Osada Ita'hara

Przypuszczalnie najbardziej nieprzyjazna ze wszystkich sektorów Samotnych Wydm, prowincja Atsui zamieszkana jest przez Ród Sabaku i Ród Maji. Sąsiaduje ona od północy z Wietrznymi Równinami i Shigashi no Kibu, zaś od wschodu - z niezbadanymi terytoriami. Tak jak w innych prowincjach tego regionu, większość krajobrazu to oceany piasku - z tą różnicą, że na Atsui temperatury są znacznie wyższe, zaś oazy są niezwykle rzadkie. Jedyne zwierzęta zapuszczające się tu to gady oraz sępy, polujące na umierających podróżników.
Awatar użytkownika
Fujiko
Postać porzucona
Posty: 60
Rejestracja: 1 sie 2021, o 23:54
Multikonta: Tatsuo | Don Patch

Re: Osada Ita'hara

Post autor: Fujiko »

Misja dla Satoshiego [ C ]
21 / 30
Satoshi Sabaku
Kiedyś słyszałem historię o tym, jak jakiś kupiec został shinobi. To kto broni, aby i shinobi stał się kupcem? W sumie taka ścieżka kariery mogłaby nawet dobrze prosperować. Nie trzeba byłoby wydawać pieniędzy na ochroną karawany, a i wilki przestałyby być problem, a tym samym można byłoby zaoszczędzić kilka monet w swojej sakiewce. Jeżeli chodzi jednak o asortyment, jaki był tutaj sprzedawany. Większość straganów nie wyglądała na takie, aby były stabilne zbudowane. Była to raczej budowa na prędce. Byle jakiś materiał nałożyć na skrzynie i torby, żeby piasek czy wiatr ich za bardzo nie uszkodziły. Znaleźć można tutaj było standardowe dla pustyni wyroby, jak i te nieco bardziej egzotyczne - kwaśne i gorzkie cytrusy z równin czy piękne skóry, jak i inne biżuterie, produkowane głównie w osadach znajdujących się na północy. Mało tutaj było ryb czy innych owoców morza, które w tej temperaturze, bez odpowiedniego środka konserwującego, po prostu by się zepsuły. Tu i tam leżały też standardowe bronie czy inne amulety, a także oczywiście piękne wazy, a w nich rośliny. Zatopione w wodzie zdawały się jeszcze żyć. Co ciekawe lista, jaką otrzymał Satoshi, pokrywała się z tym, co tutaj można było ujrzeć, ale to chyba nic dziwnego, skoro tutaj można było znaleźć... niemalże wszystko.

Pierwsza lepsza karczma okazała się być prostym budynkiem z szeroko otworzonymi okiennicami i zapraszającą młodą dziewczyną, która stała przed wyjściem. W środku poza trzema stolikami, wszystkimi obecnie zajętymi, jednak z pojedynczym miejscem przy parapecie w rogu pomieszczenia, znajdował się mały barek, przejście do kolejnego pomieszczenia, gdzie przy otwartymi na oścież tylnymi drzwiami, paliło się palenisko, a nad nim przyrządzane były jakieś potrawy. Były one jednak... cóż. Były. Dało się nie połamać na nich zębów, o ile ktoś je jeszcze posiadał. Co jednak działo się wśród stołów i gości? Dużo mówiło się o wojnie, ale właściwie nikt nie brał tego na serio. Unia zdawała się nie pomagać żadnej ze stron. Ruch w okolicach Ryuzaku i Lasu nieznacznie się zmniejszył, ale tylko przez bojaźliwych wędrowców. Dla reszty pieniądz był nawet ważniejszy niż własne życie. 

Jak to w tej dzielnicy - nie brakowało rozmów na temat towarów, odnośnie tego, że coraz trudniej jest je zdobyć w odpowiednio niskiej cenie. Jednak chyba to nie był problem dla każdego, bo młodzian mógł usłyszeć, jak właściciel knajpy, obecnie siedzący za barkiem, coś szepnął dwójce najbliżej siedzących mężczyzn, a Ci jedynie uśmiechnęli się pod nosem. Jeden poszedł do tylnego pomieszczenia, a drugi pozostał dokańczając swoją strawę, za którą przecież zapłacił. Ach, jak chodzi o płacenie. To tak, Satoshi dostał kluczyk do pokoju na górze. Były tam jedynie cztery pokoje, choć trudno to nazwać pokojem. Pojedynczy futon gorszej jakości, mała szafka i pokój może dwa na dwa metry. Wystarczająco dla pojedynczego kupca, ale gdzie wtedy zostawiłby swoje toboły, z którymi przybył? Tak czy siak, jedzenie zjedzone, organizm nieco zregenerowany. Można było działać dalej.
0 x
Awatar użytkownika
Satoshi
Posty: 583
Rejestracja: 13 maja 2021, o 14:33
Wiek postaci: 21
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne, brązowe włosy, jasno niebieskie oczy oraz pokiereszowana twarz.
Sylwetka raczej szczupła, z widocznym zarysem mięśni. Odziany w pomarańczową koszulę, białą kamizelkę i granatowe spodnie.
Widoczny ekwipunek: Odznaka Akoraito klanu Sabaku,
Kamizelka Shinobi (biała),
Kabura na broń (na prawym udzie),
Gurda,
Torba na prawym biodrze
GG/Discord: Satoshi#3881

Re: Osada Ita'hara

Post autor: Satoshi »

Wygląd straganów niezmiernie zdziwił Satoshiego. Wyglądały, jakby zostały naprędce sklecone z tego, co akurat było pod ręką, jakby potrzeba ich wykonania pojawiła się nagle. Kto normalny najpierw zakupuje towary na handel, a dopiero później pośpiesznie zbija stoły byle jak, byle tylko starczało miejsca na całą ekspozycję. Coś tu ewidentnie śmierdziało. Pomijając lokalne produkty, których można było się spodziewać, ze straganów aż biła po oczach mnogość towarów egzotycznych, które do tanich nie należą. A ponoć osada była biedna. Młody Sabaku miał podejrzenia odnośnie do pochodzenia tych przedmiotów. Prawdopodobnie pojawiły się w osadzie w sposób, którego przed godziną miał okazję być świadkiem i prawie padł ofiarą. Łeb hydry jest już ucięty, pozostało wymyślić jeszcze jakiś sposób na kupców. Przyroda nie lubi pustki, prawdopodobnie wkrótce znajdą sobie kogoś, kto zastąpi kunoichi w polowaniu na mniejszych kupców.

Przesiadując w karczmie, Sabaku dość bacznie nasłuchiwał okolicznych plotek. Nie zdziwił się, że Unia planowała zachować neutralność wobec konfliktów, było to ogłoszone jeszcze przed wyruszeniem Satoshiego do Ryuzaku, a konflikt nie wezbrał najwyraźniej na sile tak bardzo, by Samotne Wydmy poczuły się zagrożone na tyle, by interweniować. Ciekawa natomiast była wzmianka o zmniejszonej ilości kupców, wyglądało na to, że proceder napadania na karawany trwał już na tyle długo, by jego efekty dało się zaobserwować. Uwadze chłopaka nie umknął także dziwne zachowanie oberżysty, może w innych okolicznościach by je zignorował, ale po przygodach dzisiejszego dnia wszystkie zmysły wręcz krzyczały z powodu każdego podejrzanego ruchu, zakrawając wręcz na paranoję. Jeśli jednak pozwoli to chłopakowi przeżyć, nie widział powodów, by nie zaufać instynktom, które jak dotąd go nie zawiodły. Dokończył więc swój, z braku lepszego określenia, posiłek, następnie udał się do ciasnego pokoju, który właśnie wynajął. Rozejrzał się przez chwilę, mląc w ustach przekleństwo na stan łóżka. Prawda była jednak taka, że za nic nie ufał lokalnym ludziom, stracił całkowicie ochotę na spokojny sen. Szczególnie po szeptach oberżysty do dwóch mężczyzn. Równie dobrze mogło to oznaczać kłopoty dla niego samego.

Sugerując się powiedzeniem przezorny zawsze ubezpieczony, Satoshi zamknął za sobą drzwi do pokoju, po czym zaczął rozkładać pułapki, na wypadek, gdyby ktoś postanowił zakłócić jego odpoczynek. Jeśli w pomieszczeniu znajdowało się okno, Sabaku rozsypał pod nim wszystkie Makibishi, które znajdowały się w jego torbie. W ciemną noc powinny być niewidoczne z perspektywy intruza, odnalazłby je dopiero po tym, jak boleśnie powbijałyby mu się w stopy. Rano zawsze będzie mógł je pozbierać z powrotem. Swoją gurdę ułożył na futonie, starannie przykrywając pościelą tak, by imitowała śpiącą postać. Liczył, że i z tym pomoże mu ciemność. Sam położył się natomiast za drzwiami, tak, by zawiasy tychże były po jego stronie. Wcześniej wbił kunaia pomiędzy deski po drugiej stronie pomieszczenia, nie chcąc zbytnio niszczyć podłogi lokalu, na wypadek, gdyby nic złego się nie stało i musiałby się tłumaczyć z uszkodzonej posadzki. Do oczka na jego rączce przywiązał jeden koniec metalowej żyłki, drugi natomiast wieńczyła pętelka, którą Sabaku założył sobie na palec, jednocześnie naprężając nieco cały system wczesnego ostrzegania. Jeśli ktoś próbowałby otworzyć drzwi, naruszyłby linkę, która z kolei zbudziłaby Satoshiego. W pogotowiu przygotował sobie także bombkę dymną, gdyby zmuszony był uciekać, a także pigułkę bojową, na wypadek potrzeby szybkiego zregenerowania pokładów chakry. Dziś spał z duszą na ramieniu, w całym swoim rynsztunku, gotów zbudzić się na najlżejszy szmer, lub aktywację którejś z pułapek. Nikt przecież nie zachowa ciszy, gdy jego stopy przebiją ostre kolce makibishi.


  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Where the post at?
Obrazek
Awatar użytkownika
Fujiko
Postać porzucona
Posty: 60
Rejestracja: 1 sie 2021, o 23:54
Multikonta: Tatsuo | Don Patch

Re: Osada Ita'hara

Post autor: Fujiko »

Misja dla Satoshiego [ C ]
23 / 30
Satoshi Sabaku
Choć drapieżnik postanawia, aby nie przechodzić do ataku, wcale to nie oznacza, że taki impas pomiędzy nim, a ofiarą, jaką niewątpliwie będą poszkodowane wojną tereny, ma trwać wiecznie. W wojnie nie tylko liczą się podjęte działania. Czasami brak jakiejkolwiek czynności jest o wiele trudniejszy do wykonania, a może przynieść o wiele lepsze skutki niż bezmyślne naparzanie się metalową bronią. Z pewnością jedna i druga strona zdają sobie z tego sprawę, ale jesteśmy tylko ludźmi i popełniamy błędy. Czasami instynkty biorą górę nad nami i cóż. Dzieje się jak się dzieje. Czy atak na Sogen było przemyślane, a może był przeprowadzony pod wpływem chwili? Pani, którą Satoshi minął na trakcie, też była w końcu człowiekiem, jednak jej błąd nie został wybaczony. Nawet po przyznaniu się do niego i być może okazaniu skruchy, choć na nią nie było za wiele czasu. Człowiek bywa nieufny w stosunku do innych do czasu, do kiedy nie będzie sam potrzebował zaufania. Oby tylko nasz bohater się na tym przysłowiowo nie przejechał.

Teraz jednak, będąc dalej ubezpieczony, rozstawił kilka pułapek, stwarzając ze swojego niewielkiego pokoju pole makibishowe. Próżno tutaj było szukać okien. Chyba że nazwiemy niewielką prostokątną dziurę przy dachu oknem. Co prawda zdawkowe światło odbite przez Księżyc powoli pojawiający się na niebie trafiały do środka pomieszczenia przez tę szczelinę, ale jeżeli chodzi o przeciśnięcie się istoty żywej, to co najwyżej mysz byłaby w stanie tego dokonać. Drzwi pokoju, w którym obecnie znajdował się Satoshi, otwierały się na zewnątrz, przez co rozłożenie makibishi w tym miejscu faktycznie mogłoby pomóc, ale już trudniej byłoby ukryć swoją obecność, siedząc skulonym w kącie sali. Metalowa żyłka zawinięta wokół palca, delikatnie drgała przez ten krótki sen, jaki zmorzył naszego wędrowca. Drzwi niestety nie były stabilne, a wiatr był zdolny do delikatnego poruszania niezbyt stabilnymi wrotami.

Och, a dlaczego krótki sen? Czyżby ktoś wpadł w pułapkę zastawioną przez Satoshiego? Obecnie jedynie chłopak mógł poczuć, jak drzwi powoli się otwierają, a wraz z nimi ręka chłopaka przesuwa się w ich stronę, spadając gwałtownie na posadzkę. Ten niewielki hałas sprawił, że drzwi zatrzymały się w połowie drogi. I czekały na wpół otwarte. 
  Ukryty tekst
0 x
Awatar użytkownika
Satoshi
Posty: 583
Rejestracja: 13 maja 2021, o 14:33
Wiek postaci: 21
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne, brązowe włosy, jasno niebieskie oczy oraz pokiereszowana twarz.
Sylwetka raczej szczupła, z widocznym zarysem mięśni. Odziany w pomarańczową koszulę, białą kamizelkę i granatowe spodnie.
Widoczny ekwipunek: Odznaka Akoraito klanu Sabaku,
Kamizelka Shinobi (biała),
Kabura na broń (na prawym udzie),
Gurda,
Torba na prawym biodrze
GG/Discord: Satoshi#3881

Re: Osada Ita'hara

Post autor: Satoshi »

Rozłożenie pułapek okazało się dobrym pomysłem. Ręka Satoshiego opadła na ziemię, wybudzając go z płytkiego snu. Nie dane mu było dzisiaj wypocząć, ale cóż było robić, takie było życie shinobi. Albo nie dzieje się nic, albo wszystko wali się jak grom z jasnego nieba niemal jednocześnie. Chłopak momentalnie otrzeźwiał, starając nie wydawać z siebie ani jednego dodatkowego dźwięku. I tak w duchu przeklinał to, że jego ręka stuknęła o podłogę. Mógł w ten sposób spłoszyć potencjalnego napastnika, na całe szczęście nie słyszał żadnych oznak na to, że ktokolwiek to był, wziął nogi za pas. Sabaku nie chciał odpowiedzieć na najście od razu przygniatając do ziemi napastnika, postanowił więc póki co nie wykonać żadnego agresywnego ruchu. Rozpoczął kumulację chakry, by móc błyskawicznie wydobyć swój piach z gurdy, gdyby zaszła potrzeba jego użycia. W zasadzie mógłby przesłuchać nieproszonego gościa, może udałoby się dowiedzieć czegoś interesującego. Podjął więc decyzję.

-Zapraszam do środka, porozmawiamy sobie. Uciekniesz, to zabiję, wykonasz podejrzany ruch, to zabiję. - syknął cicho Satoshi tak, by tylko osoba stojąca za drzwiami mogła go usłyszeć. W międzyczasie wyswobodził już rękę z metalowej żyłki. Spełniła swoje zadanie znakomicie. Istniała oczywiście możliwość, że za drzwiami czeka nie jedna, a więcej osób, ale na to Sabaku nie bardzo mógł cokolwiek poradzić. Jeśli zajdzie taka potrzeba, będzie bronił swojego życia z całą bezwzględnością. Sama decyzja o podjęciu dialogu była dość ryzykowna, istniała jednak niesamowicie drobna szansa na to, że ktoś, rozpoznając w nim Sabaku spoza osady, będzie chciał podzielić się ważnymi informacjami na temat zabijanych kupców. Jeśli nie, to Trzeba będzie to z przeciwnika bądź przeciwników wydusić, ale prawdę mówiąc Satoshi miał dość zabijania jak na jeden tydzień. Dopiero co zrobił to pierwszy raz w życiu, co jak mu się to po prostu spodoba?

Jeśli nieproszony gość/goście rzucą się do ucieczki/walki, Satoshi wydobędzie swój piach z gurdy, starając się przygwoździć intruza bądź intruzów do podłogi. Jeśli jednak będzie szansa nawiązania dialogu, Sabaku ostrzeże wchodzącego o porozrzucanych makibishi, wciąż jednak będąc w pełnej gotowości do obrony czy ataku.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Where the post at?
Obrazek
Awatar użytkownika
Fujiko
Postać porzucona
Posty: 60
Rejestracja: 1 sie 2021, o 23:54
Multikonta: Tatsuo | Don Patch

Re: Osada Ita'hara

Post autor: Fujiko »

Misja dla Satoshiego [ C ]
25 / 30
Satoshi Sabaku
To bardzo miłe tak zaprosić nieproszonego gościa do środka i jeszcze zaoferować mu rozmowę. Z pewnością, gdyby tylko wiedział, że Satoshi tak naprawdę nie ma złych intencji, bo zdaje się, że jego żądza krwi na ten tydzień została zaspokojona, to skorzystałby z okazji i wszedłby do tego niewielkiego pomieszczenia, gnieżdżąc się gdzieś w drugim kącie. Tylko właściwie, po co miałby to robić? Jeżeli zdarzyłoby się, ze drzwi zostały otworzone przypadkiem, to ktoś taki powinien po prostu przeprosić i udać się do jednego z dwóch kolejnych pokoi, ustawionych równo w rządku wzdłuż korytarza. A jeżeli jakieś złe intencje stały za tym, aby podejrzeć śpiącego Satoshiego w nocy, to z rozmowy i tak nic by nie wyszło. W końcu ostatnia osoba, której nasz bohater pozwolił się wypowiedzieć, dając jej złudne poczucie jeszcze jednej szansy, obecnie nawet za bardzo nie istniała na tym świecie. Chyba że bycie plamą krwi, kości i skory można byłoby w jakikolwiek sposób nazwać istnieniem. Teraz, jednak gdy słowa Sabaku wybrzmiały, rozchodząc się po pięterku tej gospody, zapadła chwilowa cisza. Tak jakby świat w tej małej osadzie na chwilę zamarł. Być może to faktycznie był tylko wiatr? W końcu jakość tego przybytku jest dość wątpliwa.

I ta teoria może i miałaby swoje ręce i nogi, gdyby nie nagły odgłos szurania po ziemi, jak i dość charakterystyczny szelest pocierającego o siebie materiału spodni. Te ciche odgłosy dość szybko przerodziły się w coraz głośniejsze, stawiane pewniej kroki. Jedno było pewne - ktoś ucieka. Piasek z gurdy natychmiastowo wyleciał, zakręcając zaraz za drzwiami. Choć Satoshi nie widział drugiej osoby, mógł na podstawie odgłosów przechodzących przez cienkie ściany piaskowca oszacować mniej więcej pozycję swojej ofiary. Dla niewytrenowanej osoby ucieczka od piasku była wręcz niemożliwa. Już po chwili dało się usłyszeć głośne uderzenie ciała o ścianę. 

Teraz, po wyjściu z pokoju, uważając na rozstawione wcześniej makibishi, nasz bohater mógł ujrzeć jak niczym w pajęczynie przyczepionej do ściany, teraz trwa spowity w piasku mężczyzna. Obok niego leżał sztylet, pozostawiony na schodach, gdzie teraz obaj się znajdowali. W oczach pojmanego mężczyzny dało się dostrzec ogromna determinacje. Czyn, którego chciał dokonać, był wręcz pewny i trudno było mieć wątpliwości odnośnie tego, do czego mu służył sztylet. - No i co. Mnie też się pozbędziesz? Myślisz, że dasz rade z całym miastem? Spróbuj tylko, a zobaczysz, jak kończą takie psy jak ty. No. Proszę, działaj. - Taktyka obrana nieco inna od mijanej na szlaku myśliwej. Tylko... całym miastem? Kto wie, czy te słowa były rzucone na wyrost, a może było w nich ukryte ziarnko prawdy.
0 x
Awatar użytkownika
Satoshi
Posty: 583
Rejestracja: 13 maja 2021, o 14:33
Wiek postaci: 21
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne, brązowe włosy, jasno niebieskie oczy oraz pokiereszowana twarz.
Sylwetka raczej szczupła, z widocznym zarysem mięśni. Odziany w pomarańczową koszulę, białą kamizelkę i granatowe spodnie.
Widoczny ekwipunek: Odznaka Akoraito klanu Sabaku,
Kamizelka Shinobi (biała),
Kabura na broń (na prawym udzie),
Gurda,
Torba na prawym biodrze
GG/Discord: Satoshi#3881

Re: Osada Ita'hara

Post autor: Satoshi »

Cóż za przeklęta osada, w której przejezdnych kupców mordują na szlaku, a shinobi próbują mordować podczas snu. Satoshiemu się to bardzo nie spodobało. Chcąc dowiedzieć się więcej na temat całej podejrzanej akcji z kunoichi z rana, zaprosił intruza na małe przesłuchanie, ale najwidoczniej osoba znajdująca się za drzwiami tylko udawała odważną i zdeterminowaną, gdyż zaczęła uciekać. Na całe szczęście piasek Sabaku okazał się szybszy. Satoshi wyszedł na korytarz i wysłuchał słów, jak się okazało, niedoszłego skrytobójcy, dosłownie zapraszającego go do odebrania mu tego nic niewartego życia. Jak już wcześniej wspomniano, młody shinobi planował przesłuchać ofiarę, jednak ta, sama, dosłownie podała mu jak na dłoni potwierdzenie jego hipotezy. Ewidentnie proceder istniał, siedziała w tym po uszy duża część społeczności zamieszkująca tę osadę, łącznie z kupcami, u których Satoshi zaobserwował dość drogie i egzotyczne towary, wystawione na byle jak skleconych straganach. Należało stąd wiać. I to szybko, prosto do Kinkotsu, złożyć raport w siedzibie władz. Tu potrzeba oddziału Akoraito, a nie jednego Dokou.

Pozostała więc kwestia śmiecia, który leżał u stóp niebieskookiego. Sabaku machnął ręką, a opatulający ofiarę piach zacisnął się nieco mocniej, podczas gdy jego część zaczęła wlatywać przez usta, jak i nos do płuc skrytobójcy. Znajdowali się w osadzie, mężczyzna i tak już narobił dużego hałasu. Chcąc go więc uciszyć, Satoshi zdecydował się go po prostu udusić. Płuca wypełnione piaskiem aż po same usta nie sprzyjają wydobywaniu dźwięków, nie było też szansy na odwrócenie wyroku śmierci, jaki właśnie został wydany. Pewien rezultatów, Satoshi podtrzymywał działanie swojego piachu, w międzyczasie cofnął się do wynajmowanego pokoju i uważnie nasłuchując swojego otoczenia, zaczął się pakować. Pozbierał Makibishi, szybko wrzucił posupłaną linkę z kunaiem do torby, teraz nie było czasu na bawienie się w dokładność. Pigułkę wzmacniającą trzymał w lewej ręce. Może się przydać, gdy przyjdzie mu uciekać przed kolejnymi napastnikami. Wpakował swoją, o wiele lżejszą gurdę i wrócił do miejsca, w którym umierał skrytobójca.

Jeśli mężczyzna udusił się do tej pory, Satoshi odwoła swój piach otaczający jego ciało, po czym użyje go przed wejściem do lokalu, by stworzyć piaskową chmurę, na której wyleci za osadę - jak najdalej w stronę Kinkotsu, uciekając od wrogiej osady i jej mieszkańców.
Jeśli niestety mężczyzna wciąż będzie dogorywał, Sabaku wpakuje mu jego własny sztylet w serce.


  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Where the post at?
Obrazek
Awatar użytkownika
Fujiko
Postać porzucona
Posty: 60
Rejestracja: 1 sie 2021, o 23:54
Multikonta: Tatsuo | Don Patch

Re: Osada Ita'hara

Post autor: Fujiko »

Misja dla Satoshiego [ C ]
- / 30
Satoshi Sabaku
0 x
Awatar użytkownika
Satoshi
Posty: 583
Rejestracja: 13 maja 2021, o 14:33
Wiek postaci: 21
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne, brązowe włosy, jasno niebieskie oczy oraz pokiereszowana twarz.
Sylwetka raczej szczupła, z widocznym zarysem mięśni. Odziany w pomarańczową koszulę, białą kamizelkę i granatowe spodnie.
Widoczny ekwipunek: Odznaka Akoraito klanu Sabaku,
Kamizelka Shinobi (biała),
Kabura na broń (na prawym udzie),
Gurda,
Torba na prawym biodrze
GG/Discord: Satoshi#3881

Re: Osada Ita'hara

Post autor: Satoshi »



Z moralnością to było tak, że każdy miał własną. I zazwyczaj była ona tyle warta, co pozostałości na papierze toaletowym. Wszak cóż znaczyła ona wobec raportów, dzielnie spisywanych przez niestrudzone rzesze pracowników biurowych? Tam wszystko musi się zgadzać, każda wartość dodana do innej musi dać taki, a nie inny wynik. Cóż z tego, że ów cyferki reprezentują shinobich czy cywili? Żywych bądź martwych. W papierach musi się wszystko zgadzać, bez względu na wysiłek, jaki trzeba w tym celu podjąć. Tym właśnie sugerował się Satoshi. Mógł mieć swoje wątpliwości, ale gdy przyjdzie na to czas, schowa swoją wspaniałą moralność w kieszeń i zrobi to, co do niego należy, bez względu na koszta. Żeby się cyferki zgadzały. Na tym niestety polega życie shinobi'ego. Każdy chciałby czuć się indywidualną jednostką, coś znaczyć, realizować swoje marzenia i pragnienia, a tak naprawdę był tylko prostą kreską w rachunkach. Bez całej tej otoczki uczuć wyższych i potrzeb. Niebieskooki to rozumiał i już na wstępie przestał marzyć, przestał śnić. Jasne, co uzyska podczas misji to jego, zaspokoi swoją chciwość do pieniądza, być może zmieni mieszkanie na luksusowy dom, zamiast mieszkać w slumsach do końca swojego życia. Ale w miękkich poduszkach czy nie, wciąż pozostaje tylko numerkiem. Z pozoru wydawało się to strasznie dołujące, ale przynosiło pewien całkowicie nieuzasadniony spokój ducha.

-Rozumiem, dziękuję za zaufanie, Haruto-dono, możesz uważać, że o szakalach już zdążyłem zapomnieć. - Tak młody Sabaku zareagował na przekazanie choć strzępa poufnych informacji o grupie terrorystycznej. Oczywiście chodziło mu o to, że nie piśnie o nich ani słówka. Swoją drogą, objęli oni dość sprytną taktykę, starając się rozdrapywać stare rany, uderzają w i tak już wystarczająco napięte struny, w efekcie wydobywały się z ów surowej lutni, jaką była Unia, coraz to mniej przyjemne dźwięki. Nic dziwnego, że nie mówi się o nich otwarcie. Krew Sabaku i Kaguya, mimo upływu lat, wciąż nie zaschła na dobre, rozlana na Samotnych Wydmach wiele słońc temu. Ostatnie, co było teraz na pustyni potrzebne, to wojna domowa, szczególnie gdy międzyklanowy konflikt na dobre rozszalał się na północy.

Co zaś się tyczy panienki Yui i prztyczka w nos, jaki usiłował Satoshiemu sprzedać Sentoki, niebieskooki tylko wzruszył ramionami. -Nie szukam gotowego rozwiązania, chcę się jednak dowiedzieć jak najwięcej przydatnych informacji. Można powiedzieć, że zbieram wywiad. Informacje są cenne, a nie ważne, z jakiego źródła pochodzą, dalej bywają równie użyteczne. Jak się nadarzy okazja, to w Ita'harze też popytam. Wątpię jednak, by udało się to bez wzbudzania podejrzeń- ot, filozoficzna gadka, ale chłopak przedstawił prawdę, przynajmniej w swoim odczuciu. Co innego posłuchać rad, co innego wyciągnąć z nich wnioski i z tego właśnie budulca sklecić własne rozwiązanie. Chytry uśmieszek zabłysnął na twarzy Satoshiego, odwzajemniając tym samym uśmiech, jakim obdarował go Haruto. Udzielał mu się ten dobry humor, mimo że czekało go nie lada zadanie. - I proszę się nie śmiać z moich bandaży. Wiem, że wyglądam głupio, ale przynajmniej nikt mnie nie pozna po bliznach. Już samo to jest plusem, a przy okazji piach nie będzie mi zgrzytał w zębach.

Informację o rozdzieleniu się podczas misji Sabaku przyjął ze spokojem. Każdy z nich miał wszak swoje odrębne zadanie do wykonania. Nie przewidywał okazać się znaczącą pomocą Sentokiemu podczas walki, z kolei obecność tego drugiego podczas rozmowy z panienką Yui też nie wydawała się niezbędna.

Cała podróż minęła dość miło, z bardziej doświadczonym klanowiczem naprawdę przyjemnie się wędrowało, a cała droga aż tak bardzo się nie ciągnęła. Jednocześnie, rozmowa zdawała się minimalizować i tak już rosnące napięcie, które Satoshi odczuwał wraz ze zbliżaniem się do Ita'hary. Wreszcie dotarli przed sporych rozmiarów dom, od razu znać było, że byle mieszczanin w nim nie rezyduje. Nie było jednak czasu na zachwyty, niebieskooki miał swoje zadanie do wykonania. Kiwnął na pożegnanie Sentokiemu, dodając tylko jedno słowo - Powodzenia. - nie wiedział co prawda, czy mężczyzna będzie potrzebował szczęścia w starciu z Szakalem, ale w ogóle nie znał jego umiejętności. Sam z kolei ruszył w okolice budynku, nie podchodząc jednak zbyt blisko. Chciał się po prostu rozejrzeć dobrze po okolicy, może podsłuchać, czy coś ciekawego nie niesie wiatr od pracowników w jego stronę. Zlustrował także dokładnie budynek. Być może będzie trzeba się wynosić z tamtąd w podskokach, chciał więc mieć już jakieś rozeznanie w terenie. Wyszukiwał także wzrokiem ewentualnych strażników. Zarówno tych prywatnych, jak i szwędających się po ulicach publicznych pracowników utrzymujących porządek w samym mieście. Będzie trzeba dostać się do budynku, a raczej nie uda się to głównym wejściem. Trzeba znaleźć odpowiednie okno lub uchylony balkon.
0 x
Obrazek
Where the post at?
Obrazek
Awatar użytkownika
Kaiho
Martwa postać
Posty: 331
Rejestracja: 18 kwie 2021, o 14:03
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Inuzukowe, zielone ślepia
- Cienka, pionowa blizna na lewym oku
- Proste, długie włosy, część zapleciona w warkoczyki
- Niski
GG/Discord: Angel Sanada #9776
Multikonta: Koala, Yugen
Aktualna postać: Yugen

Re: Osada Ita'hara

Post autor: Kaiho »

Mapka:
Obrazek
0 x
Obrazek
Love, don't get in the way
Of this game I was born to play
Your feelings, they can't have a say
In this game you're either hunter or prey.


phbankgłosa to cały art od Kaisy ♥
Awatar użytkownika
Satoshi
Posty: 583
Rejestracja: 13 maja 2021, o 14:33
Wiek postaci: 21
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne, brązowe włosy, jasno niebieskie oczy oraz pokiereszowana twarz.
Sylwetka raczej szczupła, z widocznym zarysem mięśni. Odziany w pomarańczową koszulę, białą kamizelkę i granatowe spodnie.
Widoczny ekwipunek: Odznaka Akoraito klanu Sabaku,
Kamizelka Shinobi (biała),
Kabura na broń (na prawym udzie),
Gurda,
Torba na prawym biodrze
GG/Discord: Satoshi#3881

Re: Osada Ita'hara

Post autor: Satoshi »

Dostanie się do budynku nie wydawało się tak proste, jak Satoshi początkowo miał nadzieję. Położenie samej budowli w centrum miasta znaczyło też, że wszędzie pełno wścibskich oczu, co uniemożliwia mu dostanie się na dach przy pomocy chmurki, o ile nie chce się wywołać wielkiego alarmu. A młody Sabaku nie chciał, zdecydowanie wolał trzymać się wytycznych misji co do joty. Przez chwilę więc przyglądał się rozłożeniu strażników, leniwie przechadzających się po podwórku, zmieniając swoje położenie w około pięciominutowych odstępach. Wyglądali na dobrze wyszkolonych. Kolejnym problemem, który udało się chłopakowi wypatrzeć, był ninja z klanu Inzuka, tak przynajmniej mógł sądzić po wielkich ogarach znajdujących się obok niego. Kolejne nieprzewidziane utrudnienie, te jego psy zapewne są całkiem niezłe w tropieniu. Jeśli Satoshi podejdzie zbyt blisko, to od razu wyczują coś niepokojącego. Tym bardziej że po podróży przez pustynię niebieskooki pachniał przede wszystkim potem wyciskanym przez gorące oko Amaterasu, wędrujące nieśpiesznie po niebie. Trzeba było uważać, by podchodzić od strony, w którą wieje wiatr, tak, by zapachy dotarły do psów możliwie jak najpóźniej.

Dłuższą chwilę poświęcił też nasz zabandażowany przyszły skrytobójca na obserwację młodej kobiety, przesiadującej na balkonie. Zastanawiał się, czy to właśnie była ów "panienka Yui" - ich kontakt i główny aktor w przedstawieniu, które z pomocą dwóch Sabaku zostanie dzisiaj odegrane. Jeśli wszystko pójdzie rzecz jasna tak, jak powinno. Trudno się mówi, trzeba będzie iść w otwarte karty i zapytać. Jak to jednak zrobić niepostrzeżenie? Najprościej byłoby to osiągnąć poprzez kawałek papieru doczepiony do kunaia, jeśli jednak obawy Satoshiego są słuszne, to znajdujący się koło altany Inzuka zostanie zaalarmowany przez świst. Niestety, trzeba było uciec się do nieco innej metody. Chłopak usunął się w nieco mniej ruchliwą ulicę, wyciągnął z torby notes i napisał na wyrwanej pośpiesznie kartce:

I tyle. Ani słowa więcej. Chodziło bardziej o reakcję, która pozwoli ocenić, czy kobieta wie, o co chodzi. Jeśli zacznie się rozglądać ze zdezorientowaniem, to znak, że to nie jest ich kontakt. Jeśli jednak zachowa powagę i nie podniesie żadnego alarmu, okaże się właściwą osobą. Pozostała zatem kwestia dostarczenia wiadomości. Skoro jednak Kunai nie wchodził w grę, trzeba było uciec się do trochę mniej oczywistych metod. Z jednej strony można było zamienić się w służkę, którą Satoshi zaobserwował, gdy ta nabierała wody ze studni, ale na razie chłopak nie chciał pchać się w całkowicie nieznany teren, nie będąc pewnym gdzie szukać swojego kontaktu. Na wszystko jednak jest metoda, Sabaku miał nawet na to pomysł z, a jakże, użyciem piasku. Zanim jednak to, zdjął ze swojego nadgarstka skórzaną bransoletę, do której przymocowana była na rzemyku odznaka symbolizująca przynależność do klanu Sabaku. Zawsze nosił ją z dumą, teraz jednak, gdy wskazana była dyskrecja, zdecydowanie lepiej będzie nie trzymać jej na widoku. Schował więc ją do torby, wraz z notesem. Ołówek natomiast wsunął w swoją kamizelkę, tam, skąd go wyjął.


Czas było działać. Poszukał więc miejsca, z którego widzieć będzie kobietę siedzącą na balkonie, jednocześnie nie rzucając się samemu w oczy, po czym oparł się o jakąś ścianę i przysłonił dłonią jedno oko, tak, by wyglądało to, jak zwykłe podpieranie się. W międzyczasie posłał do swojej gurdy niewielką porcję chakry, tworząc ze znajdującego się tam piachu oko, w które to wolną ręką wcisnął małą i niepozorną notkę. Następnie posłał swój twór wysoko ponad dachy budynków i sterując nim tak, by powoli opadło przed kobietą, unikając jednocześnie podejrzliwych oczu strażników patrolujących teren. Grunt to dyskrecja. "Daisan no Me" miało dostarczyć wiadomość, a jednocześnie rozwiać się niemal natychmiast po wypełnieniu rozkazu tak, by kobieta zobaczyła notkę, ale nie sposób jej dostarczenia. Nie po to enigmatycznie przywitał się z kobietą, by przykrywkę spalić odrobiną piachu.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Where the post at?
Obrazek
Awatar użytkownika
Kaiho
Martwa postać
Posty: 331
Rejestracja: 18 kwie 2021, o 14:03
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Inuzukowe, zielone ślepia
- Cienka, pionowa blizna na lewym oku
- Proste, długie włosy, część zapleciona w warkoczyki
- Niski
GG/Discord: Angel Sanada #9776
Multikonta: Koala, Yugen
Aktualna postać: Yugen

Re: Osada Ita'hara

Post autor: Kaiho »

Mapka:
Obrazek
0 x
Obrazek
Love, don't get in the way
Of this game I was born to play
Your feelings, they can't have a say
In this game you're either hunter or prey.


phbankgłosa to cały art od Kaisy ♥
Awatar użytkownika
Satoshi
Posty: 583
Rejestracja: 13 maja 2021, o 14:33
Wiek postaci: 21
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne, brązowe włosy, jasno niebieskie oczy oraz pokiereszowana twarz.
Sylwetka raczej szczupła, z widocznym zarysem mięśni. Odziany w pomarańczową koszulę, białą kamizelkę i granatowe spodnie.
Widoczny ekwipunek: Odznaka Akoraito klanu Sabaku,
Kamizelka Shinobi (biała),
Kabura na broń (na prawym udzie),
Gurda,
Torba na prawym biodrze
GG/Discord: Satoshi#3881

Re: Osada Ita'hara

Post autor: Satoshi »

Satoshi zabrał rękę, która do tej pory zasłaniała jego oko. Przynajmniej do tej pory wszystko szło tak, jak sobie to zaplanował. Reakcja kobiety również wywołała w nim delikatny uśmiech. Bazując na ukradkowych spojrzeniach i szybkim schowaniu kartki w obawie, by nikt nie zobaczył jej zawartości, znalazł swój kontakt. Teraz przynajmniej wiedział, z kim przyjdzie mu wystąpić w akcie drugim. Bo każda misja to sztuka. Różnica byłą taka, że tu scenariusz pisze życie, a aktorzy grają na bieżąco, starając się doprowadzić do optymalnego dla nich zakończenia poprzez to, co uda im się sklecić na poczekaniu. Akt pierwszy przebiegł pomyślnie. Dwoje spiskowców poprawnie się zidentyfikowało. No dobrze, w tym wypadku jeden, jako że Yui wciąż nie wiedziała, kto wysłał jej notkę. Wkrótce się jednak dowie. Na ten moment najważniejsze było przecież przekazanie, że czas rozpocząć akcję.

Akt drugi należało więc rozpocząć poprzez udane zinfiltrowanie wrogiej twierdzy, w tej roli rezydencja państwa Takana. Tylko, jak to zrobić w sposób, niealarmujący strażników i psów. Niebieskooki nie miał najbledszego pojęcia, jak sprawne są ich nosy, jednak wolał zakładać, że bardziej niż cholernie czułe. Czy podejście od zawietrznej wystarczy, by udało mu się niepostrzeżenie podkraść do drzwi znajdujących się na tyłach budynku? A może lepiej postawić na małe ryzyko i spróbować dostać się od frontu? Każdy przecież strażnik będzie zakładał, że włamywacz chce wejść od kuchni, więc poziom ochrony z natury powinien być niższy. Tylko, czy opłaca się ryzykować, stawiając wszystko na tak niepewną kartę? Chłopak więc spędził najbliższe dwie, no może trzy minuty na obserwowaniu strażników. Nie liczył na to, że chłopaki, jak jeden mąż pójdą teraz na obiad, ale wypatrywał, czy któryś może wydaje się nieco bardziej rozkojarzony lub znudzony tym, za co bierze pieniądze. Mógłby być to jego punkt zaczepienia. Drugą sprawą był fakt, że trzeba było dać Yui odrobinę czasu na ogarnięcie się, i przygotowanie wszystkiego, co z jej strony miało zostać przygotowane.

Nie widząc jednak lepszej opcji, chłopak cofnął się do straganów, porozrzucanych tu i tam wzdłuż ulicy, po czym zakupił mały kosz i kilka owoców. Był to dość istotny element jego kamuflażu, dodający nieco wiarygodności temu, co właśnie zaplanował uczynić. Zrobiwszy małe zakupy, Satoshi znalazł jakiś nieuczęszczany zaułek i rozejrzał się, aby być pewnym, że nikt go teraz nie obserwuje, po czym z dala od wścibskich oczu wykonał jedną z pierwszych technik, którą nauczył się, zgłębiając podstawy manipulacji chakrą. Składając trzy pieczęci - Pies → Świnia → Baran, przybrał postać służącej, którą udało mu się wcześniej zaobserwować. Liczył na to, że ten krótki czas, podczas którego nabierała wody, wystarczył, by jak najwierniej odwzorować jej wygląd. Obejrzał się dokładnie, po czym, jeśli był zadowolony z efektów techniki, wziął kosz i ruszył w kierunku głównej bramy. Liczył na to, że strażnicy przepuszczą go bez pytania, tym bardziej że wyglądał jak pracownica, którą powinni kojarzyć z widzenia. Niósł też owoce, licząc, że to doda mu nieco wiarygodności. A nuż chłopaki nie skojarzą, że od jakiegoś czasu nikt z budynku ich nie mijał, a najwidoczniej któremuś z państwa Takana zachciało się właśnie owoców. Wszak kto bogatemu zabroni.

Zanim jednak podszedł do bramy, zakamuflowany Sabaku zerknął uważnie na to, co dzieje się na obejściu. Jeśli było coś, co odbiegało od tego, co działo się zaledwie kilka minut temu, to nie szedł dalej. Tak samo sprawdził, z której strony wieje wiatr. Jeśli jednak wszystko było "po staremu", a wiatr sprzyjał (wiał od psów znajdujących się po drugiej stronie domu w jego kierunku) to podjął wędrówkę, licząc na to, że cała akcja wypali. Idealnym scenariuszem byłoby przejście bez wzbudzania czyichkolwiek podejrzeń, prosto do drzwi głównych i znikając za nimi.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
Where the post at?
Obrazek
Awatar użytkownika
Kaiho
Martwa postać
Posty: 331
Rejestracja: 18 kwie 2021, o 14:03
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Inuzukowe, zielone ślepia
- Cienka, pionowa blizna na lewym oku
- Proste, długie włosy, część zapleciona w warkoczyki
- Niski
GG/Discord: Angel Sanada #9776
Multikonta: Koala, Yugen
Aktualna postać: Yugen

Re: Osada Ita'hara

Post autor: Kaiho »

Mapka:
Obrazek
0 x
Obrazek
Love, don't get in the way
Of this game I was born to play
Your feelings, they can't have a say
In this game you're either hunter or prey.


phbankgłosa to cały art od Kaisy ♥
Awatar użytkownika
Satoshi
Posty: 583
Rejestracja: 13 maja 2021, o 14:33
Wiek postaci: 21
Ranga: Akoraito
Krótki wygląd: Ciemne, brązowe włosy, jasno niebieskie oczy oraz pokiereszowana twarz.
Sylwetka raczej szczupła, z widocznym zarysem mięśni. Odziany w pomarańczową koszulę, białą kamizelkę i granatowe spodnie.
Widoczny ekwipunek: Odznaka Akoraito klanu Sabaku,
Kamizelka Shinobi (biała),
Kabura na broń (na prawym udzie),
Gurda,
Torba na prawym biodrze
GG/Discord: Satoshi#3881

Re: Osada Ita'hara

Post autor: Satoshi »

Chłopak, wciąż podszywający się pod służącą dzięki Henge no Jutsu, szybko omiótł wzrokiem pomieszczenie, rejestrując także postukiwania dochodzące z piętra. Nie miał za wiele czasu, przecież kobieta, w którą się zmienił, była w tym budynku. Najlepiej będzie unikać wszystkich służek, które przecież musiały ją kojarzyć, a być może dopiero co się z nią widzieć. Podejrzewał, że kobieta mogła znajdować się na parterze. Jeśli woda ze studni przeznaczona była do użytku "kuchennego", to właśnie pomieszczenie, z praktycznego punktu widzenia, powinno właśnie znajdować się na najniższej kondygnacji. Gorzej, jeśli woda była przeznaczona na kąpiel dla któregoś z "państwa", wtedy kobieta mogła pójść na któreś z wyższych pięter. Tak czy siak, od czasu, gdy młody Sabaku widział ją po raz ostatni, minęło już dłuższa chwila i tak po prawdzie, to mogła być wszędzie. Nie mając żadnego konkretnego tropu w tej mniej istotnej sprawie, Satoshi bez zbędnych ceregieli ruszył na piętro. Gdzieś tam znajdowało się przecież wejście na balkon, w którym zniknął jego kontakt. Niósł przed sobą kosz z owocami, próbując dać przekaz w stylu "państwo zażyczyli sobie owoce, żyję, by służyć". Tak naprawdę jednak rozglądał się ukradkiem, starając się poznać zarówno rozkład pomieszczeń, które mijał, jak i próbując zarejestrować cokolwiek, co mogłoby go nakierować na ów harmider, który słyszał, zanim zdecydował się wejść po schodach. Istniała spora szansa, że wywołany był przez Yui, choć Sabaku nie bardzo widział w tym sensu. No bo w końcu to on był od brudnej roboty, jej rolą było zapewnienie informacji. Raczej nie odziewa się teraz w zbroję samurajską. Druga sprawa, że gdy wchodził do budynku, nigdzie nie widział gościa, który wcześniej przesiadywał w altanie. Tego od tych cholernie wielkich psów, możliwie nawet ninkenów. Czyżby zwietrzył coś podejrzanego i postanowił popilnować porządku wewnątrz budynku? A może po prostu gorące pustynne słońce dało mu się we znaki i poszukał schronienia w innym miejscu, bardziej ocienionym? Nie zależnie od tego jednak, jaka była prawda, Satoshi musiał zachować ostrożność. Ciężko jednak stąpać cicho i uważnie, a jednocześnie kroczyć możliwie neutralnym krokiem, mówiącym " pracuję tu od długiego czasu, nie robię nic podejrzanego, niosę owoce".
0 x
Obrazek
Where the post at?
Obrazek
Awatar użytkownika
Kaiho
Martwa postać
Posty: 331
Rejestracja: 18 kwie 2021, o 14:03
Wiek postaci: 18
Ranga: Doko
Krótki wygląd: - Inuzukowe, zielone ślepia
- Cienka, pionowa blizna na lewym oku
- Proste, długie włosy, część zapleciona w warkoczyki
- Niski
GG/Discord: Angel Sanada #9776
Multikonta: Koala, Yugen
Aktualna postać: Yugen

Re: Osada Ita'hara

Post autor: Kaiho »

Mapka:
Obrazek
0 x
Obrazek
Love, don't get in the way
Of this game I was born to play
Your feelings, they can't have a say
In this game you're either hunter or prey.


phbankgłosa to cały art od Kaisy ♥
ODPOWIEDZ

Wróć do „Atsui”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość