Biblioteka

Awatar użytkownika
Kenshi
Postać porzucona
Posty: 426
Rejestracja: 3 sty 2017, o 12:21
Wiek postaci: 25
Ranga: Sentoki
Krótki wygląd: Wysoki, szczupły brunet o jasnych, żółtych tęczówkach. Cechą charakterystyczną jest głęboka blizna przecinająca twarz. Mężczyzna nosi lekki, przewiewy strój w którego skład wchodzą spodnie, tunika, okrycie głowy i szyi - wszystko w odcieniach bieli.
Widoczny ekwipunek: Płaszcz, tunika, okrycie głowy i szyji, rękawiczki, blaszane plakietki na nadgarstkach oraz pochwa z kataną przypasana u boku.
Multikonta: Azuma
Lokalizacja: Atsui

Re: Biblioteka

Post autor: Kenshi »

Znalezisko, może dla Shinobiego nie przedstawiało zbyt dużej wartości, ale dla mężczyzny pozbawionego dostępu do nagiego, kobiecego ciała - już tak. Czarnowłosy w towarzystwie bibliotekarski, przeczesywał kolejne strony książki, oglądając uważnie ilustracje pełne wyuzdanych sytuacji - Owszem staje, znaczy... odstaje.
Na końcu książki okazało się, że faktycznie znajdowało się wybrzuszenie. Ukryte było w nim coś, co z pewnością mogło się już przydać dla kogoś przynależącego do frakcji wojowników. Kenshi wyciągnąc zza zakładki dwie bombki - jedną dymną a drugą wybuchową. Kenshi ostrożnie się im przyjrzał, przyznając że najprawdopodobniej były w dalszym ciągu sprawne, a to oznaczało, że...
- Używany przez Shinobich w walce, niewątpliwie nieprzeznaczony dla tak pięknych dłoni - czarnowłosy potwierdził, z uśmiechem przyglądając się swojej rozmówczyni. W oczach błyszczały mu psotne iskierki, wynikające nie tylko z tematu wokół którego krążyli, ale również z tego, że całe to przesiewzięcie przyniosło mu w końcu materialną korzyść na którą liczył od początku.
Po odnalezieniu takiego znaleziska, Kenshi w końcu zamknął księgę. Spojrzał na nią jeszcze raz, na okładkę, na symbol którym była oznaczona, po czym ją odłożył do torby na uzbrojenie. Nie do końca się zmieściła, ale wystarczająco na tyle, aby nie wypadła i nie blokowała dłoni. Czarnowłosy ponownie zwrócił się do swojej rozmówczyni, wiedząc ile jej zawdzięczał. Dziewczyna bardzo pięknie powiedziała, aby zachował to w pamięci. Nie często zdarzało mu się usłyszeć coś takiego, po prawdzie chyba jeszcze nigdy nie był obiektem kobiecego westchnięcia, stąd ta sytuacja była dla niego tak wyjątkowa. Biorąc to wszystko pod uwagę, czuł się w obowiązku jakoś odwdzięczyć.
- Chciałbym Ci jeszcze raz podziękować za udzieloną pomoc. Bez Ciebie na pewno nie udałoby mi rozwiązać tej zagadki. Masz we mnie dłużnika i w razie problemów... Gdybyś potrzebowała pomocy kogoś prawiącego się tym fachem co mój, szukaj w siedzibie szczepu Maji, Kenshiego - w tym momencie czarnowłosy się lekko skłonił - Tak właśnie mam na imię - powiedział, po czym się nachylił i pocałował kobietę, zamykając jej delikatnie usta - swoimi. Gest z jego strony trwał dosłownie chwilkę - czuł jednak, że był jej to winien. Za to wszystko co czuła. Uśmiech który wyskoczył na jego twarzy był ostatnim co mogła ujrzeć, bo po tym się odwrócił i skierował natychmiast do wyjścia, opuszczając włosi biblioteki.
  • [z/t]
0 x
Wiem, że niektórzy mają ser­ca jak dzwon

Silne, głośne, pra­wie niez­niszczal­ne

Lecz zim­ne jak żela­zo, z które­go je odlano
Obrazek
Shiroe

Re: Biblioteka

Post autor: Shiroe »

W poszukiwaniu informacji, chłopak często odwiedzał to miejsce. Nic w sumie dziwnego, w końcu większość informacji musiała zostać gdzieś spisana - prawda? Chłopak odwiedzał to miejsce z wielu przyczyn, jednym z nich była cisza, drugim wiedza która się tutaj znajdowała, zaś trzecim powodem - dla niego możliwe, że najistotniejszym: czytanie pozwalało mu zapomnieć o brzemiu, które ciążyło na nim od zawsze. Bycie perfekcyjnym - najlepszym, a przecież w gruncie rzeczy - nikt nie był perfekcyjny, prawda?
Chłopak powoli powędrował w swój ulubiony kąt biblioteki, dzierżąc w ręku jedną z księg. Kiedy dotarł do stolika przy którym zazwyczaj czytał księgi, z pleców zdjął gurdę, kładąc ją obok krzesła. Chciał mieć ją blisko siebie - nigdy nic nie wiadomo. Książka którą ze sobą przyniósł, byla spisana przez jednego z przedstawicieli jego rodu. Dotyczyła jego zdolności, większość z nich była już w repertuarze młodego Shinobi, jednak wiele pozostawało nadal do odkrycia. Chłopak spoczął na drewnianym, twardym krześle, wbijając się w oparcie, następnie otworzył lekturę, nerwowo wertując kolejne strony. Kiedy wreszcie dotarł do strony której szukał westchnął na moment. Spojrzał nerwowo na kartkę papieru, a następnie podrapał się po głowie. Podparł podbródek o dłoń i zaczął spokojnie czytać. Jak sam podtytuł mówił, była to opowieść, a raczej sprawozdanie z dywersji wroga, parę dobrych lat temu, techniki o których była mowa w tym rozdziale, nie były znane młodemu Sabaku. Technika pozwalająca utworzyć na piasku sztuczne ślady brzmiała ciekawie, jednak bardziej zainteresowało go jutsu, polegające na utworzeniu lewitującego oka, z własnego piachu oraz używanie go do podpatrywania trudno dostępnych miejsc czy osób, z ukrycia. Musiał się jej nauczyć, a nie ma nic lepszego niż nauka w ciszy.
Zgodnie z opisem techniki użytym w opisie wydarzeń, polegała ona na uformowaniu z piachu gałki ocznej, dlatego też Shiroe, który potrafił o wiele więcej z piaskiem niż tworzenie prostych małych kształów, nie powinien mieć problemu z tego typu czynnością. Większą zagadką pozostawało dla niego, w jaki sposób przeobrazić tę kulę w lewitujące oko? Biblioteka znajdowała się przecież w centrum osady, która była osadą jego rodu - musiał więc mieć te informacje pod nosem, szybko wstał i ruszył w stronę regałów poświęconych jego zdolności i zaczął nerwowo przeszukiwać kolejne książki i zwoje, aż wreszcie natknął się na tę właściwą. Szybka analiza i kolejna próba, piach z gurdy powoli formował się w kulę, a następnie, chłopak próbował skupić swoją chakrę w oku - tak by po jego zamknięciu móc przejąc obraz z lewitującej gałki ocznej - początkowo nie skutkowało, jednak po kilkunastu próbach, Shiroe osiągnął sukces. Pomimo małego skomplikowania techniki, po ostatniej, próbie, zakończonej sukcesem, po prostu opadł na krzesło, uśmiechając się nieznacznie. Postawił właśnie kolejny krok ku zostaniu silniejszym, sprytniejszym! Po tym zwycięstwie, wrócił do studiowania histori - z księgi z którą przyszedł do tego kąta jakiś czas temu.
Nauka Jutsu:
Nazwa
Daisan no Me
Pieczęci
Przyłożenie dwóch palców do oka
Zasięg
Koszt
E: 14% | D: 12% | C: 10% | B: 8% | A: 6% | S: 4% | S+: 2% (1/2 na turę)
Dodatkowe
Wykonywane przy pomocy gurdy lub piasku z otoczenia.
Opis Bardzo przydatna technika, która idealnie nadaje się rekonesansu. Użytkownik zasłania dłonią jedno z oczu, by następnie w drugiej dłoni utworzyć jego kopię. Piaskowe oko może się unosić na maksymalną wysokość równą 50m oraz swobodnie się poruszać. Należy jednak stale zasłaniać jedno z oczu. W przypadku zaprzestania takowej akcji nasz twór po prostu się rozlatuje. Szybkość tworu wynosi 60. Na randze klanowej A wzrasta do 80. (dla złotego piasku wartości te są niższe o 10)
0 x
Shin

Re: Biblioteka

Post autor: Shin »

0 x
Shiroe

Re: Biblioteka

Post autor: Shiroe »

Chłopak słysząc rozmowę, nie był zbytnio zainteresowany, jednak kiedy tylko do jego uszu dotarły słowa, o wybuchających kamieniach, zatrzymał wzrok na jednym punkcie. Przestał czytać, zaczął słuchać - co zresztą świetnie mu wychodziło. Uniósł wysoko jedną brew, a następnie zamknął po cichu księgę. Spojrzał na młodzieńca, który najwidoczniej rzeczywiście był zafascynowany owym zjawiskiem. Shiro szybko zastanowił się, po czym chowając lekturę do swojej torby na biodro uśmiechnął się nieznacznie. Jego magazyn informacji był właśnie filtrowany - mowa oczywiście o jego wiedzy, pamięci, wspomnieniach. Opowieści o dwóch klanach zostały przesiane przez sito, zwane również przez innych mózgiem.Klany Douhito, oraz Haretsu. Oba potężne, jednak coś tutaj nie pasowało. Kolorowe wybuchy? Młody Sabaku nie znał takich zdolności, a co to oznacza? Należało je poznać. Widząc, jak dzieciak jest odsyłany na zewnątrz, złapał za gurdę przerzucając ją przez ramię. Na głowę na nałożył swój słomiany kapelusz, a następnie udał się do wyjścia. Ukłonił się w kierunku pracującego tutaj mężczyzny, nie odzywając się nawet jednym słowem, a następnie przeszedł przez próg biblioteki, spokojnie rozglądając się. Poszukiwał młodego chłopca, który chwilę temu opowiadał o tych dziwnych eksplozjach. Kiedy tylko znalazł go, ruszył w jego kierunku, a następnie jeśli tego wymagała sytuacja, pochylił się nisko, spoglądając na niego.
- Wybacz, przypadkiem usłyszałem o dziwnych kolorowych eksplozjach. To bardzo niegrzeczne, Cie o to pytać, ale czy mógłbyś powiedzieć mi o tym nieco więcej? Gdzie dokładnie widziałeś tego gościa, chętnie zobaczyłbym tę sztukę kolorowych eksplozji. Rzekł spokojnie, a następnie sztucznie się uśmiechnął. Nie chciał tracić czasu na zbędne chodzenie po osadzie, raczej wolał od razu pójść do celu. Oczekując na odpowiedź, wpatrywał się w chłopaka, starając się go nie wystraszyć, po prostu go obserwował, rzecz jasna po zadanym pytaniu wyprostował się, spoglądając na niego z góry.
0 x
Shin

Re: Biblioteka

Post autor: Shin »

0 x
Shiroe

Re: Biblioteka

Post autor: Shiroe »

Shiroe słysząc pytanie młodziaka, uśmiechnął się nieznacznie, a następnie przedstawił się jednym słowem. Chwilę później był już prowadzony przez dzieciaka do centrum wioski. Faktem było, że kierunek który obrali był nieco dziwny, jednak mimo to postanowił zaufać maluchowi. Podróżowali w ciszy, a przynajmniej Shiro starał się niezbyt angażować w rozmowę. Bacznie obserwował otoczenie, mimo, że dobrze znał tę okolicę. Kiedy byli już niedaleko magazynu tego jakże tajemniczego mężczyzny, zaczął wyczuwać różne zapachy. pierwsze z nich nie były mu tak dobrze znane, zresztą nic dziwnego, nie był chemikiem, trzeci zapach natomiast był odpychający. Spalone mięso... taki znak mógł oznaczać tylko dwie rzeczy. Ikkakurou był słabym kucharzem, albo stało się coś niespodziewanego, i to właśnie ten gość tak śmierdział. W momencie wyczucia tego odoru, szarpnął rękę chłopczyka, tak by ten się zatrzymał.
Wielu mogło by zapytać dlaczego to zrobił, jednak odpowiedź była prosta: nie chciał niszczyć beztroskiego życia malca.
- Posłuchaj Keita, razem ze znajomymi wróćcie pod bibliotekę. Ja, sprawdzę, skąd dochodzi ten odór. - puścił dłoń chłopaka i zaczekał moment, aż ten ruszy w kierunku wyznaczonym przez Shiro, nim jednak zdążył zrobić cokolwiek, Shiroe, musiał zadać mu jeszcze jedno pytanie. - Zawsze tu tak pachnie Keita? Pewnie nie jesteś tu pierwszy raz więc powinieneś pamiętać zapach który z reguły tu występował. - po tym pytaniu zaczekał na odpowiedź, a następnie pozostało mu czekać na reakcję trójki chłopców.
0 x
Shin

Re: Biblioteka

Post autor: Shin »

0 x
Shiroe

Re: Biblioteka

Post autor: Shiroe »

Shiroe z zażenowaniem słuchał opowieści o węchu chlopaka oraz jego skarpetach. Prawdą było, że guzik go to interesowało, jednak dwójka chłopaków, którzy zatrzymali sie kilka kroków wcześniej utwierdzała go w przekonaniu, że coś jest jednak nie tak. Kiedy padło pytanie czy coś sie stało Shiro, jedynie pokiwał przecząco głową, a następnie odwrócił sie na moment by mieć pewność, że dzieciaki wracają pod bibliotekę. Nie chciał, by coś im się stało, pomimo swojej pozbawionej empatii osobowości, nie chciał z premedytacją ranić niewinnych dzieciaków.Swoją drogą, mieli świetne wyczucie czasu, bo chwilę później z pomieszczenia wyleciał obłok którego odór o mało nie zabił dzielnego shinobi. Zakrył czym prędzej twarz przy pomocy wysokiego kołnierza, bacznie obserwując drzwi. Próbował przypomnieć sobie smród podobny do tego, jednak nic nie przychodziło mu do głowy - nic zresztą dziwnego. Shiroe nigdy nie był świadkiem palonego żywcem człowieka, czy chociażby innej istoty. Kiedy usłyszał głos, jeszcze bardziej wyostrzył zmysły.
- Co tu się do jasnej cholery stało? - chłopak nie zamierzał od razu przechodzic do konkretów, preferował pierw wybadać co takiego spowodowało eksplozję i zobaczyć jej skutki gdy dym opadnie. Chciał dodać coś jeszcze, ale wolał nie brać głębszych wdechów, bowiem - co zresztą nikogo nie powinno dziwić, wolał nie wdychać tego smrodu. Oczekiwał w ciszy na wyłonienie się postaci.
0 x
Shin

Re: Biblioteka

Post autor: Shin »

0 x
Shiroe

Re: Biblioteka

Post autor: Shiroe »

Chłopak spokojnie przyglądał się kolejnym czynnością osobnika, będącego wewnątrz budynku. Pierw zamykane były okna, jedno po drugim - co oznaczało, że gość wewnątrz z pewnością przeżył. Komentarz pary kilkanaście metrów stąd, Shiro kompletnie zignorował - nie była to zresztą żadna istotna informacja. Znajomość kogoś wpływowego, nijak miała się do właściwej mocy wykonawczej takiej osoby. Później, coś wyłaniało się zza drzwi - małe, grube palce objęły drzwi, a następnie powoli otworzyły ukazując sylwetkę małego, garbatego, łysiejącego mężczyzny, który miał więcej kieszeni na jednej części garderoby, niż Shiroe we wszystkich swoich spodniach. Dziwny typ, a do tego wszystkiego arogancki. Jak śmiał w ogóle podnieść głos na kogoś z rodu Sabaku? Oszalał? A może... może się po prostu nie boi? - takie myśli przeszły przez głowę chłopaka, a ten bez zastanowienia skupił chakrę w gurdzie na swoich plecach, powoli uwalniając piach i gromadząc go wokół siebie - nie były to jakieś pokaźne ilości, raczej prewencyjne ukazanie siły swojemu "rozmówcy".
- Nie znęcam się, nie sprawia mi przyjemności znęcanie się nad innymi. Nie sposób jednak nie przyznać Ci racji, jesteś brzydki i obrzydliwie śmierdzisz. - powiedział spokojnie, nie odrywając zimnego spojrzenia od rozmówcy. - Powinienem był Cie teraz zabić, za to ostatnie zdanie, ale tego nie zrobię, wydajesz się mądrzejszy niż wyglądasz... To co trzymasz w dłoni - tu na moment przerwał, wskazując palcem na małą kulkę - Co to takiego? Dlaczego wszędzie w około unosi się zapach palonej skóry wymieszany z czymś czego... hmm, nieznam? Co to takiego, opowiedz mi o tym, a może zapomnę o tym słupie gówna.
Była to propozycja, chociaż może gdyby pozbył się faceta, wyszło by to wszystkim na lepsze? Kto go tam wie, nie miał zamiaru rozlewać krwi w środku wioski, dlatego też jak narazie spokojnie czekał otoczony swoim piachem, lewitującym wokół niego.
Jeśli uważasz, że za mały koszt, to napisz w następnym poście ile powinno być :) ilość piachu uznajmy jako 0,5x0,5x0,5
Chakra: 102%-1%=101%
Nazwa
Suna Kanri: Reberu Di
Pierwszy, a zarazem najważniejszy poziom Suna Kanri. To właśnie wraz z nim pojawia się możliwość kontrolowania piasku. Sabaku potrafi tworzyć proste kształty z piasku pokroju tarcz, zasłon, barier, itp. Jeżeli chodzi o ofensywne możliwości piachu, to jest tutaj trochę gorzej. Bez technik nie jesteśmy zrobić praktycznie nic poza uderzeniem sporą ilością piasku.
Teichi
Kogane
Zasięg Kontroli
Objętość Max.
Dodatkowe
Przy braku skupienia objętość wynosi 1/3 pierwotnej wartości
Koszt
E: 7% | D: 6% | C: 5% | B: 4% | A: 3% | S: 2% | S+: 1 (na turę)
0 x
Shin

Re: Biblioteka

Post autor: Shin »

0 x
Shiroe

Re: Biblioteka

Post autor: Shiroe »

Shiroe bacznie obserwował swojego rozmówcę, nasuwały mu się dwa wnioski. Pierwszy: mężczyzna jest niespełna rozumu i nie zna jego zdolności na tyle, by wiedzieć, że nie powinien go obrażać, czy prowokować. Drugi: gość był na tyle silny, by móc sobie na to pozwolić, jednak ten wniosek można było przekreślić, a przynajmniej tak wydawało się młodemu Shiro. Co taki garbus mógłby mu zrobić? Nawet gdyby chciał go wysadzić, pierw musiałby pokonać piaskową barierę, a nie jest to takie łatwe... Niemniej jednak, teraz nadszedł czas decyzji - skorzystać z zaproszenia do tego tajemniczego wnętrza, czy odmówić? Odmowa, wiązałaby się z nierozwiązaną zagadką, więc jak pewnie można się domyśleć - Sabaku postanowił zaryzykować. Poprawił gurdę, a raczej szarfę, która była mocowaniem gurdy na plecach chłopaka, a następnie uśmiechnął się nieznacznie.
- Jak widać, tobie zresztą też ich nie brakuje. Mało kto jest na tyle bezczelny, by podnosić głos na kogoś z rodu Sabaku, co dopiero ich prowokować. Tym razem nie wyciągnę żadnych konsekwencji. - przerwał na moment, po czym z pełną powagi miną dodał. - Pogrzebię tę budę razem z tobą pod gorącym piaskiem pustyni.
Chłopak syknął, a następnie wzburzył nieco piasek, który latał wokół niego, tworząc coś w rodzaju burzy piaskowej w odległości około pół metra od siebie. Zwykły pokaz siły, jednak jakże istotny. Nienawidził być bowiem gołosłowny. Teraz jednak nie pozostało mu nic innego jak skorzystać z zaproszenia.
- Chcę wiedzieć co to, jak jest zrobione, jak działa. Chcę wiedzieć wszystko na temat tego czegoś. - powiedział ze spokojem wskazując palcem na przedmiot w ręku rozmówcy, a piach nagle ustał i zaczął wracać spowrotem do gurdy. Zaraz potem Shiroe wkroczył w próg budynku, od razu poczuł zmianę, zaraz za kapą było wilgotnie, a smród nasilał się z każdym krokiem. Całkiem sprytnym rozwiązaniem okazało się małe oczko wodne wewnątrz budynku, nie czekając zbyt długo - wskazując na mechanizm, zapytał.
- Co to? Jak działa? Po co Ci to w tym budynku? - nie czekając na odpowiedź, wskazał na mchy i porosty, czy inne rośliny. - I to, co to takiego? Jest jadalne? Trujące? Przydatne?
Chłopak nie oczekiwał odpowiedzi od razu, szedł dalej, wgłąb tej nory. Zauważył pracownie, powoli zbliżył się do niej, jednak niczego nie dotykał. Sprawdzał aparaturę, słoiki, pojemniki, ampułki. Jego uwagę zwróciły jednak drzwi, które były źródłem smrodu - to tam kryła się tajemnica tego zapachu. Nie chciał jednak sprawdzać, co kryje się za nimi - jeszcze nie. Teraz garbus zaczął coś majstrować przy stole, zaczął tłumaczyć, czym jest przedmiot w jego dłoni. Chwilę później, zapytał o saletrę, czarny proch. Bez wachania podał pojemnik z "sadzą" w środku, a następnie po prostu się przyglądał. Oczekując na kolejne instrukcje.

Chakra: 101%-1%=100%
0 x
Shin

Re: Biblioteka

Post autor: Shin »

0 x
Shiroe

Re: Biblioteka

Post autor: Shiroe »

Chłopak słuchał, analizował, próbował zapamiętać. Fakt, wąchał niektóre substancje, jednak żadnej z nich nie posmakował, w gruncie rzeczy było to spowodowane, pokazaniem przez nowo poznanego gościa, poparzonego języka. Broń boże nie chciał tak skończyć, więc obyło się bez kosztowania. Nie zapamiętał wszystkich informacji, jednak starał się zapamiętać te najbardziej istotne, skład bomby oraz w miarę możliwości sposób jej działania, jakby zawiły nie był. Kiedyś może mu się przyda wiedza podobna do tej? Teraz byli przy akwarium, a staruszek wyciągał z niego wodorosty - cóż za dziwny typ...
- Jasne, tylko nasiona. - powiedział cicho, po czym zaczął szukać pod liścmi nasion, które następnie miał zmielić w moździeżu. Gdyby nie fakt, że był słaby jak diabli, pewnie poszłoby mu szybciej, niemniej jednak próbował zrobić to w miarę solidnie - tak by z nasion powstał puder. Kiedy już wszystkie nasiona były zmielone, wrzucił puder do środka bombki, szybko ją zamykając.Gdyby cokolwiek zaczęło się dziać - dziwny dźwięk, jakakolwiek reakcja, wyrzuciłby ją najnormalniej w kąt, zasłaniając się piachem z gurdy, jednak gdyby coś takiego jednak nie miało miejsca, odłożył by kule na stolik, oczekując przyjścia garbusa. Nie chciał dorzucać niczego swojego do środka tego ustrojstwa - po co miałby zabić samego siebie, przez własną głupotę. Oczekując przyjścia mężczyzny, po prostu rozglądał się dookoła, w poszukiwaniu czegoś ciekawego, niestety... o wszystko zdążył już zapytać, zatem każda kolejna sekunda oczekiwnia, sprawiała, że Shiroe stawał się coraz bardziej znudzony i zdenerwowany.
0 x
Shin

Re: Biblioteka

Post autor: Shin »

0 x
ODPOWIEDZ

Wróć do „Kinkotsu (Osada Rodu Sabaku i Maji)”

Użytkownicy przeglądający to forum: Minako i 3 gości