Świątynia Kagutsuchi

Przypuszczalnie najbardziej nieprzyjazna ze wszystkich sektorów Samotnych Wydm, prowincja Atsui zamieszkana jest przez Ród Sabaku i Ród Maji. Sąsiaduje ona od północy z Wietrznymi Równinami i Shigashi no Kibu, zaś od wschodu - z niezbadanymi terytoriami. Tak jak w innych prowincjach tego regionu, większość krajobrazu to oceany piasku - z tą różnicą, że na Atsui temperatury są znacznie wyższe, zaś oazy są niezwykle rzadkie. Jedyne zwierzęta zapuszczające się tu to gady oraz sępy, polujące na umierających podróżników.
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 3911
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Świątynia Kagutsuchi

Post autor: Ichirou »

Odziany w biel i ozdobiony w złoto wyruszył z planowanym, taktycznym spóźnieniem. Na tego typu uroczystościach nie warto było zjawiać się pierwszym, a jako najważniejszy, honorowy gość wypadało wręcz przybyć z pewny opóźnieniem. Nie chodziło tu o danie czasu gospodarzowi na dopięcie wszystkiego na ostatni guzik, tylko o zbudowanie pewnego rodzaju napięcia. Niech ludzie rozmawiają o nim, niech wyczekują. Niech będzie wiadome, że jego obecność oznacza rozpoczęcie głównych oficjalności. To był jego dzień, jego wydarzenie, więc chciał z niego czerpać pełną garścią i chełpić się nim tak bardzo, jak było to tylko możliwe.
Z gurdy, którą przy wieku przewiązał złotym sznurem, wypuścił nieco piachu, który w ciągu krótkiej chwili uformował się w lewitującą przy balkonie platformę.
- Lecisz ze mną? - zapytał czworonożnego kompana, wskakując na piaskową chmurkę.
- A będzie jakieś jedzenie? - odparł Kuro, ale zanim otrzymał jakąkolwiek odpowiedź, to i tak wskoczył za powiernikiem paktu. Ciekawość nie pozwalała mu przepuścić okazji na zobaczenie podniosłej uroczystości, szczególnie że Ichirou miał być jej honorowym gościem.
Władca piasku nadał podestowi odpowiednią prędkość, by ruch powietrza przyjemnie kompensował skutki lejącego się z nieba żaru. Podróż minęła sprawnie, bo bez żadnych przeszkód. Ichirou zdążył w międzyczasie uzupełnić wiedzę kociego kompana o wydarzenia związane z dawną świątynią Kagutsuchiego i odnalezioną tam rzeką.
Dotarłszy na miejsce, wylądował spokojnie na skraju i zwrócił budulec do grudy na plecach. A potem ruszył przed siebie wolnym, bardzo dostojnym krokiem. Spoglądał to na lewo, to na prawo, bo było na co spoglądać. Wiele się tu bowiem zmieniło - wokół dawnej świątyni zaczęto budować pełen kompleks, a właściwie to wioskę. Huh, może powinien zażądać postawienia w centrum pomnika z jego podobizną? Najlepiej tych samych rozmiarów, jakie prezentowała statua boga ognia, którą niecelowo tu zniszczył.
- Och, chyba nie ominęła mnie uroczystość? - zagaił, podchodząc do bogato odzianych podróżników. Zrobił jeszcze kilka kroczków, a potem zatrzymał się i kiwnął do nich głową w geście powitania.
Kuro natomiast trzymał się Ichiego w promieniu kilku metrów i z jeszcze większym zaciekawieniem przyglądał się okolicy, węsząc za jakimś przysmakiem.
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Świątynia Kagutsuchi

Post autor: Shikarui »

Tsutomu
Kyōko
0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 3911
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Świątynia Kagutsuchi

Post autor: Ichirou »

Zlustrował spokojnym spojrzeniem bursztynowych oczu grupkę bogato odzianych gości. Wydawało mu się, że skądś kojarzy starsze małżeństwo, ale musiał poszperać dobrą chwilę w swej pamięci i usłyszeć raz jeszcze ich głosy, by przypomnieć sobie, z kim tak właściwie ma teraz do czynienia. Imienia mężczyzny sobie nie przypomniał, ale był niemalże pewien, że widział go raz lub dwa podczas bankietów, na których zaszczycił organizatorów swoją obecnością. Ze staruszką sprawa miała się inaczej, ponieważ nie musiał jej widzieć na żadnej z imprez, by coś na temat jej osoby świtało mu w głowie. To musiała być ona. Prawdę mówiąc, Asahi nie kojarzył za dobrze dokonań kobiety sprzed wielu dekad, ale wiedział przynajmniej, że ta chlubiła wyjątkowym, honorowym tytułem w klanie. Po aktualnym wizerunku kunoichi, której nie oszczędził czas, trudno było uwierzyć w tak wielką potęgę. Potęgę, która przygasła tak samo jak pamięć o wyczynach Kyōko. Zbyt wiele konfliktów przetaczało się przez pustynię, by wspominać wydarzenia sprzed kilkudziesięciu lat. Liczyło się teraźniejszość i ewentualnie przyszłość. Starowinka była pewnie ostatnią przedstawicielką swojego pokolenia.
Ichirou nigdy nie słynął z pokory. Daleko było mu do czczenia wysoko postawionej osoby, której zasług tak dokładnie nie pamiętał, ale nie było mu też bliskie całkowite negowanie pozycji Kyōko. Ta musiała przecież swoje zrobić, więc należał się jej pewien szacunek.
- To miłe słyszeć takie rzeczy od tak zasłużonej persony. Mam nadzieję, że twoje pokolenie nie spogląda zbyt krytycznie na moje i nie ma przez to w was zbyt wielkiej trwogi o przyszłość naszego rodu - odpowiedział życzliwie, skłaniając życzliwie głowę. Była to oczywiście przede wszystkim kurtuazja, w której złotooki całkiem dobrze się odnajdował. Gdyby miał dzielić się absolutnie szczerą, pozbawioną upiększeń opinią, to bez wahania by stwierdził, że jego pokolenie po wielokroć przebiły poprzednie. Że on sam je przebił. Były przecież ku temu mocne przesłanki, nieprawdaż?
- W takim razie zamieniam się w cierpliwość. Doszły do mnie słuchy, że jakiś czas temu były małe problemy z rzeką, ale jak widzę, to wszystko wróciło już do normy. Jestem nawet pozytywnie zaskoczony. Nie spodziewałem się tu tak dużej zabudowy. Z drugiej jednak strony, chyba nie ma lepszego miejsca na założenie nowej wioski - pociągnął nowy temat, bo o czymś wypadało porozmawiać. Milczenie w takich okolicznościach budziło jedynie dyskomfort.
Tak czy inaczej, kontynuował dialog z pozostałymi gośćmi, prawdopodobnie odwołując się do tematu rzeki, polityki wioski, czy najświeższych wydarzeń na pustyni. Nie wnikał jednak przy tym w szczegóły, mówił bardzo ogólnie. Sztuka w takich konwersacjach polegała na tym, by mówić o czymś, ale jednocześnie o niczym. By nie konfrontować ze sobą opinii, by nikogo nie urazić, nie zdradzić ważniejszych, być może poufnych, informacji.
W taki właśnie sposób zamierzał poczekać na rozpoczęcie głównej uroczystości.
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Świątynia Kagutsuchi

Post autor: Shikarui »

Tsutomu
Kyōko
0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 3911
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Świątynia Kagutsuchi

Post autor: Ichirou »

Nawet lekki wiatr był w stanie rozwiać największe, najpotężniejsze wydmy na pustyni. Potrzebował do tego tylko czasu. To samo działo się z bohaterami i ich legendą, a Kyōko w tej kwestii nie stanowiła wyjątku. Choć miała na swoim koncie ogromną liczbę zasług, to jej miejsce teraz było na uboczu, w cieniu. Spojrzenia tłumów zwrócone były bowiem na nowe pokolenie, które trwało w działaniu. Były skierowane na niego. Na skąpanego w świetle słońca Diabła Świtu, który parł przed siebie z taką dumą, z jaką właśnie wkraczał do świątyni.
Przyszedł tutaj by budować swoją legendę znacznie trwalszą niż ta, którą mogła poszczycić się Seininka. Ichirou był w sile wieku, cały czas parł do przodu i daleko mu było jeszcze do skupiania się na zostawieniu po sobie spuścizny. Był jednak łasy na popularność i wszelakiego rodzaju chwałę. Nie mógł więc przepuścić takiej okazji, jaką dawała mu niedawno odkryta rzeka.
Rozejrzał się po pozostałych gościach nadchodzącej uroczystości. Było trochę znajomych twarzy i wiele więcej nieznajomych. Przywitał się i zamienił jedno lub dwa zdanie z tymi, z którymi minął się po drodze. Do paru innych, bardziej oddalonych osób skinął głową, a do samej Sachiko puścił oczko, jeżeli spotkali się spojrzeniami.
Gdzieś tutaj odnalazł się też i Kuro. Kot trzymał się nieco bardziej na uboczu, jako że niektórzy goście mogliby zechcieć przepędzić czworonoga. Znalazł więc sobie dogodne miejsce do obserwacji i stamtąd łypał na wszystko z zaciekawieniem swymi różnokolorowymi ślepiami. Zwrócił też uwagę na kluczowe miejsce - stoły z różnego rodzaju przystawkami, do których zamierzał później się dobrać przy dogodnej okazji, czyli nieuwadze pozostałych.
Właśnie odebrał z powrotem kielich, do którego dolano mu wina, kiedy podszedł do niego cień dawnej potęgi. Asahi nie spodziewał się po kobiecie niczego innego jak chęci wymienia kilku luźnych zdań. Bo czegoż innego staruszka mogłaby chcieć? Może co najwyżej wybadać osobowość młodego wojownika albo uraczyć go jakąś mądrością życiową.
Przez twarz przemknął mu blady uśmiech, kiedy pomyślał o bogu ognia - Kagutsuchim. Stwierdzenie Kyōko wydawało mu się trochę zabawne, bo nie dość, że on sam nieumyślnie rozwalił ogromną statuę boga, to jeszcze teraz dawna świątynia miała raczej stracić swój sakralny charakter na rzecz bardziej przyziemnego celu.
- Czy to jakiś przewrotny kaprys, że w świątyni patrona ognia znalazły się źródła przeciwnej dla niego domeny? - zapytał ze spokojem i ogładą, choć gdzieś w środku niego drzemało sporo drwiny wobec wspomnianego tematu. W sprawach religijnych był dosyć cyniczny, ale tu, na pustyni, nie był w swych poglądach jedyny.
- I te wszystkie pozostałe świątynie również odeszły w zapomnienie? Skoro o nich wiesz, nie mogło to być aż tak bardzo dawno. Chyba, że to tylko wzmianka przekazywana między kolejnymi pokoleniami - stwierdził, ale wcale nie analizował wnikliwe tematu. No były sobie świątynie. I co z tego? Przy każdej z nich była rzeczka? A może wulkan przy świątyni wody, żeby zachować przewrotność? Ichi gadał o tych bogach, bo gadał, ale chodziło tu tylko o rzekę. I o wysławienie jego nazwiska.
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Świątynia Kagutsuchi

Post autor: Shikarui »

Tsutomu
Kyōko
0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 3911
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Świątynia Kagutsuchi

Post autor: Ichirou »

Beznamiętnie wsłuchiwał się w słowa kobiety, raz na jakiś czas kiwając nieznacznie głową, czasem upijając łyk wina. Stwarzał jedynie pozory swojego zainteresowania i skutecznie maskował ignorancję. Bajania o dawnych, zapomnianych świątyniach leżały daleko od kręgu jego zainteresowań. Nigdy nie przykładał uwagi do tematu religii lub też zamierzchłej historii. Jeżeli miałby więc teraz zachowywać się zupełnie naturalnie i autentycznie, to pewnie ziewnąłby ostentacyjnie, jakoś szybko zbyłby starowinkę i po dolewce wina ruszyłby w poszukiwaniu młodszych, ciekawszych gości. Stety lub niestety, nawet takiemu niepokornemu duchowi wypadało dostosować pewnych norm przyjętych w kulturze. Zachowywał się więc zgodnie z etykietą i dał z siebie tyle, żeby kobieta przynajmniej nie miała podstaw, by czuć się obrażona lub uznać Ichiego za aroganta.
- Nawet jeśli nie wynikło to z boskiej pomocy, to osiągnęli sukces. Woda została przecież okiełznana, czyż nie? Bardziej jednak zastanawia mnie fakt, że rzeka odeszła w niepamięć. Tak jak porzucenie świątyni jestem w stanie zrozumieć, tak zapomnienie o życiodajnym źródle brzmi niesamowicie abstrakcyjnie - urwał na moment i zmrużył oczy. W jego głowie zrodziło się pewne podejrzenie.
- A może to Kaguya zatarli wszelkie ślady o rzece przed opuszczeniem prowincji, żeby spowolnić nasz rozwój gospodarczy? W sumie to masz rację, że wciąż pamiętano o tym miejscu. W innym przypadku podczas mojej misji nie spotkałbym tam nikogo. Osoba, którą tam napotkałem, co prawda nie operowała kośćmi, tylko robalami, no ale kto wie... - Huh, że też dopiero teraz o tym pomyślał. Pewnie ktoś mógłby mu zarzucić, że jego procesy myślowe są spaczone rasizmem względem Kaguya, no ale wyłożone przez niego wytłumaczenie miało wiele sensu.
Na chwilę spojrzeniem oderwał się gdzieś nieco dalej. Jego oczy mimowolnie powiodły za kształtami jakiejś urodziwej panny, która przechadzała się nieopodal. Nieco rozkojarzony, nie zwrócił zbyt większej uwagi na sentencję kobiety. Ocknął się dopiero po jej kolejnym komentarzu, który zabrzmiał... dość dziwnie. Choć w pierwszej sekundzie miał chęć sprowadzenia rozmowy do żartu, rzucenia luźnym przytykiem, że Jou ostało już tylko jedno oko, ale ostatecznie powstrzymał się. Milczał przez moment, próbując rozgryźć intencje Kyōko. Bezskutecznie.
- To zależy, o jakiej potędze mówimy. Masz coś konkretnie na myśli? - zapytał ze znacznie większym zainteresowaniem niż wcześniej i lekkim błyskiem w oku. Uch, staruszka chyba zagrała odpowiednie nuty, a młodzian połknął przynętę.
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Świątynia Kagutsuchi

Post autor: Shikarui »

Tsutomu
Kyōko
0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 3911
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Świątynia Kagutsuchi

Post autor: Ichirou »

Zdążył już nieco przyzwyczaić się do najróżniejszych uwag, jakie wielu ludzi posiadało względem jego osoby. Dumny, pyszny, o wybujałym ego, arogant, ignorant, narwaniec, rasista, lekkoduch, bawidamek, źle się prowadzący... och, z pewnością znalazłoby się jeszcze kilka innych określeń. Najlepsze było to, że niemalże wszystkie te słowa krytyki były wypowiadane gdzieś za jego plecami, najczęściej szeptem. Niektórzy nawet bali się nawet zabrać głos, a ich prawdziwe myśli i opinie zdradzało jedynie niemiłe spojrzenie. Hieny ujadały tylko wtedy, gdy nie było lwa w pobliżu.
Bardzo nie lubił krytyki jego osoby, szczególnie tej odwołującej się do stylu bycia, a nie rezultatów działań. W jego mniemaniu mało kto miał podstawy, by w ogóle cokolwiek mu wytykać. Liczył się ze zdaniem co najwyżej tych, którzy statusem i osiągnięciami byli na zbliżonym o niego poziomie. Takich ludzi było coraz mniej. I nie, nie chodziło tu o sam fakt przemijania, lecz o to, że Ichirou nie stał w miejscu. On cały czas, mimo ujadania innych, parł naprzód i zdobywał coraz więcej. Może i nie miał jeszcze tytułu Seinina, ale to nic nie znaczyło. Do kogo bowiem należała przyszłość - do pokurczonej staruszki z zasługami, czy będącego w sile wieku, jednego z najpotężniejszych wojowników, których zrodziła pustnia
Kyōko nie dawała jasnych znaków, ale brązowowłosy pod skórą czuł, że i ona ma jakieś ale co do jego osoby. Ten rozbawiony ton, dziwne spojrzenie - Asahi nie potrafił na tyle dobrze rozczytać kobietę, by poznać, o co jej tak naprawdę chodzi. Był delikatnie rozdrażniony, choć sam nie wiedział, czy to właśnie z powodu tej niewiedzy, czy z tego, że staruszka spogląda na niego krytycznym okiem.
Zmarszczył brwi niezadowolony, kiedy ta wyśmiała jego przypuszczenia.
- Pragnę zaznaczyć, że kościani próbowali zatruć rzekę, kiedy dokonaliśmy odkrycia i zaczęliśmy wydobycie ze źródła - odpowiedział dosadnie, by podkreślić, że jego przypuszczenia mają dobre podstawy, a nie są wysnute z palca.
Później zmrużył oczy na dalsze słowa emerytowanej kunoichi. Wzmiankę o dumnych niewyrostkach zignorował. Poszedł starowince na rękę i uznał, że nie wrzuca go ona do tej kategorii. Z podobnym milczeniem wysłuchał dość ostentacyjnej gadaniny.
Ojoj, taka stara, taka zmęczona i biedna. No to wyskakuj z wiedzy, stara babo.
Upił łyk wina i zrobił w jej kierunku dwa kroki. Nie był pewien, czy jest w ogóle sens ciągnąć aktualny temat, bo miał duże podejrzenia, że mogą to być jedynie starcze bajania. Skoro jednak już zaczęli, postanowił pociągnąć ją dalej za język i uznać, czy jest w tym cokolwiek wartościowego.
- Może więc nie ma sensu szukać tak daleko i wodzić wzrokiem aż po horyzont? Taka wiedza musi ciążyć, a tak się składa, że mam całkiem zdrowe i silne plecy. Chętnie posłucham - skomentował spokojnie i nieco życzliwie, starając się przy tym, by w tej łagodnej melodii nie pojawiła się choćby jedna fałszywa nuta.
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Świątynia Kagutsuchi

Post autor: Shikarui »

Tsutomu
Kyōko
0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 3911
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Świątynia Kagutsuchi

Post autor: Ichirou »

Iście iluzoryczna to była wizja, że którakolwiek ze stron miała zdecydowaną władzę nad przyszłością. Młodym brakowało mądrości, ale starym werwy. Świat do przodu popychała młodzieńcza werwa, a nie starcze zrzędzenie i mędrkowanie. Cholernym obowiązkiem starszego pokolenia było przekazanie wiedzy i doświadczenia temu młodszemu. Na tym właśnie polegał rozwój. Ludzka rasa zawdzięczała swój postęp tylko dzięki temu, że opanowała umiejętność utrwalania informacji i przekazywania ich kolejnym generacjom. Dzięki temu kolejne pokolenie nie musiało zaczynać od zera i zamiast tego kontynuowało i rozwijało osiągnięcia przodków.
Ichirou miał jednak wywalone na takie obiektywne i szerokie spojrzenie na świat, choć zmuszony do dyskusji pewnie
podpisałby się pod tymi wnioskami. Sprawę widział bardzo prosto - uwagi kobiety były dla niego czczym gadaniem. Skoro poprzednie generacje były takie oświecone i wspaniałe, to czemu nie miało to odzwierciedlenia w sytuacji klanu? Czemu dopiero obecne, wkurwione i napędzone chęcią odwetu, pokolenie wzięło los Sabaku w swoje ręce i uczyniło coś, czego nigdy nie dokonali poprzednicy?

- Może miał z nimi jakieś koneksje? Nie mówię przecież, że tak musiało być - oznajmił, wzdychając ciężko. Chyba nie byli w stanie dojść do porozumienia w tej kwestii, więc nie było sensu dalej jej wałkować.
Zdusił w sobie reakcję na pacnięcie, a jego niezadowolenie zdradził jedynie przelotny grymas na twarzy. Staruszka coraz bardziej drażniła go swoim zachowaniem i nastawieniem względem jego osoby. Brązowowłosy odbierał to jako brak szacunku.
Starowinka była trudna do rozgryzienia, ale jej propozycja była już całkowicie dezorientująca. Że chciała się z nim zmierzyć? Tu? Teraz? Przy ludziach?
- Jesteś pewna? - odparł, uśmiechając się blado i bardzo sztucznie. Nie miał pojęcia, czy w dobrym tonie było wybuchnąć teraz śmiechem na sugestię kobiety, czy jednak wziąć ją absolutnie na poważnie. Potyczka ze staruszką nie brzmiała jak wyzwanie, no ale z drugiej strony przecież była Seininem, czy nie? Uderzeniem kijkiem zdradziło, że drzemie w niej jeszcze trochę wigoru.
Brzmiało to absurdalnie, ale Asahi naprawdę dość szybko rozważył propozycję i... postanowił na nią przystać. Chociażby z ciekawości, by sprawdzić, czy staruszka jeszcze cokolwiek potrafi. No i była jeszcze sprawa tych tajemnic, których wartość na ten moment nie była znana.
- Jak sobie życzysz, nie mógłbym przecież sprawić zawodu. Może w takim razie przejdziemy się nieco dalej, na skrawek otwartej przestrzeni i odprawimy im spektakl, jakiego jeszcze nigdy nie widzieli? - Sam sobie nie dowierzał, że się na to godzi, ale jednak ciekawość wygrała. Chciał sprawdzić zarówno umiejętności kobiety, jak i stan jej wiedzy. Pozwolił jej wybrać jakieś dogodne miejsce, a jeżeli ta nie wykazała się inicjatywą, to sam zaprowadził ją gdzieś nieco dalej, gdzie ewentualna walka nie zniszczyłaby obszaru nadchodzącej uroczystości.
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Świątynia Kagutsuchi

Post autor: Shikarui »

Jutsu babci:
  Ukryty tekst
Statystyki babci:
  Ukryty tekst
Tsutomu
Kyōko
0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 3911
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Świątynia Kagutsuchi

Post autor: Ichirou »

Już myślał, że ten dzień będzie spokojny, że stara znajoma Los tym razem o nim zapomniała. Nadchodząca uroczystość nie zapowiadała się na niezwykłą, nieprawdaż? Zawsze jednak coś mogło się wydarzyć, zawsze jakaś staruszka o tytule Seinina mogła wyzwać na pojedynek.
- Przyganiał dzban gurdzie - skomentował z minimalnym rozbawieniem zaczepkę kobiety, która w jego mniemaniu też zachowywała się pysznie. Jak inaczej można było nazwać takie deklaracje, kiedy on co dopiero pokazał swoją prawdziwą siłę, pokonując samego lidera Haretsu, wspartego na dodatek jakimiś dziwacznymi mocami. Naprawdę, Ichirou nie czuł potrzeby, żeby musiał na pustyni jeszcze komuś coś udowadniać. Skoro Kyoko dysponowała tak wielką mocą, by zgasić pychę Diabła Świtu, to dlaczego wygasiła swoją aktywność zawodową już lata temu? Przestało jej zależeć na klanie? Była samolubna?
Mógł zawalczyć z jakimś innym, sławnym shinobi, na przykład z Sachiko, albo nawet z Jou lub liderem innego klanu. Ale z tą starowinką? Przecież większość jej nie kojarzyła, na pewno nie z siły. Zwycięstwo w takim sparingu było rzecz jasna obowiązkiem.
Pewność siebie nie oznaczała tego, że absolutnie lekceważył kobietę. Rangi Seinina nie zdobywało się za nic. Coś musiała więc potrafić, tylko co? Miał trochę mieszane odczucia i w czasie spaceru na większą, otwartą przestrzeń nie był do końca pewien, jaki plan powinien obrać na nadchodzące starcie. Miał dać jej fory? Przygotować się na jakieś zapomniane, wysokopoziomowe jutsu? Atakować z pełną mocą i nie liczyć się z tym, że może zabić staruszkę? Możliwości Kyōko były dla niego absolutną zagadką, więc sam zasugerował, by ta zaczęła walkę pierwsza. Gest w teorii dżentelmeński, a w praktyce mający na celu wybadanie przeciwniczki.
Ustawił się w odpowiedniej odległości, spojrzał na widzów zebranych na kanionie, a potem westchnął ciężko. Ech, miał tylko nadzieję, że nie pobrudzi nowego stroju. Poprawił gurdę na plecach i upewnił się, że pozostała część ekwipunku jest łatwo dostępna.
- Zacznijmy przedstawienie - odpowiedział donośnym, ale spokojnym głosem. Określenie, które padło z jego ust, zostało użyte celowo. Niech ten spektakl będzie przynajmniej widowiskowy.
Zmrużył oczy, uważnie przyglądając się poczynaniom staruszki. Coś zrobiła ze swoim ciałem, a raczej pokryła je czymś. Później uformowała zwierciadło, z którego wyszła jej kopia. Przy tym wszystkim poruszała się zaskakująco szybko jak na tej wiek. Jaka była to konkretnie prędkość? Zmysły Diabła Świtu były całkiem wyostrzone, więc ten chciał ocenić, czy byłby w stanie ją prześcignąć i jak bardzo.
Nie zamierzał stać bezczynnie i czekać, aż ta dopadnie go ze wszystkim, co przygotowała. Zgodnie ze swoim pierwotnym założeniem, chciał najpierw zobaczyć, co kobieta potrafi. Stąd też z wszechobecnego piasku pospiesznie uformował dwie wierne replikacje, które wyjść nieco naprzód. Samemu w tym samym czasie wykonał kilka susów w tył, by przywrócić startową odległość. Pięćdziesiąt metrów było całkiem wygodnym dla niego dystansem.
Klony nie miały tylko przyjąć na klatę nadchodzących ataków. Wręcz przeciwnie - rozpoczęły starcie normalnie, tak jakby robił to oryginał. Natychmiast po utworzeniu każdy z nich cisnął więc po salwie pięciu shurikenów. Celem jednego klona była prawdziwa Kyoko, celem drugiego jej lustrzane odbicie. Co do samych wyrzutów - był one wykonane z wielką wprawą, bazując na bardzo użytecznej sztuczce, polegającej na nadaniu pociskom mocnej rotacji i nieoczywistej trajektorii.
Po przetestowaniu reakcji staruszki, piaskowe kopie miały rozpierzchnąć się na boki, gdyby ta dalej parła naprzód. Jakby nie było, prezentowały całkiem niezły refleks, więc na podstawie samych uników powinny przetrwać wiele zagrożeń i wodzić Kyoko za nos przez dłuższy czas.
Prawdziwy Ichirou doglądał sytuacji i póki co oceniał możliwości swojej przeciwniczki. Na ten moment sam nie wykonał żadnej akcji ofensywnej. Po prostu trzymał dotychczasowy dystans i w razie czego był gotów do osłonienia się piachem, który miał na podorędziu w gurdzie.

  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
Awatar użytkownika
Shikarui
Postać porzucona
Posty: 2078
Rejestracja: 6 lut 2018, o 17:25
Wiek postaci: 24
Ranga: Sentoki | Lotka
Krótki wygląd: - Czarne, długie włosy; w jednym paśmie opadającym na prawą pierś ma wplecione kolorowe, drewniane koraliki
- Lewe oko w kolorze lawendy
- Na prawym oku nosi opaskę
- Średniego wzrostu
Widoczny ekwipunek: Łuk, kołczan ze strzałami, zbroja, płaszcz, torba na tyłku, kabura na prawym udzie, wakizashi przy lewym boku i za plecami na poziomie pasa, średni zwój, mały zwój przy kaburze,
GG/Discord: Angel Sanada#9776
Multikonta: Koala

Re: Świątynia Kagutsuchi

Post autor: Shikarui »

Jutsu babci:
  Ukryty tekst
Statystyki babci:
  Ukryty tekst
Tsutomu
Kyōko
0 x
Obrazek

Fine.
Let me be Your villain.
Awatar użytkownika
Ichirou
Posty: 3911
Rejestracja: 18 kwie 2015, o 18:25
Wiek postaci: 35
Ranga: Seinin
Krótki wygląd: Chodzące piękno.
Widoczny ekwipunek: Hiramekarei, gurda, fūma shuriken, torba, dwie kabury
Lokalizacja: Atsui

Re: Świątynia Kagutsuchi

Post autor: Ichirou »

Staruszka sunęła z imponującą prędkością, niewyobrażalną wręcz, jeśli wziąć pod uwagę podeszły już wiek. Bursztynowe ślepia władcy piasku podążały rzecz jasna za kobietą i były w stanie zarejestrować każdy jej ruch, ale w głowie młodego wojownika pojawił wątpliwość, czy w zwyczajnym pojedynku na szybkość biegu byłby w stanie przewyższyć przeciwniczkę. Nawet jeśli, to raczej z minimalną przewagą. Była to dość istotna informacja, na podstawie której Ichirou mógł ułożyć swoje dalsze plany. Był trochę zaskoczony, to fakt, ale nie można było mówić o szoku. Wciąż dobrze pamiętał starcie z Naohiro, którego sprawność prezentowała poziom wręcz nieosiągalny. Mimo tej różnicy i tak wyszedł z tej walki zwycięstwo. Mobilność nie była przecież największym atutem Diabła Świtu.
Kolejną niepokojącą wiadomością był fakt solidnej obrony, którą zapewniała kobiecie ta dziwna, szklana powłoka. Zwykłe bronie miotane odbiły się od niej, nie czyniąc nawet większych rys. Niedobrze. Oznaczało to, że chcąc przebić się przez ten twardy pancerz, będzie trzeba sięgnąć po najmocniejsze techniki. To z kolei wiązało się z ryzykiem, że Asahi przedobrzy i wyrządzi sporą krzywdzę Kyoko lub nawet ją uśmierci. Huh, chyba wolał się tłuc na śmierć i życie.
Zaczęła wiązać pieczęci, a potem wytworzyła krąg kilku wielkich, kryształowych filarów wokół niego. Co to, do cholery, było? Nie miał pojęcia, ale zdrowy rozsądek podpowiadał mu, że jakiś rodzaj pułapki. Czy filary były podstawą do stworzenia jakiejś szklanej kopuły, czy też miały zaraz strzelać serią pocisków - nieważne. Brązowowłosy i tak zamierzał jak najszybciej wywinąć się z tego niepokojącego obszaru.
Postanowił przemieścić w najmniej spodziewany kierunek, czyli w górę. Jeżeli poprzez swoje ciągłe wycofywanie zbliżył się do klifu, to szybciutko odwrócił się i pokonał resztę odległości, by wbiec chociaż te kilka, kilkanaście metrów po pionowej ściance i potem wskoczyć na piaskową chmurę. Jeśli do półki skalnej miał daleko, to po prostu uformował platformę tuż przy sobie, wskoczył na nią i wyfrunął do góry. Chciał jak najszybciej osiągnąć maksymalny pułap, czyli pięćdziesiąt metrów nad gruntem. Oddalał się przy tym od środka okręgu nakreślonego przez filary, by rychło wyjść poza obręb tajemniczego tworu.
By dodać elementu dezorientacji, w momencie formowania chmurki i ucieczki w powietrze rzucił jeszcze tuż przed sobą bombę dymną.
Tymczasem oba klony kontynuowały walkę na lądzie. Nie były w stanie zagrozić przeciwniczce miotaniem pocisków, ale mogły ściągnąć na siebie uwagą samą obecnością. Ruszyły sprintem na prawdziwą staruszkę, przy czym jedna z kopii dzierżyła w dłoni kunai, a druga składała w biegu dłuższą sekwencję losowych pieczęci. Tak dla zmyłki.
Nadrzędnym celem Ichiego było wyjście poza te dziwne filary i utrzymanie dystansu. W razie potrzeby mógł bazować na mobilności pustynnej platformy lub zasłonić się piaskiem, którego duże zasoby spoczywały w gurdzie.
Nie szarżował za bardzo i w gruncie rzeczy oszczędnie dysponował swoimi siłami. Niech się babcia wykaże i zaprezentuje, co potrafi. Może przy okazji wypruje się z energii? Jakby nie było, obecne starcie miało być przede wszystkim dobrym widowiskiem, więc bezsensem byłoby dążenie do jego natychmiastowego zaskoczenia. Walczył więc dość zachowaczo na ten moment, ale z drugiej strony starał się mieć kontrolę nad sytuacją.
  Ukryty tekst
0 x
Obrazek
KP PH bank głos koty dziennik
ODPOWIEDZ

Wróć do „Atsui”

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość