóż... podobnie mizernie, tylko że nie był kobietą. Potargał swoje włosy wytrzepując z nich resztki piasku, które były po prostu wszędzie. Idziesz - piasek w oczach, śpisz - piasek w nogach, załatwiasz się - piasek w... Nie ważne. Był po prostu wszędzie i czasem trzeba było się go pozbyć. Gdy to jednak zrobił wpadło mu coś w oko. Małe ogłoszenie z boku, które było na tyle dziwne, że go zaciekawiło. Na małej, pogniecionej karteczce było tylko kilka słów. "Szukam pomocy. Dobrze płacę". I jak tu nie zachęcić człowieka? Miał jednak dylemat. Dziewczynko-chłopiec też czegoś szukał, a po posturze wyglądał jakby podawali mu jedzenie dzidami przez siatkę. W jego głowie dział się mętlik, chaos, trzecia wojna, piąty zlot papieży. Młode toto i pewnie potrzebuje się gdzieś przespać i pewnie nie ma za co. Nie bądź piaskowym dziadem Kuroi - podpowiadało mu sumienie rzucając kamieniami w jego miejsce, gdzie ponoć odczuwał emocje, by w końcu zdecydować.
-Masz, tu masz coś ciekawego - podał karteczkę chłopakowi, a niech będzie chociaż raz, że ma dobre serduszko!
0 x
Obrazek
PH | BANK
Awatar użytkownika
Atari Sanada
Gracz nieobecny
Posty: 275
Rejestracja: 4 gru 2017, o 15:55
Multikonta: Yama-uba

Re: Tablica ogłoszeń

Post autor: Atari Sanada »

"Chłopczyku", słowo pełne niegroźnej pogardy rozbrzmiało w uszach kobiety skrywającą swoją twarz w bezpiecznym cieniu szerokiego rondla bambusowego kapelusza. Atari będąca obiektem tego sformowania nie poruszyła się, a z ust nie znikł przyjazny uśmiech. W kanonach świata uchodziła za stosunkowo wysoką osobę, choć z pewnością nie mogła się równać dryblasowi o ponurej, zmęczonej twarzy. W dzieciństwie Sanada często była mylona z chłopcem i nigdy nie sprawiało jej to przykrości. Miała szersze ramiona niż reszta kobiet, całkiem zwykłą buzię i nosiła się tak jak nosiłby się każdy wszędobylski podróżnik o płci męskiej. - Nie to nie dla mnie. Skończyłam za uganianiem się za kotami w wieku dziesięciu lat. Wtedy zaczęłam tłuc łobuzów. - Wyjaśniła szczerze i pokiwała głową po czym przez dłuższą chwilę zastanawiała się czym są owe wielbłądy i jak wyglądają. Spotkała już dziwnie zdeformowane konie, kiedy podróżowała z karawaną, lecz nie sądziła, że jest to odrębny gatunek. Wielbłąd pochłonął ją bez reszty, a wartki umysł próbował wykreować istotę pasującą do tego miana. Prawdopodobnie było to coś wielkiego, może jak wóz załadowany mięsem wieloryba, albo nawet jak sam wieloryb. Tu by się zgadzał przedrostek. Jednak drugi człon "błąd" wprowadzał mętlik. Coś wielkiego co wciąż błądzi?
Z niewinnych i absolutnie bezsensownych rozmyślań wyrwał Atari głos nieznajomego, który najwyraźniej znalazł ciekawe zlecenie i był tak dobry, aby nawet je oddać. Kapelusz pochylił się w płytkim ukłonie wdzięczności, a drobna dłoń pochwyciła kartkę. Szare oczy spadły ciężko na gromadę skrzętnie dopasowanych do siebie znaków, które w efekcie tworzyły wiadomość. Niestety patrzyła na to długo i rozszyfrowała dopiero pierwsze słowo, a towarzystwo obcej osoby najpewniej wpatrującej się w nią i oczekującą reakcji nie pomagało. W efekcie Atari lekko zaczerwieniła się i wyciągnęła kartkę w stronę zaniedbanego piaskowego dziadka. - Być może znajdzie się praca dla naszej dwójki. Co dwie głowy to nie jedna, a jak nie chodzi o łapanie kota to może i pomoc by się przydała. - Zaproponowała prędko nie chcąc wyjść na kogoś kim w sumie była. Rybaczką z krańca świata. Na pewno w takim wielkim mieście jak Atsui normą było płynne czytanie i pisanie, znajomość poematów i całego dobytku kulturowego jaki udało się uzbierać wspólnymi siłami przez tyle lat. Młoda podróżniczka nijak wpisywała się w taką grupę i znacznie odstawała. Poza tym współpraca zawsze jest bezpieczniejsza, a każde zadanie łatwiejsze. W dodatku mogłaby dowiedzieć się od mieszkańca pustyni czegoś ciekawego. - Nazywam się Atari Sanada pochodzę z Teiz. - Przedstawiła się i ukłoniła oszczędnie, lecz z widocznym szacunkiem dla obrządku jednocześnie mając nadzieje, że pomimo takiej widoczniej różnicy między jej rodzimym krajem a tym kochającym słońce i ciepło piaskowym narodem nie popełnia żadnej gafy.
0 x
Obrazek
Theme | Głos | Wygląd | #5f9ea0
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kinkotsu (Osada Rodu Sabaku i Maji)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość